Poniższy okręt część z Was już pewnie zna, bowiem jego rysunek prezentowałem już na fow.pl, a teraz dorobiłem do niego tylko raport springsharpa. Jest to projekt amerykańskiego krążownika liniowego z 1910 r., będący w zasadzie szybszą wersją pancernika Wyoming. Okręt ma uzbrojenie ograniczone do 8 dział kal. 305 mm, za to wydłużony do prawie 204 m kadłub mieści siłownię pozwalającą uzyskać prędkość 26 w. Teoretycznie dało by się wycisnąć jeszcze trochę ale dałem sobie spokój, gdyż projekt przewidywał tylko 25 w. Rysunek powstał na podstawie planu Macieja Chodnickiego, zamieszczonego w jego "Amerykańskich ciężkich okrętach artyleryjskich (...)", tom III.
Bunker Hill, United States battlecruiser laid down 1910 (Engine 1912)
Displacement:
22 597 t light; 23 692 t standard; 25 917 t normal; 27 696 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
668,14 ft / 668,14 ft x 92,91 ft x 28,02 ft (normal load)
203,65 m / 203,65 m x 28,32 m x 8,54 m
Armament:
8 - 12,01" / 305 mm guns (4x2 guns), 865,70lbs / 392,67kg shells, 1910 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline ends, evenly spread, 2 raised mounts - superfiring
16 - 5,00" / 127 mm guns in single mounts, 62,50lbs / 28,35kg shells, 1910 Model
Quick firing guns in casemate mounts
on side, all amidships
6 - 5,00" / 127 mm guns in single mounts, 62,50lbs / 28,35kg shells, 1910 Model
Quick firing guns in casemate mounts
on side ends, evenly spread
1 - 5,00" / 127 mm guns in single mounts, 62,50lbs / 28,35kg shells, 1910 Model
Quick firing gun in casemate mount
on centreline aft
Weight of broadside 8 363 lbs / 3 793 kg
Shells per gun, main battery: 120
2 - 21,0" / 533 mm submerged torpedo tubes
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 11,0" / 279 mm 508,60 ft / 155,02 m 11,58 ft / 3,53 m
Ends: 5,00" / 127 mm 40,29 ft / 12,28 m 6,59 ft / 2,01 m
119,26 ft / 36,35 m Unarmoured ends
Upper: 9,02" / 229 mm 440,98 ft / 134,41 m 6,50 ft / 1,98 m
Main Belt covers 117% of normal length
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 12,0" / 305 mm 7,99" / 203 mm 11,0" / 279 mm
2nd: 6,50" / 165 mm - -
- Armour deck: 1,50" / 38 mm, Conning tower: 11,50" / 292 mm
Machinery:
Coal and oil fired boilers, steam turbines,
Geared drive, 4 shafts, 67 101 shp / 50 057 Kw = 26,00 kts
Range 8 000nm at 12,00 kts
Bunker at max displacement = 4 004 tons (85% coal)
Complement:
1 020 - 1 327
Cost:
£2,075 million / $8,300 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 1 045 tons, 4,0%
Armour: 7 671 tons, 29,6%
- Belts: 3 848 tons, 14,8%
- Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
- Armament: 2 438 tons, 9,4%
- Armour Deck: 1 168 tons, 4,5%
- Conning Tower: 217 tons, 0,8%
Machinery: 2 900 tons, 11,2%
Hull, fittings & equipment: 10 982 tons, 42,4%
Fuel, ammunition & stores: 3 319 tons, 12,8%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
40 565 lbs / 18 400 Kg = 46,9 x 12,0 " / 305 mm shells or 4,0 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,09
Metacentric height 5,3 ft / 1,6 m
Roll period: 17,0 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 77 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,60
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,54
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,522
Length to Beam Ratio: 7,19 : 1
'Natural speed' for length: 25,85 kts
Power going to wave formation at top speed: 48 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 25,95 ft / 7,91 m
