czwartek, 10 marca 2016

Zakup okrętów podwodnych



Świadom jestem kontrowersji jakie wzbudzi niniejszy zakup. Zdecydowałem się bowiem nabyć dosłownie w przeddzień wybuchu wojny kilka okrętów podwodnych brytyjskiego typu C. Po przemyśleniu uznałem, że jest to jak najbardziej realny zakup. Royal Navy dysponowała w 1914 r. najliczniejszą na świcie flotą podwodną liczącą aż 77 jednostek, więc można domniemywać pewnej skłonności do odstąpienia paru okrętów z jej składu. Zwłaszcza że nie były to wówczas najnowsze okręty podwodne w Royal Navy, bowiem ta posiadała już nowocześniejsze i większe jednostki typu E (po drodze wprowadzając jeszcze typ D), i były w niej uważane raczej za pomyłkę ze względu na małe rozmiary, przez co nie nadawały się do pełnomorskiej służby. Okręty należą do licznego typu (w sumie 40 jednostek), i wcale nie są jeszcze takie stare, wodowano je bowiem w latach 1906-1910, a 2 ostatnie nawet w 1913 r. Oczywiście wskutek niezbyt dużych rozmiarów możliwości bojowe jednostek są ograniczone, jednakże w warunkach bałtyckich powinny wystarczyć i mam nadzieję, ze nowe nabytki wykażą swoją skuteczność w zwalczaniu wrogiej żeglugi.  
W ramach małej modyfikacji, okręty otrzymały po jednym działku 6-funtowym (kal. 57 mm) Hotchkissa, zamontowanym przed kioskiem.


Trewal, polish submarine laid down 1906, purchased 1914

Displacement:
    263 t light; 270 t standard; 287 t normal; 301 t full load, 320 t submerged

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    142,22 ft / 142,22 ft x 13,58 ft x 11,15 ft (normal load)
    43,35 m / 43,35 m x 4,14 m  x 3,40 m

Armament:
      1 - 2,24" / 57,0 mm guns in single mounts, 5,65lbs / 2,56kg shells, 1904 Model
      Quick firing gun in deck mount
      on centreline forward
    Weight of broadside 6 lbs / 3 kg
    Shells per gun, main battery: 300
    2 - 18,0" / 457 mm submerged torpedo tubes

Machinery:
    Petrol Internal combustion generators plus batteries,
    Electric motors, 1 shaft, 472 shp / 352 Kw = 13,00 kts (300 kts / 224 Kw = 7,5 kts)
    Range 2 000nm at 8,00 kts (55nm at 5,00 kts)
    Bunker at max displacement = 30 tons

Complement:
    17

Cost:
    £0,014 million / $0,056 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 1 tons, 0,2%
    Machinery: 31 tons, 10,7%
    Hull, fittings & equipment: 139 tons, 48,5%
    Fuel, ammunition & stores: 24 tons, 8,2%
    Miscellaneous weights: 93 tons, 32,4%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      34 lbs / 15 Kg = 6,0 x 2,2 " / 57 mm shells or 0,0 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 0,75
    Metacentric height 0,1 ft / 0,0 m
    Roll period: 16,1 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 0 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,00
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,00

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,466
    Length to Beam Ratio: 10,47 : 1
    'Natural speed' for length: 11,93 kts
    Power going to wave formation at top speed: 41 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        0,00 ft / 0,00 m
       - Forecastle (20%):    0,00 ft / 0,00 m
       - Mid (50%):        0,00 ft / 0,00 m
       - Quarterdeck (15%):    0,00 ft / 0,00 m
       - Stern:        0,00 ft / 0,00 m
       - Average freeboard:    0,00 ft / 0,00 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 115,8%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 0,0%
    Waterplane Area: 1 193 Square feet or 111 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 180%
    Structure weight / hull surface area: 65 lbs/sq ft or 317 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 3,09
        - Longitudinal: 2,53
        - Overall: 2,66
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is extremely poor
    Ship has quick, lively roll, not a steady gun platform
    Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability

Operational depth:  98 ft / 30 m
Emergency Depth: 157 ft / 48 m
Crush depth: 245 ft / 75 m

Trewal (1906, purchased 1914)
Halibut (1907, purchased 1914)
Krab (1908, purchased 1914)
Marlin (1908, purchased 1914)
 

37 komentarzy:

  1. To ostatni zakup przed wojną?

    OdpowiedzUsuń
  2. Instalacja 6-funtówki to dość spore wzmocnienie dla takiego malucha. Myślę że już w trakcie wojny będzie można namówić Brytyjczyków do przerzucenia kilku okrętów typu E na Bałtyk, byłoby to dla nas istotna pomoc. W sumie te 4 okręty to już jest dla nas dużo. :)
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ dokładnie tak było w realu.
      Na Bałtyku operowało kilka jednostek typu E.
      Ich sukcesy to między innymi:
      uszkodzenie krążownika liniowego "Von der Tann", Zatopienie krążowników "Prinz Adalbert" i "Udine".

      Piotr

      Usuń
  3. 8 lat w służbie to, ówcześnie, (dla małego okrętu podwodnego) dość dużo. Postępy w technologii budowy okrętów podwodnych były znaczące i trudno uznawać te jednostki, w 1914 roku, za nowoczesne. Szczególnie kiepskie są te silniki niskoprężne. Osobiście wymieniłbym je, co prędzej, na diesle oraz dał nowe baterie akumulatorów. Zwracam uwagę, że takie wymiany silników benzynowych były dość częste (np. w 1911 roku rosyjskie okręty "Makrel" i "Okun"). Jeśli nawet ograniczyłoby to prędkość nawodną, to poprawiłoby, z pewnością, zasięg operacyjny i zmniejszyłoby potencjalną awaryjność. Z drugiej strony trzeba przyznać, że okręty typu "C" były jedynymi, ze starszej generacji, które odnosiły sukcesy bojowe w działaniach PWS. Nie wiem, czy armatka 6-funtowa nie jest trochę za ciężka dla tych jednostek.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Przyznaję, że nabycie akurat tych jednostek od Brytyjczyków wydaje się najbardziej realne!
      ŁK

      Usuń
  4. na chwile obecną wydaje się, że jest to ostatni zakup przed wojną. Chyba, że jeszcze coś wymyślę w ostatniej chwili, czego nie wykluczam :)
    Okręty typu C faktycznie najnowsze nie są, w związku z czym pewnych modyfikacji w przyszłości nie wykluczam, ale z drugiej strony - był to realny zakup, a na nowsze jednostki nie bardzo była szansa. W warunkach bałtyckich powinno to być jednak cenne wzmocnienie naszej floty podwodnej.
    Co do samego działka - 6-funtówka Hotchkissa, w zależności od długości lufy ważyła od 385 kg do 640 kg. Uznałem, że nie jest to zbyt wiele dla tych jednostek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto pamiętać że op. jest w stanie regulować swoją masę/wyporność (w pewnym zakresie ofc), ~400kg armatka to wystarczy wypompować część balastu, a nawet w ostateczności zrezygnować z 2-3 cetnarów kartofli zbędnych na naszej sadzawce. :)
      Wiem że okręty typu E działały na Bałtyku, chodziło mi bardziej o to żeby namówić Brytyjczyków do tego wcześniej i więcej niż 4 okręty, np. 6 z czego w pewnym momencie moglibyśmy je odkupić, warto byłoby się im przyjrzeć i porównać z naszymi konstrukcjami.
      Zastanawiam się czy w warunkach wojennych dalibyśmy radę zbudować kilka okrętów, nie mówię oczywiście o krążownikach w górę, a raczej siły lekkie w tym okręty podwodne, nawet te niewielkie.
      Kpt.G

      Usuń
    2. 2 lub 3 centnary kartofli to tylko 100 lub 150 kg! :)
      ŁK

      Usuń
    3. Podczas wojny lwią część produkcji przemysłowej pochłonie armia. Trudno będzie zbudować cokolwiek.

