sobota, 23 grudnia 2023

Krążownik ciężki dla Chin

 Na przełomie lat 20- i 30-tych Chińczycy rozważali budowę dla swojej floty krążownika ciężkiego (a może krążowników?). Najprawdopodobniej ogłosili konkurs w ramach którego powstało co najmniej 7 różnych projektów opracowanych prze stocznie japońskie w 1931 r. (Mistubishi, Harima i Uraga) oraz co najmniej 1 brytyjski (projekt Vickersa nr 970 z 1929 r.).
Projekt brytyjski przewidywał jednostkę o wyporności 6000 ton, uzbrojoną w 4x203 i 4x102, prawdopodobnie bez wyrzutni torped. Natomiast projekty japońskie miały od 5500 ton do 6150 ton, uzbrojenie 6x203, 4-6x76/120/140, 6 wt 533. Spośród nich nieco więcej szczegółów znam dla projektów stoczni Harima i Uraga. Ten pierwszy miał mieć 6000 ton standard, prędkość 28 w., kadłub gładkopokładowy, wieże dział 203 mm ustawione na dziobie tak jak na Rodneyu, 2 wieże dział 140 mm w superpozycji na rufie, i nadbudówkę przypominającą tą z projektu małego krążownika prezentowanego na blogu  9.11.2022 r.
Z kolei projekt stoczni Uraga, który bardziej mi się spodobał (i który prezentuję poniżej), przy takiej samej wyporności i prędkości, miał mieć 2 wieże na dziobie, 1 na rufie., kadłub z uskokiem na śródokręciu, i architekturę stanowiąca miks estetyki Aoby (nadbudówka dziobowa) i Kumy (proste kominy). Okręt miał posiadać hangar i 2 wodnosamoloty oraz – co ciekawe – 30 bomb głębinowych. Szczegóły opancerzenia nie są znane, więc musiałem zdać się w tej materii na springsharpa. Spodziewałem się, że przy tej wielkości okrętu nie będzie imponujące, ale wyszło lepiej niż się spodziewałem. Pb 102, pag 70, pp 51 – to lepiej niż na wielu „pełnoskalowych” krążownikach waszyngtońskich. Zatem jestem  symulacji okrętu zadowolony i mam nadzieję, że czytelnikom bloga również się on spodoba.
Życzę miłego odbioru :)
ps. komputer odgruzowany, ale pliku z rysunkiem krążownika liniowego dla Holandii z dyskusji pod poprzednim postem niestety nie udało się odzyskać. Nie wiem czy znajdę w sobie dość determinacji by go narysować raz jeszcze. Zobaczymy...

 









Fulong, chinese heavy cruiser laid down 1931 (Engine 1933)

Displacement:
    5 697 t light; 6 012 t standard; 6 439 t normal; 6 781 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    550,24 ft / 532,91 ft x 50,03 ft x 15,98 ft (normal load)
    167,71 m / 162,43 m x 15,25 m  x 4,87 m

Armament:
      6 - 7,99" / 203 mm guns (3x2 guns), 255,24lbs / 115,77kg shells, 1930 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, majority forward, 1 raised mount - superfiring
      Main guns limited to end-on fire
      4 - 4,72" / 120 mm guns in single mounts, 52,72lbs / 23,91kg shells, 1914 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships
      4 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1914 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      4 - 0,52" / 13,2 mm guns in single mounts, 0,07lbs / 0,03kg shells, 1933 Model
      Machine guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 1 796 lbs / 815 kg
    Shells per gun, main battery: 180
    6 - 21,0" / 533 mm above water torpedoes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    4,02" / 102 mm    176,02 ft / 53,65 m    10,43 ft / 3,18 m
    Ends:    2,76" / 70 mm    150,00 ft / 45,72 m    5,45 ft / 1,66 m
      206,89 ft / 63,06 m Unarmoured ends
      Main Belt covers 51% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    2,76" / 70 mm    1,85" / 47 mm        2,76" / 70 mm
    2nd:    1,18" / 30 mm    0,79" / 20 mm              -
    3rd:    0,98" / 25 mm    0,79" / 20 mm              -

   - Armour deck: 1,65" / 42 mm (2,01" / 51 mm over machinery, 1,46" / 37 mm over ends), Conning tower: 2,99" / 76 mm

Machinery:
    Oil fired boilers, steam turbines,
    Geared drive, 2 shafts, 39 556 shp / 29 509 Kw = 28,00 kts
    Range 7 000nm at 12,00 kts
    Bunker at max displacement = 769 tons

