niedziela, 8 lipca 2018

Tender wodnosamolotów

Jak pamiętamy, od połowy 1915 r. wykorzystujemy w koloniach pewną ilość dwusilnikowych łodzi latających Curtiss H-4. Niestety, okazało się, że wystąpiły kłopoty z ich bieżącą obsługą, wynikające z niedostatków lokalnej infrastruktury. Zaszła więc konieczność jakiegoś obejścia tego problemu. Jednocześnie zdarzyło się tak, że w służbie na dalekim wschodzie uchowała się do czasów wielkiej wojny bardzo już leciwa kanonierka Hydra z 1888 r. (961 ton, 1x203, 1x107 czarnoprochowe (!)). W roli okrętu bojowego, zwłaszcza z takim uzbrojeniem, nie ma ona już racji bytu. Ale jej kadłub można jeszcze z powodzeniem wykorzystać (kadłuby XIX-wiecznych jednostek często cechowały się nadzwyczajną trwałością i długowiecznością). Wpadłem na pomysł, aby na bazie tego okrętu zbudować mały tender wodnosamolotów. Jest to swego rodzaju okręt-baza, mający zapewnić warunki bieżącej eksploatacji łodzi latających (względnie innych wodnosamolotów które by trafiły do kolonii). W żadnym razie nie ma pełnić funkcji transportowca wodnosamolotów, rozumianego jako okręt współdziałający z zespołem floty, w oparciu o który wodnosamoloty prowadzą działania bojowe. To jednostka stricte pomocnicza. Posiadany przez nią dźwig służyć ma jedynie podniesieniu łodzi latającej na pokład, celem wykonania jakichś drobnych napraw, ewentualnie przetransportowania jej w inne miejsce. W kadłubie i przedłużonej nadbudówce rufowej wygospodarowano miejsce na materiały eksploatacyjne, paliwo, amunicję i części zamienne do samolotów. Oczywiście z racji wielkości jednostki nie są to duże ilości, ale dla podstawowej obsługi hydroplanów powinny wystarczyć (a przynajmniej chwilowo muszą;)).
Uzbrojenie okrętu jest dość symboliczne – składają się na nie pojedyncze działo kal. 75 mm na dziobie oraz 2 km-y na nadbudówce.
Ponieważ wodnosamoloty mamy rozrzucone po wszystkich naszych koloniach, a w dodatku w przyszłości zapewne będzie ich coraz więcej, to sądzę, iż na tej jednostce się nie skończy. Prawdopodobnie powstaną kolejne okręty tego typu, przebudowywane z jednostek cywilnych albo przestarzałych okrętów wojennych, a w późniejszym okresie – być może także budowane od podstaw. 



 Hydra, polish seaplane tender laid down 1888, rebuilt 1916

Displacement:
    866 t light; 887 t standard; 964 t normal; 1 027 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    199,34 ft / 199,34 ft x 32,02 ft x 9,58 ft (normal load)
    60,76 m / 60,76 m x 9,76 m  x 2,92 m

Armament:
      1 - 2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 12,87lbs / 5,84kg shells, 1891 Model
      Quick firing gun in a deck mount with hoist
      on centreline forward
      2 - 0,30" / 7,6 mm guns in single mounts, 0,01lbs / 0,00kg shells, 1913 Model
      Machine guns in deck mounts
      on side, all forward, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 13 lbs / 6 kg
    Shells per gun, main battery: 200

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    4,13" / 105 mm      66,80 ft / 20,36 m    7,25 ft / 2,21 m
    Ends:    Unarmoured
      Main Belt covers 52% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    2,01" / 51 mm    1,46" / 37 mm              -

   - Armour deck: 0,98" / 25 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 1 shaft, 1 183 ihp / 883 Kw = 13,80 kts
    Range 2 240nm at 9,00 kts
    Bunker at max displacement = 140 tons (100% coal)

