wtorek, 9 lipca 2024

Przebudowa korwet typu Bismarck dla Turcji

Flota turecka u schyłku XIX w. cierpiała na dotkliwy brak nowoczesnych okrętów. Próbowano sobie z tym radzić, modernizując posiadane stare jednostki, głównie pancerniki i pancerniki obrony wybrzeża. Nadających się do przebudowy jednostek krążowniczych jednak wcale nie posiadali. Tymczasem w latach 80-tych i na początku lat 90-tych Niemcy zaczęli wycofywać ze służby bądź przesuwać do zadań szkolnych całkiem niestare (z lat 1877-1879) korwety typu Bismarck. Były to okręty żelazne, nieopancerzone, z pełnym ożaglowaniem i uzbrojeniem w baterii burtowej. Były już więc koncepcyjnie przestarzałe, ale można by się pokusić o ich modernizację, co nasunęło mi pomysł sprzedaży 2 z nich, po uprzedniej głębokiej przebudowie, do Turcji.
W ramach tej przebudowy zlikwidowano w całości istniejące omasztowanie i ożaglowanie, instalując w zamian 2 maszty z marsami działkami szybkostrzelnymi. Zlikwidowano też konstrukcję galionu, jako zbędne obciążenie, uzyskując  w ten sposób niemal pionową stewę dziobową. Usunięto całe uzbrojenie  artyleryjskie w bateriach burtowych, montując w zamian na pokładzie 2 szybkostrzelne działa kal. 150 mm L/30 i 8 dział szybkostrzelnych kal. 105 mm L/35, co uzupełnia 9 działek kal. 37 mm. Na pokładzie bateryjnym zainstalowano 6 wyrzutni torped kal. 350 mm. Wymieniono wszystkie kotły na nowe wodnorurkowe, a istniejącą maszynę parową na nowoczesną maszynę potrójnego rozprężania, co pozwoliło w sumie podnieść prędkość z 12,5 w. do 18 w. oraz zasięg z 1940 Mm do 3500 Mm. Ponad maszynownią i kotłownią, na długości 28 m zainstalowano pokład pancerny o grubości 40 mm ze skosami o grubości 88 mm.
Po dokonanych zmianach, okręty wyglądają tak:

 






Muin-i Rahmet, turkish protected cruiser laid down 1875 (Engine 1891)

Displacement:
    2 543 t light; 2 650 t standard; 2 956 t normal; 3 201 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    257,92 ft / 243,64 ft x 45,01 ft x 18,64 ft (normal load)
    78,61 m / 74,26 m x 13,72 m  x 5,68 m

Armament:
      2 - 5,91" / 150 mm guns in single mounts, 99,89lbs / 45,31kg shells, 1888 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, all amidships
      8 - 4,13" / 105 mm guns in single mounts, 35,32lbs / 16,02kg shells, 1891 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, evenly spread
      5 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1891 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, evenly spread, 3 raised mounts
      2 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1891 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side, all forward
      2 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      2 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1891 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships
    Weight of broadside 496 lbs / 225 kg
    Shells per gun, main battery: 150
    6 - 13,8" / 350 mm above water torpedoes

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,18" / 30 mm    0,79" / 20 mm              -
    2nd:    1,18" / 30 mm    0,79" / 20 mm              -

   - Armour deck: 0,79" / 20 mm (deck 1,57" / 40 mm, slopes 3,46" / 88 mm over machinery), Conning tower: 3,94" / 100 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 1 shaft, 6 114 ihp / 4 561 Kw = 18,00 kts
    Range 3 450nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 551 tons (100% coal)

Complement:
    199 - 260

Cost:
    £0,297 million / $1,187 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 62 tons, 2,1%
    Armour: 153 tons, 5,2%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 32 tons, 1,1%
       - Armour Deck: 103 tons, 3,5%
       - Conning Tower: 17 tons, 0,6%
    Machinery: 1 112 tons, 37,6%
    Hull, fittings & equipment: 1 217 tons, 41,2%
    Fuel, ammunition & stores: 413 tons, 14,0%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      1 590 lbs / 721 Kg = 19,9 x 5,9 " / 150 mm shells or 0,4 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,27
    Metacentric height 2,3 ft / 0,7 m
    Roll period: 12,4 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 100 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,28
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has raised forecastle
    Block coefficient: 0,506
    Length to Beam Ratio: 5,41 : 1
    'Natural speed' for length: 15,61 kts
    Power going to wave formation at top speed: 58 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 2,00 degrees
    Stern overhang: 13,45 ft / 4,10 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        23,95 ft / 7,30 m
       - Forecastle (15%):    22,93 ft / 6,99 m (20,44 ft / 6,23 m aft of break)
       - Mid (50%):        19,46 ft / 5,93 m
       - Quarterdeck (20%):    19,95 ft / 6,08 m
       - Stern:        21,46 ft / 6,54 m
       - Average freeboard:    20,55 ft / 6,26 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 138,2%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 112,5%
    Waterplane Area: 7 072 Square feet or 657 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 103%
    Structure weight / hull surface area: 80 lbs/sq ft or 391 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,78
        - Longitudinal: 9,34
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Muin-i Rahmet (1877, rebuilt 1891)
Mirat-i Zafer (1877, rebuilt 1892)
 

