Pomysł na poniższy okręt pojawił się w toku dyskusji o „krążowniki absurdalnym” :) Pierwotnie ten okręt miał otrzymać wieże zdjęte z pancerników typu Bretagne w tramach ich potencjalnej modernizacji. Ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że dla roli okrętu obrony wybrzeża dla Jugosławii, korzystniejszy będzie okręt 4-działowy, a to implikowało działa mniejszego kalibru, bowiem rozmiary okrętu musiały pozostać na naprawdę umiarkowanym poziomie. Padło na działa 240 mm zdjęte wraz całymi wieżami z pancerników typu Danton.
Hvar, yugoslav coast defence battleship laid down 1929 (Engine 1930)
Displacement:
3 192 t light; 3 443 t standard; 3 551 t normal; 3 637 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
302,84 ft / 299,28 ft x 52,56 ft x 14,99 ft (normal load)
92,31 m / 91,22 m x 16,02 m x 4,57 m
Armament:
4 - 9,45" / 240 mm guns (2x2 guns), 421,80lbs / 191,33kg shells, 1902 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline ends, evenly spread
2 - 5,43" / 138 mm guns in single mounts, 80,19lbs / 36,37kg shells, 1929 Model
Quick firing guns in deck mounts
on centreline ends, evenly spread, all raised mounts
2 - 5,43" / 138 mm guns in single mounts, 80,19lbs / 36,37kg shells, 1929 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side, all amidships
4 - 3,31" / 84,0 mm guns in single mounts, 18,08lbs / 8,20kg shells, 1929 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts
on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
2 - 0,52" / 13,2 mm guns in single mounts, 0,07lbs / 0,03kg shells, 1929 Model
Machine guns in deck mounts
on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
Weight of broadside 2 080 lbs / 944 kg
Shells per gun, main battery: 150
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 5,91" / 150 mm 187,47 ft / 57,14 m 7,51 ft / 2,29 m
Ends: Unarmoured
Main Belt covers 96% of normal length
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 8,66" / 220 mm 7,40" / 188 mm 5,91" / 150 mm
2nd: 1,57" / 40 mm 0,98" / 25 mm -
3rd: 1,57" / 40 mm 0,98" / 25 mm -
- Armour deck: 1,97" / 50 mm, Conning tower: 1,97" / 50 mm
Machinery:
Oil fired boilers, steam turbines,
Geared drive, 2 shafts, 3 155 shp / 2 354 Kw = 15,00 kts
Range 3 500nm at 10,00 kts
Bunker at max displacement = 194 tons
Complement:
229 - 299
Cost:
£1,374 million / $5,497 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 260 tons, 7,3%
Armour: 1 148 tons, 32,3%
- Belts: 370 tons, 10,4%
- Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
- Armament: 377 tons, 10,6%
- Armour Deck: 391 tons, 11,0%
- Conning Tower: 10 tons, 0,3%
Machinery: 96 tons, 2,7%
Hull, fittings & equipment: 1 688 tons, 47,5%
Fuel, ammunition & stores: 359 tons, 10,1%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
5 604 lbs / 2 542 Kg = 13,3 x 9,4 " / 240 mm shells or 1,7 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,11
Metacentric height 2,3 ft / 0,7 m
Roll period: 14,5 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 79 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,72
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,58
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,527
Length to Beam Ratio: 5,69 : 1
'Natural speed' for length: 17,30 kts
Power going to wave formation at top speed: 42 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): 9,00 degrees
Stern overhang: 1,51 ft / 0,46 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 12,96 ft / 3,95 m
- Forecastle (20%): 12,50 ft / 3,81 m
- Mid (50%): 10,96 ft / 3,34 m
- Quarterdeck (18%): 10,96 ft / 3,34 m
- Stern: 11,45 ft / 3,49 m
- Average freeboard: 11,58 ft / 3,53 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 66,0%
- Above water (accommodation/working, high = better): 101,2%
Waterplane Area: 10 744 Square feet or 998 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 104%
Structure weight / hull surface area: 113 lbs/sq ft or 550 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,99
- Longitudinal: 2,62
- Overall: 1,09
Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
Room for accommodation and workspaces is adequate
Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
Hvar (1930)
Vis (1931)
Interesujący pomysł. Jednak wygląda na bardzo napakowany mniejszymi działami. Ale sylwetka przyjemna dla oka, chociaż brakuje mi zielonego malowania Montecucciolego...
