sobota, 27 stycznia 2024

Alternatywny wariant krążownika Chiyoda

Japoński krążownik pancerny Chiyoda pierwotnie miał być zupełnie innym okrętem niż w rzeczywistości. Miał bowiem nieść 1 albo 2 działa Caneta kal. 320 mm i… tyle mniej więcej na ten temat wiadomo ;)  Jest oczywistym, że w wariancie z 1 działem musiałby to być albo okręt w typie powiększonej kanonierki flatiron, albo okręt znacznie powiększony, a w wariancie z 2 działami – zdecydowanie powiększony, do rozmiarów przewyższających krążowniki typu Matsushima. Na warsztat wziąłem, jako bardziej obiecujący, wariant drugi. Mamy więc coś w rodzaju powiększonej (przedłużonej) Matsushimy, z działami na dziobie i rufie. Dzięki większym rozmiarom i wyporności można mieć nadzieję, że okręt będzie miał solidniejszą konstrukcję niż jednostki wspomnianego typu i nie będą go aż tak mocno trapić ich przypadłości (np. awarie wynikające z odrzutu dział nieproporcjonalnie silnych w stosunku do wielkości okrętów)
Okręt posiada ochronę w postaci pokładu pancernego grubości 50 mm ze skosami 80 mm (w odróżnieniu od wypukłego pokładu Matsushimy). Opancerzenie to wykonane zostało ze stali utwardzanej metodą Harveya.  Ochronę kadłuba uzupełniały zasobnie węglowe oraz koferdamy z celulozą, która rozszerzając się pod wpływem wody ma za zadanie uszczelniać przecieki. Poza tym jednostkę wyposażono w sieci przeciwtorpedowe, rozwieszane na wytykach. Oprócz dział 320 mm, okręt wyposażono w szybkostrzelne działa systemu Armstronga kal. 120 mm, oraz 6-, 3- i 1-funtowe Hotchkissy przeciw torpedowcom. Wreszcie, okręt posiada 4 nawodne wyrzutnie torped kal. 356 mm.

 








Chiyoda, japanese protected cruiser laid down 1889 (Engine 1891)

Displacement:
    5 332 t light; 5 567 t standard; 6 283 t normal; 6 855 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    350,00 ft / 344,03 ft x 53,67 ft x 21,46 ft (normal load)
    106,68 m / 104,86 m x 16,36 m  x 6,54 m

Armament:
      2 - 12,60" / 320 mm guns in single mounts, 954,82lbs / 433,10kg shells, 1887 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      Main guns limited to end-on fire
      8 - 4,72" / 120 mm guns in single mounts, 48,77lbs / 22,12kg shells, 1885 Model
      Breech loading guns in casemate mounts
      on side, evenly spread
      8 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      6 - 2,24" / 57,0 mm guns in single mounts, 5,06lbs / 2,30kg shells, 1883 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships
      6 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      6 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,93lbs / 1,33kg shells, 1885 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, evenly spread, 2 raised mounts
      2 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      4 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,43lbs / 0,65kg shells, 1885 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 2 353 lbs / 1 068 kg
    Shells per gun, main battery: 80
    4 - 14,0" / 356 mm above water torpedoes

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    3,94" / 100 mm    1,57" / 40 mm        12,0" / 305 mm
    2nd:    1,97" / 50 mm          -                  -
    3rd:    0,51" / 13 mm          -                  -

   - Armour deck: 2,36" / 60 mm (deck 1,97" / 50 mm, slopes 3,15" / 80 mm), Conning tower: 5,98" / 152 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 8 522 ihp / 6 357 Kw = 18,00 kts
    Range 5 900nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 288 tons (100% coal)

Complement:
    352 - 458

Cost:
    £0,651 million / $2,603 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 294 tons, 4,7%
    Armour: 1 009 tons, 16,1%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 399 tons, 6,4%
       - Armour Deck: 566 tons, 9,0%
       - Conning Tower: 44 tons, 0,7%
    Machinery: 1 549 tons, 24,7%
    Hull, fittings & equipment: 2 479 tons, 39,5%
    Fuel, ammunition & stores: 951 tons, 15,1%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      5 259 lbs / 2 385 Kg = 5,3 x 12,6 " / 320 mm shells or 1,0 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,13
    Metacentric height 2,5 ft / 0,8 m
    Roll period: 14,3 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 99 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 1,16
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,97

