sobota, 4 grudnia 2021

Japoński krążownik przeciwlotniczy

Znalazłem swego czasu w sieci rysunki projektu japońskiego krążownika przeciwlotniczego, uzbrojonego w 24 działa kal. 100 mm. Typ miał ponoć liczyć 4 jednostki, które nawet zostały zamówione po bitwie pod Midway, ale ostatecznie żadnej nawet nie rozpoczęto budować.  Projekt spodobał mi się na tyle, że postanowiłem go wziąć „na warsztat”, czego efekty możecie oglądać poniżej. Myślę, że to całkiem ciekawa propozycja, choć na pierwszy rzut oka może wyglądać na nieco przeciążoną uzbrojeniem (zwłaszcza, że zabiera na pokład tak niecodzienne uzbrojenie jak na tę klasę okrętu, czyli 100 min). A tu niespodzianka – springsharp „łyknął” projekt gładko. Ciekawostką jest, że był też ponoć wariant mniejszy tego krążownika, uzbrojony w 8 dział 100 mm w 4 stanowiskach. Bliższych szczegółów nie znam, wydaje mi się natomiast, że mogłoby to być po prostu coś w stylu nieco powiększonego typu Akizuki.  









Kushiro, japanese anti-aircraft cruiser laid down 1942 (Engine 1943)

Displacement:
    6 856 t light; 7 153 t standard; 8 239 t normal; 9 107 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    565,67 ft / 558,73 ft x 51,77 ft x 18,77 ft (normal load)
    172,42 m / 170,30 m x 15,78 m  x 5,72 m

Armament:
      12 - 3,94" / 100 mm guns (6x2 guns), 30,51lbs / 13,84kg shells, 1938 Model
      Dual purpose guns in deck mounts with hoists
      on centreline ends, evenly spread, all raised mounts - superfiring
      12 - 3,94" / 100 mm guns (6x2 guns), 30,51lbs / 13,84kg shells, 1938 Model
      Dual purpose guns in deck mounts with hoists
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      60 - 0,98" / 25,0 mm guns (20x3 guns), 0,48lbs / 0,22kg shells, 1942 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, evenly spread, 6 raised mounts
    Weight of broadside 761 lbs / 345 kg
    Shells per gun, main battery: 270

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    2,99" / 76 mm    184,51 ft / 56,24 m    12,50 ft / 3,81 m
    Ends:    1,50" / 38 mm    216,14 ft / 65,88 m    11,68 ft / 3,56 m
      158,07 ft / 48,18 m Unarmoured ends
      Main Belt covers 51% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    2,01" / 51 mm    0,98" / 25 mm        0,98" / 25 mm
    2nd:    2,01" / 51 mm    0,98" / 25 mm        0,98" / 25 mm

   - Armour deck: 2,01" / 51 mm, Conning tower: 4,02" / 102 mm

Machinery:
    Oil fired boilers, steam turbines,
    Geared drive, 4 shafts, 98 772 shp / 73 684 Kw = 34,00 kts
    Range 7 000nm at 18,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 954 tons

Complement:
    432 - 562

Cost:
    £4,308 million / $17,232 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 95 tons, 1,2%
    Armour: 1 317 tons, 16,0%
       - Belts: 462 tons, 5,6%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 83 tons, 1,0%
       - Armour Deck: 737 tons, 8,9%
       - Conning Tower: 35 tons, 0,4%
    Machinery: 2 551 tons, 31,0%
    Hull, fittings & equipment: 2 793 tons, 33,9%
    Fuel, ammunition & stores: 1 383 tons, 16,8%
    Miscellaneous weights: 100 tons, 1,2%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      7 434 lbs / 3 372 Kg = 243,6 x 3,9 " / 100 mm shells or 1,1 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,22
    Metacentric height 2,7 ft / 0,8 m
    Roll period: 13,3 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 47 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,27
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,70