Complement:
    86 - 112

Cost:
    £0,063 million / $0,252 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 2 tons, 0,2%
    Armour: 188 tons, 19,5%
       - Belts: 106 tons, 11,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 3 tons, 0,4%
       - Armour Deck: 79 tons, 8,2%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 223 tons, 23,1%
    Hull, fittings & equipment: 273 tons, 28,3%
    Fuel, ammunition & stores: 99 tons, 10,2%
    Miscellaneous weights: 180 tons, 18,7%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      1 019 lbs / 462 Kg = 81,6 x 3,0 " / 75 mm shells or 0,6 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,22
    Metacentric height 1,3 ft / 0,4 m
    Roll period: 11,7 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 76 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,02
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,53

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,552
    Length to Beam Ratio: 6,23 : 1
    'Natural speed' for length: 14,12 kts
    Power going to wave formation at top speed: 47 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -17,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        8,01 ft / 2,44 m
       - Forecastle (20%):    7,51 ft / 2,29 m
       - Mid (50%):        6,99 ft / 2,13 m
       - Quarterdeck (15%):    6,99 ft / 2,13 m
       - Stern:        6,99 ft / 2,13 m
       - Average freeboard:    7,21 ft / 2,20 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 97,1%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 68,2%
    Waterplane Area: 4 330 Square feet or 402 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 117%
    Structure weight / hull surface area: 44 lbs/sq ft or 214 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,96
        - Longitudinal: 1,49
        - Overall: 1,01
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is cramped
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

17 komentarzy:

  1. Dla mnie - "bomba"! Bardzo fajne wykorzystanie starego, solidnego okrętu, który utracił już walory bojowe. Z racji znakomitej dzielności morskiej mogę sobie nawet wyobrazić ograniczone użycie tendra w charakterze transportowca wodnosamolotu w obrębie danej kolonii. Zdecydowanie przydałyby się jeszcze 2 - 3 podobne jednostki. Proponuję dokonać przeglądu wszystkich starszych okrętów, które zachowały się na obszarach kolonialnych! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Springsharp wprawdzie podał znakomitą dzielność morską okrętu, ale ja bym do tego się za bardzo nie przywiązywał ;) Ten program ma wpisaną po prostu formułę, uzależniającą dzielność morską od prędkości maksymalnej. Przy małych prędkościach maksylanych prawie zawsze jest bardzo dobra. Ale pewnie jakbym podniósł predkość do powiedzmy 18 w., to nagle komunikat byłby radykalnie odmienny. A jednostka tak czy siak ma niską wolną burtę i na wyższej fali nie będzie się spisywać nadzwyczajnie, niezależnie od tego z jaką prędkością maksymalnie może pływać.
      Oczywiście, zgadzam się, że kolejne takie jednostki się przydadzą. Mam już nawet zaczęty rysunek tendra zbudowanego na podstawie statku handlowego, ale zamierzam przyjrzeć się też pod tym kątem okrętom floty kolonialnej. jeśli znajdzie się jeszcze jakiś odpowiedni staroć, nie zawaham się z niego skorzystać ;)
      dV

      Usuń
    2. Faktycznie wolna burta jest nienadzwyczajna! Gdyby okręt był nowszy, to można by pokusić się o nową stewę dziobową ze wzniosem. Ale tu nie ma to sensu. Tak, czy siak kilkuset milowe rejsy, w obrębie danej kolonii nie są wykluczone. Przecież i tak nie będziemy detaszować tego okrętu na wody Europy Zachodniej. Zdecydowanie zachęcam jednak do poszukania, w pierwszej kolejności, kandydatów wśród starszych okrętów. Zawsze mają tę przewagę, że są już na nich wzmocnienia kadłuba dla montażu dział, a często też i opancerzenie (choćby nawet starszego typu)!
      ŁK

      Usuń
    3. Dla jednostki pomocniczej (a taką jest tender) nie ma to większego znaczenia. Wręcz można powiedzieć, że opancerzenie jest zbędnym balastem, który można zostawić tylko dlatego, że szkoda wysiłku na jego usuwanie, a nie dlatego, że byłby przydatny. Zresztą pamiętasz, jak sam mnie namawiałeś na usuniecie pokładu pancernego Mikołaja Kopernika, co ja sam uważałem za nieekonomiczne, choć w końcu dałem się przekonać;)
      dV

