piątek, 12 czerwca 2015

Stawiacze min przebudowane z kanonierek torpedowych



Znajduje się w naszej flocie trochę jednostek, które już nie odpowiadają wymogom współczesnego pola walki, a których żywot można by przedłużyć, adaptując je do pełnienia nowej funkcji. W tej liczbie są kanonierki torpedowe typu Perseusz pochodzące z drugiej połowy lat 80-tych XIX w. Okręty te z prędkością 19,2 w. są zdecydowanie zbyt wolne do tego by skutecznie wykonywać ataki torpedowe czy zwalczać torpedowce i w tej roli klasa ta została już dawno zastąpiona przez kontrtorpedowce. Postanowiłem więc całą trójkę przebudować na stawiacze min, mogące zabrać jednorazowo do 80 min. Zmiany objęły montaż torów minowych, likwidację wyrzutni torped, wymianę uzbrojenia artyleryjskiego  na 2 działa szybkostrzelne kal. 75 mm, oraz wymianę siłowni na nową, pozwalającą uzyskać prędkość 22 w. Zasięg wynosi teraz 2200 mil morskich, co może nie imponuje, ale wydaje się być wartością wystarczającą na warunki bałtyckie. Wyobrażam sobie, że tak powstałe okręty będą mogły współdziałać z niedawno prezentowanym stawiaczem min Hades, ewentualnie nawet mogą pokusić się o samodzielne skryte (np. pod osłoną nocy) postawienie niedużego pola minowego. 



Perseusz, polish minelayer laid down 1887 (Engine 1907)

Displacement:
    780 t light; 800 t standard; 866 t normal; 919 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    211,32 ft / 211,32 ft x 26,35 ft x 10,47 ft (normal load)
    64,41 m / 64,41 m x 8,03 m  x 3,19 m

Armament:
      2 - 2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 12,87lbs / 5,84kg shells, 1891 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline ends, evenly spread
    Weight of broadside 26 lbs / 12 kg
    Shells per gun, main battery: 150

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 6 642 ihp / 4 955 Kw = 22,00 kts
    Range 2 200nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 119 tons (100% coal)

Complement:
    79 - 103

Cost:
    £0,093 million / $0,374 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 3 tons, 0,4%
    Machinery: 453 tons, 52,3%
    Hull, fittings & equipment: 264 tons, 30,5%
    Fuel, ammunition & stores: 86 tons, 9,9%
    Miscellaneous weights: 60 tons, 6,9%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      294 lbs / 133 Kg = 23,9 x 3,0 " / 75 mm shells or 0,2 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,42
    Metacentric height 1,2 ft / 0,4 m
    Roll period: 9,9 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 34 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,02
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,47

Hull form characteristics:
    Hull has rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,520
    Length to Beam Ratio: 8,02 : 1
    'Natural speed' for length: 14,54 kts
    Power going to wave formation at top speed: 66 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -15,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        12,99 ft / 3,96 m
       - Forecastle (19%):    11,45 ft / 3,49 m
       - Mid (35%):        11,45 ft / 3,49 m (5,48 ft / 1,67 m aft of break)
       - Quarterdeck (19%):    6,50 ft / 1,98 m
       - Stern:        6,99 ft / 2,13 m
       - Average freeboard:    8,15 ft / 2,48 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 179,3%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 67,1%
    Waterplane Area: 3 778 Square feet or 351 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 55%
    Structure weight / hull surface area: 43 lbs/sq ft or 208 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,94
        - Longitudinal: 1,75
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is cramped
    Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability

80 mines

Perseusz (1887, rebuilt 1907)
Tezeusz (1887, rebuilt 1907)
Achilles (1888, rebuilt 1908)

34 komentarze:

