czwartek, 12 lipca 2018

Lądowa wersja Shorta 184

W 1916 r. zakupiliśmy licencję na 40 szt. wodnosamolotów pływakowych Short 184. Są to bardzo udane maszyny, które wydatnie wzmocniły nasze lotnictwo morskie. Wpadł mi do głowy pomysł, że z powodzeniem można by je wykorzystać także nad lądem, opracowując wersję kołową. W ten sposób powstał CWL-Short 184L (L jak lądowy). W zasadzie jest to powtórzenie płatowca Short 184, w którym pływaki zastąpiono podwozie kołami. Takie podejście minimalizuje ryzyko związane z wprowadzeniem nowego samolotu – skoro morski pierwowzór był udany, to i wersja lądowa będzie zapewne również udana. Założyłem, że likwidacja pływaków na pewien zysk na masie własnej płatowca, co zdecydowałem się spożytkować na zwiększony zapas paliwa, a zatem większy zasięg. Z kolei lepsza aerodynamicznie sylwetka może wpłynąć na lekkie polepszenie innych parametrów (prędkość, wznoszenie, pułap).

Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 2
Rozpiętość: 19,36 m
Długość: 10,54 m
Wysokość: 3,76 m
Powierzchnia nośna: 63,9 m2
Masa własna: 1630 kg
Masa startowa: 2433 kg
Napęd: 1x260 KM
Prędkość: 145 km/h
Prędkość wznoszenia: 1,3 m/s
Pułap: 2900 m
Zasięg: 460 km
Uzbrojenie: 1 km, 236 kg bomb

17 komentarzy:

  1. Jakie będzie zasadnicze przeznaczenie tego samolotu na froncie lądowym? Czy jako lekki bombowiec nie powinien jednak mieć ówcześnie nieco większej prędkości? (~ 160 km/h) Przyznaję, że na samolotach nie bardzo znam się... :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, samolot ma być bombowcem, choć nie takim znów lekkim (mimo iż jednosilnikowym). Gabarytami odpowiada niektórym maszynom dwusilnikowym, ale faktycznie nie jest zbyt szybki. Jeśli by się to okazało wadą dyskwalifikującą, jego kariera jako bombowca lądowego będzie krótka i zostanie przesunięty do innych zadań. Niemniej znaminny jest fakt, że Brytyjczycy ze Shorta 184 wyprowadzili swój własny bombowiec lądowy - Short Bomber. Był nieco powiększony, ale jeszcze wolniejszy - 124 km/h. Wyprodukowano ponad 80 szt.: https://en.wikipedia.org/wiki/Short_Bomber
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. zapomniałem podać - nasza maszyna powstałą w 65 ezg. Nie jest to może produkcja masowa, ale jak na nasze warunki - całkiem znacząca.

      Usuń
    2. Samolot wygląda, ogólnie rzecz ujmując, całkiem sensownie. Może warto usunąć ten mankament (tj. stosunkowo niewielką prędkość) poprzez wyposażenie go w mocniejszy silnik (już bez tej kuriozalnej chłodnicy!) oraz zdwojony karabin maszynowy obserwatora?
      ŁK

      Usuń
    3. Myślę, że możemy przyjąć, że w toku produkcji takie warianty również powstaną. Ogólnie produkcja samolotów w tamtych czasach niewiele przypominała dzisiejszą produkcję seryjną, a poszczególne egzemplarze znacznie się między sobą różniły. Było to uwarunkowane różnymi czynnikami - np. dostępnośćią silników, produkcją nominalnie jednego typu w różnych zakładach, wprowadzaniem w konstrukcji ulpeszeń płynących z doświadczeń w trakcie eksploatacji. Chyba najlepszym tego przykładem są samoloty Ilja Muromic, z któryxh czasem ciężko znaleźć dwa identyczne. Dlatego wprowadzenie ulepszeń w toku produkcji samolotu uważam za więcej niż prawdopodobne. Ale raczej nie będę temu poświęcał osobnych postów, bo ta wojna i tak się już niebezpiecznie rozwleka i zaczynam mieć wrażenie że czas blogowy biegnie wolniej niż rzeczywisty. W tym tempie do końca narracji doszlibyśmy gdzieś koło 2040 r. :D
      dV