      Usuń
    4. Wszystko zależy od tego, czy kandydatami będą tak niewielkie jednostki, jak ta kanonierka, czy też coś większego. Nie wiem , jak wyglądamy z krążownikami, ale taki większy okręt mógłby być rodzajem "krążownika lotniczego" działającego w ramach eskadry. Wtedy większa prędkość i opancerzenia będą nie od parady. :) Taki krążownik lotniczy mógłby zabierać, zależnie od wielkości, 2 - 4 wodnosamolotów, a to już na ówczesne realia całkiem pokaźna ilość!
      ŁK

      Usuń
    5. To raczej warsztatowiec niż okręt baza. Jeśli mamy wokół Hainanu posterunki lotnicze, to może tam wykonywać przeglądy i naprawy, bo paliwo i inne materiały może byle dżonka dowieźć, podobnie jak zmianę pilotów i obsługi naziemnej (i taniej).

      Usuń
  2. @ŁK - jak już pisałem w którymś z poprzednich postów/komentarzy, nie ma planów budowy czy przebudowy okrętów lotniczych (lotnickowców, krążowników lotniczych etc.). Lotnictwo w koloniach składa się z łodzi latających, w związku z czym nie przewiduję organizowania lotnictwa zaokrętowanego. Odpowiadając na pytanie, poza Bałtykiem posiadamy krążowniki pancerne Siemowit, Stefan Czarniecki, Piotr Dunin i Zbigniew Oleśnicki, krążowniki pancernopokładowe Generał Dwernicki, Apollo, Merkury i Sandomierz i krążownik szkolny Gryf. Jest jeszcze Cyklop - formalnie krążownik torpedowy, ale to okręt zaledwie 1570-tonowy i kompletnie przestarzały. Może zrobię zeń kolejnego tendra ;)
    @O'Cooley - okręt ma się zajmować tym wszystkim o czym wspomniałeś, co idealnie wpisuje się w definicję tendra. Warsztatowiec to w moim odczuciu jednak bardziej wyspecjalizowany okręt, dużo większy i służący obsłudze innych okrętów. Oczywiście, taki mały tender funkcje warsztatowe w odniesieniu do łodzi latających też będzie pełnił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłem mały przegląd sił kolonialnych, i do przebudowy na tendry wodnosamolotów wytypowałem kanonierki typu Gorgona: http://springsharp.blogspot.com/2014/09/nowa-kanonierka-pancerna.html
    Są to już dość starawe i nieperspektywiczne jednostki, głównie z racji przestarzałego układu artylerii (dwa działa 203 mm na sponsonach burtowych). Jednocześnie ich uzbrojenie jest wciąż nowoczesne (armaty 203 mm wz. 1892, 152 mm wz. 1891) i będzie je można użyć w inny sposób - np. w bateriach artylerii nadbrzeżnej.
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. ale wcześniej będzie tender zbudowany na kadłubie niedużego statku handlowego, bo jest już praktycznie cały narysowany ;)
      dV

      Usuń
    2. Powiem tak: nie jest to zły pomysł, ale - z drugiej strony - te kanonierki nie są aż tak leciwe. Pozwól, że przypomnę, iż Sowieci przebudowali bardzo sensownie analogiczną jednostkę "Красное Знамя". Na dodatek było to po 42 latach służby! Jak sam wspomniałeś, te XIX-wieczne okręty budowano bardzo solidnie. :)Nie przeszkadza to w niczym, aby sensownie wykorzystać ich ciężką artylerię w bateriach nadbrzeżnych. A same okręty mogłyby jeszcze posłużyć w bardziej "bojowej" postaci, choćby jako stawiacze min.
      ŁK

