Około lat 1912-1915 Fisher rozważał koncepcję nowatorskiego szybkiego pancernika napędzanego dieslami, o niskiej sylwetce, nazwanego przez siebie Incomparable. Powstało co najmniej kilka wariantów okrętów uzbrojonych w 6-8 dział kal. 457/406/381 mm, których łączył zestaw dość szczególnych cechy, a mianowicie:
- skrajnie ograniczone nadbudówki,
- napęd silnikami diesla i związany z tym brak kominów,
- praktyczna likwidacja masztów,
- wyprowadzenie spalin przez coś w rodzaju „masztokomina”, który miał być składany teleskopowo,
- ukrycie łodzi okrętowych pod pokładem pogodowym,
- rozmieszczenie artylerii średniej w stanowiskach pokładowych z możliwością ich chowania pod pokład.
Oczywiście część z wariantów była z technicznego punktu widzenia awykonalna (np. projekt D z 1915 r.: 40000 ton, 6x457, pb 406, 40 w.) albo nazbyt niekonwencjonalna (projekt A z 1912 r., wg Vickersa nr 623, przewidujący stanowiska dowodzenia na dachach wież), dlatego zająłem się tym, który wygląda na najrozsądniejszy i dość umiarkowany, a zachowujący przy tym całą specyfikę projektów z tej serii. Chodzi o projekt B z 1912 r. opracowany przez Vickersa na żądanie Fishera i Churchilla, którzy chcieli okręt nieco bardziej konwencjonalny niż poprzedni projekt (A z 1912 r.), mieszczący się z grubsza w gabarytach Queen Elizabeth. Projekt zakładał okręt 29000-tonowy, długości 195 m, uzbrojony w 8 dział 381 mm lub 406 mm i 12 – 152 mm, z pancerzem burtowym grubości 406 mm i rozwijający 25 w.
Okazało się, że zgodnie z przeczuciem – ten projekt był całkiem realistycznie pomyślany, bo okręt udało się „spiąć” przy wyporności 29400 ton.
Incomparable, british battleship laid down 1912 (Engine 1915)
Displacement:
26 978 t light; 28 557 t standard; 29 404 t normal; 30 082 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
639,99 ft / 639,50 ft x 90,49 ft x 27,92 ft (normal load)
195,07 m / 194,92 m x 27,58 m x 8,51 m
Armament:
8 - 15,98" / 406 mm guns (4x2 guns), 2 041,96lbs / 926,22kg shells, 1913 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline ends, evenly spread, 2 raised mounts - superfiring
12 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1912 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side, all amidships
Weight of broadside 17 621 lbs / 7 993 kg
Shells per gun, main battery: 100
8 - 21,0" / 533 mm submerged torpedo tubes
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 16,0" / 406 mm 255,48 ft / 77,87 m 9,48 ft / 2,89 m
Ends: 7,99" / 203 mm 210,30 ft / 64,10 m 9,48 ft / 2,89 m
173,72 ft / 52,95 m Unarmoured ends
Upper: 12,0" / 305 mm 255,48 ft / 77,87 m 11,45 ft / 3,49 m
Main Belt covers 61% of normal length
Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces
- Torpedo Bulkhead:
2,01" / 51 mm 378,84 ft / 115,47 m 27,99 ft / 8,53 m
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 16,0" / 406 mm 10,0" / 254 mm 12,0" / 305 mm
2nd: 2,01" / 51 mm 0,98" / 25 mm -
- Armour deck: 2,52" / 64 mm, Conning tower: 14,02" / 356 mm
Machinery:
Diesel Internal combustion motors,
Direct drive, 4 shafts, 66 106 shp / 49 315 Kw = 25,00 kts
Range 5 500nm at 10,00 kts
Bunker at max displacement = 1 525 tons
Complement:
1 122 - 1 459
Cost:
£3,145 million / $12,580 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 2 203 tons, 7,5%
Armour: 10 346 tons, 35,2%
- Belts: 4 186 tons, 14,2%
- Torpedo bulkhead: 788 tons, 2,7%
