środa, 10 czerwca 2020

Włoskie pancerniki torpedowe

Jakiś czas temu dyskutowaliśmy na blogu możliwość przebudowy któregoś z predrednotów na pancernik torpedowy. Generalnie największym problemem takich konwersji była mała wyjściowa prędkość takich jednostek, co skutkować by musiało bardzo daleko idącą ingerencją w kadłub, włącznie z wymianą siłowni (a zatem likwidacją wszystkich struktur położonych ponad pokładem, rozcinaniem kadłuba i ewentualnym wstawianiem nowej jego sekcji). W sumie takie konwersje były by skomplikowane, długotrwałe i kosztowne, a przez to – w dobie wyścigu w budowaniu drednotów – w moim odczuciu dość mało realne. Ale na szczęście znalazły się bardzo specyficzne predrednoty – włoskie okręty typu Vittorio Emanuele, które już wyjściowo były całkiem szybkie, na tyle, że nie trzeba by ingerować w ich mechanizmy napędowe. Zatem przebudowa mogła by się ograniczyć do stosunkowo prostych do zrealizowania zmian w uzbrojeniu i opancerzeniu.
W ich ramach zdjęto z okrętów wszystkie wieże dział kal. 203 mm. W ich miejsce umieszczono 10 dział szybkostrzelnych kal. 120 mm na stanowiskach pokładowych z maskami (na poziomie dawnej wieży środkowej), oraz 6 podwójnych wyrzutni torped kal. 450 mm rozmieszonych o pokład niżej, w miejscu pozostałych zdjętych wież dział 203 mm. Zlikwidowano także centralnie położoną baterię dział kal. 76 mm w kazamatach, a w ich miejsce zamontowano kolejnych 12 wyrzutni torped (po 6 na burtę). W ten sposób okręty otrzymały 24 nawodne wyrzutnie torped, co z zachowanymi 2 wyrzutniami podwodnymi daje niebagatelną ich łączną liczę wynoszącą 26. Likwidacja artylerii kal. 203 mm spowodowała powstanie pewnych rezerw ciężarowych, które spożytkowano na poprawę opancerzenia. Ponieważ założeniem przebudowy było nieingerowanie w nadmiernym stopniu w strukturę wewnętrzną kadłuba, poprawa opancerzenia ograniczyła się do obłożenia kadłuba na śródokręciu dodatkowymi 50 mm płytami pancerza od strony zewnętrznej. W ten sposób pas główny pancerza osiągnął sumaryczną grubość 300 mm, a pas górny – 250 mm. Myślałem jeszcze o poprawie opancerzenia poziomego, ale niestety, bez całkowitego rozebrania jednostki „do gołego kadłuba” raczej nie dało by się tego zrobić. Przynajmniej mnie trudno było by to sobie wyobrazić. Pokład pancerny był bowiem schowany głęboko w kadłubie, praktycznie na wysokości linii wodnej i skosami schodził do dolnej krawędzi pancerza burtowego. Zatem stan opancerzenia poziomego pozostał bez zmian. Nie jest ono imponujące, ale alternatywą w moim odczuciu było by albo zaniechanie przebudowy, albo takie jej opóźnienie, że przed wejściem Włoch do wojny by się nie dokonała, co de facto na jedno wychodzi. Mimo tej niewątpliwej bolączki, mam nadzieję, że okręty w tej postaci się Wam spodobają :)







Vittorio Emanuele, italian battleship laid down 1901 (Engine 1904), rebuilt 1912

Displacement:
    11 877 t light; 12 250 t standard; 13 033 t normal; 13 659 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    474,41 ft / 469,91 ft x 73,82 ft x 26,25 ft (normal load)
    144,60 m / 143,23 m x 22,50 m  x 8,00 m