- Forecastle (14%): 25,00 ft / 7,62 m
- Mid (50%): 22,90 ft / 6,98 m
- Quarterdeck (11%): 20,44 ft / 6,23 m
- Stern: 19,46 ft / 5,93 m
- Average freeboard: 22,83 ft / 6,96 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 68,6%
- Above water (accommodation/working, high = better): 179,3%
Waterplane Area: 42 188 Square feet or 3 919 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 119%
Structure weight / hull surface area: 180 lbs/sq ft or 877 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 1,04
- Longitudinal: 1,72
- Overall: 1,09
Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
Room for accommodation and workspaces is excellent
Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
Stylistyka typowa dla ówczesnej US Navy, a więc (w moim odczuciu) bardzo przeciętna uroda. Szczególnie te maszty są dla mnie koszmarnie brzydkie! :) Okręt jest solidnie opancerzony na burcie, ale nikczemnie słabo na pokładzie. Tu, dla lepszego zrównoważenia potencjału defensywnego okrętu, przydałoby się 2 razy więcej (76 mm). Artyleria przeciwtorpedowa również typowa dla ówczesnych okrętów amerykańskich. Pierwsza para dziobowa, dwie rufowe i samotne działo rufowe na osi symetrii do natychmiastowej likwidacji - 16 armat 127 mm w zupełności wystarczy. Osobiście, zamiast armat 5" dałbym fajne 6" L/50 Mark 8 i dodał 16 dział 3" L/50 (7.62 cm) Mark 8. Te ostatnie już w nieodległej przyszłości (~ 1918 r.) można zamienić częściowo na przeciwlotniczą wersję.
OdpowiedzUsuńŁK
W raporcie widzą 16 dział "in deck mounts", na rysunku są w kazamatach.
OdpowiedzUsuńZabawne że program opisał te w cytadeli jako pokładowe, a pozostałe jako "w kazamatach".
UsuńW programie użytkownik dla każdego ze stanowisk wybiera z listy rodzaj: „Deck mount”, „Turet”, „Open barbette”, „Turet & barbette”, „Mount & hoist”, „Deck mount”, albo „Casemate mount”.
UsuńCzyli taki kształt raportu wynika z decyzji Autora.
H_Babbock
Czyli mamy do czynienia z ewidentną pomyłką. A jaki ma to wpływ na kształt opublikowanego raportu? Czy wpływa to na inne, istotne parametry, czy też pozostaje tylko swoistą "literówką?
UsuńŁK
Okręt według daty planowanej budowy jest tuż po Indefantigable i Moltke (formalnie jeszcze Lion, ale to już moim zdaniem inna liga).
OdpowiedzUsuńBunker Hill jest wyraźnie największy (26 tys tn, wobec 18,5tys tn i 23tys tn), szybszy o 1,0-0,5w, oraz ma większy zasięg (8000mm wobec 6300mm i 4120mm). Tu pierwsze zaskoczenie, bo zapas paliwa jest mniejszy niż na Indefatigable.
Uzbrojenie całej trójki jest o podobnej sile ognia. Różni je kwestia pancerza, tutaj Bunker Hill, jest blisko, a nawet delikatnie przewyższa Moltke. Ale jak wejść w szczegóły jest mniej różowo. Razi słabiutki pancerz pokładowy (tylko 38mm).
Pancerz burtowy nie jest dla mnie do końca jasny. Z rysunku i opisu wynikałoby, że od góry jest 1,98m pancerz „upper”, a pod nim 3,53m pancerza głównego – razem 5,51m. Ale to by znaczyło, że pancerz kończy się powyżej linii wodnej (!), bo burta ma od 6,23m do 7,62m, więc jest to wykluczone.
Jeśli kazamaty są powyżej pancerza „upper”, to i tak ochrona jest zbyt płytka – na śródokręciu pancerz główny sięga mniej niż 1m poniżej linni wodnej.
Okręt nie ma też grodzi.
W sumie zważywszy na wielką wyporność (wielkości Lion i Derfflinger) okręt robi na mnie wrażenie niewykorzystanej wyporności.
Układ okrętu (z monstrualnie rozrośniętym śródokręciem) i z krótkim dziobem i rufą robi dla mnie wizualnie pokraczne wrażenie.
