środa, 23 września 2020

Półzanurzalny monitor/pancernik

 To chyba jeden z najbardziej niecodziennych projektów okrętów wojennych, jakie kiedykolwiek powstały. Ideą jednostki, zaproponowanej w grudniu 1920 r. przez inż. Solianiego ze stoczni Ansaldo, było osiągnięcie dużej odporności na ogień artyleryjski poprzez… maksymalne schowanie kadłuba pod wodą. Okręt, mający i tak wyjątkowo niską wolną burtę, przed przystąpieniem do bitwy miał przyjąć odpowiedni balast wodny, który zwiększał jego zanurzenie i powodował, że nad powierzchnie wystawały by tylko wieże działowe, stanowisko dowodzenia i dziobowe podwyższenie kadłuba. Rozwiązanie to miało pozwolić na obniżenie kosztów poprzez oszczędności na masie pancerza, a więc i wyporności jednostki. Oczywistą wadą byłaby marna dzielność morska na codzień, oraz zdolność do podjęcia walki w przypadku większego falowania morza. Projektowi wytykano też niewielką prędkość (w stanie wynurzonym 18 w., po przyjęciu balastu – z pewnością jeszcze mniej) i mały zapas pływalności, wskutek czego nie był dalej rozwijany. Ale z pewnością był na tyle niecodzienny, że warto go przypomnieć ;)






Traiano, italian semi-submerged battle monitor laid down 1921 (Engine 1922)

Displacement:
    19 675 t light; 20 836 t standard; 22 069 t normal; 23 055 t full load, 26 538 t submerged

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    492,62 ft / 492,62 ft x 95,01 ft x 33,01 ft (normal load)
    150,15 m / 150,15 m x 28,96 m  x 10,06 m

Armament:
      6 - 15,00" / 381 mm guns (2x3 guns), 1 687,50lbs / 765,44kg shells, 1914 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread, 1 raised mount
      8 - 4,72" / 120 mm guns (4x2 guns), 52,72lbs / 23,91kg shells, 1918 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships
      4 - 4,02" / 102 mm guns in single mounts, 32,38lbs / 14,69kg shells, 1917 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, all amidships
    Weight of broadside 10 676 lbs / 4 843 kg
    Shells per gun, main battery: 120

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    5,91" / 150 mm    410,01 ft / 124,97 m    6,00 ft / 1,83 m
    Ends:    Unarmoured
      Main Belt covers 128% of normal length

   - Torpedo Bulkhead:
        2,95" / 75 mm    410,01 ft / 124,97 m    33,92 ft / 10,34 m

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    17,7" / 450 mm    12,0" / 305 mm        15,0" / 380 mm

   - Armour deck: 5,91" / 150 mm, Conning tower: 14,96" / 380 mm

Machinery:
    Diesel Internal combustion motors,
    Direct drive, 4 shafts, 16 637 shp / 12 411 Kw = 18,00 kts
    Range 7 500nm at 13,00 kts
    Bunker at max displacement = 2 219 tons

Complement:
    904 - 1 176

Cost:
    £4,807 million / $19,230 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 1 335 tons, 6,0%
    Armour: 6 985 tons, 31,7%
       - Belts: 600 tons, 2,7%
       - Torpedo bulkhead: 1 520 tons, 6,9%
       - Armament: 1 204 tons, 5,5%
       - Armour Deck: 3 407 tons, 15,4%
       - Conning Tower: 254 tons, 1,1%
    Machinery: 564 tons, 2,6%
    Hull, fittings & equipment: 10 791 tons, 48,9%
    Fuel, ammunition & stores: 2 394 tons, 10,8%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      26 366 lbs / 11 960 Kg = 15,6 x 15,0 " / 381 mm shells or 7,3 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,21
    Metacentric height 6,6 ft / 2,0 m
    Roll period: 15,5 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 30 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,11
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,37

