Czasy pierwszej wojny światowej to okres, na który przypada gwałtowny rozwój nowej klasy małych okrętów bojowych – kutrów torpedowych. Przesłankami do tego były – z jednej strony potrzeba posiadania małych jednostek zdolnych do nagłych i zaskakujących ataków torpedowych na wodach przybrzeżnych, z drugiej strony – możliwości jakie stwarzały silniki spalinowe, na tym etapie swego rozwoju pozwalające już na osiąganie dużych prędkości przy niewielkich rozmiarach kadłuba. Uznałem, że nie należy tego faktu lekceważyć i również nam mogą się takie okręty przydać. Po pierwszej przymiarce (eksperymentalny kuter Moskit z 1912 r.), tym razem powstały jednostki nieco dojrzalsze. Zrzutnia torped (kal. 457 mm) została przeniesiona na rufę, skąd w momencie ataku jest zsuwana do wody swoją częścią ogonową, po czym rozpoczyna ruch w kierunku celu, zaś sam kuter wykonuje zwrot by zejść z jej kursu. Oprócz torpedy, okręt ma na uzbrojeniu pojedynczy km. Mocniejszy silnik umożliwia osiąganie prędkości prawie 33 w. Wadą okrętów jest niezbyt duży zasięg, ale przewiduję jej zniwelowanie w ten sposób, że będą mogły być transportowane przez transportowce (dawne kanonierki torpedowe) typu Perseusz, co stwarza okazję do naprawdę zaskakujących ataków, w sprzyjających okolicznościach nawet u wybrzeży wroga.
KT-1, polish motor torpedo boat laid down 1916
Displacement:
10 t light; 10 t standard; 11 t normal; 12 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
47,89 ft / 47,28 ft x 8,04 ft x 2,95 ft (normal load)
14,60 m / 14,41 m x 2,45 m x 0,90 m
Armament:
1 - 0,30" / 7,6 mm guns in single mounts, 0,01lbs / 0,00kg shells, 1913 Model
Machine gun in deck mount
on centreline forward
Weight of broadside 0 lbs / 0 kg
Shells per gun, main battery: 500
1 - 18,0" / 457 mm above water torpedoes
Machinery:
Petrol Internal combustion motors,
Direct drive, 1 shaft, 499 shp / 373 Kw = 32,70 kts
Range 145nm at 15,00 kts
Bunker at max displacement = 1 tons
Caution: Delicate, lightweight machinery
Complement:
2 - 3
Cost:
£0,002 million / $0,008 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 0 tons, 0,0%
Machinery: 6 tons, 56,6%
Hull, fittings & equipment: 3 tons, 24,7%
Fuel, ammunition & stores: 1 tons, 9,6%
Miscellaneous weights: 1 tons, 9,2%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
2 lbs / 1 Kg = 127,5 x 0,3 " / 8 mm shells or 0,0 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 0,96
Metacentric height 0,1 ft / 0,0 m
Roll period: 10,4 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 10 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,00
Seaboat quality (Average = 1.00): 0,04
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,340
Length to Beam Ratio: 5,88 : 1
'Natural speed' for length: 6,88 kts
Power going to wave formation at top speed: 84 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): 10,00 degrees
Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 3,48 ft / 1,06 m
- Forecastle (20%): 3,48 ft / 1,06 m
- Mid (50%): 2,99 ft / 0,91 m
- Quarterdeck (15%): 2,49 ft / 0,76 m
- Stern: 2,00 ft / 0,61 m
- Average freeboard: 2,96 ft / 0,90 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 192,6%
- Above water (accommodation/working, high = better): -20,4%
Waterplane Area: 218 Square feet or 20 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 29%
Structure weight / hull surface area: 7 lbs/sq ft or 33 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,40
- Longitudinal: 3,63
- Overall: 0,50
Caution: Hull subject to strain in open-sea
Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
Room for accommodation and workspaces is extremely poor
Ship has quick, lively roll, not a steady gun platform
Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability
KT-1 (1916)
KT-2 (1916)
KT-3 (1916)
KT-4 (1916)
KT-5 (1916)
KT-6 (1916)
KT-7 (1916)
KT-8 (1916)
Fajny okręcik, który można chyba uznać za polski odpowiednik brytyjskich kutrów CMB. Tak trochę coś pośredniego między typem 40 a 55 stopowym. Bardzo podoba mi się pomysł z kanonierkami-nosicielami. Można też pomyśleć o czymś większym, w typie krążownika, reaktywując niegdysiejszy pomysł Francuzów ("Foudre"). Oczywiście byłby to temat już na okres powojenny. Chodzi mi o taki okręt-bazę, ale mający jednocześnie walor jednostki bojowej: lekkie opancerzenie, artyleria do około 6" i prędkość co najmniej 28 w.