Armament:
      2 - 12,01" / 305 mm guns in single mounts, 865,70lbs / 392,67kg shells, 1904 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      10 - 4,72" / 120 mm guns in single mounts, 52,72lbs / 23,91kg shells, 1909 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships, 2 raised mounts - superfiring
      8 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1893 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, evenly spread
    Weight of broadside 2 366 lbs / 1 073 kg
    Shells per gun, main battery: 80
    24 - 17,7" / 450 mm above water torpedoes, 2 - 17,7" / 450 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    11,8" / 300 mm    174,80 ft / 53,28 m    9,19 ft / 2,80 m
    Ends:    3,94" / 100 mm    295,08 ft / 89,94 m    9,19 ft / 2,80 m
    Upper:    9,84" / 250 mm    167,49 ft / 51,05 m    7,48 ft / 2,28 m
      Main Belt covers 57% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    9,84" / 250 mm    9,84" / 250 mm        9,84" / 250 mm
    2nd:    1,97" / 50 mm    1,57" / 40 mm              -

   - Armour deck: 1,46" / 37 mm, Conning tower: 9,84" / 250 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 23 178 ihp / 17 291 Kw = 21,40 kts
    Range 5 000nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 410 tons (100% coal)

Complement:
    609 - 792

Cost:
    £1,141 million / $4,565 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 296 tons, 2,3%
    Armour: 3 293 tons, 25,3%
       - Belts: 1 984 tons, 15,2%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 569 tons, 4,4%
       - Armour Deck: 623 tons, 4,8%
       - Conning Tower: 117 tons, 0,9%
    Machinery: 3 409 tons, 26,2%
    Hull, fittings & equipment: 4 841 tons, 37,1%
    Fuel, ammunition & stores: 1 155 tons, 8,9%
    Miscellaneous weights: 38 tons, 0,3%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      13 326 lbs / 6 045 Kg = 15,4 x 12,0 " / 305 mm shells or 1,7 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,21
    Metacentric height 4,5 ft / 1,4 m
    Roll period: 14,6 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 90 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,33
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,79

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,501
    Length to Beam Ratio: 6,37 : 1
    'Natural speed' for length: 21,68 kts
    Power going to wave formation at top speed: 48 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -9,00 degrees
    Stern overhang: 4,49 ft / 1,37 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        25,43 ft / 7,75 m
       - Forecastle (22%):    24,44 ft / 7,45 m
       - Mid (57%):        23,43 ft / 7,14 m (13,98 ft / 4,26 m aft of break)
       - Quarterdeck (19%):    15,45 ft / 4,71 m
       - Stern:        16,47 ft / 5,02 m
       - Average freeboard:    20,41 ft / 6,22 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 104,4%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 96,7%
    Waterplane Area: 23 133 Square feet or 2 149 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 104%
    Structure weight / hull surface area: 134 lbs/sq ft or 656 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,08
        - Longitudinal: 2,58
        - Overall: 1,17
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Vittorio Emanuele (1904, rebuilt 1912)
Regina Elena (1904, rebuilt 1913)
Napoli (1905, rebuilt 1914)
Roma (1907, rebuilt 1915)

37 komentarzy:

  1. Okręt faktycznie nie szybszy od zwykłego drednota, niespecjalnie opancerzony i ze słabą artylerią. To kiepski pomysł. Na pancernik torpedowy pasuje raczej Seydlitz z rozbudowanym uzbrojeniem torpedowym kosztem demontażu dział 280 mm ze śródokręcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale kto by Seydlitza przebudował na pancernik torpedowy? Raczej to mało realne. A tu temat zadany był taki: przebudowa predrednota na pancernik torpedowy. I z tej grupy pancerników, okręty typu Vittorio Emanuele wydają sie najlepiej predystynowane do takiej konwersji.

      Usuń
    2. Nie myślę o tym, co mało realne czy dużo - myślę o tym, co sensowne. A widać, że Vittorio Emanuele nie nadaje się do roli pancernika torpedowego i żaden predrednot bez poważnej przebudowy kadłuba i siłowni się nie nadaje.

      Usuń
    3. Nadmierne abstrahowanie od realiów (w tym finansowych i technicznych), prowadzi na pełnej dowolności, a to dopiero nie ma sensu - bo na papierze można sobie wymyślić wszystko. Ja wolę coś co ma przynajmniej pozory realizmu, nawet jeśli sens jest dyskusyjny. Przynajmniej jest o czym dyskutować. I takie projekty mam zamiar przedstawiać. Przynajmniej jest o czym dyskutować. Alternatywą byłby brak tego posta i w związku z tym - jakiejkolwiek dyskusji. Na szczęście to nie grozi, bo za dużo mam w głowie pomysłów, bym dał się zniechęcić do ich publikowania.

