W XIX w. Rosjanie nie posiadali na Amurze okrętów wojennych z prawdziwego zdarzenia. Pierwsze monitory typu Szkwał zbudowano dopiero w początkach XX w. Stąd pomysł na poniższe okręty. Są to jednostki co do wyglądu inspirowane wczesnymi pancernikami wieżowymi, ale oczywiście dostosowane gabarytami (zwłaszcza zanurzeniem) do realiów rzecznych. Uzbrojenie główne stanowią 4 działa 152 mm L/23 model 1867, czyli wczesne odtylcowe działa czarnoprochowe, ulokowane w dwóch wieżach działowych. Ich uzupełnieniem są 2 szybkostrzelne 1-funtówki. Opancerzenie okrętów jest całkiem symboliczne i sięga 76 mm. Niestety na tej wielkości okrętu nie dało się uzyskać specjalnie więcej, mimo iż i tak nieco przeciążyłem go jak na standardy springsharpa. Ale myślę, że w odniesieniu do okrętu rzecznego jest to dopuszczalne, zwłaszcza że przy takich małych jednostkach algorytmy programu nie spisują się zbyt dobrze i mam wrażenie że lepiej jest zaufać własnemu wyczuciu.
Amur, russian river monitor laid down 1875
Displacement:
1 055 t light; 1 090 t standard; 1 141 t normal; 1 183 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
229,76 ft / 229,76 ft x 45,05 ft x 5,84 ft (normal load)
70,03 m / 70,03 m x 13,73 m x 1,78 m
Armament:
4 - 5,98" / 152 mm guns (2x2 guns), 70,18lbs / 31,84kg shells, 1867 Model
Breech loading guns in Coles/Ericsson turrets
on centreline ends, evenly spread
2 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,15lbs / 0,52kg shells, 1873 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
Weight of broadside 283 lbs / 128 kg
Shells per gun, main battery: 80
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 2,99" / 76 mm 125,75 ft / 38,33 m 4,33 ft / 1,32 m
Ends: Unarmoured
Main Belt covers 84% of normal length
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 2,99" / 76 mm 2,99" / 76 mm -
- Armour deck: 0,98" / 25 mm
Machinery:
Coal fired boilers, simple reciprocating steam engines,
Direct drive, 2 shafts, 397 ihp / 296 Kw = 9,20 kts
Range 1 700nm at 6,00 kts
Bunker at max displacement = 93 tons (100% coal)
Complement:
97 - 127
Cost:
£0,079 million / $0,316 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 35 tons, 3,1%
Armour: 271 tons, 23,8%
- Belts: 77 tons, 6,8%
- Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
- Armament: 48 tons, 4,2%
- Armour Deck: 146 tons, 12,8%
- Conning Tower: 0 tons, 0,0%
Machinery: 89 tons, 7,8%
Hull, fittings & equipment: 659 tons, 57,7%
Fuel, ammunition & stores: 87 tons, 7,6%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
1 727 lbs / 783 Kg = 20,8 x 6,0 " / 152 mm shells or 1,2 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,84
Metacentric height 4,1 ft / 1,2 m
Roll period: 9,4 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 30 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,04
Seaboat quality (Average = 1.00): 0,35
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,661
Length to Beam Ratio: 5,10 : 1
'Natural speed' for length: 15,16 kts
Power going to wave formation at top speed: 23 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 5,48 ft / 1,67 m
- Forecastle (22%): 4,49 ft / 1,37 m
- Mid (50%): 4,00 ft / 1,22 m
- Quarterdeck (23%): 4,00 ft / 1,22 m
- Stern: 4,49 ft / 1,37 m
- Average freeboard: 4,32 ft / 1,32 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 49,2%
- Above water (accommodation/working, high = better): 64,9%
Waterplane Area: 8 009 Square feet or 744 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 156%
Structure weight / hull surface area: 77 lbs/sq ft or 377 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 1,18
- Longitudinal: 0,67
- Overall: 0,77
Caution: Hull subject to strain in open-sea
Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
Room for accommodation and workspaces is cramped
Ship has quick, lively roll, not a steady gun platform
Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability
Amur (1875)
Ussuri (1876)
Sziłka (1877)
Kolego dV, wyciągam rękę do zgody. W merytorycznych opiniach możemy nawet radykalnie się różnić. Ale stanowczo nie mogę tolerować ignorowania moich wpisów. Jeśli co do tego osiągniemy konsensus, to nie widzę problemu w moich wizytach na Twoim blogu. Oczekuję jednoznacznej deklaracji i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁK
Ręka wyciągnięta jakby warunkowo;) Ale ok, przyjmuje ją, mimo iż ja się specjalnie o nic nie gniewałem. Jak będzie, czas pokaże. Również nie widzę przeszkód byś odwiedzał bloga i aktywnie się na nim udzielał. Sam ocenisz, czy rezultatami tego będziesz usatysfakcjonowany, czy też nie. Myślę jednak, że raczej to pierwsze;)
UsuńWarunkowo tylko w tym sensie, że nie lubię pisać bez odzewu. Innych warunków nie ma. Napisałem wyraźnie, że możemy różnić się nawet diametralnie.