OdpowiedzUsuńPeperon
Jak to POW - w tej klasie, w stosunku do wyporności na ogół ładowano relatywnie dużo uzbrojenia (lub relatywnie ciężkiego). Więc i tu jest w sumie podobnie.
UsuńA co do zielonego malowania - da się zrobić ;)
dV
I gotowe :)
UsuńdV
Zielone malowanie - to jest to, co doktor zaleca :D
UsuńA co do napakowania, to uwaga wynikała z mojego poczucia estetyki...
Peperon
W sumie to „napakowanie” jest porównywalne z np. fińskimi odpowiednikami. Z tym, że tam tak to nie kłuło w oczy, bo stanowiska były podwójne. Natomiast po zastanowieniu, myślę, że na tym okręcie nieco kłopotliwe było by usytuowanie dział 84 mm i być może, że w ramach jakiejś modernizacji została by ono skorygowane.
UsuńdV
Sądzę, że 138-ki na zdwojonych podstawach byłyby lepsze i zostałoby więcej miejsca na pokładzie. Gdyby stanowiska były na dodatek w superpozycji, to 84-ki można ustawić na stanowiskach burtowych o szerokich kątach ostrzału. W praktyce 180 stopni.
UsuńPeperon
Podwójne stanowiska były by możliwe w ramach ewentualnej modernizacji, bowiem w 1930 r. jeszcze ich nie było. Podwójne zamknięte stanowiska opracowano dopiero około 1935 r. dla niszczycieli typu Volta.
UsuńdV
A kto mówi o pseudowieżach ? Normalne otwarte od tyłu stanowiska i tyle. Kwestia opracowania podwójnie sprzężonych stanowisk nie jest aż tak trudna, by nie zdążyli tego zrobić dla Jugosłowian.
UsuńPeperon
No może. jednak mogło by to być na styk, skoro mamy do czynienia z działami model 1929, dla okrętów budowanych w 1929-30 i 1931. Czyli najpóźniej stanowisko musiało by być gotowe w 1929, kiedy rozpoczynano budowę - zakładam, że wg kompletnego projektu.
UsuńdV
Bardzo sensownie skrojone okręty, które byłyby komplementarne z zespołem niszczycieli (wcześniej — torpedowców) liderowanym przez „Dubrovnika”, pozwalając myśleć o przeciwstawieniu się zbyt śmiałym zagonom włoskich krążowników. Myślę, że w warunkach Adriatyku miałyby szanse dobrze się sprawdzić, chociaż oczywiście wymagałyby troskliwej ochrony przed minami i torpedami, na które wrażliwość byłaby ogromna.
OdpowiedzUsuńDwie uwagi. Jedna odnośnie do „Dubrovnika” — jednoczesne utrzymywanie dział 138 mm i 140 mm byłoby bardzo mało racjonalne. Zatem albo „Dubrovnik” powinien dostać działa francuskie zamiast czechosłowackich, albo POW 140-tki. Druga — przy mało prędkościowych (i słusznie) parametrach można by chyba rozważać tańsze maszyny parowe.
Ciekawy mógłby być los okrętów po 1941. Można zakładać, że w sytuacji szybkiego rozpadu Jugosławii zwojowałyby niewiele i wpadły w ręce Włochów w stanie zdatnym do dalszej służby. Ale dla Regia Marinabyłyby w sumie średnią atrakcją, nie pasując za bardzo do żadnej sensownej roli bojowej, zresztą i tak miała ona za dużo okrętów, a za mało paliwa. Może zatem w obliczu wojny wschodniej zainteresowaliby się nimi bardziej Niemcy i doszłoby do transferu na Morze Czarne, np. z fikcyjną sprzedażą Bułgarii, żeby Turcy mogli spokojnie udać Greków.
