sobota, 25 maja 2024

Przeciwlotniczy Bałtyk

Pod koniec lat 20-tych pojawił się pomysł zaadaptowania niedawno nabytego od Francji ORP Bałtyk na okręt obrony przeciwlotniczej. Głównym uzbrojeniem jednostki w tej roli miało być 8 dział Schneidera kal. 75 mm. Reszta jest już moją fantazją. Oprócz wspomnianych dział okręt otrzymał 10 działek Hotchkissa kal. 47 mm przystosowanych do strzelania plot. oraz 4  wkm-y kal. 13,2 mm, również Hotchkissa. W celu poprawienia kątów ostrzału usunięto jeden z kominów. Niestety okręt pozostał nieruchomą baterią, jako że wały napędowe miał już usunięte (choć 3 z 5 kotłów chyba wciąż były na pokładzie).
Jak widać, zakres adaptacji nie jest duży, zatem w niczym nie przeszkadza on jednostce pełnienia funkcji faktycznie przez nią wypełnianych, czyli hulka mieszkalnego,  okrętu szkolnego, jednostki reprezentacyjnej itp.

 





Bałtyk, polish floating anti-air battery laid down 1894, rebuilt 1929

Displacement:
    7 881 t normal

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    396,98 ft / 393,50 ft x 58,50 ft x 24,61 ft (normal load)
    121,00 m / 119,94 m x 17,83 m  x 7,50 m

Armament:
      8 - 2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 12,87lbs / 5,84kg shells, 1924 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, evenly spread, 4 raised mounts
      10 - 1,85" / 47,0 mm guns in one mount, 3,17lbs / 1,44kg shells, 1929 Model
      Anti-aircraft guns in deck mount
      on side, 6 raised guns
      4 - 0,52" / 13,2 mm guns in single mounts, 0,07lbs / 0,03kg shells, 1927 Model
      Machine guns in deck mounts
      on side ends, evenly spread, all raised mounts - superfiring
      4 - 0,52" / 13,2 mm guns in single mounts, 0,00lbs / 0,00kg shells, 1927 Model
      Breech loading guns in deck mount
      on side, evenly spread
      4 - 0,52" / 13,2 mm guns in single mounts, 0,00lbs / 0,00kg shells, 1927 Model
      Breech loading guns in deck mount
      on side, evenly spread
    Weight of broadside 135 lbs / 61 kg
    Shells per gun, main battery: 500

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    0,98" / 25 mm          -                  -

   - Armour deck: 2,99" / 76 mm, Conning tower: 2,95" / 75 mm

Machinery:
    Immobile floating battery,

Complement:
    417 - 543

Cost:
    £0,282 million / $1,127 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 17 tons, 0,2%
    Armour: 869 tons, 11,0%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 5 tons, 0,1%
       - Armour Deck: 839 tons, 10,6%
       - Conning Tower: 25 tons, 0,3%
    Machinery: 0 tons, 0,0%
    Hull, fittings & equipment: 6 756 tons, 85,7%
    Fuel, ammunition & stores: 239 tons, 3,0%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      201 755 lbs / 91 514 Kg = 15 673,7 x 3,0 " / 75 mm shells or 68,4 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,00
    Metacentric height 2,2 ft / 0,7 m
    Roll period: 16,5 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 94 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,04
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,487
    Length to Beam Ratio: 6,73 : 1
    'Natural speed' for length: 19,84 kts
    Power going to wave formation at top speed: 0 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 47
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -50,00 degrees
    Stern overhang: 3,48 ft / 1,06 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        23,43 ft / 7,14 m
       - Forecastle (15%):    21,92 ft / 6,68 m
       - Mid (50%):        20,93 ft / 6,38 m
       - Quarterdeck (16%):    21,46 ft / 6,54 m
       - Stern:        21,46 ft / 6,54 m
       - Average freeboard:    21,51 ft / 6,56 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 4,2%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 147,6%
    Waterplane Area: 15 158 Square feet or 1 408 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 784%
    Structure weight / hull surface area: 246 lbs/sq ft or 1 201 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 2,65
        - Longitudinal: 10,33
        - Overall: 3,03
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