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,555
    Length to Beam Ratio: 6,41 : 1
    'Natural speed' for length: 18,55 kts
    Power going to wave formation at top speed: 48 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -26,00 degrees
    Stern overhang: 5,97 ft / 1,82 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        20,44 ft / 6,23 m
       - Forecastle (25%):    17,95 ft / 5,47 m
       - Mid (65%):        21,95 ft / 6,69 m (14,47 ft / 4,41 m aft of break)
       - Quarterdeck (24%):    14,47 ft / 4,41 m
       - Stern:        15,45 ft / 4,71 m
       - Average freeboard:    17,89 ft / 5,45 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 114,6%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 122,8%
    Waterplane Area: 12 948 Square feet or 1 203 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 97%
    Structure weight / hull surface area: 116 lbs/sq ft or 564 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,87
        - Longitudinal: 3,24
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
 

41 komentarzy:

  1. Okręt prezentuje się elegancko, a jego długie armaty 320 mm "dodają" mu mocy. Szkoda, że działa te cechowała nikczemnie niska szybkostrzelność. Na początku XX wieku można by spróbować osadzić te lufy na łożach armat 305 mm L/40 EOC Pattern G/C i podciągnąć szybkostrzelność do 1 strz./min.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, ten parametr wygląda kiepsko. Ale być może dało by się coś z tym zrobić. Coś bowiem kojarzę (ale nie wiem czy to wiarygodne), że bardzo podobne działa na pancerniku Pelayo miały lepszą szybkostrzelność. Pytanie, czy faktycznie tak było, a jeśli tak - to jaka ona była?
      dV

      Usuń
    2. Co do "Pelayo", to nie mam wiedzy, ale zaproponowane przeze mnie rozwiązanie wydaje się całkiem realne. Potrzebny jest wydolny system oporopowrotny i efektywniejsze dosyłanie amunicji.
      ŁK

      Usuń
    3. Myślę, że tak, i postulowana przez Ciebie szybkostrzelność jest jak najbardziej do osiągnięcia.
      dV

      Usuń
    4. Wedle Navweaps szybkostrzelność armat 32 cm była podobna na ''Pelayo", co na "Matsushimach" - w każdym razie w obu wypadkach przytoczono relację japońskiego uzytkownika zgodnie z którą (w wolnym tlumaczeniu) "armata wystrzelila, dzień minął". Oznacza to, ze realną bronią projektowanej jednostki byłyby, jak na :"Matsushimach", armaty 12 cm. Zapewne w bitwie pod Jalu w 1894 byłby okrętem flagowym... lepszą opcją był jednak wariant ostatecznie zrealizowany. W rezultacie okręt służyl długo, uczestnicząc w kolejnych konfliktach.
      KK

      Usuń
    5. "Na początku XX wieku można by spróbować osadzić te lufy na łożach armat 305 mm L/40 EOC Pattern G/C i podciągnąć szybkostrzelność do 1 strz./min." - pomysł super, pytanie tylko, czy tak głęboka ingerencja w kadłub byłaby technicznie wykonalna (bo przecież nie tylko loża musiałyby być przebudowane, ale cała baszta, z urządzeniami donoszącymi pociski i kordyt) oraz jakie byłyby koszty operacji. Czy byłoby to opłacalne przedsięwzięcie? Bez wmieszania sie wielkiej polityki (w postaci porozumienia zakazującego budowy nowych jednostek) chyba nie...
      KK

      Usuń
    6. Dla oceny możliwości takiej wymiany zasadnicze znaczenie zdaje się mieć kwestia wagi. Zwróciłem właśnie uwagę na dziwny fakt - iż działo 320 mm u Japończyków ważyło 66 ton, co jest wartością znacznie większą niż w przypadku brytyjskiego działa 305 mm L/40 (50 ton), ale także działa 320 mm u Hiszpanów (47 ton!). Ciekawe, z czego to wynika? Różnica długości lufy (35 kalibrów wobec 38) raczej nie tłumaczy aż takiej różnicy.
      dV

