sobota, 19 września 2020

Rosyjskie wieżowe pancerniki obrony wybrzeża

 U progu lat 60-tych XIX w. w składzie floty rosyjskiej uchowało się jeszcze kilka okrętów żaglowych, które w związku z rewolucją jaka zaszła w latach 50-tych i 60-tych w budownictwie okrętowym (wprowadzenie napędu śrubowego i opancerzenia okrętów) zostały praktycznie zdeklasowane przez nowsze jednostki. Wśród tych żaglowców były m.in. 4 fregaty 58-działowe, powstałe w wyniku przebudowy („obcięcia”, „ostrzyżenia”) dwupokładowych okrętów liniowych. Wśród nich były okręty Narwa (z 1846 r.) i Sisoj Wielkij (z 1849 r.), zbudowane jako 74-działowe dwupokładowce typu Iezekiił i w 1855 r. przebudowane na fregaty poprzez zdjęcie najwyżej położonych partii kadłuba. W nowej formie okręty służyły do 1863 r., po czym zostały wycofane. Wpadł mi do głowy pomysł dalszego wykorzystania ich kadłubów. Przebudowa objęła wymianą najbardziej przegniłych partii poszycia kadłuba i dalszą redukcję jego wysokości – zdjęto wszystkie  fragmenty powyżej dotychczasowego ciągłego pokładu działowego. Zniknęły z niego oczywiście wszystkie dotychczasowe działa, zamiast których zamontowano 4 ciężkie gładkolufowe działa odprzodowe Dahlgrena o wagomiarze 124 funtów i kalibrze 254 mm, rozmieszczone w dwóch wieżach działowych (działa Dahlgrena były produkowane przez Rosjan na licencji od 1864 r. w fabryce w Pietrozawodsku).  
Oczywiście, okręty otrzymały pancerz żelazny – na burcie zamontowano płyty o grubości 140 mm, zaś wieże otrzymały opancerzenie 127 mm zarówno od czoła jak i z boku.
Co równie oczywiste, okręty otrzymały napęd mechaniczny w postaci maszyny parowej o mocy 1700 KM, napędzającej pojedynczą śrubę. Zlikwidowano także całe dotychczasowe omasztowanie i ożaglowanie, które z racji przewidywanego sposobu wykorzystania okrętów – działania na przybrzeżnych wodach Morza Bałtyckiego – nie wydawało się być już potrzebne. 





Narwa, russian coast defence ironclad laid down 1846, rebuilt 1864

Displacement:
    2 094 t light; 2 163 t standard; 2 775 t normal; 3 266 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    189,47 ft / 188,48 ft x 50,92 ft x 18,50 ft (normal load)
    57,75 m / 57,45 m x 15,52 m  x 5,64 m

Armament:
      4 - 124pdr guns (2x2 guns), 124lbs / 56,24kg shells, 1864 Model
      Smoothbore guns in Coles/Ericsson turrets
      on centreline ends, evenly spread
    Weight of broadside 496 lbs / 225 kg
    Shells per gun, main battery: 100

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    5,51" / 140 mm    151,18 ft / 46,08 m    8,76 ft / 2,67 m
    Ends:    Unarmoured
      Main Belt covers 123% of normal length

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    5,00" / 127 mm    5,00" / 127 mm              -

   - Armour deck: 1,46" / 37 mm, Conning tower: 4,02" / 102 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, simple reciprocating steam engines,
    Direct drive, 1 shaft, 1 726 ihp / 1 288 Kw = 12,00 kts
    Range 3 000nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 103 tons (100% coal)

Complement:
    190 - 248

Cost:
    £0,166 million / $0,663 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 28 tons, 1,0%
    Armour: 608 tons, 21,9%
       - Belts: 311 tons, 11,2%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 105 tons, 3,8%
       - Armour Deck: 174 tons, 6,3%
       - Conning Tower: 17 tons, 0,6%
    Machinery: 489 tons, 17,6%
    Hull, fittings & equipment: 969 tons, 34,9%
    Fuel, ammunition & stores: 681 tons, 24,5%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      2 257 lbs / 1 024 Kg = 39,8 x 5,7 " / 145 mm shells or 0,8 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,43
    Metacentric height 3,4 ft / 1,0 m
    Roll period: 11,6 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 73 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,04
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,47