Hull form characteristics:
    Hull has raised forecastle
    Block coefficient: 0,500
    Length to Beam Ratio: 5,18 : 1
    'Natural speed' for length: 22,20 kts
    Power going to wave formation at top speed: 41 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        12,96 ft / 3,95 m
       - Forecastle (20%):    12,96 ft / 3,95 m (4,00 ft / 1,22 m aft of break)
       - Mid (50%):        4,99 ft / 1,52 m
       - Quarterdeck (22%):    4,99 ft / 1,52 m
       - Stern:        4,99 ft / 1,52 m
       - Average freeboard:    6,43 ft / 1,96 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 69,6%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 31,1%
    Waterplane Area: 31 185 Square feet or 2 897 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 117%
    Structure weight / hull surface area: 273 lbs/sq ft or 1 333 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,50
        - Longitudinal: 2,21
        - Overall: 1,56
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is extremely poor
    Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability
 

44 komentarze:

  1. Projekt niezwykle ciekawy. Prędkość, biorąc pod uwagę osobliwość konstrukcyjną okrętu, uznałbym za wystarczającą. Ogólnie jest to jednostka bardzo nowoczesna technicznie, jak na początek lat 20-tych XX wieku.Jako mega-super-monitor :) mógłby być bardzo pożyteczny w obronie własnego wybrzeża. Użycie na pełnym morzu wydaje się jednak bardzo problematyczne, łagodnie rzecz ujmując. Z racji napędu 4-wałowego zapewne bardzo dobre będą też właściwości manewrowe okrętu. Nie wiem na ile poważnie można traktować dane o odporności na trafienia torpedami, ale są one godne uwagi.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łagodnie się z nim obszedłeś ;) W zasadzie to sam mam wielkie wątpliwości co do użyteczności takiej jednostki, ale jest bez wątpienia oryginalna, dlatego znalazła swoje miejsce na blogu. Odporność na trafienia torpedami w tym akurat przypadku chyba można uznać za jako tako wiarygodne – patrząc na przekrój, na zewnątrz grodzi miała być dość szeroka struktura, coś jakby bąbel, który zapewne dałby znaczną odporność.

      Usuń
    2. Debatując się nad odpornością na uderzenia torped należy się zastanowić nad stanem okrętu w momencie trafienia. Jeśli byłby wynurzony to mógłby tyle wytrzymać, ale po napełnieniu zbiorników balastowych, to już nie jest takie pewne.
      Poza tym według mnie projekt chociaż bardzo ciekawy, to jednak jest mało użyteczny.

      Usuń
    3. Informacja programu jest oczywiście dla stanu „wynurzonego”, gdyż program tylko taki zna – stan zanurzony w ogóle mu się w algorytmie nie mieści ;) Osobiście oceniam, że po przyjęciu balastu wody sytuacja wcale nie musiała by się jakoś drastycznie pogorszyć. Pamiętajmy, że tam było coś w rodzaju bąbla przeciwtorpedowego, w którym byłą pusta przestrzeń, w którą – jak zakładam – miała wlać się woda w przypadku „zanurzenia” (czyli były by one zbiornikami balastowymi). W momencie gdy woda się tam już znalazła, sytuacja jest taka, że torpeda wybucha w zetknięciu z zewnętrzną ścianą bąbla, ale za nią też jest woda, czyli de facto mamy sytuację, jakby wybuch torpedy nastąpił parę metrów od burty, w wodzie. Sądzę, że to znacznie rozproszy energię wybuchu i w efekcie – ograniczy uszkodzenia kadłuba właściwego. Stąd, odporność na trafienia torpedami w stanie „zanurzonym” może być duża, może nawet większa od tej w stanie wynurzonym. Niestety, to tylko spekulacje, bo żadnej analogicznej jednostki nie zbudowano :(

      Usuń
    4. Możliwe, że się mylę. Trzeba jednak pamiętać, że woda jest nieściśliwa, więc jest szansa przeniesienia fali uderzeniowej na wewnętrzną gródź. Jest więc szansa na uszkodzenia kadłuba, które wyeliminują okręt z walki.

      Usuń
    5. Zapomniałem dodać, że ważny w tym momencie jest przekrój poprzeczny z podziałem grodziowym, który stanowi podstawę ochrony przeciwtorpedowej.