OdpowiedzUsuńŁK
Okręt-bazę (czyli jednostkę pomocniczą obsługującą kutry) moglibyśmy zbudować nawet jeszcze w zcasie wojny, choćby przez konwersję jednostki cywilnej. Taki okręt mógłby być przydatny np. w koloniach, gdzie brak jest na ogół koniecznej infrastryuktury. O ile oczywiście uznamy, że kutry torpedowe w kolonoach mogą się przydać, a myslę, że mogą ;)
UsuńCo do zaś nosiciel "bojowego" że się tak wyrażę - to jeszcze muszę przemyśleć. Nie mówię nie, ale rzecz wymaga dogłębnego zastanowienia, bowiem jednostka z pewnością nie była by tania, a nie jest pewne czy by się w działaniach bojowych sprawdziła. Ewentyualnie, istnieje możliwość zaadaptowania do takiej roli któregoś z posiadanych już starszych krążowników.
dV
Adaptacja istniejącego krążownika jest, w moim odczuciu, zasadna. Chodziło mi o okręt, który w czasie pokoju pełni funkcję jednostki transportowo-logistycznej, a w czasie wojny może być użyty w charakterze okrętu do "dużej" dywersji lub rajdera. Przydałby się wtedy system szybkiego wodowania przewożonych kutrów, np. przez rodzaj pochylni rufowej?
UsuńŁK
Bardziej myślałem o jakimś systemie żurawików. Taka pochylnia rufowa, o ile miała by wyglądać tak jak to sobie wyobrażam, chyba musiała by się wiązać z bardzo znaczną przebudową kadłuba w tej części (drogą i czasochłonną). A jak wiesz, choć nie jestem przeciwnikiem przebudów, to jednak mam do nich podejście dość oszczędnościowe;)
UsuńdV
ps. cały czs mam na myśli jednostkę o charakterze bojowym. Do samych celów logistycznych wystarczy tender/okręt-baza przebudowany z pierwszego z brzegu statku cywilnego. Być może mógłby to być tender wspólny np. z wodnosamolotami?
UsuńdV
I powrócił pomysł okrętu projekcji siły. Uważam, że w okresie międzywojennym zasadna będzie jego budowa, zasadna też byłaby przed wojną, teraz nie. Nie ma (i do końca wojny raczej nie będzie) miejsca, gdzie można by go sensownie użyć. Po kilkunastu miesiącach wojny Niemcy przekonali się, że potrwa ona długo i obstawili posterunkami całe wybrzeże. Nasze akcje też miały na to wpływ. Chyba że profetycznie zakładamy już wybuch wojny domowej w Rosji i konieczność rajdów na jej długie (nie tylko bałtyckie) wybrzeże.
UsuńA w kwestii technicznej: szybka ewakuacja kutrów (lub chociaż ich załóg) jest równie ważna albo nawet ważniejsza niż szybkie wodowanie. Akcję możemy rozpocząć z zaskoczenia, ale kiedy się zwijamy, nieprzyjaciel ściąga właśnie wszelkie dostępne posiłki i im dłużej pozostajemy w strefie (z naszego punktu widzenia już zakończonej) akcji, tym więcej strzelają.
Czy te kutry potrzebują stać na wodzie przy okręcie bazie, czy wystarczy jak będą stać na brzegu/w hangarze, a wodować można z pochylni/platformy kołowej/suwnicą/żurawiem?
