Flota wg stanu na 1885 r.:
PANCERNIKI
Typ Bolesław Chrobry:
Bolesław Chrobry (1871)
Władysław Łokietek (1872)
Typ Konstanty I:
Konstanty I (1878)
Typ Władysław
Jagiełło:
Władysław Jagiełło (1882)
Kazimierz Jagiellończyk (1883)
PANCERNIKI OBRONY WYBRZEŻA
Typ Jan III Sobieski:
Jan III Sobieski (1875)
Typ Wilno:
Wilno (1867/1881)
Typ Kazimierz Wielki:
Kazimierz Wielki (1868/1885)
KRĄŻOWNIKI PANCERNE
Typ Bolesław Śmiały:
Bolesław Śmiały (1864/1882)
KRĄŻOWNIKI
Typ Admirał Dickmann:
Admirał
Dickmann (1881)
Typ Grunwald:
Grunwald
(1883)
Płowce
(1884)
Typ Admirał Lesowski:
Admirał Lesowski (1884)
Admirał Wojewódzki (1885)
Typ Tytan:
Tytan (1885)
FREGATY
Typ Posejdon:
Minotaur
(1860)
Typ Artemida:
Artemida (1869)
Atena (1870)
KORWETY
Typ Perun:
Swaróg (1860)
Typ Gryf:
Gryf (1866)
Typ Porewit:
Porewit (1870)
Jarowit (1871)
Typ Strzybóg:
Strzybóg (1877)
Światowid (1878)
TARANOWCE
Typ Zawisza Czarny:
Zawisza Czarny (1872)
MONITORY
Typ Lipawa:
Lipawa (1864)
Windawa (1864)
Mitawa (1865)
Typ Połąga:
Połąga
(1873)
Typ Tantal:
Tantal
(1880)
Hades
(1881)
STAWIACZE MIN
Typ Admirał Witte:
Admirał Witte (1882)
AWIZA
Typ Szkwał:
Szkwał (1862)
Typ Konstanty i
Aleksandra:
Konstanty i Aleksandra (1863)
KANONIERKI
Typ Mewa:
Jaskółka (1863)
Typ Syrena:
Syrena (1872)
Centaur (1872)
Cyklop (1873)
Meduza (1873)
Typ Wilkołak:
Wilkołak (1874)
Strzyga (1874)
Południca (1874)
Rusałka (1874)
Wodnik (1875)
Typ Raróg:
Raróg (1875)
Wiła (1875)
Rokitnik (1876)
Typ Pegaz:
Pegaz (1876)
Feniks (1876)
Lewiatan (1877)
Bazyliszek (1877)
Smok (1877)
Charybda (1878)
Chimera (1878)
Typ Harpia:
Harpia
(1878)
Tryton
(1879)
Cerber
(1879)
KANONIERKI TORPEDOWE
Typ Trzygłów:
Trzygłów (1883)
TORPEDOWCE
Typ Mątwa:
Mątwa (1874)
Typ Delfin:
Defin (1875)
Typ Karaś:
Karaś (1879)
Karp (1879)
Okoń (1880)
Lin (1880)
Typ Węgorz:
Węgorz (1881)
Pstrąg (1881)
Szczupak (1881)
Amur (1881)
Typ Osa:
Osa (1882)
Szerszeń (1882)
Komar (1882)
Ważka (1882)
Trzmiel (1882)
Żagnica (1882)
Typ Orka:
Orka (1882)
Narwal (1882)
Białucha (1883)
Sum (1883)
Sterlet (1883)
Sandacz (1883)
Dorsz (1883)
Lipień (1883)
Troć (1884)
Łosoś (1884)
Typ Ukleja:
Ukleja (1885)
Tołpyga (1885)
Kalmar (1885)
Ośmiornica (1885)
TRANSPORTOWCE
Typ Kurlandia:
Kurlandia (1874)
MONITORY RZECZNE
Typ Wisła:
Wisła (1867)
Bug (1867)
Niemen (1868)
Wilia (1868)
Typ Drohiczyn:
Drohiczyn (1882)
KANONIERKI RZECZNE
Typ Kowel:
Kowel (1866)
Augustów (1866)
Płock (1867)
Troki (1867)
Chełm (1868)
Typ Czarna Hańcza:
Czarna Hańcza (1877)
Bzura (1877)
Wieprz (1877)
Biebrza (1877)
Skroda (1878)
Rozoga (1878)
Szkwa (1878)
Rospuda (1878)
Skrwa (1879)
Kamienna (1879)
Nida (1879)
Bystrzyca (1879)
Robi wrażenie !