- Armament: 3 043 tons, 10,3%
- Armour Deck: 2 042 tons, 6,9%
- Conning Tower: 288 tons, 1,0%
Machinery: 2 504 tons, 8,5%
Hull, fittings & equipment: 11 925 tons, 40,6%
Fuel, ammunition & stores: 2 426 tons, 8,3%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
28 365 lbs / 12 866 Kg = 13,9 x 16,0 " / 406 mm shells or 4,2 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,00
Metacentric height 4,3 ft / 1,3 m
Roll period: 18,3 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 49 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,91
Seaboat quality (Average = 1.00): 0,98
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,637
Length to Beam Ratio: 7,07 : 1
'Natural speed' for length: 25,29 kts
Power going to wave formation at top speed: 50 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): -19,00 degrees
Stern overhang: 0,49 ft / 0,15 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 28,94 ft / 8,82 m
- Forecastle (33%): 18,44 ft / 5,62 m
- Mid (50%): 16,47 ft / 5,02 m
- Quarterdeck (27%): 16,47 ft / 5,02 m
- Stern: 17,95 ft / 5,47 m
- Average freeboard: 18,88 ft / 5,75 m
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 114,3%
- Above water (accommodation/working, high = better): 125,5%
Waterplane Area: 43 802 Square feet or 4 069 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 89%
Structure weight / hull surface area: 198 lbs/sq ft or 965 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,98
- Longitudinal: 1,18
- Overall: 1,00
Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
Room for accommodation and workspaces is excellent
Poor seaboat, wet and uncomfortable, reduced performance in heavy weather
Stuprocentowo brytyjska sylwetka, a pomysł niczego sobie! pozdrawiam karol flibustier
OdpowiedzUsuńI 200% fisherowska :D
UsuńdV
Sylwetka arcyciekawa. Można by tę koncepcję do pewnego stopnia uznać za prekursorską wobec charakterystyk stealth — bo chyba celowniczym przeciwnika mocno utrudniałby życie. Co jednak po pierwsze z warunkami własnej obserwacji i celowania, a po drugie z warunkami pracy dowództwa okrętu i komfortem bytowym załogi?
OdpowiedzUsuńTak, taki był zamysł Fishera – by poprzez ograniczenie masztów utrudnić ocenę odległości i tym samym celowanie. Tutaj mamy do czynienia z dość radykalną wersją, ale i w praktyce dało się ten trend zaobserwować – w czasie wojny brytyjskie pancerniki nieraz traciły stengi masztów, co zostało generalnie utrzymane w okresie międzywojennym (przynajmniej jeśli chodzi o maszty dziobowe).
UsuńNatomiast komfort załogi z pewnością nie byłby za wysoki. Jakieś wady muszą być, choć pewnie marynarzom by się to nie spodobało...
dV
Wydaje się, że podobna koncepcja mogłaby paść na podatny grunt w krajach, których flota była przeznaczona do działań na akwenach ograniczonych, więc komfort nie miał aż takiego znaczenia, czyli A-W i Włochy. Zresztą cekańskie pancerniki szczątkowe nadbudówki i tak miały, acz najwyraźniej nie było tam pomysłu metodycznego wykorzystania tej cechy.
UsuńNatomiast w razie realizacji projektu „Incomparable” podejście marynarzy mogłoby ewoluować. Do Jutlandii — dopust Boży, lepiej zginąć od pocisku niż gnieść się w tej puszce. Po Jutlandii — do warunków idzie się przyzwyczaić, jest nawet dość przytulnie, a na pewno są rzeczy gorsze, na przykład pójście całej załogi na łono Abrahama...