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,531
    Length to Beam Ratio: 10,79 : 1
    'Natural speed' for length: 23,64 kts
    Power going to wave formation at top speed: 61 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 63
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 15,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        25,92 ft / 7,90 m
       - Forecastle (16%):    18,44 ft / 5,62 m
       - Mid (50%):        14,47 ft / 4,41 m
       - Quarterdeck (14%):    13,98 ft / 4,26 m
       - Stern:        13,45 ft / 4,10 m
       - Average freeboard:    16,05 ft / 4,89 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 111,8%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 133,9%
    Waterplane Area: 19 836 Square feet or 1 843 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 113%
    Structure weight / hull surface area: 88 lbs/sq ft or 430 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,00
        - Longitudinal: 0,99
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Poor seaboat, wet and uncomfortable, reduced performance in heavy weather

100 mines

Kushiro (1943)
Toyohira (1943)
Yoneshiro (1944)
Tsurumi (1944)

36 komentarzy:

  1. Jako okręt przeciwlotniczy niewątpliwie byłby doskonały (chociaż jeszcze lepiej byłoby, gdyby zamiast dział 25 mm miał odpowiednik Boforsów 40 mm). Jednak ceną była ograniczona uniwersalność, jednak „Atlanty”/„Juneau” i „Dido” były pod tym względem lepiej wyważone. W założonym zastosowaniu nie stanowiło to problemu, ale warunki bojowe mają do siebie to, że sinus potrafi wynosić 2 i pewnie spotkania z opancerzonym przeciwnikiem, przeciwko któremu działa 100 mm byłyby bardzo mało skuteczne, mogłyby się zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, 25-tki przewidywał projekt i tego się trzymałem. Takie były realia floty japońskiej – do końca wojny było to jej podstawowe lekkie działko plot. Cięższe działa niż 100 mm z pewnością dodały by okrętowi uniwersalności, ale widocznie projektantom przyświęcało stworzenie jednostki wyspecjalizowanej – ewidentnie widać tu jej optymalizację pod kątem zwalczania celów powietrznych, w ramach istniejących uwarunkowań.

      Usuń
    2. Toteż polemika z projektantami, nie z tutejszym przedstawieniem. Brak realizacji może wskazywać, że koncept nie zdołał przekonać też decydentów.

      Usuń
  2. Prezentuje się elegancko i "po japońsku", jednak mam pewne wątpliwości co do jego praktycznego zastosowania, szczególnie od 1943 roku, gdy Amerykanie atakowali dużymi formacjami. Praktyka wykazała, że najskuteczniejsza artylerią przeciwlotniczą jest myśliwiec. A ta jednostka jest też dość jednostronna i pomimo sporego tonażu w spotkaniu z opancerzonym przeciwnikiem (tak jak zauważył kol. Jasta), nawet regularnym krążownikiem lekkim, jego szanse byłyby mizerne. Dysponuje imponującą artylerią przeciwlotniczą, to prawda, ale "Yamato" miał więcej działek, lecz w ostatnim boju strącił raptem cztery samoloty. Czy nie lepiej (dla Japończyków) byłoby przeznaczyć siły i środki na myśliwce bądź wybudować bardziej konwencjonalny krążownik (i zdaje się tak postąpili)?
    A co do "Akizuki", to spotkałem się z tezą, że to właśnie one były tymi krążownikami (tylko podczas budowy zmieniono ich klasyfikację na niszczyciele).
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest taka jednostronna, może też stawiać miny :D Natomiast na starcie z amerykańskim lekkim krążownikiem szanse chyba były marne. Trudno mi sobie wyobrazić w jaki sposób mogło by do czegoś takiego dojść. Ten okręt pływałby w zasadzie tylko w składzie większych zespołów, jako eskorta lotniskowców czy pancerników. Trudno w takich okolicznościach o starcie z wrogim CL jeden na jeden. No chyba że akurat popłynąłby samodzielnie w akcję stawiania min, ale to chyba bardzo uboczna jego rola, zresztą z minami na pokładzie to chyba i tak nie ma co się wdawać w walkę artyleryjską.

