piątek, 14 lutego 2020

Rumuńskie pancerniki obrony wybrzeża

Polepszenie się sytuacji gospodarczej w Rumunii w latach 90-tych XIX w. pozwoliło rozpocząć temu państwu duży program zbrojeniowy, który obejmował także rozbudowę floty. Plan dla sił morskich z 1899 r. przewidywał m.in. budowę 6 pancerników obrony wybrzeża po 3500 ton, 4 niszczycieli po 300 ton i 12 torpedowców po 80 lub 130 ton. Ponadto planowano budowę 8 monitorów i 12 torpedowców na Dunaj. Z tego wszystkiego udało się zbudować tylko część jednostek rzecznych.
Poniższy typ pancerników stanowi wariantową realizację powyższych planów, w przypadku zlecenia budowy pancerników stocznio austro-węgierskim. Zamiast 6 okrętów po 3500 ton (i szacowanym uzbrojeniu w 2x240/4x203 i 4x150) mamy 3 jednostki po 6500 ton uzbrojone w 4x240 i 8x150. W zasadzie są to nieco zmodyfikowane i powiększone jednostki austro-węgierskiego typu Monarch, wyglądem nawiązujące może nawet bardziej do nieco nowszych i większych pancerników typu Habsburg. W stosunku do swoich protoplastów odznaczają się bardziej kompaktowymi nadbudówkami, dodatkową parą dział 150 mm w kazamatach na śródokręciu, silniejszym uzbrojeniem przeciwko torpedowcom (znacznie większa ilość dział kal. 66 mm) i lepszym opancerzeniem (pancerz Kruppa zamiast stali niklowej, cieńszy ale o większej wytrzymałości). Uzbrojenie główne pozostało bez zmian i obejmuje 4 działa 240 mm L/40 w podwójnych wieżach. Ponieważ typ Monarch uchodził za udane jednostki, to ufam, że i te powinny się okazać przynajmniej niezłe. A już na pewno są ładne ;)
Ps. rysunki które mnie zainspirowały do podjęcia tego tematu i które w lekko zmodyfikowanej postaci ilustrują niniejszy post, pochodzą z forum shipbucket.







Decebal, romanian coastal battleship laid down 1900 (Engine 1902)

Displacement:
    5 975 t light; 6 224 t standard; 6 497 t normal; 6 716 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    327,07 ft / 326,08 ft x 57,32 ft x 22,24 ft (normal load)
    99,69 m / 99,39 m x 17,47 m  x 6,78 m

Armament:
      4 - 9,45" / 240 mm guns (2x2 guns), 421,80lbs / 191,33kg shells, 1894 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      8 - 5,91" / 150 mm guns in single mounts, 102,98lbs / 46,71kg shells, 1897 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side, all amidships
      4 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      4 - 2,60" / 66,0 mm guns in single mounts, 8,77lbs / 3,98kg shells, 1900 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side ends, evenly spread
      4 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      10 - 2,60" / 66,0 mm guns in single mounts, 8,77lbs / 3,98kg shells, 1900 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      6 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,93lbs / 1,33kg shells, 1885 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 2 651 lbs / 1 203 kg
    Shells per gun, main battery: 75
    2 - 17,7" / 450 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    8,66" / 220 mm    180,51 ft / 55,02 m    11,84 ft / 3,61 m
    Ends:    3,94" / 100 mm      69,62 ft / 21,22 m    11,84 ft / 3,61 m
      75,95 ft / 23,15 m Unarmoured ends
    Upper:    5,51" / 140 mm    180,51 ft / 55,02 m    5,48 ft / 1,67 m
      Main Belt covers 85% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    8,66" / 220 mm    4,72" / 120 mm        7,87" / 200 mm
    2nd:    3,94" / 100 mm          -                  -
    3rd:    2,95" / 75 mm          -                  -

   - Armour deck: 1,38" / 35 mm, Conning tower: 7,87" / 200 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 8 009 ihp / 5 975 Kw = 17,50 kts
    Range 3 200nm at 9,00 kts
    Bunker at max displacement = 493 tons (100% coal)

Complement:
    361 - 470

Cost:
    £0,657 million / $2,630 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 331 tons, 5,1%
    Armour: 2 176 tons, 33,5%
       - Belts: 1 224 tons, 18,8%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 561 tons, 8,6%
       - Armour Deck: 332 tons, 5,1%
       - Conning Tower: 59 tons, 0,9%
    Machinery: 1 213 tons, 18,7%
    Hull, fittings & equipment: 2 254 tons, 34,7%
    Fuel, ammunition & stores: 522 tons, 8,0%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      6 485 lbs / 2 942 Kg = 15,4 x 9,4 " / 240 mm shells or 1,2 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,07
    Metacentric height 2,5 ft / 0,8 m
    Roll period: 15,3 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 96 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,97
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,92