      Usuń
    7. Rzeczywiście ciekawe. Nie zwróciłem na wcześniej uwagi na tę różnicę. Klucz do zagadki to być może informacja: "The quality of the Spanish guns was poorer than those produced by Schneider & Co, hence the difference in muzzle velocities between the Japanese and Spanish weapons". Informacja o armacie "japońskiej" potwierdzona przez "Le Genie Civil" z grudnia 1891 (pod linkiem https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k6472998j/f5.image.r=canon%20canet%20320%20mm).
      Ale różnica ciężaru tak duża, że podejrzewam pomyłkę. Nie jest ona wykluczona, jako że informacja wygląda na przeklejoną - błąd mógł się łatwo powielić. Gdy idzie o wiarygodność obu liczb, wartość wyższa wydaje się bardziej prawdopodobna.
      KK

      Usuń
    8. Ciężar 66 t dla armaty 32 cm podany jest także w dostępnej w pdf informacji z "La Genie Civil" z 1891
      KK

      Usuń
    9. Może literówka jest w danych działa hiszpańskiego - np. 57 ton wyglądało by już dużo wiarygodniej. Choć i tak 9 ton różnicy to nadal jest sporo - a nie sądzę, by chcieli zaoszczędzić na materiale i zbudowali działo o cieńszych ściankach. Choć w takim przypadku z pewnością było by ono kiepskiej jakości, zapewne tak kiepskiej, że uległo by rozerwaniu...
      dV

      Usuń
    10. Choć jak patrzę na osiągi tych dział, to kto wie czy aby tak nie było. Bo okazuje się, że działo japońskie strzelając pociskami ppanc. o wadze 450 kg osiągało prędkość wylotową 703 m/s, przy ładunku miotającym 280 kg prochu brązowego. Tymczasem działo hiszpańskie osiągało tylko 620 m/s przy lżejszym pocisku (400 kg) i ładunku miotającym ważącym 220 kg, składającym się z prochu określanego jako "prismatic powder" - który nie do końca wiem czym jest, ale z powyższych liczb wynika, że jest raczej słabszy niż proch brązowy. A to wszystko razem do kupy zdaje się sugerować, że działo hiszpańskie było istotnie słabsze niż japońskie. A więc może jest coś na rzeczy z różnicą grubości ścian tych dział? Ale zagwozdka...
      dV

      Usuń
  2. O, właściwie to jest w pewnym sensie protokrążownik liniowy postulowany w poprzedniej dyskusji. Z uwagi na charakterystykę dział istotnie byłby to pierwszy element ewentualnej modernizacji — albo działa wielkiego kalibru o większej szybkostrzelności, albo podwójne stanowiska 203 mm, co mocno zmieniałoby wyraz okrętu. Ale w po każdej z nich zachowałby przydatność jako okręt obrony wybrzeża do końca I wojny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwzględniając średnicę barbet, to myślę, że nawet potrójne wieże były by możliwe. Wiem, że nie było takich, ale Japończycy przynajmniej takie dopuszczali, bo były (co prawda znacznie później) projekty krążowników ciężkich z takimi wieżami. Problem raczej w tym, ze okręt nie jest a szybki i w czasie PWS i po niej trudno go sobie wyobrazić jako krążownik. Z kolei, do roli okrętu obrony wybrzeża, chyba jednak lepiej by było zachować 2 ciężkie armaty? A do przezbrojenia w 8-calówki wytypować jakiś bardziej ;perspektywiczny okręt, np. KPZ typu Ibuki (mam taki projekt na dysku, z potrójnymi wieżami ;))
      dV

      Usuń
    2. Odnośnie do „Chiyody”, można by istotnie pójść w dwu kierunkach. Ciężkie działa — ale z warunkiem sine qua non w postaci zmiany na coś o ludzkiej szybkostrzelności. Tj. 305 mm (wątpię w sens grzebania w dziale w celu zachowania starego kalibru), a gdyby jego nowoczesne wcielenie okazało się zbyt ciężkie i mocno oddziałujące na kadłub, w rezerwie był kaliber 254 mm. Albo intensywność lżejszego ognia — i wtedy 203 mm...

