niedziela, 29 października 2017

Bitwa pod Połągą



W sierpniu 1915 r. Niemcy podjęli próbę wywabienia z baz głównych sił floty polskiej. Wabikiem miały być predrednoty z 7 eskadry (Brandenburg, Worth, Gotz von Berlichingen, Braunschweig i Elsass), dla których przewidziano przeprowadzenie demonstracyjnego bombardowania Połągi. W ślad za nimi miały płynąć główne siły w składzie 3 i 6 eskadry (łącznie 14 drednotów), uzupełnianych przez 4 krążowniki liniowe z 1 grupy rozpoznawczej i liczne mniejsze okręty. 8 sierpnia predrednoty pojawiły się pod Połągą i rozpoczęły ostrzał. Równocześnie towarzyszące im niszczyciele zajęły się pełniącymi w okolicy służbę dozorową polskimi jednostkami, topiąc dozorowiec pomocniczy DP-3, krążownik pomocniczy Atalanta i stary niszczyciel Pasat. Na wieść o aktywności wrogiej floty bezzwłocznie podniosły kotwice polskie siły główne, w składzie 3 drednotów z 1 dywizjonu (Władysław IV nie był jeszcze gotowy do akcji), 3 predrednotów z 2 dywizjonu, wspomaganych przez 6 krążowników z 1 i 2 dywizjonu krążowników.  Kiedy siły te znalazły się na wysokości Połągi, niemieckie predrednoty już uchodziły na południe. Wietrząc podstęp, polski admirał wysłał w ślad za nimi krążowniki, które miały obserwować rozwój wypadków i meldować o napotkaniu ewentualnych większych sił wroga. Tymczasem główne siły niemieckie łukiem od zachodu obeszły własne predrednoty i śledzące je krążowniki i znalazły się na wysokości sił polskich w momencie, gdy zostały przez nie dostrzeżone. Początkowo zostały rozpoznane jako krążowniki liniowe Hippera (które istotnie szły na czele) więc postanowiono o podjęciu boju. Wkrótce okazało się jednak, że za nimi płynie niemal cała potęga floty niemieckiej. Po krótkiej wymianie ognia, dano więc sygnał do odwrotu, co jednakże nie uchroniło naszego zespołu od strat. Kilka celnych pocisków otrzymał pancernik Konstanty II, które dodatkowo spowolniły tą i tak niezbyt szybką jednostkę. To przypieczętowało jej los, wkrótce pod skoncentrowanym ogniem kilku niemieckich drednotów pancernik ten przewrócił się na burtę i zatonął. Oprócz tego ciężkie uszkodzenia od pożaru ładunków miotających jednej z wież odniósł pancernik Kazimierz Wielki. Nie wiadomo, jakby się potoczyły dalsze wypadki, gdyby w pewnym momencie niemiecki flagowiec Bayern a wkrótce potem Konig Albert nie wpadły na miny, odnosząc poważne uszkodzenia. Polski admirał nie uciekał bowiem na oślep, ale  płynął takim kursem, by wciągnąć wrogą flotę na niedawno postawione defensywne pole minowe u podejść do Lipawy.
Tymczasem polskie krążowniki wdały się w utarczkę z niemieckimi krążownikami pancernymi Roon, Prinz Adalbert i Kleist, które towarzyszyły 7 eskadrze. W boju tym uszkodzenia od ciężkich pocisków Władysława Łokietka odniósł Kleist, ale i polski krążowniki został kilkukrotnie trafiony, odnosząc poważne szkody. W końcu rzucono do akcji niszczyciele które za cenę utraty jednego okrętu (Floret z 1 flotylli) zdołały posłać na dno uszkodzonego  wcześniej Kleista.
Na koniec bitwy flota polska odniosła jeszcze jedną stratę wycofujące się na północ polskie krążowniki natknęły się na  1 grupę rozpoznawczą Hippera. O ile krążowniki lekkie i Władysław Łokietek, korzystając z prędkości zdołały zawrócić i schronić się w Połądze, to przestarzały krążownik pancerny Mikołaj Powała nie miał tyle szczęścia i został zatopiony przez wrogie krążowniki liniowe.  