UsuńPERSEUSZ przenosi kutry desantowe 2x16t, czy da radę przenieść 4 kutry torpedowe?
Jak wyglądałaby prędkość ekonomiczna/marszowa i zasięg przy zastosowaniu silnika marszowego/ekonomicznego o mocy 20-30KM?
No właśnie - ewakuacja kutrów. Przy rufowej pochylni było by to chyba dość kłopotliwe (każdy kuter czeka na swoją kolej, samo wciąganie wydaje sie też dość trudne). A żurawikami można równocześnie podnosić wszystkie kutry, a przynajmniej kilka jednocześnie (gdyby było tak, że liczba transportowanych kutrów przewyższa liczbę żurawików).
UsuńdV
@O'Cooley - pewna rezerwa wyporności jest, więc teoretycznie istnieje możliwość zabrania 4 kutrów - trzeba by jednak zrezygnować z łodzi tuż za uskokiem burty i przearanżować żurawiki. natomiast bez żądnych przebudów można zabrać 2 kutry (czyli w sumie 6 na wszytskich okrętach).
UsuńCo do zastosowania silnika marszowego - niestety, springsharp nie umozliwia takich symulacji :(
dV
Ale wstawienie takiego silnika jako głównego pozwoli chyba na uzyskanie jakichś danych?
UsuńNo własnie nie bardzo, bo program działa troche od d..y strony - tzn. wpisuje mu się prędkość maksymalną i na tej podstawie wylicza on moc konieczną do jej osiągnięcia (przy wpisanych uprzednio innych parametrach jak wyporność, wymiary itd.). A powinno być "po bożemu" tak, że wpisujemy moc silników, a program liczy czy kadłub je uniesie i jaką dadzą prędkość.
UsuńPięknie się rozwinęła dyskusja podczas mojej nieobecności na forum. W przypadku tak niewielkiej jednostki, jak "Perseusz" można by poprzestać na zaokrętowaniu 2 kutrów torpedowych, bez konieczności poszukiwania rezerw ciężarowych. A co do systemu wodowania, to wydaje mi się, że przebudowa rufy na pochylnię nie jest aż tak złożona. Takie pochylnie rufowe miały np. japońskie szybkie transportowce desantowe i okręty-nosiciele Kaitenów. Niektóre z nich powstały w wyniku przebudów. Choćby krążownika "Kitakami". Wydaje mi się, że wodowanie w takiej konfiguracji będzie zdecydowanie sprawniejsze, niż przy użyciu żurawików. A i ponowne zaokrętowanie, przy pomocy wciągarki linowej/łańcuchowej nie wydaje się szczególnie skomplikowane. Bardzo podoba mi się koncepcja połączenia takiego nosiciela np. 4 kutrów torpedowych z bazą dla np. 4 wodnosamolotów bombowych/torpedowych (+ 2 katapulty). Przy zachowaniu cech krążownika (odpowiednia prędkość, artyleria 6" i lekkie opancerzenie) byłaby to bardzo ciekawa jednostka. Oczywiście mam tu na myśli dość daleką przyszłość czyli połowę lat 30-tych. Na chwilę obecną można pokusić się o kolejną konwersję "Perseusza" i rajd na którąś z baz floty niemieckiej. :)
OdpowiedzUsuńŁK
4 kutry + 4 wodnosamoloty + cały osprzęt do nich + działa 6" + opancerzenie + krążownicza prędkość = MONSTRUALNA WYPORNOŚĆ.