      Usuń
    6. Oczywiście zgoda, niestety materiału do analizy brak. Być może, wobec nie kontynuowania pomysłu, nie opracowano takich detali. Znany jest mi jeden przekrój poprzeczny, w którym widać owe bąble, ale niestety niewiele więcej – rysunek jest dość schematyczny. Trzeba założyć, że w przypadku projektu odpowiedni podział byłby zapewniony. Włosi wszak specjalizowali się w wymyślnych systemach ptorp. żeby tylko wspomnieć słynnego Pugliese. Tutaj też by pewnie coś wymyślili. A czy było by to udane – to już inna bajka ;)

      Usuń
  2. Gródź przeciwtorpedowa o grubości 150 mm .IDSM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak rozumiem masz na myśli pancerz, po zanurzeniu w pewnym sensie można tak powiedzieć, aczkolwiek faktyczna gródź ptorp, stanowiąca zasadniczy element ochrony przed wybuchami podwodnymi jest poniżej pancerza burtowego i ma 75 mm grubości. Sam pancerz to tylko 1,83 m wysokości, więc po zanurzeniu kadłuba torpedy i tak szły by poniżej niego. Zresztą, trudno go traktować jako ochronę przed torpedami, skoro jest na zewnątrz kadłuba – nie ma tam żadnej strefy która by absorbowała energię wybuchu. Co innego poniżej – na wysokości grodzi taka strefa się znajduje: https://lh3.googleusercontent.com/proxy/rwNz6mCZBjU7HKYe3MS3MLRAS3SSubF11B8Vp3IsJbBmy947FXa-qLANno41Ry34_G0N5T-hOYi0nEs9g83YF1LcEIPz70dwQAcoHnWF

      Usuń
  3. Jeszcze taką wizję artystyczną znalazłem: https://www.popsci.com/resizer/RWoHKOwmmJ0zjWUTgwMFdkbHMRo=/499x621/arc-anglerfish-arc2-prod-bonnier.s3.amazonaws.com/public/WJTUOCCELBJVXXOAXBANFBCLZ4.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem główny problem tego okrętu z trafieniami torpedami to znikomy zapas pływalności. Zwykłe okręty po trafieniu torpedą nabierają wody i w efekcie zanurzają się głębiej. Wówczas ta część kadłuba, która się zanurza, daje dodatkową wyporność, która (do pewnej liczby trafień) pozwala zachować pływalność. Ten okręt, jeśli nabierze wody i zacznie się zanurzać, to prawie nie ma kadłuba, który by dawał dodatkową wyporność.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam jeszcze następujące pytanie: czy program sam wylicza ciężar pocisków? Pytam dlatego, że realowa amunicja do tych włoskich armat 15" była o ponad 100 kg cięższa.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Program sugeruje ciężar pocisku (po podaniu kalibru), ale ciężar można wówczas skorygować.

      Uświadomiłem sobie, że program wylicza super odporność na torpedy, ponieważ wytrzymałość okrętu wg programu jest gigantyczna (Hull strenght=1,56 zamiast 1,00). Zakładając, że oryginalny okręt był prawidłowo zaprojektowany to sądzę, że trzeba by dodać masę balastu wodnego na okręcie (w sekcji miscellanous weight). I to taką masę, żeby Hull Strenght spadła do wartości bliskiej 1,00. I, jak sądzę, dopiero wówczas można analizować wytrzymałość okrętu.
      H_Babbock

      Usuń
    2. Zastanawiałem się nad tym, ale finalnie odrzuciłem takie rozwiązanie. Okręt bowiem ma balast wody tylko wtedy, gdy jest zanurzony. A miscellaneous weight wchodzi do kalkulacji mas przy wyporności normalnej, czyli przy kadłubie wynurzonym. Czyli nieprawidłowym było by uzwględnianie go przy stanie wynurzonym. Ogólnie to jest okręt, jakiego springsharp w ogóle nie przewiduje i trzeba było to jakoś obejść. Wagę balastu wody uwzględniłem obliczając wyporność kadłuba zanurzonego – oczywiście w przybliżeniu, przyjmując niezmienioną pełnotliwość kadłuba i mnożąc ją przez wymiary kadłuba, w tym zwiększone zanurzenie.