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,547
    Length to Beam Ratio: 5,69 : 1
    'Natural speed' for length: 18,06 kts
    Power going to wave formation at top speed: 50 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -8,00 degrees
    Stern overhang: 0,98 ft / 0,30 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        20,93 ft / 6,38 m
       - Forecastle (22%):    18,96 ft / 5,78 m
       - Mid (50%):        17,45 ft / 5,32 m
       - Quarterdeck (24%):    17,45 ft / 5,32 m
       - Stern:        17,95 ft / 5,47 m
       - Average freeboard:    18,23 ft / 5,56 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 102,3%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 122,4%
    Waterplane Area: 13 007 Square feet or 1 208 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 90%
    Structure weight / hull surface area: 106 lbs/sq ft or 520 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,88
        - Longitudinal: 3,64
        - Overall: 1,01
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Decebal (1902)
Rubobostes (1903)
Burebista (1904)

29 komentarzy:

  1. Jak na pancerniki obrony wybrzeża z przełomu wieków prezentują się świetnie. Trudno się przyczepić do uzbrojenia, pancerza, a prędkość i dzielność morska nawet lepsze niż trzeba. Z pewnością w 1916 roku te okręty byłyby przydatne.
    Skąd pomysł czarnego malowania z wściekle czerwonym kominem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Co do malowania - inspirowało mnie niemieckie malowanie z czasów PWS - jeśli wierzyć rysunkom z shipbucketa, część niemieckich okrętów miała pod Jutlandią takie właśnie czerwone kominy. Wpływ miał też rosyjski schemat malowania spod Cuszimy - ciemne kadłuby i nadbudówki, oraz jasnożółte kominy, które nawiasem mówiąc - ponoć znakomicie pomogły Japończykom w celowaniu.

      Usuń
    2. pierwsze słyszę żeby Niemcy malowali kominy na czerwono

      Usuń
    3. O twarde dowody w postaci kolorowych zdjęć raczej trudno;) Ale niektóre przedstawienia graficzne wskazują na to, że im się to zdarzało, np.: https://www.naval-encyclopedia.com/wp-content/uploads/2016/05/Von-Der-Tann-BG-2000x787.jpg
      Ponadto, jak się przyjrzeć dostępnym zdjeciom czarno-białym niemieckich okrętów, wydaje się, że często mają one kominy w innym odcieniu niż kadłub czy nadbudówki. Może to być kwestia oświetlenia, ale może też odmiennego ich malowania.

      Usuń
    4. Ale są pocztówki. Np to: http://www.metropostcard.com/picswar-7a/ww1-a-284-frenchfleet.jpg.jpg bardziej cegła niż żółć. I Francja. Ale czarny z czerwonymi kominami wygląda fajnie.

      Usuń
    5. Niestety, na niemieckie kolorowe pocztówki z okrętami z czerwonymi kominami nie tarfięłm (a przynajmniej nie przypominam sobie;)) Możliwe, że ten schemat malowania był stosowany krótko i tylko w czasie wojny, kiedy mało komu było w głowie tworzenie pocztówek.

      Usuń
  2. Fajne okręty.
    Dał kolega 240mm pancerza na podnośniki amunicji dział głównych bo barbet nie mają?.

    OdpowiedzUsuń
  3. Błąd, już poprawiłem. Niestety, wieże działowe z barebetami są znacznie cięższe, zatem konieczne okazało się lekkie przekalkulowanie charakterystyk okrętu. Musiałem trochę odjąć z pancerza i prędkości :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie lądowisko dla śmigłowca i rakiety okręt-powietrze?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba najciekawszym epizodem ich życia byłaby II wojna bałkańska. Bo w czasie Wielkiej nie robiłyby istotnej różnicy na Morzu Czarnym. Wsparcie dla floty rosyjskiej może w 1914 jeszcze byłoby jakoś umiarkowanie odczuwalne jednak w 1916, w sytuacji istnienia czarnomorskich drednotów, de facto pomijalne, jednostki w realiach drugiej połowy wojny słabo uzbrojone, ale za to powolne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie ciekawsza mogłaby być sytuacja powojenne: okręty zapewne spotkałby dość smutny los, niezależnie od tego, czy zostałyby zniszczone podczas działań wojennych, wskutek przejęcia na mocy traktatu pokojowego czy może pozostałyby w Rosji i tam marnie zginęły w zamęcie. Ale dałyby Rumunom asumpt do głośnego żądania rekompensaty z podziału floty austro-węgierskiej i/lub niemieckiej. Może i jeden-dwa ex-cekańskie pancerniki udałoby im się wydębić. Nie mówię, że od razu „Tegetthoff” czy „Prinz Eugen”, ale już typ „Erzherzog Franz Ferdinand” mający dla wielkich graczy wartość złomu... Te okręty pewnie dotrwałyby 1941 i przeżyły ciekawą jesień życia.