      Koncept przebudowy Ibuki jest intrygujący. Japończycy musieliby uzyskać zgodę sygnatariuszy TW na ich zachowanie, ale w sumie pod warunkiem likwidacji głównego kalibru nie powinno być to szczególnie trudne. Warto by podciągnąć prędkość, ale tu raczej wymiana napędu na turbiny i jakieś 23 węzły. Wtedy efektem byłby intrygujący okręt — 12 (w przypadku dodatkowych wież II) lub 14x203 mm, niezbyt szybki, ale bardzo solidnie opancerzony. W sam raz do działań w Chinach, albo odwrotnie — sprzedania Chińczykom, tak żeby nie był za groźny. A może pójść na całość i wywalić boczne wieże, aby rozbudować maszynownię i prędkość zwiększyć bardziej? Wtedy wieże III 203 mm byłyby warunkiem zachowania w miarę sensownej siły ognia — a może można by pomyśleć nawet nad IV?

      Usuń
    3. Chiyoda z działami 254 mm to mogło by być optymalne rozwiązanie. Z jednej strony dość ciężkie pociski ważące 227-235 kg, z drugiej przyzwoita szybkostrzelność 1,5 strz./min., co mogło by dać całkiem niezłą sumarycznie siłę ognia.
      Natomiast co do Ibuki, to poszedłem tropem wymiany napędu na nowy, co dało znaczący przyrost prędkości, z jednoczesnym zachowaniem wież burtowych. Okręt zyskał całkiem przyzwoitą (choć nie imponującą) prędkość, a jednocześnie sporą siłę ognia. Wydało mi się to optymalnym rozwiązaniem. Nie poszedłem w eskalowanie prędkości kosztem wież burtowych, gdyż i tak kadłub nie ma zbyt korzystnych proporcji z punktu widzenia osiągania wielkich prędkości, zatem zapewne eskalowanie mocy nie dało by oczekiwanego efektu. Domyślam się, że wzrost prędkości nie byłby adekwatny do wzrostu mocy układu napędowego.
      Zastosowałem też wieże potrójne. Poczwórne to chyba byłaby jednak zbyt daleka alternatywa. O ile mi wiadomo, Japończycy nigdy poważnie tego rozwiązania nie rozważali?
      dV

      Usuń
    4. ps. chyba trzeba tego Ibuki pokazać w kolejnym poście, skoro już o nim dyskutujemy :)
      dV

      Usuń
    5. Dla OOW 2x254 mm wydają się w sam raz.

      Wieże czterodziałowe byłyby już czystym puszczeniem wodzy fantazji — acz nie byłoby to rozwiązanie całkiem niewyobrażalne z uwagi na znane próby choćby Francuzów. Zapewne nieudane albo co najmniej problematyczne, ale... Niemniej jednak w sytuacji istotnie mało prędkościowej charakterystyki zapewne para poszłaby w gwizdek, a grube manipulacje przy kadłubie należy wykluczyć z samego założenia, aż tyle te przebudowane krążowniki by nie wnosiły...

      Szkoda, że znów spora część dyskusji miała miejsce przed wrzuceniem postu :D

      Odnośnie do krążowników pancernych przechodzących w ciężkie mam jeszcze jeden pomysł. Załóżmy, że „Blücher” feralnego dnia ma awarię i nie wypływa z portu, a następnie, w sytuacji wejścia do linii „Lützowa” idzie w odstawkę, np. na Bałtyk i tam dożywa końca wojny. Albo ma bardziej fortunnego bliźniaka. W rokowaniach pokojowych Niemcom udaje się wybłagać zachowanie w drodze wyjątku chociaż jednego w miarę nowoczesnego, ale niegroźnego dla Aliantów okrętu. W latach 1920. przy ciągle w miarę sporym w porównaniu z krążownikami ciężkimi potencjale i akurat dobrych parametrach prędkościowych mógłby zostać uznany za wart kompleksowej modernizacji.

      Usuń
    6. „ale niegroźnego dla Aliantów okrętu.”
      Dla Aliantów groźne były nawet dwudziałowe stanowiska na „Emdenie”. Musiały być pojedyncze. Nie wyobrażam sobie, aby Niemcom udało się zatrzymać coś większego.
      Aleksander

      Usuń
    7. Jak by nie patrzeć, 6+2 pancerniki z 4x283 mm im zostawiono... Jeden „Blücher” za jeden pancernik, a nawet oprócz nich, z punktu widzenia Anglii ani Francji nie robiłby istotnej różnicy.

