wtorek, 7 października 2025

Kutry torpedowe dla PMW

Dziś kutry torpedowe rodzimej produkcji dla PMW :) Okręciki zostały zbudowane w stoczni w Modlinie i do napędu wykorzystują silniki lotnicze Renault o mocy 310 KM pozyskane z samolotów Breguet XIV, akurat wycofywanych ze służby w lotnictwie. Dla uzyskania odpowiedniej mocy, jednostki otrzymały po 3 silniki. Jako uzbrojenie główne mają po 2 torpedy francuskie kal. 550 mm w zrzutniach rufowych, w których alternatywnie można rozmieścić miny lub bomby głębinowe. Na uzbrojenie „artyleryjskie”składa się pojedynczy wkm Hotchkissa kal. 13,2 mm. Formalnie, wg symulacji springsharpa, napęd o mocy 930 KM pozwala rozpędzić jednostki do 19,8 w. w pływaniu wypornościowym. Jednakże kutry torpedowe uzyskują prędkości  maksymalne w ślizgu, kiedy to opory ruchu kadłuba są istotnie zmniejszone, zatem zastosowałem współczynnik zwiększenia prędkości maksymalnej wynoszący 1,75 (stosowany już kiedyś na blogu, a który ustaliłem w oparciu o symulację realnych kutrów torpedowych), co dało wynik 33,66 w. Osiągi te nie są może imponujące, ale i tak oceniam, że okręty te mogą być przydatne na wodach Zatoki Gdańskiej, i stanowić punkt wyjścia dla budowy ulepszonych następców w latach późniejszych.






Moskit, polish motor torpedo boat laid down 1931, launched 1931 (Engine 1920)

Displacement:
    22 t light; 22 t standard; 25 t normal; 27 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    64,60 ft / 64,11 ft x 9,58 ft x 3,35 ft (normal load)
    19,69 m / 19,54 m x 2,92 m  x 1,02 m

Armament:
      1 - 0,52" / 13,2 mm guns in single mounts, 0,07lbs / 0,03kg shells, 1929 Model
      Machine gun in deck mount 
      on centreline forward
    Weight of broadside 0 lbs / 0 kg
    Shells per gun, main battery: 1 000
    2 - 21,7" / 550 mm above water torpedoes

Machinery:
    Petrol Internal combustion motors, 
    Direct drive, 3 shafts, 929 shp / 693 Kw = 33,66 kts
    Range 200nm at 18,50 kts
    Bunker at max displacement = 5 tons

Complement:
    5 - 7

Cost:
    £0,012 million / $0,046 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 13 tons, 53,8%
    Hull, fittings & equipment: 5 tons, 20,4%
    Fuel, ammunition & stores: 3 tons, 13,7%
    Miscellaneous weights: 3 tons, 12,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      2 lbs / 1 Kg = 27,2 x 0,5 " / 13 mm shells or 0,0 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 0,81
    Metacentric height 0,1 ft / 0,0 m
    Roll period: 13,3 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 8 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,00
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,03

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,426
    Length to Beam Ratio: 6,69 : 1
    'Natural speed' for length: 8,01 kts
    Power going to wave formation at top speed: 83 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 7,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        4,00 ft / 1,22 m
       - Forecastle (17%):    3,48 ft / 1,06 m
       - Mid (50%):        3,48 ft / 1,06 m
       - Quarterdeck (34%):    2,99 ft / 0,91 m
       - Stern:        2,49 ft / 0,76 m
       - Average freeboard:    3,22 ft / 0,98 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 187,1%
        - Above water (accommodation/working, high = better): -69,0%
    Waterplane Area: 385 Square feet or 36 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 37%
    Structure weight / hull surface area: 8 lbs/sq ft or 39 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,44
        - Longitudinal: 1,84
        - Overall: 0,50
    Caution: Poor stability - excessive risk of capsizing
    Caution: Hull subject to strain in open-sea
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is extremely poor
    Ship has quick, lively roll, not a steady gun platform
    Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability

Moskit (1931)
Osa (1931)
Komar (1932)
Szerszeń (1932)
 

 

32 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy pomysł recyklingowego wykorzystania silników lotniczych (oczywiście po przeprowadzeniu kapitalnego remontu). Okręty skromne, ale wpisujące się dobrze w realia epoki wczesnych lat 30-tych XX wieku.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałem by było realistycznie, dlatego na początek apropnowalem okręty skromne i mocno budzetowe. Ale myślę ze na nich nie poprzestane i będą nastepcy;) zobaczymy, co się uda wykombinować do 1939 r., choć lekko nie będzie no chcąc zachować realizm, niestety musimy założyć spory kłopot z silnikami :(
      dV