OdpowiedzUsuńI to jest siła !
OdpowiedzUsuńPrzy optymistycznych założeniach , kiedy możemy się spodziewać pierwszego Drednota w naszej flocie?
OdpowiedzUsuńCzy zamierzamy powiększyć nasze zamorskie włości ?
OdpowiedzUsuńDrednoty pojawią się za kilkanaście lat. A jeśli chodzi o ekspansję kolonialną, to mamy kilka opcji: to co jeszcze zostało z Afryki (Abisynia), kawałek Chin (bo całe raczej nie) albo Japonia. Teraz (1889 r.) podbój Japonii jest jeszcze możliwy, za kilka lat będzie zbyt silna.
OdpowiedzUsuńKierunek Azja !!!
OdpowiedzUsuńmyślę, żę możemy poszerzyć posiadłości, i tu jak najbardziej sie zgodzę, że na jakieś tereny w Chinach jak najbardziej mogę liczyć. natomaist co do Etiopii - jestem sceptyczny, raz że rywalizowali tam już Brytyjczycy i Włosi, dwa że ci drudzy mocno sie na armii etiopskiej nacięli (Adua 1896), więc raczej nie widzę tu perspektyw na sukcesy. Co do japonii - ona też byłą chyba za silna, by ją skolonizować, dlatego państwa europejskie raczej robiły z nią interesy, choćby w postaci budowy okrętów przez Anglie czy Francję. Tym dwu mocarstwom też za bardzo bym w paradę wchodzić nie chciał. Natomaist Chiny są tak wielkie że dla każdego starczy i spokojnie mogli bysmy coś dla siebie wykroić.
OdpowiedzUsuńCo do drenotów - realistycznie podchodząc do tematu, sądzę że okręt taki (nie wiem czy na więcej niz jeden dali bysmy rade się wykosztować) mógłby sie pojawić też przed wybuchem PWS. Wcześniej raczej nie skoro nawet Rosja wodowała swoje drednoty w 1911 r. a wprowadziła do służby już po wybuchu wojny..
dV
Makaroniarze nie dali rady w Etiopii, ale my damy. Co do Japonii, konieczna byłaby współpraca z Rosją, wykorzystanie ich baz (i podział zysków niestety). Problemem jest fakt, że kolej transsyberyjska dopiero powstaje i den daleki wschód to dzicz i bezludzie. Jeżeli zajmiemy część Chin i stamtąd spróbujemy skoczyć przez morze do Japonii, będzie już za późno. Jak napisałem, jest to ostatni moment na podbój Japonii, bo szybko rośnie w siłę. Z Chinami trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Obecnie są słabe i możemy podbić choćby całe, ale nie zdołamy ich utrzymać. Ta cholerna demografia... Wybierzmy jedną albo dwie prowincje. Słabo znam Chiny. Gdzie mają najwięcej zasobów (i to znanych już na koniec XIX wieku)?
OdpowiedzUsuńA co z jednym z pierwszych "pancerników"... Warszawa?
OdpowiedzUsuńA co do drendnota... wymyśliłbym inną filozofię.
OdpowiedzUsuńStworzyć coś bardziej sprawnego na warunki Bałtyku. Coś noszącego 6-8 dział kalibru 280 - 305 mm (zadbać o zasięg ognia), w koncepcji - zniszczyć słabsze, zwiać przed silniejszym - ale z solidnym pancerzem. Czyli coś bardziej zbliżonego do niemieckiego Von Der Tann - ale o lepszym układzie artylerii. To by może pozwoliło zbudować przynajmniej mini-zespół 2 jednostek, i dało początek nowej filozofii okrętów pancernych na Bałtyku.
No i ponawiam pytanie o jeden z pierwszych pancerników... Warszawa.
Pancernik Warszawa od 1882 r. został zredukowany do roli hulka i nie pełni już funkcji bojowych, stąd w spisie go nie ma. Ponadto, nie ma tez pancernika Lublin, który zatonął w wyniku wewnętrznej eksplozji w 1871 r. Jak widać - straty losowe również uwzględniam.