  1. Teraz wiem, dlaczego nie odpowiedziałeś na moją hipotezę odnośnie obiektów planowanej konwersji. Element zaskoczenia musi przecież istnieć ... :) A na poważnie: świetna przebudowa wzorowana trochę na modernizacjach kanonierek torpedowych w Regia Marina, na przełomie XIX i XX wieku. Wespół z "Hadesem" powstanie zespół szybkich, ofensywnych stawiaczy min, zdolnych do postawienia jednorazowo prawie 500 min. Trochę szkoda, że nie zastosowałeś, choćby częściowo, paliwa płynnego - mamy przecież swobodny dostęp do rynku rosyjskiego.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Korekta: odpowiedziałeś jednak na moją sugestię, tylko, że ze sporym "poślizgiem", w momencie gdy nie śledziłem już na bieżąco tego wątku. :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej flocie paliwo płynne jest częściowo wprowadzone na razie tylko na większych jednostkach. Na mniejszych (nawet na niszczycielach) jest to na razie jeszcze węgiel. Ale to się oczywiście w najbliższych latach zmieni - wzrost znaczenia paliw płynnych jest nieunikniony :)
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem chwalebną wstrzemięźliwość w nowinkarstwie. Taka postawa jest mi również bliska! :) Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie, a mianowicie: o ile zmniejszyłaby się ilość zabieranych min, gdybyśmy ujednolicili uzbrojenie artyleryjskie eskadry minowej? Mam oczywiście na myśli zastosowanie 4-calówek na przebudowanych kanonierkach.
      ŁK

      Usuń
  4. Symulacja wskazuje, że podmieniając 75-tki na 102-ki ubytek zapasu min nie przekroczyłby 10 szt. (czyli mamy nadal co najmniej 70 min, a na styk nawet 73), przy nie zmienionych pozostałych parametrach. Ale pamiętajmy, to trzeba traktować tylko orientacyjnie. ja przyjmuję 0,75 tony na 1 minę, można się zastanawiać czy to dobry współczynnik. Rosyjskie miny wz. 1908 miały 575 kg, ja daję trochę więcej, żeby jakoś ująć w bilansie mas wagę różnych urządzeń z nimi związanych (tory minowe, dźwig itp). Ponadto , pamiętajmy że działo 4-calowe o którym mowa to nasz własny model hipotetyczny, nie liczyłem szczegółowo o ile byłby cięższy od 75-tki Caneta, oszacowanie tego pozostawiłem springsharpowi.
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnica w ilości zabieranych na pokład min jest niewielka. 4-calówka L/45 to nieco ponad 150% wagi 75 mm Caneta L/50. Wydaje się więc, że jednolite uzbrojenie artyleryjskie dywizjonu jest realnym postulatem.
      ŁK

      Usuń
  5. Świetna Przebudowa , przedłużająca życie tych jednostek o kolejne 10-15lat. Zwłaszcza że brakuje nam minowców , będą doskonałym uzupełnieniem Hadesa :)

    Przy okazji witam blogowiczów po dłuższej nieobecności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że przeprowadzona wymiana siłowni oznacza dalsze 15-lecie aktywnej służby. Zastanawia mnie trochę sylwetka z trzema kominami, a więc układ 3 kotłownie i 2 maszyny parowe. Chyba lepiej byłoby zastosować "symetryczny" układ 2 kotłowni (i 2 lub 4 kominów).
      ŁK

      Usuń
  6. Witam
    Nasz dywizjon minowy nie powinien się angażować w jakiekolwiek starcie z przeciwnikiem bo dostanie baty.
    Zadaniem okrętów jest skryte postawienie ofensywnego pola minowego i spierniczanie do bazy.
    Zespół 4 minowców (Hades i 3 Amigos) jest w stanie postawić prawie 500 min w jedna noc a to dużo.
    Bardzo ciekawa i co najważniejsze logiczna modernizacja posiadanych okrętów .
    Jedynie co może trochę martwić to mimo wszystko nie największy zasięg i jednak brak 2 węzłów ,tak aby cały dywizjon był pod tym względem jednolity.
    Ale jeszcze raz powtórzę bardzo mi pomysł podoba.
    Pawel76