Ponieważ założyłem francuskie pochodzenie okrętów, to i artyleria jest z tego kraju. Sądzę, że Francuzi naciskali by na to, by zainstalować ich działa, natomiast być może przymknęli by oko na lżejsze uzbrojenie (artyleria plot.). Co do kalibru, to oczywiście bliskość kalibrów z Dubrovnikiem zwróciła moją uwagę, ale że w momencie budowy tych okrętów Dubrovnika jeszcze nie było, to nie czułem się związany kalibrem jego dział. W tej sytuacji (pierwszeństwa Hvara), to on powinien się dostosować :D
UsuńCo do napędu, to turbiny w tym okresie chyba były już na tyle powszechne, że stosowano je także w niezbyt szybkich jednostkach. Użycie „zwykłej” maszyny parowe chyba było by uznane za wstecznictwo. Inną alternatywą jest napęd dieslowski, postulowany przez ŁK.
Natomiast co do dalszych losów jednostek, to nie rozważałem tej kwestii za bardzo, bo chyba wszystko jest możliwe ;) Włosi mogli by się na te okręty pokusić (choćby jako hulki), a wtedy nie wykluczone że skończyły by nawet w składzie Kriegsmarine, jako pływające baterie plot. Alternatywnie, gdyby nie byli nimi zainteresowani, mogli by je odremontować i odsprzedać jakiemuś państwu trzeciemu. Może np. Meksykowi, któremu przydał by się jakiś flagowiec po złomowaniu w 1938 r. pancernika Anahuac? Albo Syjamowi dla zastąpienia praktycznie utraconego pod Ko Chang Dhonburi?
dV
Rzecz jasna Francuzi dyktowaliby warunki jako kredytodawcy, bez których budowa byłaby nierealna. Myślę, że i „Dubrovnika” działa 138 mm wz. 1929 zupełnie by nie bolały — miały od czechosłowackich może trochę gorszą balistykę, za to lepszą szybkostrzelność. Były to wzory par excellence równorzędne, działa francuskie mogły być trochę bardziej dopracowane z uwagi na bycie kolejną konstrukcją tego kalibru, a przy tym mniej wyżyłowane. W sumie to kwestia nieistotna z punktu widzenia niszczyciela jako całości. Niestety, nie daje też jakiegokolwiek pola do zabawy projektem, którego charakterystyka ani wygląd nie uległyby żadnej wymiernej zmianie, różnice szłyby pewnie w jakieś nędzne setki kilogramów.
UsuńKwestię maszyn mogłaby uzasadniać redukcja kosztów, ale to uwaga zupełnie na marginesie, opcję turbinową ciężko podważać z punktu widzenia technicznego.
Odnośnie do ewentualnej odsprzedaży okrętów — nasuwa mi się jeszcze znacznie bliższa i mniej problematyczna w kwestii dostawy po 1941 Hiszpania. Jej flota wszak podczas wojny domowej poniosła tak ciężkie straty, że nawet i takie stosunkowo skromne, ale za to dostępne od ręki i pewnie niedrogo okręty mogłyby zostać uznane za akceptowalny wypełniacz ziejących luk.
Tylko finanse... Na takie zakupy Hiszpania nie miała środków. Chyba, że założymy jakąś dostawę "na kredyt". Gen. Franco był bowiem mistrzem w "bajerowaniu" Niemców, co przyprawiało samego A. Hitlera o bóle głowy... :)
UsuńŁK
Hiszpanie zawsze mogli sugerować, że z wzmocnioną flotą spojrzą przychylniejszym okiem na ewentualne przyszłe sugestie dotyczące Gibraltaru. Albo proponować wysłanie w zamian dodatkowych sił na front wschodni.
UsuńMożliwe, że Hiszpanie byli by ws tanie coś naobiecyweać za te okręty, tylko czy oni byliby nimi zainteresowani? Nie mieli za bardzo wybrzeży sprzyjających używaniu takich jednostek, a większość ich wybrzeży graniczyła otwartym oceanem. Zresztą, wybrzeże śródziemnomorskie też mieli raczej proste i nieskomplikowane, otwarte od strony morza, bez jakichś lagun, zatok itp.