Jeszcze dwie uwagi rysunkowe. Opis wskazuje, że pancerz główny pokrywa cały obszar od początku wieży nr 1 do końca wieży nr 4. Jednak rysunek wydaje mi się wskazywać, jakby pancerz główny zaczynał się dopiero za wieżą nr 2.
Druga to dygresja na temat amerykańskich masztów kratownicowych.
Ponieważ ich rysunki i opisy są niemal zawsze wprowadzające w błąd, analizowałem jak jest naprawdę. Zdjęcie potwierdzają, że:
1. każdy pręt sięgał od samej podstawy aż do samej góry (a na rysunkach np. w „prawym dolnym rogu” widać pręt, który kończy się w 1/3 wysokości masztu);
2. Każdy pręt był idealnie prosty (a nie jak często sugerują opisy „skręcony”);
3. żadne dwa pręty nie były równoległe (na rysunkach zazwyczaj pręty tworzą równoległą siatkę).
Nie jest to zarzut wobec Autora, bo rozumiem ograniczenia w rysowaniu. Chciałem jednak czytelnikom przypomnieć, że jest to jednak dalekie uproszczenie.
H_Babbock
Okręt brzydki, to i dyskusja nie może się rozkręcić! :)
OdpowiedzUsuńŁK
Ano,brzydki. Rufa wydaje się karykaturalnie mała wobec długiego śródokręcia. Okręt długi, wysoki i kopcący byłby łatwy do zauważenia i trafienia.
UsuńZałóżmy, że wchodzi do służby w 1913 r. Jak proponowałbyś go zmodernizować, w 2 połowie lat 30-tych, aby stał się wartościowym okrętem na lata DWS? :)
UsuńŁK
Trzeba zmienić maszty, żeby zainstalować nowoczesne urządzenia obserwacyjne i celownicze. Te kratownice wyglądają na rysunkach i modelach dość masywnie, ale w rzeczywistości żadnego konkretnego ciężaru się tam umieścić nie dało. Przy okazji wymiany kotłowni na w pełni olejową wymieni się też kominy. Sugerowałbym zamontowanie możliwie małych. Hydrodynamika ma z reguły dla okrętu większe znaczenie niż aerodynamika, jednak wielkie kominy stawiają opór czołowy (zmniejszają prędkość) i boczny (długie i wąskie okręty mają tendencję do przechyłów bocznych, zwłaszcza przy silnym wietrze). Kotłownia olejowa i nowe bardziej wydajne turbiny powinny dać spory wzrost zasięgu, a Amerykanie lubili duży zasięg.
UsuńDziała kazamatowe trzeba wymienić na pięciocalówki Mark 12. Słyszałem krytykę tych dział (całkiem słuszną), ale lepszych ówcześnie Amerykanie nie mieli.
Nie podobają mi się te iluminatory na dziobie. Sugerują istnienie tam pomieszczeń istotnych dla codziennego życia załogi. Primo: Dziób jest tą częścią okrętu, która najczęściej ulega uszkodzeniom pozabojowym (bojowym też nierzadko), a załoga nie będzie zadowolona ze zniszczenia kuchni czy co to tam jest. Secundo: w razie nawet niewielkiego uszkodzenia dziobu, okręt będzie brał dużo wody. No przecież są tam korytarze wewnątrz kadłuba, a jak się drzwi wypaczą (drzwi wodoszczelne łatwo się wypaczają od wstrząsu i tracą wodoszczelność; już nie wspominając o otworach w ścianach, którymi przechodzą przewody)... Nawet przy małej prędkości dziób będzie zalany jak menel w piątkowy wieczór. Trzeba te pomieszczenia przenieść gdzieś w głąb kadłuba albo do nadbudówek.
