sobota, 27 lutego 2021

Przebudowa MS Piłsudski na krążownik pomocniczy

 Mogliśmy mieć krążownik znacznie wcześniej, niż w 1943 r., kiedy to przejęliśmy Dragona. Otóż w 1939 r. brytyjska Admiralicja wpadła na pomysł przebudowania na krążownik pomocniczy polskiego transatlantyka Piłsudski. I raczej na złe by mu to nie wyszło, bo jako transportowiec wojska zatonął na minach już w listopadzie 1939 r., co na pewno by mu się nie przydarzyło (przynajmniej wtedy!) gdyby poszedł do stoczni na przebudowę. A potem to już różnie by mogło być, ale raczej nie gorzej niż w rzeczywistości. Oczywiście pozostaje kwestia, czy jednostka została by w takim przypadku wcielona do Royal Navy czy pozostała by przynajmniej pod naszym nominalnym zwierzchnictwem. Zakładam, może nieco zbyt optymistycznie, tę drugą opcję. Wiem, że w PMW były właściwie notorycznie problemy kadrowe itd., ale można sobie wyobrazić, że okręt pozostałby z jakąś częścią dotychczasowej załogi, w tym obsługą maszynowni i oficerami, a Brytyjczycy oddelegowaliby na razie tylko artylerzystów i obsługę specjalistycznego wyposażenia wojskowego, którzy sukcesywnie byli by zastępowani przez Polaków, może nawet pochodzących z oryginalnej załogi w miarę jakby przechodzili stosowne przeszkolenie.
W ramach przebudowy statek (teraz już okręt;) otrzymał 8 starych dział 152 mm Mk VII L/45których w 1939 r. Brytyjczycy mieli zmagazynowanych jeszcze 629 (!) szt. Oprócz tego na uzbrojenie weszły działa plot: 2 szt. 76 mm i 5 pojedynczych 40 mm pom-pomów. Jednostka otrzymała też katapultę z wodnosamolotem, oraz 2 burtowe miotacze bomb głębinowych, dwa dalmierze – jeden dla potrzeb artylerii głównej, drugi – przeciwlotniczej, oraz 4 reflektory.
Ponieważ transatlantyk już w oryginalnej postaci nie cechował się nadzwyczajną statecznością, a dodanie wysoko położonych mas mogło tylko pogorszyć ten stan, konieczne okazało się solidne dobalastowanie kadłuba (podobnie jak większości, o ile nie wszystkich tak przebudowywanych jednostek). W pozostałe wolne przestrzenie w ładowniach poupychano tysiące pustych drewnianych beczek, zwiększających pływalność jednostki w razie trafienia torpedą lub wejścia na minę. Jak się okazało, rozwiązanie to było wysoce skuteczne, i w wyniku jego zastosowania niektóre krążowniki pomocnicze wykazały zadziwiającą wprost odporność na eksplozje podwodne. W związku z tym, odporność wyliczona przez program, jakkolwiek na pierwszy rzut okaz wygląda na absurdalną, tak naprawdę aż tak absurdalna nie jest, choć i tak z pewnością mocno zawyżona. 

 








Piłsudski, polish auxiliary cruiser laid down 1934, rebuilt 1939

Displacement:
    12 772 t light; 13 184 t standard; 14 293 t normal; 15 181 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    526,25 ft / 512,30 ft x 70,87 ft x 24,61 ft (normal load)
    160,40 m / 156,15 m x 21,60 m  x 7,50 m

Armament:
      8 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1899 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side ends, evenly spread, 6 raised mounts - superfiring
      2 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1913 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      5 - 1,57" / 40,0 mm guns in single mounts, 1,95lbs / 0,88kg shells, 1923 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on centreline, evenly spread, all raised mounts
    Weight of broadside 894 lbs / 405 kg
    Shells per gun, main battery: 250

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,85" / 47 mm    0,98" / 25 mm              -

Machinery:
    Diesel Internal combustion motors,
    Direct drive, 2 shafts, 12 692 shp / 9 468 Kw = 18,00 kts
    Range 12 000nm at 12,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 997 tons