OdpowiedzUsuńA o pancerniku z wiekszą niż standardowe 4x305 liczba dział pomyśle, ale dopiero w XX w. na razie mam dość zaawansowany rysunek standardowego predrednota: 10.000 ton, 4x305.
OdpowiedzUsuńNa przyszłość (drednotową). Wobec filozofii okrętowej naszego głównego przeciwnika, zakładającej maksymalizację odporności okrętu, nie ma sensu budować podobnych jednostek. Dwaj twardziele (np: SMS Kaiser i hipotetyczny jeszcze ORP Zawisza Czarny) strzelają do siebie... strzelają... do znudzenia (albo do wyczerpania amunicji) i obie strony wracają do bazy. Gorzej jeśli będzie 2 na 1, a może być. Proponuję budowę okrętów o możliwie największej sile ognia.
OdpowiedzUsuńObecni nie mam zastrzeżeń do budowy okrętów typowych dla epoki, ale tuż przed wielką wojną zasady walki na morzu uległy poważnym zmianom. To, co powstaje w mojej głowie, nie jest klasycznym drednotem jak niemieckie czy brytyjskie. To raczej potwornie przerośnięty okręt obrony wybrzeża.
OdpowiedzUsuńPodbijmy Japonię ! Jak ją będziemy mieli , możemy zabrać się za Chiny.
OdpowiedzUsuńCiekawe ,jeśli podbijemy Japonię to czy nasz król otrzyma tytuł cesarza? A jeśli tak to czy w naszej flocie będą okręty np. Amagi , Kaga , Kongo ,Yamato ?
OdpowiedzUsuńPolska jest wiadomo gdzie, interesuje nas Bałtyk, w dalszej kolejności Morze Północne i Śródziemne. Kolonie w Afryce to Atlantyk. Do tego jeszcze Japonia i kawał Chin, czyli Pacyfik i morza chińskie. Uczyni to naszą flotę światową, będziemy musieli działać na 3 oceanach i kilku morzach. Zamiast Amagi i Yamato będziemy musieli zbudować nieco mniejszą Royal Navy.
OdpowiedzUsuńA co się mamy ograniczać ?! Zostało nam 25 lat do PWŚ a potem 21 lat do drugiej , w tym czasie można zbudować pokaźną flotę . Wszystko zależy po której stronie będziemy podczas wojny ?
OdpowiedzUsuńJeśli pójdziemy w Japonię a potem dalej w stronę Chin ,możemy bawić się w lokalne mocarstwo na zachodnim pacyfiku . Za jakiś czas te rejony staną się ważne(dużo mieszkańców = dochody , rozwijający się przemysł = inwestycje ).(Możliwe że nie jestem obiektywny, bo lubię kulturę Japońską ;p).
OdpowiedzUsuńNiestety, ale muszę trochę powstrzymać Wasze apetyty na mocarstwowość;) pamiętajmy, że jesteśmy w sumie niezbyt dużym, nienajbogatszym państewkiem na obrzeżach wielkiego Imperium. Nie mamy pełnej suwerenności, tylko quasi-niepodległość nieco tylko szerszą niż rzeczywiste Królestwo kongresowe przed 1830 r. na specjalnie samodzielną politykę światową nie możemy więc sobie pozwolić, we wszystkich rachubach musimy brać pod uwagę ścisły sojusz z Rosją. Nic co robimy,nie może więc naruszać jej interesów (w końcu nasz król jest z Romanowów!) No i musimy brać pod uwagę ograniczoność zasobów, które nas limitują - więć możemy sobie zapewnić obronę wybrzeża + jako-taką ochronę raczej szczupłych kolonii rozsianych po świecie, i to właściwie wszystko. Na drugie imperium brytyjskie niestety, ale nie liczyłbym ;-)
OdpowiedzUsuńdV
Właśnie rozwój terytorialny jest świetną drogą do usamodzielnienia, każde imperium zaczynało od 0.
OdpowiedzUsuńImponujące zestawienie!
OdpowiedzUsuńA co do kolonii, to pomyślałbym o Madagaskarze; w okresie międzywojennym były pewne sugestie w tej kwestii.
Aleksander
Madagaskar jest aktualnie podbijany przez żabojadów, idzie im to bardzo powoli ( 1883-1895 albo 96).
OdpowiedzUsuńZawsze możemy im pomóc, uzyskując w ten sposób jakiś fragment Madagaskaru;)
OdpowiedzUsuńdV