środa, 29 maja 2019

Co dalej?

Po dłuższej przerwie temat rozpoznawczo-sondażowy ;) Chodzą mi bowiem po głowie jakieś tam luźne koncepcje na przyszłą tematykę bloga i dobrze by było wiedzieć, co czytelnicy na to ;) Generalnie, jak wiecie, moim konikiem są okręty XIX-wieczne i tą tematyką chciałbym się zająć. Do wyboru są dwie zasadnicze opcje. Pierwsza to luźne, niezwiązane ze sobą posty na temat jakichś niezbudowanych jednostek różnych flot bądź moje autorskie pomysły takich okrętów. Opcja druga – to jakiś większy scenariusz alternatywny, w ramach którego powstaje flota na zasadzie podobnej jak to było dotychczas. Tu pomysłów mam kilka. Zaznaczam, że są to tylko luźne przymiarki, bez dogłębniejszego analizowania prawdopodobieństwa ich zajścia. Po prostu, kilka pomysłów które poddaję pod „burzę mózgów” :)
1. Niepodległa Finlandia – np. w wyniku wojny krymskiej. Można rozwijać małą flotę obrony wybrzeża podobną do np. szwedzkiej.
2. Flotylle na Wielkich Jeziorach (amerykańska i brytyjska) – bardzo specyficzne warunki tych akwenów (ich wielkości, rozmiary dostępnych połączeń między nimi itd.) kuszą możliwością powstania unikalnych w skali świata jednostek. Nawet nie trzeba wiele modyfikować historii, bo tradycja flotylli na Wielkich Jeziorach istniała (choćby z czasów wojny 1812-1814) a plany wojny W. Brytanii z USA istniały przez cały XIX w., aż do lat 30-tych XX w.
3. Flota chińska – założenie jest takie, że nie dochodzi to takiej degrengolady Państwa Środka jak w rzeczywistości, tylko kraj ten się odpowiednio wcześnie modernizuje i przy swoim potencjale potrafi się obronić przed ingerencją mocarstw zachodnich. Uwzględniając wielkość tego kraju, można by zaprojektować jedną z czołowych flot na świecie. Scenariusz teoretycznie najbardziej rozbudowany i ingerujący w losy świata.
4. Flota Konfederacji – przy założeniu że wojna secesyjna kończy się jakiegoś rodzaju remisem. Mało prawdopodobne, ale można by wtedy rozwijać równolegle dwie floty – konfederacką i Stanów północnych, które musiały by zareagować na istnienie floty Południa budową własnych okrętów.
5. Unia państw skandynawskich – Szwecji, Norwegii i Danii. Tu widzę szansę na budowę sporej floty, ale raczej nie oceanicznej, tylko zabezpieczającej własne wybrzeża. Coś w rodzaju floty włoskiej po bitwie pod Lissą. Sporo okrętów, nawet całkiem silnych i dużych, ale raczej chroniących własne bazy, bez pretensji do dominacji na oceanach.
6. A może jeszcze c oś innego? ;)
ps. a tak w ogóle to temat PMW też pewnie trzeba będzie jakoś zakończyć...