sobota, 10 stycznia 2015

Komunikat

Niestety, z przyczyn osobistych muszę zapowiedzieć zawieszenie, a najlepszym razie znaczne ograniczenie funkcjonowania bloga (co zresztą już widać po zaistniałej w ostatnich dniach przerwie). Nowe posty zapewne będą się w przyszłości pojawiały, ale nie jestem w stanie dziś powiedzieć kiedy, ani jak często.
Wszystkich czytelników pozdrawiam i życzę dużej dozy cierpliwości..

21 komentarzy:

  1. No cóż, czekam niecierpliwie...
    Warto było to śledzić... I to się nie zmieniło.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  2. I owszem ja też czekam cierpliwie :)
    Pozdrawiam
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba czekać ,nic na to nie da się poradzić.
    Pozdrawiam
    Widmo

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobro, na które długo się czeka nabiera wartości.
    Pozdrawiam Cię marszałku :) -

    JKS

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki! Mam nadzieję, że niedługo coś mi się uda napisać... Nie wiem jednak kiedy, bo "natchnienia" póki co brak, a pisania czegoś byle tylko było, wolałbym uniknąć...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. W kwestii braku natchnienia, to pozwolę sobie zaproponować radykalna „zmianę frontu”. To znaczy: zakończyć konflikt z Japonią (szybkie podpisanie pokoju, pretekst zawsze się znajdzie), powrót na Bałtyk i szykowanie się do I w.ś. Szykowanie – czyli energiczne projektowanie i budowa nowych jednostek; może – eksperymentalnie – powrócić do proponowanych niegdyś pancerników „centralnobateryjnych”? Albo inaczej: pomyśleć o całkowitym uniezależnieniu się od Rosji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam . Kolego czy możesz napisać coś więcej o pancernikach ,, centralnobateryinych''? Czy chodzi o umieszczenie wież działowych diagonalnie na śródokręciu ? Zaciekawił mnie ten temat .Pozdrawiam .

      Usuń
    2. Tak. Kiedyś dV przedstawił kilka takich projektów. Gdzieś muszą być, trzeba pogrzebać w przeszłości bloga.

      Usuń
    3. Tutaj coś o tym było:
      http://springsharp.blogspot.com/2013/06/pancernik-wiezowy-suworow-1880.html

      Usuń
    4. Dzięki .Czasami warto zejść z wydeptanej ścieżki i podążyć nieznaną drogą , na pewno będzie to bardziej interesujące .

      Usuń
  7. Ja bym jednak prowadził teraz prace koncepcyjne nad:
    -Okrętem Podwodnym (zalecane zakupienie przez państwo podstawione okrętu typu Holland Brytyjskiej wersji, oraz opracowanie własnego okrętu o tę koncepcję)
    -Niszczycielami (900-1200 ton lub troszku więcej)
    -Krążowniki (7000-12000 ton)
    -szybki Pancernik albo dwa (nie mniej jak 20 węzłów 8 dział słusznego kalibru i przyzwoite opancerzenie)
    -odpowiednie jednostki pomocnicze
    -Trałowce i Minowce!

    Odnośnie Natchnienia nic na siłę... usiąść z herbatą/kawą w dłoni (lub piwkiem) "wyłączyć się" i przyjdzie samo :)
    Pozdrawiam!
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
  8. "MAM POMYSŁA"... jakby to powiedziała pewna znana postać serialowa...
    Żeby nie naruszać za bardzo statusu historii, i nie pokonać przypadkiem Japonii pod Cuszimą... lub nie zatrzymać marszu Rożestwieskiego w Hainanie (bo tak by tez mogło się zdarzyć), trzeba wykombinować nową akcję Japończyków blokowania/minowania wejścia do portu... i "zakorkować" naszą bazę... Rosjanie wbrew rozsądkowi nie będą czekać na odblokowanie kanału portowego... a nasza flota nie będzie ich mogła wesprzeć - ani dać schronienia w tym momencie, czyli popłyną pod Cuszimę.... :)

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest całkiem niezły pomysł, tylko że zapewne wiązałby się z unicestwieniem znacznej części naszej eskadry - a tego by mi było trochę szkoda:(
    chyba, że Japończycy ograniczą się do zakorkowania naszej floty, i mając w ten sposób zabezpieczone "tyły" nie będą marnować czasu i środków na zdobywanie wyspy która im specjalnie nie jest potrzebna, ani na niszczenie znajdującej się tu eskadry, tylko popłyną na południe na spotkanie eskadry Rożestwieńskiego?

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawie dokładnie tak....
    Japińczycy nie zaatakują wyspy... bo nie mają takiej potrzeby. Oni czekają na Rosjan. Rożestwienski w pośpiechu mija unieruchomnioną polską flotę i bazę w Hainanie ... i sam chce sięgnąć po sukces. Nasza flota nie jest zniszczona... a zablokowana w wyniku nocnego ataku Japończyków i zastawienia kanału portowego przeż kilka (!) statków. To wszystko zgrane w czasie tak... że nie mamy możliwości wesprzeć Rosjan. Aaaaa... i oczywiście akcję japończycy robią siłami których nie mają pod Cuszimą.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  11. O czymś takim pomyślę, aczkolwiek w szczegółach może to u mnie wyglądać ciut inaczej. Zobaczymy, co wyjdzie..
    dV

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam . Może znajdzie się chętny i opracuje superpancernik z epoki Wiktoriańskiej . Na przykład z 4 wieżami z HMS Victoria ( działa 413mm) .

    OdpowiedzUsuń
  13. http://springsharp.blogspot.com/2012/08/superpancernik-invincible-1880-04062010.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, ze tu jeszcze zaglądacie, mimo że nic się na razie nie dzieje. Coś tam jednak sobie dłubię i na pewno opublikuję;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamietamy, pamietamy... i Ty o nas pamietaj :) Swoją drogą to ciekawy pomysł publikacji okrętów w 2 rzutach... ale pewnie trudny... :)))

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  16. A no czekamy.. zaglądamy czy czegoś nowego nie ma.. i miło wiedzieć że coś "dłubane" jest. :D Czekamy.. czekamy bo wojna wciąż trwa... ;)
    Pozdrawiam
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
  17. Pamiętam, cały czas pamiętam i coś - myślę że interesującego - mam już na ukończeniu. Na dniach spodziewajcie się nowego posta:)
    A co do dwóch rzutów - prawdę mówiąc nie przewidywałem tego, obawiam się, że aktualnie czasu by mi nie starczyło. Kibicuję natomiast gorąco koledze JKS, który jak czytam na Jego blogu - podjął się takiego wyzwania. Ciekaw jestem ogromnie efektów;)

    OdpowiedzUsuń