      Usuń
    3. Co do wagi pocisków, to H_Babbock już to wyjaśnił, a ja tylko dodam, że na ogół w nią nie ingeruję, bowiem traktuję cały program jako przybliżenie, a nie absolutną wyrocznię w kwestii tego ile każdy element waży. Skoro waga takich elementów jak siłownia, działa, konstrukcja kadłuba i tak są uśrednione, to chyba niespecjalnie uzasadnione byłoby zmienianie wagi pocisków. Aczkolwiek nikomu nie zrobię zarzutu o to, że tak czyni – w końcu zawsze może dowieść, że w ten sposób bardziej zbliża symulację do rzeczywistości. Z drugiej strony – zawsze mogli Włosi opracować lżejszy pocisk do swoich dział ;)

      Usuń
    4. Znane są lekkie pociski dalekonośne do dział 15", których waga oscylowała nawet około 500 kg. W przypadku tych dział, relatywnie krótkolufowych, opracowanie takiej lekkiej amunicji ma sens. Inna sprawa, że siła jej rażenia jest drastycznie mniejsza, niż pocisków ciężkich. Amunicja o superdonośności ma sens jedynie w przypadku nękającego ostrzeliwania celów powierzchniowych.
      ŁK

      Usuń
    5. Wszystko zależy od kombinacji wagi i prędkości wylotowej, a dokładniej – prędkości w momencie trafienia w cel, co z kolei zależało od kształtu pocisku. Stosowano czasem różne kombinacje typu ciężki pocisk i mała prędkość lub lekki pocisk i duża prędkość i o ile mi wiadomo – rezultaty nie były jednoznaczne. Przy czym oczywiście nie chodziło o takie ekstrema jak pocisk 500 kg kalibru 15 cali – różnice były znacznie mniejsze.

      Usuń
    6. ps. oczywiście w tym co opisałem, chodziło o skuteczność w zwalczaniu celów opancerzonych, a nie osiąganiu wielkiej donośności. Praktyczna skuteczność ognia prowadzonego przeciw wrogiemu okrętowi ogranicza się i tak "tylko" do nieco ponad 20 km.

      Usuń
    7. Super-donośności miały działa sowieckie. Dawały złudzenie (dokładnie tylko tyle!) dosięgnięcia wroga, znajdując się poza zasięgiem jego artylerii. Mam tu na myśli zarówno 305 mm L/52 wz. 1907 z lekką amunicją wz. 1928, czy absurdalne już 180 mm L/60 wz. 1931.
      ŁK

      Usuń
    8. Jestem tego samego zdania. Trafianie na morzu na jakieś monstrualne dystanse to generalnie mrzonka. Natomiast te armaty 180 mm miały mieć (przynajmniej w założeniu) dużą szybkostrzelność i prędkość wylotową czyli przebijalność. Zakładanych parametrów nie udało się do końca osiągnąć, a i tak żywotność dział była kiepska, zatem – generalnie działa te konstruktorom nie wyszły. Ale kombinowali ciekawie.

      Usuń
    9. W pierwszej wersji te armaty były przekoszulkowanymi działami Vickersa 203 mm L/50 wz. 1905. Pomysł niezły, ale połączenie ciężkiej amunicji z bardzo długą lufą odbijał się fatalnie na żywotności luf (nazwanie jej kiepską jest "delikatne"! :)). Rezultat był taki, że jeszcze przed wybuchem wojny lufy "Krasnego Kawkaza" były już totalnie zdemolowane, a strzelanie było możliwe (umniejszonymi ładunkami!) tylko do celów wielkopowierzchniowych.
      ŁK

      Usuń
  6. Cudo.
    Coś podobnego widziałem w książce "Najdziwniejsze Okręty Świata" ale tam był to półzanużalny torpedowiec.
    Gdzie toto ma wydech?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) Wydechy w widoku bocznym są pomiędzy stanowiskami dział 120 mm i 102 mm - są widoczne na skraju znajdujących się tam nadbudówek.

      Usuń
  7. Można by sobie wyobrazić mniejsze i tańsze wersje dla Szwecji i... Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę :)
      Bałtyk to łachy i płycizny przybrzeżne. Nie miałby się gdzie "schować" pod wodę, a ma tego niemało - żeby utrzymać pływalność.
      Co innego Adriatyk i Morze Śródziemne, ale tam też jak widać projekt nie znalazł uznania. Podzielił los projektu torpedowca "pancernego żółwia".