Complement:
    359 - 467

Cost:
    £2,397 million / $9,589 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 225 tons, 3,5%
    Armour: 1 237 tons, 19,2%
       - Belts: 428 tons, 6,7%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 228 tons, 3,5%
       - Armour Deck: 558 tons, 8,7%
       - Conning Tower: 22 tons, 0,3%
    Machinery: 1 153 tons, 17,9%
    Hull, fittings & equipment: 3 013 tons, 46,8%
    Fuel, ammunition & stores: 742 tons, 11,5%
    Miscellaneous weights: 70 tons, 1,1%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      9 875 lbs / 4 479 Kg = 38,7 x 8,0 " / 203 mm shells or 1,5 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,07
    Metacentric height 2,0 ft / 0,6 m
    Roll period: 14,8 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 78 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 1,13
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,57

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,529
    Length to Beam Ratio: 10,65 : 1
    'Natural speed' for length: 23,08 kts
    Power going to wave formation at top speed: 51 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 23,00 degrees
    Stern overhang: 5,48 ft / 1,67 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        27,92 ft / 8,51 m
       - Forecastle (20%):    21,95 ft / 6,69 m
       - Mid (68%):        20,93 ft / 6,38 m (12,96 ft / 3,95 m aft of break)
       - Quarterdeck (18%):    13,45 ft / 4,10 m
       - Stern:        13,98 ft / 4,26 m
       - Average freeboard:    19,49 ft / 5,94 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 87,2%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 160,4%
    Waterplane Area: 18 246 Square feet or 1 695 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 119%
    Structure weight / hull surface area: 95 lbs/sq ft or 463 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,93
        - Longitudinal: 1,80
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

2 seaplanes
2 depth charge throwers

Fulong (1933)
Xiezhi (1934)
 

37 komentarzy:

  1. Krążownik i owszem, może się podobać. Zwłaszcza w malowaniach nr 3 i 4, chociaż w trzecim malowaniu zamiast błękitu dałbym ciemnoniebieski lub ciemnoszary. Tak dla zwiększenia kontrastu. Malowanie czwarte jest naprawdę fajne.
    Natomiast tym, co mnie naprawdę zdumiało, to 2 kalibry pomocnicze (120 mm i 76 mm), ale żadnego działa DP. Myślę, że jak na lata 1931-33, że jest to jednak przesada i to nie lekka. Chińczycy, pomimo różnych kwiatków w stosunkach z Japończykami, jednak debilami nie byli i zdawali sobie sprawę z rosnącej roli lotnictwa.
    Podsumowując. Okręt miły dla oka - choć może kominy powinny mieć większą wysokość, bo wydają się trochę niskie - aczkolwiek bez dział DP wybitnie niedozbrojony, bo kmy nie stanowią jakiejkolwiek obrony plot, poza efektem psychologicznym.
    Peperon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i byłbym zapomniał.
      Autorowi bloga oraz wszystkim Czytelnikom i Dyskutantom życzę wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Niech się Wam wszystkim darzy teraz i w Nowym Roku.
      Peperon

      Usuń
    2. Zaszła pomyłka - działa 76 mm są przeciwlotnicze, co już poprawiłem i co jak sądzę, zmienia powyższą ocenę. A za życzenia świąteczne bardzo dziękuję i szczerze je odwzajemniam!
      dV

      Usuń
    3. Owszem, zmienia. Ale gdyby jeszcze 120-ki były uniwersalne, to byłby szczyt marzeń... :)
      Zresztą mógłbyś zrobić ich modernizację i wstawić uniwersalne 120-ki (np. brytyjskie) oraz 40-ki Boforsa zamiast 76-ek. Niewątpliwie byłyby silniej uzbrojone, tak w sensie ogólnym...
      Peperon

      Usuń
    4. No ale oryginalny projekt nie przewidywał dział uniwersalnych, zatem ich nie zastosowałem. Generalnie prezentując autentyczne projekty, staram się ich trzymać na tyle, na ile się da. Wodze fantazji popuszczam natomiast w swoich autorskich pomysłach ;)
      dV

      Usuń
    5. Ja to rozumiem, ale...
      Peperon

      Usuń
    6. Zawsze można założyć późniejszą modernizację i wymianę dział 120 mm na uniwersalne. Wydaje się to możliwe, zresztą brak dział DP na początku lat 30-tych to chyba nie jest jakiś wielki skandal?
      dV

