Dziś proponuję nietypowy okręt;) Jest to ciężki monitor dla rosyjskiej floty czarnomorskiej, przeznaczony do szturmowania cieśnin tureckich. Inspiracją były efektowne wizualizacje takich jednostek, jakie swego czasu znalazłem w rosyjskim internecie. Czy przedstawiają faktycznie planowane bądź rozważane jednostki, tego nie wiem, ale spodobały mi się na tyle, że postanowiłem się nimi zająć. Okręty są jak na tą klasę bardzo duże, bo przekraczają 16000 ton wyporności normalnej. Spożytkowano ją na naprawdę solidne opancerzenie i zabezpieczenie podwodnej części kadłuba, jak i osiągnięcie sporej szybkości – na poziomie „pełnoprawnych” ówczesnych pancerników. Odporność i prędkość są dla tych okrętów kluczowe z punktu widzenia zagrożenia minami i artylerią nadbrzeżną na zapewne małych dystansach boju, a także pożądanego efektu zaskoczenia przeciwnika. Uzbrojenie natomiast jak na tę wielkość nie jest może imponujące i liczy sobie 4 działa 305 mm w dwóch wieżach, 8 kazamatowych dział 152 mm i 6 przeciwlotniczych dział kal. 76 mm. Do swojej wizualizacji wykorzystałem elementy rysunku Ganguta autorstwa Gollevainena. Wspomniane wizualizacje rosyjskie także opierały się na zdjęciach tych jednostek.
Kniaź Igor, russian large monitor laid down 1915 (Engine 1916)
Displacement:
15 322 t light; 15 901 t standard; 16 258 t normal; 16 543 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
534,42 ft / 533,92 ft x 86,68 ft x 20,41 ft (normal load)
162,89 m / 162,74 m x 26,42 m x 6,22 m
Armament:
4 - 12,01" / 305 mm guns (2x2 guns), 865,70lbs / 392,67kg shells, 1907 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline ends, evenly spread
8 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1892 Model
Quick firing guns in casemate mounts
on side, all forward
8 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
6 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1913 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts
on centreline, evenly spread, all raised mounts
Weight of broadside 4 400 lbs / 1 996 kg
Shells per gun, main battery: 100
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 15,0" / 381 mm 331,56 ft / 101,06 m 8,33 ft / 2,54 m
Ends: 5,98" / 152 mm 132,74 ft / 40,46 m 8,33 ft / 2,54 m
69,62 ft / 21,22 m Unarmoured ends
Upper: 12,0" / 305 mm 331,56 ft / 101,06 m 7,51 ft / 2,29 m
Main Belt covers 96% of normal length
- Torpedo Bulkhead:
2,99" / 76 mm 331,56 ft / 101,06 m 17,45 ft / 5,32 m
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 15,0" / 381 mm 11,0" / 279 mm 13,5" / 343 mm
2nd: 7,99" / 203 mm - -
- Armour deck: 3,70" / 94 mm (4,49" / 114 mm over citadel, 2,40" / 61 mm over ends), Conning tower: 15,00" / 381 mm
Machinery:
Coal and oil fired boilers, steam turbines,
Direct drive, 2 shafts, 30 220 shp / 22 544 Kw = 22,00 kts
Range 2 500nm at 10,00 kts
Bunker at max displacement = 641 tons (75% coal)
Complement:
719 - 935
Cost:
£1,698 million / $6,793 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 550 tons, 3,4%
Armour: 7 874 tons, 48,4%
- Belts: 3 417 tons, 21,0%
- Torpedo bulkhead: 641 tons, 3,9%
- Armament: 1 286 tons, 7,9%
- Armour Deck: 2 323 tons, 14,3%
- Conning Tower: 207 tons, 1,3%
Machinery: 1 208 tons, 7,4%
Hull, fittings & equipment: 5 690 tons, 35,0%
Fuel, ammunition & stores: 935 tons, 5,8%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
36 144 lbs / 16 394 Kg = 41,8 x 12,0 " / 305 mm shells or 8,1 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,29
Metacentric height 6,4 ft / 1,9 m
Roll period: 14,4 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 65 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,21
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,31
