poniedziałek, 6 listopada 2017

Lotnictwo myśliwskie



Kontynuujemy temat samolotów myśliwskich. Ponieważ ciągle nie dorobiliśmy się własnego działającego synchronizatora, który by pozwalał strzelać na wprost przez krąg smigła,  nasze dowództwo kontynuuje poszukiwania rozwiązań alternatywnych.
Jednym z nich są pchacze. W naszym lotnictwie używane są już samoloty w tej konfiguracji (CWL-Airco DH.1), a ty razem  zakupiono 15 szt. modelu Airco DH.2 na wyposażenie jednej eskadry. Samoloty te są mniejsze od poprzedników, zwrotniejsze i istotnie szybsze (150 km/h – to w momencie zakupu tych samolotów rekord w naszym lotnictwie), a do tego dysponują niezłym pułapem i prędkością wznoszenia. Ponadto, w odróżnieniu od poprzednika, nowe samoloty mają km zamontowany na stałe w kadłubie, co umożliwia celowanie całym samolotem. Tutaj nasze dowództwo wykazało się większą dalekowzrocznością niż np. brytyjskie, które zabraniało pilotom takiego montowania uzbrojenia. Niemniej, sama konfiguracja pchacza z oczywistych względów nie rokuje na przyszłość, stąd zakup tylko ograniczonej ilości maszyn.
Drugim rozwiązaniem miał być myśliwiec konstrukcji Władysława Zalewskiego (w naszej wersji historii tworzy on oczywiście w Królestwie Polskim!), w niecodziennym układzie, w którym śmigło zainstalowano w środkowej części kadłuba, za silnikiem i komorą płatów. Obydwie części kadłuba są połączone dźwigarem na którym osadzony jest silnik rotacyjny. Kabina pilota znajduje się na samym przodzie, skąd ma on bardzo szerokie pole obserwacji i przede wszystkim – możliwość niezakłóconego przez śmigło strzelania do przodu. W 1915 r. zbudowano 20 szt. tych maszyn.
Kolejnym pomysłem jest rodzimej konstrukcji samolot CWL M.12, w konfiguracji klasycznego jednopłata, z km-em zamontowanym na stałe w przodzie kadłuba, wykorzystujący metalowe wzmocnienia na łopatach śmigła, celem ich ochrony przed przestrzeleniem. Z grubsza jest to myśliwiec na poziomie ówczesnych konstrukcji francuskich (jak np. Morane-Saulnier N), ale nieco ustępujący niemieckim Fokkerom – na skutek mniejszej sprawności „opancerzonego” śmigła. Samolot oblatano w końcu 1915 r., zaś w ciągu 1916 r. lotnictwu dostarczono 75 szt. tych maszyn, wskutek czego stały się podstawowym w tym czasie, obok CWL-Avro 504M, sprzętem eskadr myśliwskich.

Airco DH.2:

Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 1
Rozpiętość: 8,61 m
Długość: 7,68 m
Wysokość: 2,91 m
Powierzchnia nośna: 23,13 m2
Masa własna: 428 kg
Masa startowa: 654 kg
Napęd: 1x100 KM
Prędkość: 150 km/h
Prędkość wznoszenia: 2,8 m/s
Pułap: 4270 m
Zasięg: 250 km
Uzbrojenie: 1 km

Zalewski WZ.II:


Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 1
Rozpiętość: 8,81 m
Długość: 7,55 m
Wysokość: 3,35 m
Powierzchnia nośna: 24,66 m2
Masa własna: 548 kg
Masa startowa: 750 kg
Napęd: 1x110 KM
Prędkość: 140 km/h
Prędkość wznoszenia: 2,5 m/s
Pułap: 3600 m
Zasięg: 270 km
Uzbrojenie: 1 km

CWL M.12:


Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 1
Rozpiętość: 8,67 m
Długość: 6,45 m
Wysokość: 2,63 m
Powierzchnia nośna: 13,75 m2
Masa własna: 362 kg
Masa startowa: 505 kg
Napęd: 1x85 KM
Prędkość: 143 km/h
Prędkość wznoszenia: 3,1 m/s
Pułap: 4000 m
Zasięg: 380 km
Uzbrojenie: 1 km