19 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się ta modernizacja. Jej wynikiem jest powstanie krążowników pancernopokładowych, dobrze trzymających standard tamtej epoki. W przededniu wielkiej wojny przydałoby się finalnie zmodyfikować uzbrojenie okrętu np. poprzez zainstalowanie ujednoliconego garnituru artylerii głównej, w postaci armat 120 mm L/45 Armstrong Y i wyrzutni torped 450 mm. Z takim uzbrojeniem mogą operować na Morzu Czarnym, np. w charakterze eskorty statków z zaopatrzeniem na front kaukaski. Widziałbym je także w konwersji na duże stawiacze min. Sądzę, że po redukcji artylerii (np. 4 x I - 120 mm) dałoby się wyposażyć je w 300 - 400 min kotwicznych.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Polecam awizo "Hela" do przebudowy na szybki stawiacz min, ale dla potrzeb floty niemieckiej. Powód jest prozaiczny: niezwykła, według mnie, uroda tej jednostki. Widziałbym tę modernizację w przededniu Wielkiej Wojny! :)
      ŁK

      Usuń
    2. Cieszy mnie to:) wariant przebudowy na stawiacz min całkiem mi się podoba i myślę, że warto było by się nim zająć. Jeśli parę min z Nusreta zrobiło taki pogrom w alianckich pancernikach na Dardanelach, to strach pomyśleć co by mogło tam narobić kilkaset min. Tak że całkiem prawdopodobne, że tym tematem się zajmę.
      A Helą to trzeba by się zająć bardzo szybko (w sensie daty przebudowy, bo kiedy na blogu to trudno orzec;)), żeby nie zdążyła zatonąć 13 września 1914 r., kiedy to jej się faktycznie przydarzyło ;)
      dV

      Usuń
    3. Natomiast jestem nieco sceptyczny co do zasadności ujednolicania artylerii. Owszem, wygląda to nowocześnie i jest na czasie w XX w. ale czy jest uzasadnione na tak starej jednostce? Zwłaszcza gdy nie przewidujemy walki na dużych dystansach (maksymalny zasięg działa 120 mm to jakieś 11 km, ale często walczy się bliżej)?
      dV

      Usuń
    4. Na okrętach Turcy montowali w XX wieku dość nowoczesne działa. Te (149 mm i 105 mm) jeszcze sięgają rodowodem epoki czarnoprochowej. Myślę, że można je przesunąć do artylerii fortecznej, a na okręty dać nowocześniejszy sprzęt, zwłaszcza, gdyby przyszło się konfrontować z np. silnymi kontrtorpedowcami rosyjskimi... :)
      ŁK

      Usuń
    5. Ale też są szybkostrzelne, więc gęstość ognia również dają niezłą. A pociski kal. 150 mm swoje ważą, a dokładnie 40 kg, na co ówczesne niszczyciele muszą mocno zważać ;) Pociski z działa 120 mm to tylko 20 kg, aczkolwiek przy lepszej szybkostrzelności. Jak zwykle - coś za coś ;)
      dV

      Usuń
  2. Istotnie modernizacja nadaje drugie życie okrętom, które przydałyby się do obsługi interesów morskich na całkiem obszernych jeszcze wtedy granicach Imperium. Potencjalnej pracy w wojnach byłoby w nadchodzących latach niemało. Gdyby dotrwały do I wojny, dość staroświecki wygląd mógłby być niebezpieczny dla okrętów podwodnych nieprzyjaciela — wzięcie za statek handlowy i próba ataku z wynurzenia mogłaby skończyć się źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwetka faktycznie jest staroświecka, ale żeby pomylić ją z frachtowcem, to chyba trzeba by ją nieco upodobnić do niego. Na razie militarny charakter jednostki zdradzają maszty bojowe i widoczne działa. Jakby maszty zastąpić atrapami dźwigów do obsługi ładowni i pochować działa, to mielibyśmy rasowe Q-shipy i to Turkom przypadło by pierwszeństwo w ich wykoncypowaniu. Z drugiej strony – jednostki są na tyle duże, że OP mógłby uznac za uzasadnione atakowanie torpedami spod wody i wtedy cały pomysł spaliłby na panewce…
      dV

      Usuń
    2. Prekursorstwo być może nie, ale może taką rolę wymyślono by podczas I wojny? Ryzyko ataku torpedowego na Morzu Czarnym ograniczałby fakt, że taka broń była siłą rzeczy deficytowa dla Rosjan.