16 komentarzy:

  1. Awangardowa adaptacja w stylu niemieckich baterii pływających z lat DWS. Mam nadzieję na wymianę działek 47 mm na "zmarynizowane" (lądowe) Boforsy 40 mm w przededniu wybuchu wojny. Byłoby to radykalne wzmocnienie potencjału przeciwlotniczego, a sam okręt stanowiłby "twardy orzeszek" dla niemieckiego lotnictwa. A gdyby tak jeszcze te starsze armaty 75 mm wymienić na nowiutkie, starachowickie, wyposażone w centralny system kierowania ogniem... :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awangardowa, ale realistyczna, bo faktycznie rozważana. Szkoda, że nie wcielona w życie. Natomiast ciekawe, czy bylibyśmy w stanie opracować SKO dla artylerii plot?
      dV

      Usuń
    2. A czemu nie od razu dać Vickers 40mm, jak na Burza i Wicher?
      Kaliber 47 mm jakoś mi tak mocno nie pasuje.

      Piotr

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o zdolności inżynierów i ogólne zaawansowanie technologiczne, to przedwojenna Polska była w stanie opracować SKO dla artylerii plot. Ale takie systemy były ówcześnie horrendalnie drogie (do dzisiaj nie są tanie), więc mogło by ich powstać przed wojną kilka, może kilkanaście sztuk.
      Stonk

      Usuń
    4. Działka 47 mm były już na Bałtyku jako salutacyjne w liczbie 6 (albo 4). Dlatego postanowiłem dołożyć kilka dodatkowych sztuk i przystosować je do roli plot. Ale oczywiście rozwiązanie w postaci działek 40 mm było by również jak najbardziej do przyjęcia.
      dV

      Usuń
  2. To był dobry pomysł z tym przekształceniem. W młodości (wczesnej młodości) nie mogłem zrozumieć, że taki wieeelki okręt nie jest przeznaczony do walki. I na dokładkę, jedyny nasz krążownik! :-) I chyba jakaś część (niewielka) racji jednak w tym była.
    Proponowane tu uzbrojenie wydaje się być optymalne. Trzeciego komina trochę szkoda, z przyczyn estetycznych rzecz jasna, ale pola ostrzału są oczywiście ważniejsze. Również jak najbardziej popieram proponowaną przez Kol. ŁK późniejszą modernizację; koszt relatywnie niewielki a pożytek mógłby się okazać znaczący; powstałby silny punkt obrony pl i krążownik mógłby z honorem zakończyć swoją – ciekawą i barwną przecież – historię.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że i przywrócenie okrętowi, choćby ograniczonej mobilności, byłoby 100% akceptowalne. Zamontować ponownie obydwa wały napędowe i dać do napędu po 2 diesle (na każdy wał) Normand-Vickers (takie, jak na okrętach podwodnych "Wilk"). To dałoby łączną moc 3600 KM, co powinno zapewnić możliwość samodzielnego przemieszczania się z prędkością ~14 węzłów. Niewiele to, ale zawsze pozwala uciec od konieczności korzystania z usług holowników.
      ŁK

      Usuń
    2. Z pewnością przywrócenie możliwości poruszania się byłoby bardzo pożądane, ale chyba trzeba by odesłać okręt do Francji, bo własnymi siłami byśmy tego nie dokonali. Nie jestem pewien, ale wały napędowe chyba zostały usunięte jeszcze na etapie służby w Belgii, zatem nie byliśmy w ich posiadaniu. A wytworzyć ich na pewno nie dalibyśmy rady. Z silnikami podobnie. Inna sprawa, że oryginalne maszyny i kotły przynajmniej częściowo zostały na okręcie, zatem nie trzeba by montować nowego napędu, a jedynie wystarczyłoby połączyć je na nowo do wałów.
      dV