      Usuń
    7. Skandal może nie, ale przypadek coraz rzadszy w tym okresie...
      Peperon

      Usuń
    8. Jakby się przyjrzeć globalnie klasie krążowników ciężkich w początkach lat 30-tych, to artylerii uniwersalnej mogę dopatrzyć się właściwie tylko u Japończyków, i z poważnym zastrzeżeniem - u Amerykanów. Bo nie wiem, czy działo 127 mm o długości lufy 25 kalibrów można uznać za uniwersalne? Natomiast wszyscy inni mieli na pokładach, obok uzbrojenia głównego, co najwyżej działa 100/102 mm, a czasem (Francuzi) tylko 75-90 mm.
      dV

      Usuń
    9. Przecież to nie kaliber robi działo uniwersalnym, a możliwość jego stosowania przeciw celom powierzchniowym i powietrznym. Nawet francuskie, które nie powalały kalibrem, ale mogły strzelać i do niszczycieli i do samolotów ;)
      Peperon

      Usuń
    10. No chyba się nie zgodzę. Przecież w ten sposób uniwersalnymi były by 40 mm pompomy, jakby kto z nich strzelał do okrętów (co było możliwe), albo ciężkie działa pancerników - jak np. brytyjskie 15-calówki z których któryś drednot walił do sterowca. Moim zdaniem konieczna do uznania działa za uniwersalne jest jego zdolność do skutecznego zwalczania celów nawodnych i powietrznych. To poniekąd implikuje kaliber, który nie może być za mały, bo wtedy działo nie będzie zapewniało skutecznego zwalczania okrętów. Jak mi się wydaje, utarło się (i ja się z tym zgadzam), że za działa uniwersalne przyjmuje się zasadniczo te z zakresu ok 120-152 mm, a także nieco mniejsze brytyjskie 114 mm. Ale trudno mi uznać za uniwersalne działa 75-100 mm - z uwagi na mizerną skuteczność w stosunku do okrętów. Również krótkolufowych amerykańskich dział 127/25 kal. , choć to może kontrowersyjne, nie postrzegam jako stricte uniwersalnych - właśnie przez tą krótką lufę i małą prędkość wylotową, choć kryterium kalibru by spelniały.
      dV

      Usuń
    11. Przecież naparzali pom-pomami do schnellbootów na Kanale La Manche. Niejednokrotnie z niszczycieli i to tak intensywnie, że aż drzazgi szły :)
      Ponadto Twój post deprecjonuje sens przezbrojenia Błyskawicy w 8 stodwójek, bo przecież nie były to działa uniwersalne ;D
      Peperon

      Usuń
    12. Znaczy twierdzisz że pom-pomy to była artyleria uniwersalna? W pewnym sensie tak, ale w takim razie każde działo jest uniwersalne. Ja jednak bardziej zawężam to pojęcie. Co do Błyskawicy - dopuszczam rozszerzenie pojęcia dział uniwersalnych na ten konkretny model działa, bo widać w nim próbę zwiększenia jego skuteczności wobec celów pływających w porównaniu do modelu Mk V montowanego w latach 30-tych na CA - choćby poprzez zwiększenie wagi pocisków z 24-25 kg do 29-30 kg w modelu Mk XVI, czy zwiększenie prędkości wylotowej pocisków.
      dV

      Usuń
    13. Z tymi pociskami, to żeś pocisnął... NavWeaps podaje masę pocisku 102 mm dla dział Mk XVI na poziomie 15 - 17 kg. 30 kg to była masa naboju.
      Przy działach 120 mm Boforsa masy były następujące: pocisk 24 kg, a komplet 41 kg. Amunicja była typu rozdzielnego, czyli osobno pocisk, a osobno ładunek miotający.
      A wracając do dział uniwersalnych, to masz rację. Każde działo posiadające odpowiedni zakres kątów podniesienia można uznać za uniwersalne. Jednak trudno mówić o uniwersalności dział przeciwlotniczych, bo raczej określenie to dotyczy dział morskich posiadających możliwość zwalczania celów powietrznych. Dla tak pojętej uniwersalności można przyjąć, że japońskie okręty, które miały w arsenale odpowiednie pociski dla dział od 155 mm do 460 mm, miały uniwersalne działa artylerii głównej. I to pomimo kąta podniesienia wielkich dział ograniczonego do 43 - 45 stopni.
      Natomiast nie można uniwersalnymi nazwać brytyjskie działa 203 mm, które amunicji dedykowanej do zwalczania samolotów nie posiadały, pomimo kąta podniesienia wynoszącego 80 stopni. To samo dotyczy dział sześciocalowych o kącie podniesienia 60 stopni.
      Tak więc, jak widać na podanych powyżej przykładach, określenie uniwersalności dział (a dokładniej armat) jest niezmiernie trudne i dlatego proponuję zarezerwować to określenie dla dział w zakresie kalibrów między 75, a 155 mm. Przy mniejszych kalibrach wydaje się bez sensu, a przy większych po prostu jest śmieszne.
      Peperon