      Usuń
    4. ps. sens Seydlitza jako pancernika torpedowego również można łatwo podważyć (podobnie jak każdego dużego okrętu majacego wykonywać ataki torpedowe - choćby przez brak w rzeczywistości takich jednostek). To też nie był okręt który wyjdzie do ataku "w minutę osiem". Nie do zatopienia też nie był (pod Jutlandią de facto zatonął - tylko mielizna go uratowała).

      Usuń
    5. Nie napisałem, że Seydlitz jest idealny do tej roli, jest lepszy niż Vittorio Emanuele, choćby ze względu na znacznie większą prędkość. W ówczesnej koncepcji krążowników liniowych było wykonywanie ataków torpedowych przeciwko zespołom okrętów liniowych wroga i niemieckie krążowniki liniowe rzeczywiście to zrobiły, chociaż bez trafień.

      Usuń
  2. Siła salwy torpedowej bardzo słuszna, w odróżnieniu od dyskutowanego projektu amerykańskiego. Prędkość wystarczająca do współdziałania z włoskimi drednotami, które i tak były szybsze od austro-węgierskich i francuskich. W kontekście tych potencjalnych przeciwników, pozbawionych szybkich i silnych jednostek, jawi się jako wystarczająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od roli, w której chcesz ich użyć. Klasyczna koncepcja pancernika torpedowego zakładała, że taki okręt, albo dwa, towarzyszy zespołowi pancerników zwykłych i podczas walki artyleryjskiej z zespołem pancerników wroga wykonuje atak torpedowy. Wykonuje atak torpedowy - znaczy: wychodzi przed linię własnych okrętów i skupia na sobie ogień kilku wrogich pancerników. Żeby przeprowadzić atak torpedowy skutecznie i przetrwać, pancernik torpedowy musi być albo twardy jak granitowa góra cudem unosząca się na wodzie, albo tak szybki, żeby osiągnąć pozycję do salwy torpedowej w minutę osiem, a najlepiej jedno i drugie. Ten okręt nie ma ani jednej cechy ani drugiej.

      Usuń
    2. Niemniej jednak ten okręt traktowałbym raczej nie jako idealny pancernik torpedowy, tylko eksperyment pozwalający kosztem już istniejącej i generalnie względnie mało użytecznej z uwagi na zmianę kontekstu technicznego jednostki sprawdzić koncepcję w działaniu.

      Usuń
    3. W takim razie powinien to być jeden okręt lub dwa, nie cztery.

      Usuń
    4. Nie ma okrętów które wyjdą na pozycję do ataku torpedowego w mgnieniu oka, nie ma też niezatapialnych. Są tylko kompromisy. Jeżeli mówimy o potencjalnym starciu z flotą A-W, to gdy 6 włoskich drednotów uzupełnią 4 pancerniki torpedowe, doprawdy trudno mi sobie wyobrazić, że 4 c.k. drednoty będą mogły skupić na nich swój ogień. A jeśli to zrobią, to nie niepokojone włoskie drednoty szybko dokończą sprawę. A jeśli tego nie zrobią, to któremuś lub którymś z pancerników torpedowych atak może się powieść. Nawet jeśli nie skończy się trafieniami, to wprowadzi chaos w szyk nieprzyjaciela, ułatwiając robotę własnym siłom głównym. Z tego puntu widzenia przebudowa wszystkich 4 okrętów ma głęboki sens. Jeden to by była tylko ciekawostka, bez praktycznej korzyści. 4 robią już pewną różnicę w sytuacji taktycznej obu flot. Inna sprawa, że te okręty w przebudowanej formie mają jakieś miejsce w ówczesnej bitwie zespołów pancerników. W swojej formie pierwotnej - nie miały by żadnego.

      Usuń
    5. Rozpędziłem się do obrony koncepcji jak Arbuthnot na Skagerraku i nie doczytałem, że cała przebudowana zostaje cała czwórka. Pozostaje mi więc tylko wesprzeć twierdzenie, że taki zespół ma duży sens taktyczny.

