środa, 1 grudnia 2021

Przebudowa pancerników typu R do działań na Bałtyku

W czasie DWS Churchill powrócił do planów wejścia Royal Navy na wody Bałtyku. Operacja Catherine, bo taki nadano tym zamierzeniom kryptonim, miała mieć na celu odcięcie III Rzeszy od dostaw rudy żelaza ze Skandynawii i skłonić narody skandynawskie do przyłączenia się do wojny po stronie aliantów. W tym celu zamierzano wysłać na Bałtyk silny zespół w składzie m.in. trzech zmodyfikowanych pancerników typu R. I właśnie ich konwersja jest przedmiotem tego posta. Okręty miały otrzymać nowe, szerokie bąble pozwalające zmniejszyć zanurzenie o ok. 2,7 m., wzmocnione o 4 do 5 cali opancerzenie pokładu, oraz dość silne uzbrojenie plot. Z okrętów miano zdjęć po 2 wieże dział 381 mm i część dział 152 mm w kazamatach, a oczekiwana ich prędkość miała wynosić 13-14 węzłów.
Ps. jako że oczyma wyobraźni już widzę gromy oburzenia na te jednostki, z góry upraszam o kierowanie ich pod adresem Churchilla;)  






Royal Oak, british battleship laid down 1914, rebuilt 1940

Displacement:
    25 865 t light; 26 782 t standard; 27 502 t normal; 28 077 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    624,34 ft / 609,38 ft x 88,48 ft (Bulges 139,99 ft) x 19,52 ft (normal load)
    190,30 m / 185,74 m x 26,97 m (Bulges 42,67 m)  x 5,95 m

Armament:
      4 - 15,00" / 381 mm guns (2x2 guns), 1 687,50lbs / 765,44kg shells, 1912 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      8 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1913 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side, all amidships
      8 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      8 - 4,02" / 102 mm guns (4x2 guns), 32,38lbs / 14,69kg shells, 1934 Model
      Dual purpose guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      56 - 1,57" / 40,0 mm guns (7x8 guns), 1,95lbs / 0,88kg shells, 1923 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, evenly spread, 6 raised mounts
      24 - 0,50" / 12,7 mm guns (6x4 guns), 0,06lbs / 0,03kg shells, 1926 Model
      Machine guns in deck mounts
      on side, evenly spread, all raised mounts
    Weight of broadside 7 977 lbs / 3 618 kg
    Shells per gun, main battery: 80

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    13,0" / 330 mm    350,00 ft / 106,68 m    21,75 ft / 6,63 m
    Ends:    5,00" / 127 mm    174,02 ft / 53,04 m    12,76 ft / 3,89 m
      85,37 ft / 26,02 m Unarmoured ends
    Upper:    5,98" / 152 mm    289,99 ft / 88,39 m    7,09 ft / 2,16 m
      Main Belt covers 88% of normal length

   - Torpedo Bulkhead and Bulges:
        1,50" / 38 mm    350,00 ft / 106,68 m    28,51 ft / 8,69 m

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    13,0" / 330 mm    11,0" / 279 mm        10,0" / 254 mm
    2nd:    5,98" / 152 mm          -                  -
    3rd:    1,50" / 38 mm    0,98" / 25 mm              -

   - Armour deck: 6,69" / 170 mm ( 8,86" / 225 mm over amidhips,  3,94" / 100 mm over ends), Conning tower: 10,98" / 279 mm

Machinery:
    Oil fired boilers, steam turbines,
    Geared drive, 4 shafts, 8 664 shp / 6 463 Kw = 14,00 kts
    Range 4 200nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 295 tons

Complement:
    1 067 - 1 388

Cost:
    £2,278 million / $9,111 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 997 tons, 3,6%
    Armour: 12 678 tons, 46,1%
       - Belts: 5 390 tons, 19,6%
       - Torpedo bulkhead: 552 tons, 2,0%
       - Armament: 1 737 tons, 6,3%
       - Armour Deck: 4 783 tons, 17,4%
       - Conning Tower: 216 tons, 0,8%
    Machinery: 334 tons, 1,2%
    Hull, fittings & equipment: 11 856 tons, 43,1%
    Fuel, ammunition & stores: 1 637 tons, 6,0%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      113 517 lbs / 51 491 Kg = 67,3 x 15,0 " / 381 mm shells or 37,2 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,42
    Metacentric height 7,7 ft / 2,3 m
    Roll period: 21,2 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 97 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,18
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,95

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,578
    Length to Beam Ratio: 4,35 : 1
    'Natural speed' for length: 24,69 kts
    Power going to wave formation at top speed: 24 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -20,00 degrees
    Stern overhang: 14,96 ft / 4,56 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        34,42 ft / 10,49 m
       - Forecastle (21%):    33,40 ft / 10,18 m
       - Mid (59%):        33,40 ft / 10,18 m (25,43 ft / 7,75 m aft of break)
       - Quarterdeck (19%):    25,43 ft / 7,75 m
       - Stern:        26,44 ft / 8,06 m
       - Average freeboard:    30,31 ft / 9,24 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 41,5%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 210,1%
    Waterplane Area: 38 633 Square feet or 3 589 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 129%
    Structure weight / hull surface area: 182 lbs/sq ft or 887 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,92
        - Longitudinal: 2,27
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Royal Oak (1914, rebuilt 1940)
Resolution (1915, rebuilt 1940)
Royal Sovereign (1915, rebuilt 1940)

