środa, 11 czerwca 2014

Nowy mały krążownik



Wreszcie znalazłem chwilkę, żeby coś narysować i napisać. Dzisiejszy okręt to już chyba ostatnie moje podejście do kwestii małego, szybkiego krążownika. Z okrętów o wyporności rzędu 2000+ ton więcej jak ok. 20 w., przy poziomie techniki z końca XIX w. wycisnąć się nie da i trzeba będzie w przyszłości pójść w większe krążowniki pancernopokładowe. Prezentowana dziś jednostka nosi całkiem nowe działa 4-calowe. Jest to hipotetyczny model działa szybkostrzelnego z 1895 r., strzelający ok. 14-kg pociskami z szybkostrzelnością 15 strz./min. (niemieckie 105 mm z 1898 r. miały również 15 strz./min., francuskie Canety z 1892 r. 120 mm 12-15 strz./min., więc sądzę że to realna szybkostrzelność. Kontrowersje może wzbudzić fakt przejścia z dział 120 mm na poprzednim typie na mniejsze 102 mm Kierowałem się tym, że taki krążownik najprawdopodobniej nie będzie walczył z żadnym solidnie opancerzonym przeciwnikiem, z którym i tak byłby skazany na przegraną, więc siła trafienia pojedynczego pocisku jest mniej ważna niż ilość i szybkostrzelność własnej artylerii. Można mieć nadzieję, że na dłuższą metę działa 102 mm będą strzelać szybciej niż 120 mm (szybkostrzelność, zwłaszcza w przypadku trwającego dłużej boju nadal jest uwarunkowana również siłą mięśni ludzkich, a pociski do dział 102 mm są jednak wyraźnie lżejsze). Poza tym, dział 102 mm na ograniczonej wielkości kadłubie da się jednak ustawić nieco więcej. Nie są to może jakieś wielkie ilości, niemniej jednak salwa burtowa jest zbliżona do poprzedniego typu mającego 3 działa 120 mm strzelające nieco ponad 20-kg pociskami), ale jeśli wziąć pod uwagę spodziewaną większą szybkostrzelność dział kal. 102 mm, to może okazać się że realna siła ognia jest istotnie większa niż u poprzednika.. Poza tym, poprawiła się zdolność do prowadzenia ognia w innych sektorach niż burtowy, bowiem w praktycznie każdym kierunku, pominąwszy oś wzdłużną okrętu, można prowadzić ogień z 4 dział. No i oczywiście poprawiłem niedopatrzenie które zdarzyło się przy poprzednim typie – teraz wszystkie działa mają maski przeciwodłamkowe.   






Merkury, polish protected cruiser laid down 1896

Displacement:
    2 013 t light; 2 095 t standard; 2 299 t normal; 2 462 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    281,92 ft / 281,92 ft x 36,91 ft x 15,19 ft (normal load)
    85,93 m / 85,93 m x 11,25 m  x 4,63 m

Armament:
      4 - 4,02" / 102 mm guns in single mounts, 32,38lbs / 14,69kg shells, 1895 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on side, all amidships
      4 - 4,02" / 102 mm guns in single mounts, 32,38lbs / 14,69kg shells, 1895 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on side ends, evenly spread
      4 - 2,24" / 57,0 mm guns in single mounts, 5,23lbs / 2,37kg shells, 1885 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side ends, evenly spread
    Weight of broadside 280 lbs / 127 kg
    Shells per gun, main battery: 200
    2 - 18,0" / 457 mm above water torpedoes

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    0,79" / 20 mm    0,39" / 10 mm              -
    2nd:    0,79" / 20 mm    0,39" / 10 mm              -
    3rd:    0,79" / 20 mm          -                  -

   - Armour deck: 1,57" / 40 mm, Conning tower: 2,95" / 75 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 6 644 ihp / 4 956 Kw = 19,60 kts
    Range 4 200nm at 9,00 kts
    Bunker at max displacement = 367 tons (100% coal)

