sobota, 21 maja 2016

Patrolowiec pomocniczy



Dziś prezentuję kolejny typ improwizowanego okrętu wojennego. Jest to pomocniczy patrolowiec (dozorowiec), przebudowany z małego statku pasażersko-towarowego. Uzbrojenie jest nie najnowsze, ale chyba wystarczające – bowiem wchodzi w jego skład armata 75 mm Caneta, a oprócz tego okręt ma 2 stare XIX-wieczne działka szybkostrzelne Hotchkissa kal. 57 mm (6-funtowe) oraz może zabrać do 20 min.    



 DP-1, polish auxiliary patrol boat laid down 1910, mobilized 1914

Displacement:
    558 t light; 574 t standard; 605 t normal; 631 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    167,11 ft / 154,07 ft x 24,11 ft x 10,01 ft (normal load)
    50,94 m / 46,96 m x 7,35 m  x 3,05 m

Armament:
      1 - 2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 12,87lbs / 5,84kg shells, 1891 Model
      Quick firing gun in deck mount
      on centreline forward
      2 - 2,24" / 57,0 mm guns in single mounts, 5,23lbs / 2,37kg shells, 1885 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline ends, evenly spread, 1 raised mount
    Weight of broadside 23 lbs / 11 kg
    Shells per gun, main battery: 200

Machinery:
    Coal fired boilers, simple reciprocating steam engines,
    Direct drive, 1 shaft, 1 007 ihp / 751 Kw = 14,00 kts
    Range 2 300nm at 8,00 kts
    Bunker at max displacement = 57 tons (100% coal)

Complement:
    60 - 79

Cost:
    £0,045 million / $0,180 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 3 tons, 0,5%
    Machinery: 164 tons, 27,0%
    Hull, fittings & equipment: 377 tons, 62,2%
    Fuel, ammunition & stores: 47 tons, 7,8%
    Miscellaneous weights: 15 tons, 2,5%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      818 lbs / 371 Kg = 63,6 x 3,0 " / 75 mm shells or 0,5 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,00
    Metacentric height 0,6 ft / 0,2 m
    Roll period: 13,2 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 84 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,11
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has raised forecastle, rise aft of midbreak, low quarterdeck
    Block coefficient: 0,570
    Length to Beam Ratio: 6,39 : 1
    'Natural speed' for length: 12,41 kts
    Power going to wave formation at top speed: 55 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 42
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 3,00 degrees
    Stern overhang: 11,98 ft / 3,65 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        20,44 ft / 6,23 m
       - Forecastle (20%):    15,45 ft / 4,71 m (11,45 ft / 3,49 m aft of break)
       - Mid (38%):        10,01 ft / 3,05 m (13,98 ft / 4,26 m aft of break)
       - Quarterdeck (18%):    10,47 ft / 3,19 m (13,98 ft / 4,26 m before break)
       - Stern:        11,98 ft / 3,65 m
       - Average freeboard:    13,57 ft / 4,14 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 94,9%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 106,3%
    Waterplane Area: 2 571 Square feet or 239 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 165%
    Structure weight / hull surface area: 59 lbs/sq ft or 287 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,44
        - Longitudinal: 24,03
        - Overall: 1,91
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

20 mines

DP-1 (1910, mobilized 1914)
DP-2 (1911, mobilized 1914)

23 komentarze:

  1. Trochę mała różnica kalibrów dział, ale rozumiem, że 75 mm Canetów nie mamy w nadmiarze, a ograniczenie się do jednej takiej armaty byłoby wyraźnym niedozbrojeniem okrętu. Zastanawiam się, czy zamiast min nie lepiej dać osprzęt trałowy i 1 ckm do rozstrzeliwania min. Alternatywnie zaproponowałbym ujednolicenie artylerii do 3 x 57 mm (i 1 ckm, trały oraz możliwość zabrania 20 min). Szkoda, że te piękne okręty mają tylko nazwy alfanumeryczne. Moim zdaniem również zasługują na imiona kobiece! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, nie mamy ich za dużo, a z kolei starych działek 37, 47 i 57 mm jest dużo, więc trzeba tak improwizować. Mając do wyboru: zainstalowac je lub nie, wybrałem to pierwsze. Zawsze lepiej mieć więcej luf ;)
    Co do osprzętu trałowego - raczej nie chcę tak dużych jednostek wysyłać do żmudnego i niebezpiecznego trałowania - zostawię to jednostkom adaptowanym z kutrów rybackich, których obiecuję będzie jeszcze sporo.
    Oznaczenia alfanumeryczne przyjąłem dla pomocniczych dozorowców. Będzie ich zapewne sporo, a nie chciałbym się posuwać do jakichś kuriozalnych nazw, bo te normalne się skończą.. Nazwy otrzymają więc krążowniki pomocnicze(w naszej klasyfikacji - ponad 1000 ton wyporności), i tu możemy rozważyć, czy nie wprowadzić tradycji nadawania im żeńskich imion :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie masz rację, ale trałowców też nigdy za dużo. Te nie są szczególnie "przerośnięte". Charakterystyki są porównywalne z niemieckimi okrętami klasy "M", które zaczęły wchodzić do służby w 1915 r.
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Wobec ograniczonych zapasów "Canetów" może jednak warto ograniczyć się, w przypadku mniejszych jednostek improwizowanych, do wyłącznego stosowania mniejszych (starych) armat - w tym wypadku może 4 x 57 mm (dodatkowo 2 x 57 mm poburtowo zamiast 1 x 75 mm)?
      ŁK

      Usuń
  3. Z samej natury rzeczy, jednostki przebudowywane z cywilnych będą miały różne naprędce sklecone zestawy uzbrojenia. Pewnej przypadkowości nie da się tutaj uniknąć. A nawet, z punktu widzenia realizmu, jest ona pożądana :)
    A trałowców oczywiście nigdy dość, daltego oprócz tych które już posiadamy (11 "oryginalnych", 16 przebudowanych z torpedowców i 3 pomocnicze), będzie jeszcze kolejne kilkanaście zaadaptowanych z jednostek rybackich (a może nawet więcej?). Do trałowania można też wykorzystać stare dozorowce typu Flaming, z których na Bałtyku mamy 4 szt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do typów "M" - to były jednostki pełnomorskie, przeznaczone do działania raczej w pewnym oddaleniu od własnego brzegu, na burzliwych wodach Morza Północnego. Osobiście skłaniam się raczej ku opinii, że na Bałtyku aż tak dużych jednostek do trałowania nie potrzebujemy, bo i morze spokojniejsze, i dystanse mniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę dziwnie wyszło, że większy krążownik pomocniczy ma słabszą maszynownie niż dozorowiec.
    H_Babbck

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędkość dozorowca jest jednak o 2 węzły większa. Trzeba też porównać wartości "Natural speed for length", która jest znacznie wyższa dla krążownika.
      ŁK

      Usuń
  6. tak wyszło. Okręt jest szybszy, to i potrzebuje więcej KM :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A tak przy okazji, czy nasze lotnictwo morskie działa? Prowadzi patrole i rozpoznania miejsc ewentualnego desantu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś tam działa, ale cudów nie oczekujmy - całe lotnictwo MW to jak na razie 18 samolotów i 5 sterowców. generalnie ten rodzaj broni jest jeszcze u nas w powijakach, więc na wielkie sukcesy, zwłaszcza samolotów, na razie raczej bym nie liczył. Patrole są prowadzone głównie przez sterowce, i nie wykluczam że któryś z nich wybierze się nad wrogie terytorium ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nastąpi, podobnie jak w realu, zniszczenie przez Prusaków Kalisza - proponuję odwetowe bombardowanie, przez nasze najnowsze sterowce, Królewca. To miasto, będące nieformalnie drugą stolicą Prus, wydaje się najlepszym celem. Zniszczenia będą, oczywiście, znikome, ale uszczerbek prestiżu Cesarstw Niemieckiego - znaczący.
      ŁK

      Usuń
    2. Ale tutaj idzie o rozpoznanie ewentualnych ruchów flot, tras handlowych i patrole pop :-)
      A rozpoznanie miejsc desantu to dopiero gdy sie pomysł takiej akcji skrystalizuje i "niejako przy okazji normalnych patroli winno byc czynione, tak by podejrzeń nieprzyjaciela nie wzbudzać".
      O'Cooley

      Usuń
    3. Na sterowcowe patrole pop jest zdecydowanie za wcześnie! Do zadań ściśle patrolowych szkoda tych (tj. najnowszych) sterowców, bo mają również zdolność przenoszenia ładunków bombowych.
      ŁK