      Usuń
    6. Podtrzymuję opinię, że taki zespół nie ma grama sensu taktycznego. Pancernik torpedowy powinien być lepiej opancerzony niż to-to, znacznie szybszy i lepiej uzbrojony artyleryjsko, zwłaszcza w działa średnie.
      http://springsharp.blogspot.com/2012/08/pancernik-torpedowy-10112011.html
      To jest dużo lepszy pancernik torpedowy, chociaż uzbrojenie torpedowe wolałbym w postaci ruchomych aparatów nad powierzchnią.

      Usuń
  3. Zgwałciłeś go lepiej niż ja :) Mimo wszystko uważam, że Emanuele lepszy byłby jako krążownik pancerny.
    Jednak Twoja wersja jest intrygująca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja jako krążownika pancernego też by mogła być ciekawa. Jak rozumiem - masz na myśli okręt ze zunifikowaną artylerią 203 mm (zastąpienie pojedynczych wież 305 mm przez podwójne 203 mm - w drugą stronę można by z niego zrobić "drednota" - zastępując podwójne wieże 203 mm przez pojedyncze 305 mm). Gdzieś nawet czytałem o takich pomysłach ;)

      Usuń
    2. Można by się pokusić na wymianę 203-jek na 305-ki. Jednak masowo by to nie wytrzymało, ponieważ pojedyncze wieże z armatami 305 mm były dużo cięższe, niż podwójne wieże armat 203 mm.
      Przyglądnąłem się danym Twojego pancernika torpedowego i doszedłem do wniosku, że bez pogrubienia opancerzenia miałby szansę być szybszym o węzeł lub nawet 2, niż w oryginalnej konfiguracji. Przecież zdemontowane wieże z zapasem amunicji ważyły więcej od wstawionych wyrzutni torped. Na dodatek przebudowałbym tylko dwa z całej serii, bo w razie starcia z zespołem predrednotów A-W, nie byłoby wiadomo który jest który. A to już może pomóc delikwentowi w przeżyciu do momentu ataku...

      Usuń
  4. Torepdy tylko na szybkich i zwinnych z uwagi na prędkość i zasięg torped. Amatorzy często o tym zapominają i traktują torpedy jak pociski artyleryjskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od czasów, których dotyczy przeróbka. W tym przypadku mamy najszybsze predrednoty w okolicy. Na Austro-Węgierskie starocie prędkość Emanuele jest wystarczająca.

      Usuń
    2. Profesjonaliści pamiętają, jak zmieniały się możliwości różnych rodzajów broni i podejście do nich. Na początku XX wieku uważano pancerniki za zdolne do wykonywania ataków torpedowych, powszechne było uzbrajanie pancerników w wyrzutnie torped. Wobec małego zasięgu skutecznego dział wydawało się to sensowne. W generacji drednotów mimo wzrostu zasięgu i ogólnej skuteczności artylerii torpedy na pancernikach pozostały, więc logiczny był krok dalej czyli pancernik torpedowy.
      W praktyce okazało się, że niemieckie krążowniki liniowe wykonały atak torpedowy pod Jutlandią - bez trafienia, ale zmuszenie Brytyjczyków do uniku dało pożądany efekt taktyczny, więc był to jedyny w historii skuteczny atak torpedowy okrętów liniowych. Ponad dwie dekady później HMS Rodney storpedował Bismarcka, odpalił z tuzin torped z małej odległości do dużego celu pozbawionego możliwości uniku i jedna trafiła - popis że hej...
      Moim zdaniem zaprezentowany tu Vittorio Emanuele się zupełnie nie nadaje do roli pancernika torpedowego, co nie zmienia faktu, że ówcześnie takie pomysły po głowach admirałów krążyły.

      Usuń
    3. Niestety, zbyt często jest tu prezentowany model myślenia skażony doświadczeniami XX-wiecznymi, obu wojen światowych, a zwłaszcza drugiej. Tylko, że takie podejście jest bez sensu, bo wypacza ówczesną perspektywę, zastępując ją punktem widzenia człowieka współczesnego, powołującego się swobodnie na to wszystko, co miało miejsce później, a co nie było dostępne ówczesnym. Takie podejście jest mi całkowic8e obce. Przy każdym projekcie staram się przyjąć najlepiej jak tylko mogę, punkt widzenia jaki przyświecał (lub przyświecać mógł) w chwili budowy danej jednostki i konsekwentnie odcinam się od wszystkiego, co późniejsze. I z tego postanowienia nie dam się zepchnąć.

