Już u samych początków lotnictwa pojawiły się pierwsze pomysły na jego wykorzystanie na pokładach okrętów wojennych. Jednym z pionierskich pomysłów w tym zakresie była propozycja z 1912 r. por. Alessandro Guidoniego (późniejszy generał) przebudowy włoskiego krążownika pancernopokładowego Piemonte z 1888 r. na hybrydowy okręt łączący cechy krążownika i okrętu-bazy wodnosamolotów.
Okręt miał otrzymać w części rufowej otwarty hangar na 4 samoloty. Miał on wystawać poza obrys kadłuba i mieć zapewne składane brezentowe osłony boczne. Ponad dachem hangaru miała znajdować się stroma rampa długości ok. 40 m obniżająca się ku rufie, z której samoloty miały startować z użyciem jednorazowych wózków z kołami. Rampę miał obsługiwać pojedynczy dźwig podnoszący samoloty z poziomu hangaru, a zapewne także z wody z powrotem na pokład okrętu.
Oczywiście w związku z nową funkcją część rufowa została mocno przebudowana. Usunięto wszystko co znajdowało się ponad pokładem, włącznie z masztem rufowym i uzbrojeniem znajdującym się na tej części kadłuba. Po przebudowie okręt zachował 1 działo kal. 152 mm na dziobie, 6 dział kal. 120 mm w burtowych sponsonach oraz kilka lekkich działek szybkostrzelnych Hotchkissa.
Myślę, że ta przebudowa to całkiem ciekawa propozycja :) Choć akurat symulacja niezbyt się w tym przypadku zgodziła, to jednak wyjątkowo muszę przymknąć na to oko. Odwzorowałem bowiem okręt jak najwierniej byłem w stanie, i nawet po usunięciu części uzbrojenia, obniżeniu prędkości do 20,4 w. i przyjęciu maksymalnej spotykanej w źródłach wyporności ma on współczynnik CS=0,39 czyli formalnie dyskwalifikujący. Ale tym razem trzeba to zignorować, bowiem realny Piemonte istniał i pływał, a ja przyznaję w tym przypadku prymat rzeczywistości, a nie komputerowej symulacji.
Piemonte, italian aviation protected cruiser laid down 1887 (Engine 1888), rebuilt 1912
Displacement:
1 968 t light; 2 054 t standard; 2 598 t normal; 3 033 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
320,96 ft / 318,96 ft x 38,12 ft x 15,94 ft (normal load)
97,83 m / 97,22 m x 11,62 m x 4,86 m
Armament:
1 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 103,94lbs / 47,15kg shells, 1888 Model
Quick firing gun in deck mount
on centreline forward
6 - 4,72" / 120 mm guns in single mounts, 48,77lbs / 22,12kg shells, 1885 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side, all amidships
6 - 2,24" / 57,0 mm guns in single mounts, 5,23lbs / 2,37kg shells, 1885 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side ends, evenly spread, 2 raised mounts - superfiring
4 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,43lbs / 0,65kg shells, 1885 Model
Quick firing guns in casemate mounts
on side ends, evenly spread
4 guns in hull casemates - Limited use in all but light seas
Weight of broadside 434 lbs / 197 kg
Shells per gun, main battery: 120
2 - 14,0" / 356 mm above water torpedoes
Armour:
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 4,49" / 114 mm 0,98" / 25 mm -
2nd: 2,01" / 51 mm 0,98" / 25 mm -
- Armour deck: 1,65" / 42 mm (deck 0,98" / 25 mm, slopes 2,99" / 76 mm), Conning tower: 2,99" / 76 mm
Machinery:
Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
Direct drive, 2 shafts, 7 983 ihp / 5 955 Kw = 20,40 kts
Range 7 000nm at 10,00 kts
Bunker at max displacement = 979 tons (100% coal)
Complement:
181 - 236
Cost:
£0,291 million / $1,166 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 54 tons, 2,1%