Hull form characteristics:
Hull has rise forward of midbreak
Block coefficient: 0,603
Length to Beam Ratio: 6,16 : 1
'Natural speed' for length: 23,11 kts
Power going to wave formation at top speed: 48 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): -11,00 degrees
Stern overhang: 0,49 ft / 0,15 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 20,93 ft / 6,38 m
- Forecastle (20%): 20,44 ft / 6,23 m
- Mid (42%): 20,44 ft / 6,23 m (14,47 ft / 4,41 m aft of break)
- Quarterdeck (18%): 14,47 ft / 4,41 m
- Stern: 14,99 ft / 4,57 m
- Average freeboard: 17,08 ft / 5,21 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 65,7%
- Above water (accommodation/working, high = better): 149,0%
Waterplane Area: 33 928 Square feet or 3 152 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 111%
Structure weight / hull surface area: 129 lbs/sq ft or 631 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,97
- Longitudinal: 1,27
- Overall: 1,00
Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
Room for accommodation and workspaces is excellent
Good seaboat, rides out heavy weather easily
Kniaź Igor (1916)
Kniaź Swiatosław (1917)
Mam pewne wątpliwości. W pewnym sensie jest to skrzyżowanie klasycznego preddrednota (pod względem uzbrojenia) i drednota w rosyjskim stylu (prędkość, sylwetka). Pod względem nazewnictwa jest to dla mnie pancernik, tyle tylko, że nietypowy, zarówno z powodu sylwetki, uzbrojenia, wysokiej prędkości i opancerzenia. Z powody prędkości i odmiennej sylwetki w epoce preddrednotów (gdyby nie istniał drednoty), mógłby uchodzić za prekursora jakiejś formy krążowników liniowych. Ogólnie - bardzo interesujący i bez wątpienia dyskusyjny projekt.
OdpowiedzUsuńAleksander
Z pewnością nie jest to typowy monitor, to fakt. Parametrami sytuuje się gdzieś w okolicach szybkiego i świetnie opancerzonego predrednota, choć oczywiście jest późniejszy. Faktycznie, można powiedzieć, że ma cechy drednota i predrednota. Jednak o zastosowanej klasyfikacji przesądza główne przeznaczenie okrętu - a tym jest ostrzał pozycji lądowych wokół cieśnin tureckich (w tym celu otrzymał m.in. zmniejszone zanurzenie). Zasadniczo nie jest jego rolą walka z innymi ciężkimi okrętami artyleryjskimi (było by to utrudnione przy posiadaniu tylko 4 dział), ale jakby przyszło co do czego, to z takim pancerzem byłby bardzo trudnym orzechem do zgryzienia;) Na pewno jest to jednostka niecodzienna, nie mająca swojego odpowiednika w żądnej innej flocie. I jest też z pewnością kontrowersyjna, liczę więc, że wywoła odzew;)
UsuńA tu wspomniane wizualizacje:
Usuńhttp://tsushima.org.ru/uploads/steve/rus-neb-korabli-maximum/max-RUS-alternativa-0028.jpg
http://tsushima.org.ru/uploads/steve/rus-neb-korabli-maximum/max-RUS-alternativa-0020.jpg
Istotnie, narzuca się postrzeganie projektu jako specyficznej linii rozwojowej predrednotów równoległej do formy późniejszej. Drugie skojarzenie — okręty typu „Sverige” w sporym powiększeniu. Trzecie — wielkie krążowniki lekkie z odwróconymi komponentami prędkości i uzbrojenia z jednej, a opancerzenia z drugiej.
OdpowiedzUsuńSam koncept intrygujący. Wydaje się być dobrze zabezpieczony przed tak środkami obrony wybrzeża, jak i „Goebenem”. Siła ofensywna jawi się jako wystarczająca, działa np. 356 mm nie byłyby konieczne do stawianych zadań nawet w przypadku dostępności.
Wydaje się, że przed potencjalnym ostrzałem Goebena okręt jest zabezpieczony całkowicie. Zaryzykuję stwierdzenie, że to mógłby być najlepiej opancerzony okręt z okresu PWS. Na pewno miałby najgrubszy pancerz burtowy w tym czasie, a i mało który pancernik późniejszy mógłby się z nim równać pod tym względem. Chyba tylko Yamato miał grubszy pb, a KGV - równy mu.