      Usuń
  2. Piękny okręt i chyba najbardziej udany (ze znanych mi) konceptów miniaturowego krążownika ciężkiego. Bardzo dobre opancerzenie i uzbrojenie, więcej niż minimum przyzwoitości w zakresie prędkości, znakomita dzielność morska. W bliskiej perspektywie konieczna raczej wymiana dział 120 mm SP na DP i zamiana armat 76 mm na małokalibrowe automaty. Osobiście przyznam, że bardzo mi się podoba architektura okrętu, choć generalnie fanem japońskiego stylu I połowy lat 30-tych - zdecydowanie nie jestem.
    ŁK

    PS. Dołączam się, z miłą chęcią, do Świątecznych życzeń! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, projekt okazał się być zaskakująco dobry. Aczkolwiek z ostatecznym werdyktem wstrzymam się do czasu opracowania brytyjskiego projektu zgłoszonego w konkursie argentyńskim, który skończył się budową Veinticinco de Mayo. Może się okazać równie dobry, a może nawet lepszy?
      dV

      Usuń
  3. Można te okręty traktować jako odświeżenie na innym gruncie koncepcji dużego krążownika Monfalcone, m.in. z uwagi na zachowanie prędkości, niższej o tych pare węzłów niż współczesne KRC. O artylerii przeciwlotniczej było przy okazji japońskich projektów dla Chin parę dyskusji — zastosowanie działek 40 mm L/39 byłoby opcję „z półki”, dostępną na życzenie zamawiającego.

    Ogólnie dzięki niezłemu opancerzeniu okręty byłyby dla japońskich krążowników ciężkich całkiem wymagającymi przeciwnikami w pojedynkach czysto artyleryjskich, jednak z dużym brakiem wobec przeciwnika w zakresie broni podwodnej, długie lance robiłyby swoje. Natomiast gdyby udało im się przetrwać wojnę chińsko-japońską, tak na Tajwanie, jak i w Chinach komunistycznych czekałby je żywot pewnie nawet do lat 1970.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie dopatrywałbym się jakiegoś większego powinowactwa z tamtym projektem. On miał mieć 28 w., co wówczas było absolutnym światowym topem. Ten natomiast jak na swój czas, osiągając z grubsza tyle samo, jest co najwyżej przeciętny pod tym względem. Choć opancerzenie mają dość podobne, o dziwo - tak wyszło ;)
      dV

      Usuń
    2. Przy większej prędkości byłoby nie odświeżenie, a uwspółcześnienie.

      Niestety topowa prędkość, odpowiadająca mniej więcej „Takao” czy „Mogami”, tj. 35+ węzłów, wywindowałaby zapewne wyporność bardzo poważnie, nawet drastyczne ograniczenie opancerzenia wiele by nie pomogło.

      Usuń
    3. Na pewno tak. Tak wielkie prędkości "kosztują" dużo wyporności. Stawiam, że okręt z 6x203 i 35 w. sięgałby koło 10000 ton, i pewnie zostałby wtedy skrytykowany za niedozbrojenie :)
      dV

      Usuń
    4. @ dV. Nie przesadzaj. Przecież Aoby i Furutaki miały poniżej 8 000 ts i nieźle pędziły.
      Zresztą, czy wyciągnięcie dodatkowego węzła prędkości warte jest ponoszenia dodatkowych kosztów ? I to wcale nie małych.
      Peperon

      Usuń
    5. Poniekąd decydujące, do czego Chińczycy chcieliby używać tych okrętów. Gdyby jako jednostek szeroko rozumianej obrony wybrzeża i osłony linii komunikacyjnych — 28 węzłów wystarczałoby w zupełności. Gdyby jako rajderów nękających komunikację japońską — już gorzej.