UsuńNie tak bardzo! Punktem wyjścia byłyby szwedzki "Gotland" i japoński "Oyodo". Tych 6" to tylko 2 x II (dziób - superpozycja), opancerzenie pokład (25 mm) i burta w rejonie maszynowni (50 mm). Na śródokręciu wodnosamoloty, a na rufie kutry torpedowe. Prędkość 33 w. Myślę, że wyporność dałoby się zamknąć w granicach 6000(?) tn. Może któryś z Kolegów zmierzy się ze springsharpem? :)
UsuńŁK
Ja miałem na myśli tender wspólny dla kutrów i wodnosamolotów. Jeśli miałby to być okręt bojowy, który uczestniczy w akcji transportując kutry czy wodnosamoloty, to sprawa się mocno komplikuje. Zwłaszcza, jeśli okręt miałby przenosić jednocześnie i kutry i wodnosamoloty - obawiam się, że faktycznie wywindowało by to wyporność na niebotyczny poziom, a ponadto - czy jest uzasadnione łączenie tych dwu dość odległych funkcji w jednej jednostce? O ile mi wiadomo, nie było w historii żadnej jednostki będącej jednocześnie okrętem lotniczym i nosicielem kutrów torpedowych (Foudre przenosił torpedowce albo wodnosamoloty, ale nie jednocześnie tylko w różnych okresach swojego funkcjonowania).
Usuńps. co do symulacji takiego okrętu w springsharpie - wszystko sprowadza się do oszacowania, ile wyporności trzeba zarezerwować na kutry i wodnosamoloty, bo program oczywiście tak rzeczy nie przewiduje i trzeba go trochę oszukać ;) Jeśli tę wartość ustalimy, to reszta wydaje się dość prosta. Osobiście sądzę, że jakieś 400 ton trzeba by na to zarezerwować.
UsuńAle PO CO nam taki okręt w połowie lat 30-tych? HSwMS Gotland miał stawiać miny i wypuszczać samoloty rozpoznawczo-myśliwsko-bombowe kryjąc się między szkierami (przeciw ZSRR). Oyodo miały być okrętami flagowymi/dowodzenia eskadr okrętów podwodnych z zapewnieniem rozpoznania lotniczego dalekiego zasięgu.
UsuńU nas taki okręt gdzie miałby działać, gdzie stacjonować?
Choć jako okręt do zaprojektowania poza naszym wątkiem historycznym, zadanie ciekawe.
Nie ukrywam, że prainspiracją tego pomysłu był "Foudre". Skoro przenosił parowe kutry torpedowe, a później wodnosamoloty, to dlaczego nie połączyć obydwu funkcji w jednym okręcie? Okręt byłby zdecydowanie przeznaczony dla obszaru kolonii, a konkretnie Dalekiego Wschodu lub Madagaskaru. Zakres pełnionych funkcji, w okresie tak wojny, jak i pokoju, przedstawiłem już wcześniej. Flota polska nie będzie pierwszoplanową siłą w nowym, powojennym świecie (tak, jak nie jest nią i do tej pory!), warto więc może postawić na awangardę, po trosze tak, jak Szwedzi, czy Holendrzy...
OdpowiedzUsuńŁK
Możliwość przenoszenia zamiennie kutrów lub samolotów byłaby dość praktyczna, ale jedno i drugie jednocześnie nie. Operacja ataku za pomocą jednego typu maszyn jest już dość skomplikowana, a próba użycia kutrów i samolotów jednocześnie najpewniej skończy się klęską.
UsuńInna sprawa jeśli mamy trzy okręty tego typu: dwa lotnicze i kutrowy. Najpierw uderza fala kilkunastu samolotów, nim one skończą, nadpływają kutry (4-6 sztuk), nieprzyjaciel odpierający właśnie atak lotniczy jest nieprzygotowany na atak z morza, kutry i samoloty zbierają się w wybranej wcześniej cichej zatoce, a krążowniki swoimi działami rozrywają na strzępy, co tam jeszcze zostało, krążowniki podejmują swoje maszyny i odpływają, zostawiając za sobą dymiące zgliszcza. Taki atak wymagałby dobrego rozpoznania i koordynacji, ale mógłby zaorać niemal każdą bazę kolonialną.
Pomysłowe i obrazowo przedstawione. Szkoda, że niemieckie bazy w koloniach zostały zaorane zanim powstały takie jednostki :)
UsuńdV
Jak już pisałem, na tym etapie wojny nie ma możliwości sensownego użycia jednostek tej klasy. Ale istnieje ryzyko, że w przyszłości wdamy się w konflikt z innym imperium kolonialnym.
