poniedziałek, 20 grudnia 2021

Syjamski POW

 W nawiązaniu do dyskusji pod postem o krążowniku Wilhelma II, prezentuję pierwszy z okrętów dla Królestwa Syjamu. Jest to pancernik obrony wybrzeża, jak widać po sylwetce wzorowany nieco na niemieckich okrętach typów Siegfried/Odin, różniące się od nich jednak paroma elementami. Przede wszystkim, uzbrojenie jest liczniejsze o 1 działo 240 mm, a układ artylerii jest wzorowany na pancernikach francuskich – po 1 dziale rozmieszczono w osi symetrii na dziobie i na rufie a 2 po bokach kadłuba na śródokręciu. Pozwala to przynajmniej teoretycznie prowadzić ogień w każdym kierunku z 3 dział. Nie obyło się przy tym bez zwiększenia wymiarów i wyporności, która wynosi 4070 ton. Okręty są chronione pancerzem na burtach 250 mm, na barbetach 200 mm oraz na stanowisku dowodzenia 200 mm. 







Thongduang, siamese coast defence battleship laid down 1891 (Engine 1892)

Displacement:
    3 667 t light; 3 822 t standard; 4 070 t normal; 4 269 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    267,45 ft / 267,45 ft x 49,93 ft x 18,11 ft (normal load)
    81,52 m / 81,52 m x 15,22 m  x 5,52 m

Armament:
      2 - 9,45" / 240 mm guns in single mounts, 409,14lbs / 185,58kg shells, 1888 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      2 - 9,45" / 240 mm guns in single mounts, 409,14lbs / 185,58kg shells, 1888 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on side, all amidships
      6 - 3,46" / 88,0 mm guns in single mounts, 20,79lbs / 9,43kg shells, 1890 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships
      2 - 1,97" / 50,0 mm guns in single mounts, 3,81lbs / 1,73kg shells, 1892 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side, all forward
      2 - 1,97" / 50,0 mm guns in single mounts, 3,81lbs / 1,73kg shells, 1892 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all aft, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 1 777 lbs / 806 kg
    Shells per gun, main battery: 70
    3 - 13,8" / 350 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    9,84" / 250 mm    143,73 ft / 43,81 m    8,27 ft / 2,52 m
    Ends:    Unarmoured
      Main Belt covers 83% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,97" / 50 mm    1,97" / 50 mm        7,87" / 200 mm
    2nd:    1,97" / 50 mm    1,97" / 50 mm        7,87" / 200 mm
    3rd:    1,18" / 30 mm    0,79" / 20 mm              -
    4th:    1,97" / 50 mm          -                  -
    5th:    0,79" / 20 mm    0,59" / 15 mm              -

   - Armour deck: 1,38" / 35 mm, Conning tower: 7,87" / 200 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 4 090 ihp / 3 051 Kw = 15,50 kts
    Range 2 600nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 447 tons (100% coal)

Complement:
    254 - 331

Cost:
    £0,416 million / $1,663 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 222 tons, 5,5%
    Armour: 1 154 tons, 28,3%
       - Belts: 551 tons, 13,5%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 314 tons, 7,7%
       - Armour Deck: 246 tons, 6,1%
       - Conning Tower: 43 tons, 1,1%
    Machinery: 720 tons, 17,7%
    Hull, fittings & equipment: 1 570 tons, 38,6%
    Fuel, ammunition & stores: 404 tons, 9,9%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      3 830 lbs / 1 737 Kg = 9,1 x 9,4 " / 240 mm shells or 0,9 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,09
    Metacentric height 2,1 ft / 0,6 m
    Roll period: 14,6 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 82 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,91
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,65

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,589
    Length to Beam Ratio: 5,36 : 1
    'Natural speed' for length: 16,35 kts
    Power going to wave formation at top speed: 50 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -35,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        13,45 ft / 4,10 m
       - Forecastle (19%):    13,45 ft / 4,10 m
       - Mid (75%):        17,45 ft / 5,32 m (8,99 ft / 2,74 m aft of break)
       - Quarterdeck (12%):    8,99 ft / 2,74 m
       - Stern:        8,99 ft / 2,74 m
       - Average freeboard:    13,43 ft / 4,09 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 104,1%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 103,0%
    Waterplane Area: 9 668 Square feet or 898 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 93%
    Structure weight / hull surface area: 107 lbs/sq ft or 521 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,87
        - Longitudinal: 3,31
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Thongduang (1892)
Mongkut (1893)