      Usuń
    2. Niewykluczone, że tak by sie stało. Ale któż mógł by to przewidzieć budując te okręty na przełomie wieków? ;)

      Usuń
    3. Akurat tam o wróżącą Cygankę było łatwo :D

      Usuń
    4. No tak :D Ale i tak mam wątpliwości czy akurat wielką wojnę by wywróżyła :D

      Usuń
  6. Czołem, jestem tu nowy.
    Małe "ale" natury politycznej: jak okręty przepłynęłyby Dardanele, w czasie pokoju zamknięte dla jednostek wojennych? Elisabeta przeszła cieśniny bez uzbrojenia, działa zamontowano w Galati. Mircea i Grivita zapewne też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem witam :) I powiem, że nie jestem przekonany, że istniał absolutny zakaz przechodzenia uzbrojonych okrętów przez Dardanele. Trzeba się tej sprawie przyjrzeć, ale to niestety dopiero za parę dni, bo jestem w delegacji,odcięty od źródeł. Może koledzy będą mogli w międyczasie coś dodać w tej kwestii?

      Usuń
    2. Tak na szybko: w mocy pozostawał traktat londyński z 1871, znoszący demilitaryzację Morza Czarnego wymuszoną przez traktat paryski z 1856. W myśl tegoż sułtan turecki mógł zezwolić na przejście okrętów wojennych (oryg: vessels of war, szerokie pole do interpretacji :D ) swoich sojuszników.
      No i mamy w sumie trzy kraje.
      - Rosja - wszystkie okręty Floty Czarnomorskiej zbudowano w Nikołajewie i Sewastopolu.
      - Rumunia - opisałem powyżej.
      - Bułgaria - KNT Nadieżda zbudowana we Francji, uzbrojona na miejscu. Torpedowce klasy Drazki przejechały w częściach i były poskładane w Warnie.
      Z drugiej jednakże strony, to by był materiał na ciekawą opowieść. Rumunia zamawia w STT trzy lodołamacze (czarnomorskie porty czasem zamarzają, jakby się kto pytał), drogą morską przechodzą przez cieśniny, tu bakszysz, tam bakszysz, a działa i płyty pancerne docierają Dunajem.

      Usuń
    3. Myślę, że wszystko by i tak zależało od sułtana - jakby odpowiednio "posmarować" komu trzeba, to by władcę przekonał i okręty mogły by przejść;)

      Usuń
    4. Rumuńskie nie bardzo. Sojusznik Rosji, całkiem niedawno (1878) wyciągnięty z tureckiej strefy wpływów.

      Usuń
    5. Ciekawe zagadnienie. Wobec przewidywanych trudności politycznych alternatywą mogłoby być złożenie zamówienia w stoczniach rosyjskich.

      Usuń
    6. Rosyjskie stocznie nie słynęły, delikatnie mówiąc, z wydajności. Czarnomorskim budowa pancernika czy krążownika zajmowała średnio 6 lat, jedynie "Dwiendadcat apostołow" (chyba cudem) zbudowali w dwa lata.

      Usuń
    7. Owszem, jednak gdyby sondowanie tematu w Turcji wykazało, że problem z przeprowadzeniem okrętów będzie nieprzezwyciężalny, Rumuni nie mieliby wielkiego wyboru. Nawet manewr z zamówieniem „okrętów hydrograficznych”, „lodołamaczy” czy czegoś tam celem późniejszego dozbrojenia byłby w przypadku Rosjan jednak prostszy dzięki możliwości skorzystania z infrastruktury pracującej na rzecz Floty Czarnomorskiej. Wtedy bazą techniczną mógłby być typ „Admirał Uszakow”.