      Usuń
    4. Trudno wprowadzić ścisłe i twarde rozgraniczenie między wiedzą z późniejszych doświadczeń a ówczesną perspektywą. Fakt, jak mało było prób użycia broni torpedowej okrętów liniowych w porównaniu do liczby walk artyleryjskich, wskazuje, że dowódcy tych okrętów zdawali sobie sprawę z ich znikomej użyteczności do ataków torpedowych.

      Usuń
    5. Bo też w ogóle dość mało było klasycznych starć pancerników, w porównaniu do ilości starć sił lekkich i nie doszło do sytuacji sprzyjającej użyciu uzbrojenia torpedowego. A do tego, te pancerniki które były, miały jednak dość skromne uzbrojenie torpedowe (pancerniki torpedowe wszak ostatecznie nie powstały) i to też rzutowało na taki a nie inny stan rzeczy.

      Usuń
    6. Ale żeby była jasność - zdaje sobie oczywiście sprawę z tego, że do używania uzbrojenia torpedowego najlepiej predystynowane są stosunkowo małe i szybkie jednostki. Ale w czasach zanim powzięto tą wiedzę (m.in. w wyniku praktycznej weryfikacji teorii - tj. działań bojowych), można było uważać inaczej. Inna sprawa, że doświadczenia bojowe też potrafią prowadzić na manowce (słynne powiedzenie - generałowie/armie zawsze przygotowują się do poprzedniej wojny). W dziedzinie morskiej dobrym tego przykładem jest to, jak doświadczenia wojny rosyjsko-japońskiej wpłynęły na nieudany w kontekście rewolucji Dreadnoughta projekt pierwszych rosyjskich drednotów typu Gangut.

      Usuń
    7. Może się pokusimy o naprawdę dobry pancernik torpedowy? Moim zdaniem powinien to być okręt wielkości drednota, mocno opancerzony, mający silną artylerię średnią (niekoniecznie ciężką), szybki jak porządny krążownik liniowy.
      Pasuje tu projekt rosyjski, jednak jego dużą wadą jest uzbrojenie torpedowe. Atak torpedowy to sytuacja bardzo dynamiczna, mało prawdopodobne jest, że okręt znajdzie się w optymalnym położeniu względem celu a tym bardziej względem kilku celów (rusek ma bodaj 40 wyrzutni na burtę pod różnymi kątami, więc do jednego celu nie będzie strzelał pełną salwą), wyrzutnie ruchome są znacznie bardziej praktyczne niż stałe podwodne (to jeden z powodów małej użyteczności wyrzutni pancerników). Więc powinno być mniej wyrzutni, ale ruchomych i większego kalibru. Aparaty powinny być zamontowane na częściowo osłoniętych stanowiskach pokładowych, wnękach, pół-kazamatach, jak to nazwać. Coś jak na Grunwaldzie przy pierwszym kominie (http://springsharp.blogspot.com/2015/10/lekkie-krazowniki-typu-grunwald.html). Chodzi o to, żeby aparaty torpedowe i/lub ich obsługa nie zostały łatwo wyeliminowane odłamkami i żeby w razie eksplozji własnej torpedy wybuch nie narobił dużych szkód.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. Można też wskazać bitwy, w których okręt nawet doraźnie dostosowany do roli pancernika torpedowego, tj. bez ogromnej prędkości czy dającego nietykalność opancerzenia, mógłby spisać się lepiej niż klasyczne jednostki artyleryjskie. Chodzi przede wszystkim o okręty japońskie w starciach pod Guadalcanalem i w cieśninie Surigao.

      Usuń
    10. To już późniejsza epoka, kiedy zarzucono pomysł pancernika torpedowego, chociaż mogłoby zadziałać. Scharnhorst miał torpedy, ale nie miał okazji ich użyć.

