czwartek, 2 stycznia 2020

Duńska kanonierka/patrolowiec

W nowym roku, dla odmiany – coś małego ;) Poniższy okręt to autentyczny projekt duński z okresu międzywojennego. Jednostka jest określana jako kanonierka, patrolowiec, okręt ochrony rybołówstwa, a więc w sumie to taki okręt wielozadaniowy. Z ciekawostek, myślę że na tak małej jednostce uwagę zwraca wodnosamolot na pokładzie oraz szczątkowe opancerzenie w postaci pokładu ochronnego (przy tej grubości raczej trudno go uznać za pancerny, a ponadto znalazłem informację, że miał być wykonany ze zwykłej stali konstrukcyjnej, a nie pancernej). Zwracają uwagę także liczne wyrzutnie torped, dodane chyba na wszelki wypadek, być może do samoobrony, bo na skuteczny atak torpedowy w wykonaniu jednostki rozwijającej tylko 18 w. raczej trudno liczyć.  
Ps. rysunek będący podstawą poniższych wariantów malowania okrętu pochodzi z forum shipbucket.com.









Thor, danish patrol gunboat laid down 1936 (Engine 1937)

Displacement:
    1 472 t light; 1 550 t standard; 1 698 t normal; 1 816 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    276,22 ft / 269,95 ft x 37,50 ft x 11,98 ft (normal load)
    84,19 m / 82,28 m x 11,43 m  x 3,65 m

Armament:
      3 - 4,72" / 120 mm guns in single mounts, 52,72lbs / 23,91kg shells, 1933 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on centreline ends, majority aft, 1 raised mount aft
      2 - 4,72" / 120 mm guns in single mounts, 52,72lbs / 23,91kg shells, 1936 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on side, all amidships
      8 - 1,57" / 40,0 mm guns (4x2 guns), 1,95lbs / 0,88kg shells, 1936 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 279 lbs / 127 kg
    Shells per gun, main battery: 250
    4 - 18,0" / 457 mm above water torpedoes

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,46" / 37 mm    0,98" / 25 mm              -
    2nd:    1,46" / 37 mm    0,98" / 25 mm              -
    3rd:    0,98" / 25 mm          -                  -

   - Armour deck: 0,71" / 18 mm

Machinery:
    Oil fired boilers, steam turbines,
    Geared drive, 2 shafts, 4 003 shp / 2 986 Kw = 18,00 kts
    Range 9 000nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 267 tons

Complement:
    131 - 171

Cost:
    £0,508 million / $2,033 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 35 tons, 2,1%
    Armour: 111 tons, 6,5%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 23 tons, 1,4%
       - Armour Deck: 88 tons, 5,2%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 111 tons, 6,5%
    Hull, fittings & equipment: 1 166 tons, 68,7%
    Fuel, ammunition & stores: 225 tons, 13,3%
    Miscellaneous weights: 50 tons, 2,9%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      4 755 lbs / 2 157 Kg = 90,2 x 4,7 " / 120 mm shells or 2,1 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,07
    Metacentric height 1,3 ft / 0,4 m
    Roll period: 13,8 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 84 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,41
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,68

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,490
    Length to Beam Ratio: 7,20 : 1
    'Natural speed' for length: 16,43 kts
    Power going to wave formation at top speed: 49 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 16,00 degrees
    Stern overhang: 0,98 ft / 0,30 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        18,44 ft / 5,62 m
       - Forecastle (23%):    16,96 ft / 5,17 m
       - Mid (45%):        15,45 ft / 4,71 m (8,99 ft / 2,74 m aft of break)
       - Quarterdeck (16%):    9,48 ft / 2,89 m
       - Stern:        9,48 ft / 2,89 m
       - Average freeboard:    12,72 ft / 3,88 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 42,8%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 91,5%
    Waterplane Area: 6 685 Square feet or 621 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 256%
    Structure weight / hull surface area: 108 lbs/sq ft or 528 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,74
        - Longitudinal: 4,82
        - Overall: 1,93
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

1 seaplane

Thor (1937)
Odin (1938)
Valkyrien (1939)
Aegir (1940)

33 komentarze:

  1. Podobne okręty widziałbym we flocie fińskiej, dla której niszczyciele byłyby może za kosztowne, a jednak pewna luka między OP a POW ziała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to-to jest wielkości przyzwoitego niszczyciela. Zdjąć działa burtowe i samolot (i tak mało praktyczne), zamontować mocniejszą siłownię, zrzutnię bomb głębinowych i voilà - niszczyciel. Co byłoby droższe? Bardzo wysoki współczynnik "Hull strength" i wysoka odporność na trafienia sugeruję, że kadłub może przyjąć jeszcze sporo.

      Usuń
    2. Przychylam się do zdania :)
      Chociaż raczej bym to nazwał wielkim torpedowcem.
      Linia tutaj jest bardzo cienka.
      Czyżby koszty mocniejszej siłowni przeważyły na korzyść kanonierki?