      Usuń
    2. ps. nie wiedziałem że Akizuki klasyfikowano jako krążowniki, to spora ciekawostka. Natomiast okręt jaki miałem na myśli to jednak inny projekt – ten miał mieć 5800 ton i 2 wodnosamoloty na pokładzie (oprócz 8x100 i pewnie licznych 25-tek).

      Usuń
  3. Artyleria główna krążownika ma znakomitą balistykę i szybkostrzelność. Jednak zbyt mały kaliber i niska żywotność przeforsowanych luf stanowią o ewidentnych wadach tego projektu. Słabe działka 25 mm dodatkowo przesądzają o negatywnej ocenie całości. Gdyby zastosować starsze armaty 127 mm L/40 i działka 40 mm (opracowane w 1943 r. jednak nie wdrożone do produkcji!)w zestawie np. 10 x II i 20 x II to byłoby to chyba lepsze rozwiązanie. Podzielam opinię, że krążownik jest bardzo elegancki, a nie zaliczam się generalnie do fanów japońskiego stylu architektury okrętowej z tego okresu.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to raczej wady artylerii niż projektu jako takiego. Stosował on po prostu dostępne modele dział. Dla dział 100 mm wadą byłą niska żywotność, ale poza tym było to bardzo dobre działo. Natomiast co do działek lekkich – 25-tki były dostępne i w zasadzie bezalternatywne, skoro nic innego seryjnie nie produkowano.

      Usuń
  4. Bardzo interesujący projekt i bardzo zaprojektowany w klimacie Japońskiego stylu okrętowego. Podzielam jednak zdanie, że okręt z działami 100mm jest „przegięty”, bo wyłącznie przeciwlotniczy. Dużo sensowniejszy byłyby krążownik z działami, np. co najmniej 120mm, 127mm.
    A te miny na pokładzie, to dla mnie, przepraszam, ale pomyłka. Jeśli już, to widziałbym ulubione u Japończyków wyrzutnie torped (w wyrzutniach pod pokładowych).
    Inna sprawa, że okręt jest jeszcze pokłosiem przedwojennych błędnych teorii, że głównym zagrożeniem jest nalot horyzontalny dużych bombowców i główną (a czasami jedyną poza karabinami maszynowymi) obroną mają być ciężkie działa plot. Realia wojny wykazały (co najmniej do czasu wynalezienia zapalnika zbliżeniowego), że liczą się tylko działka szybkostrzelne. Efekt był taki, że nawet tam gdzie powstały wcześniej krążowniki uniwersalne (USA Wielka Brytania) zaniechano ich dalszej budowy. Tak więc te okręty także byłyby nietrafionym projektem.

    Poza tym (choć Autor pewnie ze mną się nie zgodzi) okręt ma paskudnie słabe (w moim odczuciu dyskwalifikujące) parametry morskie dzielności i stabilności.
    Zapas amunicji (270 sztuk na lufę) dla dział dość szybkostrzelnych wydaje mi się co najmniej dwukrotnie zaniżony. Wydaje mi się, że standardem było 100-180 pocisków dla dział ciężkich, powiedzmy 250 dla średnich typu 152mm, i z 500 dla ciężkich plot. Tak było na pancernikach. A dla okrętu eskorty z działami plot wysokiej szybkostrzelności powinno być nawet więcej - 600?.

    Mam wątpliwości czy na stosunkowo wąskim kadłubie na śródokręciu zmieszczą się dwie wieże i jeszcze komin pomiędzy nimi – ale bez rysunku z góry tego nie rozstrzygniemy.

    Osobiście ja bym jednak zastosował rozwiązanie z większości ciężkich krążowników japońskich, czyli podniesiona o jeden pokład burta na śródokręciu (dobrze to widać na rysunku np. Tone w Navipedii).

