niedziela, 25 września 2016

Rzeczna bateria pływająca



Dziś nietypowe jednostki dla flotylli rzecznych. Są to barki rzeczne zaadaptowane na prędce do pełnienia roli pływających baterii artyleryjskich. Celem samodzielnego poruszania się otrzymały one silniki diesla. Zamontowane na nich działa kal. 152 mm są wprawdzie archaiczne, ale cóż zrobić – takie leżały jeszcze w magazynie, więc z nich skorzystałem. Pochodzą one z wycofanych okrętów – kanonierek typu Pegaz (z lat 1876-78), korwet typu Strzybóg (z lat 1877-78), taranowca Zawisza Czarny z 1872 r. i krążownika Admirał Dickmann z 1881 r. (w sumie naliczyłem 63 szt. w magazynach). Armaty mają długość lufy L/23, oryginalnie jako ładunku miotającego używały czarnego prochu,  który 38-kg pociskom nadawał prędkość wylotową 435 m/s przy szybkostrzelności do 2 strz./min. Dokładny ich zasięg nie jest mi znany, ale przez analogię do innych dział rosyjskich z tego czasu (107 mm L/20 z 1867 r. i 203 mm L/22 z 1867 r.) szacuję go na ok. 2-3 km.  Do zastosowań na morzu działa te nie nadają się już w ogóle, ale na wodach śródlądowych, do rażenia wrogiej piechoty pociskami odłamkowymi mogą być jeszcze przydatne.  Sądzę że przy pewnych modyfikacjach, w tym nowszych ładunkach miotających, wspomniane parametry dało by się jeszcze nieco poprawić. Seria okrętów jest relatywnie krótka (liczy 5 sztuk), by ryzyko i koszty na wypadek niepowodzenia koncepcji nie były dotkliwe. Jeśli okręty w takiej konfiguracji  się nie sprawdzą, to po prostu kolejnych podobnych nie będzie.  



BP-1, polish river floating battery laid down 1914

Displacement:
    171 t light; 181 t standard; 182 t normal; 183 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    129,24 ft / 126,74 ft x 20,44 ft x 3,12 ft (normal load)
    39,39 m / 38,63 m x 6,23 m  x 0,95 m

Armament:
      2 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 70,18lbs / 31,83kg shells, 1867 Model
      Breech loading guns in deck mounts with hoists
      on centreline, evenly spread
      Main guns limited to end-on fire
      1 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1914 Model
      Quick firing gun in deck mount
      on centreline forward
    Weight of broadside 142 lbs / 64 kg
    Shells per gun, main battery: 75

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,18" / 30 mm    1,18" / 30 mm              -

Machinery:
    Diesel Internal combustion motors,
    Direct drive, 1 shaft, 75 shp / 56 Kw = 8,00 kts
    Range 200nm at 6,00 kts
    Bunker at max displacement = 2 tons

Complement:
    24 - 32

Cost:
    £0,027 million / $0,108 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 18 tons, 9,7%
    Armour: 12 tons, 6,5%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 12 tons, 6,5%
       - Armour Deck: 0 tons, 0,0%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 3 tons, 1,6%
    Hull, fittings & equipment: 139 tons, 76,2%
    Fuel, ammunition & stores: 11 tons, 6,0%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      432 lbs / 196 Kg = 4,0 x 6,0 " / 152 mm shells or 0,5 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,01
    Metacentric height 0,5 ft / 0,1 m
    Roll period: 12,5 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 69 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 1,56
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,50

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,790
    Length to Beam Ratio: 6,20 : 1
    'Natural speed' for length: 11,26 kts
    Power going to wave formation at top speed: 29 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 46
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 15,00 degrees
    Stern overhang: 0,49 ft / 0,15 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        7,48 ft / 2,28 m
       - Forecastle (20%):    7,48 ft / 2,28 m
       - Mid (50%):        7,48 ft / 2,28 m
       - Quarterdeck (15%):    7,48 ft / 2,28 m
       - Stern:        7,48 ft / 2,28 m
       - Average freeboard:    7,48 ft / 2,28 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 76,9%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 134,0%
    Waterplane Area: 2 257 Square feet or 210 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 114%
    Structure weight / hull surface area: 44 lbs/sq ft or 215 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,85
        - Longitudinal: 4,15
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Good seaboat, rides out heavy weather easily