UsuńJeszcze co do trałowców bocznokołowych. Ma ktoś konkretne dane o niemieckich minach i ich zapalnikach (o brytyjskich też, bo nie mając pełni informacji o minach przeciwnika, mogli zakładać, że działają one podobnie do brytyjskich)?
Może prawdopodobieństwo zdetonowania miny przez koło było wyraźnie mniejsze niż prawdopodobieństwo zdetonowania przez śrubę.
Nawet jeśli koncepcja ta nie doczekała by się realizacji, to możemy ją potraktować jako swoiste ćwiczenie czy zabawę intelektualną ;) Bo pomysł jest z pewnością ciekawy. Natomiast z przeznaczeniem takiej jednostki to faktycznie może być kłopot, bo nie mamy takich uwarunkowań jak choćby Szwedzi. Oczywiście, można sobie wyobrazić, że okręt służyłby do wykonania zaskakującego ataku za pomocą kutrów torpedowych na flotę przeciwnika, ale to było by chyba tylko raz, bo później przeciwnik by się zorientował i na kolejne takie akcje był przygotowany. Niemniej wizja takiej jednostki zaczyna do mnie przemawiać. Może mógłby to być okręt wielozadaniowy – który w zależności od planowanej akcji mógłby zabrać kutry torpedowe, wodnosamoloty, albo np. ładunek min. Rezygnacja z jednoczesnego przenoszenia i kutrów i samolotów pozwoli ograniczyć wielkość a więc i koszty, a adaptacja do innej funkcji powinna być stosunkowo szybka i nieskomplikowana. W ten sposób przeciwnik nigdy by nie wiedział co przeciw niemu szykujemy. A jakby jeszcze udało się taki okręt stworzyć w drodze przebudowy istniejącej jednostki, to już w ogóle super, bo koszty były by jeszcze niższe. Jako pierwszowojenna prowizorka, ma to moim zdaniem jak najbardziej uzasadnienie i szanse realizacji. Co do ewentualnej budowy nowej jednostki w latach 30-tych, sprawę na razie pozostawiam otwartą.
OdpowiedzUsuńdV
Jak się pospieszymy to okręt-nosiciel kutrów torpedowych zdąży załapać się na uczestnictwo w operacji z dn. 23 kwietnia 1918 r. Przypomnę, że wtedy eskadra brytyjskiej marynarki wojennej pod dowództwem R.J. Brownlow Keyesa dokonała udanego rajdu, niszcząc port w Zeebrugge, w którym stacjonowała flotylla niemieckich okrętów podwodnych. :)
UsuńŁK
Pytanie trochę z innej beczki. Czy pracujemy nad polskim odpowiednikiem brytyjskich ścigaczy pop typu "ML"? To ciekawe okręty i można pomyśleć również o wyprowadzeniu z nich własnego typu "dużego" kutra torpedowego: mocniejsza siłownia, 2 wt 457 mm i 2 km na amunicję Berdana w przyszłości, już po PWS może być działko McLean (może opracujemy lżejszy wariant 25 mm?). Prędkość w granicach 25 węzłów byłaby całkiem wystarczająca dla pierwszego pokolenia tych okrętów.
OdpowiedzUsuńŁK
Nie posiadamy niczego podobnego ;) Z kutrów dotychczas był tylko eksperymentalny Moskit z 1912 r., oraz niniejszy typ KT-1.
UsuńdV
Zatem popracujmy! :)
UsuńŁK
Możemy, tylko za te 25 w. to nie mnie krzyżujcie ;) A co do krążownika nosiciela kutrów/wodnosamolotów, to zgrubna symulacja wskazuje, że okręt o wskazanych przez ŁK parametrach, prędkości 32 w. i zasięgu 5000 Mm, i przy założeniu że na kutry i wodnosamoloty rezerwujemy 400 ton, może się zmieścić w 6000 ton wyporności normalnej (poniżej 5500 ton std).