Complement:
    165 - 215

Cost:
    £0,241 million / $0,965 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 35 tons, 1,5%
    Armour: 231 tons, 10,0%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 16 tons, 0,7%
       - Armour Deck: 204 tons, 8,9%
       - Conning Tower: 11 tons, 0,5%
    Machinery: 1 010 tons, 43,9%
    Hull, fittings & equipment: 738 tons, 32,1%
    Fuel, ammunition & stores: 285 tons, 12,4%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      1 228 lbs / 557 Kg = 37,9 x 4,0 " / 102 mm shells or 0,4 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,39
    Metacentric height 2,0 ft / 0,6 m
    Roll period: 11,0 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 93 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,34
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,86

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,509
    Length to Beam Ratio: 7,64 : 1
    'Natural speed' for length: 16,79 kts
    Power going to wave formation at top speed: 53 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -10,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        15,94 ft / 4,86 m
       - Forecastle (20%):    14,47 ft / 4,41 m
       - Mid (50%):        12,50 ft / 3,81 m
       - Quarterdeck (15%):    13,98 ft / 4,26 m
       - Stern:        14,47 ft / 4,41 m
       - Average freeboard:    13,83 ft / 4,21 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 154,4%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 97,3%
    Waterplane Area: 6 990 Square feet or 649 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 84%
    Structure weight / hull surface area: 58 lbs/sq ft or 285 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,89
        - Longitudinal: 2,96
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Merkury (1896)
Apollo (1896)
Leander (1897)
Hermes (1897) 

29 komentarzy:

  1. Bardzo ładny okręcik .
    W naszej flocie zaczyna dominować trend na szybkie okręty , czy dorobimy się w przyszłości krążownika liniowego ,a może dwóch ?
    I następne pytanie : czy będziemy mieli lotniskowiec? Można by go wysłać do kolonii by pokazać jacy to myśmy silni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezły jak na swoją klasę i naprawdę dobrze pomyślany.
    Ciekawy... chociaż brakuje mu 3-4 węzłów....

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  3. Proponuję dla przyszłych niszczycieli i innych wołów roboczych nazwy broni. Będą OORP Szabla, Lanca, eskortowiec może być nawet Tarcza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram pomysł z nazwami okrętów.


    Widmo

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeszcze coś...:)
    http://xoomer.virgilio.it/bk/NWS/Armada/image-html/nsaldo_1907_Spaga_BB_IIpng.html
    http://xoomer.virgilio.it/bk/NWS/Greek_navy/image-html/ldo_AC_1907_grecia_copypng.html

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  6. A tą stronę akurat znam:) z tych linków dla nas atrakcyjnie wygląda ten krązownik pancerny, można by pomyśleć nad jego wersją rozwojową z ujednoliconą artylerią 254 mm - np. 4x254 w wieżach i 4-6x254 w kazamatach..

    dV

    OdpowiedzUsuń
  7. ps. co do nazw - popieram, pojawią się w naszej flocie:) natomaist nad lotniskowcem jezzce nie myślałem,zobaczymy, ale na razie jestem raczej sceptyczny (choć nie wykluczam) - mamy jeszcze sporo czasu żeby nad tym pomyśleć;)

    dV

    OdpowiedzUsuń
  8. ps2. coś w rodzaju KL (w typie niemieckim) albo szybki pancernik zapewne się pojawi.

    dV

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,

    pragnę zwrócić uwagę na fakt, że "nasz" okręt szkolny jest już mocno "przeterminowany" (1866). Chyba już pora na coś nowszego.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
  10. Można by zbudować dwie , jedna szkoliła by na Bałtyku ,a druga w koloniach ,mogły by zmieniać się rotacyjnie.


    Widmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dwa okręty szkolne to dla floty średniej wielkości przesada.
      Jeden spory (2-3 tys. ton) powinien wystarczyć; w końcu okręt taki służyć powinien przede wszystkim do szkolenia praktycznego kadetów (podchorążych?) wyższej szkoły morskiej, a takiej - jak sądzę - w koloniach nie posiadamy.

      JKS

      Usuń
    2. P.S.
      Ewentualnie jeden nieuzbrojony żaglowiec szkolny i drugi uzbrojony w klasie np. lekkiego krążownika.

      JKS

      Usuń
  11. Nie siląc się na hiperrealizm (scenariusz od początku jest małorealistyczny) ani nie doprowadzając rzeczy do absurdu, możemy przyjąć na koniec wielkiej wojny i początek lat dwudziestych realizację planów federacyjnych Piłsudskiego. Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, Białoruś, Finlandia, Czechosłowacja, Jugosławia, Węgry i Rumunia (należy dążyć do przyłączenia Albanii i Bułgarii, ale to w następnych latach) to razem ponad 2 000 000 km2 i spory przemysł. Nie muszę pisać, które państwa będą naszymi najsilniejszymi i najbardziej agresywnymi wrogami, ale trzeba się liczyć również z Włochami i Turcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spory przemysł? W którym państwie? Czechosłowacja, potem Polska, potem nic, potem rumuńska ropa, a potem mniej niż nic.

      JKS

      Usuń
  12. Oj nie... to już przekracza granice "małorealizmu"... W tym również nie trzyma się planu Piłsudskiego ani o cal nawet... błagam, tylko nie to.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jest to mniej realistyczne od początkowych założeń. Mimo wielokrotnych prób Czartoryskiego, Wielopolskiego, Dmowskiego nie udało się stworzyć ŻADNEJ Polski w oparciu o Rosję (carską, bo o późniejszej lepiej nawet nie wspominać).

    OdpowiedzUsuń
  14. Piłsudski nigdy nie planował federacji - a raczej sojusz niezależnych państw.
    Polska miała być mniejsza - ale oddzielona od Rosji buforem niezależnych republik.
    Próby wspomnianych dżentelmenów były jeszcze mniej zgodne z realizmem - naiwne i nietrafione.
    Nasza zależność nie zależała od nas - ale od zaborców.
    Paradoksalnie to Prusy nie Rosja były ostatnią nadzieją Rzeczypospolitej, która jednak upadła pod presją Rosji.
    W tym wariancie raczej starajmy się wykazać "głupotę i krótkowzroczność" Rosji (co zresztą trwa w dużym stopniu do dzisiaj - z naszym niewielki udzialem również, jako kraju w pewnym stopniu odpowiedzialnego za powstanie tego imperium wraz z jego wadami) polegającą na braku długofalowego myślenia, i zamknięcia się w skorupie imperium. Zamiast budować założony w jakiejśtam ich teorii sojusz słowian, to Rosja postępuje dokładnie odwrotnie - i ma coraz wiecej wrogów niż przyjaciół.
    Tworząc taką federacje zbudowalibyśmy tylko "gigantyczny jarmark folkloru i tandety" niezdolny do zbudowania nawet jachtu żaglowego. To by było raczej katastrofalne połączenie.
    Musimy raczej myśleć o solidnych podstawach do stworzenia marynarki wojennej lokującej się przed I WŚ trochę poniżej lub równej Austro - Węgrom lub Włochom, a po I WŚ dążąc do poziomu Holandii czy Szwecji z dużym plusem.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozbiory nastąpiły nie z powodu siły zaborców, tylko naszej słabości. W poprzednich wiekach też mieliśmy silnych wrogów i też snuli plany rozbiorów, ale potęga Polski je udaremniała.
    Federacja nie opiera się na folklorze ani tandecie, a na sile.
    Nie bójcie się ekspansji!
    Co miał Temużyn kiedy zaczął zmieniać świat? A Napoleon? Czy w dniu koronacji Władysława II ktoś myślał, że jego syn będzie panował nad całymi Bałkanami?
    "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego!" Autora tej myśli nie lubię, ale miał jaja i dużo siły woli, tego trzeba by zmieniać świat.
    Więcej rozmachu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozumując w ten sposób możemy pójść właśnie drogą błedów Rosji i Austro - Węgier. Daj mi po 100 internautów z każdego z tych krajów.... co ja piszę - po 10 wystarczy - to uwierzę w szansę teoretycznego i małorealistycznego - ale możliwego spełnienia tego wariantu.
    Budujmu mniejszą potegę... ale trwalszą i silniejszą...