UsuńRównież na wypadek eksplozji min i torped okręt jest dobrze zabezpieczony, dzięki m.in. grubej grodzi przeciwtorpedowej, a także głębokiemu TDS. Tego w raporcie nie widać, ale świadomie założyłem, że pomieszczenia kotłowni, maszynowni i komór amunicyjnych są znacznie oddalone od burt, co w sylwetce przekłada się na wizualnie dużą (relatywnie w stosunku do mocy) przestrzeń zarezerwowaną na przedziały napędowe.
Szerokość 26,4 m w porównaniu do 24,2 m na typie „Lord Nelson” przy braku burtowych wież artylerii głównej drugiego kalibru istotnie powinna wystarczać na solidną głębokość ochrony części podwodnej. Zawsze można by dodać jeszcze bąble, ale to pogarszałoby już osiągi.
UsuńZałożyłem dość sporą szerokość, by już dało się zamontować odpowiednio głęboki TDS bez konieczności doczepiania bąbli itp. Dla okrętów tej wielkości taka szerokość jest już dość znaczna, odpowiadająca znacznie większym okrętom. jest np. bardzo zbliżona do tej jaką miało wiele "pełnowymiarowych" drednotów (np. Ganguty, Kawachi, Bretagne i in.). Myślę, że śmiało możemy założyć, że ochrona części podwodnej tych okrętów jest więcej niż wystarczająca.
UsuńZacząłem się zastanawiać, czy istniał koncept bąbli demontowalnych. To musiałoby mieć postać pustych parakadłubów. Oczywiście pływać by z czymś takim było trudno, ale np. do działań przy brzegach npla mogłoby się nadać.
UsuńTo ciekawy pomysł, ale nie słyszałem, żeby ktoś coś takiego rozważał. A przynajmniej nie przypominam sobie;) Wydaje mi się, że rozwiązanie to napotkało by na spore problemy techniczne. Przede wszystkim, trzeba by zapewnić odpowiednio silne połączenie z kadłubem, tak by bąbel nie odpadł w czasie rejsu, a jednocześnie dający możliwość rozłączenia. Stosunkowo łatwo jest przymocować taki bąbel na stałe, ale tak żeby się dało go odłączyć, to chyba bardzo skomplikowane. Nie bardzo nawet sobie wyobrażam jakby to mogło wyglądać w szczegółach. I z pewnością było by tym trudniejsze, im większe prędkości taki bąbel miałby wytrzymywać.
UsuńIdea przedstawiona przez Kolegę Stonka to nowa odsłona koncepcji sieci przeciwtorpedowych tak popularnych przed PWS.
UsuńZgadzam się, że technicznie pomysł wygląda bardzo trudno – jak przymocować do kadłuba bąble o dużej wyporności tak, żeby były solidnie zmocowane. A z drugiej strony wskazane byłoby, żeby można je było odrzucić po uszkodzeniu.
Ja mam odmienna propozycję. Budowa dwóch pływaków / kadłubów o długości mniej więcej okrętu, minimalnej szerokości, i zanurzeniu takim jak okręt. W praktyce byłyby tam pewnie „płetwy / miecze” dające zanurzenie oraz niewielki przestrzenie wyporowe na górze dające stateczność. Każdy z pływaków miałby z przodu hak holowniczy.
Okręt miałby na dziobie dwa duże wytyki, prostopadłe do kadłuba, sięgające jakieś minimum 10m za burtę (w najszerszym miejscu okrętu). Do tych wytyków podczepiane byłyby nasze pływaki. W efekcie byłby to jakby trimaran, z tym, że pływaki miały by luz swobodnego zachowania na falach.
Efekt - w przypadku torpedy to pływaki wyłapywałyby atak. Oczywiście pływak ulegałby zniszczeniu, ale wybuch 10m o burty okrętu byłby (jak sądzę) nieszkodliwy.
Zalety: mniej więcej widomo jak to skonstruować,
Nie ma obaw o trwałość mocowania – bo pływaki są swobodne,
Można doczepiać – odczepiać praktycznie w każdym momencie,
Wymienność – pływaku są dość uniwersalne, więc w zasadzie jeden typ o długości np. 200m był by wystarczający dla dowolnego drednota PWS.
Wybuch torpedy byłby bezpiecznie daleko od burty,
Opór dodatkowy okręty byłby dość mały (każdy pływak to długi, wąski okręt – czyli najlepszy z punktu widzenia prędkości).
