Po dłuższej
przerwie temat rozpoznawczo-sondażowy ;) Chodzą mi bowiem po głowie
jakieś tam luźne koncepcje na przyszłą tematykę bloga i dobrze
by było wiedzieć, co czytelnicy na to ;) Generalnie, jak wiecie,
moim konikiem są okręty XIX-wieczne i tą tematyką chciałbym się
zająć. Do wyboru są dwie zasadnicze opcje. Pierwsza to luźne,
niezwiązane ze sobą posty na temat jakichś niezbudowanych
jednostek różnych flot bądź moje autorskie pomysły takich
okrętów. Opcja druga – to jakiś większy scenariusz
alternatywny, w ramach którego powstaje flota na zasadzie podobnej
jak to było dotychczas. Tu pomysłów mam kilka. Zaznaczam, że są
to tylko luźne przymiarki, bez dogłębniejszego analizowania
prawdopodobieństwa ich zajścia. Po prostu, kilka pomysłów które
poddaję pod „burzę mózgów” :)
1. Niepodległa
Finlandia – np. w wyniku wojny krymskiej. Można rozwijać małą
flotę obrony wybrzeża podobną do np. szwedzkiej.
2. Flotylle na
Wielkich Jeziorach (amerykańska i brytyjska) – bardzo specyficzne
warunki tych akwenów (ich wielkości, rozmiary dostępnych połączeń
między nimi itd.) kuszą możliwością powstania unikalnych w skali
świata jednostek. Nawet nie trzeba wiele modyfikować historii, bo
tradycja flotylli na Wielkich Jeziorach istniała (choćby z czasów
wojny 1812-1814) a plany wojny W. Brytanii z USA istniały przez cały
XIX w., aż do lat 30-tych XX w.
3. Flota chińska –
założenie jest takie, że nie dochodzi to takiej degrengolady
Państwa Środka jak w rzeczywistości, tylko kraj ten się
odpowiednio wcześnie modernizuje i przy swoim potencjale potrafi się
obronić przed ingerencją mocarstw zachodnich. Uwzględniając
wielkość tego kraju, można by zaprojektować jedną z czołowych
flot na świecie. Scenariusz teoretycznie najbardziej rozbudowany i
ingerujący w losy świata.
4. Flota
Konfederacji – przy założeniu że wojna secesyjna kończy się
jakiegoś rodzaju remisem. Mało prawdopodobne, ale można by wtedy
rozwijać równolegle dwie floty – konfederacką i Stanów
północnych, które musiały by zareagować na istnienie floty
Południa budową własnych okrętów.
5. Unia państw
skandynawskich – Szwecji, Norwegii i Danii. Tu widzę szansę na
budowę sporej floty, ale raczej nie oceanicznej, tylko
zabezpieczającej własne wybrzeża. Coś w rodzaju floty włoskiej
po bitwie pod Lissą. Sporo okrętów, nawet całkiem silnych i
dużych, ale raczej chroniących własne bazy, bez pretensji do
dominacji na oceanach.
6. A może jeszcze c
oś innego? ;)
ps. a tak w ogóle to temat PMW też pewnie trzeba będzie jakoś zakończyć...