      Usuń
    2. Ps. Zastosowane silniki są oczywiście po remoncie :)
      dV

      Usuń
    3. W zakresie konstrukcji kolejnych ścigaczy torpedowych warto chyba nawiązać współpracę z Włochami - krajem, z którym dobre stosunki polityczne przetrwały realnie aż do kampanii wiosennej 1940 r. Warto przy tym pamiętać, że już w 1934 r. Regia Marina wprowadziła do służby mały ścigacz MAS-437, który był napędzany 2 dieslami firmy FIAT po 750 KM i rozwijał aż 40 węzłów.
      ŁK

      Usuń
    4. Zdecydowanie, Włosi to prekursorzy takich jednostek i światowa czołówka w tym zakresie. Zatem warto i nie wykluczam, że następca Moskita będzie w kooperacji z Włochami. Zwłaszcza, że nie powinni mieć, jak sądzę, oporów w dzieleniu się technologią.
      dV

      Usuń
  2. Zastanawiam się, czy lotnicza geneza ograniczałaby się do samych silników — możliwe, że PZL, PWS czy LWS zajęłyby się całym projektem. W ewentualnych kolejnych generacjach mogłyby zostać zastosowane silniki Lorraine-Dietrich z Breguetów XIX i Potezów XXV, które wycofano parę lat później, a setki jednostek napędowych zalegających w magazynach stanowią przedmiot althistowego pożądania pasjonatów czołgów. Ale pewnie kilkanaście sztuk dla kutrów by odstąpili.

    Okręty jako takie zgodne z regułami sztuki, osiągi całkiem dobre. Właściwie nasuwa się pytanie, dlaczego tej kategorii nie wprowadzono do uzbrojenia i skończyło się na planach. W tym przypadku sprawa raczej nie rozbiła się o koszty (torpedy były rzecz jasna drogie, ale w skali kilku-kilkunastu kutrów to aż tak nie ważyło). Czyżby uznano, że takie jednostki nie przydadzą się do zasadniczego zadania MW, czyli przeciwdziałania sowieckim usiłowaniom zerwania komunikacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos tak naturalmie mi przyszla na mysl stocznia w modlinie, ktora np. Robila tralowce typu jaskolka czy monitory. Powierzenie robót innemu zakładowi np. Lotniczemu teoretycznie byłoby możliwe (nie takie rzeczy robiono;)) ale czy nie odbiloby się to na jakości? Choć co do jakości wyrobów z Modlina chyba też były pewne zastrzeżenia... cóż, ideałów nie ma :)
      dV

      Usuń
    2. A co do stanowiska MW do kutrów torpedowych to chyba jednak dpstrzezono ich użyteczność (zamówione 2 a Anglii) tylko ciut za późno. Możliwe tez, że były jakieś problemy technologiczne których nie przezwyciezylismy, ale to tylko spekulacja. Osobiście zawsze się zdziwiłem że nie poszliśmy w takie asymetryczne, jak to sie dzis mowi, sposoby walki, stąd ten okrecik;)
      dV

      Usuń
    3. Zakłady lotnicze może niekoniecznie budowałyby u siebie okręty, ale już opracowanie projektu i nadzór inżynierów nad budową w stoczni byłyby chyba całkiem wyobrażalne.

      W kwestii rozważań doktrynalnych, chodzi właśnie o tak późne zainteresowanie się tą kategorią, która przecież na świecie była znana doskonale. To zamówienie do Brytyjczyków poszło w końcu dopiero wtedy, kiedy wojna z Niemcami już wisiała w powietrzu, wcześniej mgliście się interesowano, ale bez konkretów. Wydaje mi się, że właśnie ze wskazanego powyżej powodu — Sowietów pod Gdynią raczej nie oczekiwano, a znów do działań ofensywnych gdzieś na wschodnim Bałtyku kutry miały po prostu za słabą dzielność morską. Chociaż do obrony konwojów na ostatniej prostej przydać by się mogły.

      Usuń
    4. Pisałem w komentarzu niżej, tu w skrócie i ze zwróceniem uwagi na inne sprawy: Hel nie miał infrastruktury umożliwiającej pełnienie roli bazy, stąd tez kutry nie mogłyby działać. Nad ich przydatnością dyskutowano w "Przeglądzie Morskim", zainteresowanie wśród kadry było; w 1929 r. w "wytycznych" dla marynarki "łodzie motorowe" (bez precyzowania szczegółów technicznych) zalecił także Piłsudski. Ale wystepował przeciw fortyfikowaniu Wybrzeża, bo uważał, że podczas wojny z Niemcami będzie ono latwo odcięte. Więc "łodzie motorowe" w takiej sytuacji traciły sens. Marynarka uważała, że skuteczniejszą bronią "asymetryczną" będą mniej uzależnione od baz okręty podwodne. Krótko przed 1939 r. prace nad doposażeniem Helu nieco przyspieszyły, co tłumaczyłoby zainteresowanie perspektywą pozyskania ścigaczy.
      KK