    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przez te miny właśnie nie jest jednowymiarowy;) Kontrowersyjny pomysł, i nie wiem jakie miał uzasadnienie, ale z jakiegoś powodu tak to pomyśleli. Co do wysokości kadłuba czy kalibru artylerii – trudno mi się odnieść, bo symulację zrobiłem według rysunków i danych oryginalnego projektu. Osobiście nie sądzę żeby zaprojektowano okręt o wybitnie złej dzielności morskiej, co oczywiście nie kłóci się z faktem, że podwyższenie kadłuba o wysokość jednego pokładu sprzyjało by jej polepszeniu.
      Co do szerokości, to w rzucie z góry wygląda to tak: https://www.matrixgames.com/forums/upfiles/17421/B4AC91CAB4494A55B2F419641202F714.jpg
      jak widać, miejsca było dosyć.
      Natomiast w kwestii zapasu amunicji – mam informacje, że do dział 100 mm okręty zabierały od 200 szt (Oyodo) do 400 szt. (większe jednostki). Dałem liczbę pośrednią, choć oczywiście zawsze im więcej tym lepiej. Choć są też informacje że lufy zużywały się po 350 strzałach, więc sens zabierania większego zapasu amunicji jest dość wątpliwy (o ile to informacja prawdziwa). Przy okazji – może ktoś wie ile było na Akizuki?

      Usuń
    2. Rzeczywiście rysunek wyjaśnia możliwość uieszczenia wież na burtach. Ciasno (szczególnie po obrocie na burtę), ale się mieszczą.
      Z zapasem amunicji oczywiście racja, że nie ma sensu większy niż wytrzymałość lufy. Co tylko podkreśla jak mocno kontrowersyjnym był pomysł działa plot o niskej żywotności.
      H_Babbock

      Usuń
    3. Poczytałem Waszą wymianę myśli i powiem tak. Na japońskich pancernikach nie było setek, więc możemy oprzeć się tylko na lotniskowcach, a na Taiho było 400 pocisków na lufę.
      Uwaga druga. Krążowniki przeciwlotnicze typu Dido były budowane do roku 1944, a Atlanty wchodziły do służby nawet w roku 1946. Zresztą za ostatnie klasyczne krążowniki przeciwlotnicze można uznać brytyjskie Tigery i amerykańskie Worcestery. Tak więc argumentacja o nietrafności projektu jest według mnie chybiony. Prawdę mówiąc to zapalniki zbliżeniowe (radarowe VT) były na dobrą sprawę używane tylko przez USA, bo z tego co wiem Anglicy ich nie używali w swojej amunicji 133 i 114 mm. Zresztą brytyjskie podejście do dział uniwersalnych było takie, że woleli rozbijać całe formacje przy ich użyciu, zamiast zestrzeliwać poszczególne samoloty.
      Natomiast według mnie na prezentowanym okręcie za wadliwe można uznać ustawienie działek 25 mm. Praktycznie tylko 6 zestawów jest poza zasięgiem gazów wylotowych z armat 100 mm. Reszta stanowisk bardziej lub mniej, ale jest narażona na ich wpływ.

      Usuń
    4. Uważam, że Kolega mylnie interpretuje fakty. O decyzjach flot świadczy data zamówienia okrętu, a nie ukończenia. Anglicy ostatnie Improved Dido zamówili w 1939. A potem zamawiali kolejne krążowniki, ale tylko „zwykłe”. Amerykanie zamawiali Atlanty do 1942. Potem zamawiali już liczne Cleveland i Baltimore. Rzeczywiście ponownie złożyli zamówienia na 3 okręty Atlanta oraz później Worcester, ale dopiero w drugiej połowie roku 1944.
      Ponadto przykłady wzmacniania na okrętach baterii ciężkich dział plot były rzadkie. I skutkowały niewielkim wzrostem liczby luf. A były też przypadki zmniejszania liczby ciężkich dział w projektach (np. przywołane późne Atlanta z 16 do 12).
      Za to liczba lekkich działek plot na okrętach rosła wręcz astronomicznie.
      Wniosek – klasyczna ciężka artyleria plot wypadła poniżej oczekiwań w czasie wojny. Istotą obrony okazały się działka lekkie. Dopiero postęp techniczny (przede wszystkim, jak sądzę zapalniki zbliżeniowe, zaczął przywracać sens działom ciężkim).
      H_Babbock