BP-1 (1914)
BP-2 (1914)
BP-3 (1914)
BP-4 (1914)
BP-5 (1914)
BP-5 (1914)

33 komentarze:

  1. Świetny pomysł! Na wodach śródlądowych będą, z pewnością, bardzo przydatne. Nawet osiągana przez nie prędkość jest całkiem przyzwoita. Stanowczo zbyt skromnie oszacowałeś donośność tych dział. Po modyfikacji łoża i zwiększeniu elewacji do około + 40 st. (to nie jest wcale skomplikowany zabieg, a umożliwi dodatkowo prowadzenie ognia quasi-haubicznego) oraz zastosowaniu ładunków prochu bezdymnego donośność osiągnie bez problemu wartość 10 km (polecam porównanie z podobnym, eks-rosyjskim działem fińskim, używanym jeszcze w czasie DWS - 152 K/77-120p: http://www.jaegerplatoon.net/ARTILLERY1.htm). Uzupełnienie uzbrojenia o szybkostrzelne działo automatyczne dodatkowo poprawia możliwość skutecznego zwalczania niemieckich oddziałów lądowych oraz, ewentualnie, wrogich jednostek rzecznych, gdyby takie zostały wprowadzone do walki!
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł samobieżnych baterii rzecznych faktycznie świetny. Wsparcie piechoty cięzką artylerią i do tego mało wrażliwą na ogień kontrbateryjny. Jest jedno ale- jeżeli to sa armaty rosyjskie to chyba będa miały lufy jeszcze z brązu. Co do donośności- armata 107mm miała donośność 4500m przy 320m/s, tak wiec nasza 152mm przy 435m/s spokojnie osiągnie ponad 6 km a zwiekszajac podniesienie do 40 stopni jakieś 7,5 km
      O'Cooley

      Usuń
    2. Lufy rosyjskich armat wz. 1867 były (niemal z pewnością!) stalowe. Balistycznie (długość lufy) ta armata jest niemal identyczna z przywołaną przeze mnie wz. 1877, stąd szacuję, że donośność mogłaby "dociągnąć" nawet do 10 km (jeśli chodzi o długość lufy można też porównać z haubicą Schneider wz. 1917 L/15, której zasięg przekraczał 11 km).
      ŁK

      Usuń
  2. cieszę się, że pomysł Wam się spodobał:) W takim razie można się spodziewać kolejnych podobnych jednostek.
    Co do zasięgu dział - mój szacunek dotyczył oryginalnej konfiguracji i jestem niemal pewien, że dzięki wspomnianym modyfikacjom dało by się go zwiększyć.Czy do 6 km, czy do 10 km - gra wydaje się warta świeczki i uzyskujemy groźną broń przeciwko wrogim oddziałom lądowym. A mamy jeszcze w zapasie ponad 5o takich dział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne część tych dział można przesunąć do wyposażenia artylerii fortecznej (fortyfikacje lądowe!), lub ustawić na platformach kolejowych. Takie pociągi z ciężką artylerią pochodzenia morskiego były najczęściej i tak obsługiwane przez marynarzy.
      ŁK

      Usuń
    2. Nie wykluczam również takiego ich wykorzystania. Niemniej kilka dodatkowych pływających baterii zapewne jeszcze zwoduję :) Zastanawiam się także nad wersją uzbrojoną ciężej - w działa (działo) 8-calowe, których trochę też pozostało po starych okrętach. Jest to armata technologicznie i wiekowo bardzo zbliżona do tych 6-calówek, ale wątpliwość rodzi spodziewana niższa szybkostrzelność i ciężar zarówno działa jak i amunicji, co być może wykluczyć mozliwość wykorzystania ich na kadłubach barek rzecznych. Dodatkowo, przez wagę amunicji trzeba by pomyśleć o jakimś bardziej zaawansowanym systemie ładowania, co komplikuje całą sprawę i być może spowoduje jej nieopłacalność.

      Usuń
    3. Szczególnie dla tych starych 8-calówek proponowałbym właśnie lawety kolejowe wraz z urządzeniem dźwigowym do ładowania.
      ŁK

      Usuń
  3. To działo z linku ŁK, nieco młodsze od "moich", jest jednak do nich bardzo podobne (zbliżona długość lufy, waga, prędkość wylotowa). Skoro mogło być używane jeszcze w czasie DWS (czym jestem nieco zaskoczony, nie wiedziałem o tym!), to uprawdopodabnia to możliwość używania przez nas dział model 1867 w czasie PWS.
    Co do materiału z którego jest wykonane "nasze" działo - pewien nie jestem, ale wydaje mi się, że chodziło jednak o stal. Postaram się znaleźć jakiś link na poparcie tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie mam 100% pewności, że była to stal, ale od połowy lat 60-tych (armaty wykonywane dla Rosji w zakładach Kruppa) powszechnie używano stali do produkcji luf. Co do zasięgu armat - wystarczy postawić je na wyższym cokole i zmodyfikować mechanizm śrubowy do zwiększania elewacji.
      ŁK

      Usuń
  4. ps. jeszcze co do zasięgów dział - ja przyjmowałem że działo 107 mm miało zasięg rzędu 2 km za: P. Olender Wojny Morskie 1860-1883). Z linku ŁK wynika jednak, że działa o tym kalibrze i porównywalnej długości lufy, co prawda młodsze, osiągały 5-8 km zasięgu. Więc te 2 km to chyba jednak zaniżona wartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 107mm armata model 1867 ( 42 liniowa) na prochu czarnym a potem bezdymnym miała zasieg 4500 m przy 20 stopniach (http://www.bulgarianartillery.it/bulgarian%20artillery%201/Russian%20107mm%201867_steel.htm) faktycznie lufa stalowa, był to okres w którym Rosja odstepowała od brazu ale dopiero nawiązanie współpracy z Kruppem pozwoliło na przejscie na działa stalowe. Z powodzeniem możemy używać tych dział, wystarczy zamontowac lufy na podstawach z oporopowrotnikiem.
      O'Cooley

      Usuń
    2. Ale wtedy będzie to bardzo duża modernizacja i faktycznie nowe działo wz. 1867/1914, w którym jedynie lufa będzie pochodziła ze starego. Czyli coś w rodzaju polskiej armaty 120 mm wz. 1878/1931. To trochę inna "bajka, ale nie byłbym przeciwny!
      ŁK

      Usuń
    3. Musi być taka modernizacja. Przecież to były działa na klasycznych lawetach. Nawet te brane za przykład działa z 1877 nie mają urządzeń oporopowrotnych. Pierwszą konstrukcją była dopiero armata Baranowskiego kalibru 1,5" z 1872.
      O'Cooley

      Usuń
    4. Oj, nie musi! Armia francuska używała, w czasie PWS, ogromne ilości tych starych armat 120 mm, na oryginalnych, sztywnych podstawach i bez jakichkolwiek urządzeń oporopowrotnych. Takie też, oryginalne działa używała również Finlandia, tyle, że w czasie ... DWS!
      ŁK

      Usuń
    5. Niemcy też i inne kraje i jaka szybkostrzelność to miało. A Finowie jako biedacy strzelali z tego co mieli albo z tego co zgodzono sie im sprzedać ( francuskie armaty na sztywnych łozach w czasie Wojny Zimowej kupili)
      Taka 152 mm armata, sztywno mocowana, to wyzwanie dla konstrukcji barki. Albo okrętowa laweta wózkowa na obrotowej rampie taka jak na "Zawiszy" albo modyfikacja- połączyć stara lufę z łożem jakiejś armaty polowej i zamocować na podstawie cokołowej.
      O'Cooley

      Usuń
  5. W przypadku takiej modernizacji chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie łoża cokołowego od 120 mm armaty morskiej Canet z zespołem oporopowrotnym 152 mm haubico-armaty Schneidera wz. 1910 (152-мм осадная пушка образца 1910 года). Powstałaby dość osobliwa armata, skompilowana z trzech różnych systemów. Operacja możliwa do przeprowadzenia, wszelako pod warunkiem, że te stare lufy nie są rozstrzelane. Działo takie można by używać dodatkowo w artylerii fortecznej i kolejowej.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, zakładam, że te egzemplarze które użyjemy ponownie, nie są jakoś bardzo wyeksploatowane. Jednostki które były ich pierwotnymi nosicielami nie miały wielu okazji (praktycznie żadnych) do strzelania bojowego, więc możemy przyjąć, że działa nie są bardzo zużyte.

    OdpowiedzUsuń
  7. ps. zaproponowana "kompilacja" działa, łoża i oporopowrotnika faktycznie wygląda dość egzotycznie, ale podejrzewam, że do tych określonych zastosowań mogła by się sprawdzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zrozumiałem, że barka jest konstrukcją oszczędnościową, tworzoną z zapasów magazynowych. Dlatego wątpię by zgodzono się użyć mechanizmów („zespołem oporopowrotnym 152 mm haubico-armaty Schneidera wz. 1910”) od nowoczesnych dział, których był decficyt.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo produkcji dział zależy od produkcji luf, dokładnie jak 100 lat wczesniej. Produkcja łoża, oporopowrotnika, to o wiele prostsza i tańsza sprawa
      O'Cooley

      Usuń
    2. A kto powiedział, że nie prowadzimy własnej, licencyjnej produkcji tych haubico-armat? Co do luf, to warto zauważyć, że technologia ich produkcji osiągnęła, już w latach 70-tych XIX w., zadziwiający poziom. Np. legendarna wprost była jakość francuskich luf 120 mm wz. 1878 (De Bange).
      ŁK

      Usuń
  9. A mamy w magazynach jakieś stare podstawy systemu Vavasseur?
    To by znakomicie rozwiązało nasze problemy. Moment zachowania pędu w układzie lufa-pocisk. Lufa waży miedzy 3 a 3,5t, prędkość odrzutu lufy to pomiędzy 4,8 a 5,5 m/s i jakoś to trzeba wyhamować.
    O'Cooley
    P.S. Musze chyba przestać czepiać się takich szczegółów ale z drugiej strony jest o czym pisać zamiast tylko pochwalić projekt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z kolegą O'Cooley - produkcja luf jest najbardziej praco- i czasochłonna z wszystkich elementów działa. Stąd prawdopodobne jest użycie starych luf w zestawieniu z nowszymi łożami i oporopowrotnikami.
    Sama barka jest oczywiście konstrukcją oszczędnościową i improwizowaną, zbudowaną na kadłubach barek do przewozu towarów, ale żeby miała sens, trzeba poczynić pewne modyfikacje. Wydaje się, że zaopatrzenie ich w nowoczesne podstawy i oporopowrotnik jest optymlanym rozwiązaniem, jako stosunkowo niedrogie i możliwe do szybkiego wdrożenia. Alternatywą jest budowa całkowicie nowych dział, co oczywiście podraża cale przedsięwzięcie i przesuwa termin wcielenia jednostek do służby, a może nawet w ogóle podważa ich sens.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro te barki wyposażyłeś w nowoczesny napęd, to warto dać również porządnie zmodernizowane działa. Co innego, gdyby to była totalna improwizacja przeprowadzona w warunkach frontowych. A więc mamy na stanie nowe działo (haubico-armatę) 152 mm wz. 1867/1892/1910 (lufa/laweta/oporopowrotnik). I już mi się to działo podoba! :)
      ŁK

      Usuń
  11. ps. wolnych podstaw systemu Vavasseur (bez dział) nie mamy. mogę potem (wieczorem) wstawić zestawienie dostępnego jeszcze sprzętu artyleryjskiego, ale w każdym przypadku będą to same działa które oryginalnie były zamontowane na starych (klasycznych) lawetach, bądź - w przypadku nowszych konstrukcji zestawy działo+podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  12. W końcu (;)) udało mi się zrobić zestawienie artylerii, która zalega u nas w magazynach. Są to następujące działa:
    BL 152 mm L/23 m. 1867 – 53 szt.
    BL 203 mm L/22 m. 1867 – 32 szt.,
    BL 229 mm L/20 m. 1867 – 10 szt.,
    BL 279 mm L/19 m. 1867 – 6 szt.,
    BL 279 mm L/22 m. 1877 – 1 szt.,
    BL 152 mm L/35 m. 1882 – 10 szt.,
    BL 305 mm L/35 m. 1896 – 2 szt. (ex-Texas),
    BL 152 mm L/30 m. 1883 – 6 szt. (ex-Texas),
    BL 203 mm L/35 m. 1889 – 8 szt. (ex-Iowa),
    QF 102 mm L/40 m. 1892 – 2 szt. (ex-Iowa),
    QF 120 mm L/40 m. 1908 – 2 szt. (ex-Nowik),
    QF 105 mm L/45 m. 1906 – 2 szt. (ex-Magdeburg).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe zestawienie. Pozwolę sobie zauważyć,że te armaty 120 mm L/40 wz. 1908 to tylko japońskie oznaczenie dział brytyjskich, skonstruowanych w końcu lat 80-tych XIX w. Nie są więc tak nowoczesne, jakby się mogło wydawać. Z najstarszych modeli wartościowe są jedynie lufy (pojedynczą lufę 279 mm L/22 trzeba by skrócić do L/19, aby dostandaryzować ją do starszego modelu). Działa od modelu 1882 należałoby przekazać, co rychlej, na uzbrojenie jednostek improwizowanych (kalibry do 6") oraz do artylerii nadbrzeżnej i fortecznej (8" i cięższe). O ich gruntownej modernizacji można będzie pomyśleć po wojnie, o ile stan zużycia nie będzie przekraczał rozsądnych granic (szczególnie armaty 12" można przekalibrować na 320 mm i stworzyć - w oparciu o istniejące wieże pancerne - cenną baterię obrony wybrzeża).
      ŁK

      Usuń
  13. Generalnie zgadzam się z tym co piszesz, z małym zastrzeżeniem - czy warto obcinać lufę działa 279 mm. Wiem, że jest pojedyncze, ale czy standaryzowanie "w dół" się opłaci? Stracimy na własnościach działa (zapewne będzie mniej celne, lufa L/22 jest i tak bardzo krótka), być może na zasięgu który i tak jets króciutki, poza tym może to wpłynąć na zmniejszenie żywotności lufy. Osobiście bym tego pojedynczego rodzynka zostawił tak jak jest i ewentualnie się zastanowił, gdzie można by z jako takim powodzeniem wykorzystać działa o tak znikomym zasięgu (oryginalnie ok 3,4 km, co jednakże można nieco skorygować kątem podniesienia i nowocześniejszymi ładunkami miotającymi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie tak, jak zechcesz. Modernizację tych dział przeprowadziłbym jednak w kierunku zbudowania haubic kolejowych wielkiej mocy, gdyż ich zasięg ognia płaskotorowego i celność "punktowa" będą i tak znikome. A skrócenie lufy to wpłynie akurat dodatnio na jej żywotność. Jeśli decydujemy się już na gruntowną modernizację tych dział (nowe łoża i mechanizmy oporopowrotne), to niejako z góry należy założyć, że nie będą to armaty, a właśnie haubice. Decyzję pozostawiam Admiralicji, po gruntownej rozwadze! A, i jeszcze jedno: ten kaliber nie jest już typowy, więc warto dodatkowo przekoszulkować lufy na 274 mm (pociski z lat 70-tych XIX wieku też już są przestarzałe i wymiana samych ładunków miotających na nitrocelulozowe nie rozwiąże problemu).
      ŁK

      Usuń
  14. Jeśli haubice, to chyba oddajemy lufy w gestię wojsk lądowych i niech oni się już martwią co z nimi dalej zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężka artyleria kolejowa często była w gestii marynarki wojennej! Zawsze można jej użyć jako ruchomy odwód w systemie obrony wybrzeża.
      ŁK

      Usuń
  15. osobiście jestem mocno sceptyczny co do skuteczności artylerii stromotorowej w walce z okrętami. Stąd bardziej bym je widział w składzie wojsk lądowych.
    Czy w ogóle jest znany przypadek by w warunkach bojowych trafiono z haubicy we wrogi okręt wojenny? Pytam, bo jakoś nie mogę skojarzyć w tej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie operacji dardanelskiej miał miejsce wypadek trafienia, bodaj okrętu francuskiego, przez turecką baterię haubic. Wypadek dość specyficzny, gdyż trafiony okręt stał nieruchomo względem lustra wody. Pisząc jednak o obronie wybrzeża nie miałem wcale na myśli prowadzenia walki ogniowej z okrętami wroga, a raczej odpieranie armii lądowej, operującej w pasie wybrzeża lub próbującej dokonać tam desantu.
      ŁK

      Usuń