No, ciekawie! Ja dodałbym obowiązkowo wzmocnienie pancerza pokładowego do sumarycznej grubości minimum 6" (1" pokład górny + 5" pokład główny). Nowoczesna, lekka siłownia pozwoli zapewne podwoić moc napędu, a duże kotły olejowe "Babcock & Wilcox" (w ilości 8 szt.) pozwolą ograniczyć do 2 liczbę kominów (oczywiście przy nieco większej średnicy). Koniecznym wydaje się przedłużenie dziobu o minimum 10 m wraz z nowoczesnej, wzniesionej stewy dziobowej (w pierwotnej postaci okręt wygląda kuriozalnie!). Modernizacja artylerii głównej to zwiększenie elewacji, nowa amunicja i wymiana mechanizmów ładujących. Tu chyba więcej osiągnąć się nie da. Myślę, że realna prędkość mogłaby osiągnąć ~ 29,5 w., co byłoby wartością przyzwoitą. Na konfrontację z japońskimi
Usuń"blaszankami" typu "Kongo" można się poważyć...
ŁK
Korekta: wraz z MONTAŻEM nowoczesnej...
UsuńŁK
Grubość pancerza pokładowego będzie zależała od dostępnego zapasu wyporności, a ten od przebudowy siłowni i nowego dziobu, więc trudno to określić na oko.
UsuńGdyby były dwa takie okręty lub więcej, ich modernizacja mogłaby skasować program North Carolina. Te pancerniki miały głównie chronić amerykańskie lotniskowce przed krążownikami i krążownikami liniowymi (do typu Kongo włącznie), a zmodernizowany Bunker Hill nadawałby się do tego i byłby tańszy.
W warunkach wydłużania się dystansu prowadzenia ognia przez artylerię ciężką, a zwłaszcza uwzględniając zagrożenie ze strony lotnictwa, pokład pancerny grubości (sumarycznie) 6" wydaje się conditio sine qua non.
UsuńŁK
Ciężko wam dogodzić. Myślałem, że zostanie doceniony realizm, czyli dopasowanie charakterystyk okrętu do tego, co amerykański przemysł okrętowy ówcześnie wypuszczał (np. typu Wyoming - od którego trudno, żeby KL był lepiej opancerzony). A tu same narzekania.
OdpowiedzUsuńJa w pełni doceniam realizm założeń, parametrów i odwzorowania okrętu. Moje „narzekania” dotyczyły tego, że Amerykanie zaprojektowali nie nadzwyczajny okręt, a do tego udało im się stworzyć projekt wybitnego paskudy estetycznego.
UsuńCzyli bardzo doceniam wysiłek Autora i realistyczne efekt pracy a jednocześnie krytycznie oceniam okręt „jako okręt”.
H_Babbock
Również moje krytyczne uwagi dotyczą projektu, jako takiego. O zarzucie braku realizmu nie może być mowy. A zakładając powstanie takiej jednostki, czy może nawet dodatkowo 2 - 3 okrętów siostrzanych, zastanawiałem się (wespół z Kol. Stonk)co można z tego uzyskać na realia DWS.
UsuńŁK
Nie ma okrętów idealnych, więc pod każdym może się znaleźć narzekanie.
UsuńZresztą, nie lubię amerykańskiej szkoły budownictwa okrętowego.
Dzień dobry, Czy jest nowy okręt co sadzawkę obsługuje w 3D więcej niż raz, dla Kapitana? ;)
OdpowiedzUsuńWitam po.. dłuższej nieobecności... Część postów już nadrobiłem..
"Krótki" odpoczynek od wojny może być jak najbardziej! (tyle ile trzeba)
Co do zaś tego Amerykanina..too.. pasqud.. ale taki urok przeróbek projektów "po taniości i na wczoraj". :)
Ważne że jest sporo miejsca na moderkę (pancerzyk, plotka, ogólna architektóra). Jeśli trzeba, kadłub obudować bąblami + dłuższy dziób i rufa.. fabrykę na śródokręciu wymienić na 2-3 kominy i do mniejszych TG/TF falgowiec/wsparcie jak znalazł.
Pozdrawiam
Kpt.G
Długa przerwa... Brakowało tu entuzjastycznych (zazwyczaj!) komentarzy Kolegi!