UsuńŁK
Kolejny okręt, którego zupełnie nie umiem ocenić.
OdpowiedzUsuńCzy „podcięta” nadbudówka miała być węższa niż rozstaw działa w wieży? I w teorii miała umożliwić strzelanie np. tylniej wieży wprost do przodu? Ale przecież nie jest możliwe, bo przeszkadzałaby przednia wieża.
H_Babbock
Trafnie odczytałeś kształt nadbudówki i ideę za nią stojącą. Nadbudówka faktycznie jest mocno zwężona, co ma umożliwić szerokie kąty ostrzału dla dział (choć nie aż takie, żeby strzelać dokładnie wzdłuż niej, ale już z pewnym, niewielkim odchyleniem – jak najbardziej). Taki kształt był dość szeroko praktykowany w okrętach kilku flot w tamtym czasie, choć o ile mi wiadomo – raczej na okrętach pełnomorskich, niż rzecznych.
UsuńW praktyce wyglądało to np. tak:
Usuńhttp://russiannavy.net/militaryPhotos/french/redoutable1.jpg
https://www.smartage.pl/wp-content/uploads/2017/07/1-35.jpg
https://images92.fotosik.pl/261/0976481f3df610ce.jpg - HMS Devastation po przezbrojeniu na odtylcowe armaty 254 mm. Widać że choćby przez samą ich długość nie był możliwy taki obrót wieży by strzelała dokładnie wzdłuż osi okrętu. Zresztą, nawet gdyby to fizycznie było możliwe, tak jak prawdopodobnie dało się to zrobić na okręcie z pierwszego zdjęcia (francuski Tonnerre) – to zapewne z opłakanymi skutkami dla nadbudówki.
Okręt podoba mi się, jako swoista miniatura udanego przecież pancernika "Piotr Wielki" (stosuję spolszczoną nazwę, bo nie odpowiada mi stosowana powszechnie transkrypcja międzynarodowa).I podobnie, jak ten pancernik posiada bardzo wymierny potencjał modernizacyjny. Takie okręty rzeczne były często wyjątkowo długowieczne. Choćby wymieńmy pochodzące z tej epoki austro-węgierskie monitory "Leitha". Modernizacja w końcu XIX wieku dość oczywista: pancerz Harveya lub (już XX wiek) Kruppa, nowa siłownia z maszynami potrójnej ekspansji i kotły wodnorurkowe, szybkostrzelna artyleria na proch bezdymny i nowoczesne wieże z napędami elektrycznymi. Okręty mogłyby być bezcenne dla Rosji w latach konfrontacji z Japonią...
OdpowiedzUsuńŁK
Przyszła modernizacja jest jak najbardziej możliwa, a nawet konieczna, jeśli okręty posłużą dłużej (a to faktycznie bardzo prawdopodobne). Do tego co podałeś, w późniejszym okresie mogły by jeszcze dojść jakieś plotki (np. na dachach wież) a może nawet nowa maszynownia – może to być nadal maszyna parowa, z tym że nowa i potrójnego rozprężania, co zapewne pozwoliło by na pewne polepszenie osiągów – np. nieco wyższa prędkość, bo te 9 w. nie imponuje, jakkolwiek na warunki rzeczne raczej jest wystarczające. Ogólnie, potencjał modernizacyjny jest jak najbardziej.
Usuńps. w zasadzie nie tego nie planowałem, ale chyba mnie zainspirowałeś – taka modernizacja najpewniej się na blogu pojawi ;)
UsuńBardzo się zatem cieszę. Faktycznie, na lata PWS i broń przeciwlotnicza będzie nie od rzeczy. Gdyby modernizację przesunąć na rok ~ 1910 to nawet można pokusić się o siłownię dieslowską. Rosja była wszak światowym liderem w zakresie stosowania tego nowatorskiego napędu. A w zakresie artylerii głównej można pomyśleć też o haubicach 6". Okręty rzeczne rzadko prowadzą pojedynki artyleryjskie na dużych dystansach. Za to często występuje potrzeba rażenia przeciwnika ukrytego na lądzie, za przeszkodami terenowymi. Albo wrogich okrętów schowanych np. w zakolu rzeki.