27 komentarzy:

  1. Opracowanie synchronizatora staje się niemal potrzebą chwili. Bez tego urządzenia samoloty nie mogą przekroczyć pewnego progu osiągów. Mam wrażenie, że CWL M.12 wyposażony w silnik 110 KM i synchronizację km byłby optymalną odpowiedzią na niemieckie Fokkery.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej, inżynierowie już nad tym pracują. Wszystko będzie w swoim czasie :)

      Usuń
    2. Stale się zapomina że Morane miał synchronizator pomysłu Garrosa ale czasami niedokładnie synchronizował i stąd pomysł mechanika Garrosa, by zamontować te kliny-odbijacze pocisków.

      Usuń
    3. Tak, ale równie dobrze można podobny patent zastosować w przypadku nie posiadania synchronizatora w ogóle. Oczywiście, rykoszetów będzie wtedy więcej.

      Usuń
  2. Hmmm... Jak mam rozumieć myśliwiec Zalewskiego?
    Śmigło pchające w centralnej części kadłuba?.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, bywały takie pomysły:
      http://www.luft46.com/db/dbjager.html
      http://www.luft46.com/bv/bvp192.html

      Usuń
    2. Bardzo to skomplikowane i nieefektywne ale możliwe w przypadku silnika rotacyjnego. W gwiazdowym obraca sie wał korbowy ze śmigłem a w rotacyjnym wał korbowy mocowany jest do kadłuba a obraca się silnik ze śmigłem, czyli nieruchomy wał korbowy jest centralnym dźwigarem dla tylnej części kadłuba.

      Usuń
    3. Zgadzam się, że jest to rozwiązanie skomplikowane, nieefektywne i nie rokujące na przyszłość. Do tego taki samolot nie będzie trwały, bo działają na jego konstrukcję duże siły skręcające, co może nawet powodować odkształcenia w locie. Ale historia rozwoju lotnictwa to nie tylko same udane konstrukcje, dla realizmu muszą być też pomyłki i ślepe uliczki. Stąd ten samolot, wyprodukowany zresztą w zaledwie 20 egzemplarzach. Spodziewam się, że w linii nie utrzyma się dłużej niż rok czasu i raczej ta koncepcja nie będzie rozwijana.

      Usuń
    4. A bezpośrednią inspiracją był dla mnie francuski samolot Dufaux C.2: http://flyingmachines.ru/Site2/Crafts/Craft29090.htm

      Usuń
    5. A tu jeszcze coś dziwniejszego: https://en.wikipedia.org/wiki/SPAD_S.A
      Podobno był przypadek, że w trakcie walki element przytrzymujący kabinę od góry do płata został przestrzelony, kabina opadła i strzelec z niej wypadł...
      Co ciekawe, ta maszyna była używana także w Rosji, więc teoretycznie mogla by trafić i do nas, ale chyba tego nie chcemy ;)

      Usuń
  3. Przydałby się nam jakiś samolot interwencyjny pola walki. Z silniejszym uzbrojeniem strzeleckim (2 km), 2 - 4 lekkimi bombami (15 - 30 kg) na wyrzutnikach podskrzydłowych i lekkim opancerzeniem kabiny. I niechby sobie nawet był ze śmigłem pchającym, dopóki nie dopracujemy się synchronizatora... :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie coś takiego :)

      Usuń
    2. Ale postuluję by był to dolnopłat lub średniopłat, całkowicie kryty sklejką o grubym profilu skrzydła.

      Usuń
    3. A to akurat będzie dwupłat za to opancerzony :)

      Usuń
  4. Zastanawiam się jeszcze nad "obejściem" problemu synchronizacji km. W samolotach z silnikami rzędowymi spotykało się rozwiązanie polegające na takim umieszczeniu broni, że strzelała ona przez piastę śmigła. Czy któryś z Kolegów posiada wiedzę, kiedy zastosowano to po raz pierwszy? Zaletą, chyba bezdyskusyjną, jest możliwość użycia wtedy karabinu dużego kalibru (a nawet działka), przy wykluczeniu ryzyka "rozstrzelania" własnego śmigła w przypadku awarii synchronizatora. :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SPAD S.XIICa1, 37 mm Puteaux, projekt z grudnia 1916, oblot i produkcja- wiosna 1917, równolegle z wersja S.XIII. Zbudowano około 300 egzemplarzy.