      Usuń
    8. Jakby się uchował, to kto wie, może by im pozwolili, np. kosztem jednego predrednota. Natomiast ja nie mam na razie sprecyzowanego poglądu na możliwości jego modernizacji. To trzeba jeszcze przemyśleć – zapisuję sobie w głowie ten pomysł ;)
      dV

      Usuń
    9. Myślę, że w przypadku „Blüchera” trzeba by zostawić bez zmian układ artylerii — mimo swojej archaiczności ten niemiecki jeż 6-8-6 dawałby spore możliwości rażenia okrętów wroga podczas wycofywania się. Same działa miały znakomite parametry, więc poza zmianą kątów podniesienia do zostawienia, zapewne z dostosowaniem później do pocisków 203 mm dla uproszczenia logistyki. Do wymiany układ napędowy — tu byłyby dwie opcje. Turbiny, albo chyba ciekawsza, no i zgodna z niemieckimi upodobaniami tego czasu, czyli Diesle, dające zysk w postaci dużego zasięgu. Cel odnośnie do prędkości określiłbym na poziomie Kieszonek, w tym celu ewentualnie plastyka dziobu i/lub rufy. Całkowita zmiana układu artylerii średniej na nowoczesny w wieżach. Zmiana także architektury nadbudówek na odpowiadający niemieckiej modzie z końca lat 20. Opancerzenie jako takie zmian nie wymaga, wobec krążowników waszyngtońskich pierwszych generacji jest wręcz wybitne. Podsumowując, gdyby dało się zastosować Diesle, wyszłaby poniekąd czwarta Kieszonka, z mniejszą siłą rażenia pojedynczego pocisku, ale dzięki liczbie luf i szybkości porównywalną siłą ognia jako taką, ale znacznie lepszą osłoną.

      Usuń
    10. Ja bym działa 210 mm zostawił takie, jakie są - w końcu Niemcy nie mają obowiązku stosowania anglosaskich kalibrów, pomimo Wersalu. Napęd na pewno do wymiany, podobnie jak nadbudówki. Natomiast, nie wiem co z działami 150 mm. Wstawienie nowych wież może być trudne - mało miejsca. Może przy samej burcie, na wysokości dziobowej i rufowej nadbudówki by weszły? Były by co prawda przy samej burcie, ale przecież z wieżami 210 mm jest podobnie.
      dV

      Usuń
    11. Tzn. po namyśle ja bym raczej pozbył się kalibru 150 mm. Zastępstwem byłyby działa 105 mm, albo L/55 SK C/28, albo te starsze L/45, które wszak występowały w wersji plot. Z uwagi na problem z miejscem trzeba by chyba poprzestać na stanowiskach pojedynczych, zastępujących dotychczasowe działa 88 mm, więc odpada problem projektowania podwójnych. Pelotka mniejszego kalibru w miejscach po pozostałych 88 mm, tym akurat zagracano okręty bez opamiętania, wiec kłopot nieszczególny. Likwidacja 150-ek przy i tak dużej liczbie oraz szybkostrzelności dział 210 mm, a także zastosowaniu o 20 lat młodszego systemu kierowania ogniem, nie stanowiłaby wg mnie na tyle realnego problemu, żeby usprawiedliwiała męczenie się z ich upychaniem w nowocześniejszych stanowiskach na siłę.

      W przypadku 203 mm chodziłoby o możliwość zastosowania nowocześniejszej amunicji projektowanej dla późniejszych krążowników ciężkich, żeby przy takiej bliskości kalibrów nie rozdrabniać się na adaptację. Ale być może przy istnieniu takiego „Blüchera” późniejsze krążowniki ciężkie miałyby po prostu działa 210 mm (ewentualnie z nakłamaniem w oficjalnych deklaracjach, że jest to 203).