      Usuń
    5. @Jasta - jeśli by szły do nas jakieś konwoje, to flota bałtycka raczej by je zwalczała, zatem jakieś okręty powinny się pojawić na południowym Bałtyku. A wtedy byłaby okazja dla kutrów torpedowych. Przydały by się ona nawet, jeśli ZSRR wysyłałby tylko OP - bo przewidziano ładunek bomb głębinowych zamiast torped.
      dV

      Usuń
    6. Monitorów w Modlinei nie budowano, ale za to ścigaczy sporo, bo całą flotyllę dla SG i ten kierunek zapewne jest na myśli. Nie oznacza to, że w Gdyni nie potrafiono też, bo równych okrętów tam trochę powstało (Samarytanka na przykład) , karol flibustier

      Usuń
    7. @KK: problem infrastruktury dla zaczątków flotylli można byłoby może nie tyle rozwiązać, co obejść, jakimś okrętem-bazą, który mógłby być po prostu dostosowaną jednostką handlową.

      @dV: więc zastanawiające pozostaje, dlaczego realne kroki podjęto tak późno.

      Usuń
    8. @Jasta to może być pomysł na kolejny okręt (okręt baza) dla PMW :)
      dV

      Usuń
    9. Myślę że do pewnego momentu było jednak zlekceważenie zagrozenia połączone z niedocenieniem przeciwnika a potem było już za późno na cokolwiek. Oczywiście, braki funduszy też na pewno miały swoje znaczenie - kołdra była krótka a gros środków szedł na "mocarstwowa" armię lądowa (30 dywizji zdaje sie Francuzi na nas wymuszali)
      dV

      Usuń
    10. Ps. Faktycznie pomyliło mi się z tymi monitorami.
      dV

      Usuń
    11. Wydaje mi się jednak, że ogarnięcie tych dosłownie kilku kutrów mimo wszystko nie doprowadziłoby budżetu MW na skraj, a miałoby uzasadnienie choćby w postaci zbierania doświadczeń z eksploatacji i ćwiczeń. Czyli jest tu jakaś forma zaniechania.

      Co do okrętu-bazy — chyba już kiedyś rzucałem pomysł swoistego „okrętu do wszystkiego” dla MW. Chodziłoby o konwersję jakiejś w miarę nowej średniej wielkości (rząd 5000 ton) i szybszej (15+ węzłów) w krążownik pomocniczy (dział ok. 150 mm z demobilu było w latach 1930. jeszcze raczej sporo) z funkcją stawiacza min i bazy + jednostki wsparcia sił lekkich — kutry torpedowe można by uznać za dodatkowe efektory. Może taka jednostka uczyniłaby zbędą budowę „Gryfa” (pieniądze spokojnie dałoby się zagospodarować inaczej).

      Usuń
    12. Errata: „konwersję jakiejś w miarę nowej średniej wielkości (rząd 5000 ton) i szybszej (15+ węzłów) jednostki handlowej w krążownik pomocniczy”.

      Usuń
    13. Moze byc problem z taka jednostką bo handlowce wtedg wyciagaly na ogol do 10 w. Szybsze byly wielka rzadkością. Pozostają ewentualnie jakieś pasażera ale nawet wśród nich nie każdy był szybki. A te szybsze mogło być trudno pozyskać. No ale jakby się udało znaleźć kandydata to chętnie się nim zajmę:D
      dV

      Usuń
    14. Sorry za literowki, pisze z telefonu.

      dV

      Usuń
    15. Jednak w zalewie handlowców takie jednostki bywały, pierwsza z brzegu:

      https://en.wikipedia.org/wiki/MV_Mar_Negro

      albo

      https://www.todoavante.es/index.php?title=Ciudad_de_Palma-Principe_Alfonso

      (w tym przypadku Navypedia podaje prędkość 17,2 węzła).


      Indagowana AI rzuca rozmaitymi statkami o żądanych parametrach, aczkolwiek dość trudno jej twierdzenia zweryfikować — statki handlowe nie doczekały się wszak poza sławniejszymi wyjątkami stron w Wiki czy bazach typu Navypedia, więc ciężko coś znaleźć.