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, angażowanie się w pojedynek artyleryjski, z pełnym ładunkiem min na pokładzie, to szaleństwo. Pozostaje, w takiej sytuacji salwowanie się ucieczką, bądź, w okolicznościach ekstremalnych, samozatopienie okrętów. Jeśli jednak wyposażamy stawiacze min w artylerię, i to niekiedy całkiem pokaźną, to powinna ona być zoptymalizowana. Wyposażenie zespołu w 12 4-calówek pozwoli na efektywne odparcie w czasie "spierniczania do bazy" dywizjonu ówczesnych niszczycieli.
      ŁK

      Usuń
    2. Witam
      Pamiętają Koledzy jak skończył Albatros??? I co pomogły mu te 105mm?
      Inna sprawa że cesarscy wpakowali się na ciężki zespół rosyjski z Riurikiem&Co w fatalnej sytuacji taktycznej.
      Nasz zespół minowców powinien być osłaniany przez szybkie dobrze uzbrojone krążowniki lekkie których nie mogę się już doczekać .
      Pawel76

      Usuń
    3. Nec Hercules contra plures... Każdy stawiacz min, zaskoczony przez silniejszego i szybszego przeciwnika, ma znikome szanse na uniknięcie zagłady. Dla ścisłości - "Albatross" miał armaty 88 mm. Jego szanse na przeżycie, nawet przy napotkaniu pojedynczego rosyjskiego niszczyciela klasy "Nowik" (armaty 102 mm L/60), były i tak równe zeru. Podobnie nasze okręty, nawet w asyście krążowników lekkich, nie miały żadnych szans przy "nadzianiu się" na np. "Bluechera"
      ŁK

      Usuń
    4. Witam
      Faktycznie moja pomyłka jeżeli chodzi o 105 na Albatrosie.
      W nocy Blücher nawet w asyście lekkich jednostek musiał by działać nader ostrożnie aby nie nadziać się na jakąś torpedę z lekkich sił osłonowych.
      Proszę sobie wyobrazić nocny atak torpedowy 2 lekkich krążowników np. typu D wspartych 2 -3 niszczycielami typu Tornado.
      Inna sprawa że Niemcy do nocnych dozorów nie używali ciężkich jednostek, najwyżej krążowniki pancernopokładowe a po Helgolandzie i batach jakie tam wzięli używali torpedowców i kontrtorpedowców.
      Pawel76

      Usuń
    5. Moim zdaniem do stawiania małych, ofensywno-dywersyjnych pól minowych,w trakcie skrytych operacji nocnych, najlepiej nadają się zespoły niszczycieli. Czasowy demontaż części uzbrojenia artyleryjskiego i torpedowego umożliwia wtedy zabranie od 40 do 80 min. W przypadku użycia zespołu złożonego z 4 jednostek, istnieje możliwość szybkiego postawienia całkiem pokaźnej zapory minowej.
      ŁK

      Usuń
  7. Cieszę się, ze pomysł się generalnie spodobał. Oczywiście, zasadniczo nie przewiduje wdawania się zespołu minowców w artyleryjskie potyczki z przeciwnikiem, z drugiej strony czasem może być to koniecznością wyniakajcą z sytuacji taktycznej. Tak więc – czy lepiej mieć trochę cięższe działa czy więcej min – to w sumie tylko kwestia rozłożenia akcentów, ja wybrałęm akurat tak, oczywiście wariant odmienny też popierają konkretne argumenty (choćby ujednolicenie kalibrów), dlatego tej drobnej korekty w przyszłości nie wykluczam.
    Co do prędkości – też mi brakuje ze 2w., ale cóż zrobić – więcej się nie dało wycisnąć, chyba że bym zastosował turbiny, ale to by była chyba lekka przesada. Zwłaszcza że turbiny w naszej flocie są jak na razie nowością, i dla zachowania realizmu zamierzam stosować pewną wstrzemięźliwość we ich upowszechnianiu. Co się przełoży zapewne na to, że będą montowane raczej na nowych i coraz większych jednostkach, natomiast przebudowywane zachowają stare maszyny bądź otrzymają nowe, ale tradycyjne.
    Bronił będę natomiast zasięgu. Przykładowo, z Lipawy do Szczecina jest nieco ponad 300 mil morskich. Dlatego zasięg rzędu 2200 mil wydaje mi się absolutnie wystarczający do prowadzenia ofensywnych operacji minowych na Bałtyku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwyżka prędkości o 15% (tj. prawie 3 węzły) jest i tak wynikiem bardzo dobrym. Zastosowanie turbin, w prawie 20-letnich okrętach, byłoby przerostem formy nad treścią. Zasięg operacyjny jest całkowicie akceptowalny.
      ŁK

