niedziela, 19 sierpnia 2018

Ciężki bombowiec Zalewski WZ.IX

Prezentuję pierwszy bombowiec ciężki rodzimej konstrukcji, jaki wszedł do produkcji i został użyty bojowo, Zalewski WZ.IX. Jak łatwo się domyślić, jego twórcą jest znany nam już inż. Władysław Zalewski, który w rzeczywistości również projektował ciężkie bombowce, w tym tak niecodzienne jak czteropłatowiec (!), tyle że w Rosji. Nasz samolot jest natomiast dużo bardziej konwencjonalny – to dwupłatowiec o rozpiętości 23 m, długości 16 m, napędzany 4 silnikami rzędowymi o mocy 220 KM każdy  ustawionymi w komorze płatów w układzie tandemu – w którym silniki napędzają śmigło ciągnące i pchające. Samolot może zabrać 500 kg bomb podwieszanych pod kadłubem i skrzydłami. Załogę stanowi 4 ludzi – pilot, nawigator/bombardier i 2 strzelców. Do obrony służą 2 km-y normalnie posadowione w stanowiskach na grzbiecie kadłuba, przy czym tylny karabin można przenieść w pozycję opuszczoną, z której może strzelać do tyłu w dół, przez tzw. tunel– czyli de facto pustą przestrzeń kadłuba, który na odcinku od stanowiska km-u do ogona po prostu nie posiada podłogi. W razie potrzeby km-y można montować w oknach bocznych kadłuba i stamtąd prowadzić ostrzał.
Samolot powstał w liczbie 6 egzemplarzy, które mają uzupełnić i zastąpić w „Oddziale okrętów powietrznych” samoloty konstrukcji rosyjskiej Ilja Muromiec, użytkowane przez nas od 1914 r. i w sposób oczywisty stopniowo zużywające się i wykruszające. Ponieważ nowy bombowiec nie jest oczywiście maszyną idealną, mam już pewien pomysł na jego udoskonalenie, co będzie tematem jednego z kolejnych postów :)







Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 4
Rozpiętość: 23,22 m
Długość: 15,98 m
Wysokość: 5,31 m
Powierzchnia nośna: 133,26 m2    
Masa własna: 3100 kg
Masa startowa: 4570 kg
Napęd: 4x220 KM
Prędkość: 135 km/h
Prędkość wznoszenia: 1,5 m/s
Pułap: 3300 m
Zasięg: 550 km
Uzbrojenie: 2 km i 500 kg bomb

23 komentarze:

  1. No niezłe cacko :) Bombowce z tego okresu zawsze mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Postulowałbym rezygnację z napędu w układzie silników-tandem i przejście na silniki w układzie ciągnącym. Stanowiska górnych km podwójne, dolny pojedynczy. Samolot elegancki i mocny, nasza własna odmiana Muromca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem znawcą samolotów, ale konstrukcja ta wydaje mi się bardzo dojrzała. Z pewnością posiada duży potencjał rozwojowy, choćby w aspektach wspomnianych powyżej przez Kolegę O'Cooley'a.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że Wam się podoba :) W kwestii modyfikacji - myślałem o dodaniu piątego silnika w dziobie i wzmocnieniu uzbrojenia obronnego - mniej więcej w takim kształcie jak to opisał O'Cooley. Natomiast w pełni dojrzały ukłaad 4 śmigieł ciagnących, oczywiście planuję zastosować, ale nieco później. No bo jak od razu zrobię konstrukcję w pełni dojrzałą, to o czym będę późbniej pisał? ;)
    dV

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie prędkość mogłaby dochodzić do 140km/h. O wiele cięższy i mający tylko 2 silniki Handley Page 0/400 mógł osiągnąć 157 km/h. Myślę że jeszcze lepszym odpowiednikiem był Zeppelin Staaken RVI, 4 silnikowy , prawie 2,5 raza cięższy.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Staaken_R.VI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz bomber ma 135 km/h, a więc niewiele mniej niż proponowane 140. Ja przys zacowaniu parametrów wzorowałem sie an samolocie Mises R.I, który wg posiadanej przeze mnie literatuiry miał silniki po 220 kW (czyli 300 KM). Tylko teraz nie wiem czy to nie błąd, bo wg wiki samolot ten miał silniki po 220 KM (czyli 162 kW), co by radykalnie zmieniało wyliczenia )in plusa dla naszego samolotu)
      dV