      Usuń
    11. Nie tak do końca zarzucono.

      http://springsharp.blogspot.com/2020/04/przebudowa-kirishimy-na-pancernik.html

      Usuń
    12. To najlepszy z prezentowanych dotaąd pancerników torpedowych, zwłaszcza pod względem uzbrojenia torpedowego, czyli głównej cechy takiego okrętu. Podobają mi się te wyrzutnie "kazamatowe", no i japońskie torpedy 610 mm to zupełnie inna liga niż płotki 18"-21" na innych pancernikach torpedowych. Jednak dałoby się zbudować od podstaw lepszy pancernik torpedowy i raczej niejapoński. Japończycy najmniej takiego okrętu potrzebowali, skoro przebudowali krążowniki torpedowe i ich zwykłe krążowniki i niszczyciele miały silne uzbrojenie torpedowe.

      Usuń
    13. Prawdę mówiąc to w okresie II wojny, pancerniki torpedowe były już bez sensu. Japończycy nie mogli wykorzystać w działaniach bojowych nawet krążowników torpedowych, a co dopiero mówić o pancerniku. Anglicy już pod Matapanem pokazali, jak będą wyglądały dalsze starcia w nocy...

      Usuń
    14. Matapan zdecydowanie nie był standardową sytuacją. Radary dawały oczywiście zasadniczą przewagę globalną, ale lokalnie mogło być bardzo różnie. W końcu pod Guadalcanalem „South Dakota” znalazła się w opałach, gdyby „Kirishima” była pancernikiem torpedowym i ruszyła do szarży, opresja amerykańskiego pancernika mogłaby być znacznie cięższa, chociaż „Washington” i tak załatwiłby sprawę.

      Usuń
    15. Sytuacja South Dakoty była jeszcze bardziej specyficzna niż ta pod Matapanem. Przede wszystkim dlatego, że na początku starcia miała awarię zasilania elektrycznego. Poza tym śmiem wątpić w skuteczność ataku przerobionej Kirishimy, bo przecież japońskie niszczyciele i lekkie krążowniki wywaliły w jej stronę wszystkie torpedy, jakie miały po rozwaleniu amerykańskich niszczycieli. A mimo to nic jej nie zrobiły. Natomiast jest wysokie prawdopodobieństwo, że Washington rozwaliłby ją dużo szybciej, bo japońskie torpedy tlenowe w razie eksplozji czyniły wiele szkód na pokładzie, czego dowodzi przykład Mikumy. A przy dziesiątkach takich torped ryzyko wybuchu którejś z nich jest bardzo duże.

      Usuń
    16. Szczęściu na polu bitwy trzeba dopomagać... „Kirishima” z uwagi na większą odporność na ogień i przeżywalność miałaby szanse wyjść na na pozycję skuteczniejszego strzału.

      Usuń
    17. Odporność Kirishimy wcale nie jest aż tak wielka. Najlepszym tego dowodem jest los Hiei, która praktycznie została załatwiona przez krążowniki z armatami 203 mm. Natomiast po przebudowie, odporność Kirishimy byłaby osłabiona obecnością na pokładzie wyrzutni załadowanych torpedami tlenowymi, których eksplozja powodowałaby dużo większe zniszczenia, niż eksplozja torped produkcji innych państw. No i oczywiście należy brać pod uwagę artylerię główną, która w razie przebudowy byłaby osłabiona o połowę...

      Usuń
  5. zakichany blog, zjadł mi sążnisty komentarz... Zatem w skrócie, bo nienawidzę pisać czegoś drugi raz. Primo - mam w zanadrzu japoński krążownik torpedowy z salwą duuużo liczniejszą niż Kitakami. Secundo - może wróćę do porzuconego pomysłu przebudowy Salamisa na pancernik torpedowy, który rokuje możliwość poprawienia prędkości i opancerzenia, a dodatkowo - można by na nim umieścić torpedy kal. 600, 700 a nawet 750 mm (!) - bo i takie były rozważane. Taka przebudowa była by w jakimś stopniu uprawdopodobniona skutkami ataku torpedowego na Grand Fleet pod Jutlandią, który najprawdopodobniej uratował Hochseeflotte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal wolałbym pancernik torpedowy zaprojektowany od podstaw niż przebudowany. Wiem, upierdliwy jestem.

      Usuń