Complement:
    653 - 849

Cost:
    £2,906 million / $11,624 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 112 tons, 0,8%
    Armour: 50 tons, 0,3%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 50 tons, 0,3%
       - Armour Deck: 0 tons, 0,0%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 365 tons, 2,6%
    Hull, fittings & equipment: 12 175 tons, 85,2%
    Fuel, ammunition & stores: 1 522 tons, 10,6%
    Miscellaneous weights: 70 tons, 0,5%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      97 894 lbs / 44 404 Kg = 913,6 x 6,0 " / 152 mm shells or 15,6 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,01
    Metacentric height 3,0 ft / 0,9 m
    Roll period: 17,1 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 100 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,15
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,560
    Length to Beam Ratio: 7,23 : 1
    'Natural speed' for length: 22,63 kts
    Power going to wave formation at top speed: 36 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 10,50 degrees
    Stern overhang: 7,48 ft / 2,28 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        34,91 ft / 10,64 m
       - Forecastle (15%):    31,92 ft / 9,73 m
       - Mid (50%):        25,92 ft / 7,90 m
       - Quarterdeck (8%):    20,93 ft / 6,38 m
       - Stern:        22,93 ft / 6,99 m
       - Average freeboard:    26,68 ft / 8,13 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 17,1%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 193,4%
    Waterplane Area: 25 576 Square feet or 2 376 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 820%
    Structure weight / hull surface area: 278 lbs/sq ft or 1 356 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 2,65
        - Longitudinal: 8,26
        - Overall: 2,97
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

1 catapult, 1 seapalne
2 depth charge throwers
 

37 komentarzy:

  1. Zastanawia mnie układ artylerii na pokładzie tego krążownika pomocniczego. Dla przykładu można ustawić armaty 152 mm bliżej śródokręcia, by zrobić więcej miejsca dla artylerii przeciwlotniczej. Dodatkowo zredukować liczbę łodzi okrętowych, co da wymierne korzyści z powodu usunięcia mas wyniesionych i obniżyłbym o jeden pokład lokalizację siedem szóstek.
    Natomiast tym, czego pojąć nie mogę to montaż katapulty i pojedynczych pom-pomów. Zresztą pom-pomy jeszcze bym jakoś ogarnął, ale katapulta wysoko wyniesiona na mało stabilnej jednostce ? To przecież proszenie się o kłopoty i utrata powierzchni mogącej mieć lepsze wykorzystanie.
    Ocena całości może nie jest zbyt optymistyczna, ale tak to widzę.
    Podoba mi się malowanie pierwszych dwóch wersji. Po prostu klasyka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie popieram opinię w kwestii wodnosamolotu z katapultą.
      ŁK

      Usuń
    2. założenie przebudowy było takie: ma być na bogato, ale w zgodzie z realiami. Dlatego nie dałem mu nic, czego by nie było na innych krążownikach pomocniczych. Kilka z nich miało też katapulty i wodnosamolot, i to podobnie usytuowane, zatem uznałem to za dopuszczalne. Ale uznaję, że jeśli miało by to znacząco pogorszyć własności okrętu, to można z tego elementu zrezygnować - demontaż nie powinien przedstawiać większego problemu. Podobnie z pompomami - bywały na innych krążownikach, więc uznałem za realistyczne, że i na naszej jednostce by się znalazły. Prawdopodobnie na nic więcej w owym czasie nie było szans na takich jednostek.
      Co do 6-calówek natomiast - to nie bardzo widzę jak je przesunąć bliżej śródokręcia, bez znacznego przebudowywania nadbudówek. Trezba by je w dużej mierze zdemontować, żeby zrobić tam miejsce dla tych dział. Może ewentualnie tylko parę najbliższą rufy dało dy się stosunkowo łatwo cofnąć ku śródokręciu, ale czy wiele by to zmieniło? Może dało by się w jej dotychczasowym miejscu dostawić 1 albo 2 pompomy i to chyba wszytsko.

