Działania sił głównych
2 lipca doszło do starcia
niemieckiego zespołu zamierzającego przeprowadzić ofensywną akcje minową u
brzegów Gotlandii z rosyjsko-polskim zespołem (w skład którego wchodził
rosyjskie krążownik Riurik, Bajan, Admirał Makarow, Oleg i Bogatyr oraz polski
Mikołaj Powała) zmierzającym na południe celem ostrzału Kłajpedy. W potyczce
jaka się wywiązała zatopiony został niemiecki krążownik minowy Albatross.
W połowie lipca rosyjskie
dowództwo dało się wreszcie namówić na wspólną akcję sił głównych polegającą na
wypadzie na południowy Bałtyk. Do akcji wyznaczyli 4 nowe drednoty typu Gangut,
co strona polska uzupełniła 3 swoimi drednotami (Kazimierz Wielki, Stefan
Batory i Bolesław Chrobry). Okręty te były oczywiście uzupełnione stosownymi
siłami lekkimi. Plan zakładał rejs na południowy i Bałtyk starcie z flotą
niemiecką – o ile ta wyjdzie z portu, bądź ostrzelanie celów na wybrzeżu. W
międzyczasie połączone siły minowe miały postawić zaporę między Gotlandią a
Lipawą. Ponieważ flota niemiecka w obliczu przeważających sił polsko-rosyjskich
nie wyszła w morze (w Gdańsku stacjonowały tylko predrednoty) akcja zakończyła
się bez większych efektów, poza tym, iż postawiono wspomniane pole minowe, co –
jak się wkrótce okaże – będzie miało niebagatelne znaczenie.
Działania sił lekkich
22 lipca świeżo oddany do służby
podwodny stawiacz min UC 1 postawił 12 min u wejścia do portu w Lipawie. Zanim
strona polska się o tym fakcie
zorientowała i trałowce zlikwidowały zagrodę, zatonął na niej niszczyciel
Kirasjer.
27 lipca kolejną akcję
przeprowadziły 4 torpedowce przybrzeżne z 7 flotylli. W znacznie lepszej niż
poprzednio (16 lutego 1915 r.) pogodzie udało się nocą niepostrzeżenie podejść
w rejon Piławy i nad ranem storpedować idący na zachód parowiec (600 BRT).
Działania okrętów podwodnych
2 lipca okręt podwodny Rekin koło
Rozewia storpedował i ciężko uszkodził krążownik pancerny Prinz Adalbert.
W dniu 13 lipca okręt podwodny Pirania
usiłował zatrzymać mały , 200-tonowy niemiecki parowiec który okazał się okrętem-pułapką.
Na żądanie polskiego dowódcy jednostka
się zatrzymała, lecz gdy dystans spadł do kilkuset m otwarła ogień z
zamaskowanego działa 50 mm. Polski okręt otrzymał kilka trafień i musiał się
wycofać poza zasięg ognia nieprzyjaciela. Odniesione uszkodzenia wykluczały
możliwość zanurzania, więc podjęto decyzję o natychmiastowym powrocie do bazy,
co szczęśliwie przebiegło bez zakłóceń.
Sytuacja na lądzie
Na dużym odcinku frontu północnego oddziały polskie
podejmują ofensywę i odpychają Niemców poza granice Królestwa, wkraczając na
teren Prus Wschodnich. Nie udaje się to jednak w pasie nadmorskim, wskutek
czego Połąga jest nadal oblegana. Tymczasem na południu trwa nadal ofensywa
niemiecko-austro-węgierska, która osiąga linię przedstawioną na poniższej
mapce: