Po klęsce w wojnie z Japonią rosyjska flota bałtycka została w zasadzie unicestwiona. Chciano temu na szybko zaradzić poprzez modernizacje istniejących, przestarzałych już okrętów. Udało mi się znaleźć informacje, że planowano przebudować m.in. pancerniki Dwienadsat Apostołow i Jekatierina II poprzez montaż na ich pokładzie nowoczesnych dział kal. 305 mm w podwójnych wieżach działowych. Nic z tego nie wyszło, ale podsunęło mi inny pomysł, mianowicie na budowę okrętu plasującego się między predrednotem a drednotem z wykorzystaniem kadłuba pancernika Cesariewicz. Pomysł sprowadza się do rozcięcia kadłuba w pół, pomiędzy kotłownią a maszynownią i wstawienia w to miejsce nowej sekcji o długości 16,87 m, mieszczącej jedną wieżę działową oraz dodatkowe kotły. Powiększenie kotłowni wraz z modyfikacją maszyn parowych powinno dać zwiększoną moc całego układu napędowego, co pozwala utrzymać dotychczasową prędkość a nawet delikatne jej zwiększenie. W kwestii wizualnej modyfikacja napędu przekłada się na poszerzenie drugiego komina, który odprowadza dym z palenisk dodatkowych kotłów. Nowa sekcja jest oczywiście opancerzona analogicznie jak reszta kadłuba – czyli zawiera nowe odcinki pasów pancernych i wzdłużnej grodzi przeciwtorpedowej, przy czym dokonano wymiany pasów pancernych (głównego i górnego) na grubsze o 50 mm.
Oprócz tej zasadniczej modyfikacji zlikwidowano platformy na masztach mieszczące dotychczas działka kal. 37 mm i km-y, z których zrezygnowano, podobnie jak z działek kal. 47 mm i większości dział kal. 75 mm w kazamatach kadłuba (pozostawiono tylko kilka szt. położonych wyżej, na nadbudówkach, w przyszłości mogą one zostać zastąpione przez działa plot.). Działa kal. 152 mm rozmieszczono w dotychczasowej ilości (12 szt.) w kazamatach zamiast w wieżach, co jest rozwiązaniem lżejszym oraz zapewniającym większą szybkostrzelność. Zmodernizowano także uzbrojenie torpedowe – wyrzutnie kal. 381 mm wymieniono na 457 mm.
Cesariewicz, russian battleship laid down 1899 (Engine 1909)
Displacement:
13 491 t light; 14 015 t standard; 14 875 t normal; 15 563 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
444,09 ft / 444,09 ft x 76,08 ft x 25,98 ft (normal load)
135,36 m / 135,36 m x 23,19 m x 7,92 m
Armament:
6 - 12,01" / 305 mm guns (3x2 guns), 865,70lbs / 392,67kg shells, 1891 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline, evenly spread
Aft Main mounts separated by engine room
12 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1892 Model
Quick firing guns in casemate mounts
on side, all amidships, 4 raised mounts - superfiring
4 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
6 - 2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 12,87lbs / 5,84kg shells, 1891 Model
Quick firing guns in deck mounts
on centreline ends, evenly spread, all raised mounts - superfiring
Weight of broadside 6 557 lbs / 2 974 kg
Shells per gun, main battery: 60
2 - 18,0" / 457 mm above water torpedoes, 2 - 18,0" / 457 mm submerged torpedo tubes
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 11,8" / 300 mm 343,34 ft / 104,65 m 6,00 ft / 1,83 m
Ends: 6,50" / 165 mm 100,66 ft / 30,68 m 6,00 ft / 1,83 m
Upper: 9,84" / 250 mm 343,34 ft / 104,65 m 6,00 ft / 1,83 m
Main Belt covers 119% of normal length
- Torpedo Bulkhead:
1,57" / 40 mm 343,34 ft / 104,65 m 24,15 ft / 7,36 m
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 9,84" / 250 mm 9,84" / 250 mm 9,84" / 250 mm
2nd: 3,94" / 100 mm - -
- Armour deck: 2,56" / 65 mm, Conning tower: 10,00" / 254 mm
Machinery:
Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
Direct drive, 2 shafts, 16 846 ihp / 12 567 Kw = 19,00 kts
Range 5 500nm at 10,00 kts
Bunker at max displacement = 1 548 tons (100% coal)
Complement:
673 - 875
Cost:
£1,342 million / $5,368 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 820 tons, 5,5%
Armour: 5 236 tons, 35,2%