      Usuń
    3. Jeśli by to nastąpiło po 1915 r., to faktycznie, mogło by to być wręcz naśladownictwo :D Zresztą nawet dość prawdopodobne, jako że "wyczyny" Baralonga były właśnie już w 1915 r. i z pewnością było o nich głośno.
      dV

      Usuń
    4. A rosyjskim podwodniakom zdarzało się wchodzić w pojedynki z uzbrojonymi statkami i nawet je zdobywać. Potraktowany w ten sposób przez „Tiulenia” 21 października 1916 parowiec „Rodosto” miał 3662 BRT, więc raczej ułomkiem nie był. Gdyby natomiast trafiło na którąś z korwet (czy raczej krążowników) po zamaskowaniu, mogłoby tak przyjemnie Rosjanom nie pójść.

      Usuń
    5. Jeśli pragniemy "zgłębiać" zagadnienie hipotetycznych okrętów-pułapek we flocie Imperium Ottomańskiego, to proponuję stworzyć legendę tureckiego poprzednika niemieckiego "Seeadlera". A więc żaglowo-parowego krążownika pomocniczego. Do tej roli proponuję zakup i przebudowę pięknej niemieckiej żelaznej korwety "Alexandrine" (1886 r.), która została wycofana ze służby czynnej we flocie cesarskiej w już 1904 r. i pełniła odtąd rolę stacjonarnej jednostki pomocniczej. Zakup i przebudowę proponuję umieścić w latach 1910 - 1912, w kontekście wojny turecko-włoskiej i wojen bałkańskich. Osobiście widziałbym uzbrojenie okrętu w 4 szybkostrzelne (i zamaskowane!) armaty 105 mm L/40 mm, uzupełnione o 3 podwodne wyrzutnie torped 450 mm (stewa dziobowa i burty).
      ŁK

      Usuń
    6. Bardzo dobry pomysł!

      Usuń
    7. Z Alexandrine trzeba by się chyba bardziej pospieszyć, bowiem w 1910 r. już chyba nie istniała. Została bowiem sprzedana już w 1907 r. i rozebrana w 1908. Natomiast ciekawa jest techniczna strona ewentualnej przebudowy. Nie mam pewności co do konstrukcji okrętu. Wydaje mi się bowiem, że miał on konstrukcję kompozytową, czyli metalowy szkielet i drewniane poszycie, z miedzianą powłoka – ale nie wiadomo czy na całości kadłuba, czy na części poniżej LW. Nie jestem więc pewien, czy udało by się w takim przypadku zrobić skuteczne zamaskowanie dział (Seeadler miał jednak konstrukcję w całości ze stali, więc chyba było łatwiej). Z wyrzutniami torped chyba byłoby jeszcze trudniej, z tym, że tu chodzi o szczelność konstrukcji, a nie jej zamaskowanie. Zakładając że jednak udało by się to wszystko przezwyciężyć, trzeba by jeszcze pomyśleć o systemie ukrycia kominów (np. kominy teleskopowe), tak by jednostka mogła udawać „czysty” żaglowiec (handlowe żaglowce tamtych czasów, co do zasady nie miały dodatkowego napędu mechanicznego).
      dV

      Usuń
    8. Wg Navypedii "Alexandrine" miała konstrukcję żelazną, a nie kompozytową. Alternatywnie proponuję "Sophie" (w służbie od 1882 r. - typ "Carola"), która była okrętem żelaznym i istniała jeszcze (zapewne jako hulk) w 1921 r., co zdaje się wskazywać na solidną konstrukcję kadłuba.
      ŁK

      Usuń
    9. Wg navypedii typ Carola miał „wood and copper sheathing”, czyli zapewne chodzi o poszycie drewniane pokryte blachą miedzianą. Alexandrina i Arcona (w istocie podtyp typu Carola) wg navypedii miały identyczną konstrukcję („wood and copper sheathing”). Po południu jeszcze to sprawdzę w Conway’u, który będzie tu chyba najwiarygodniejszy.
      dV

      Usuń
    10. A tymczasem Piotr Olender twierdzi, że korwety typu Carola były żelazne: https://fow.pl/forum/viewtopic.php?p=198883&hilit=alexandrine#p198883
      :)
      dV

      Usuń
    11. Moim zdaniem określenie „wood and copper sheathing”, oznacza miedzianą obszywkę żelaznego kadłuba, zainstalowaną na drewnianej podkładce.
      ŁK

      Usuń
    12. Możliwe, że było tak jak piszesz. Taką konstrukcję części podwodnej miał D’Entrecasteaux i została ona opisana na navypedii jako „underwater hull was been wood sheathed and is coppered”. Zerknę jeszcze co Conwaya i zobaczę co tam piszą.
      dV

      Usuń