25 komentarzy:

  1. Okręty bardzo "niemieckie" w swej urodzie, co bynajmniej nie jest jakimkolwiek zarzutem. Przyznam bowiem, że niemiecka szkoła architektury okrętowej, z przełomu XIX i XX wieku, bardzo mi się podoba. Romboidalny układ wież artylerii głównej jest rozwiązaniem mającym wymierne zalety. Choć o 1/4 osłabia salwę burtową, to jednak o 1/3 wzmacnia ogień na dziób i rufę. Cieszy także, że okręty odziedziczyły ważną zaletę niemieckich "świnek morskich", jaką była wspaniała dzielność morska, nieczęsto spotykana wśród okrętów tej klasy. Jako miłośnik artylerii okrętowej zwrócę też uwagę na bardzo dobre charakterystyki armat 238 mm SK L/35 (szybkostrzelność, donośność), niemal bezprecedensowe dla dział, których konstrukcja pochodziła jeszcze ze schyłku lat 80-tych XIX wieku.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Założenie było takie, że Syjam rozwija swoją flotę we współpracy z Niemcami, i tam też buduje swoje okręty. Dlatego też nie ma tym razem wielkiej oryginalności z mojej strony – okręty generalnie powtarzają stylistykę typów Siegfried/Odin, aczkolwiek w nieco powiększonej formie i w zmienionej konfiguracji uzbrojenia. Na dobrą dzielność morską tych jednostek (zauważoną nawet przez Springsharpa;)) być może wpływa także modyfikacja rozkładu uzbrojenia – przez posiadanie tylko jednej wieży na dziobie, obciążenie tej części kadłuba jest mniejsze, przez co zapewne lepiej będzie on sobie radził na fali (choć już w „oryginalnych” niemieckich POW nie było z tym źle).
      Działa natomiast maj faktycznie niezłe osiągi, w tym bardzo dobrą szybkostrzelność 2 strz./min.
      (brytyjskie 234 mm L/26 i L/31,5 miały 1 strz./min., rosyjskie 229 mm L/35 – 1 strz. na 3 min.!). Do tego zasięg który jeszcze przez wiele lat będzie większy niż praktyczne możliwości skutecznego trafiania w cel, Ocenaiam też, że powinny mieć nie gorszą niż zagraniczne odpowiedniki zdolność penetracji pancerza – choć to akurat tylko mój domysł na podstawie osiągów, bo bliższych danych na ten temat nie mam.
      Ale można by to spróbować policzyć, przynajmniej w przybliżeniu ;)

      Usuń
  2. Spodziewałem się na początek czegoś skromniejszego, tymczasem mocne uderzenie. Okręty, które stanowiłyby duże wyzwanie dla eskadr kolonialnych mocarstw, oczywiście pod warunkiem przynajmniej przyzwoitego wyszkolenia załóg i dowodzenia. Ale o te czynniki zadbaliby zapewne oddelegowani niemieccy doradcy. Równoległoboczny układ czterech wież monokalibrowej artylerii głównej dawałby swoją drogą ciekawe perspektywy późniejszej kontynuacji przy zwiększeniu łącznej liczby dział do przekraczającej cztery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, przywaliłem z grubej rury, a to jeszcze nie koniec;) Ten syjamski mini-cykl chyba będzie miał to do siebie, że nie będzie specjalnie chronologiczny – więc w przyszłości można się spodziewać także jednostek wcześniejszych, i nieco skromniejszych. Zdradzę, że mam na deskach kreślarskich, że się tak wyrażę, mały krążownik z uzbrojeniem całkiem sporego kalibru – zgodnie z modnymi w latach 80-tych XIX w. teoriami kładącymi nacisk na wielkość dział. Szykuje się całkiem zgrabna jednostka, zwłaszcza, że nawet udało się ją przyzwoicie opancerzyć. Jakbym miał ją najkrócej scharakteryzować, to było by to coś pomiędzy japońskim Tsukushi a chilijską Esmeraldą ;)

      Usuń
    2. We flocie rozwijającej się taki eksperyment dający przynajmniej złudzenie potęgi przy relatywnie niskiej cenie byłby jak najbardziej na miejscu (z opcją późniejszej modernizacji do bardziej sensownego zestawu uzbrojenia).

