Jak dotąd nasze lotnictwo cierpiało na dotkliwy niedostatek
maszyn szkolnych. Tego typu samolotów w 1915 r. posiadano zaledwie 14 (10
Caudron G.III i 4 Morane-Saulnier G). Temu stanowi rzeczy próbowano naprędce zaradzić, przesuwając do szkolenia ocalałe dotąd
samoloty Bleriot-XI-2, które z racji swoich osiągów niespecjalnie już nadawały
się do użytku na froncie. To jednak oczywiście nie załatwiało sprawy i wymogiem
chwili stało się szybkie opracowanie taniego, nieskomplikowanego i łatwego w
pilotażu samolotu szkolenia podstawowego. Taka maszyna nie musiała się
odznaczać nadzwyczajnymi osiągami, natomiast istotniejsza była prostota
konstrukcji i łatwość produkcji, aby dało się ją wytwarzać z zakładach
niewyspecjalizowanych dotąd w produkcji
lotniczej. Miało to na celu uniknięcie dodatkowego obciążania mocy
produkcyjnych fabryk wytwarzających płatowce bojowe które i tak już pracowały
pełną parą.
Projekt nowego samolotu powstał w biurze konstrukcyjnym CWL, ale produkcję powierzono lubelskim Zakładom Plage i Laśkiewicz, dotychczas zajmującym się budową maszyn i kotłów. Jest to dwumiejscowy jednopłat konstrukcji drewnianej, pokryty płótnem, z silnikiem o mocy 70 KM i rozwijający prędkość 95 km/h. Samolot był wytwarzany pod nazwą Lublin L.I Do końca 1915 r. dostarczono lotnictwu 60 maszyn tego typu.
Projekt nowego samolotu powstał w biurze konstrukcyjnym CWL, ale produkcję powierzono lubelskim Zakładom Plage i Laśkiewicz, dotychczas zajmującym się budową maszyn i kotłów. Jest to dwumiejscowy jednopłat konstrukcji drewnianej, pokryty płótnem, z silnikiem o mocy 70 KM i rozwijający prędkość 95 km/h. Samolot był wytwarzany pod nazwą Lublin L.I Do końca 1915 r. dostarczono lotnictwu 60 maszyn tego typu.
Dane
taktyczno-techniczne:
Załoga:
2
Rozpiętość:
9,23 m
Długość:
7,45 m
Wysokość:
2,59 m
Powierzchnia
nośna: 13,73 m2
Masa
własna: 300 kg
Masa
startowa: 523 kg
Napęd:
1x70 KM
Prędkość:
95 km/h
Prędkość
wznoszenia: 1,0 m/s
Pułap:
2000 m
Zasięg:
180 km
Uzbrojenie:
brak
Absolutnie konieczny typ samolotu! Oprócz szkolącego się pilota jest i miejsce dla instruktora, który (jak mam nadzieję!) ma zdublowane przyrządy sterujące, umożliwiające natychmiastową korektę błędnych manewrów kursanta.
OdpowiedzUsuńŁK
Tak, samolot to dwuster. Inaczej instruktor robiłby tylko za balast, albo odwrotnie - kursant mógłby się przyglądać jak pilotuje instruktor ;)
UsuńKolejny cichy bohater.. :)
OdpowiedzUsuńMyślę że w niedalekiej przyszłości musimy pomyśleć o maszynie szkolno-bojowej. :)
Kpt.G
Zgadza się, cichy i niepozorny, ale jakże potrzebny!
UsuńA co do samolotóww szkolno-bojowych - wydaje mi się, że w czasie PWS czegoś takiego nie praktykowano. W "moim' lotnictwie stosuje się praktykę, że samoloty bojowe które się zestarzeją pod względem osiągów są przesuwane do szkolenia (o ile się tylko do tego nadają). Tym sposobem w roli samolotów szkolnych mamy parę starych Bleriotów, oryginalnie służących za maszyny obserwacyjne. Wydaje mi się, że była to powszechna praktyka w czasie PWS, natomiast chyba nikt nie konstruował maszyn już w założeniu szkolno-bojowych. Ale może się mylę?
To dopiero przed DWŚ powstały takie szkolne samoloty do zaawansowanego treningu, szkoleń w strzelaniu i bombardowaniu (Texan/HarvardII[w RAF], CAC Wirraway, Arado 96,Curtiss-Wright CW-19), dlatego ze powstała nowa generacja samolotów- szybkich dolnopłatów z chowanym podwoziem i mechanizacja płata.
UsuńI to jest to czego najbardziej potrzeba jeśli chcemy rozbudować lotnictwo.
OdpowiedzUsuńJako że maszynę produkują zakłady Plage&Laskiewicz, trzeba mieć nadzieję że im się skrzydła nie pourywają ;)
OdpowiedzUsuńM.
Oj, tam! To przecież historia alternatywna, więc z jakością nie ma problemów! :)
UsuńŁK
Również jestem zdania, że w innych niż w rzeczywistości okolicznościach, firma nie będzie miała aż takich problemów z jakością, jakie faktycznie zaistniały :) wpływ na to może mieć choćby fakt istnienia już w kraju przemysłu lotniczego, więc przedstawiciele firmy CWL gdzie samolot został skonstruowany, mogą jak najbardziej czuwać nad jego jakością jego produkcji w zakładach Plage i Laśkiewicz.
UsuńZakłady maja już doświadczenie z produkcja dla wojska sprzetu wymagającego o wiele wiekszej dokładności i staranności jak kotły :-D
UsuńTeż możliwe :)
UsuńPrzecież produkują licencyjne Jeffery-Quad :)
UsuńNo jak tak, to tak :) Aż sobie musiałem sprawdzić co też to za ustrojstwo, bo mi się skojarzyło ze współczesnymi quadami ;)
UsuńO'Cooley11 sierpnia 2017 13:54 -post Podwodny stawiacz min
Usuń