- Belts: 2 035 tons, 13,7%
- Torpedo bulkhead: 483 tons, 3,2%
- Armament: 1 425 tons, 9,6%
- Armour Deck: 1 162 tons, 7,8%
- Conning Tower: 130 tons, 0,9%
Machinery: 1 296 tons, 8,7%
Hull, fittings & equipment: 6 139 tons, 41,3%
Fuel, ammunition & stores: 1 384 tons, 9,3%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
20 452 lbs / 9 277 Kg = 23,6 x 12,0 " / 305 mm shells or 3,8 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,07
Metacentric height 3,8 ft / 1,2 m
Roll period: 16,4 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 84 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,80
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,69
Hull form characteristics:
Hull has rise forward of midbreak
Block coefficient: 0,593
Length to Beam Ratio: 5,84 : 1
'Natural speed' for length: 21,07 kts
Power going to wave formation at top speed: 47 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): -26,00 degrees
Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 23,43 ft / 7,14 m
- Forecastle (15%): 21,46 ft / 6,54 m
- Mid (50%): 20,93 ft / 6,38 m (16,47 ft / 5,02 m aft of break)
- Quarterdeck (12%): 15,94 ft / 4,86 m
- Stern: 16,47 ft / 5,02 m
- Average freeboard: 18,86 ft / 5,75 m
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 95,7%
- Above water (accommodation/working, high = better): 125,3%
Waterplane Area: 24 551 Square feet or 2 281 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 103%
Structure weight / hull surface area: 170 lbs/sq ft or 829 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 1,09
- Longitudinal: 2,73
- Overall: 1,20
Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
Room for accommodation and workspaces is excellent
Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
Kolejny dowód na to, że predrednoty ostatniego pokolenia z przełomu XIX i XX wieku) miały jednak pokaźny potencjał modernizacyjny. W zaproponowanej tu przebudowie okręt zyskał postać groźnego przeciwnika dla pierwszych niemieckich drednotów, zwłaszcza w przypadku podjęcia boju defensywnego, na własnych wodach (np. Zatoki Ryskiej).
OdpowiedzUsuńŁK
Rzeczywiście, zestaw 6x305 w porównaniu do salwy burtowej typu Nassau (8x280) wygląda całkiem nieźle. Co prawda Nassau sporo nadrabia szybkostrzelnością (ponoć 3 strzały na minutę), ale Cesariewicz po zastosowaniu nowych ciężkich pocisków model 1911 (472 kg) będzie miał nawet cięższą salwę burtową, mimo zaledwie 6 dział. Defensywnie taki okręt miałby się szansę sprawdzić, zwłaszcza że nie zawsze Niemcy wysyłali na Bałtyk drednoty. Pod Moonsundem w 1917 r. wprawdzie tak było i wtedy 2 niezmodernizowane predrednoty (Sława i ex-Cesariewicz) jednak uległy, ale tam walczyły z Konigami. A wcześniej Niemcy wielokrotnie wysyłali eskadry predrednotów, z którymi mniej liczne, ale zmodernizowane okręty rosyjskie mogły by sobie z powodzeniem radzić.
UsuńdV
Przy okazji, przypomniałem sobie o znalezionych kiedyś propozycjach modernizacji pancernika Sława:
Usuńhttps://fow.pl/forum/download/file.php?id=6981
https://fow.pl/forum/download/file.php?id=6982
Można by je też wziąć na tapetę, choć wyglądają dość fantastycznie :)
dV
Te działa 305 mm, w wersji używanej na pancernikach typu "Andriej Pierwozwanyj" (a więc z czasów owej hipotetycznej modernizacji), miały elewację do + 35 st. i osiągały donośność > 24 km (ciężkie pociski wz. 1911) oraz szybkostrzelność 2 rpm. Wtedy porównanie ich z armatami 283 mm L/45 nabiera jeszcze innego wymiaru...
UsuńŁK
Rysunek jak zawsze świetny; wątpliwości co do wykonalności operacji rozcięcia kadłuba na pół i wstawienia sekcji wiążą się z brakiem precedensu tego rodzaju działań. Podejrzewam przyczynę techniczną, ale decydujące mogło byc, ze okręty tak szybko rosły, że zaangażowanie dużych sum w wyprodukowanie czegoś, co jedynie w wielkim przybliżeniu można byloby uznać za namiastkę drednota, jawilo się jako marnowanie środków.