      Usuń
    3. Myślę, że taka jednostka to jednak coś ciut więcej niż tylko złudzenie;) (przynajmniej w takim wydaniu, jak to sobie obmyśliłem) Ale o tym pewnie szerzej podyskutujemy, gdy okręt "się narysuje" ;)

      Usuń
    4. Nie byłbym sobą, gdybym nie zauważył znacznego potencjału na przyszłe modernizacje. Okręt ma racjonalny układ uzbrojenia, który stwarza szerokie możliwości wymiany artylerii. Ciekawe, czy na istniejących barbetach nie udałoby się osadzić podwójnych wież nieco mniejszego kalibru. Pociąga mnie szczególnie zestaw 4 x II - 190 mm, np. proweniencji włoskiej, przy założeniu, że po 1918 r. bliska współpraca z Niemcami nie jest możliwa przez następnych 15 lat. Zresztą kooperacja z Italią rzeczywiście funkcjonowała bardzo wymiernie w latach 30-tych i początku 40-tych XX wieku.
      ŁK

      Usuń
    5. Ciekawy pomysł. Niestety, masy stanowisk tych dział nie znam. Natomiast wymiary barbet zdają się na takie przezbrojenie pozwalać. Pewnym kłopotem mogą się okazać wymiary wież z działami 190 mm, które wystają dość daleko w swojej tylnej części poza barbetę, przez co mogły by kolidować z nadbudówkami. Ale można sobie z tym poradzić przez inną konstrukcję wież, albo przebudowę nadbudówek. Tyle mogę powiedzieć na szybko, coś więcej postaram się dodać gdy po południu będę miał dostęp do springsharpa – zobaczymy co on na to ;)

      Usuń
    6. No, fajnie. Cieszę się, że może zaistnieje ciąg dalszy tego tematu! :)
      ŁK

      Usuń
    7. Skoro przezbrojenie, może wcześniejsze, w okolicach 20-lecia służby? Wchodziłyby w grę działa 210 mm takie, jak zastosowane na „Blücherze”, ograniczające jednorazową salwę burtową, ale z uwagi na wyższą szybkostrzelność co najmniej zachowujące ją w jednostce czasu. A jeżeli działa 190 mm, to może L/42 Skody, z uwagi na to, że relacje Syjamu z Wiedniem byłyby zapewne również bardzo przyjazne, nie stanowiłoby to problemu politycznego.

      Usuń
    8. Dla tak skromnego inwestora, jak Syjam, wymiana artylerii głównej, zaledwie po 20 latach służby, wydaje się przedwczesna. Zwłaszcza, że charakterystyki tych dział w 1912 r. są ciągle bardzo przyzwoite.
      ŁK

      Usuń
    9. Niekoniecznie aż tak skromnego (vide roztrząsania poniżej).

      Usuń
  3. Życzę wszystkim Kolegom Spokojnych Świąt i Zdrowego, Szczęśliwego, Nowego Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również życzę wszystkiego najlepszego! A zdrowia przede wszystkim!

      Usuń
    2. Dziękuję i wzajemnie!
      Aleksander

      Usuń
    3. Także i na tym blogu dołączam się do życzeń!
      ŁK

      Usuń
    4. Skoro wszyscy, to i ja. Oby ten nadchodzący był mniej męczący i pomyślniejszy niż mijający.

      Usuń
    5. Z opóźnieniem, ale i ja życzę wszystkim Kolegom Zdrowia i wszelkiej pomyślności. I oby nadchodzący Nowy Rok nie był gorszy od właśnie powoli kończącego się...