      Usuń
    6. Aoby i Furutaki były jednak nieco większe, słabiej opancerzone, i jakkolwiek szybkie, to jednak 35 w. nie osiągały. Stąd podejrzewam, że gdyby Fulonga chcieć rozpędzić do 35 w., przy niezmienionych pozostałych charakterystykach, to wyporność wrosnąć by mogla do nieakceptowalnego poziomu. Ale w wolnej chwili zasymuluję to i zobaczymy co wyjdzie.
      Co do przeznaczenia okrętu - osobiście wydaje mi się, że Chińczycy nie przewidywali działań na wrogich liniach komunikacyjnych. Ale to tylko domysł, niczym specjalnie nie poparty (może poza brakiem wiedzy o takich zamiarach ;))
      dV

      Usuń
    7. Weryfikacja przez program tej większej prędkości będzie ciekawa.

      Natomiast odnośnie do zastosowania — jest możliwość, że we flocie i kraju w takim stanie, jak ówczesne Chiny, o wyborze projektu decydowałyby nie tyle głębokie deliberacje operacyjne, co możliwości finansowe z jednej, a zdolności oferenta do przepchnięcia swojej propozycji per fas et nefas, może nawet bardziej nefas, tam chyba tylko ryba nie brała. A co robić z daną charakterystyką, zastanawiano by się później.

      Usuń
  4. Ciekawy i ładny okręcik, chociaż 28 węzłów nie dawałoby mu szansy przetrwania w przypadku kontaktu z nieprzyjacielskim krążownikiem ciężkim, mimo więcej niż przyzwoitego opancerzenia. Tu już 2-3 węzły więcej robiłyby różnicę, chociaż opancerzenie musiałoby być niestety zredukowane.
    Jak przypuszczam, w toku eksploatacji (a może już prób stoczniowych) wydłużono by kominy dla polepszenia ciągu (co najmniej o 5-6 metrów), co upodobniłoby sylwetkę do okrętów brytyjskich i dodałoby turbinom trochę więcej pary...
    KK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Modyfikacje są oczywiście niewykluczone, bo prędkości istotnie nieco brakuje. W ogóle ciągle nie mogę się opędzić od wrażenia, że Japończycy jakoś tak (umyślnie czy nie) projektowali okręty o nienajwyższych charakterystykach. Przy czym w tym przypadku obraz ten może być nieco zaburzony przez to, żre pełne charakterystyki projektu nie są znane. Ale gdyby np. okazało się, że przy prędkości 28 w. był jeszcze słabo opancerzony, to chyba trzeba by się tu dopatrywać celowego działania ;)
      dV

      Usuń
    2. Prędkość maksymalna na poziomie 28 węzłów wcale nie jest zła, pod warunkiem odpowiedniej dbałości o stan kadłuba i siłowni, czyli - innymi słowy - jeśli jest to realna prędkość, osiągana przez okręt w toku bieżącej eksploatacji. Musimy pamiętać, że wiele okrętów, bardzo szybkich, ale i nazbyt "intensywnie" eksploatowanych osiągało prędkości znacznie odstające od tych nominalnych, a zwłaszcza osiągniętych na próbach. Oczywiście jestem świadomy, że przeciętny poziom kultury technicznej ówczesnych Chin był dość niski. I akurat w tym aspekcie owe "przyspieszone" starzenie się dotknie zapewne właśnie okrętu chińskiego... :)
      ŁK

      Usuń
    3. Niestety, było by to możliwe ;) No ale na to już nic nie poradzimy, projekt był taki jak był.
      dV

      Usuń
  5. Bardzo udany projekt, aczkolwiek wizualnie trochę mnie rażą te trzy, panoszące się na prawie całym śródokręciu, niskie kominy. Proponowałbym podczas (ewentualnej) modernizacji wstawić dwa nieco szersze i wyższe, a wygospodarowane miejsce przyda się na lekką artylerię przeciwlotniczą.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie dwa wyższe kominy były by estetyczniejsze. Taka modyfikacja jest jak najbardziej możliwa, zwłaszcza, że łączenie przewodów kominowych w jeden wspólny komin należało do ówczesnej praktyki japońskiego budownictwa okrętowego. Było wiele takich przykładów, rozwiązanie było znane i przetestowane, zatem jak najbardziej możliwe do zastosowania.
      dV