      Usuń
    4. Hmm.. mało precyzyjnie napisałem. Stare sterowce moga leciec w rejon Gotlandia-Olandia i nawet dalej na południe, rozpoznawać żegluge npla i ewentualne ruchy floty. Wykrycie u-boota w czasie patrolu to extra bonus. Znajac trasy po których pływaja handlówki npla, można zaplanować postawienie pól minowych, naprowadzac na nie nasze OP lub niszczyciele i zmuszać przeciwnika do jakiejs kontrakcji, a wtedy wykrywszy jego okręty mozna jakas pułapke zorganizować (SMS Magdeburg).
      Co do naszych samolotów morskich, to mam nadzieje że okaże się, że po pierwszych pozytywnych doświadczeniach, nawiązaliśmy współprace z zakładami Szczetinina i Szczerbakowa w Pitrze, gdzie pracował Dimitr Grigorowicz i mamy licencje na ich konstrukcje oraz pracowników na stażu.
      W 1914r Carskie Siły Powietrzna były zaraz po francuskich najlepiej wyposazone i zorganizowane, wiec jest skad brac sprzet i naauki.

      Usuń
    5. Taka koncepcja podoba mi się bardzo!
      ŁK

      Usuń
    6. PS. Może udałoby się pozyskać do współpracy niedoszłego księdza prawosławnego i bardzo utalentowanego młodego konstruktora (współpracownika Igora Sikorskiego) - Nikołaja Polikarpowa? Nb. w realu nigdy nie został bolszewikiem i w najczarniejszych latach stalinizmu publicznie okazywał swoje przywiązanie do religii!
      ŁK

      Usuń
    7. ...i w rzeczywistości kukuruźnik powstał w międzywojennej Polsce - czemu nie ? ;)
      Co do sterowców i lotnictwa tak to właśnie to sobie z grubsza wyobrażałem. Sterowce będą latać nad Bałtykiem i rozpoznawać ruchy floty wojennej i handlowej npl-a, a oprócz tego zorganizuję pewną niespodziankę:)
      Konstrukcje Grigorowicza także zamierzałem nabyć, bo w tym czasie i istniejących uwarunkowaniach praktycznie nie ma dla nich konkurencji. Czy podejmiemy licencyjną produkcję - tego jeszcze nie przesądzam, ale na pewno już w 1915 r. (czyli od momentu powstania) pojawi się u nas model M-5, kupny albo licencyjny.

      Usuń
    8. Polikarpow projektował przede wszystkim, rewelacyjne w osiągach, myśliwce. Tylko osobista i głęboka niechęć Stalina do jego osoby (w przeciwieństwie do niego ukończył studia teologiczne i był z tego dumny), spowodowała, że Sowieci nie mieli najlepszych myśliwców w Europie, na przełomie lat 30-tych i 40-tych.
      ŁK

      Usuń
    9. Pamietam jak 40? lat temu, "Młody Technik" opisywał polskich uczonych, inżynierów i konstruktorów z drugiej połowy XIX wieku i poczatków XX. Było ich mnóstwo, tylko Polski nie było. Co stoi na przeszkodzie, by majac własne kadry naukowo-techniczne i współprace z Grigorowiczem, rozwinac własne linie samolotów morskich? Kraj który jest w stanie projektowac i budować okręty, jest tez w stanie budowac samoloty :-)

      Usuń
    10. Jedno nie przeczy drugiemu. Najwybitniejszym awiatorem polskim, z pierwszego pokolenia, był (obok Michała Scipio del Campo) Paweł Zołotow - po ojcu Rosjanin (ściślej - kozak doński) i rówieśnik Polikarpowa.
      ŁK

      Usuń
    11. A Sikorski pochodził z szlachty zagrodowej na Wołyniu :-) Przy okazji- tez pracował w Piotrogrodzie w RBWZ i budował Muromce ( jeszcze przed wojną)- czyli jest z kim współpracować. Przypominam że to poczatek lotnictwa i wszyscy startuja z poziomu zero, a postęp to kształcenie kadr i budowa zakładów ( równiez silnikowych)

      Usuń
  9. Wywiad ma większe możliwości.

    OdpowiedzUsuń