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  17. Rosja popełniała i popełnia mnóstwo błędów, ale nadal istnieje, i ma wielu internautów. 10 sierot po Austro-Węgrzech też się jeszcze znajdzie. Nie tylko wielonarodowa monarchia Habsburgów upadła, podobny albo gorszy był los wielu państw mniejszych i bardziej jednolitych. Za to dobrze się mają wielkie i wielonarodowe Indie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ograniczajmy się .Wcześniej byłem za tym bu podbić Japonię , ale teraz wiem że byłem w błędzie (Japońce muszą jednak zaatakować USA.Jeśli Japonia by zniknęła to II WŚ miała by inny przebieg, a według planu I jak i II Wojna muszą nastąpić.Wszystkie te kraje które byłyby w federacji w realu w czasie wojny były pod butem Niemców , więc stworzenie federacji za bardzo nie zmieniło by chęci Hitlera do stworzenia wielkiej Germanii (w federacji ,czy nie stali byśmy mu na drodze). A w tej sytuacji nasza flota miała by znaczący udział w wojnie niż było to w realu. Jeśli Bolszewicy zaatakują nas w 1919r i pokonamy ich to w/w kraje zgodziły by się na sojusz ze strachu że ruskom może następnym razem się udać , można nagiąć ten scenariusz i stworzyć federację trzymaną twardą ręką .Anglia i Francja będą miały to gdzieś (Tak jak z Niemcami gdy wchłonęły Austrię i zaanektowały Czechosłowację (niech się napcha może mu starczy ) Będą neutralni (ale będą się cieszyć że mają strefę buforową oddzielającą ich od ZSRR). Do czasu aż rozbudujemy znacznie flotę .Niemcom będzie to nie w smak , ale co tam (zakładamy że II WŚ wybuchnie o tej samej dacie co u nas.) Federacja ta będzie ogromnym krajem z wielkim przemysłem którego moce można użyć do rozbudowy floty.Dzięki tej federacji będzie można znacznie powiększyć flotę , po eksperymentować (np. z okrętami podwodnymi) . W samej Europie będzie trzeba działać na 3/4 morzach plus kolonie , do tego potrzebna duża flota . Poza tym jak skończy się ten projekt z Polską ,to co będzie następne? Widziałem na innym tego typu blogu jak Japonia wydawała by o wiele więcej na flotę , miała gdzieś traktat waszyngtoński , zniszczyła wszystkie jednostki w pearl harbor (włącznie z lotniskowcami ) , zniszczyła kanał panamski , zwodowała jednostki które były jeszcze w czasie projektowania np Ulepszonego Yamato itp.,i szykowała się do podboju Australii.To dlaczego my mamy się ograniczać? Większa flota to więcej projektów jednostek.

    Widmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź podobna do tej dla kolegi Stonka - z jakim "wielkim przemysłem"? Gdzie? Prócz Czechosłowacji reszta elementów planowanej federacji, to (łącznie z Polską) kraje rolniczo-przemysłowe lub całkiem rolnicze.