Armour: 293 tons, 11,3%
- Belts: 0 tons, 0,0%
- Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
- Armament: 39 tons, 1,5%
- Armour Deck: 241 tons, 9,3%
- Conning Tower: 12 tons, 0,5%
Machinery: 1 264 tons, 48,7%
Hull, fittings & equipment: 357 tons, 13,7%
Fuel, ammunition & stores: 630 tons, 24,3%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
484 lbs / 220 Kg = 4,7 x 6,0 " / 152 mm shells or 0,3 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 2,02
Metacentric height 3,6 ft / 1,1 m
Roll period: 8,5 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 100 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,17
Seaboat quality (Average = 1.00): 2,00
Hull form characteristics:
Hull has rise forward of midbreak, raised quarterdeck
Block coefficient: 0,469
Length to Beam Ratio: 8,37 : 1
'Natural speed' for length: 17,86 kts
Power going to wave formation at top speed: 49 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): -24,00 degrees
Stern overhang: 2,00 ft / 0,61 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 17,95 ft / 5,47 m
- Forecastle (15%): 16,96 ft / 5,17 m
- Mid (32%): 13,98 ft / 4,26 m (10,96 ft / 3,34 m aft of break)
- Quarterdeck (7%): 14,96 ft / 4,56 m (12,96 ft / 3,95 m before break)
- Stern: 15,45 ft / 4,71 m
- Average freeboard: 13,58 ft / 4,14 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 173,0%
- Above water (accommodation/working, high = better): 100,1%
Waterplane Area: 7 882 Square feet or 732 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 70%
Structure weight / hull surface area: 25 lbs/sq ft or 124 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,36
- Longitudinal: 0,88
- Overall: 0,39
Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
Room for accommodation and workspaces is adequate
Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
4 seaplanes
Koncepcja zdaje się być chybiona, o co niełatwo w tych pionierskich czasach lotnictwa zaokrętowanego. Wydaje mi się, że do tych celów lepiej nadawałby się okręt większy, a starych krążowników Regia Marina ówcześnie nie brakowało. Ja użyłbym np. "Marco Polo". A "Piemonte", z uwagi na swą pokaźną prędkość, ciągle jeszcze był wartościowy w swej pierwotnej postaci.
OdpowiedzUsuńŁK
We wczesnych latach rozwoju lotnictwa najwyraźniej była duża rezerwa do samolotów na pokładach okrętów i nie chciano ryzykować przebudów zbyt dużych jednostek, bo najwyraźniej nie było wiadomo co z tego wyjdzie, i czy w ogóle cokolwiek wartego uwagi. Stąd np. takie pomysły jak postulowana w 1910 r. przebudowa monitora Admirał Łazariew (okrętu z głębokiego XIX w., o długości 80 m) na lotniskowiec z ciągłym pokładem lotniczym (!). Nawiasem mówiąc, pociąga mnie ta konwersja:)
UsuńdV
Ten "Admirał Łazariew" jest rzeczywiście kuszący, zwłaszcza, że po zakończeniu przebudowy miałby już ponad 40 lat służby! :)
UsuńŁK
Dokładnie, już z samego tego faktu jest to intrygujące. Ponadto - okręt z ciągłym pokładem lotniczym w 1910 r., toż to zadziwiające wizjonerstwo, wyprzedzające swoje czasy o całe dekady! Do tego, jak doczytałem, ten Łazariew miał mieć aż 25 samolotów na pokładzie. Nawet jeśli chodzi o Blerioty (tak pokazuje jedna z wizualizacji, pochodząca chyba z epoki), to robi to wrażenie.
UsuńdV
wiek okrętu w chwili przebudowy też byłby nieomal matuzalemowy, ale najwyraźniej był w niezłym stanie technicznym, skoro taką przebudowę rozważano.