      Usuń
    3. ps. cieszę się, że kamuflaże Ci się spodobały :)

      Usuń
    4. No i jeszcze malowanie nr 6, takie amerykańskie...
      A co do przeróbek nadbudówek, mogłyby umożliwić montaż sześciocalówek na jednym poziomie, co zapewne miałoby pozytywny wpływ na stateczność jednostki :) Wiedząc, że statek podczas wyższych stanów morza lubił moczyć dziób, to dlaczego nie ułatwić życia załogi ?
      I jeszcze na koniec dwie kwestie, o których pisałem wcześniej. Katapultę i wodnopłat uważam za zbyt wielką ekstrawagancję. Tak po prostu jest mu to niepotrzebne - według mnie. Natomiast myślę, że oprócz pom-pomów dostałby ze dwa zestawy poczwórnie sprzężonych półcalowych Vickersów, które były wtedy powszechnie używane w RN.
      W kwestii łodzi okrętowych, to sądzę, że zostałyby mu ze cztery na burtę. Natomiast dostałby kilkanaście tratew ratunkowych dla załogi.
      Miały być dwie kwestie, ale nigdy nie byłem orłem z matmy :D

      Usuń
    5. Można się spierać, czy wyposażenie lotnicze było konieczne czy nie. Brytyjczycy chyba dostrzegali jakieś korzyści z tego, skoro co najmniej 8 tego typu jednostek wyposażyli w samoloty. Więc sądzę, że takie wyposażenie możemy uznać za przynajmniej możliwe w przypadku zaistnienia tej przebudowy.
      Co do stabilności, czy szerzej - własności morskich jednostki, to myślę, że tak czy siak po przebudowie były by zupełnie inne niż z czasów jej cywilnej służby. Choćby dlatego, że kadłub został dobalastowany, więc myślę, że zmiana położenia armat niewiele by tu zmieniła. Ale oczywiście udowodnić tego nie mogę - wykracza to dalece poza możliwości płynące z przeprowadzonej symulacji w springsharpie, tu by trzeba chyba specjalisty od budownictwa okrętowego;)
      A co do poczwórnych km-ów - istotnie były powszechnie używane, ale nie spotkałem się z informacją, by były używane akurat na krążownikach pomocniczych, stąd ich nie zastosowałem. Ale oczywiście dopuszczam taką opcję, było by to możliwe.
      W sumie zgadzam się też w kwestii łodzi, można było by parę z nich zdjąć no ale skoro już są to niech zostaną - załoga na pewno się o to nie obrazi ;)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy pomysł i utrzymany w duchu epoki. Około początków 1942 r. większość takich krążowników pomocniczych i tak powróciła do funkcji transportowych (często z zachowaniem ~ 2 dział 152 mm), ale na początek DWS jest to bardzo racjonalny koncept. Artyleria przeciwlotnicza nie jest "powalająca", ale taką miała większość tego typu okrętów, bo to nie samoloty zdawały się być ich największym zagrożeniem. Tak więc na tych okrętach również działa przeciwlotnicze pochodziły z "najgłębszych" rezerw mobilizacyjnych. :) Przy okazji muszę się przyznać, że kiedyś myślałem o przebudowie na krążowniki pomocnicze (no, może bardziej byłyby to kanonierki pomocnicze) pary naszych drobnicowców "Lechistan" i "Lewant". Byłoby to trochę w stylu niektórych włoskich i szwedzkich krążowników pomocniczych.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie miałem właśnie założenie - by konwersja odpowiadała z grubsza temu, co Brytyjczycy robili z innymi statkami, które przebudowywali na krążowniki pomocnicze. Dlatego artyleria jest taka jaka jest - nie powalająca nowoczesnością i liczebnością (zwłaszcza plot), ale generalnie w duchu tego, co takie okręty wówczas miewały na pokładach.
      Co do Lewantów, to ich przebudowa też by mogła być ciekawa. Uwzględniając rozmiary, szacuję ich wyporność na jakieś 3500-4000 ton, a więc krążownik "pełną gębą", aczkolwiek niezbyt duży ;) Alternatywnie - można by pomyśleć o zbudowaniu na ich bazie pomocniczych okrętów obrony plot. - z racji niezbyt wielkiej prędkości (jakieś 12 w.) mogły by sobie spokojnie płynąć razem z konwojem i stanowić jego osłonę przed atakami lotniczymi.