UsuńdV
Jak by nie patrzeć, „Espane” były czymś w rodzaju hybrydy drednota i POW. Ja bym ich potencjalne zainteresowanie postrzegał oczywiście nie na bazie uznania za optymalne, ale szukania jakiegokolwiek substytutu, który byłby w stanie wesprzeć siły lekkie i stanowić mobilny komponent wspomagający artylerię nadbrzeżną. A przy okazji wspomagać podtrzymanie ciągłości procesu szkolenia. Przy tragicznym stanie finansów i małym zainteresowaniu Osi wspomaganiem nowymi okrętami Hiszpanie nie mogliby wybrzydzać.
UsuńOczywiście można tak na nie spojrzeć, ale geneza była trochę inna - były to po prostu oszczędnościowe drednoty, relatywnie małe w stosunku do innych. Ich projekt pochodził od okrętów jak najdalszych od obrony wybrzeża - bo od KL typu Invincible, których były, w uproszczeniu, wolniejszą wersją. O ile mi wiadomo, Hiszpanie nie widzieli w nich okrętów obrony wybrzeża, tylko pancerniki takie, na jakie ich było stać. Były dodatkowo długo budowane, co wpływa na ich postrzeganie obecnie. Projekt pochodził z samych początków ery drednotów, kiedy po prostu były małymi jednostkami tej klasy. Do służby wchodziły w latach 1913, 1915 i 1921, kiedy to pływały już superdrednoty, więc Espany mogą uchodzić za coś podrzędnego, niegodnego miana "prawdziwego" drednota. Można powiedzieć, że się zdeklasowały jeszcze w trakcie budowy. Umownie można je określać zgrabnym określeniem "drednoty obrony wybrzeża", które nie ukrywam sam stosowałem, ale jednak nie było to ich zamierzoną funkcją. raczej to wyraz ich deklasacji w okresie gdy faktycznie pływały.
UsuńCo do Hvara w Hiszpanii - jeśli by im go podarowano za bezcen, może by się skusili (aczkolwiek, przy marnym stanie finansów, trzeba wziąć pod uwagę, że okręty te generowały by koszty utrzymania, które trzeba wziąć pod uwagę). Jeśli natomiast mieli za nie zapłacić "rynkową" cenę - w takim wypadku sądzę, że nie skusili by się.
dV
W pewnym sensie ta deklasacja nastąpiła jeszcze przed rozpoczęciem budowy — „Orion” wszak wyprzedził „Españę” o ten tydzień, mając skokowo większy potencjał. Aczkolwiek w pewnym sensie czas późniejszy hiszpańskie okręty „zamroził”, utrzymując w służbie jednostki o dość jednak podobnym potencjale jak „Courbety” i „Wyomingi”, a blokując powstanie gigantów po 50 000 ton.
UsuńMyślę, że cena okrętów dla Hiszpanii musiałaby być symboliczna. Swoją drogą przyszło mi do głowy swoiste ćwiczenie — Niemcy szukający w zdobycznych, zapewne zasadniczo głównie francuskich zasobach, materiałów na możliwie niskokosztowy pancernik mający być w zamierzeniu łapówką dla Franco (Hiszpanie sygnalizowali wszak potrzebę odbudowy floty, ale „Vittorio Veneto” niskokosztowe by nie były). :D
Były faktycznie pomysły na wykorzystanie dział z Dunkerque/Strasbourga na planowanych przez Hiszpanię wielkich krążownikach. Innym pomysłem był montaż na nich dział 280 mm ze Scharnhorstów, bo ich przezbrojeniu na 380 mm. Nic z tego ostatecznie nie wyszło, ale pokazuje, że Hiszpanie planując odbudowę floty, mieli jednak ambicje na zdecydowanie okazalsze okręty ;)
UsuńdV
No tak, pamiętam ten post.
Usuńhttps://springsharp.blogspot.com/2020/09/wielki-krazownik-hiszpanski.html
Wydaje mi się, że najbardziej wykonalny byłby program najskromniejszy, bazujący na aktywach, którymi były dostępne działa 305 mm i ogarnięty projekt typu „Baleares” jako baza do powiększenia pod krążownik z 6x305 mm, ale bez ganiania za superprędkościami, może nawet z pogodzeniem się z wartością rzędu 30 węzłów. Może na takie coś Hiszpanom udałoby się dostać pomoc materiałową, czy to od Rzeszy (Podstępni Alianci mogą próbować opanować hiszpańskie wyspy, musimy mieć czym ich bronić!), czy od Brytyjczyków (Podstępna Oś może próbować opanować hiszpańskie wyspy, musimy mieć czym ich bronić!), robociznę już by sobie sami ogarnęli, ludzi akurat mieli raczej pod dostatkiem.