20 komentarzy:

  1. Jak by nie patrzeć, Fisher a rebours na pełnej.

    Pomijając realność polityczną przedsięwzięcia, koncepcja ma swój urok. R-ki i tak były pasywnym i umiarkowanie użytecznym zasobem, więc nawet na dzikie konwersje ich nie szkoda. Tu na pewno byłyby bardzo trudne do zatopienia. Najgorzej mimo wszystko wygląda ta prędkość, przeciwnikowi łatwo byłoby się uchylić/wymanewrować. Swoją drogą koncepcja mogłaby mieć jakąś powtórkę parę lat później przy okazji rozważań dotyczących operacji „Unthinkable”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fisher a rebours – bardzo trafnie:) On też planował eskapady na Bałtyk, tylko w nieco odmiennej formie – raczej z wykorzystaniem szybkich jednostek, i desantem na Pomorzu. Przynajmniej tak jest domniemywane, bo twardych dokumentów chyba brak. Tu natomiast raczej chodziło o zerwanie komunikacji na Bałtyku. Niemcy od starcia rzeczywiście mogli by się uchylić, ale to by im nic nie dało – wystarczyłoby żeby ta brytyjska armada była i pływała i już statki zostały by w portach. Więc to Niemcom musiało by zależeć na starciu. No i tu się robi ciekawie. Bo z jednej strony – zmodyfikowane R-ki wyglądają na twardy orzech do zgryzienia, ale z drugiej – starcie jest na odseparowanym akwenie, skąd trudno się wycofać a także trudno dosłać posiłki, i to pod samym nosem Niemców co ich mocno faworyzuje (możliwość użycia lotnictwa lądowego i wszelkich dostępnych jednostek pływających). Mocno ryzykowna akcja dla RN, i pewnie dlatego do niej nie doszło...

      Usuń
    2. Kluczem do sukcesu tej operacji mogłoby być powstanie w Danii, ale niewiele z niego wyszło.

      Usuń
    3. Z pewnością przeciągnięcie na swoją stronę Danii byłoby kluczowe (zakładam że operacja odbyła by się przed zajęciem Danii - planowano ją na wczesny 1940 r.). Wiele by to uprościło.

      Usuń
    4. Warto przy okazji pamiętać o kontekście wojny fińsko-sowieckiej. Flota sowiecka nie byłaby żadną przeciwniczką dla brytyjskiej armady, a zaopatrzenie mogłoby iść również przez Petsamo.

      Usuń
    5. Raczej widziałbym taką operację w drugiej połowie 1944 r. Kiedy niemieckie wojska krwawiły na trzech frontach, na terenach okupowanych intensywnie działali partyzanci, niemiecki przemysł był bombardowany a przewaga aliancka na morzu i w powietrzu niepodważalna.
      Gdyby wtedy wybuchło powstanie w Danii i wylądował tam desant aliancki (kosztem zaniechania od początku bezsensownej operacji market-garden), to wejście na Bałtyk byłoby otwarte, a Niemcy w Norwegii odcięci. Hitler mógłby dywan gryźć, ale nie zdołałby zwyciężyć.
      W 1940 roku to zbyt ryzykowne, za dużo Niemców na morzu i w powietrzu, a lądowe i powietrzne siły brytyjskie zbyt małe.

      Usuń
    6. Aczkolwiek wejściu Brytyjczyków na Bałtyk równie niechętny jak Hitler mógłby być Stalin. Tworzyłoby ono wszak ważący fakt polityczny i nadawało jakąś substancjonalność brytyjskim roszczeniom do zachowania części wpływów np. w Polsce.

      Usuń
    7. W 1944 r. taka operacja była by dość problematyczna ze względów politycznych. To już było po Teheranie, gdzie podzielono Europę na strefy operacyjne poszczególnych armii alianckich. Obszar bezpośrednio przyległy do Bałtyku przypadł ZSRR i ten pewnie nie omieszkałby podnieść co Royal Navy w ogóle tu robi? (niezależnie od tego czy słusznie czy nie). Myślę, że Brytyjczycy w owym czasie nie ryzykowaliby zadrażnień z ZSRR - zbyt cennym członkiem koalicji był

      Usuń
    8. Mogliby po skonczonej operacji przekazać je (w formie wypożyczenia) Sowietom, tak jak "Royal Sovereign"/"Archangielsk". Im już do niczego nie byłyby chyba potrzebne, a i z drogą powrotną nie byłoby problemu. A cenny sojusznik powinien być usatysfakcjonowany.
      Aleksander

      Usuń
    9. W sumie powinni być zachwyceni.
      Trzy półpancerniki, nawet powolne, to i tak więcej niż te ich Ganguty. Ponadto dostają dostęp do technologii i odmiennej filozofii budowy. A na tym im bardzo zależało.