      Piotr

      Usuń
    3. Tylko po co te modyfikacje, skoro to nie jest okręt przeznaczony do pełnienia funkcji niszczyciela? Zresztą, i tak ma nie takie proporcje kadłuba - za krótki i za szeroki na niszczyciel, więc trzeba by go wydłużyć ze 20 albo 30 m, a może do tego zwęzić, czyli de facto - zbudować zupełnie inny okręt. Do celów jakie przez jednostką są postawione, charakterystyki jakie okręt ma wydają się dość trafione. Nawet ten samolot nie jest taki nieprzydatny, bo pozwoli rozszerzyć zakres widzenia jednostki, a więc de facto - patrolować szerszy akwen. Jedyne co mi niezbyt gra, to te torpedy, ale były przewidziane w projekcie, to je zostawiłem.

      Usuń
    4. Co do kosztów - myślę, że zaważyły w takim sensie, że nie było Duńczyków stać na większy okręt. Do przewidzianych zadań pewnie lepszy byłby większy okręt, może coś w typie małego krążownika, ale na to ich najwidoczniej stać nie było. Logicznym więc było zbudowanie wariantu ograniczonego co do rozmiarów. Zresztą, plany jednostki nieco większej (uzbrojonej w działa 150 mm) też były, może ten okręt kiedyś też przedstawię.

      Usuń
    5. A ile by tu min weszło?

      Usuń
    6. Teoretycznie dużo, bo okręt jest niedociążony - praktycznie kilka, bo nie ma przestrzeni dla min. Chyba że usuniemy rufowe działo.

      Usuń
    7. Niemniej jednak broń minowa wydaje się być dla tego rodzaju okrętu bardziej naturalna niż torpedy.

      Usuń
    8. Miny i/lub bomby głębinowe byłyby bardziej na miejscu niż torpedy i ten samolot. Jednak jakiś zamysł pomysłodawca tego okrętu miał.

      Usuń
    9. Bardzo ciekawe i oryginalne okręty.
      Ale właśnie czy okręty wojenne? Wydaje mi się, że w przypadku prawdziwej wojny takie jednostki mają znikomy sens. Już dwa mniejsze niszczyciele wroga (lub jeden większy – np. podobny do Błyskawicy) stanowi silniejszy zespół niż ta kanonierka. Z kolei, jako fregata pop jest niepotrzebnie silnie obciążony działami.
      Za to, jako jednostki „ochrony neutralności” te okręty są jak najbardziej przydatne. Własności morskie pozwalają im długo przebywać w morzu, także daleko od baz (czyi np. Grenlandia). Jeśli z pokładu kanonierki padnie żądania opuszczenia przez wrogi okręt wód terytorialnych, to maję one dostateczną siłę, żeby nie być ignorowanym. W takiej sytuacji obecność wyrzutni torped jest jak najbardziej pożądana. Choć artylerię ja bym wolał w składzie 3xIx152 niż działa 120.

      Z kwestii technicznych nie rozumiem gdzie ma stać wodnopłatowiec. Na rysunku widać jakby oparł się tylko czubkami pływaków o nadbudówkę, a to za mało, żeby ustawić samolot.

      H_Babbock.

      Usuń
    10. Znane mi źródła na ten temat milczą, zatem domniemuję, że samolot miał być podwieszony do dźwigu, a jednocześnie zamocowany pływakami do nadbudówki. Innej opcji nie widzę.
      Co do min - ze względów masowych to teoretycznie można by wziąć ich wiele, ale problemem jest miejsce - w praktyce nie widzę go wcale. Chyba, że minami zapchamy cały pokład od uskoku do rufy, także w miejsce wt. - wtedy kilkadziesiąt powinno się zmieścić. Ale już bardziej wolałbym zamiast tego zamontować bomby głębinowe - powstałby całkiem ciekawy eskortowiec.

      Usuń
  2. wersja z 1938 z 4x152 była ciekawsza . To prawie krążowniki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krążownik z czterema działami! Prawdziwy potwór i postrach!

      Usuń
    2. mały kraj to mały krążownik ;)

      Usuń
  3. Z tego co widzę to samolot podróżuje podwieszony na dźwigu.
    Będzie się ślicznie bujał na fali.
    A jak przyjdzie sztorm na Atlantyku to może nawet zacznie kręcić kółka nad pokładem.
    Cudo.
    Ja bym się go pozbył.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha.
    Przy okazji skasuje tylne 40-stki. Poza tym straszliwe im przeszkadza i ogranicza sektory ostrzału.
    Po co tyle dział 120mm na patrolowcu?. 3 by wystarczyły. Też mają sporą siłę "przekonującą". Poza tym te na śródokręciu zostawiają pomiędzy sobą bardzo mało miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ogólnie bardzo fajny okręt. Ma kolega pomysły.
    Wywalić samolot i te 120-tki ze śródokręcia, dołożyć bomby głębinowe i bierzemy zamiast "Groma".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  6. Małe pytanie.
    Jak woduje się łódź?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że łódź woduje ten sam dźwig, który woduje wodnosamolot (brak katapulty!). Wodnosamolot może stać pomiędzy aparatami torpedowymi. Oczywiście wtedy aparaty muszą być w pozycji marszowej (równolegle do burty) i nic nie wystrzelą.
      Nie zamieniłbym Groma na dwie ani nawet trzy takie balie. To zupełnie inna liga.