      Usuń
    3. Racja, ale ich flota to było zbiorowisko różnych starych okrętów carskich, modernizowanych z konieczności w nieskończoność, bo nowych za bardzo nie było ;) Zastanowię się jeszcze, możliwe że kanonierki te otrzymają po prostu lżejszą artylerię (co było by z pewnością racjonalniejsze uwzględniając ich rozmiary, oraz zgodne z trendami w innych flotach), a 203-ki powędrują na ląd. A na tender przebudowalibyśmy np. tą jednostkę: http://springsharp.blogspot.com/2014/04/krazownik-torpedowy.html?m=0
      dV

      Usuń
    4. Zdecydowanie popieram w nowej roli adaptację "Gryfa" i "Cyklopa". To już zdecydowanie jednostki bez przyszłości i z bardzo lekką artylerią. Wyremontujmy maszyny, dajmy im nowe kotły i mogą jeszcze popływać 8 - 10 lat. Co do jednostki sowieckiej, to warto zauważyć, że dokonana w 1939 r. głęboka jej przebudowa, dotyczy okresu, w którym nie istniała bezwzględna konieczność zachowania kanonierki w dalszej służbie. Można więc śmiało przyjąć, że uzasadnieniem konwersji był znakomity, ogólny stan kadłuba i maszyny parowej.
      ŁK

      Usuń
    5. Temu Gryfowi się niestety zatonęło jeszcze wiele lat przed wojną :( Tak że do konwersji pozostaje jedynie Cyklop. Nazwę Gryf obecnie nosi krążownik szkolny z 1898 r., którego, nawiasem mówiąc, wojna również zastała poza wodami macierzystymi.
      dV

      Usuń
    6. Zapomniałem o "Gryfie"! Jak to dobrze, że Ty to wszystko jeszcze ogarniasz! :)
      ŁK

      Usuń
    7. Wojna w koloniach jest (prawie) zakończona. Nie należy więc budować ani przebudowywać wielu jednostek dla kolonii, należy wykorzystać możliwie wiele mocy produkcyjnych dla europejskiego teatru działań, bo tu się wojna rozstrzygnie. A Cyklopa widziałbym jako okręt-muzeum. Nie mamy już wielu okrętów z tych czasów, a dobrze byłoby zachować choć po dwa z każdej epoki.

      Usuń
    8. Zasadniczo trudno odmówić Ci racji. Skoro jednak mamy lotnictwo morskie w naszych koloniach, muszą istnieć, obsługujące je, okręty pomocnicze. Zakres przebudowy nie jest tu zbyt obszerny, a więc i jej koszty będą umiarkowane. Ponadto w tamtych czasach okręty muzealne to jeszcze raczej pieśń przyszłości. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby 1 - 2 jednostki zostały do takich celów zachowane, ale dopiero po zakończeniu służby. W takich sytuacjach najczęściej odtwarzano ich wygląd pierwotny, oczywiście w możliwym zakresie (niemal każdy okręt, który przetrwał w służbie czynnej 30 - 40 lat i tak miał kilkakrotnie modyfikowane uzbrojenie i modernizowaną siłownię).
      ŁK

      Usuń
    9. Dokładnie - chodzi o stosunkowo tanie i proste konwersje okrętów, które nie angażują nadmiernie naszego potencjału stoczniowego - bowiem tak czy siak odbywają się poza metropolią (zaryzykuję - że raczej w stoczniach sojuszniczych, niż naszych własnych). Powstają w ten sposób użyteczne jednostki wspierające lotnictwo morskie. Dodam, że późniejszemu pełnieniu przez którąś z nich funkcji okrętu-muzeum w niczym to nie przeszkadza, bo przecież można po wycofaniu ze służby okręt przywrócić do stanu pierwotnego. Wystarczy przypomnieć sobie w jakim stanie (i jakie funkcje) pełniły choćby Victory i Warrior, zanim zostały jednostkami muzealnymi. Ten ostatni służył przez dziesięciolecia jako zbiornik oleju napędowego(!)

      Usuń