UsuńO te 25 w. nikt Ci nie będzie czynił wyrzutów! :) Dla "dużych" kutrów torpedowych pierwszego pokolenia jest to wartość całkowicie akceptowalna. Ukończone już po PWS brytyjskie "CMB" 70-stopowe, jak i włoskie MAS odmiany "SVAN veloce" były tylko niewiele szybsze. A później popracujemy dalej nad prędkością. :) Niezależnie od dalszych losów zaproponowanego przeze mnie krążownika-nosiciela, mam sporą satysfakcję, że intuicyjnie niezgorzej trafiłem jego parametry. A Tobie dziękuję osobno za podjęty trud wstępnej symulacji.
UsuńŁK
A teraz, po "mikrobach" powietrznych i wodnych, czas na większy temat. Tak, co najmniej, 2000 tn! :)
OdpowiedzUsuńŁK
Niestety, w pierwszowojennej rzeczywistości znacznie bardziej prawdopodobne są kolejne mikroby :) No, ale zobaczymy co da sie zrobić. Może wpadnę na jakiś ciekawy pomysł?
UsuńdV
Po wojnie może być idealny kadłub , niemiecki krążownik ,,Fraulenlob II"po dodaniu bąbli.IDSM
OdpowiedzUsuńJeśli Kolega ma na myśli ten dyskutowany krążownik-nosiciel, to rzeczywiście parametry tego okrętu (tj. "Frauenlob II") są bardzo podobne. Tyle, że ja myślałem o czymś, co wejdzie do służby po 1930 r., a najlepiej jeszcze o 5 lat później. Tu tymczasem mielibyśmy "produkt" finalny nie później niż do 1925 r. Oczywiście temat otwarty do dalszej dyskusji...
UsuńŁK
Raczej po latach 30 jako środek szybkiego ataku wybrałbym najpierw samoloty ew. na początku wodnosamoloty, a później z handlowego,,Bielska" zrobił ulepszony ,,Michel", raczej już nie ma co tu innego do wymyślenia.IDSM
OdpowiedzUsuńMnie raczej chodziło o oto, aby (obok funkcji okrętu-bazy okresu pokoju) na czas wojny uzyskać możliwość użycia go zarówno jako rajdera, jak i antyrajdera (okrętu eskortowego). Dzięki możliwości "projekcji siły" krążownik mógłby zostać wykorzystany np. do zaatakowania mniejszych baz nieprzyjaciela, jak i odparcia ataku na chroniony przezeń konwój, nawet ciężkiego krążownika czy "pancernika kieszonkowego".
UsuńŁK
Chyba mamy na myśli inne jednostki;) Jeśli miałby to być okręt-baza, "obciążony" funkcjami codziennego zabezpieczenia zaplecza dla kutrów i ich załóg, to doprawdy nadmiernym zbytkiem było by konstruowanie takiej jednostki w formie quasi-krążownika. Tu wystarczyło by cokolwiek, co jest w stanie utrzymać się na wodzie i ma dość miejsca wewnątrz kadłuba. Może być równie dobrze jakiś gruchot z XIX w., statek pasażerski czy towarowy - bez znaczenia, byle dysponował odpowiednio pojemnym kadłubem.
UsuńNatomiast krążownik-nosiciel kutrów/wodnosamolotów to jednostka stricte bojowa, i nie wyobrażam sobie, by miała wypełniać także wyżej opisane zadania stricte pomocnicze - bo z pewnością negatywnie odbiło by się to na jej walorach bojowych, a w efekcie okręt byłby po prostu słaby (niekorzystnie rozplanowany, za wolny, za słabo uzbrojony, albo za mało kutrów by zabierał. względnie musiałby urosnąć do nieakceptowalnych rozmiarów by mieć wszystkie parametry na pożądanym poziomie). Dlatego, jeśli idea w ogóle dojdzie do realizacji, to skłaniałbym się raczej ku dwóm jendostkom - osobno nosiciel, osobno okręt-baza (przy czym ta druga funkcja jest konieczna w zasadzie tylko w koloniach, i ewentualnie może ją pełnić posiadana już jednostka tego typu: http://springsharp.blogspot.com/2015/09/okret-baza.html
A co do Frauenloba - to obawiam się, że bąble zrobiły by z niego powolnego żółwia, co wykluczyło by pełnienie funkcji bojowej. Już wyjściowo okręty tego typu miały tylko 27.5 w., dodanie bąbli znacznie by tę wartość obniżyło. Jej utrzymanie, nie mówiąc już o bardzo pożądanym zwiększeniu, wymagało by niebotycznego wzrostu mocy siłowni, a zatem i jej masy. Poza tym - czy bąble dla takiej jednostki są konieczne i opłacalne? W rzeczywistości nikt chyba lekkich krążowników nie "obudowywał" bąblami, przynajmniej tak mi się zdaje ;)
UsuńTransportowce wodnosamolotów w latach międzywojennych miały naprawdę marne prędkości, ale przy tamtym stanie lotnictwa mogły zagrozić każdej jednostce pozbawionej manewru tj. stojącej w porcie.IDSM.