czwartek, 12 października 2017

Transportowiec wojska i armia polska we Francji



Na początku 1915 r. dowództwo brytyjskie zwróciło się do nas o wsparcie przez polskie oddziały planowanych działań na półwyspie Gallipoli. Odpowiedź strony polskiej nie była negatywna, ale wskazywała na aktualny brak oddziałów, które można by szybko oddelegować w znaczącej ilości na ten front. W istocie, dowództwo polskie nie było przekonane do planów tej operacji i zwyczajnie grało na czas, pragnąc raczej uniknąć angażowania się w operacje, która była bardzo ryzykowna, a nie rokowała w jego ocenie poważnych szans na powodzenie. Faktem było, że we wszystkich koloniach posiadaliśmy niezbyt duże siły rzędu 10.000 żołnierzy (w tym 6.500 tubylców), a część z nich wciąż była zaangażowana w walkach w Kamerunie i okupację Archipelagu Bismarcka. Realnym więc było, że od zaraz można oddelegować co najwyżej ekwiwalent jednej brygady. Tak też się stało – ku Gallipoli pożeglowały 2 pułki z Madagaskaru (4000 żołnierzy) wsparte przez 1.000 żołnierzy z Nowej Kurlandii.
Ponadto postanowiono przeprowadzić mobilizację w koloniach. Możliwości mobilizacyjne wszystkich kolonii oceniono na nieco ponad 80.000 rekruta, w tym 12.000 w Nowej Kurlandii, 15.000 w Togo, 30.000 na Madagaskarze i 24.000 na Hajnanie. To stwarzało szanse na wystawienie armii w składzie przynajmniej 2 korpusów, liczących po 2 dywizje piechoty.  Oczywiście nie od razu, bo nowo wcielonego rekruta trzeba jeszcze przeszkolić i dowieźć na teatr działań, więc realnie polskie oddziały kolonialne mogły się pojawić w Europie nie wcześniej niż w drugiej połowie 1915 r. W tym czasie  fiasko całej operacji na półwyspie Gallipoli było już raczej przesądzone. Wobec tego, postanowiono, że sukcesywnie formowane oddziały nie będą angażowane w tę operację, ale zostaną wysłane na front  we Francji. Do końca 1915 r. udało się wysłać tam w sumie 2 dywizje, w tym jedną sformowaną na Madagaskarze i jedną mieszaną afrykańsko-chińską (po brygadzie z Nowej Kurlandii i Hajnanu). W dalszej kolejności sformowano 2 dalsze dywizje, w tym jedną z emigrantów polskich z Ameryki i Francji oraz jeńców narodowości polskiej z armii niemieckiej, oraz jedną z tubylców z Togo i Madagskaru.
Dla przewiezienia tej masy ludzi potrzeba była odpowiednia ilość transportowców wojska. W koloniach mieliśmy 3 tego typu jednostki (Mazowsze, Wołyń i zdobyczny Generał Weyssenhoff), mogące w sumie przewieźć na raz 4.700 żołnierzy, ale Wołyń ma akurat poważną awarię swej 20-letniej siłowni i jest mocno wątpliwe, czy w najbliższym czasie uda się ją usunąć (nawet z pomocą warsztatowca). To zredukowało nasze możliwości transportowe do liczby 3.500 żołnierzy. Z tego powodu postanowiono sięgnąć po rozwiązanie doraźne, czyli jednostkę cywilną. Jest nią statek pasażerski którego wybuch wojny zastał w Nowym Jorku i od tego czasu tkwił on tam bezczynnie, nie przynosząc zysku a jedynie generując straty. Został więc odkupiony po okazyjnej cenie przez polską Admiralicję i pospiesznie przystosowany do roli transportowca wojska. Ponieważ liczył się czas, zmiany nie były duże i ograniczyły się do montażu stosunkowo lekkiego uzbrojenia (2 działa amerykańskie szybkostrzelne działa kal. 102 mm L/40 oraz 3 działka kal. 37 mm McCleana) oraz zmiany aranżacji pomieszczeń na statku. W roli transportowca wojska jednostka może zabrać na raz 1300 żołnierzy wraz z wyposażeniem.   