      Usuń
    5. @Peperon - Nie do końca podzielam obawy o rozmieszczenie działek 25 mm. Wydaje mi się, że przy przewidywanych wysokich kątach podniesienia luf do strzelania plot., działka te nie będą specjalnie narażone, znajdują się bowiem poniżej stanowisk dział 100 mm (w jednym tylko przypadku są ponad, ale to stanowiska przy kominie – znajdują się za wieżami dział 100 mm, a zatem nie są narażone)

      Usuń
    6. @H_Babbock - Z tym wzmacnianiem baterii ciężkich dział plot to różnie bywało (przynajmniej w planach). Żeby pozostać przy flocie japońskiej – Shinano i kolejny pancernik typu Yamato mod. miały mieć sporą baterię dział 100 mm (najprawdopodobniej 20, aczkolwiek spotkałem się z informacją o… 40!). W działa te był wyposażony Taiho i najprawdopodobniej miały je otrzymać jego bliźniaki, z których 2 nawet zamówiono. Miały je także otrzymać planowane krążowniki ciężkie, które zamierzano zbudować po typie Tone. Inne okręty, te które zbudowano, na ogół miały 5-calówki. Generalnie, nawet jeśli liczba ciężkich dział plot. co do zasady nie wzrastała znacznie, to nie widać też jakiegoś specjalnego odchodzenia od nich (choć ilość działek lekkich wzrastała w skali dużo większej). Inna sprawa to to, że nie należy patrzeć tylko na rzeczywistą skuteczność poszczególnych rodzajów artylerii (która jest łatwiejsza do zdiagnozowania dziś, po latach i na podstawie szerokiego zasobu danych), ale trzeba też zwrócić uwagę na poglądy, jakie w tej materii panowały w tamtej epoce. A najwyraźniej jednak dostrzegano potrzebę dział plot. kal. 100 mm i więcej, skoro je montowano i przewidywano na okrętach które dopiero planowano budować.

      Usuń
    7. Rzeczywista skuteczność obrony przeciwlotniczej zależy od wielu czynników (amunicja, systemy celownicze, wyszkolenie obsługi, taktyka, taktyka atakujących samolotów itd), ale rzeczywista skuteczność obrony przeciwlotniczej liczy się nie tylko liczbą zestrzeleń. Jeśli pilot bombowca nurkującego chwilowo oślepiony bliskim wybuchem pocisku przeciwlotniczego chybi, to też jest skuteczność obrony przeciwlotniczej.

      Usuń
    8. @dV. Trudno dziwić się Japończykom, że chcieli uzbroić w setki jak najwięcej okrętów. Te nowo opracowane działa miały w sumie aż tylko jedną wadę w porównaniu z pięciocalówkami. Była nią żywotność lufy sięgająca 350 - 400 wystrzałów, czyli praktycznie 1/4 żywotności starszych armat. Za to pozostałe parametry miały mocno wyżyłowane. No ale jak to w życiu bywa jest coś za coś.

      Natomiast w kwestii działek na prezentowanej symulacji, to właśnie o stanowiskach przy kominie i na wieży dowodzenia pisałem, że są poza zasięgiem gazów z setek.

      @H_Babbock. Można faktycznie przyjąć za punkt odniesienia moment złożenia zamówień i owszem, pod tym względem popełniłem błąd nie sprawdzając tego faktu.
      A co do dokładania artylerii na pokładach, to co jest łatwiej dołożyć: małe działko montowane na pokładzie, czy wieże z całym układem podpokładowym ?
      Zresztą Japończycy powiększali liczbę dział 127 mm na swoich pancernikach, a na typie Yamato nawet podwoili ich pierwotną liczbę. Ale to tylko ze względu na montaż pokładowy, a nie w wieżach.

