piątek, 2 grudnia 2022

Ciekawostka

Ponoć kopiowanie jest najwyższą formą uznania. Chyba jeden z moich rysunków komuś na tyle się spodobał, że postanowił nim ozdobić własną stronę. Tutaj: https://inf.news/en/military/6f7f589f646e922d6d2201d08f92cb24.html jest grafika, który jest najwyraźniej przeskalowanym „w dół” rysunkiem jaki zamieściłem swego czasu w poście o rosyjskim pancerniku torpedowym: http://springsharp.blogspot.com/2019/11/rosyjski-pancernik-torpedowy.html Nie zamierzam oczywiście z tego robić afery, bowiem sam nieraz korzystam z elementów narysowanych przez kogo innego (taka w sumie jest idea shipbucketa – byle tylko podawać autora gdy zapożyczenie jest znaczne), wręcz chyba czuję się mile połechtany :)

10 komentarzy:

  1. Tajwańczycy, jeżeli dobrze interpretuję ten serwis. Chyba niełatwo będzie ich udelektować stosownym okrętem, chociaż coś takiego przewijało się w wątku potencjalnych powojennych losów pancernika dla Mandżukuo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, Tajwan trochę wychodzi poza zasadnicze ramy czasowe tego bloga, aczkolwiek, naginając nieco springsharpa, zdarzały się już okręty powojenne, więc niczego wykluczyć nie można. Jeśli tylko pojawi się inspiracja to i dla Tajwanu można coś przygotować ;)
      dV

      Usuń
    2. Największymi potencjalnymi bez bardzo głęboko sięgającego alternatywizowania okrętami byłyby „Takao” albo „Myoko”. Chińczycy dysponowali podstawami do wysuwania daleko idących roszczeń, które w sumie chyba nie przeszkadzałyby żadnemu z mocarstw zwycięskich. Gdyby któraś z tych jednostek trafiła później na Tajwan, jako wciąż relatywnie cenna, w latach 50. mogłaby zostać poddana daleko idącej amerykanizacji.

      Usuń
    3. To może być ciekawy pomysł. W obliczu mizerii floty Chin kontynentalnych, taki okręt byłby naprawdę użyteczny jeszcze długie lata po wojnie. A przez to była by uzasadniona daleko idąca jego modernizacja, nawet w kierunku krążownika rakietowego. Kto wie, kto wie... :)
      dV

      Usuń
    4. Gdyby kadłub i maszyny dociągnęły w sensownym stanie do lat 1970., modernizacja do rakietowca byłaby istotnie uzasadniona, wcześniej w tajwańskich realiach mielibyśmy raczej anachronizm. Ale do tego czasu okręt czysto artyleryjski dawałby istotnie dużą korzyść przeciwko kontynentalnym. A wymiana wyposażenia radarowego na amerykańskie + dorzucenie 5-calówek L/38 i Boforsów oraz Oerlikonów tchnęłyby nowego ducha (pewnie w każdym przypadku trzeba by się pozbyć jednej wieży 203 mm, jak w modernizacji „Mayi”).

      Usuń
    5. Miałbym jeszcze inny pomysł. Wojnę przetrwał jeszcze lekki krążownik Sakawa (typ Agano). Jako mniejszy i tańszy w utrzymaniu byłby dla floty chińskiej a potem tajwańskiej chyba bardziej odpowiedni. A jako nowszy i niezużyty (w zasadzie prawie nieużywany, ledwo dotarty ;)) byłby jednostką bardziej perspektywiczną w sensie dłuższej eksploatacji, aż do lat 70-tych a może i dłużej. Wadą natomiast pod kątem ewentualnej konwersji były by jego mniejsze rozmiary, utrudniające rozmieszczenie rakiet i wyposażenia radarowego, które w tym czasie swoje ważyło i zajmowało miejsce.
      dV

      Usuń
    6. Tak, to jest też pomysł, aczkolwiek trzeba by sprawdzić, czy Japończycy nie budowali w czasie wojny jakościowo jeszcze gorzej niż przed nią (kiedy w sumie nie błyszczeli, w przypadku krążowników z lat 20./30. byłoby ryzyko, że struktura po 20-25 latach jest już przegniła).

      W przypadku „Sakawy” bardzo pilne byłoby wzmocnienie uzbrojenia OPL, kosztem głównego, i tak przestarzałego. Może kosztem wyrzutni torped i wyposażenia lotniczego dałoby się wcisnąć czwartą wieżą amerykańskich 5-calówek, tworząc całkiem zgrabny krążownik przeciwlotniczy. Teoretycznie byłaby jeszcze możliwa wersja z wieżami 152 mm takimi jak na „Worcesterach”, ale pytanie, czy weszłyby one w miejsce oryginalnych (no i 5-calówki były dostępne niezwykle powszechnie, a 152 mm DP bardzo rzadkie).

      Usuń
    7. No i jeszcze opcja, że służby bezpieczeństwa w porę aresztują komunistycznych spiskowców i niedawna HMS „Aurora” nie ucieka do komunistów, trafia na Tajwan, po czym podlega modyfikacjom.

      Usuń
  2. Można wiele przygotować. O ile obrona wybrzeża Tajwanu opierać się może na artylerii lądowej i lotnictwie praktycznie bez okrętów, o tyle Tajwan potrzebuje okrętów podwodnych i szybkich okrętów nawodnych zdolnych do przeprowadzenia rajdu na Szanghaj albo wsparcia jakiegoś antykomunistycznego powstania na wybrzeżu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siły podwodne i lekkie nawodne - jak najbardziej. Niemniej wyżej zarysowana wizja krążownika jest jednak atrakcyjniejsza;)

      Usuń