      Usuń
  8. Mnie się też podobają. I zasięg uważam za wystarczający.

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie prawidłowe rozumowanie.
    Bałtyk jest nieduży.... trzeba go zaminować.
    Budowa większych okrętów kosztuje - na 1 - 2 nowe można sobie pozwolić, ale na więcej? Szkoda kasy. Lepiej przebudować starsze jednostki... a do osłony stworzyć zupełnie nowe.....

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozdrowienia i ukłony.
    Wymieniając artylerię (porównywałem 4"/60 wz.1911 do 75 mm/50 wz.1892) i odejmując torpedy zyskujemy około 15t (ciężar amunicji jest ważny) na tory minowe, dźwig i urządzenia przesuwu min. Zmniejszając ilość paliwa zyskujemy 60t akurat na miny ale ten ciężar jest położony sporo wyżej. Jak to wpływa na stateczność, czy Springsharp ma to w nosie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh... podpis :-)
      O'Cooley

      Usuń
    2. Armaty 102 mm L/60 Zakładów Obuchowskich to ówczesna światowa elita 4-calówek. Tym bardziej starczy ciężaru, gdy użyjemy naszych lżejszych, hipotetycznych armat 102 mm L/45. Zamiast redukować zasięg lepiej ograniczyć delikatnie ilość zabieranych min (do 72 - 74 szt.)
      ŁK

      Usuń
    3. Nie mam danych armat 107mm w jakie pierwotnie był uzbrojony "Perseusz" (luty 2014)
      dlatego porównywałem najbardziej zbliżone 102mm a ta 75mm to po prostu
      Canet. Zmieniając armaty 107 na 102mm nadal mamy 2 x 8t na pokładzie, a Canetki to tylko 2 x 4t lub mniej, zależnie od podstawy działa, a jeszcze mniej jeśli to będą Lenderki. Ten okręt ma przenosić 80 czy 70 min czyli jakies 30 ton ciężaru na pokładzie, więc liczy się każdy zdjęty "z góry" kilogram ( żeby nie było jak z Jaskółkami planowanymi na 40 min, a bezpieczne okazało się 20 szt). Nie musimy mieć wszystkiego naj, naj, wystarczy jeśli będzie hmm.."wystarczające"

      Usuń
  11. te działa 107 mm to były stare krótkolufowe (L/20) armaty czarnoprochowe, o ciężarze lufy ponoć 0,6 tony (tak podaje np. Piotr Olender w Wojnach Morskich 1860-1883). całe działo na pewno by ważyło więcej, ale trudno orzec o ile. W każdym razie już wymiana na 75-tki stanowi przyrost masy, a ewentualna wymiana na nowoczesne 102-ki - jeszcze większy. Obawiam się, że dokładnych wyliczeń masowych nie da się przeprowadzić i trzeba się będzie zdać na algorytmy springsharpa.
    ps. działa 102/60 na razie nie są dostępne, do służby weszły dopiero w 1911 r.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia i ukłony.
      Poszperałem i czarnoprochowe 107/L20 to wz.1867 r ( 9-фунтовая стальная пушка обр. 1867 г.). Sama lufa to 630kg ale z zamkiem i lawetą to już 1,1t.
      Zamieniamy lawetę na kołyskę z mechanizmami, dodajemy zespół oporopowrotnika i masa rośnie do 1,5t. Dodajemy stosowna podstawę morska i mamy też 4t, tyle co 75mm Canet ( ale ta może być lżejsza- zależnie od podstawy) i jedyny zysk to mniejsza masa amunicji - sam pocisk 107mm ważył więcej od naboju 75mm, ale z kolei rufowe stanowisko idzie o pokład wyżej.
      Jak rozmieszczone są miny? Dwa tory na pokładzie i dwa pod pokładem?
      A stawianie z wszystkich torów czy pod pokładem jest tylko magazyn, a miny trzeba przemieścić na pokład do stawiania w drugiej serii?
      O'Cooley