      Usuń
    16. Coś się pewnie w końcu znajdzie, ale są to raczej wyjątki, nie tak łatwe do wyłowienia, bo musi to być statek, który nie dość że szybki, to jeszcze "na zbyciu" w latach 30-tych, czyli raczej nie najnowszy, tylko mający już swoje lata. A to mocno zawęża pole poszukiwań (im starsze jednostki bierzemy pod uwagę, tym trudniej o szybkie). Być może tylko pasażery wejdą w grę, co w sumie nie jest takie złe, bo takie statki mają z definicji dużą kubaturę nadbudówek, co w roli okrętu bazy jest istotne. Nawiasem mówiąc, nasz ex-liniowiec Kościuszko robił w czasie DWS za okręt bazę, więc może to jest jakiś trop? Np. można by wykorzystać jego prawie-bliźniaka Polonię, faktycznie sprzedanego na złom pod koniec 1938 r. Może armator (GAL) zechciałby się go pozbyć nieco wcześniej, zwłaszcza że po 1930 r. z racji wielkiego kryzysu fala emigrancka do USA mocno osłabła (z ponad 30 tys. rocznie do kilku tys.)?
      dV

      Usuń
    17. W zasadzie dlaczego nie? Może trochę starawa, ale przebudowana na potrzeby MW wiązałaby się jak mi się wydaje z generalnym remontem, więc ten wiek by się niejako wyzerował, można by też szarpnąć się na nowe maszyny i ociupinkę jednostkę przyśpieszyć. Ciężko o lepszą bazę w sensie oparcia faktograficznego — statek dobrze opisany, o znanej sylwetce...

      (Zawsze w rezerwie pozostaje „Desaix”, który przewijał się w polskich planach, a też miał potencjał na jednostkę do wszystkiego i uzbrojoną — nawet gdyby trafił do Polski bez uzbrojenia z uwagi na brytyjskie knowania, dałoby się go uzbroić później, przy okazji adaptacji połączonej z remontem).

      Usuń
    18. No to chyba wezmę się za Polonię. Z Desaixem jest ten kłopot, że już go nie było ;) bo poszedł na złom w 1927 r. - akurat w tym roku, w którym nabyliśmy Bałtyka.
      dV

      Usuń
    19. Why not both? „Polonia” swoją drogą, a „Desaix”, w przypadku którego według znalezionych jakoś ostatnio notatek sprawy miały zajść tak daleko, że przymierzano się do formowania dla niego załogi, przy innej okazji.

      Usuń
    20. No chyba że to dwie różne, autonomiczne alternatywy :)
      dV

      Usuń
    21. Dwa projekty lepsze niż jeden. Oczywiście o „Desaixa” trzeba by się w porę postarać, niemniej jednak na przebudowę i ponowne uzbrojenie mógłby chwilę poczekać.

      Usuń
  3. Okręciki super, tym bardziej ze byłyby budowane w polskiej stoczni. Niestety, byłyby one bezużyteczne w sytuacji braku bazy z prawdziwego zdarzenia. Hel baza taką nie był, bez zbiorników paliwa, bez zaplecza remontowego, bez betonowych schronów dla okrętów podwodnych oraz morskich drobnoustrojów. To był zresztą jeden z powodów nieefektywnego uzycia okrętów podwodnych w 1939 r.. Ale małe okręciki, pozbawione możliwości autonomicznego dzialania, uzależnione od baz, moglibyśmy sobie sprawić dopiero w drugiej kolejności - po doposażeniu Helu...
    KK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie że piszesz z perspektywy DWS i doświadczeń wojny z Niemcami. A tu mamy okręty z 1931 r., kiedy nie Niemcami się przejmowaliśmy, tylko raczej opcja wojny z ZSRR dominowała. W takich realiach, nawet bez rozwiniętego zaplecza, takie kutry mogły by być skuteczne wobec działających w oddaleniu od własnych baz okrętów Floty Bałtyckiej. Myślę, że z takich pozycji kutry torpedowe były w owym czasie postulowane przez flotę czy Marszałka.
      dV

      Usuń
    2. Całe tabuny kutrów z flotylli rzecznej grasowały w tym czasie w Pucku i Gdyni, ale doświadczenia z ich użyciem, to są niezbyt znane. Wydaje się, że tu jest klucz podejścia, że w zasadzie zbudowano tylko jeden okręt KU-30, który owszem był okrętem rzecznym, ale ... karol flibustier

      Usuń
    3. Niestety nie są mi znane szczegóły takich działań. Coś tam może plywalo ale żeby zaraz całe tabuny?;) i w ogóle o jakim czasie mowa bo nie do końca wiem czy chodzi o 1939 r. czy okres międzywojenny?
      dV

      Usuń
    4. Dlatego opisuję, że to mało znany i nieświadomy zupełnie epizod historii marynarki, kutry uzbrojone obsługujące dywizjon lotniczy, komunikację i patrolowanie portu wojennego w Gdyni oraz jego redy i straże przy ośrodku prezydenckim w Juracie. Nie będę teraz tworzył wizualizacji na swojej stronie, kiedyś był dział poświęcony temu zagadnieniu na fb, ale wraz z moim odejściem z tej nietolerancyjnej platformy, usunięto i moje albumy, kto zaglądał na wątek ORP Błyskawica, ten widział, Bartelski też dał w sieci kilka fotek tych kutrów w bazie morskiej notabene, a i Danielewicz też, karol flibustier

      Usuń