      Usuń
    4. Owszem 150kg, ale część można właśnie poprzez balast a część przez zapas "ziemnioróf"(jak mawiał kolega), okręt nie musi przecież tkwić na morzu przez pełne (np) 30-40 dni, a na przykład 20-25 dni. :)
      Co do budowy myślę że coś by się udało, ale nic większego jak 300-400 ton, a i to przy dość dużym wysiłku.
      Chociaż z drugiej strony Kaiser wodował sporo "drobnicy" już w trakcie wojny. Wiem że KP nie ma tego poziomu, ale też aż tak źle nie jest. :)
      Kpt.G

      Usuń
    5. Zgadzam się z Kol. Stonk, że potrzeby wojsk lądowych zaabsorbują w czasie wojny niemal wszystkie moce przerobowe przemysłu zbrojeniowego. Stocznie będą raczej zajęte permanentnymi remontami uszkodzonych jednostek. Jeśli powstaną nowe okręty to raczej będą to niewielkie trałowce/patrolowce. Może kilka uproszczonych, "wojennych" niszczycieli?
      ŁK

      Usuń
    6. Będzie kilka niszczycieli, prawdopodobnie wariant już posiadanych 1100-tonowców. Ukończymy też krążownik budowany dla odbiorcy z Ameryki Łacińskiej. Chodzi mi też po głowie taki pomysł, że przed wojną Chińczycy złożyli u nas zamówienie na krążownik uzbrojony w 4x203 (w rzeczywistości zamówienie to poszło do Austro-Węgier) i taka jednostka tez by mogła zasilić naszą flotę. Spodziewam się licznych głosów krytyki, ale nie ukrywam, że taki okręt w jakiś dziwny sposób mnie pociąga;)
      Oczywiście, z pewnością pojawią się też jakieś mniejsze jednostki, ale tu szczegółów na razie brak, wiele będzie zależeć od przebiegu działań wojennych i potrzeb floty.
      dV

      Usuń
    7. Ten, wspomniany przez Ciebie, austro-węgierski krążownik (dla Chin) miał kompletnie "odlotowe" charakterystyki (ekstremalnie silne, w stosunku do wyporności, uzbrojenie, opancerzenie i wysoka prędkość). Mnie również pociągają takie nieszablonowe projekty! :) Ciekawe, jakby wytrzymał konfrontację ze springsharpem? Co do niszczycieli, to sądzę, że warto by opracować jakiś skromniejszy (uproszczony) projekt, przystosowany do szybkiej i "wielkoseryjnej" (8 sztuk?) produkcji w warunkach wojennych.
      ŁK

      Usuń
    8. Konfrontację ze springsharpem już przeszedł: http://springsharp.blog.onet.pl/2010/10/
      To jutro, ale już dziś napiszę. Gratulacje z okazji szóstej rocznicy otwarcia bloga.

      Usuń
    9. Dzięki, ale ten czas leci, nawet nie wiedziałem że to już tyle :)
      Co do krążownika, to ten z linku to inny projekt, okrętu 1800-tonowego, w typie raczej dużego niszczyciela/lidera flotylli, tyle że z opancerzeniem. Tu natomaist rozważam inny projekt, okrętu o wyporności ok. 4900 ton, prędkości 28 w., uzbrojeniu 4x203 i 12x120, oraz pancerzu burtowym 60-100 mm. Z tego co sobie przypominam, kiedyś zrobiłem podobny projekt dla MW Rosji (bo oni też coś takiego rozważali), muszę poszukać w czeluściach bloga:)
      A co do niszczycieli - serii "wojennych" niszczycieli nie wykluczam, choć nie wiem, czy będa one znacząco mniejsze niż poprzednicy, bo byłby to pewien krok w tył. Rosjanie np. przez cała wojnę budowali kolejne mutacje Nowika, ale ciągle to były okrety o porównywalnej wielkości i parametrach. Więc ja raczej też bym wolał utrzymać poziom dotychczasowych naszych jednostek.
      dV

      Usuń
    10. Sądziłem, że chodzi raczej o ten duży http://navypedia.org/ships/china/ch_cr_lcr.htm.
      ŁK
      PS. Dołączam do gratulacji!