      Usuń
    2. Usytuowanie trójki kominów wiąże się z układem siłowni, w tym wypadku liniowym, z trzema przedziałami kotłowni oraz dwoma (?) maszynowymi za nimi. Tu nie tak wiele da się zrobić. Przy naprzemiennym układzie siłowni, gdzie kotłownie są rozdzielone przez jeden przedział maszynowy, kominy byłyby dwa, szeroko rozstawione. Taki układ, chociaż korzystny ze względów bezpieczeństwa, jest jednak cięższy - a ofiarą koniecznych kompromisów padłaby zapewne grubość pancerza. Przy zachowaniu dotychczasowego, liniowego układu sensowne byłoby natomiast - jak na krążownikach japońskich - silne odchylenie w stronę rufy pierwszego z kominów (naturalnie podwyższonego) oraz przesunięcie do tyłu (jakieś 10 metrów) pomostu, który w ten sposób znalazłby się nad dziobową kotłownią. Wygospodarowane miejsce przydałoby się dla przesunięcia do tyłu wieży "B". Odseparowanie od siebie wież "A" i "B" poprawiłoby odporność okrętu na ostrzał artyleryjski, zmniejszając prawdopodobieństwo eliminacji całej artylerii dziobowej przez jedno pechowe trafienie.
      KK

      Usuń
    3. Ale jak się obawiam, dla estetyki okrętów te moje sugestie nie byłyby korzystne.
      KK

      Usuń
    4. Zapewne taki właśnie był układ siłowni. Układ naprzemienny z pewnością byłby korzystniejszy, ale taka zmiana robiła by z tego okrętu praktycznie nowy projekt. Oczywiście w rzeczywistości, bo w realiach springsharpa wiele by to nie zmieniło, poza estetyką - gdyż takich niuansów jak układ siłowni on nie uwzględnia.
      dV

      Usuń
    5. Takie możliwości miał, w pewnym stopniu, stary (pisany pod MS-DOS) program SpringStyle, autorstwa Ricka Robinsona - niestety już nie udostępniany przez autora ( http://rocketpunk-observatory.com/home.htm ). Można stamtąd natomiast wciąż ściągnąć interesujący program do modelowania charakterystyk hipotetycznych armat.
      KK

      Usuń
    6. @ KK. Ciekawe, co stało na przeszkodzie, żeby w tym przypadku przesunąć kotłownie w stronę dziobu. Przecież ten okręt aż prosi się o powtórzenie rozwiązań z Furutaki i Aoby. O rozwiązaniach z Myoko i Takao nie będę pisał, bo mimo wszystko dużo większe były i Fulongom by szkodziły. A jakie byłoby to ułatwienie dla późniejszych modernizacji, bo nie trzeba by było wymieniać kominów na nowe...
      Peperon

      Usuń
    7. @Peperon. Pełna zgoda. Przesunięcie kotłowni trochę w stronę dziobu, a pomostu sporo w kierunku rufy, sytuując go ponad kotłownią. No i podwyższenie kominów. Wszystko jeszcze w fazie projektowania. Potem, po wcieleniu do służby, w trakcie eksploatacji ujawniłaby się potrzeba rygorystycznej kontroli zamykania najniższego rzędu iluminatorów, potem zapewne, przy okazji pierwszego remontu, zanitowanych zaślepkami z blachy stalowej. Ta ułomność projektu, którą przeoczyłem studiując sylwetkę, byłaby zapewne bardziej problematyczna dla niezatapialności okrętu niż liniowy układ siłowni. Ubytek kubatury mieszkalnej trzeba by wówczas skompensować zagęszczeniem pomieszczeń załogowych oraz ewentualnie, jeśli względy statecznościowe nie stałyby na przeszkodzie, umieszczeniem części z nich w specjalnie zbudowanej, niskiej jednokondygnacyjnej nadbudówce wokół kominów.
      KK

      Usuń
    8. @ KK. Mała uwaga. Likwidacja dolnego rzędu iluminatorów, nie oznacza automatycznej kasacji związanych z nimi pomieszczeń. Samo przesunięcie kotłowni również, ponieważ można je umieścić w przestrzeni zwolnionej przez rufową kotłownię. Przecież ileś metrów przesunięcia w stronę dziobu oznacza tyle samo metrów zwolnionych za kotłowniami. Maszynownie mogą zostać na swoim miejscu. Przynajmniej część obsady kotłowni będzie miała bliżej na służbę...
      Peperon

      Usuń