Oczywiście są wady.
Raczej nie da się używać systemu na wzburzonym morzu,
Chyba mocno by ograniczał manewrowość okrętów
Reasumując – skoro nie stosowano tak naturalnego pomysłu, to pewnie nie sprawdziłby się w rzeczywistości.
H_Babbock
W zasadzie zgadzam się z tą konkluzją;) Koncepcja takich pływaków, jakkolwiek potencjalnie obiecująca (odsunięcie eksplozji od kadłuba choćby o parę metrów w zasadzie całkowicie niweluje jej wpływ na kadłub) zdaje się nastręczać bardzo poważnych kłopotów natury technicznej. Kłopoty te sprowadzały by się zasadniczo do tego jak utrzymać sztywność takiego pływaka – arcytrudna sprawa w kontekście jego bardzo silnego wydłużenia. A jak już się to uda rozwiązać, to pozostaje kwestia jak go utrzymać na pozycji – połączenie z kadłubem okrętu musiało by być z jednej strony elastyczne (pływak ma pracować na fali), z drugiej – bardzo mocne, żeby mimo swojego ruchu pozostawał w wymaganym oddaleniu od kadłuba. A siły jakie by na niego działały były by niebagatelne, z racji powierzchni bocznej pływaka. Obawiam się, że chyba nie dało by się z tym pływać, skoro było to praktycznie niemożliwe już z sieciami przeciwtorpedowymi, które nastręczyły dużo mniej komplikacji (były lżejsze i „przepuszczające” wodę, zatem nie generowały tak dużych sił dla systemu ich mocowania).
UsuńAle wpadło mi do głowy coś jeszcze bardziej niekonwencjonalnego – a gdyby tak już na etapie projektowania okrętu zrobić coś na kształt bocznego pływaka integralnie złączonego z kadłubem, stanowiącego jego integralną część (zewnętrzne poszycie – z obu burt, a może także i od strony dna), pod którym byłaby przestrzeń przez którą przepływałaby woda morska. Wyobrażam sobie to jako coś pomiędzy koncepcją pływaków H_Babbocka a klasycznym TDS. Albo inaczej mówiąc, byłby to TDS wypełniony wodą zaburtową. Przepływałaby ona w środku przez otwory „wlotowe” w okolicach dziobu i „wylotowe” w okolicach rufy. Poszycie stanowiło by ekran oddalający eksplozję od kadłuba właściwego i pozostaje tylko pytanie czy miało by to szansę być efektywniejsze od klasycznego systemu TDS, i odpowiednio niezawodne (np. czy napór wody by nie zdewastował elementów tego systemu, np. owych otworów wlotowych)?
Jeśli chodzi o sztywność pływak, można by go zastąpić „pociągiem” – kilka krótszych pływaków połączonych jeden za drugim. Jeśli nawet powstałyby pomiędzy nimi szpary, to jest to akceptowalna niedogodność.
UsuńA jedynym sposobem utrzymania pływaka na pozycji byłaby szybkość – tylko płynąc w miarę szybko można osiągnąć efekt stabilnego podążania holowanego obiektu.
W teorii OK., w praktyce pewnie byłoby jak zwykle…
Sama idea wody zaburtowej w bąblu, była już w pierwszym eksperymentalnym zastosowaniu (opisał to Chodnicki). Ale głównym działaniem bąbla jest to, że „popchnięta” wybuchem woda/paliwo/inny wypełniacz ma miejsce gdzie się swobodnie rozpręży – czyli kolejna pusta przestrzeń. Więc i tak elementy puste muszą się znaleźć w konstrukcji.
Nie wiem czy dobrze rozumiem Twoją koncepcję – główną zaletą byłby bardzo szerokie oddalenie ściany „bąbla” od kadłuba (czyli daleki wybuch od burty), ale jednocześnie nie tak zły z punktu widzenia oporów, bo woda (częściowo) mogłaby swobodnie przepływać przez „kanał”?
Jeśli dobrze rozumiem de facto byłaby to stała, sztywna „ściana” przeciwtorpedowa (zamiast sieci na wytykach).