UsuńŁK
Może by więc pomyśleć o takiej kombinacji: jedna wieża z dwoma szybkostrzelnymi działami np. 120 mm (Caneta albo nieco późniejsze Vickersa) na dziobie i stanowisko z haubicą 6-calową w miejscu wieży rufowej. Co do napędu to nie mam sprecyzowane zdania, ale jak na 1910 r. było by to jednak mocno awangardowe. Wiem, budowali właśnie wtedy dieslowskie kanonierki, ale to były chyba w ogóle pierwsze większe jednostki z takim napędem, więc była to jednak spora nowinka, i pojawia się pytanie, czy dawali by ją do rzecznych staroci? Teoretycznie to możliwe, ale czy prawdopodobne? Pozostawiam to jeszcze do przemyślenia.
UsuńMyślę, że ta modernizacja winna być jednak wcześniejsza. Około lat 1902 - 1904. Okręty będą miały wtedy 25 lat służby za sobą i osiągną optymalny wiek dla przeprowadzenia takiej obszernej modernizacji. Będą też gotowe na udział w wojnie rosyjsko-japońskiej. Wtedy więc wchodzą w grę maszyny parowe potrójnej ekspansji. Prędkość powinna nieco wzrosnąć (do 10 węzłów?). Bardzo dobry pomysł stanowi kombinacja armat i haubic. Np. 1 x II - 120 mm L/45 Canet + 1 x I - 229 mm L/17. Słówko wyjaśnienia w sprawie tej haubicy. To stara odtylcowa armata wz. 1867, osadzona na nowoczesnym łożu i z mechanizmem oporopowrotnym oraz możliwością elewacji do + 45 st. Oczywiście z amunicją elaborowaną prochem bezdymnym. W ten sposób otrzymamy możliwość prowadzenia szybkiego ognia płaskotorowego na dystansie do około 11000 m i stromotorowego (o dużej mocy rażenia, zwłaszcza umocnień polowych i stałych) na dystansie do około 7500 m. Oczywiście, te stare wieże Colesa/Ericssona muszą być wymienione na nowoczesne, z napędami elektrycznymi i osadzone na barbetach. W charakterze uzbrojenia pomocniczego dodajmy 2 działka 57 mm L/40 Hotchkiss (ewentualnie automatyczne 37 mm L/30 Maxim-Nordenfelt) i 2 ckm-y 7,62 mm Maxim. Myślę, że taka konfiguracja byłaby bliska optymalnej. Oczywiście, decyzja należy do Ciebie.
UsuńŁK
Z barbetami widzę problem o tyle, że kadłub jest płytki (ok 3 m), więc barbeta z prawdziwego zdarzenia się nie zmieści. Raczej widziałbym coś w stylu opancerzonego stanowiska (w przypadku pełnego opancerzenia przypominającego nawet kształtem wieżę), ze zintegrowanymi wraz z nim podajnikami amunicji (w programie taki rodzaj stanowiska jest określany jako mount&hoist. Podajniki te mogą być opancerzone lub nie - to zależy od pozostających do dyspozycji rezerw wyporności.
UsuńCo do haubicy - czy działo będące jej podstawą nie miało przypadkiem długości L/20? Ja mam w swoich notatkach takie właśnie działo odtylcowe z 1867 r. (oprócz odprzodowych gwintowanych przerobionych z gładkolufowych dział Kruppa, ale to jeszcze inna historia).
Co do charakteru proponowanej "barbety", to masz oczywiście rację. Konieczne byłoby jednak wyższe osadzenie łoża działa, aby możliwe było uzyskanie "haubicznych" elewacji lufy. Także długość lufy armaty 229 mm podałeś prawidłowo. Ja bezmyślnie powtórzyłem dane z Navypedii, której autor podaje jedynie długość gwintowanej części lufy. Jeśli bilans mas pozwoli zastosować lufę L/20 to wspaniale, ewentualnie można ją skrócić do L/15. Warto również, przy tak szerokiej przebudowie wymienić pancerz compound na harveyowski (wczesny Kruppa chyba jeszcze mało prawdopodobny). W razie konieczności można tu trochę pokombinować z grubością płyt pancernych, aby udało się spiąć projekt w rygorach springsharpa.