UsuńNo ale załóżmy, ze technicznie przebudowa byłaby możliwa, a "Cesarewicz" z uwagi na ładną kartę podczas wojny z Japonią zostałby uznany za wart inwestowania weń pieniędzy. W takim razie jednak, dlaczego plasować dodatkową wieżę na śródokręciu, w dodatku z pomostem nad nią, co w przypadku ostrzelania groziłoby unieruchomieniem wieży? Postulowałbym przebudowę części rufowej, za to kompleksową. Zmiana sterów może powiększyłaby zwrotność jednostki mimo jej przedłużenia. Na przebudowanej rufie można by posadzić 2 wieże: dodatkową najlepiej w superpozycji, chociaż gdyby ją umieścić jak na USS "Delaware" byłoby lżej i obie wieże mogłyby korzystać ze wspólnego magazynu amunicji. Oczywiście kształt rufy i jej wielkość musiałaby być taka, by zbilansować ciężarowo skutki dodania wieży. Natomiast śródokręcie, z układem nadbudówek oraz artylerią średnią pozostałyby bez zmian. Obsluga łodzi nie byłaby klopotliwa. Byloby więcej miejsca na ew. instalację artylerii plot. w przyszlosci. Wymiana kotłów na nowsze powinna przynieść wzrost mocy silowni. Brak wieży na śródokręciu pozwoliłaby nie wydłużać przewodów pary przegrzanej (co zmniejszyłby straty cieplne i uchronilo od klopotów związanych z ogrzewaniem przez rurociągi magazynów amunicji). Tak przebudowany okręt miałby sylwetkę bardziej podobna do oryginalnego "Cesarewicza", co mogłoby być istotne z powodów sentymentalnych, a być może nawet przedlużyłoby pobyt okrętu w linii odsuwając potrzebę kolejnych modyfikacji i przeróbek. Ale to wszystko "gdyby", łamane przez "chyba, że" - na miejscu admiralicji rosyjskiej nie robiłbym przeróbki.
KK
Skoro w latach 1901 - 1903 rozcięto i przedłużono "Vasco da Gamę" o prawie 10 m, to niemal 10 lat później można przedłużyć i "Cesariewicza" o niemal 17 m. Jest to operacja pod względem technicznym całkowicie realna. Przypomnę, że i Niemcy w tym samym czasie przedłużyli swoje "świnki morskie" (pancerniki obrony wybrzeża) o 7 m.
UsuńŁK
Jak już zauważył ŁK - pewne precedensy jednak były, aczkolwiek w przypadku dużo mniejszych jednostek, jakimi były niemieckie POW i Vasco da Gama. Stąd uznałem, że w większej skali powinno to być też technicznie możliwe. Wzorując się na tych przebudowach, do wstawienia wybrałem sekcje na śródokręciu, gdzie kształty kadłuba są możliwie najprostsze i dopasowanie nowej sekcji najmniej kłopotliwe. Przebudowa rufy wydawał mi się dużo bardziej skomplikowana i jako taka – mogła by być jeszcze bardziej poddawana w wątpliwość. Chyba żeby w ogóle odciąć rufę i zastąpić ją zupełnie nową, przedłużoną konstrukcją? Ale to już idziemy w takie koszty, jak co najmniej pół ceny okrętu, więc motywacja do takiej przebudowy byłaby jeszcze mniejsza. A i tak jest do pewnego stopnia wątpliwa – o czym słusznie wspominasz. Jednak uznałem, że sytuacji tak awaryjnej jaką miała flota rosyjska po wojnie z Japonię, mogło by dojść do czegoś takiego (skoro rozważano przebudowy dużo starszych i mniej perspektywicznych okrętów). Zresztą, zwycięska Japonia, mimo iż właśnie dochodziło do drednotowej rewolucji, wcieliła do swojej floty masę zdobycznych okrętów ex-rosyjskich, w tych realiach z każdą chwilą coraz bardziej przestarzałych. Część z nich przy tym przebudowując, jak Iwami (ex-Orioł).
UsuńPodsumowując, zgadzam się, że zaproponowana przebudowa jest dyskusyjna, ale jako tak mieści się chyba w granicach prawdopodobieństwa i technicznej wykonalności. No a poza tym, cóż szkodzi zaprezentować taki wariant na blogu, gdzie z definicji zajmujemy się niekoniecznie okrętami optymalnymi (bo t na ogół zaistniały w rzeczywistości).
dV
@ŁK - Jeśli by się udało uzyskać 2 strz./min. to tym lepiej, aczkolwiek wydaje mi się, że wieżom z Cesariewicza bliżej było do tych z Borodino, w których te same działa uzyskiwały 1,5 strz./min.