UsuńŁK
Czy jest nowy okręt co sadzawkę obsługuje w 3D więcej niż raz, po taniości i na wczoraj" - prawdę mówiąc, nie bardzo wiem co miałeś na myśli. W każdym razie entuzjazmu dla projektu raczej nie wyczuwam. No może w kwestii zapatrywania się na przyszłą modernizacja, ale to akurat jest coś czego nie lubię. Uważam bowiem, że projekty okrętów należy rozpatrywać w kontekście realiów czasu w którym miały by powstać, a nie w kontekście tego co można by z nich zrobić 20 lat później. Jestem zdania, że takie podejście jest z gruntu nieprawidłowe, daje fałszywą perspektywę i nie pozwala obiektywnie oceniać poszczególnych projektów.
UsuńPozwolę sobie nie zgodzić się z powyższym wpisem. Im lepszy projekt, w danej epoce, tym większy posiada potencjał modernizacyjny. W przypadku dużych okrętów pancernych umożliwia to przedłużenie okresu aktywnej służby do ~ 40 lat.
UsuńŁK
PS. Moja uwaga o entuzjazmie Kolegi Kpt.G nie dotyczy akurat tego wpisu (nb. również dla mnie dość zagadkowego! :)), ale ogólnego charakteru prezentowanych przezeń wypowiedzi w czasach regularnej aktywności na obydwu blogach.
Okręty projektuje się pod kątem obecnych potrzeb i możliwości, bo przyszłość zawsze jest mglista i niejasna, jednak duże floty (zwłaszcza brytyjska) brały pod uwagę przyszłe losy nowobudowanych okrętów. Secundo: skoro ten Bunker Hill już powstał, to można pomyśleć, co z nim będzie 25 lat później (rdza go w tym czasie nie zeżre).
UsuńJuż objaśniam "zagadkę"..;)
UsuńStatki i okręty nawodne poruszają się w 2D (na upartego w 2,5D w trakcie sztormów ;) 3D jak toną), zaś w 3D okręty podwodne.. a te jak wiemy robią to umyślnie i wielokrotnie oraz intencjonalnie. W skrócie Macie jakiś okręt podwodny który "mógłbym objąć"? ;)
Co do uwag odnośnie BH w komentarzu moim i pod nim.
Projektujemy okręt wojenny, tu akurat jest to okręt liniowy (brzydki jak cholera, ale USNavy taki szybcioch jednak potrzebny), a jak sama nazwa wskazuje służy on do walki, więc ew. dziury w kadłubie ma gwarantowane. :)
A jak wiemy z doświadczenia własności fizyczne wody są takie, a nie inne że przez te dziury zacznie się wlewać, przez co Okręt staje się cięższy. Oznacza to iż Osoba projektująca musi się liczyć z tym że pewną ilość wody morskiej okręt musi "przyjąć" i przetrwać (TDS i ekipy awaryjne tu bardzo pomagają), czyli mamy "zapas pływalności" a tenże często się zmniejsza wraz z kolejnymi modyfikacjami. Ale możemy ją powiększyć właśnie przez wspomniane w moim komentarzu modyfikacje.
Oczywiście, wszyscy mamy tu po trosze racji (de Villars, ŁK i Stonk.. no i ja.. :) ). Po prostu napisałem co JESZCZE można z tego okrętu wyciągnąć, niespecjalnie przejmując się kasą, a ja widzę że z tego okrętu można jeszcze coś wyciągnąć.. ;)
Okręt pełnił służbę od 1912 (mniej więcej), można powiedzieć że odpowiednio w latach 1914 a potem 1917 (około) pod wpływem obserwacji doświadczeń w Europie (ofc od RN i Francji) okręt zostałby poddany pomniejszym modyfikacjom, niczym niezwykłym byłaby modyfikacja np. dziobu (jak na Maratach) choćby dla poprawy dzielności morskiej czy zmniejszenia zalewania artylerii na dziobie. :)
Jeśli okręt ten przetrwałby Wersal (i jego rodzinka jeśli taką by miał), to mógłby posłużyć jako platforma eksperymentalna dla nowych napędów ciężkich okrętów. :)
A na pewno byłaby możliwość sprawdzenia taktyki szybkich okrętów liniowych. :)
A na pewno przechodziłby jakieś modernizacje, Hood(ziak) to nie jest więc jest czas by go sobie amerykanie zmodowali..:)
Kpt.G
Chyba "zepsiułem dyskusyję"..;/
OdpowiedzUsuńKpt.G
Ten blog ewidentnie zamiera. Na razie, do czasu jego "reanimacji", zaprzestaję swoich odwiedzin. Szkoda...