      Usuń
    2. Mimo wszystko aerodynamika odgrywa znaczną rolę w osiągach samolotów PWŚ, pomimo względnie niewielkich prędkości. Mises jest chyba dobrym odpowiednikiem do szacowania osiągów ale nasz WZ.IX jest raczej ulepszeniem Muromca. Co do gigantów jak samoloty serii R, były bardzo kosztowne. Nie mam czasu poszukać danych ale jako przykład- HP O/400 kosztował 6.000 funtów a HP V/1500 ponad 12.000. Nam samoloty wielkiego zasięgu niepotrzebne, Hamburga i Kilonii bombardować nie będziemy. Nam wystarczą mniejsze bombowce bo wiecej ich zbudujemy.

      Usuń
    3. Dlatego też są to pojedyncze tylko egzepmplarze. Niemniej - ze względu na prestiż, uważam że kilka posiadać musimy. A kto wie czy Berlina nie zbombimy - jakby sie udało osiągnąć lepszy zasięg? A taki Gdańsk czy Królewiec to już jak najbardziej w naszym zasięgu :)

      Usuń
    4. W zasięgu WZ.IX mamy Gdańsk, Poznań, Katowice i wszystko na wschód od nich. Celów aż za dużo dla 6 samolotów. Przydało by się sporo więcej i to nie 16 a 60 raczej, wiec nie ma co tracić czasu, pieniędzy i pracy na pojedyncze "giganty".

      Usuń
  7. Dodałbym podkadłubowe stanowisko strzeleckie i aerodynamiczne obudowy silników.
    Nie przesadzajmy z tą dojrzałością śmigieł ciągnących. Były najbardziej popularne, ale to nie znaczy, że najlepsze dla każdego bombowca. Do końca epoki śmigieł szukano innych rozwiązań, żeby wspomnieć tylko B-36 czy dziwaczne projekty marki Henschel. Układ tandemowy daje pewne zalety, np: zmniejsza rozpiętość skrzydeł, poprawia wyważenie. Wady oczywiście też ma, np: ryzyko uszkodzenia dwóch silników przez jedną serię karabinu maszynowego lub jeden pocisk działa przeciwlotniczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stałe stanowisko strzeleckie (+ dodatkowy strzelec) w tylnej, dolnej półsferze jest bardzo pożądane. Natomiast mam wątpliwość, czy obudowy silników były już wtedy stosowane.
      ŁK

      Usuń
    2. Zeppeliny już je mają
      https://en.wikipedia.org/wiki/Zeppelin-Staaken_E-4/20#/media/File:Staaken_E.4_20.jpg

      Usuń
    3. Fajny, ale to 1920 r., a my jesteśmy chyba na przełomie 1916/1917.
      ŁK

      Usuń
    4. Projekt jest z siedemnastego, opóźniony przez porażkę Niemiec w wojnie. Wcześniejsze Zeppeliny miały już podobne obudowy. Chociaż miały silniki montowane między płatami, nie w płacie.

      Usuń
    5. Do strzelania w dół jest tunel w kadłubie, na razie to musi wystarczyć, jest zresztą jak najbardziej zgodne z realiami epoki. A dojrzalsze rozwiązania będą później ;)
      dV

      Usuń
  8. Zastanawiają mnie te koła z przodu. Czemu one służą?
    KT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to właściwe podwozie, a płoza ogonowa służy ochronie ogona w razie lądowania przy zbyt dużym kącie natarcia. Martwi mnie raczej pozycja kół podskrzydłowych, powinny być przesunięte do tyłu, żeby środek ciężkości niezależnie od masy ładunku i paliwa zawsze wypadał między kołami dziobowymi i podskrzydłowymi.

      Usuń
    2. Bo jeśli samolot się na nich opiera, to ogon jest absurdalnie wysoko.
      KT

      Usuń
    3. To podwozie pomocnicze. Zapobiega zaryciu dziobem w ziemię przy starcie i lądowaniu.

      Usuń
    4. Dokładnie, chodzi o to by nie zaryć nosem w podłoże ;)
      dV

      Usuń
  9. Dostosowałem moc silników do osiągów - napęd stanowią 4 motory po 220 KM. Teraz jest chyba realniej.

    OdpowiedzUsuń