UsuńdV
Nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować wieże, które krótko potem zamontowano na "Andrieju Pierwozwanym". Bo działa na obydwu okr etach były identycznej konstrukcji.
UsuńŁK
"Chyba żeby w ogóle odciąć rufę i zastąpić ją zupełnie nową, przedłużoną konstrukcją?" - dokładnie to miałem na myśli.
UsuńNa pewno byłoby drogo. Ale postulowana przebudowa (dodanie kotłów, wymiana płyt pancernych, wymiana wież z armatami, dodanie nowej wieży, izolacja termiczna magazynów pod nią od przewodów pary przegrzanej, aranżacja na nowo śródokręcia wraz z artyleria srednią) pochlonęłaby duże środki. Przy takiej skali wydatków musi pojawić się pytanie, czy nie warto dołozyc jeszcze więcej, by stworzyć coś perspektywicznego, czy jednak przyoszczędzić z perspektywą stworzenia jednostki w sumie słabszej, niż wynikałoby to z jej parametrów.
Osobiście nie przepadam za łataniną, ale jeśli już, to sugerowałbym rosyjski wariant "Vanguarda": armaty z "Cesarewicza" i "Sławy" w zmodernizowanych wieżach umożliwiających większa donośność, umieszczone w nowym kadłubie, z silownią umozliwiającą osiągnięcie prędkości na poziomie "Ganguta". Opancerzenie też podobne, by umożliwić wspólne działanie. Przy wyższych kosztach rozwiązanie byłoby perspektywiczne. Okręt deklasowałby "Andrieja Pierwozwannego", a jego koszt byłby o rząd wielkości niższy niż "Ganguta".
kk
Zawsze takie przebudowy są do pewnego stopnia mogą budzić wątpliwości, niemniej to nie wyklucza by się nimi zajmować jako ciekawym studium tego, co by można zrealizować. Dokładnie w tej samej kategorii postrzegam propozycję rosyjskiego Vanguarda. Nie wyklucza to oczywiście tego, że taki pomysł mi się również podoba i nie wykluczam zrealizowania go. Jakby co, liczę że będziesz go bronił :)
UsuńdV
ps. swego czasu miałem pomysł na zbliżony okręt niemiecki. z tego co pamiętam, chodziło o wykończenie Salamisa z podwójnymi wieżami dział 280 mm zdjętymi z predrednotów. Niestety, nie wzbudził entuzjazmu:(
UsuńdV
Może dlatego, że Niemcy mieli w stosownym okresie na dobry ład więcej okrętów niż byli w stanie sensownie wykorzystać. Do konfrontacji z RN brakowało jednak liczb, i ukończony „Salamis” (z wyjątkiem może koncepcji pancernika torpedowego, mogącego potencjalnie sprawić Brytyjczykom problem w starciu) wiele by tu nie zmienił. A Rosjan byli w stanie w razie potrzeby zasypać czapkami, nawet bez „Salamisa”.
UsuńZalezy jak spojrzeć - dodatkowy drednot rewolucji nie robi, ale jednak zmniejsza dystans do przeciwnika o jednostkę ;)
UsuńdV
W specyficznej sytuacji Rosji po 1905 nawet tak duża i skomplikowana przebudowa mogłaby zostać uznana za uzasadnioną i wartą rzeźbienia. Ale może w takim razie pójść na całość i wsadzić „moduł” z dwiema wieżami rozmieszczonymi diagonalnie, tak żeby w sytuacjach bojowych mogły strzelać przez przeciwległą burtę? Byłoby to wciąż jeszcze relatywnie zwarte, dając przy okazji wymierna korzyść przy wstrzeliwaniu się — tego niestety 6 dział nie poprawiało.
OdpowiedzUsuńZ racji na "francuskie" kształty kadłuba diagnonalne ustawienie było by nieco kłopotliwe (aczkolwiek możliwe - bo przecież francuskie pancerniki miały wieże na burtach) i chyba pogarszające nienajlepszą już stateczność jednostki. Do tego utrudniałoby przeprowadzenie przewodów z parą, które musiały by "kluczyć" między wieżami. Ale chyba by się dało ;)
UsuńdV
Na pewno łatwo by nie było, ale po stronie zysków wpiszmy jeszcze wzrost o co najmniej 50% siły ognia do przodu i do tyłu. Kwestia stateczności jest oczywiście istotna, jednak można się zastanawiać, czy przy skazaniu przez stosunek sił floty rosyjskiej na defensywę wobec Niemców i zdecydowanie bardziej obronę kluczowych odcinków wybrzeża niż działania pełnomorskie, byłaby aż tak kluczowa.