UsuńdV
Te rosyjskie okręty pancerne z pierwszego pokolenia były niekiedy zadziwiająco mocne. Np. "Piotr Wieliki" (z 1876 r.) skończył pod palnikami stoczni złomowej dopiero w kwietniu 1959 r. Swoją koleją rzeczy to absolutne barbarzyństwo Sowietów, że nie zachowali tak czcigodnego reliktu epoki pary...
UsuńŁK
To była cecha chyba większości okrętów żelaznych z XIX w. Brytyjskie pancerniki z tego czasu zachowywały się służąc w różnych podrzędnych rolach do lat powojennych. Tak było m.in. z Warriorem, który służył jako zbiornik oleju napędowego przez 50 lat (!) i chyba jakimś cudem ktoś się zorientował, że ten kadłub to w rzeczywistości pierwszy żelazny pancernik. Ale wiele innych nie miało tego szczęścia i zostało w końcu złomowanych. Amerykanom z kolei zdarzyło się złomować okręt, który już zdążył zostać uznany za historyczny i był okrętem-muzeum, a mianowicie pancernik Oregon. Ja rozumiem, że wojna, że stal potrzebna itd., ale i tak chluby im to nie przynosi.
UsuńdV
Odkopałem swój niegdysiejszy koncept modernizacji "Piemonte". Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażony, jeśli przedstawię go, wraz ze stosowną legendą, poniżej. Ważna uwaga: wszystkie elementy charakterystyki są "na wyczucie", gdyż nie opanowałem springsharpa. A więc, do dzieła!
UsuńMały włoski krążownik pancernopokładowy „Piemonte” zaliczał się do najbardziej udanych konstrukcji renomowanej stoczni brytyjskiej Armstrong w Elswick, u schyłku lat 80-tych XIX wieku. Zauważmy na wstępie, że charakterystyki tego okrętu, przytoczone na Navypedii są niestety obarczone poważnymi błędami, przez co krążownik traci swój unikalny walor, jakim była bardzo wysoka prędkość, wynosząca 22,3 węzła, przy siłowni o mocy 12000 KM (maszyny parowe potrójnej ekspansji). Także wyporność okrętu także była nieco większa i wynosiła 2639 tn. Być może przytoczone charakterystyki dotyczą stanu po modernizacji (1913 r.?), gdyż nieprawdopodobne wydaje się wykorzystywanie w kotłowni okrętu przestarzałych i zużytych kotłów cylindrycznych do końca jego służby (w realu 31 lat!) Ten niemłody już okręt zademonstrował, dość niespodziewanie, wysokie walory bojowe w czasie wojny z Turcją w latach 1911-1912, prowadząc działania na Morzu Czerwonym w asyście niszczycieli „Artigliere” i „Garibaldino”. Okazało się, że ciągle wysoka prędkość tego krążownika umożliwia mu pełnienie funkcji przewodnika flotylli. Ponieważ flota włoska już od lat 1909 – 1911 budowała 3 szybkie, turbinowe krążowniki rozpoznawcze („Quarto”, „Nino Bixio” i „Marsala” – w służbie od lat 1913 – 1914), postanowiono po zakończonej wojnie przebudować „Piemonte” w podobnym koncepcie, aby mógł pełnić analogiczne funkcje. Modernizacji krążownika dokonała od 11.01.1913 r. do 18.06.1915 r. stocznia w Castellamare di Stabia. W okresie PWS krążownik operował wespół z 2 – 4 niszczycielami, uczestnicząc w kilku starciach z lekkimi siłami austro-węgierskimi na wodach Cieśniny Otranto. Aktywna służba „Piemonte”, który po PWS był ponownie flagową jednostką włoskiej eskadry na Morzu Czerwonym (Massaua), dobiegła kresu 31.12.1930 r. Okręt został zezłomowany w Wenecji, do połowy 1932 r.