Żmudź, polish troopship laid down 1905 (Engine 1906), mobilized 1915

Displacement:
    9 687 t light; 9 919 t standard; 11 198 t normal; 12 221 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    495,09 ft / 471,78 ft x 57,64 ft x 24,34 ft (normal load)
    150,90 m / 143,80 m x 17,57 m  x 7,42 m

Armament:
      2 - 4,02" / 102 mm guns in single mounts, 32,38lbs / 14,69kg shells, 1905 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on centreline ends, evenly spread, all raised mounts
      2 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1905 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      1 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1905 Model
      Quick firing gun in deck mount
      on centreline aft, 1 raised gun
    Weight of broadside 69 lbs / 31 kg
    Shells per gun, main battery: 200

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,46" / 37 mm    0,98" / 25 mm              -
    2nd:    0,79" / 20 mm          -                  -
    3rd:    0,79" / 20 mm          -                  -

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 8 107 ihp / 6 047 Kw = 16,50 kts
    Range 9 500nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 2 302 tons (100% coal)

Complement:
    272 - 354

Cost:
    £0,508 million / $2,034 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 9 tons, 0,1%
    Armour: 8 tons, 0,1%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 8 tons, 0,1%
       - Armour Deck: 0 tons, 0,0%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 1 158 tons, 10,3%
    Hull, fittings & equipment: 3 662 tons, 32,7%
    Fuel, ammunition & stores: 1 511 tons, 13,5%
    Miscellaneous weights: 4 850 tons, 43,3%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      10 496 lbs / 4 761 Kg = 324,2 x 4,0 " / 102 mm shells or 1,1 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 0,89
    Metacentric height 1,7 ft / 0,5 m
    Roll period: 18,6 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,05
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has low forecastle, low quarterdeck
    Block coefficient: 0,592
    Length to Beam Ratio: 8,18 : 1
    'Natural speed' for length: 21,72 kts
    Power going to wave formation at top speed: 33 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 35
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 3,00 degrees
    Stern overhang: 21,95 ft / 6,69 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        25,92 ft / 7,90 m
       - Forecastle (22%):    20,44 ft / 6,23 m (28,41 ft / 8,66 m aft of break)
       - Mid (50%):        29,43 ft / 8,97 m
       - Quarterdeck (24%):    18,44 ft / 5,62 m (29,43 ft / 8,97 m before break)
       - Stern:        19,46 ft / 5,93 m
       - Average freeboard:    25,29 ft / 7,71 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 81,8%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 202,0%
    Waterplane Area: 19 742 Square feet or 1 834 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 155%
    Structure weight / hull surface area: 95 lbs/sq ft or 462 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,00
        - Longitudinal: 4,13
        - Overall: 1,16
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

1300 soldiers
 

niedziela, 8 października 2017

Bombowiec Zalewski WZ.I



W 1915 r. swoją propozycję samolotu bombowego dla lotnictwa polskiego przedstawił inż. Władysław Zalewski (w mojej wersji historii – tworzący w Królestwie Polskim). W odróżnieniu od nieco większego konkurenta tj. CWL B.9, jego samolot WZ.I był jednosilnikowy i dwumiejscowy. Osiągami jednak go nie przewyższał, a wkrótce potem wprowadzonemu CWL B.10 pod niemal każdym względem zdecydowanie ustępował, stąd nie został wyprodukowany w znaczącej ilości, bo całość produkcji zamknęła się zaledwie w 18 egzemplarzach. Zresztą już w roku następnym te z nich które przetrwały, zostały przesunięte do szkolenia. Stało się tak, gdyż nasze lotnictwo ogólnie cierpi na niedostatek maszyn dedykowanych do tej roli. Jak dotąd, z maszyn szkolnych wprowadzono jedynie 8 szt. samolotów Morane-Saulnier G i 12 szt. Caudronów G.III. To wydaje się liczbą zdecydowanie za niską w stosunku do potrzeb, zwłaszcza że stale następuje wykruszanie się sprzętu, który nie dość że jest sam w sobie mało trwały to jeszcze narażony na nieumiejętną eksploatację. Stąd w roli samolotów szkolnych znajdują zastosowanie starsze konstrukcje wykorzystywane dotąd bojowo (np. Blerioty), bądź te, które nie okazały się specjalnie udane – jak niniejsza konstrukcja. 


Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 2
Rozpiętość: 17,15 m
Długość: 9,59 m
Wysokość: 3,64 m
Powierzchnia nośna: 56,94 m2
Masa własna: 1200 kg
Masa startowa: 1936 kg
Napęd: 1x160 KM
Prędkość: 120 km/h
Prędkość wznoszenia: 1,0 m/s
Pułap: 4000 m
Zasięg: 400 km
Uzbrojenie: 1 km i 120 kg bomb