      Usuń
  19. Piotrze (i wszyscy realiści)! Pamiętaj o chaosie. Nawet mała zmiana w historii może dać wielkie efekty, a już namieszaliśmy dużo. Powiedzmy, że jakiś Iksiński, którego nazwiska historia nie zapamiętała, zawsze kochał morze, ale nie wstąpił do floty rosyjskiej, bo nienawidził cara. Próbował się dekować, ale go znaleźli, wcielili do armii i zginął gdzieś na froncie wielkiej wojny. W naszej wersji historii zrobił karierę w Królewskiej Polskiej Marynarce Wojennej, został w 1913 roku dowódcą szybkiego pancernika ORP Kazimierz Wielki. Przeprowadził kilka udanych brawurowych akcji przeciwko Niemcom. Dostał za to kilka medali i kupę pieniędzy. Po wojnie kupił samochód i pojechał w 1923 roku zwiedzać Niemcy. Niestety w Monachium doszło do wypadku. Śmiertelnie potrącił pieszego, niejakiego Adolfa Hitlera, przywódcę niszowej skrajnie prawicowej partii, która po utracie wodza się rozpadła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taka książka Schmitta "Przypadek Adolfa H." Jeśli ktoś nie czytał; równolegle do realnej są tam przedstawione alternatywne dzieje Adolfa Hitlera z założeniem, że dostał się do Akademii Sztuk Pięknych. Teoretycznie możliwe, ale nie budowałbym na tym założeniu niczego.

      JKS

      Usuń
    2. Nie rozumiesz. Nie chodzi mi o Hitlera ani o żadne alternatywy, tylko o teorię chaosu, która na tym etapie umożliwia WIELKIE zmiany w świecie. Nawet mała zmiana może po odpowiednio długim czasie dać duże efekty. Zmiana była w 1830 roku (i to niemała), więc 93 lata później może dziać się niemal wszystko. Hitler nie tylko może zostać zabity, mógł się nawet nie urodzić. Jeśli nadal nie rozumiesz, to zamiast nazwiska Hitler wstaw sobie do tej historyjki dowolne inne.

      Usuń
    3. To Ty nie zrozumiałeś mnie. Książka, którą przytoczyłem właśnie mówi o tym, że pewna zmiana w losach jednego człowieka może wpłynąć na historię świata.

      JKS

      Usuń
    4. Od początku zmieniamy losy milionów, a nie jednego. I nie tylko ludzi. Miliony ton rudy żelaza zużyte na budowę polskich okrętów w rzeczywistości wykorzystano do czegoś innego, albo nadal są pod ziemią. Świat w 1918 roku może bardzo się różnić od tego, który znamy.

      Usuń
  20. Stonk, bardzo sobie cenię Twoją fantazję.... i uwierz mi, sam mnam nie mniejszą.
    Jednak umiem policzyć ilość obywateli naszego państwa nawet w najbardziej optymistycznym "króliczym" wariancie XIX w. Cały czas twierdzę, że małe może być piekne i silne bez zbytniego przejaskrawiania. Aloe to co proponuję ... czy rzeczywiscie jest małe?

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety, musze trochę zmitygować zapędy na wielkie państwo i wielką flote;) Założenie od początku jest takie, że modyfikujemy historię w niewielkim tylko stopniu i budujemy flotę pod pozostałe warunki geopolityczno-militarne z grubsza niezmienione w stosunku do rzeczywistych. Tego zamierzam się trzymać – niestety, na tak szeroko zakrojona i wieloaspektową symulację, jaką tu postulujecie (np. Stonk) brak mi aktualnie czasu i możliwości. Zresztą, moja symulacja od początku jest wyraźnie sprofilowana i ukierunkowana na aspekty okrętowe, a nie geopolityczne i mysle, że wypada mi się trzymać przyjętej na początku koncepcji. Ale wiem, że są czytelnicy bloga, którzy tak szeroko zakrojone scenariusze alternatywne rozważają i a do tego ciekawie i spójnie je opisują, i może zechcą się podzielić swoimi koncepcjami podzielić na forum publicznym:)

    dV

    OdpowiedzUsuń