UsuńStateczności bym nie lekceważył - jeśli okręt sie wywróci, nie bedzie z niego pożytku. A przy uszkodzeniach bojowych, zwłaszcza spowodowanych wybuchami podwodnymi, ryzyko utraty okrętu byłoby duże. Biorąc je pod uwagę operator (czyli dowództwo floty) zapewne uzywałby takich jednostek ostrożnie, lub zatrzymał je w portach.
UsuńNatomiast pomysł, by zwiększyć salwę do 8 armat, jest dobry. Dlaczego jednak pakować je na kadłubie o problematycznych (francuskich) kształtach? Sugerowałbym, by zamiast kombinować z rozcinaniem kadłuba i zszywaniem go ponownie, z komplikacjami w postaci problemow z aranżacją silowni (a i klopotów z podgrzewaniem ładunków miotających, skutkujących w najlepszym razie ich przyspieszonym starzeniem sie i zmianą parametrów balistycznych) - pójść na calość i posadzić 4 wieże w nowym kadłubie. Byłoby drożej, ale okręt miałby inne możliwosci.
kk
Lekceważyć nie można oczywiście. Może sposobem poprawy stanu rzeczy w tym aspekcie, tak jak i poprawy odporności na eksplozje podwodne, mogłyby być prekursorskie bąble? Oczywiście to upośledzałoby trochę prędkość,
UsuńNatomiast jeżeli chodzi o recykling artylerii na nowych kadłubach, jestem zwolennikiem takiego podejścia.
Może nie koniecznie, jeśli wydłużymy odpowiednio kadłub tak by pomieścić większą maszynownię i kotłownie, to być może udało by się uzyskać taki przyrost mocy, że prędkość byłaby zachowana. Natomiast zastanawiam się, jakby wyglądał montaż bąbli do kadłuba o tak specyficznych kształtach - bo o ile kojarzę, to nikt czegoś takiego nie zrobił w rzeczywistości?
UsuńdV
Faktycznie, na takim kadłubie mógłby być to problem. Ale może nie było to niewykonalne, tylko po prostu nikt nie próbował, ponieważ w okresie powszechnego wdrożenia bąbli okręty o takich kształtach, przede wszystkim francuskie, stanowiły już niewiele wart zbiór antyków?
UsuńMożna również zrobić jeszcze lepszy numer, który bardziej ufrancuzi wygląd przebudowanego Cesariewicza. Myślę tu o wsadzeniu sekcji z wieżami ustawionymi diagonalnie, ale z pionowymi burtami. Pozwoli to posadzić wieże bez sponsonów oraz wstawić pod wieżami dodatkowe kazamaty, żeby nie było za łatwo ;)
UsuńPeperon
Poszedłeś po całości ;) Mogło by być ciekawie, bo ewentualne kazamaty miały by szerokie kąty ostrzału - dzięki zawałowi burtowemu mogły by strzelać nawet wzdłuż osi symetrii. Pytanie jednak nadal jest otarte - jak taka konstrukcja wpłynie na stateczność całości? Reszta kadłuba bowiem nadal pozostaje z typowo francuskimi kształtami, a taki kształt ma tendencje do zachowywania się w wodzie jak walec - czyli stosunkowo łatwego obracania się wzdłuż osi wzdłużnej.
UsuńdV
Pomysł spektakularny — ale mogłoby to zadziałać!
Usuń@dV. Jakby to ująć. Wstawienie nawet 20 metrowej, prostej sekcji z wieżami i późniejsze wyprofilowanie przejścia w zawał burtowy wyjdzie taniej i szybciej niż pakowanie się w sekcję ekstra ładnie profilowaną po francusku. Na dodatek pionowe burty od obła do pokładu dadzą dodatkową wyporność w razie przechyłu, co powinno poprawić stateczność, a nie pogarszać. Chyba, że w tą sekcję trafi torpeda :) Co również jest nie do pogardzenia, większa szerokość powyżej linii wodnej pozwoli łatwiej zaaranżować ciągi amunicyjne wież i ich ochronę pancerną. O drobiazgach typu poprowadzenie parociągów wewnątrz to już wspominał nie będę.
UsuńI jeszcze jedno. Zwróć uwagę na to, że wstawienie takiej sekcji podniosłoby atrakcyjność modelarską okrętu przez popieprzenie kształtów kadłuba ;D
Peperon