      Usuń
    12. Sądzę, że tak właśnie by było. Nie przypadkowo jeden w projektów wstępnych do późniejszego Deutschlanda przewidywał okręt formalnie 10000-tonowy uzbrojony w 8x210. Czyli de facto krążownik ciężki, ale bez oglądania się na traktat waszyngtoński, którego Niemcy nie byli stroną. W sumie, to nie mam pojęcia dlaczego w końcu Niemcy przeszli na 203 mm - może to miało jakiś związek z umową morską z W. Brytanią? Ale trochę daty nie grają, bo działo było zaprojektowane w 1934 r., a umowa była z 1935...
      dV

      Usuń
    13. Po wycięciu brzytwą Ockhama hipotez mniej czy bardziej spiskowych, wyszło mi uzasadnienie następujące: kaliber 210 mm nie miał chyba w KSM żadnego statusu poza wspomnieniem — według Navweaps 4 rezerwowe działa „Blüchera” poszły do armii, zatem w okolicach 1934 mogły pozostawać w jej zasobach, a starszy model nie dotrwał II wojny, zatem mógł wyginąć jeszcze przed tą datą. W związku z tym, skoro projektowano od podstaw nowy wzór, kaliber był obojętny i, kierując się innymi flotami, przyjęto nieco mniejszy, żeby trochę zaoszczędzić na masie. Aczkolwiek przy mało oszczędnym projektowaniu krążowników ciężkich nie miało to jakiegoś szczególnego znaczenia. Armia co prawda trwała w swoich nowych modelach dział przy 210 mm, ale kto to widział, żeby konsultować się i koordynować wysiłki między rodzajami sił zbrojnych — na pewno nie III Rzesza.

      Usuń
    14. Myślę, że mogło być tak, jak piszesz. Jednocześnie jestem zdania, że gdyby Blucher pozostał w służbie po PWS, to by nic nie kombinowali i pozostali przy używanym kalibrze 210 mm, skoro brak było (najwyraźniej) innych przesłanek kalibru 203 niż analogia do pozostałych flot. nawiasem mówiąc, gdyby Niemcy mieli te 210 mm, to ciekawe czy nie zmieniło by to jednak ewolucji krążowników ciężkich i nie spowodowało, że gdy traktaty przestały mieć znaczenie, to zaczęto by budować krążowniki jednak z większymi działami niż 203 mm?
      dV

      Usuń
    15. No tak, działa dla nowych krążowników byłyby niechybnie nowe, ale kaliber jako standard by istniał, nowoczesną amunicję można by używać i na „Blücherze”...

      Natomiast kwestia kalibru dla innych flot jest istotnie ciekawa — za Brytyjczykami w końcu chodził ten krążownik z działami 234 mm, niemieckie okręty z 210 mm dawałyby uzasadnienie w postaci konieczności uzyskania stosownej przewagi. Może i Amerykanie poszli by tą drogą (co z kolei mogłoby ubić w powijakach „Alaskę”)? A i Francuzi inaczej podeszli do projektu „Saint-Louisów”?

      Usuń
    16. Myślę, że skoro Francuzi przyjęli bez zastrzeżeń ten nietypowy dla nich kaliber (203 mm), to i uczyniliby to Niemcy, choćby dla zaakcentowania poddania się traktatowym ograniczeniom, nawet jeśli ich tak do końca nie obowiązywały. Działa 209,3 mm L/45 były faktycznie bardzo dobre: nieforsowane balistycznie (zapewne długa żywotność luf!) i bardzo szybkostrzelne. Wystarczyłoby przekoszulkować lufy (wtedy L/47) i zastosować nową, mocniejszą amunicję amunicję. Tych dział 209 mm L/45 wyprodukowano tylko 16 szt., więc ujednolicenie zapasów z opracowanymi w 1934 r. nowymi armatami 203 mm - wydaje się zasadne logistycznie. Potrzeba by jeszcze zwiększyć elewację, by osiągnąć donośność do ~25 km.
      ŁK

      Usuń
    17. PS. Kazamaty armat 149 mm można "otworzyć" od góry i umieścić w nich np. pojedyncze działa 105 mm L/45 DP.
      ŁK

      Usuń
    18. Obie opcje, tak utrzymanie 210 mm jako kalibru na nowych okrętach, jak i 210->203 mm na starszym, byłyby technicznie i taktycznie co do zasady równoważne. Kwestia wyboru według kalkulacji politycznej, a uniwersum bloga na podstawie ewentualnych konsekwencji pozostania Niemców przy 210 mm.