      Usuń
    11. dV, już kolejny raz nasze odpowiedzi "zderzają się" :)
      ŁK

      Usuń
    12. znalazłem: http://springsharp.blog.onet.pl/2010/11/30/krazownik-oriol/
      Tylko, że on ma tylko 2x203, opancerzenie max 76 mm, prędkość 27 w. a wyporność większą (5670 ton). To pod znakiem zapytania stawia niestety realność tego chińskiego okrętu :( Światełkiem w tunelu jest fakt, że okręt rosyjski jest o parę lat wcześniejszy, więc co nieco być może udało by się nadrobić korzystając z wyższego poziomu technologicznego urządzeń napędowych (dla danej mocy będą one lżejsze).
      dV

      Usuń
    13. Obawiam się, że jednak założenia techniczne tego krążownika były zbyt optymistyczne, stąd moje zapytanie o konfrontację ze springsharpem.
      ŁK

      Usuń
    14. Skoro było to zamówienie chińskie, zapewne położono duży nacisk na zasięg i dzielność morską. Gdyby chodziło o którąś flotę bałtycką czy śródziemnomorską można by na tych parametrach oszczędzić.

      Usuń
    15. Już chińskie krążowniki typu "Hai Chi" (1899 r.) mają mocno wyśrubowane charakterystyki, ale i tak nie wytrzymują porównania z tym projektem, starszym zaledwie o 15 lat.
      ŁK

      Usuń
  5. Też nie jestem aż takim pesymistą - wierzę, że co nieco uda się jeszcze zwodować i wcielić do służby po wybuchu wojny:)
    dV

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szybko zasymulowałem w Springsharp 2,1a projekt chińskiego krążownika. Dane jak z Navipedii (4x203 w wieżach, 12x120, 28w,...).
    Nie podane parametry (wysokość burt) przyjąłem "default", pancerz (pokładowy, burtowy) przyjąłem taki pośrodku.
    Ku mojemu najwyższemu zdumieniu okręt okręt wyszedł OK (CS=1,02), tylko dzielność morska wyszła słabiej (seekeeping 1,01 podczas gdy "good" jest od 1,2).
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierim, toż to kwalifikuje się pod powojenny ciężki krążownik. Wzorując się na nim i naszych lekkich krążownikach możemy stworzyć dłuższą "Polską Rodzinę krążowników" ciężkich i lekkich. Nie wyszło z pancernikiem 6-cio działowym to niech chociaż tu wyjdzie. ;)
      A właśnie, jak tam nasz "Biały Słoń"?
      Kpt.G

      Usuń
    2. Okręt jest bardzo ciekawy. Osobiście zredukowałbym baterię armat 120 mm i dodał efektywne uzbrojenie torpedowe 9 4 podwójne wyrzutnie 533 mm).
      ŁK

      Usuń
    3. Wolę pozostać przy koncepcji krążownika uniwersalnego.

      Usuń
    4. PS. Miało być, oczywiście, 4 podwójne!
      ŁK

      Usuń
    5. Dodanie wyrzutni torped (4xII x 533) to dla springsharp nie problem, okręt przyjmie bez redukcji uzbrojenia nawet 40ton extra masy - a 8wt szacuje na maks 24tony.
      Moim zdaniem jest inny problem. W programie wydaje się, że masa stanowisk działowych "pokładowych" jest niedoszacowana.
      Przykład: symulacja Birmingham (z PWS: 5530ton, 9x152, 25,5w) pozwala zwiększyć baterie do niewiarygodnego poziomu 23x152mm!!
      Wniosek - przy symulowaniu liczby dział na stanowiskach otwartych moim zdaniem należy kierować się zdrowym rozsądkiem, a nie tylko, "bo program przepuścił".
      Konkluzja - ja "wierzę", że krążownik "chiński" może mieć góra powiedzmy:
      1. góra 3x203 i nic więcej,
      albo
      2. 12x120 (ekwiwalent około 6x152mm co wydaje się sensowne dla wyporności)
      H_Babbock