      Usuń
    2. Były chyba jeszcze dwa samoloty (po obu stronach), jednakże były problemy z wibracjami w trakcie prowadzenia ognia.. :(
      Kpt.G

      Usuń
    3. Problemy dotyczyły wibracji pochodzących od reduktora silnika, kłopotów z prawidłowym smarowaniem i jego niskiej (wtedy) żywotności. Inne kłopoty to zamek zajmujący sporo miejsca w kokpicie, kłopotliwe ładowanie naboju, zadymienie kokpitu po strzale, trudne celowanie (celowano wg pocisków smugowych z Vickersa). Wstrząs odrzutu zakłócający stabilność lotu to już najmniejszy kłopot. No i poprawka: zamówiono 300, zbudowano około 20, a jednocześnie operacyjnych było około 8.

      Usuń
    4. Dziękuję, szczególnie niezawodnemu (jak zawsze) Koledze O'Cooley!
      ŁK

      Usuń
    5. Do tego to działko na Spadzie XII było ponoć jednostrzałowe - więc przydatność takiego oręża siła rzeczy była niepecjalna (choć Guynemer coś w ten sposób zestrzelił). Ciekawe jak go ładowano - chyba gdzieś między nogami pilota - http://www.letletlet-warplanes.com/wp-content/uploads/2015/08/Drawing.jpg

      Usuń
    6. To działko to chyba jakaś pochodna półautomatycznego Puteaux. W przypadku samolotu "szturmowego" to całkiem sensowne rozwiązanie (+ km obserwatora na obrotnicy).
      ŁK

      Usuń
    7. Semi Automatique Moteur Canon (SAMC) Puteaux to przystosowany do zabudowy na silniku model 1916 TRP. Był również używany w samolotach takich jak Beardmore WBV i Salmson-Moineau.Naajgorsze było to ze sterowanie lotkami i sterem wysokości z powodu wystającej części zamkowej działka, trzeba było rozdzielic na dwa drążki po obu stronach kabiny. Najlepsze wyniki na SPADach mieli Guynemer i Fonck. Większośc pilotów uznała samolot za zbyt trudny w pilotowaniu.
      Silnik i działko
      https://en.wikipedia.org/wiki/File:Hispano-Suiza_8C_(MAE).JPG

      Usuń
    8. Fajne to działko. Ciekawe, czy można by je zautomatyzować, tak, by zachowało swoją lekkość. Dołożyć 5-nabojowy ładownik i byłaby świetna broń do rażenia celów naziemnych! :)
      ŁK

      Usuń
    9. Pewnie by się dało zautomatyzować, ale z zamkiem śrubowym Nordenfelt to karkołomne zadanie :D . Działko było L20 i ważyło 55kg, nabój 37x94R. Brytyjczycy pod koniec wojny skonstruowali działko automatyczne COW L50 na nabój 37x190 ważące około 90kg.

      Usuń
    10. I to działko brytyjskie wygląda bardzo ciekawie, a dodatkową oszczędność na ciężarze można by osiągnąć choćby przez zastosowanie słabszej amunicji (np. około 37x100). Oczywiście, że zamek śrubowy (myślałem, że miało zamek klinowy!) we francuskim działku musiałby być wymieniony.
      ŁK

      Usuń
    11. To działko w zasadzie było pomniejszoną sławną 75

      Usuń
  5. Jeśli można trochę odejść od tematu, udało mi się znaleźć kilka mapek dla sz.p. Autora oraz jedną sprokurować własnoręcznie. Czy mogę prosić o kontakt, mój email adm.thrawn80@wp.pl
    adm.Thrawn

    OdpowiedzUsuń