      Miejsca mało, więc i punkty kazamat są cennym zasobem. Byle tylko działa nie były za bardzo zalewane...

      Usuń
    19. Akurta na podporządkowywanie sie traktatom to Niemcy nie mieli specjalnej ochoty, traktat wersalski naruszali od samego początku, a zrzucili przy pierwszej okazji. A nawet gdy się przymierzali do pierwszych swoich po-pierwszowojennych "dużych" okrętów, to zaprojektowali m.in. coś a'la ciężki krążownik, ale ani im głowie nie powstałą myśl by dostosowywać się do waszyngtońskiego traktatu i dali mu 8x210. Oczywiście, pozostaje niezbity argument że w końcu zastosowali kaliber 203 mm, ale jakoś nadal pozostaje on dla mnie zagadką w przypadku Niemców. W sumie dość zadziwiające, jaką karierę zrobił ten kaliber, nikomu nieodpowiadający, poza US Navy. Nawet Brytyjczycy, projektując w czasie DWS ostatnie swoje krążowniki ciężkie, mające mieć dużo ponad 10000 ton std, dali im działa 203 mm. A przecież im, swego czasu tan kaliber bodaj najbardziej nie pasował...
      dV

      Usuń
  3. Am I wrong or the main reason you choose the two gun option was i've already did the drawing?.........;-)
    Netherless,you made a good use of it.
    Waritem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I had been thinking for a long time what a Chiyoda with two 12.6 inch guns might look like and when I saw this drawing, I thought it fit perfectly. It's hard to imagine a better visualization. That's why I used it, I certainly couldn't have drawn it better myself ;)
      dV

      Usuń

    2. I'm glad you appriciate my work.
      It should be noted that my design is based on a combination of the French-designed Matsushima and Itsukushima, while the Chidoya was ordered from the J & G Thomson shipyard. So it should have a more "British look".

      Usuń
    3. This is true, but I think that if the Japanese had decided on the variant with two 12.6-inch guns (French Canet guns), they would have placed the order in France and then the ship would probably have an appearance reminiscent of Matsushima and Itsukushima. It seems to me that building the hull in Great Britain and then assembling the guns in France would probably be too complicated. Even if the ship was built in Japan (like Hashidate), it would probably be based on French plans and would have an appearance resembling the Matsushima class.
      dV

      Usuń
    4. It's not that rare to fit guns from a country on a ship built in an other. The first exemple that comes in my mind is the greek battleship Salamis who was to be built in germany fitted with american guns.........

      Usuń

    5. The main reason why the Japanese switched to British construction was the loss of the cruiser Unebi which led to a mistrust in French construction.
      If i find the time to do so (very unprobable shortly....) i will try do draw something based on the Orlando class cruiser.

      Usuń
    6. Of course, sometimes guns from one country were mounted on a hull from another. But these are exceptions rather than the rule. I don't think there were many such cases. Rather, the rule was that the ship and the guns were from the same country. That's why I think a ship with Canet guns would probably be built in France. I know that Chiyoda was built in Great Britain as a result of the Unebi disaster, but we can assume that the ship with 12.6 inch guns was created in an alternative reality in which the Unebi did not sink ;)
      dV

      Usuń
    7. On the other hand - it might be interesting to think what a Chiyoda with two heavy guns, built in Great Britain, would look like? These do not necessarily have to be Canet guns, but, for example, British 12-inch Mk VIII L/35 guns (such as those used on the Majestic and Canopus classes). This may be a topic for one of the next posts on my blog :)
      dV

      Usuń
    8. Exemples of ships with different origine of guns and hull are plentyfull in export products.
      Some argentinians ship were built in britain with german guns for exemple.
      Allthought this could reflect a progressive switch from france to britain, indeed i was thinking of giving English cannons to a British version.
      If I ever have time to draw it...
      It will up to you to write about it then...... ;-)

      Usuń
    9. I admit, there are some such cases (apart from Argentina, also in China - for example Zhiyuan with Krupp guns), but they were probably in the minority. That's my impression, although I didn't count all the ships exactly ;)
      dV

      Usuń