      Usuń
    6. Bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Przykład z "Birmingham" jest bardzo sugestywny. Ja porównywałem ten projekt z "Hai Chi" i doszedłem do podobnej konkluzji. Myślę, że 2 pojedyncze armaty 203 mm (w półwieżach - jak na "Hai Chi") + 8 armat 120 mm (stanowiska pokładowe na burtach) oraz wyrzutnie torped - będą realnym zestawem uzbrojenia (przy założonej wyporności, prędkości i opancerzeniu).
      ŁK

      Usuń
    7. PS. Wchodzimy, tradycyjnie, w dryf... Podstarzałe i małe okręty podwodne nie mogą "rozkręcić" naszej dyskusji. Krążownik (nawet tak osobliwy, jak ten) - to zupełnie inna jakość! :)
      ŁK

      Usuń
    8. Zwracam uwagę, że zamawiającym są Chiny. Krążownik będzie więc według ich widzimisię, może nam się nie spodobać.

      Usuń
    9. Na etapie wykończenia okrętu, już po podjęciu decyzji o jego konfiskacie, możemy oczywiście dokonać niewielkiej korekty wyjściowego projektu. Oczywiście, że tą drogą nie uzyskamy już nowej, całkowicie nas satysfakcjonującej, jakości.
      ŁK

      Usuń
    10. A co tam dryf... fajnie się dryfuje :)
      Co do krążowników - aż mi się nie chce wierzyć w te 23 działa 152 mm. Chętnie bym zobaczył raport :)
      natomiast nasz krążownik, o ile powstanie, nie musi być oczywiście wierna kopia tego, co Chińczycy zamówili w rzeczywistości w A-W. nasi stoczniowcy mogli im przecież wyperswadować pewne zmiany, albo wręcz możemy budować okręt o charakterystyce odpowiadającej wymaganiom Chińczyków, ale według naszego projektu.

      Usuń
    11. W takim razie myślę że możemy zbudować okręt o 400-1000 ton większej wyporności, przez co 4-6x 203mm +8 do 12(14?) dział 100-130mm +wt 533mm wydaje się jakby realniejsze. Z drugiej strony możemy zmniejszyć np zasięg lub pancerz (prędkość wolałbym zachować).
      Kpt.G

      Usuń
  7. Gratuluje 6 lati ciekawego bloga. Ciekawa koncepcja zakupu od RN tych okrętów. Ale skąd weźmiemy co najmniej 68 specjalistów?. Mam tu w szczególności na myśli 4 dowódców, 4 z-ców dow, 4 głównych mechaników i ich zastępców, nie mówiąc o specjalistach podoficerach. Coś w wycofamy czy przed zakupem zaczniemy jakieś szkolenie kadr?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Ile mnie pamięć nie myli mamy kilka starych okrętów podwodnych które kwalifikują się co najwyżej jako generatory w portach. Ich załogi mają doświadczenie, jedyny problem w tym iż te okręty podwodne troszkę się różnią od naszych rodzimych... nawet jeśli jedne i drugie wywodzą się z Hollandów/A1. :)
      Kpt.G

      Usuń
    2. @hwz1419 - dziękuję!
      4 stare jednostki typu Holland mamy jako okręty szkolne, poza tym ogólnie mamy sporą flotę, z kilkudziesięcioletnią już tradycją i rozbudowanym systemem szkolenia. Wdrożenie 4 niedużych okrętów i zapewnienie dla nich kadr nie powinno nastręczać większych problemów (w czasie wojny Niemcy masowo przesuwali na u-booty załogi wycofywanych predrednotów, my też możemy sięgnąć do załóg okrętów innych klas. Ponadto, można sięgnąć po pojedynczych specjalistów z posiadanych już okrętów podwodnych. Oceniam, że w powiązaniu ze zintensyfikowaniem szkolenia, kroki te powinny być wystarczające.

      Usuń