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,547
    Length to Beam Ratio: 3,70 : 1
    'Natural speed' for length: 13,73 kts
    Power going to wave formation at top speed: 50 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
    Stern overhang: 0,98 ft / 0,30 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        9,97 ft / 3,04 m
       - Forecastle (22%):    7,48 ft / 2,28 m
       - Mid (50%):        6,50 ft / 1,98 m
       - Quarterdeck (25%):    7,48 ft / 2,28 m
       - Stern:        9,48 ft / 2,89 m
       - Average freeboard:    7,70 ft / 2,35 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 65,8%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 45,4%
    Waterplane Area: 6 474 Square feet or 601 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 153%
    Structure weight / hull surface area: 106 lbs/sq ft or 516 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,96
        - Longitudinal: 3,45
        - Overall: 1,09
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is extremely poor
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Good seaboat, rides out heavy weather easily

Narwa (1846, rebuilt 1864)
Sisoj Wielkij (1849, rebuilt 1864)

14 komentarzy:

  1. Jak na takie staruszki, wyglądają całkiem "modern". :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do intenmcji, to inspirowałem się brytyjskim Royal Sovereign, który był niezłą pokraką. Oczywiście inspiracja byłą luźna, bo okręt brytyjski był większy (pochodził od wielkiego trójpokładowca) i miał aż 4 wieże z 5 działami. Ale idea ogólna była podobna - polegała na wykorzystaniu "ostrzyżonego" kadłuba starego drewnianego żaglowca. No, ale chyba trochę mi tym razem nie wyszło - okręt nie wygląda tak pokracznie, jakbym chciał. Obiecuję następnym razem poprawić się pod tym względem :D

      Usuń
  2. Jeszcze uwaga natury ogólnej. Czy jest to celowy zabieg, że po okręcie pancernym z I pokolenia ("Dunderberg") wykładasz bardzo modernistyczny krążownik z lat 40-tych XX wieku ("Alvaro de Bazan"), by znów powrócić do głębokiego XIX wieku ("Narwa"), czy mamy tu przypadkową koincydencję? :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to jakaś sztywna zasada, ale jakiś zamysł w sumie w tym jest. Nie chcę bowiem Was zanudzić XIX-wiecznymi wynalazkami, które mnie osobiście pasjonują, ale generalnie wśród innych nie wzbudzają większego zainteresowania. Dlatego raczej staram się, by nie wypuszczać dłuższych serii okrętów XIX-wiecznych. Raczej stawiam na różnorodność, tak by dla każdego się znalazło coś ciekawego od czasu do czasu ;) Stąd może to sprawiać wrażenie takiej tematycznej sinusoidy.

      Usuń
    2. No, rozumiem intencje i popieram generalnie taki kurs. Choć faktycznie doszło tu do prawdziwej "jazdy po bandzie"! :) Np. "moja" epoka mieści się dokładnie w środku tych ekstremów (1894 - 1918).
      ŁK

      Usuń
    3. I z tego okresu także będą projekty, jako że pokrywa się on z moimi zainteresowaniami ;) W sumie to chyba trudno znaleźć kogoś, kogo by nie interesował, może poza ortodoksami drugowojennymi – to bowiem jeden z bardziej przełomowych okresów w budownictwie okrętowym.

      Usuń
    4. Bardzo cieszy mnie powyższa deklaracja. I w tej epoce nie brakowało ciekawych, by nie rzec wprost, osobliwych okrętów.
      ŁK