      Usuń
    9. A jeszcze sobie przypomniałem, że te 100 mm działa miał mieć też wielkie krążowniki proj. B65. Najwyraźniej więc Japończykom niska ich żywotność nie przeszkadzała albo mieli jakiś pomysł aby jej zaradzić? Ciekawe też jak z tym sobie radzili np. Chińczycy, którzy mieli jeden z niszczycieli typu Akizuki (Fen Yang ex-Yoizuki) w służbie aż do 1963 r. (w ZSRR też mieli jeden, ale krócej, do 1955 r.).

      Usuń
    10. @dV. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wymienili japońskie działa na sowieckie. Albo skopiowali japońskie działa u siebie.

      Usuń
    11. Z tych dwóch opcji raczej obstawiałbym zamontowanie własnych dział. O skopiowaniu japońskiego modelu chyba było by głośno, a nigdy o czymś takim nie słyszałem. Nie można też wykluczyć, że pływali z tym co było, jak się zużyło, to trudno, kto by się tym przejmował? Co za różnica, dopóki nie wybuchnie wojna? Wydaje się to o tyle prawdopodobne, że dla jednych i drigich te pojedyncze okręty nie były żadnym rozwiązaniem docelowym, tylko raczej tymczasowym. Ot, trafiły się, to są, a jak się już do niczego nie będą nadawać, to się złomuje ;) W ZSRR nastąpiło to relatywnie szybko bo po dekadzie, w Chinach trwało nieco dłużej (nie dziwota w epoce różnych odpałów Mao - kto by się tam wtedy przejmował rozkalibrowanymi działami, ważne że załoga znała na pamięć czerwoną książęczkę;)).

      Usuń
    12. @ dV (00:52) Z tym "Fen Yang" to rzeczywiście dość zagadkowa sprawa, bo pływał on we flocie tajwańskiej, a ta nie miała dostępu do sowieckich armat B-34 o nieco słabszej balistyce, ale możliwych do zastosowania zamiany luf w oryginalnych działach japońskich (dodatkowa przeróbka komór nabojowych i zamków umożliwiałaby nawet korzystanie z amunicji sowieckiej). Myślę, że Tajwan mógł załatwić sobie zapasowe lufy z kontrolowanej przez USA Japonii, gdyż obok okrętów działa te były stosowane również w artylerii nadbrzeżnej i ochronie ważnych obiektów wewnątrz terytorium Japonii. W przeciwnym razie trudno wyobrazić sobie realną eksploatację okrętu przez 18 lat od jego zbudowania...
      ŁK

      Usuń
    13. Racja, coś mi się pochrzaniło z tym Fen yang, on faktycznie wylądował na Tajwanie. I jest całkiem prawdopodobne, że mógł z Japonii pozyskać jakieś działa na podmianę ;)

      Usuń
    14. On zdaje się służył jako okręt szkolny, więc kwestia zużycia luf mogła nie mieć aż tak newralgicznego znaczenia.

      Usuń
    15. Na tajwańskim niszczycielu "Tan Yang", który miał na pokładzie również działa 100 mm L/65 98-shiki, artyleria została wymieniona dopiero w 1959 r. Nic mi nie wiadomo, aby "Fen Yang" był jednostką szkolną, skoro starszy "Tan Yang" był okrętem bojowym, na dodatek obszernie zmodernizowanym, z całkowitą wymianą uzbrojenia. W warunkach wielokrotnie powtarzających się w latach 50-tych prowokacji komunistycznych (w trakcie których dochodziło do częstej wymiany ognia!) Tajwanu zwyczajnie nie stać było na utrzymanie we flocie okrętu z "atrapami" uzbrojenia, a taką właśnie kondycję musiałyby mieć się te działa 10-15 lat po zakończeniu DWS.
      ŁK

      Usuń
    16. Brzmi logicznie, zasugerowałem się jakąś wzmianką.

