czwartek, 23 kwietnia 2020

Przebudowa Gryfa na okręt przeciwlotniczy

Zastanawiałem się co by można zrobić z Gryfem, gdyby został włączony w skład okrętów ewakuowanych z Bałtyku w ramach planu Pekin, i doszedłem do wniosku, że całkiem sensowna była by konwersja na okręt plot. W związku z taką zmianą funkcji okrętu, drastycznej zmianie uległo uzbrojenie – w miejsce 120 mm Boforsów zainstalowano 4 podwójne stanowiska brytyjskich armat 4-calowych Mk XVI, będących w założeniu uzbrojeniem uniwersalnym.  Pozostawiono 40 mm Boforsy, natomiast wkm-y Hotchkissa na skrzydłach pomostu zastąpiono pojedynczymi 20 mm Oerlikonami. Kolejne armaty tego typu rozmieszczono parami na skrzydłach nadbudówki na śródokręciu i na jej dachu (w miejscu pontonów), oraz na pokładzie – w rejonie komina i na rufie. Dało to łączną ich ilość wynoszącą 14 szt. i wiązało się oczywiście z likwidacją torów minowych i tym samym – możliwości stawiania min. 








Gryf, polish anti-air ship laid down 1934 (Engine 1936), rebuilt 1940

Displacement:
    2 084 t light; 2 183 t standard; 2 634 t normal; 2 995 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    338,67 ft / 330,25 ft x 42,98 ft x 11,81 ft (normal load)
    103,23 m / 100,66 m x 13,10 m  x 3,60 m

Armament:
      8 - 4,02" / 102 mm guns (4x2 guns), 32,38lbs / 14,69kg shells, 1934 Model
      Dual purpose guns in deck mounts with hoists
      on centreline ends, evenly spread, 2 raised mounts - superfiring
      4 - 1,57" / 40,0 mm guns (2x2 guns), 1,95lbs / 0,88kg shells, 1934 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      12 - 0,79" / 20,0 mm guns in single mounts, 0,24lbs / 0,11kg shells, 1939 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, evenly spread, 6 raised mounts
      2 - 0,79" / 20,0 mm guns in single mounts, 0,24lbs / 0,11kg shells, 1939 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on centreline, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 270 lbs / 123 kg
    Shells per gun, main battery: 300

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,57" / 40 mm    1,18" / 30 mm              -

Machinery:
    Diesel Internal combustion motors,
    Direct drive, 2 shafts, 7 570 shp / 5 648 Kw = 20,00 kts
    Range 9 500nm at 14,00 kts
    Bunker at max displacement = 812 tons

Complement:
    183 - 239

Cost:
    £0,643 million / $2,573 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 34 tons, 1,3%
    Armour: 28 tons, 1,0%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 28 tons, 1,0%
       - Armour Deck: 0 tons, 0,0%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 212 tons, 8,1%
    Hull, fittings & equipment: 1 810 tons, 68,7%
    Fuel, ammunition & stores: 551 tons, 20,9%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      9 566 lbs / 4 339 Kg = 295,4 x 4,0 " / 102 mm shells or 3,0 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,11
    Metacentric height 1,7 ft / 0,5 m
    Roll period: 13,8 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 87 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,33
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,75

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,550
    Length to Beam Ratio: 7,68 : 1
    'Natural speed' for length: 18,17 kts
    Power going to wave formation at top speed: 50 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 16,00 degrees
    Stern overhang: 2,99 ft / 0,91 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        18,96 ft / 5,78 m
       - Forecastle (11%):    16,47 ft / 5,02 m
       - Mid (50%):        14,99 ft / 4,57 m
       - Quarterdeck (12%):    14,99 ft / 4,57 m
       - Stern:        14,99 ft / 4,57 m
       - Average freeboard:    15,54 ft / 4,74 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 38,5%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 158,5%
    Waterplane Area: 9 906 Square feet or 920 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 365%
    Structure weight / hull surface area: 114 lbs/sq ft or 558 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,71
        - Longitudinal: 4,31
        - Overall: 1,88
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

21 komentarzy:

  1. Całkiem sensowny oceaniczny eskortowiec przeciwlotniczy. A może jeszcze lepiej wyglądałby z jakimś uzbrojeniem ZOP?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny okręt. Faktycznie brakuje mu ZOP.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na czym jest ten drugi pancerz?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy pancerz jest z przodu stanowiska, drugi to średnia z pozostałych stron.

      Usuń
  4. Okręt wyszedł niedociążony. Więc można mu zamontować dodatkowy pancerz. Te różne wersje kamuflażu to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sądzę malowanie to wizja autorska.
      Co by chciał kolega opancerzyć?.
      Burty czy pokład?.