Czynności związane z przebudową krążownika objęły następujący zakres:
I. Zmiany w uzbrojeniu.
Zdemontowano całe dotychczasowe uzbrojenie i zamontowano nowe:
• 6 x I – 120 mm L/50 A1909 na podstawach pokładowych z maskami ochronnymi (dziób i rufa oraz po 2 działa poburtowo),
• 4 x I – 76 mm L/50 V1909 (pomiędzy burtowymi armatami 120 mm),
• 2 x II – ckm 6,5 mm L/80 (przeciwlotnicze - na osi symetrii, przed i za rufowym masztem > 17.08.1917 r. > 2 x I – 40 mm L/39 Vickers-Terni,
• 4 x II – 450 mm wyrzutnie torpedowe (na sponsonach burtowych zajmowanych niegdyś przez armaty 152 mm),
• nowoczesne przyrządy celownicze i radionawigacyjne.
II. Zmiany w kadłubie, siłowni i opancerzeniu.
Okręt otrzymał przemodelowaną, wychyloną lekko stewę dziobową, a nadbudówki i maszty uzyskały formę zbliżoną do krążownika ”Nino Bixio”. Kominy pozostały niezmienione. Napęd stanowiły 2 zestawy turbin Beluzzo o mocy po 10000 KM i 4 kotły olejowe Yarrow (zmodyfikowana siłownia lidera „Alessandro Poerio”). Prędkość maksymalna wzrosła do 26 węzłów, a zasięg pływania wynosił teraz 3000 mil morskich z prędkością ekonomiczną 15 węzłów. Usunięto archaiczny pokład pancerny typu compound. Nowe opancerzenie ze stali Kruppa tworzył wąski pas burtowy w rejonie siłowni, grubości 50 mm, zamknięty płaskim pokładem grubości 20 mm. Wyporność krążownika osiągnęła 2720 tn.
ŁK
Nie ma sprawy, każdy pomysł jest tu mile widziany:) Co do zaproponowanej przebudowy, to moją wątpliwość budzi jedynie modyfikacja opancerzenia. Trzeba by pewnie wzmocnić burty by utrzymały ciężar płyt pancernych, bo pierwotnie nie były do tego przystosowane. Ale jeśli już by ten pancerz udało się zamontować, to zastanawiam się nad tym, czy konieczne jest wymienianie pokładu? Bo coś mi świta że nie dało się utwardzać metodą Kruppa tak cienkich blach (minimum miało być 3-4 cale), więc stary pokład nie powinien być specjalnie mniej odporny niż nowy (nieutwardzany powierzchniowo). A do tego, jakby udało się zachować skosy, to ochrona byłaby jak na taki okręt znakomita (nowy pancerz burtowy wsparty od tyłu starymi skosami pokładu). Wątpliwość budzi jedynie, czy udało by się taki pancerz „unieść” na tym kadłubie. Ale tu można coś próbować pokombinować z uzbrojeniem, prędkością czy zasięgiem.
UsuńdV
ps. tak mi się jeszcze nasunęło czy zamiast 6x120 i 4x76 nie lepiej by było 8x120? Bo jak rozumiem, te 76-ki to jeszcze nie są pelotki? Choć z drugiej strony, takie zestaw 120+76 w sumie jest w klimacie epoki, a Włosi działa 76 mm dość szeroko stosowali (m.in. na drednotach).
UsuńdV
W zestawie uzbrojenie chodziło mi właśnie o zachowanie "klimatu epoki" :) A pancerz można zostawić ostatecznie stary. Było to bodaj 25 mm w części płaskiej i 76 mm na skosach.
UsuńŁK
Dokładnie, tyle było. Gdyby wrogi pocisk nawet przebił się przez 50 mm pancerza burtowego, to na pewno zdefragmentowany, a jego kawałki skutecznie wyłapałby ten 76 mm skos. W takiej sytuacji, witalia okrętu były by praktycznie nienaruszalne dla pocisków średnich kalibrów (wiadomo, ciężki zawsze się przebije, ale ten okręt nie jest do walki z pancernikami ;))
UsuńdV
Ciekawe, jak to wszystko miało się w odniesieniu do mojego ulubionego HMS Gotland, karol flibustier
OdpowiedzUsuń