A to nie pamiętałem, że Maciej coś o takim pomyśle pisał, muszę sobie odświeżyć;)
UsuńJeśli chodzi o Twój pomysł, to ja go rozumiałem w ten sposób, że polega on nie tyle na holowaniu pływaka, co umieszczeniu pływaka bocznie do kadłuba, co najmniej w kilku miejscach, np. w okolicach dziobu, śródokręcia i rufy. W takim wariancie chyba im szybciej by się płynęło, tym gorzej dla całego układu – raczej sprzyjała by ona przemieszczeniu niż stabilizacji pływaka? (wynikająca z niej siła działała by na elementy mocowania i powodowała by ruch pływaka w ramach przewidzianego luzu tych mocowań, a gdyby była odpowiednio silna, mogłaby je wręcz zniszczyć. Tak mi się przynajmniej wydaje;)
A co do mojego pomysłu to faktycznie miałem na myśli coś w rodzaju „ściany” przeciwtorpedowej, z tym, że stanowiłaby ona część kadłuba – ściana stanowiłaby zewnętrzną burtę okrętu, ale kadłub właściwy byłby cofnięty o szerokość „bąbla” / „kanału”. Innymi słowy, cały kadłub byłby szerszy o tą wartość od kadłuba właściwego, zawierającego witalia. Całość systemu byłaby tak wyprofilowana, by zapewnić możliwie małe opory hydrodynamiczne (na kształt klasycznego kadłuba, bez takiego systemu, miała by tylko te otwory wlotowe i wylotowe). Przestrzeń pustą systemu można by zapewnić w ten sposób, że sięgałby on ponad LW. Woda przepływająca wewnątrz w sposób naturalny wypełniałaby „kanał” do poziomu LW, a wyżej było by tylko powietrze i w przypadku trafienia torpedą – woda miała by miejsce by przemieścić się do góry, osłabiając w ten sposób napór eksplozji na kadłub właściwy. Można by też pomyśleć o „pożenieniu” tego systemu z opancerzeniem – zewnętrzna ściana tego kanału, znajdująca się ponad LW mogłaby zostać opancerzona i pełnić funkcję aktywującą zapalniki pocisków artyleryjskich, detonując je z dala od kadłuba i pancerza właściwego i tym samym – od witaliów.
Mam nadzieję, że nie odpłynąłem zanadto w opary absurdu ;)
Tak – właśnie zakładałem, że „pływaki” byłyby zaczepione tylko na ich dziobach i swobodnie by pląsały na falach.
UsuńW Twoim pomyślę, główny problem to moim zdaniem sztywność i odporność boczna na fale „dodatkowego” kadłuba.
W sumie to myślałem, że optymalnym wariantem są niszczyciele idące równolegle do burt i gotowe zginąć (ratując pancernik) w przypadku ataku torpedowego. Ale w sumie to zbyt okrutny pomysł.
H_Babbock
Z uwagi na charakterystyki okręt zdecydowanie nie zasługuje na "degradację" do klasy monitorów. To jakby nowa odsłona predrednota, który nawet 1:1 stanowi bardzo groźnego rywala dla "Yavuza" (poziom opancerzenia, spora prędkość i najlepsze ówcześnie, bardzo mocne, działa 305 mm). Faktycznie Rosjanie mieli, co najmniej od czasów wojny krymskiej, obsesję na tle zdobycia Cieśnin i Carogrodu. Jeśli ograniczyć się do tego zadania, to lepsze wydają mi się takie "zabaweczki" http://alternathistory.com/fotootchyot-iz-parallelnogo-mira-kak-rossijskaya-imperiya-brala-konstantinopol-v-1917-godu/. Wracając jednak do meritum: w przypadku zaprezentowanego tu okrętu wolałbym uzbrojenie 2 x II - 356 mm, kosztem stosownej redukcji prędkości. Myślę, że przy 18 węzłach obyłoby się bez konieczności ograniczania tak zacnego opancerzenia.
OdpowiedzUsuńŁK
PS. Bardzo przepraszam, ale zorientowałem się, że pomyłkowo wkleiłem link do zupełnie innej publikacji (powtórzyłem w zasadzie to, co zapodał powyżej dV!), niźli chciałem. To, na co chciałbym zwrócić uwagę Kolegów jest tutaj http://alternathistory.com/supermonitory-dlya-rossijskogo-imperatorskogo-flota/.