UsuńJak najbardziej popieram, lecz z artylerii jako środka głównego bym zrezygnował, a do takiej funkcji /działanie po liniach komunikacyjnych/ dołączyłbym 1-2 okrętów podwodnych.IDSM.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie doprecyzować swoje stanowisko, tym bardziej, że byłem mało precyzyjny w swoich poprzednich wypowiedziach.
OdpowiedzUsuń1)Pisząc "okręt-baza" miałem na myśli jednostkę zdolną do transportu kutrów torpedowych i wodnosamolotów do odległych baz kolonialnych, jednak wolną od ROZBUDOWANYCH funkcji logistycznych (magazyny paliw i amunicji dla przewożonych "mikrobów" i zaplecze socjalne dla ich załóg). Innymi słowy: bazowanie kutrów i wodnosamolotów odbywa się w oparciu o wybudowaną wcześniej infrastrukturę lądową.
2) Jeśli bazowanie w koloniach ma się jednak odbywać w oparciu o wyspecjalizowany okręt pomocniczy, to zgadzam się, że może to być jednostka o umiarkowanej prędkości 15 - 20 w., powstała z adaptacji starszego okrętu bojowego lub np. liniowca pasażerskiego.
3)Sugestii o "bąblach" zwyczajnie nie doczytałem i zgadzam się, że dla jednostki tego typu są one zwyczajnie zbędne.
4) Zaproponowany okręt-baza "Generał-Admirał Nowosilski" byłby niemal idealny, ale wydaje się cokolwiek leciwy. Jeśli miałby wejść do służby, w nowej roli, w latach 20-tych, to konieczna byłaby jednak kolejna przebudowa, połączona co najmniej z wymianą kotłów parowych. Osobiście nie jestem przeciwny, gdyż ten stary okręt był zapewne zbudowany bardzo solidnie.
ŁK
Jestem zszokowany, że jakiejś jednostce zarzucasz "leciwość" ;) A na poważnie - kotły oczywiście możemy mu wymienić i w roli jednostki pomocniczej może posłużyc jeszcze sporo lat - jak np. szwedzka Svea z 1885 r., która w roli okrętu-bazy OP dotrwała do 1941 r. A więc i nasz geneerał-admirał powinien dociągnąć do końca bloga ;)
UsuńZresztą, niedługo może doń dołączyć kolejny stary, zdeklasowany pancernik, co pośrednio wiązac się będzie z wyrażonym przez Ciebie niedawno oczekiwaniem "czegoś większego". Mam nadzieję że wzbudziłem ciekawość :)
dV
Kurcze! Ciekawość, to mało powiedziane. Tylko nie daj zbyt długo czekać! :)
UsuńŁK
PS. Masz rację, że lubię te urocze "staruchy"!
Postaram się zatem nie nadwyrężać Twej cierpliwości :)
UsuńdV
Opcje o bąblach zrobiłem na zapas , w związku z szybkim rozwojem lotnictwa w tym okresie.IDSM.
OdpowiedzUsuńblog z3u75i3j58 louis vuitton fake replica bags from china free shipping over here c7d53t4k57 gucci replica bags replica bags ebay replica bags chicago find this d0q35g8u41 replica goyard bags
OdpowiedzUsuń