      Usuń
    2. Jedno i drugie. Niegrubo, ale na możliwie największej powierzchni. Okręt ma walczyć głównie z lotnictwem, a dla okrętu atakowanego przez lotnictwo (w walce artyleryjskiej też istnieje takie zjawisko, ale w mniejszej skali) poważnym zagrożeniem są odłamki bomb, które bezpośrednio go nie trafiły.

      Usuń
    3. Myślałem trochę o pomyśle opancerzenia Gryfa i doszedłem do wniosku, że nie bardzo. Proste i nizbyt grube opancezrenie burt jeszcze dało by się wyobrazić - kadłub o dość nieskomplikowanych liniach, zwłaszcza na śródokręciu, płyty pancerne byłyby mocowane na zewnątrz burt. Teoretycznie proste, pytanie tylko - czy konstrukcja okrętu, nie projaktowana do tego, wytrzymała by cieżar płyt. Raczej trzeba by dokonywać wewnątrz (pod poszyciem) jakichś wzmocnień do ktorych można by te płyty mocować. Pytanie drugie - czy nie kolidowało by to z jakimis instalacjami wewnętrznymi?
      Co do pokładu - to jestem mocno sceptyczny i nie bardzo sobie to wyobrażam, bez całkowitego wyprucia kadłuba, łącznie z badbudówkami i pokładami. Co czyni moim zdaniem na takiej jednostce całą imprezę zupełnie nieopłacalną.

      Usuń
    4. Zdarzały się znacznie dalej idące ingerencje. Chociaż w tym czasie Brytyjczycy nie byli skłonni do długiego trzymania jakiegokolwiek okrętu w stoczni, więc zgoda, pancerz odpada.

      Usuń
    5. Oczywiście tak, ale w czasie pokoju i w przypadku dużych okrętów. Kiedy mamy wojnę, okręt jest raczej potrzebny w linii niż w stoczni, bo za pół roku wojna może być przegrana i co nam wtedy z przebudowy? ;)

      Usuń
  5. W sumie to jednostka mało przydatna jak myślę.
    Po pierwsze powolny. Po drugie brak ZOP.
    Mam różne "fantastyczne" pomysły budowy lub przebudowy na różne jednostki, ale ten projekt do mnie słabo trafia.
    Spróbuję się zastanowić jaki byłby los Gryfa gdyby opuścił Bałtyk.
    Pewnie by utknął w Rosyth jako hulk i jednostka szkolna. Może by i postawił trochę min w obronie wybrzeża, ale najwcześniej wróciłby by do służby pewnie podczas lądowania w Normandii jako pływająca bateria (może i pod Dieppe). Jego załoga posłużyła by do obsadzenia innych jednostek (np. niszczycieli lub już wcześniej przekazanego lekkiego krążownika typu "D"), może i PMW zdecydowało by się spróbować obsadzić OF "Paris" (osobiście jednak wątpię). Dlaczego tak sądzę?
    Anglikom nie chciało by się inwestować w przebudowę takiej jednostki – mając na uwadze inwestycję w nie swoje „dobro materialne” w dodatku niepewnego kraju. A wymagałby sporo zmian.
    Jedyne co by się zmieniło – to pewnie demontaż nkm i zastąpienie ich działkami 20 mm – no i pewnie dodanie 2 do 4 takich działek.
    Ale załóżmy wariant optymistyczny i potrzeby sił eskortowych na Atlantyku.
    Jak bym sobie to wyobrażał?
    Mógłby stać się największą (!) fregatą eskortową w swoim czasie.
    Wariant 1 (najmniejsze zmiany)
    Likwidacja wyposażenia minowego.
    Demontaż rufowej wieży 2X120mm.
    Wzmocnienie art. plot. Przez dodanie 2 do 4 działek 20 mm i wymiana nkm na takie działka (pojedyncze).
    Obowiązkowa instalacja wyrzutni i miotaczy ZOP.
    Zwiększenie zasięgu – dodatkowe zbiorniki – może gdzieś w miejscu zdemontowanych instalacji minowych?
    ASDIC
    Wariant 2 (lub kolejna przebudowa)
    Rzeczywiście wymiana 120mm na 102mm jak na „Błyskawicy”
    Ale chyba jednak nie 8 a – uwaga – max 6.
    Jedna na rufie – dwie na dziobie.
    Jednak tylko czasowo – bo jedna dziobowa zostałaby zastąpiona przez „Hedgehog” czyli jeża.
    Czemu?
    Zbyt powolny żeby dopaść skutecznie wynurzony OP miał większe szanse odpalając ładunki przed dziób.
    W sumie jako eskortowcowi te 2x2 102mm powinny całkowicie wystarczyć.
    Pewnie można by dodać za to wszystko jeszcze 2 dodatkowe zestawy 40 mm (czyli 2x2 40mm)
    Pozostałe zmiany jak w wariancie 1.
    Może jeszcze dodatkowo radar.
    Taki kierunek zmian jak uważam byłby najbardziej prawdopodobny.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się kolegi pomysł.
      Szczególnie wariant 2.
      Jednak mimo wszystko dałbym na rufie w superpozycji 1x2x102mm a jeśli nie to chociaż 1x2x40mm p-lot.