      Piotr

      Usuń
    2. Przy funkcji defensywnej mogłoby to być do obejścia. Wymagałoby oczywiście bardzo uważnej nawigacji, jednak możliwość asymetrycznego „oszukania” wyporności i uzyskania zdolności przeciwstawienia się nominalnie znacznie przeważającemu przeciwnikowi byłaby potencjalnie kusząca.

      Usuń
    3. Trzeba by trochę postudiować locję Bałtyku, ale pomysł jest co najmniej intrygujący :) Kto wie, kto wie... Może coś w tym kierunku wykombinuję. Półzanurzalny pancernik obrony wybrzeża - brzmi to nieźle :)

      Usuń
    4. Szczególnie przy sporej aktywności Włochów w oferowaniu swoich projektów.

      Usuń
  8. Ciekawiłaby mnie jego wersja rozwojowa pod tytułem samobieżna zanurzalna bateria artylerii "podbrzeżnej" :)

    Zakładam że ktoś patrząc na taki okret mógłby zadać sobie pytanie "hmm a co jeśli zanurzalibyśmy cały okręt tak żeby tylko wystawały wieże i systemy kierowania ogniem"?

    Teoretycznie dla Państw z płytkimi wodami przybrzeżnymi taki samobieżny fort mógłby być ciekawą alternatywą dla klasycznych fortyfikacji nadbrzeżnych. W razie ryzyka wybuchu wojny taka jednostka mogłaby przepłynąć do teoretycznie zagrożonego rejonu, "osiąść" na dnie i pełnić rolę klasycznego ( niemal ) fortu. W działaniach ofensywnych działałby taki okręt jak typowy monitor.

    MSP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście widziałbym ten okręt w wersji zminiaturyzowanej, z wypornością ~ 2000 ts i artylerią złożoną z podwójnej wieży 203 mm. Małe zanurzenie pozwalałoby go umieszczać niemal w dowolnym punkcie własnego wybrzeża, a 8" pociski są już poważnym argumentem, który może zlekceważyć jedynie wrogi okręt liniowy.
      ŁK

      Usuń
    2. Z okrętem który miał strzelać z zanurzenia, gdy nad wodę wystawało samo działo kombinowali Brytyjczycy. Zbudowali nawet takie okręty - było to typ M, wyposażony w działo 12 calowe. Z tym, że to raczej miały być podwodne monitory do ostrzału wrogiego wybrzeża, niż baterie do obrony własnego.

      Usuń
    3. Te brytyjskie okręty były, w moim odczuciu, cokolwiek "przekombinowane". Jeśli ostrzał miał przynosić wymierny efekt, to gęstość ognia musi być odpowiednio duża. Tu lepszy efekt dałoby zastosowanie 2 dział kalibru np. 190 mm. Chyba, że chodzi o ostrzał nękający o charakterze dywersyjnym. Wtedy pojedynczy pocisk o wadze 400 kg ma swój sens! :)
      ŁK

      Usuń
    4. Zgadzam się, były mocno przekombinowane. Ale był jeszcze np. Surcouf z dwoma działami 203 mm. Tylko tam chyba nikt nie przewidywał strzelania przy zanurzonym kadłubie?

      Usuń
    5. "Surcouf" to raczej rajder dalekiego zasięgu, któremu artyleria 8" miała zapewnić potencjalną możliwość rozprawienie się np. z eskortą niewielkiego konwoju, złożoną z 2 - 3 kanonierek/niszczycieli/torpedowców.
      ŁK

      Usuń
    6. Co jest chyba jeszcze bardziej osobliwe, niż strzelanie do celów lądowych z położenia częściowo zanurzonego ;)

      Usuń
    7. Zgadzam się. Wszelkiej maści podwodne krążowniki są nonsensowne choćby z tego powodu, że okręt podwodny, jako taki, stanowi bardzo kiepską platformę do posadowienia dział. Niemożność uzyskania wyższych elewacji powoduje, że nawet stosunkowo długolufowe działa nie wykorzystują swych możliwości balistycznych na tych okrętach. Osobny problem to ogromna wrażliwość okrętów podwodnych na ostrzał artylerią nawet około 3".
      ŁK