Z punktu widzenia warunków bytowych na okrętach faktycznie, ograniczanie nadbudówek miało rację bytu w przypadku flot które działały na ograniczonych akwenach i dość rzadko wychodzących w morze, przez co mogły sobie pozwolić na zamieszkiwanie marynarzy na lądzie, w koszarach (tak np. czyniła Hochseelotte). Obok wspomnianych przykładów można wspomnieć też o flocie rosyjskiej, choć tu wpływ miały też doświadczenia z Cuszimy (podatność nadbudówek na uszkodzenia od pocisków burzących). U Brytyjczyków byłby to pewien kłopot, bo u nich marynarze mieszkali na okrętach z zasady, a gdy Grand Fleet bazowała w Scapa Flow, to po prostu innej opcji nie było. Obawiam się, że dla załogi Incomparable trzeba by zorganizować osobny hulk koszarowy, wtedy miało by to rację bytu, choć samo przejście 1000 ludzi z hulka na okręt byłoby problematyczne z uwagi na wymóg stałej gotowości do wyjścia w morze.
UsuńZ drugiej strony – napęd dieslowski jest postrzegany jako dający duży zasięg, więc wydaje się, że bardziej odpowiada flocie oceanicznej. Ale nie jestem pewien, czy w tamtym czasie liczono akurat na tę jego zaletę. Mam wrażenie, że bardziej liczono na nadzwyczajny stosunek mocy do masy układu napędowego, przez co zaoszczędzoną wyporność można byłoby spożytkować na uzbrojenie czy pancerz. Inna sprawa, że jak już diesle wdrożono, to z tej zalety akurat chyba mało co się ziściło, zatem wczesne projekty okrętów dieslowskich były raczej zbyt optymistyczne (jak np. ten 40-węzłowy z działami 457 mm).
dV
Kwestia warunków bytowych chyba przesądzała los konceptu w RN, okręty klasyczne były po prostu mniej problematyczne przez 99,9% czasu. Poza Scapa Flow rzecz dotyczyłaby też potencjalnego bazowania w różnych zakątkach Imperium, w których o koszary na lądzie byłoby raczej trudniej niż łatwiej.
UsuńMożna by się zastanowić, czy czegoś podobnego nie dałoby się zrobić z napędem parowym. Liczbę kominów trzeba by wtedy zredukować do jednego, może wręcz odchylonego w bok, jak później na lotniskowcach pierwszej generacji?
66000 KM na 4 wały daje 16500 KM na wał. Powinno to przełożyć się na 8 diesli (po 2 na każdy wał) o mocy jednostkowej 8250 KM. Nie wiem, czy takie motory były realne w 1915 r.? Poza tym bardzo ciekawy koncept. Osobiście zredukowałbym maksymalną grubość pancerza burtowego, by na pokładzie osiągnąć bardziej perspektywiczną wartość (minimum 102 mm). Nie zachwyca też zasięg operacyjny okrętu...
OdpowiedzUsuńŁK
Liczyłem się z tym, że koncept zostanie oceniony jako ciekawy, ale z licznymi zastrzeżeniami, z którymi rzecz jasna trudno się nie zgodzić. Co do napędu, w tym zakresie projekt jest mocno pionierski, podobnie jak inne ówczesne projekty okrętów z silnikami wysokoprężnymi, które jednakże nie zostały zrealizowane. W związku z tym trudno orzec czy było to wykonalne czy nie. Na pewno byłoby skomplikowane, co potwierdza przypadek Prinzregenta Litpolda. Ale pionierskie rozwiązania mają to do siebie, że często wydają się nie do realizacji, a jednak powstają. Oczywiście to tylko spekulacja, ale możliwe, że gdyby ktoś się podjął takiego zadania jak budowa pancernika dieslowskiego, to by sprawę doprowadził do końca. Turbinowy pancernik czy krążownik pancerny (potem liniowy) też się początkowo wydawały mocno wątpliwe i ryzykowne, a jednak powstały (choć oczywiście wątpliwości były tu mniejsze niż w stosunku do diesli).
UsuńdV
Widziałem rysunek analogicznego pomysłu niemieckiego: 6 dwudziałowych wież 305 mm, praktycznie brak nadbudówek, brak kominów. Potknęli się na braku diesli o wymaganej mocy, a byli w tej dziedzinie przed Brytyjczykami. Ten pomysł nie byłby realny. Z rysunków najbardziej podoba mi się ostatni, z malowaniem deformacyjnym.