      Usuń
  6. Jak się można było spodziewać, reakcje są skrajnie odmienne – od postulatu żeby mu czegoś dołożyć (ZOP, pancerz), po krytykę, że Anglicy nie inwestowali by w nie swoje. Oczywiście, każde z tych stanowisk ma swoje racje, a ja nie ukrywam – obydwa brałem pod uwagę i stąd stanąłem po środku. Tzn. nie eskalowałem zakresu przebudowy, jak i nie porzuciłem pomysłu w ogóle. Co by tu było najbardziej prawdopodobne możemy się spierać, ale zauważę tylko, że Błyskawica doczekała się wymiany artylerii na 4 calówki, więc moim zdaniem Gryf też mógłby. Reszta to jak najbardziej możliwa kosmetyka – nie takie rzeczy robiono na różnych jednostkach. Zresztą, zaproponowana konwersja wcale nie musi być ostateczna – w późniejszym czasie, w miarę nasilania się bitwy o Atlantyk, poszerzenie zdolności okrętu o ZOP wydaje się realne (zarówno technicznie, jak i ze względu na nasilające się w tym zakresie potrzeby).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. IMO by inwestowali bo 1) okręt stosunkowo nowy, a inwestować potrafili i w leciwą "Burzę" i w jeszcze starsze amerykańskie niszczyciele i 2) wymiana 120 na 102mm jest oczywista z podobnych przyczyn co na "Błyskawicy" - brak amunicji i niekompatybilność Boforsów z angielskimi działami 120mm.

      Usuń
    2. No właśnie, okręt jest nowy, więc na pewno by go wykorzystali. Skoro pokusili się na te 50 szt. amerykańskich złomków z PWS.
      A co do wersji ZOP (czy też uniwersalnej - plot&ZOP) - to jak napisałem, zgadzam się, jest jak najbardziej możliwa i prawdopodobna.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Po prostu mnie zaciekawił.

      Usuń
    2. To fajnie;) Kamuflaże w przypadku Gryfa są moją wariacją na temat rzeczywiście stosowanych w RN. Stąd nie są identyczne jak na prawdziwych jendostkach (układ poszczególnych "plam", ze względu na różne sylwetki jest nie do odwzorowania w 100%), ale jak sądzę - w tym przypadku są dość prawdopodobne.

      Usuń
  8. Też mi się bardziej widzi wersja ZOP niż plot. 6x102mm i hedgehog zamiast wieży "A". Oczywiście mniej oerlikonów niż w proponowanej wersji plot. 20 węzłów to wartość porównywalna z amerykańską klasą Evarts czy brytyjskimi eskortowcami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry po dłuższej nieobecności.
    Na początku wojny RN miała w służbie chyba tylko dwa "prawdziwe" stawiacze min, ADVENTURE i PLOVERA. Taki GRYF mógł załadować ponad 500 min czyli więcej niż te dwa razem, i stanowiłby olbrzymie wzmocnienie ich sił minowych. Z początkiem 1940r do służby zaczęły wchodzić stawiacze przebudowane z zarekwirowanych statków a później doszły jeszcze Abdiele i można myśleć o zwolnieniu GRYFA do przebudowy. Rezygnacja z min i torów minowych zwalnia nam masę ponad 300 ton. Można spokojnie wymienić Boforsy na czterocalówki, można zamontować HACS. Jako eskortowiec przeciwlotniczy trafiłby pewnie na Morze Śródziemna? A później chyba do służby konwojowej na północy, do konwojów do Murmańska? Przy służbie konwojowej na Atlantyku (USA-GB) można zrezygnować z jednego stanowiska armat i zamontować "Jeża"- były dostępne już w 1941r. Tutaj zaletą był zasięg- 9500 Mm to w obie strony na jednym tankowaniu, a prędkość 20w to i tak wiecej jak korwety Flower i tyle samo co fregaty River, Bay i Loch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)
      Oczywiście, mogło by tak być - na przełomie 1939/40 trochę min by postawił, a potem mógłby się udać do stoczni na szybką przebudowę. A w dalszej perspektywie, jak już wspominałem - dodania zdolności ZOP również bym nie wykluczał. Zresztą, może stanie się to tematem któregoś z kolejnych postów, bo zainteresowanie kwestią, jak widać, jest :)

      Usuń