      Usuń
    17. Witam wszem i wobec
      patrzę na rysunek i licze
      12 wież
      w każdej wieży po 2 działa - daje to 24 lufy
      albo już ze starości całkiem oślepłem albo coś nie tak z wyliczeniami :)

      Usuń
    18. Na rysunku widać okręt z 24 działami. W raporcie poniżej rysunku program wymusza podział na dwie "baterie": 12 dział na osi i oddzielnie 12 dział na burtach - razem 24.
      H_Babbock

      Usuń
  5. Wzmianka o tajwańskich właścicielach niszczyciela uruchomiła mi styki i wklepałem wujkowi Googlowi nazwę i mam relację z ciotki Wiki...
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Yoizuki
    Miłej szybkiej lektury, bo wiele tego nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japońska Wiki według GT podaje coś takiego:

      Podczas chińskiej wojny domowej opuścił Qingdao w lutym 1949 r. i został przetransportowany do Mototaki, a 1 października został przeniesiony do floty szkoleniowej, aby stać się statkiem szkolnym do cumowania.[50][52] Wszystkie okna na moście zostały zamknięte [52], a naprawy przeprowadzono zapraszając technika z Uraga Dock na regenerację, ale naprawy nie zostały zakończone i zostały usunięte i rozebrane w 1963 roku [50].

      Usuń
    2. Informacje z Wiki mogą wskazywać, że jakieś przyczyny — np. bardzo niski standard późnowojennego wykonania, z którego problemy płynące mogło jeszcze pogłębić kilkuletnie tułanie się zapewne bez należytej obsługi technicznej — zniechęciły Tajwańczyków do inwestowania w tę jednostkę.

      Usuń
    3. Zatem zachowywanie tego okrętu w służbie (w charakterze jednostki rezerwowej lub szkolnego okrętu stacjonarnego) przez 13 lat (1949 - 1962) zakrawa na kompletny absurd. Jeśli nie nadawał się do reaktywacja, jak "Tan Yang", należało go złomować 10 lat wcześniej...
      ŁK

      Usuń
    4. Jeżeli tak było (to jednak tylko Wiki), przyczyny mogły być różne: od merytorycznych — uznania, że i de facto hulk jest przydatny, przez wynikającą z dyskusji czy niezdecydowania przewlekłość procesów decyzyjnych, po trzymanie etatu dowódcy dla czyjegoś krewnego albo innego zięcia, tak żeby inkasował stosowne dodatki i nabijał sobie staż do awansów.

      Usuń
    5. Wszystkie podane wyżej wersje mogły zaistnieć. Niszczyciel jako hulk to jednak dość karkołomny pomysł. Można było w takim charakterze używać np. jakąś wyeksploatowaną jednostkę marynarki handlowej. Obszerne wnętrza po ładowniach dają szerokie pole do popisu, gdy idzie o ich nowe przeznaczenie. Okręty, zwłaszcza te mniejsze, cechuje jednak raczej ciasnota wnętrza i bez usunięcia siłowni nie można raczej myśleć o wygospodarowaniu jakiejś solidnej kubatury na pomieszczenia koszarowe, magazynowe itp.
      ŁK

      Usuń
    6. Nie sposób się nie zgodzić, jednak może i zasoby zbędnych jednostek handlowych na Tajwanie nie były wtedy za wielkie. Niestety, z moich poszukiwań wynika, że historia militarna wyspy z bardzo ciekawych lat 50. i 60. jest w Internecie bardzo słabo obecna, co w sumie dziwi. Flota jeszcze jest opisana jako tako, ale już materiałów o wojskach lądowych ze świecą szukać... Stąd weryfikacja wszelkich hipotez jest bardzo trudna.

      Usuń
    7. A może stał przez te lata jako magazyn części dla aktywnego bliźniaka ? Skoro nie był używany, to co szkodzi trzymać go w porcie, a w razie potrzeby mieć urządzenia i części. Przy okazji po kilku latach przy wybudowie widać było, jak dany element jest zabudowany...

      Usuń
    8. Ani czerwone Chiny, ani Tajwan nie posiadały drugiego okrętu klasy "Akizuki".
      ŁK

      Usuń