      Usuń
  9. Okręt bardzo interesujący, ze wszech miar godny uwagi, rozważań etc. Pozwolę sobie tylko dodać, że gdybym był decydentem, to stwierdziłbym, że bardzo dziękuję za to cudo, a skoro mam wybudować okręt tej wielkości (i za tę konkretną sumę!), to poproszę regularny, niechby i byle jak opancerzony, niewielki, ale jednak pancernik, gdyż (jak sądzę) będzie z niego więcej pożytku. Dwie trzy działowe wieże15 calowe na pewno „;wejdą” na tę wyporność, a jeśli się pokombinuje, to ze 2 – 3 węzły do prędkości pewnie uda się dorzucić, a na początku lat dwudziestych taka prędkość była jeszcze do przyjęcia. Chyba, żeby potraktować to jako pomysł na obejście Traktatu Waszyngtońskiego - wymyślić nową nazwę na ten typ okrętu, dorobić trochę ideologii i jakby się kto czepiał – to przecież nie jest żaden pancernik!
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pragnę zauważyć że 2 wieże x3 15" już są:).
      Ale tak, ogólnie, pomysł na obejście traktatu Waszyngtonskiego świetny.
      Można spokojnie zgubić trochę "Overall", podnieść burty (i zyskać na dzielności morskiej), dołożyć te 2-3w. Co do opancerzenia to bym zostawił. Burtowe słabe jest ale pokładu i artylerii to ho ho. Jednak jeśli utrzymać zdolność do "schowania się pod wodą", choć częściowo, to tak jakby powinno wystarczyć. Dla II RP tak jakby pasuje.
      Monitor obrony wybrzeża jak ta lala. Tylko później dołożyć mu p-lotek. Jakby sobie stał na Helu toby żaden pancernik szkolny do Gdańska nie przypłynął.
      Ooo... To daleko idący wniosek ale... W tym wypadku obrona wybrzeża była by zdecydowanie łatwiejsza, siły nawodne przeciwnika by się w okolicy nie kręciły, naszym okrętom byłoby lżej, wsparcie wojsk lądowych było by większe itd.
      Świetny pomysł.

      Usuń
    2. Oddzielmy pomysł od wykonania. To nie jest i nie będzie nigdy okręt liniowy przeznaczony do służby na pełnym morzu. Powody takiego stanu rzeczy są nadto oczywiste. Jako monitor jest potwornie przerośnięty. Dla mnie to naprawdę dobry koncept monitora, ale wyporność powinna się zawierać w 5000 ts, z odpowiednią redukcją uzbrojenia i prędkości (ta ostatnia wystarczyłaby mi nawet na poziomie 8 węzłów), ale z zachowaniem silnego opancerzenia i opcji półzanurzenia.
      ŁK

      Usuń
    3. „To nie jest i nie będzie nigdy okręt liniowy przeznaczony do służby na pełnym morzu.”
      Jasne, że nie. Ale swoją wyporność ma, odpowiednie uzbrojenie także i straszyć koło portów jak najbardziej może. Przy odrobinie złej woli czepiać się można; a wówczas np. Anglicy czepiali się wszystkiego (np. kwalifikacja francuskich krążowników z działami 155 jako ciężkich, czy niedopuszczenie do uzbrojenia w zawrotną liczbę ciężkich dział potężnego duńskiego pancernika Niels Juel – na pewno stanowiłby zagrożenie dla ich floty).
      Aleksander

      Usuń
    4. To chyba przed zawarciem traktatu londyńskiego, czyli gdy de facto rozróżnienia na krązoweniki ciężkie i lekkie jeszcze nie było, a kryteria jak je rozróżniać, dopierio się kształtowały. W tym traktacie dopiero ustalono kaliber graniczny na 155 mm, właśnie ze wzlędu na okręty francuskie.

      Usuń
    5. @Rafał - wszystko można, rezerwy wyporności są i to spore, tylko że to już nie będzie ten projekt. A miał być właśnie ten ;)

      Usuń
  10. Ad.Rafał
    Cieszę się, że pomysł Koledze się podoba. I zgadzam się, że IIRP bardzo by się przydał.

    OdpowiedzUsuń