      Usuń
    4. Jest dobrze! Połowę wojny mamy już za sobą! :)
      ŁK

      Usuń
    5. NO nie wiem ;) Tzn. co do Wielkiej Wojny to tak, ale bardzo prawdopodobne, że działania wojenne dla nas się nie skończą w 1918 r. Na głowie najprawdopodobniej będziemy mieć Niemców, Ukraińców, bolszewików i kto wi czy na tym koniec..
      dV

      Usuń
    6. Damy radę! Ta Polska już teraz jest lokalnym, środkowoeuropejskim "mocarstwem". Ponadto nie istnieje tu antagonizm polsko-rosyjski, więc łatwo będzie się dogadać z "białymi" Rosjanami i zrobić porządek z bolszewizmem do 1920/1921 roku.
      ŁK

      Usuń
    7. Mam nadzieję, że damy, skoro w rzeczywistości daliśmy ;) Co do "białych", to jednak aż takim optymistą bym chyba nie był. Obawiam się, że "biała" Rosja niezbyt chętnie widziała by nasze wybicie się na pełną samodzielność, do czego korzystając z osłabienia wszystkich mocarstw zaborczych, nieuchronnie będziemy dążyć. Takie podejście "białych" do sprawy polskiej raczej skutecznie uniemożliwi porozumienie i koordynację działań, a w efekcie - zduszenie rewolucji. Zresztą - może się okazać, że w obliczu braku skłonności "białych" do kompromisu z nami, łatwo będzie naszym elitom politycznym uznać rewolucję za drogę do pożądanego w tej sytuacji przejściowego osłabienia Rosji.

      Usuń
    8. Zduszenie bolszewizmu będzie i tak bardzo trudnym zadaniem. A więc nawet zwycięska, kontrrewolucyjna Rosja będzie bardzo osłabiona w stosunku do stanu z 1914 r. Nie możemy powtórzyć błędów Piłsudskiego, który ewidentnie "przekombinował" sprawę rosyjską i w konsekwencji umożliwił zwycięstwo komunistów. Najtragiczniejszą cenę zapłaciła za to właśnie Polska w okresie DWS. Moim zdaniem ta "stworzona" przez Ciebie Polska, wolna od realnych antagonizmów z Rosją, tym bardziej (i bez problemu!) dogada się z Białymi.
      ŁK

      Usuń
    9. Również uważam, że za bardzo ufasz Białym. Primo: wtedy istniała jeszcze (dziś już nie istnieje) fundamentalna różnica cywilizacyjna między Polakami, dla których najważniejsza była wolność a zamordystyczną (pod każdą władzą i ideologią) Rosją. Secundo: Rosja carska nigdy nie osiągnęła ani 1/10 tego poziomu zbrodniczości, co bolszewicka, ale nie była święta, miała niejedno na sumieniu i też byli w niej liczni wielkoruscy szowiniści z pogardą i wrogością patrzący na resztę świata, zwłaszcza na Polskę, z nimi się nigdy nie dogadamy.

      Usuń
    10. Nie zgodzę się z powyższą konkluzją! Ten blog, od samego początku, stworzył wizję (bardzo realistyczną i ... piszę to jako historyk!) rozsądnego kompromisu z carską Rosją. Ten kompromis, w aktualnej chronologii blogowej, istnieje już 60 lat (liczę od pełnego "wybicia się" Królestwa Polskiego w czasach Wojny Krymskiej). I niby dlaczego ma być niemożliwe rozsądne dogadanie się z "Białą" Rosją, jako sukcesorką Imperium Rosyjskiego?! Dla nas będzie to tym łatwiejsze, że taż Rosja, powtórzę przytoczoną powyżej tezę, będzie i tak znacząco słabsza od istniejącej realnie A.D. 1914. Jej możliwość oddziaływania na sprawy polskie będzie istniała tylko w sferze marzeń garstki niepoprawnych rosyjskich fantastów-szowinistów. Spójrzmy na rzecz realnie: zduszenie bolszewizmu to zarazem brak paktu sowiecko-niemieckiego w 1939 r., a więc nie dochodzi również do wybuchu DWS. Są takie momenty w historii, kiedy można doprowadzić do przełożenia "zwrotnicy" lokomotywy dziejów. J. Piłsudski przekalkulował to błędnie w 1920 r. i doprowadził, de facto i wbrew zamierzeniom, do petryfikacji bolszewizmu w Rosji.
      ŁK

