piątek, 21 października 2016

Bocznokołowy patrolowiec pomocniczy



Kolejny pomocniczy patrolowiec został przebudowany z małego bocznokołowca. Na uzbrojeniu posiada działko kal. 47 mm oraz 2 automatyczne działka kal. 37 mm Maxima-Nordenfelta. Uprzedzając ewentualne głosy krytyczne co do potrzeby takich jednostek, to powiem, że jednostki tego typu mogą także pełnić rolę pomocniczych trałowców, których potrzeba posiadania w jak największej ilości nie ulega – jak sądzę – wątpliwości ;)


DP-15, polish auxiliary patrol boat laid down 1910, mobilized 1914

Displacement:
    367 t light; 376 t standard; 390 t normal; 402 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    124,18 ft / 119,26 ft x 24,74 ft x 9,55 ft (normal load)
    37,85 m / 36,35 m x 7,54 m  x 2,91 m

Armament:
      1 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,88lbs / 1,31kg shells, 1884 Model
      Quick firing gun in deck mount
      on centreline forward, 1 raised gun
      2 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,55lbs / 0,70kg shells, 1908 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline ends, evenly spread
    Weight of broadside 6 lbs / 3 kg
    Shells per gun, main battery: 300

Machinery:
    Coal fired boilers, simple reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 paddle wheels, 864 ihp / 644 Kw = 14,00 kts
    Range 1 800nm at 7,00 kts
    Bunker at max displacement = 26 tons (100% coal)

Complement:
    43 - 57

Cost:
    £0,033 million / $0,132 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 1 tons, 0,2%
    Machinery: 140 tons, 36,0%
    Hull, fittings & equipment: 225 tons, 57,7%
    Fuel, ammunition & stores: 24 tons, 6,1%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      324 lbs / 147 Kg = 102,4 x 1,9 " / 47 mm shells or 0,3 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,33
    Metacentric height 1,0 ft / 0,3 m
    Roll period: 10,3 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 54 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,01
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,08

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,485
    Length to Beam Ratio: 4,82 : 1
    'Natural speed' for length: 10,92 kts
    Power going to wave formation at top speed: 63 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 5,00 degrees
    Stern overhang: 4,00 ft / 1,22 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        10,47 ft / 3,19 m
       - Forecastle (12%):    8,99 ft / 2,74 m
       - Mid (50%):        6,50 ft / 1,98 m
       - Quarterdeck (14%):    6,99 ft / 2,13 m
       - Stern:        7,51 ft / 2,29 m
       - Average freeboard:    7,54 ft / 2,30 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 118,6%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 62,4%
    Waterplane Area: 1 939 Square feet or 180 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 136%
    Structure weight / hull surface area: 71 lbs/sq ft or 347 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 2,03
        - Longitudinal: 10,05
        - Overall: 2,38
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is cramped

DP-15 (1910, mobilized 1914)
DP-16 (1911, mobilized 1914)
 

25 komentarzy:

  1. Posiadają wysmakowaną estetykę, właściwą dla małych statków wycieczkowych żeglugi przybrzeżnej, z początków XX wieku. Zwraca uwagę wysoka prędkość, charakterystyczna dla wielu tego typu jednostek. Uzbrojenie trochę zbyt lekkie. Chyba odczuwamy duży deficyt armat 57 i 75 mm. Za to zapasy automatycznych Maximów-Nordenfeltów wydają się (niemal) niewyczerpane! :) Myślę, że kadłub i ogólny układ tych statków może stanowić dobry punkt wyjścia do stworzenia (około 1916 r.) konstrukcji prostych, wojennych trałowców-eskortowców przybrzeżnych. Do napędu (wtedy już śrubowego) można użyć odremontowanych maszyn parowych z wycofywanych ze służby starych, małych torpedowców (+ 2 nowoczesne, węglowe kotły parowe). W charakterze uzbrojenia 75 mm Canet, 37 mm Maxim (lub McLean), 2 ckm-y, komplet trałów i rufowa zrzutnia bomb głębinowych. Prędkość udało by się osiągnąć zapewne na poziomie 16 - 17 węzłów.
    ŁK