Właściwie chyba tego dotyczył pierwszy projekt tu, niestety bez rysunków...
https://springsharp.blogspot.com/2012/08/wielkie-krazowniki-hiszpanskie-02062010.html
Dokładnie, o ten projekt chodziło. Jak widać, Hiszpanom marzył się okręt spory, bardzo żwawy, o ofensywnym jak sądzę charakterze (a przynajmniej, nie stricte defensywnym ;))
UsuńdV
ps. już zapomniałem że były dwa podejścia do tego tematu. To nowsze jeszcze pamiętałem, to z 2010 r., jeszcze ze starego bloga, już nie ;)
UsuńdV
Myślę, że ta wcześniejsza i skromniejsza wersja jest godna rysunkowej rewitalizacji.
UsuńOkręty o bardziej zrównoważonych parametrach w stosunku do niemal współczesnych im pancerników fińskich. W zakresie napędu wybrałbym jednak silniki wysokoprężne, tak, jak zrobiono to we wspomnianych okrętach "V" & "I". Rozmieszczenie artylerii pomocniczej jest bardzo racjonalne, co umożliwi przyszłościową wymianę na działa DP i wzmocnienie małokalibrowej artylerii przeciwlotniczej. Osobiście postawiłbym na możliwe całościowe przyjęcie artylerii głównej Skody, nawet ze starszych zapasów mobilizacyjnych: 238 mm L/40 K01 (choć nieco ustępujących zaproponowanym tu armatom francuskim). Popieram głos @ Jasta, że zamiast armat 139 mm należałoby przyjąć 140 mm i nkm-y 15 mm ZB. Byłoby to bliższe realnej "linijce kalibrów" floty jugosłowiańskiej i współgrałoby z artylerią wprowadzonego wkrótce do służby lidera "Dubrovnik". Myślę, że w 1941 r. Regia Marina "przytuliłaby" te okręty z dużą przyjemnością. Choćby dla potrzeb mobilnej obrony wybrzeża byłyby bardzo przydatne. Oczywiście, operacyjne użycie do działań wielkoformatowych na Morzu Śródziemnym należałoby wtedy wykluczyć.
OdpowiedzUsuńŁK
Jak wspomniałem wyżej – artyleria zasadniczo pochodzi od budowniczego okrętów, a ponadto, z racji starszeństwa, w tym przypadku to Dubrovnik powinien się dostosować do Hvara;) Wskutek czego tzw. „linijka kalibrów” we flocie jugosłowiańskiej wyglądała by nieco inaczej niż w rzeczywistości. Nie jest dla mnie niemożliwym do wyobrażenia sobie Dubrovnika z 4 działami 138 mm, który w ten sposób mógłby stać się standardowym kalibrem tej floty.
UsuńCo do napędu – chciałem by się jednak od fińskich odpowiedników nieco odróżniał. Ponadto Francuzi w dieslach chyba się wówczas jakoś nadzwyczajnie nie specjalizowali? W tym kontekście turbiny są bezpieczną opcją, bo na pewno byli w stanie je dostarczyć.
dV
ps. ewentualne wykorzystanie przez Włochów w dużej mierze zależy też od kondycji, w jakiej okręty by do nich trafiły. A nie sądzę, by Jugosłowianie oddali je bez walki, w dobrym stanie ;) Możliwe więc, że Włosi dostali by tylko zdemolowane kadłuby, które mogli by wykorzystać w roli jednostek pomocniczych. Ale to oczywiście wszystko tylko spekulacje.
UsuńdV
Francuzi już w czasie PWS wprowadzili do służby 11 kanonierek eskortowych klasy "Friponne" i pochodne z napędem diesla. Były to nb. okręty bardzo udane. A okręty jugosłowiańskie, z racji rozpadu państwa w kampanii 1941 r., mogły się dostać w ręce Włochów w dobrej kondycji, tak jak wiele realnych okrętów Jugosławii.