UsuńŁK
Łoże mogło by wyglądać z grubsza w ten sposób: https://c8.alamy.com/comp/2ATFP4F/9-inch-howitzer-on-the-casemate-machine-2ATFP4F.jpg
UsuńNie wiem dokładnie co to za działo, ale jest opisane jako haubica 9-calowa, a grafitti na nim jest chyba w cyrylicy, więc możliwe że to działo rosyjskie (aczkolwiek na L/20 wydaje się być za krótkie, możliwe, że to jakaś krótsza haubica, a nie model o którym rozmawiamy).
Co do pancerza zaś - to z pewnością harveyovski byłby jak najbardziej możliwy, ale teoretycznie może była by szansa na pancerz utwardzany metodą Kruppa, gdyż Rosjanie wdrażali już tę technologię u siebie (pancerz Kruppa miały Borodino, Potiomkin, a częściowo chyba także Pierieswiet).
UsuńZ grubsza chodzi właśnie o takie łoże haubiczne, tyle, że nowszej generacji. Oczywiście tu mamy znacznie krótszą lufę (~ L/10?). To działo na fotografii przypomina standard początku lat 80-tych XIX wieku. Mamy więc łoże górne (i osadzoną na nim sztywno lufę), które po wystrzale cofa się po wodzidłach łoża dolnego (na dodatek "pod górę") i wyhamowuje w ten sposób energię odrzutu. Ja myślałem o nowoczesnym dziale (z wykorzystaniem tej starej, dobrej lufy) z mechanizmem odrzutu lufy, czyli z oporopowrotnikiem hydrauliczno-sprężynowym. Można i tu zastosować DODATKOWO tzw. odrzut podwójny czyli układ odrzutu: łoże górne - łoże dolne, jako uzupełnienie. W ten sposób ograniczano efektywnie długość odrzutu samej lufy. Co do stali kruppowskiej to masz rację. Choć z drugiej strony krążowniki klasy "Pałłada", budowane w latach 1897 - 1901/1903 miały pancerz ze stali niklowej, a więc w standardzie początku lat 90-tych XIX wieku. Można więc i bardzo "modern" (z pancerzem Kruppa), ale i z Harveyem będzie trzymać dobry poziom epoki.
UsuńŁK
PS. Potrafisz zaskakiwać. Najczęściej wzbraniasz się przed stosowaniem awangardowych rozwiązań, a tu śmiało przechodzisz do tego, co ówcześnie najlepsze! :) Oczywiście zrobisz, jak uznasz za stosowne. W modernizacji zakończonej około 1903 r. (to chyba dobry czas na jej finalizację) oba rozwiązania są w pełni dopuszczalne.
UsuńOgólnie raczej jestem konserwatystą, ale od czasu do czasu mam napady postaw awangardowych ;)
UsuńUwaga natury ogólnej. W artylerii lądowej (monitory rzeczne bardziej wpisują się w tę kategorię, aniżeli w artylerię morską) ciężkie działo o lufie L/20 byłoby na początku XX wieku uznane za haubicoarmatę. Ówczesna artyleria lądowa była zdecydowanie bardziej krótkolufowa. Np. armaty o lufach L/35 uchodziły wtedy za działa "długie", a co zatem idzie i dalekonośne.
OdpowiedzUsuńŁK
No tak, na morzu L/35 w tym czasie to zdecydowanie było by już działo o lufie krótkiej, zazwyczaj takie działa o ile jeszcze służyły, to były konstrukcje przestarzałe, z lat 80-tych XIX w., czyli epoki dział czarnoprochowych. Na lądzie były jednak inne realia. Jeszcze z lat PWS widać że bardzo licznie wciąż wykorzystywano działa o niezbyt długich lufach, w porównaniu do modeli stricte morskich.
UsuńDodam, że te stare i krótkolufowe działa o rodowodach "morskich" służyły nieraz w artylerii nadbrzeżnej jeszcze w latach DWS. Na zmodernizowanych lawetach z wysoką elewacją luf, dochodzącą czasem do + 45 st., osiągały całkiem przyzwoite donośności przekraczające nawet do 25000 m w przypadku kalibru 12" i lufy około L/35. I mam tu na myśli działa używane np. przez siły zbrojne Stanów Zjednoczonych A.P., a nie np. Turcji, gdzie stanowiły normę (po 1933 r. przeniesiono do artylerii nadbrzeżnej armaty 283 mm L/40 i L/35 z pancernika "Turgut Reis" z 1894 r.!).
UsuńŁK