      Usuń
  3. Ad. de Villars
    „(...)XIX-wiecznymi wynalazkami, które mnie osobiście pasjonują,(...)” - Skoro tak, to jeśli pozwolisz, mam dla Ciebie delikatną sugestię/propozycję. Załóżmy, pomijając realia, że „Nowgorod” sprawdził się znakomicie (szczególnie w wojnie z Turcją w 1877) i postanowiono kontynuować budowę takich okrągłych okrętów pancernych. Oczywiście większych (powiedzmy – dwukrotnie, czyli ok.5000 t), lepiej uzbrojonych i nieco szybszych (o ile się da). Właściwości morskie taktownie pomińmy milczeniem. Ciekawe, co by można stworzyć...
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koncept ciekawy i wezmę go poważnie pod uwagę. Z tym, że z okrągłymi pancernikami mam jeden problem – nie bardzo widzę użyteczność takich kształtów kadłuba, czy jakieś konkretne korzyści z nich płynące. W Rosji budowę kolejnego okrętu tego typu widziałbym raczej nie później niż około 1877 r., gdyż właśnie wojna z Turcją wykazała słabą przydatność takich konstrukcji. Natomiast bardzo trudno mi sobie wyobrazić jakiegoś innego potencjalnego „adresata” takich jednostek i legendę stojącą za ich powstaniem . Nad tym musiałbym jeszcze trochę pomyśleć ;)

      Usuń
    2. Chyba właśnie wpadłem na taki pomysł;) Może takiego eksperymentu podjąłby się Benedetto Brin? W końcu miewał on bardzo nieortodoksyjne pomysły, jak np. pancernik bez pancerza… Można by założyć, że został zafascynowany projektami oryginalnych „popowek” i postanowił je powtórzy ć w powiększonej formie. Była by to o tyle prawdopodobna legenda, że w owym czasie flota włoska faktycznie celowała w okręty obrony wybrzeża a nie pełnomorskie pancerniki z prawdziwego zdarzenia (tym w istocie – mimo rozmiarów – miały być np. jednostki typu Duilio – tzw. „pancerniki garnizownowe”, czyli de facto monstrualne okręty obrony wybrzeża).

      Usuń
    3. Tyle tylko że "popówka" miała bronić konkretnego portu a nie przepraszam za mój angielski szlajać się od portu do portu.

      Włoskie pancerniki garnizonowe były jak na swoją epokę szybkie bo miały przemieszczać się pomiędzy zagrożonymi portami. Popówki z ich radosnym kształtem balii srednio by się w taką strategię wpisywały.

      MSP

      Usuń
    4. Ale ja nie twierdzę, że to mają być okręty powtarzające dokładnie koncepcję pancerników garnizonowych, tylko że wpisywałyby się w generalnie defensywną strategię włoską na morzu w tym okresie. Nie widzę sprzeczności pomiędzy tym, że flota posiadałąby obok pancerników teoretycznie zdolnych do obrony różnych portów, także taki który byłby zdolny bronienia tylko jednego konkretnego punktu na wybrzeżu, w którym stacjonuje. Zresztą, w istocie zdolności "pancerników garnizonowych" były w zasadzie takie same, bo mimo iż były one szybkie, to zdolności do teleportacji ani bilokacji nie posiadły ;) A to przecież przeciwnik wybierał, gdzie i kiedy zaatakuje.

      Usuń
  4. Ad. de Villars
    „Może takiego eksperymentu podjąłby się Benedetto Brin? W końcu miewał on bardzo nieortodoksyjne pomysły, jak np. pancernik bez pancerza… „
    Świetny pomysł. O ile dobrze pamiętam, był on także autorem pierwszego w historii projektu pancernika z jednakową artylerią główną (chyba 12 dział, nie pomnę jednak czy były to 203, czy 305). Oczywiście pomysł wydał się zbyt nowatorski i odłożono go do lamusa.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc, nie kojarzę konkretnego projektu pancernika monokalibrowego autorstwa Brina, ale wcale bym się nie zdziwił, że taki opracował, znając jego niekonwencjonalne podejście;) Z tych projektów które znam, do najwcześniejszych należą rosyjskie, autorstwa Rasskazowa z 1883 r. (8x305 w czterech barbetach ułożonych w kwadrat) oraz Stiepanowa z1884 r. (8x305 w czterech barbetach rozmieszczonych w osi symetrii). Był też amerykański projekt z 1891 r., który nawet brałem na warsztat: http://springsharp.blogspot.com/2019/08/ciezki-monitor-amerykanski.html
      Z tym, że to raczej monitor (z racji niskiej wolnej burty), niż pancernik.

      Usuń