      Usuń
    3. 30-letnie kotły, będące na dodatek od 10 lat poza normalną eksploatacją, nie nadają się już do użytku. Reaktywacja oryginalnej siłowni byłaby uzasadniona jedynie jako wojenna "bieda-improwizacja", iście w stylu niemieckim. A zaproponowane diesle są identyczne z silnikami używanymi na okrętach podwodnych, co sprzyja względom logistycznym i szkoleniowym. Co do wytworzenia nowych wałów napędowych, to sądzę, że przy dozorze technicznym ze strony francuskiej, mogłyby podołać temu zadaniu huty górnośląskie.
      ŁK

      Usuń
    4. Co do kotłów, to najprawdopodobniej były niesprawne (jeden ponoć wykorzystywano jako zbiornik wodny pitnej), ale kotły można remontować, albo wymienić na nowe, jeśli by remont okazał się niemożliwy. Jest to, jak sądzę, mniej skomplikowana operacja niż montaż nowych silników wysokoprężnych, które i tak trzeba by sprowadzić z zagranicy (wyprodukowanie nowych kotłów w kraju jestem sobie w stanie wyobrazić znacznie łatwiej ;)) Inna sprawa, że okręt nie miał w pełni oryginalnego zestawu kotłów, bo w okresie belgijskim otrzymał jeden kocioł wodnorurkowy typu Belleville, pochodzący z POW Furieux. Zakładam, że musiał to być jakiś kocioł który Furieux otrzymał w ramach jakiejś modernizacji i nie był wyeksploatowany, bo inaczej jaki byłby sens jego montażu?
      Gorzej z wałami, bo nawet jeśli rodzimy przemysł byłby w stanie je wyprodukować, to nie mieliśmy zaplecza do ich montażu na okręcie. Z pewnością trzeba by go do tego celu wydokować – zapewne w Gdańsku, analogicznie jak to zrobiono w celu zdjęcia miedzianego poszycia kadłuba.
      Ogólnie, sporo komplikacji byłoby z montażem nowego napędu – pytanie, czy uzasadnionych, w sytuacji gdy i tak na horyzoncie jest zapewnienie jednostce tylko podstawowej mobilności (możliwości przemieszczenia się z ograniczoną prędkością)? Może tylko montaż nowych kotłów byłby bardziej racjonalny?
      dV

      Usuń
    5. Ps. Furieux otrzymał nowe kotły w ramach modernizacji w latach 1902-1904, a wycofano go już w 1913 r., zatem nie służyły aktywnie więcej niż dekadę. A okręt zapewne pływał w tym czasie niezbyt wiele, skoro jeszcze w latach 20-tych uznano je za zdatne do ponownego wykorzystania.
      dV

      Usuń
    6. Jeśli utrzymywać napęd parowy oryginalnymi maszynami, to wymiana kotłów jest konieczna. Te stare nie nadają się do efektywnego remontu.
      ŁK

      Usuń
    7. Zawsze to kwestia wyważenia nakładów jakie się jest skłonnym ponieść i efektów, jakie się chce uzyskać. Skoro w założeniu nie zamierzamy uzyskać niczego ponadto pływającą baterię z możliwością samodzielnego przemieszczenia się, to budżetowe rozwiązanie, minimalizujące koszty, wydaje się uzasadnione. Jest ponadto realistyczne, bowiem w rzeczywistości remonty kotłów się na okrętach zdarzały.
      dV

      Usuń
    8. Zobacz wszakże stare japońskie krążowniki pancerne. Tam jednak wymieniano kotły, choć najczęściej posługiwano się recyklingiem, a nie kotłami fabrycznie nowymi. Niekiedy miały miejsce nawet dwie takie wymiany. Np. rówieśnicza (1899 r.)"Tokiwa". Już w 1910 r. przestarzałe kotły cylindryczne zostały zastąpione przez "Miyabara", które z kolei zastąpiono w 1937 r. kotłami "Kampon". :)
      ŁK

      Usuń
    9. Można wymienić kotły, nie opieram się temu :)
      dV

      Usuń
    10. Cieszy mnie ten koncyliacyjny akcent na koniec naszej dyskusji! :)
      ŁK

      Usuń