czwartek, 22 września 2016

Działania flot na Bałtyku w listopadzie 1914 r.



Z początkiem listopada postanowiono przeprowadzić zakrojoną na szeroką skalę operację minową na południowo-wschodnim Bałtyku, mającą w zamiarze skomplikować komunikację między portami Niemiec i Szwecji, a zwłaszcza utrudnić dostawy szwedzkiej rudy żelaza. Akcję miały przeprowadzić wspólnie siły polskie i rosyjskie. W nocy 5 listopada niszczyciel Nowik postawił 50 min na zachód od Piławy,  stawiacz min Hades – dwie zagrody po 120 min na zachód od Kłajpedy. Ciąg dalszy akcji nastąpił w nocy 18 listopada. Wtedy to stawiacz min Amur postawił dwie zagrody po 120 min na wschód i na południowy wschód od Bornholmu (na wysokości Kołobrzegu), natomiast Hades – 250 min w połowie drogi między południowym Skrajem Olandii a Rozewiem. Dodatkowo niszczyciele rosyjskie postawiły 105 min na północny zachód od przylądka Brusterort.  Przeprowadzone akcje minowe przyniosły wkrótce skutek - 17 listopada na minach na zachód od Kłajpedy zatonął krążownik pancerny Friedrich Carl. Natomiast 22 listopada na jednej z min postawionych przez Amura ciężko uszkodzony został pancernik Elsass z 7 eskadry przebazowywanej właśnie do Gdańska wskutek doświadczeń po bitwie stoczonej 1 listopada, kiedy to eskadra idąca z Kilonii nie miała szans wejść do akcji na czas.
10 listopada 3 polskie sterowce, w tym nowo oddany do służby Wiwern przeprowadziły atak na Kilonię, z zamiarem zniszczenia śluz kanału. Z powodu nisko wiszących chmur nie udało się zlokalizować celu i bomby zrzucono na oślep. Spowodowały one nieznaczne szkody w porcie i mieście.
15 listopada 3 flotylla niszczycieli z Połągi ubezpieczana przez 4 krążowniki przeprowadziła rajd przeciwko nieprzyjacielskim liniom dozoru na południowym Bałtyku. Ofiarą polskich niszczycieli padły 2 pomocnicze patrolowce i torpedowiec T 44. Dalsze polowanie przerwano z powodu ryzyka natknięcia się na krążowniki pancerne stacjonujące w Gdańsku.
25 listopada okręt podwodny U 4 storpedował i zatopił na wschód od Olandii dozorowiec pomocniczy DP-1.
26 listopada 4 okręty ze składu 6 flotylli torpedowców z Połągi przeprowadziły rajd przeciwko nieprzyjacielskiej komunikacji morskiej w Zatoce Gdańskiej. Na zachód od Cieśniny Piławskiej zatopiono 1 statek o pojemności 800 BRT. Większym sukcesom przeszkodziło wyjście niemieckich okrętów z Gdańska, co zmusiło nasze torpedowce do odwrotu.

10 komentarzy:

  1. Straty poniesione przez flotę niemiecką na minach potwierdzają efektywność prowadzenia ofensywnych operacji minowych na Bałtyku. Warto chyba kontynuować, w tym zakresie, współdziałanie z flotą rosyjską. Szkoda, że warunki meteorologiczne uniemożliwiły skuteczność rajdu sterowców na Kilonię. Operację warto jednak powtórzyć, korzystając z najbliższej pełni księżyca. Wtedy najczęściej zasłona chmur jest minimalna, lub zgoła żadna, a teren akcji dodatkowo oświetlony. Korzystajmy z okazji, póki przeciwdziałanie ze strony niemieckiego lotnictwa i artylerii przeciwlotniczej jeszcze, praktycznie, nie istnieje.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Powtórki nalotów nie wykluczam, najprawdopodobniej będą. Ale o sukcesy może być ciężko. Jak popatrzymy na wyniki realnych nalotów przeprowadzanych przez sterowce w czasie PWS - to w sumie w nic konkretnego nigdy nie trafiły..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Najlepsze są duży cele powierzchniowe np. miasta! :)
      ŁK

      Usuń
    2. W kiś obudziły się mordercze skłonności...
      Naloty strategiczne w tym czasie były nieskuteczne, ich bilans był ujemny , strona prowadząca naloty ponosiła większe koszty, niż zadawała strat wrogowi. Jedynym tego efektem była rosnąca żądza odwetu.

      Usuń
    3. Witam
      W latach 60 - 80 XX wieku zarówno Luftwaffe jak Luftstreitkräfte der Nationalen Volksarmee traciły regularnie na przełomie września/grudnia samoloty i śmigłowce nad Bałtykiem ze względu na warunki atmosferyczne.
      Sorry ale naloty na śluzy i infrastrukturę kanału Kilońskiego są stricte taktyczne .
      Jako twórca pomysłu ataku na kanał Kiloński czuje się w obowiązku zasugerować atak na Rendsburg gdzie oprócz zespołu śluz (około 350 x 100 m) znajduje się most kratownicowy nad kanałem.
      Pawel76

      Usuń
    4. Na pewno jakieś naloty jeszcze będą, ale tak jak wspomniałem - co do efektów pozostaję raczej sceptyczny. Jak już jesteśmy przy mostach, możemy też zaatakować Levensauer Hochbrucke - czyli ten słynny i malowniczy most na tle którego sportretowano tak wiele okrętów przechodzących przez Kanał Kiloński, np.:
      http://www.apt-holtenau.de/holtenau-info/bilder/elsas-levensau.jpg
      http://static0.akpool.de/images/cards/125/1255808.jpg
      http://static3.akpool.de/images/cards/143/1438142.jpg

      Usuń
  3. ps. co do nalotów strategicznych - kol. Stonkowi zapewne chodziło o naloty na miasta, którym do pewnego stopnia można przypisać charakter strategiczny - jak np. nalotowi na Gdańsk, gdzie chciano zniszczyć fabrykę karabinów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie miałem na myśli. Skuteczność znikoma, tylko nakręca wolę walki u wroga.
      Trafienie konkretnego celu (most to cholernie wąski cel) jest trudne. Pozostaje tylko ponawiać naloty na obiekty o dużym znaczeniu militarnym (kanał ponownie, bazy morskie, może jakiś fort), póki Niemcy nie rozwiną obrony przeciwlotniczej. Wtedy sterowce zostaną cofnięte do patrolowania morza (tam obrona przeciwlotnicza jeszcze do końca wojny nie będzie stanowiła poważnego zagrożenia), samoloty powinny pozostać na froncie.

      Usuń
    2. Celowników bombowych jeszcze nie mamy. Trzeba popracować nad teorią, prototypami i poćwiczyć. Fabryki i infrastruktura portów i baz to cele które możemy teraz trafiać, ale mosty... wyobrażam sobie że sterowiec musiałby zwalniać tak by mieć nad mostem minimalną prędkość, najlepiej pod wiatr lecieć, prawie zawisnąć nad celem i rzucać bomby salwą z powiedzmy 1000 metrów. A po pierwszym takim nalocie na każdym moście i na śluzach stanie kompania ckm do obrony.
      No i trzeba mieć ciężkie bomby.
      O'Cooley

      Usuń
    3. Zgadza się, most to ciężki cel. Ale kanał (czyli de facto jego śluzy) są równie ciężkie do trafienia - bo wąskie. Tak czy siak - trudno będzie :(

      Usuń