      Usuń
    10. @dV: właśnie tak. Zmianę stanu rzeczy mogłaby przynieść dopiero wspomniana wyżej operacja „Unthinkable”, gdyby oczywiście weszła w fazę realizacji. Tu siłą rzeczy komponent morski mógłby mieć znaczenie pomocnicze, ale nawet stare i wytłuczone okręty artyleryjskie, wzmocnione pod kątem przeciwlotniczym — choć skądinąd sowieckie lotnictwo morskie radziło sobie do końca wojny bardzo umiarkowanie — mogłyby wymiatać pas przybrzeżny i prowadzić ewentualne desanty.

      Usuń
  2. Mnie się podoba. Powstał rodzaj "mega-monitora" o niezwykle silnym opancerzeniu i odporności na ataki z powietrza oraz zagrożenie minowe i torpedowe. Sama koncepcja wprowadzenia okrętów na Bałtyk wydaje się trochę (chyba więcej niż "trochę" szalona), ale przebudowa, pod kątem wcielenia tej idei w życie, raczej konsekwentna i logiczna. Mnie najbardziej szokuje, pod względem graficznym, owa monstrualnie wysoka burta, jako konsekwencja radykalnego zmniejszenia zanurzenia.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, odporność tej jednostki z pewnością była by spora. Ale jak wiadomo, nie ma jednostek niezatapialnych, więc faktycznie, koncepcja jest dość szalona, ale kto wie, czy jej realizacja nie wpłynęła by na losy wojny. Może skończyłaby się spektakularną klęską, okręty by potonęły i to z wielkimi stratami w ludziach, ale np. uniemożliwiła by inwazję Danii i Norwegii. A to by już bardzo dużo zmieniło.

      Usuń
    2. ps. burta faktycznie jest wysoka. Aż mnie zdziwiło, że optycznie wygląda to aż tak monstrualnie. Niby tylko 2,7 m, a robi to znaczącą różnicę.

      Usuń
  3. Bardzo fajny.
    Potężna oplotka, choć szkoda, że tylko w stanowiskach x8. Ciut mi brakuje jeszcze 2x381mm. Wtedy i Bismarck byłby nie straszny. Ale nawet w tej konfiguracji przeciwnika raczej nie ma.
    Fajny "monitor p-lot"-:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to w sumie miały być okręty na jedną akcję, „jednorazówki”, i jest szansa że cała kampania odbyłaby się zanim Bismarck byłby zdolny do akcji (formalnie wszedł do służby w sierpniu 1940 r.). A bez Bismarcka to Niemcy nie mają nic więcej niż okręty z działami 280 mm, na które te okręty, zaryzykuję twierdzenie, są niemal całkowicie odporne (na rozsądnych dystansach prowadzenia ognia). Bardziej bym się chyba obawiał lotnictwa, którego zmasowane ataki w końcu nawet takiego „żółwia” mogły by zmiękczyć.

      Usuń
  4. O żółwie! Słyszałem o tej koncepcji przebudowy pancerników piętnastocalowych i podoba mi się.
    Lepiej byłoby zdemontować barbety wież, zapewne pośpiech nie pozwolił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak mogło być – przebudowa, o ile by doszła do skutku, z pewnością była by wykonywana w dużym pośpiechu. Nie było by wiele czasu, a wycinanie barbet z pewnością długo by trwało.

      Usuń
  5. Jednostka również mi się podoba. Podzielam tylko wątpliwość w kwestii tak niskiej prędkości. Natomiast sama operacja wysłania eskadry na Bałtyk to już inna kwestia. Popływają (jeśli Niemcy przysną z obroną), postrzelają, coś tam pewnie zburzą w jakimś porcie, zatopią parę statków i co? W końcu trzeba będzie wracać (jak się uda, bo może zdarzyć się powtórka z Dardaneli 1915). A Niemcy jak również ruda szwedzka pozostaną i wszystko wróci do normy. Chyba, że otworzą coś na kształt "drugiego frontu", a na to się nie zanosiło.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością, prowadzenie tej operacji przysporzyłoby niezwykłych trudności. Dostarczenie posiłków, zaopatrzenia, czy samo wycofanie się z Bałtyku było by bardzo problematyczne. Ale ta operacja miała wywrzeć też określone skutki polityczne – z tego co się zdążyłem zorientować, operacja miała skłonić państwa skandynawskie do opowiedzenia się po stronie brytyjskiej. Szczegółów jak to sobie wyobrażana niestety nie udało mi się ustalić, ale jeśli coś takiego zakładano, to być może planowano działanie w oparciu np. o porty szwedzkie. A to mocno by zmieniało charakter całej operacji. Oczywiście stoi jest pod dużym znakiem zapytania czy to by się udało, i być może oceniono, że nie ma na to szans, co pogrzebało projekt.

      Usuń