      Usuń
    11. Raczej bym powiedział, że to biali nie akceptowali niepodległej Polski, widzieli ją jako nadal składową imperium, stąd nie było dla nas platformy porozumienia z nimi. Trudno, by Piłsudski wspierał jakoś specjalnie stronę, która jawnie sprzeciwiała się polskiej samodzielności. Jeśli biali nie potrafili zrozumieć, że czasy się zmieniły i niepodległą Polskę trzeba zaakceptować, to grali tym samym na swoją własną zgubę, do której w końcu doprowadzili. Ja tu winy Piłsudskiego nie widzę. Robił to, co było optymalne z punktu widzenia interesów Polski. Nie widzę możliwości czynienia mu zarzutu z punktu widzenia tego co stało się kilkadziesiąt lat później (równie dobrze można by zarzucić Sobieskiemu, że w 1683 r. uratował jednego z zaborców). Zresztą, kto zaręczy, że biała Rosja nie zawarła by jakiegoś paktu Ribbentrop-Denikin czy coś w tym stylu. Tak czy siak, w dwudziestoleciu międzywojennym byliśmy w fatalnym położeniu geopolitycznym i kwestią czasu było kiedy i jak źle się to dla nas kończy. Detale mogły wyglądać inaczej, ale ogólnie perspektywy mieli byśmy w każdej konfiguracji kiepskie.

      Usuń
    12. Można wybrać opcję pośrednią. Początkowo Biali nie chcą słyszeć o samodzielności Polszy. Co za tym idzie, z powodów rozbieżności interesów, początkowo nie ma żadnej współpracy pomiędzy Białymi a KP. Po wielkich klęskach. U Białych dochodzi do przejęcia władzy/buntu/umowy politycznej pomiędzy stronnictwami. Dogadują się z KP i następuje kontrofensywa. Tutaj można się zastanowić nad kilkoma sprawami:
      1. Czy społeczeństwo KP jest gotowe na kolejną wojnę, tym razem na wschodzie.
      2.Czy gospodarka i zmęczone Wielką Wojną wojsko polskie to udźwignie, w sensie następną wojnę.
      Jeśli będą jakiekolwiek opory społeczne w Królestwie albo armia nie będzie sobie radzić, trzeba będzie zawrzeć pokój z Bolszewikami. Dzięki temu uratujemy chociaż Resztki Imperium, czyli Ukrainę, Powołże, Kaukaz, Płw.Kolski z Murmańskiem, Daleki Wschód. I tak powstaną dwie Rosje. Biała i Czerwona. Dzięki temu żadna z nich nie będzie w stanie dominować nad drugą i zagrozić nam. Tak trochę makiawelicznie. :D
      adm.Thrawn

      Usuń
    13. Kończę tę dyskusję, bo i tak się nie dogadamy. Nie zauważasz, że Rosja, którą wykreowałeś jest znaczącą inna od tej w realu. Przykładasz miary tamtej, realnej rzeczywistości, do stworzonej tu alternatywy. Przecież my nie mamy tu już żadnych zasadniczych pretensji terytorialnych do Rosji! Jeśli zaokrąglimy naszą południową i wschodnią granicę, to odbędzie się to kosztem Austro-Węgier.
      ŁK

      Usuń
    14. Nie powinniśmy oskarżać o wszystko geopolityki. Geopolityka to nie jest żadne fatum, to zbiór bardzo prostych zasad (wręcz truizmów) polityki, które spisali Prusacy w wieku XIX, ale rozumiał je już Totmes IV. Na początku dwudziestolecia nasza sytuacja geopolityczna była dobra. Z jednej strony Niemcy z drugiej Rosja (oba państwa zaliczyły ogromne klęski, były słabe i izolowane na arenie międzynarodowej) z trzeciej Czechosłowacja i skłócone między sobą kraje bałkańskie. Klęska drugiej wojny nie wynikała z geopolityki, tylko z sojuszu z "mocarstwami demokratycznymi", które okazały się równie głupie, co nielojalne.

      Usuń
    15. Nasza klęska w DWS wynikała z jednego i z drugiego. Może bardziej z tego drugiego...
      ŁK

      Usuń