      Usuń
    2. Dokładnie takie właśnie kanonierki/krążowniki pomocnicze, w wersji przeciwlotniczej, miałem na myśli. :)
      ŁK

      Usuń
    3. No to może coś takiego zrealizuję ;)

      Usuń
    4. I obiecuję - wtedy nie dam żadnego powodu do kontestowania zbyt słabego uzbrojenia plot. ;)

      Usuń
    5. Będzie zatem ciekawie!
      ŁK

      Usuń
  3. Pomysł znakomity, realizacja również, tylko ten samolot... Podzielając wyżej przedstawione wątpliwości, dodam, że "rysunkowo" wydaje mi się jakiś trochę za duży względem całego okrętu; ale może to złudzenie.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! Samolot to ma być Supermarine Walrus - jego rozpiętość wynosiła 14 m, więc wydaje się, że jest z grubsza dobrze odwzorowany (na tyle na ile pozwala na to stosowana konwencja rysunku).

      Usuń
  4. A miało być kontrowersyjnie :D

    Właściwie można by podumać nad przeniesieniem takiej koncepcji w realia przedwrześniowe i wprowadzeniem do MW okrętu transportowego większego i szybszego niż „Wilia”, noszącego też pełne uzbrojenie i stanowiącego namiastkę krążownika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby pełnił jeszcze funkcje okrętu szkolnego, to mógłby zostać ekwiwalentem realowego "Gryfa". Można by pokusić się o projekt takiego okrętu "uniwersalnego". :)
      ŁK

      Usuń
    2. Stawiacz min z kolei taka jednostka zwolniłaby od funkcji ortognalnych względem zasadniczej, na pewno niepoprawiających użyteczności w tej głównej roli.

      Usuń
    3. Jak już jesteśmy przy Wilji i kontrowersjach, to spotkałem się z pomysłem, żeby ją przebudować na lotniskowiec :D Zaprawdę, kreatywność internautów jest nieograniczona :D

      Usuń
    4. Jak szaleć, to szaleć.

      Usuń
    5. "Jak już jesteśmy przy Wilji i kontrowersjach, to spotkałem się z pomysłem, żeby ją przebudować na lotniskowiec"
      A na pancernik się nie da? :-)

      Usuń
    6. Pewnie że się da. Zawiesi się parę blach na burcie i będzie pancernik pomocniczy jak się patrzy :D A na serio - może lepiej nie przesadzajmy z tą kreatywnością :)

      Usuń
    7. Hmm Pancernik Pomocniczy.. brzmi jak jakiś duży statek (15tys ton+), z częścią pokładów i pomieszczeń zalanymi betonem tak aby utworzyć betonową cytadelę "pancerną" i kilkoma starymi ciężkimi działami grubszego kalibru jak 152mm, powiedzmy 203+mm. Brzmi jak plan.. rozpaczliwy ale plan..XD
      Kpt.G

      Usuń
    8. No to teraz pojechałeś grubo :D O betonowych statkach słyszałem (jeden do dziś stoi na Jeziorze Dąbie), ale żeby betonem dopancerzać, to z tym się nie spotkałem. Ciekawe, jaka jest odporność betonu na trafienia, w porównaniu do stali? Wprawdzie bunkry i forty budowano z betonu, ale to chyba i tak nie ta odporność co pancerz. Może jakby był zbrojony i dobrej jakości, ale to chyba nadal nie będzie to. Ale z kreatywności masz 6 ;)

      Usuń
    9. Był dopancerzany betonem T-34.