UsuńŁK
Tym monitorem z 9x356 też się kiedyś zajmowałem, chyba jeszcze na poprzednim blogu, ale możliwe że post został przeniesiony także tu. Z tego co pamiętam, z symulacji wyszło wtedy, że w tej wyporności to by się nie udało. Trzeba pogrzebać w archiwach bloga;)
UsuńA oto i on: https://springsharp.blogspot.com/2012/08/pow-fieldmarsza-graf-rumiancew-19112011.html
UsuńMoże jednak warto się tym projektem zająć ponownie. Trochę większa wyporność i jakoś powinno się to "spiąć" ;)
A tu jeszcze parę innych ciekawych wizualizacji hipotetycznych okrętów carskich: http://tsushima.org.ru/steve/steve-kollashy-alternativa/neverojatnyje-korabli-rossijskogo-imperatorskogo-flota/
Jest nawet drednot-katamaran :D
"Coś" zeżarło mój wpis, którego uzupełnieniem jest powyższe PS. Ale, że - w międzyczasie - poruszony przeze mnie wątek znalazł się i tak w dyskusji, nie będę już się powtarzać! :)
UsuńŁK
Dziwna sprawa. Z jakiegoś powodu akurat ten komentarz wymagał mojej akceptacji, co jest o tyle dziwne, że nic takiego nie ustawiałem i wszystkie inne komentarze same się wyświetlają, bez żądnej mojej dodatkowej akcji. Nie wiem, może link w treści komentarza się googlowi nie spodobał czy co? Tak czy siak, kliknąłem co trzeba i komentarz jest już widoczny ;)
UsuńA co do meritum - wg springsharpa trzeba by jednak pójść na dalej idące kompromisy. Przy uzbrojeniu w działa 356 mm prędkość maksymalna nie przekroczyłaby 13-14 w. (przy niezmienionych innych parametrach). Chyba że modyfikujemy projekt kompleksowo - wtedy balansując różne cechy (większa wyporność, cieńszy pancerz, itp) jakoś na pewno dało by się osiągnąć 18 w. przy działach 356 mm. Krokiem w tym kierunku byłby zaprezentowany w linku monitor Kniaginia Olga, który miałby mieć działa większego kalibru niż 305 mm (z tego co gdzieś widziałem, może nawet 406 mm, przy odpowiednio zwiększonej wyporności). Nic nie stoi na przeszkodzie, bym i tą jednostkę kiedyś zasymulował ;)
UsuńA jakby tak zaproponować dwie potrójne wieże 305? Byłaby zgodność z drednotami. Oczywiście kosztem niezbędnego zwiększenia wyporności.
UsuńA załączone wizualizacje są fantastyczne: "nadgryzione" i jakby nadpalone obrazy są pełne uroku i wyglądają wiekowo.
Aleksander
Jak najbardziej, było by to możliwe, zwłaszcza że jest "gotowiec" w postaci wież potrójnych. Aby przy tym uzbrojeniu utrzymać prędkość 22 w. potrzebna byłaby wyporność rzędu 18000 ton.
UsuńW zupełności podzielam też opinię na temat tych wizualizacji. Są znakomicie zrealizowane, mają klimat i wyglądają tak, jakby przeleżały ze 100 lat w jakiejś szufladzie i teraz dopiero zostały wydobyte na światło dzienne. Sepia robi swoje (w kolorystyce BW już tak sugestywnie nie wyglądają). Znakomita czyjaś robota!
Dla realistycznych przeciwników jest zbyt dobrze opancerzony i zbyt słabo uzbrojony . PB na poziomie 300mm dało by wagowo szanse na 6x305.
OdpowiedzUsuńGdyby to miał być "zwykły" pancernik do walki z innymi pancernikami - to i owszem. Ale to jest okręt do ostrzału wybrzeża, mający być przy tym nie do ruszenia przez uzbrojenie posiadane przez potencjalnego przeciwnika. Tu po prostu przyświecały inne priorytety.
Usuńok , ale nadbudówka za drugim kominem na której są plotki aż się prosi żeby tam wstawić 2x305.
OdpowiedzUsuńWizualnie faktycznie może się tak wydawać, ale wyjaśniłem wyżej, dlaczego tak dużo miejsca (w rzucie z boku) przeznaczone ostało na układ napędowy. To już prędzej widziałbym wieże 3-działowe, tak jak to zaproponował Aleksander.
Usuń