      Usuń
  4. Ciekawe połączenie; niemiecki projekt z francuską nutą. Biorąc pod uwagę stan floty Syjamu w tamtym okresie (jeden krążownik, a i to niewielki) praktycznie jest to budowa floty od zera (jak rozumiem z pominięciem drobnoustrojów, bo nie o to chyba chodzi). Duże pole do rozwinięcia inwencji twórczej.
    Proponowałbym określić potencjalnych wrogów. Najbliżej(z Brytyjczykami nie mają co zadzierać) są Indie Holenderskie (nie wiem jakie panowały między nimi stosunki, ale nie chodzi o realia historyczne i polityczne; możemy fantazjować) z porównywalnymi pancernikami obr. wybrzeża. Rysuje się możliwość interesującej rywalizacji.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zadzierać nie ma co;) Taka flota obrony wybrzeża nie ma służyć realizacji jakichś agresywnych zamiarów wobec innych państw, tylko podwyższać im koszty ewentualnej interwencji, gdyby się chciały jakoś wmieszać w sprawy danego kraju (np. próbując go skolonizować), do poziomu który być może uznają za nieakceptowalny. W takim układzie, nie tylko Brytyjczyków czy Holendrów trzeba by brać pod uwagę jako potencjalnych przeciwników, ale także Francuzów. . Z mocarstw w zasadzie tylko z Niemcami konflikt jest nieprawdopodobny, stąd takie a nie inne pochodzenie okrętów Syjamu w tej wizji;)
      Oczywiście w starciu z potęgami morskimi flota taka raczej polegnie, ale jeśli do walki już dojdzie, to zapewne będzie to oznaczało fiasko całej koncepcji zachowania niezawisłości kraju i wtedy nie ma to w sumie już znaczenia. Natomiast sukcesem będzie, jeśli samym swoim istnieniem odwiedzie potencjalnych przeciwników od agresji. Realnie w walce mogła by sobie natomiast poradzić z Holendrami, gdyż ci nie mieli wówczas nic ponad POW-y.

      Usuń
    2. Głównymi przeciwnikami byliby niechybnie Francuzi, wszak Syjam w 1893 stoczył z Francją wojnę o tereny położone na wschodnim brzegu Mekongu — nasze pancerniki chyba by na nią nie zdążyły.

      Można pozastanawiać się, co dalej. Z jednej strony musimy pamiętać o ograniczonych możliwościach Syjamu limitowanych między innymi przez populację, ledwie 7,48 miliona w 1900, 9,01 miliona w 1914. Z drugiej stosunki z Niemcami mogłyby być owocne — mogliby oni np. zgotować krajowi kauczukowy boom, inwestując w stosowne uprawy i kupując ich plony. Można założyć, że Berlin traktuje cały egzotyczny kraj jako przede wszystkim antyfrancuską inwestycję, zachowuje się oględnie, nie dąży do kolonizacji, baczy na obopólną korzystność umów. W takim układzie wspomagany przez niemieckie rozwiązania organizacyjne i naukowe rozwój kraju mógłby do 1914 przebiegać całkiem ciekawie, z armią i flotą uformowaną według wzorów znad Sprewy. Może nawet trochę ponad stan, bo Niemcy w okresach kryzysów z Francją chętnie udzielaliby korzystnych kredytów. Do tegoż 1914 pojawiłoby się być może wręcz całe pokolenie polityków czy generałów uformowanych przez niemieckie instytucje i germanofilskich. Może to w Syjamie stacjonowałaby dalekowschodnia eskadra Cesarstwa, silniejsza niż realowa? Myślę, że najlepiej pozostawić sprawę na tym 1914, Syjam mógłby przystąpić do wojny po stronie Osi, mógłby też tego nie zrobić (jakiś przewrót zorganizowany przez frakcję lękającą się katastrofy, i/lub wspomaganą oraz finansowaną przez Brytyjczyków).

      Usuń
    3. PS Bardzo grubą alternatywą, której żadną miarą nie proponuję, tylko rzucam mimochodem, byłoby wręcz wywołanie wojny światowej nie przez Sarajewo, a kryzys syjamski między Paryżem a Berlinem.

      Usuń
    4. Wydaje się, że jest to scenariusz prawdopodobny i faktycznie mógłby znacząco wpłynąć na bieg dziejów. A nam daje asumpt do "budowy" kolejnych syjamskich okrętów - nawet jeśli nie przybierze to formy całościowej, kompleksowej symulacji.

      Usuń
    5. No tak. Syjam był nieliczny, ale Grecja w 1914 wynosiła ledwie 5,5 miliona, Bułgarii 4,7 miliona, a samej Serbii 4,6. A przecież sporo mieszały. Azja Południowo-Wschodnia była znacznie uboższa od nawet tych biednych krajów europejskich, jednak ćwierć wieku wyobrażonego patronatu Niemiec mogłoby to znacznie zmienić, robiąc z kraju Tajów swoistą drugą Japonię (małą).

      Usuń
    6. (Grecja wynosiła = populacja Grecji wynosiła, już mi się nie chce wywalać posta i publikować go od nowa z poprawką).

      Usuń