      Usuń
  7. Bardzo ciekawe okręty.
    Mi bardziej przypominają (leciutko) zmniejszone prawdziwe pancerniki, a nie klasyczne okręty obrony wybrzeża. Świadczy o tym relatywnie duża wysokość burty, prędkość niemal odpowiadająca „prawdziwym” pancernikom i zanurzenie raczej „normalne” dla tej wyporności. Czyli ja bym patrzył na te okręty, jako przedstawiciela „pancerników karłowatych” - zmniejszonych „prawdziwych” pancerników. W epoce predrednotów takie konstrukcje występowały kilka razy, w epoce drednotów chyba dwukrotnie: typy Espana i Dunkerque.

    Uwaga techniczna. Ja na rysunku rozpoznaje dla dział 150mm 4 kazamaty na pokładzie i 4 kazamaty poniżej pokładu. Ale w raporcie nie ma rozróżnienia. Wydaje mi się, że gdyby w programie, w sekcji „guns” w okienku „Below freeboard” wpisać „4” to raport bardziej odpowiadałby rysunkowi. Podobnie rzecz ma się zresztą z 4 kazamatami 66mm.

    Uwaga rysunkowa. Kiedyś była dyskusja ile olinowania pokazywać na rysunku. Konkluzja była: „zero” to za mało, ale całe olinowanie mogłoby zaśmiecić rysunek.
    Tutaj zaprezentowane rysunki wskazują, że ważny jest również kontekst kolorów. Na rysunku „2” lina podtrzymująca „belkę” (pod wieżą nr 1) jest „naturalna”. Ale ta sama lina na rysunku np. „4” mnie bardzo razi.

    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można faktycznie te okręty nazwać pancernikami karłowatymi, bo faktycznie odstają in plus od chyba wszystkich sobie współczesnych POW i wykazują pokrewieństwo z austriackimi predrednotami typu Habsburg, które w zasadzie same również zasługiwały na miano karłowatych. Ale generalnie myślę, że kwestia jest dyskusyjna i można się przychylić do każdej z tych klasyfikacji – w zależności czy przyjmiemy kryterium funkcjonalne czy kryterium wielkości (w tym wielkości względnej – w stosunku do największych współcześnie pancerników).
      Co do kazamat, to przyjąłem taką zasadę, że wpisuję je jako below w przypadku gdy są piętrowo umieszczone – jak na brytyjskich krążownikach pancernych (Drake, Aboukir, Monmouth) czy pancernopokładowych typu Terrible. Wtedy te dolne z parą są jako „below”. Podobnie, daję jako „above” górne kazamaty jeśli są piętrowo rozmieszczone nad pokładem – na ścianie nadbudówki (czysto teoretycznie, bo nie przypominam sobie bym w ogóle stosował takie rozmieszczenie). Natomiast kazamaty „zwykłe”, tzn. będące bezpośrednio nad i pod poziomem pokładu pogodowego pozostawiam bez dodatkowego komentarza o ich lokalizacji, uznając ją w takim przypadku na naturalną (neutralną). Taką przyjąłem praktykę i stosuję ją konsekwentnie, choć nie jest zgodna z podręcznikowymi zasadami. W przeciwnym przypadku nie dało by się zasymulować prawidłowo piętrowych kazamat w kadłubie – program do wszystkich da komentarz że są nie do użytku przy wyższym stanie morza, co mimo wszystko jest pewną przesadą.
      Co do lin – jak dotąd stosuję jednakowy ich kolor we wszystkich wariantach kolorystycznych danego okrętu. Nie zastanawiałem się jak dotąd nad zmienianiem ich koloru (tak jak to czynię od pewnego czasu np. z relingami). Myślę że to kwestia gustu i osobistego poczucia estetyki, mnie te liny aż tak nie rażą, ale nie wykluczam, że jakieś kroki w tym kierunku w przyszłości podejmę. Choć i tak na spektakularne efekty nie można liczyć przy takiej a nie innej skali – gdzie jeden piksel (a więc i szerokość liny) odpowiada aż 15 cm – zawsze wygląd olinowania będzie umowny i wątpliwy estetycznie. Jak piszesz – trzeba tu zachować umiar, żeby nadmiarem lin rysunku nie zepsuć.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    3. W sprawie umieszczenia dział kazamatowych – dziękuje za wyjaśnienia.
      Ja jednak pozostaje przy poglądzie, że skoro w programie symulującym okręty Autorzy uwzględniają położenie dział (nad pokładem, pod pokładem, …) zgodnie z przyjętymi przez nich definicjami, to właściwe jest trzymanie się tych zasad.
      H_Babbock

      Usuń
    4. I am very proud that you have had so munch fun with my drawings.

      Waritem

      Usuń