UsuńŁK
Tylko że te okręty francuskie miały diesle chyba obce - Sulzera (który jest chyba firmą szwajcarską) i Fiata.
UsuńdV
Chyba nie byłoby wielkim problemem wstawienie silników Sulzera w jugosłowiańskie okręty. Zresztą moc potrzebna dla Hvarów jest zbliżona do Illmarinenów. Tylko prędkość wyższa.
UsuńPeperon
Francuzi budowali w czasie PWS również własne silniki diesla np. firmy Schneider-Carels, które używali do napędu okrętów podwodnych. Były to całkiem pokaźne jednostki napędowe o mocy dochodzącej do 1200 KM. Tak więc Francuzi raczej nie mogą być uznani za zapóźnionych w tym względzie...
UsuńŁK
No to 4 takie by wystarczyły dla Hvara. Pytanie, jak by się sprawdziły na takim okręcie...
UsuńPeperon
Skoro u Finów dawały radę, to i tu pewnie też. Ale dla samej symulacji nie miało by to żadnego znaczenia. Program niestety w żaden sposób nie niuansuje tych dwóch rodzajów napędu (diesle i turbiny)
UsuńdV
To tylko jedna z wielu jego wad...
UsuńPeperon
Okręt wygląda całkiem nieźle... trochę krępo, ale do przyjęcia, moje (pewne) wątpliwości budzą jednak stanowiska dział 84mm. Mianowicie działa te wydają się trochę (tzn mogą) przeszkadzać stanowiskom w super pozycji dział 138mm przy strzelaniu przy "skrajnych kątach ostrzału", chyba że nadbudówka jest szersza niż sobie to wyobrażam, nadal jednak pozostaje "fala" podmuchu dział 138mm, może maski dla dział 84mm trochę by pomogły? Z doświadczenia wiem ze nawet podmuch 44magnum jest mało przyjemny kiedy stoisz z boku, a co dopiero działa 138mm.
OdpowiedzUsuńPomimo tego uważam że to całkiem interesujące okręty. :) Generalnie jeśli by się upewnić że projekt kadłuba poradziłby sobie na Atlantyku, zejść z działami głównymi do 203mm i działa 138 i 84mm wymienić na działa pojedyncze lub podwójne na 4ro calówki i jako "ciężki" krążownik plot (/eskortowy) z konwojami śmigać. (podkreślam projekt kadłuba wykorzystać nie sam okręt)
Kpt.G
Czytałeś raport ? Chcesz wysłać na Atlantyk okręt z kadłubem o wysokości niecałych 4 metrów ? Przecież to nie jest korweta na kadłubie statku wielorybniczego, a POW optymalizowany na Adriatyk. Morze zdecydowanie spokojniejsze od naszego Bałtyku, a okręt pływa po nim podczas przebazowań.
UsuńSądzę, że Twój pomysł raczej by się w praktyce nie sprawdził...
Peperon
Też go raczej na Atlantykiu nie widzę. Nie to, żeby zaraz zatonął, ale nie był to optymalny okręt na te warunki. walczyłby raczej z żywiołem o przetrwanie, zamiast z wrogiem ;)
UsuńCo do dział, jak już pisałem, dostrzegam pewną niedogodność rozmieszczenia dział 84 mm względem 138 mm i być może zostało by to skorygowane w ramach przebudowy. Natomiast można chyba założyć, że te działa nie byłby by używane równocześnie, skoro jedne są przeciw samolotom, a drugie - okrętom. To do pewnego stopnia chyba niweluje wspomnianą niedogodność.
dV
@ dV.
UsuńTo właśnie miałem na myśli pisząc odpowiedź do Kpt. G. Niski kadłub nie jest stworzony do walki na oceanie. Zwłaszcza tak burzliwym, jak Atlantyk.
Co do dział, to niby równocześnie strzelać nie będą, ale podczas alarmu bojowego wszystkie stanowiska są obsadzone. Poza tym 84-ki też mogą strzelać do celów powierzchniowych.
Peperon
Dlatego, jak wspomniałem, dopuszczam modyfikację.
UsuńdV