      Usuń
    2. Ma kolega rację. To inna liga.
      Jednak 2-3 takie balie bardziej by się przydały obronie Polskiego wybrzeża niż Grom w Anglii.

      Usuń
    3. Kwestię łodzi rozjaśni ten rysunek: http://i.imgur.com/2s0kmet.png Wynika z niego, że istotnie łódź (a nawet łodzie, bo są tam dwie) obsługuje ten sam dźwig, co samolot.
      Co do wt - są ewidentnie poniżej samolotu i nawet obracając się nie kolidują z nim. Zatem powinny móc strzelać nawet gdy samolot jest na okręcie, choć ich obsługa może mieć przy tym nieco kłopotów.
      Poza tym, jak już wspomniałem to nie mój pomysł, tylko kogoś z ówczesnej floty duńskiej.

      Usuń
    4. Rysunki dowodzą, że samolotu na tym okręcie nie da się sensownie umieścić. Może dlatego projekt nie został zrealizowany.

      Usuń
    5. W ostateczności zawsze można go było zrealizować bez samolotu ;) Pomysł z nim był kontrowersyjny i potencjalnie kłopotliwy, to fakt, ale w rzeczywistości coś podobnego zrealizowali Holendrzy - na swoich jeszcze mniejszych (tyle że dłuższych) niszczycielach.

      Usuń
    6. Rysunek jasno dowodzi, że samolot nie może być opuszczony niżej, ponieważ, przody jego pływaków będą zatrzymane przez podniesiony pokład dziobowy. Z tyłu i tak miejsce jest „na styk” z masztem. Dodatkowo, nawet po ustawieniu wt w pozycji „równoległej” pływaki byłyby na styk z podstawami wt.
      Czyli samolot musi wisieć w powietrzu. Wydaje mi się, że ówczesne samoloty wymagały przeglądu, smarowania i regulacji mechaników przed każdym lotem. Ale kompletnie nie wyobrażam sobie jednak, jak miałby być obsługiwany przez mechaników samolot wiszący w powietrzu kilka metrów nad pokładem.
      Dla mnie naturalne rozwiązanie to:
      1) 3xIx152, ewentualnie 3xIIx120 na osi okrętu;
      2) Zestawy 40mm przesunięte do przodu, na miejsce zlikwidowanych stanowisk 120 burtowych.
      3) Pokład podwyższony przedłużony do nadbudówki rufowej. Wyrzutnie torped w „niszach” poniżej tego pokładu. Wówczas samolot ma pełnoprawne miejsce spoczynku nad nimi.
      H_Babbock

      Usuń
    7. Nawet jeśli - to jak wspominałem, można zawsze zrezygnować z samolotu. Albo potraktować go jako sprzet używany jeden raz w czasie rejsu. O ile oczywiście faktycznie istnieje konieczność dokonywania przeglądu przed każdym lotem.

      Usuń
    8. Nawet jeśli nie trzeba po każdym locie grzebać w silniku, to trzeba przynajmniej zatankować. Powodzenia. Załoga na pewno będzie zachwycona, że w czasie sztormu samolot dynda im nad głowami. Mocowanie pływaków do nadbudówki niewiele tu pomaga. Kiedy samolot jest na (a raczej nad) pokładzie, dźwig jest zablokowany, nie można podjąć ani zwodować łodzi. To jest najgorsze umiejscowienie samolotu pokładowego, jakie w życiu widziałem.
      Wywalić ten samolot i zapomnieć o nim, zmienić uzbrojenie na 3x152 mm, dodać bomby głębinowe, i zdjąć wyrzutnie torped - powstanie sensowna kanonierka.

      Usuń
  7. Idiotyczny projekt, zupełnie jakby projektat celowo obniżał możliwy zakres wykorzystania posiadanej broni. Nic dziwnego, że tego nie zwodowano.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten wodnosamolot powinien mięć narty , może koło Grenlandii by się przydał , na morzu zamkniętym jak Bałtyk nie widzę zastosowania przynajmniej od 1935-36r/wtedy upadł pomysł z Gryfem z wodnosamolotem , chociaż z jego zasięgiem nie wiadomo gdzie miał operować , np, czy nie Murmańsk/ .IDSM

    OdpowiedzUsuń