OdpowiedzUsuńNatomiast (pomarzyc mozna!) zakładając, że jakieś dobre duchy skonstruowałyby i przekazały Brytyjczykom diesle o odpowiedniej mocy, a ci spięliby je systemem odpowiednio niezawodnych i trwałych przekładni, to jednak sylwetkę zasadniczo zmieniłbym. Tutaj armaty 152 blokuja wieżę "A" oraz "Y" artylerii głównej. Brakuje masztów z wysoko umieszczonymi dalmierzami - ten na pomoście raczej nie widziałby horyzontu powyzej kilkunastu kilometrów. Cytadela pancerna jak widać bardzo krótka: pancerz mógłby być i bardzo gruby, ale trafienia poza cytadelą wystarczyłyby by okręt zatopić. Jeden masztokomin wyglada elegancko, ale spaliny do niego musiałyby być doprowadzone rurami wydechowymi, pod pokładem lub przez podziurawione grodzie. Brrr.
Gdybym sam ten okręt planował, mógłby być nawet jeszcze brzydszy: nad stanowiskiem dowodzenia wysoki trójnóg. zaraz za nim wieże "X" i "Y", patrzące do przodu (jak na "Nelsonach"). Silownia za artyleria główną (dzięki czemu wały napędowe byłyby krótsze) też jak na "Nelsonach", powyżej niej niska pierścieniowa (jak na "Lionach") nadbudówka ze stanowiskami artylerii średniej i łodziami w środku. Kominy w formie cienkich rur wydechowych skierowanych do góry, niezbyt wysoko, tak aby wieża "X" miała możliwość ostrzału sektora rufowego. Byłby nawet większy jeszcze cudak, ale chyba bardziej użyteczny.
KK
Ten niemiecki tez był na blogu: http://springsharp.blogspot.com/2019/10/pancernik-napedzany-dieslami.html
UsuńAle w sumie to chyba też był taki luźny koncept niż realny projekt. Generalnie nikt takich dieslów wtedy nie miał, więc tak czy siak - trzeba by je op prostu stworzyć.
Co do dział 152 mm to nie blokują wież, bowiem są opuszczane pod pokład. Założenie było takie, że nie będą potrzebne gdy strzelać będą działa główne.
Natomiast to co opisałeś, to faktycznie byłby straszny brzydal, jak go sobie próbuję wyobrazić. Ja się nie podejmuję tego narysować :D
dV
Brzydal, ale może byłby bardziej użyteczny.
UsuńZ tymi opuszczanymi armatami, by nie blokowały wież, to pomysł taki sobie. Po pierwsze z uwagi na ryzyko awarii (uszkodzeń bojowych) - w przypadku uszkodzenia mechanizmu wieża będzie zablokowana. Ale nawet zakładając sprawne działanie mechanizmu trzeba się zastanawiać, czy uzyć artylerii głównej, czy średniej, bez możliwości jednoczesnego strzelania ze wszystkich luf.
Pomysł okrętu bez nadbudówek został praktycznie przetestowany przez Rosjan - wszystkie ich drednoty miały nadbudówki szczątkowe. Ale nie były to wybitne okręty.
KK
Projekt rzeczywiście ciekawy, nieszablonowy. Jako przerośnięty monitor do obrony wybrzeża, ewentualnie działań na Morzu Północnym, pewnie się sprawdzi, ale i tak należy współczuć załodze.
OdpowiedzUsuńTen projekt jest godny uwagi: (projekt D z 1915 r.: 40000 ton, 6x457, pb 406, 40 w.) Szczególnie te 40 w. przy 406 pancerzu.
Dla porównania:
http://springsharp.blogspot.com/2012/08/hms-incomparable.html
Aleksander
Projekt 40-węzłowy moim zdaniem jest awykonalny ;) Natomaist ten z 6x508 to podobno jednak współczesna fantazja, a nie pomysł Fishera. Incomparable miał być szybkim pancernikiem, a nie krążownikiem liniowym z ekstremalnie wielkimi działami. Takich informacji się w międzyczasie dokopałem ;)
UsuńdV
Nawiasem mówiąc, to już 14 lat...
UsuńdV