OdpowiedzUsuńŁK
Wielka szkoda . A może jakieś nowe pomysły ożywią bloga .
OdpowiedzUsuńProponuję nowe (alternatywne) XIX wieczne pancerniki .
Pomysł z XIX-wiecznymi pancernikami jest bardo dobry i z pewnością z niego skorzystam, gdy tylko czas i chęci na to pozwolą.
UsuńNatomiast deklaracji kolegi ŁK za bardzo nie rozumiem. Nie dostrzegam celu jakiemu miała by służyć. Niczego złego nie podejrzewam, a żadna przesłanka pozytywna też mi do głowy nie przychodzi. O co więc chodzi?
Nawiasem mówiąc, nie odwiedzając bloga nie sposób powziąć informacji o jego ewentualnej "reanimacji". Nie sądzę bowiem, by gdziekolwiek odbiła się ona szerszym echem.
Otóż życzliwe osoby poinformują mnie o tym, tak, jak uczyniły to przed chwilą, w związku z pojawieniem się 2 nowych wpisów! :)
UsuńŁK
Witam, są ciekawe tematy wojenno morskie ,Mackanseny - jako pancernik 36-39,zwodowany najpóźniej jako lotniskowiec,Salamis 31-36,Coln pierwsza wojna światowa jako transportowiec wodnosamolotów, Tromp ART 6/3 IDSM
OdpowiedzUsuńTematów nie brakuje, gorzej z weną twórczą Autora. Ale ja również wierzę w Jego powrót...
UsuńŁK
Wena to jedno, ale obowiązki w pracy, życie w realu i ogólny brak czasu też robią swoje. No i kwestia tego na ile tematy mnie interesujące oraz tematy interesujące czytelników bloga się zazębiają? Tu mam wrażenie też jest spory "rozjazd". Najchętniej bym sobie wrócił do XIX w. i dłubał jakiś nowy scenariusz, zwłaszcza że parę luźnych pomysłów chodzi mi po głowie. Ale co z tego wyniknie - sam jeszcze nie wiem. Na pewno do połowy czerwca zasadniczo jestem wyłączony z aktywnego tworzenia bloga, a potem zobaczymy.
UsuńGorąco popieram scenariusz osadzony w XIX wieku. Ja bym preferował bliżej końca stulecia, ale przyjemnością przyjmę też scenariusz dużo młodszy. I obiecuję, że niewiele będę się czepiał, bo zupełnie nie znam się na flotach z tych lat.
UsuńCzekam z niecierpliwością!
H_Babbock
Powrót do XIX wiecznych konstrukcji na pewno będzie bardzo ciekawy .
OdpowiedzUsuńMoże w takim razie wrzucę listę potencjalnych tematów w formie odrębnego posta, to będziemy mogli wspólnymi siłami wyłonić najciekawszy i najbardziej obiecujący spośród nich.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa inicjatywa. Chętnie włączę się do dyskusji!
UsuńŁK
Osobiście jestem również bardzo zaciekawiony tym tematem, choć przyznam się, że nigdy dotąd się nim nie zajmowałem. Z niecierpliwością zatem oczekuję pierwszego postu...
UsuńPozdrawiam
Darek
Muszę zaapelować o jeszcze trochę cieprliwości;) sprawy zawodowe i nie tylko totalnie mnie ostatnio pochłaniają i sprawy bloga siłą rzeczy musiały zejść na dalszy plan. Ale co się odwlecze, to nie uciecze ;)
UsuńTyle czekaliśmy, to poczekamy jeszcze trochę. Ważne, że wróciła Ci chęć dalszego prowadzenia tego bloga, choćby i w zmienionej formule!
UsuńŁK