      Usuń
    10. Był też "dopancerzany" gumą, ale na ile to było skuteczne - oto jest pytanie :)

      Usuń
    11. Iowki maja betonowe pokłady zwykle około 6 albo 8cm grubości jeśli się nie mylę, w którymś ze czasopism było parę lat temu, modernizacja powojenna.
      Kpt.G

      Usuń
    12. @dV: przeciwko pociskom kinetycznym raczej nieszczególnie. Kumulacyjne — a, to już inna sprawa. Strumień w nieciągłym ośrodku ulegał zaburzeniom drastycznie zmniejszającym skuteczność. Czyli: zalać betonem i grzecznie poprosić npla, żeby strzelał tylko kumulacyjnymi.

      Usuń
    13. Kumulacyjne na morzu - raczej rzadko występują. Zresztą o tej gumie to też słyszałam, że bardziej służyła poprawie samopoczucia załóg, niż rzeczywistej ochronie.

      Usuń
    14. Guma wewnątrz łapie odpryski pancerza. Na zewnątrz — przeciwko Panzerfaustom czy Bazookom mogła działać zaskakująco, nawet niekoniecznie zgodnie z intencjami pomysłodawców.

      Usuń
    15. dV.Nie słyszałeś o poprawie ochrony przy użyciu betonu ? Najsłynniejszymi okrętami o "betonowym pancerzu" były japońskie lotniskowce np. typu Shokaku. Miały wzmocnioną ochronę bodajże komór amunicyjnych i zbiorników paliwa lotniczego. To samo zrobili na Shinano. Jednak mogę sie mylić, bo piszę z pamięci...

      Usuń
    16. Gangut albo któryś z jego krewnych miał położone płyty kamienne(?) na pokładzie dla ochrony przed niemieckimi bombami ppanc, 1 taka miała ważyć ponoć tonę (płyta nie bomba), też wyczytane z artykułu sprzed paru lat.
      Archiwum na działce leży.. -_-
      Kpt.G

      Usuń
    17. Prawdę mówiąc, nie kojarzę, ale ja się nie specjalizuję w japońskich lotniskowcach ;) Jeżeli coś takiego tam było, to podejrzewam że raczej na niezbyt dużą skalę, jako uzupełnienie tradycyjnego pancerza, a nie podstawa ochrony.

      Usuń
  5. Fajna łajba, pierwsze 5 Wariantów malowania jest (dla mnie) najciekawsze, chociaż powiem że jest to jednostka (wygląd) "dość krępa".
    Do tego ten samolot sprawia wrażenie że jest tam na pokładzie "ciasno". Z drugiej strony, kiedy wiesz że w pobliżu może być "oko Pliferma na tyczce", ptaszek ktróy moze wypatrzeć takie "oczko" i "je obsrać" może się przydać.
    Po powrocie do służby transportowej zachowałbym ze 2 działa 152mm (dziób i rufa), resztę wymienił na jakieś cięższe plotki (76.2-102 nawet starsze odmiany). Może samolocik bym wymienił na coś lżejszego były Swordfish'e z pływakami? Wciąż jakieś wsparcie dla konwoju..
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie może sprawiać wrażenie pewnej ciasnoty, ale to pochodna pierwotnego cywilnego przeznaczenia jednostki - nikt nie planował wtedy upychania tam dział, katapult i samolotów ;)
      Co do Swordfisha z pływakami - nie słyszałem. Chyba nie było, a w każdym razie ja o tym nic nie wiem.

      Usuń
    2. ps. jednak bylo: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f4/A_Fairey_Swordfish_being_hoisted_aboard_HMS_MALAYA%2C_October_1941._A5694.jpg/1000px-A_Fairey_Swordfish_being_hoisted_aboard_HMS_MALAYA%2C_October_1941._A5694.jpg

      Usuń
  6. Strasznie zaniedbałem blog, przepraszam. Z tego co widzę to w każdym kierunku moga strzelac przynajmiej 4 działa i to jest słuszna koncepcja.

    OdpowiedzUsuń