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że w przypadku 75 mm armaty Caneta wz. 1892 nie możemy mówić o kołysce i oporopowrotniku, gdyż pierwszą armatą z tzw. długim odrzutem lufy była 75 mm Deporta wz. 1897.
      ŁK

      Usuń
    3. Tak, ale Deport to oporopowrotnik hydrauliczno-pneumatyczny z długim łagodniejszym odrzutem potrzebnym w artylerii ladowej, a tutaj mamy oporopowrotnik hydrauliczno-sprężynowy z odrzutem 20cm, czyli trzy do sześciu razy mniejszym jak u Depotra (tutaj odrzut zależnie od rodzaju podstawy armaty) :
      Canet - 7.87 in (20 cm)
      OSZ mod 1911 - 13 in (33 cm)
      Meller - 15.74 in (40 cm)
      Pattern 1906 -7.87 in (20 cm)
      Pattern 1908 - 7.87 in (20 cm)
      Podstawa kazamatowa mod 1906 - 7.87 in (20 cm)
      OSZ mod 1916 AA - 15.74 in (40 cm)
      O'Cooley

      Usuń
    4. Dzięki za szczegółowe wyjaśnienie.
      ŁK

      Usuń
    5. http://screenshooter.net/101739197/swawfby
      152/L45 mod 1892, piękny widok na sprężyny powrotnika - odrzut około 37cm
      O'Cooley

      Usuń
    6. Piękne ujęcie, chyba z rosyjsko-sowieckiej "Awrory". 152 mm Canety to elita wśród 6-calówek z krótkim odrzutem lufy, z końca XIX wieku. W zmodernizowanej wersji 152 mm L/50 T (jak Tampella) stanowiły trzon artylerii nadbrzeżnej Finlandii aż do końca XX wieku.
      ŁK

      Usuń
  12. Przewiduję, że miny są rozmieszczone na pokładzie i pod nim, przy czym na pokładzie rufowym w 4 rzędach (skrajne po ok. 17 min, środkowe po ok. 9), reszta min w magazynie pod pokładem, podnoszona dźwigiem w celu postawienia z torów minowych znajdujących się na otwartym pokładzie. Stawianie min z pokładu zakrytego uznałem za niemożliwe, ze względu na niską wolną burtę w części rufowej, przez co miny musiały by być stawiane praktycznie z poziomu linii wodnej. Umiejscowienie furty na takim poziomie uznałem za skrajnie niebezpieczne.
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie byłoby wygodniej te 28 min z magazynu wynosić windą albo windami z obrotnicami?
      O'Cooley

      Usuń
  13. Czy wygodniej to nie wiem, nigdy nie służyłem na okręcie :) ale oczywiście winda to też dobre rozwiązanie.
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamontowanie dźwigu jest rozwiązaniem prostszym, mniej awaryjnym, ale też mniej wygodnym.
      ŁK

      Usuń
    2. Dźwig to trzeba mieć i tak żeby załadować miny w dowolnym porcie z nabrzeża albo z kryp transportowych. A jak będzie wyglądać przenoszenie min na pokład w czasie małego nawet kołysania, tak po 5 stopni na burtę? Winda, nawet prosta platforma podciągana dźwigiem :-)
      O'Cooley

      Usuń