    PS. Nie napisałeś tego, ale jak przypuszczam, są to jednostki floty bałtyckiej. Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście może tak wyglądać, jakbyśmy Maximów mieli zapasy nieskończone:) Wychodzę z założenia, że im mniejszy kaliber broni, tym jest liczniejsza. Stąd tyle lekkich działek kal. 37 mm czy km-ów, a jednocześnie niedostatek dział 75 mm i większych. Przy okazji faktycznie chyba wyszedł poważny mankament naszego parku artyleryjskiego - brak nowoczesnej broni kalibru pośredniego między 37 mm a 75 mm, stąd trzeba sięgać do dział z lat 80-tych XIX w. Myślę, że przydało by się coś nowego w tym zakresie, może jakaś modyfikacja działek 57 mm Hotchkissa?
    Okręty faktycznie są przeznaczone na Bałtyk, stąd tylko jeden wariant kolorystyczny, bez malowania tropikalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie działka 57 mm to mamy chyba na stanie długolufowy model z początku XX wieku. Nie pamiętam już, przy jakiej okazji wprowadzony (w każdym bądź razie był dość obszernie dyskutowany na blogu; przepraszam, ale nie chce mi się szukać w tak obszernym materiale!).
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Jednak zechciało mi się poszukać. Temat był w poście z 21 października 2015 r., przedstawiającym podwodny stawiacz min. Przy okazji dyskutowaliśmy możliwość wprowadzenia jeszcze ciekawszych, długolufowych armat 57 mm L/58.
      ŁK

      Usuń
    3. sam o tym nie pamiętałem, to niemal dokładnie rok temu ;) Ale fajne że się dogrzebałeś tej dyskusji, sam sobie ją przypomnę ;)

      Usuń
  3. ps. pomysł na prosty, wojennej budowy trałowiec już od jakiegoś czasu kiełkuje w mojej głowie. Na razie brak mu skonkretyzowanych kształtów, wszystko jest płynne;) Myślałem nawet o napędzie bocznokołowym, wzorem brytyjskich trałowców typu Ascot, ale nic tu jeszcze nie przesądzam, zobaczymy jak będzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepszy będzie jednak napęd śrubowy. Poza typem "Ascot" (i doraźnie zmobilizowanymi bocznokołowcami handlowymi) ten koncept nie przyjął się jednak. Zachęcam do bliższego przyjrzenia się (za wyjątkiem rodzaju pędnika) temu właśnie statkowi. Mógłby posłużyć do wypracowania polskiego odpowiednika francuskiego typu "Ardent"(również w zakresie ponownego użycia do napędu wyremontowanych maszyn parowych ze starych torpedowców).
      ŁK

      Usuń
    2. Oczywiście, śruba jest dużo lepszym i doskonalszym pędnikiem niż koła boczne. Niemniej, Brytyjczycy musieli się jakichś ich zalet dopatrzyć, że skonstruowali takie jednostki. Nie jest wykluczone, że i my, choć na chwilę (tzn. na pojedynczym okręcie) podążymy podobną ścieżką, która post factum okaże się błędna. Tylko doda to realizmu, bo nigdy nie ma tak, że dana flota buduje same świetne, udane i perspektywiczne jednostki. Błędy są rzeczą ludzką i czasem muszą się zdarzać. A poza tym, z pewnością byłby to bardzo ciekawy okręt ;) Trzeba tylko wymyślić przekonującą legendę jego powstania...

      Usuń
    3. Powstanie takiego okrętu-bocznokołowca może być choćby wynikiem ulokowania doraźnego zlecenia w cywilnej stoczni specjalizującej się dotąd w budowie statków bocznokołowych. Może to być ta sama stocznia, która zwodowała w 1910 r. późniejszego DP-15! :)
      ŁK

      Usuń
    4. PS. Sprawdziłem, że mamy jeszcze na stanie sporo torpedowców dwuśrubowych z lat 1899-1901. Każdy z nich ma dwie tłokowe maszyny parowe o mocy około 4000 KM, może więc być źródłem napędu dla dwóch trałowców-dozorowców. Delikatne kadłuby tychże torpedowców są już mocno zużyte po kilkunastu latach intensywnej służby i ich (tj. kadłubów) remontowanie wydaje się niezasadne. natomiast jednostki napędowe mogą być, z powodzeniem, rewitalizowane.
      ŁK

      Usuń
  4. ps2. zastanawiam się (bo szczegółowych danych niestety mi brak), jak i w co uzbrajały swoje pomocnicze patrolowce/dozorowce/trałowce inne floty? Przecież wcielano takie okręty do służby dziesiątkami, jak nie setkami i coś one wszystkie musiały mieć na stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za uzbrojenie służyły zmagazynowane, w ogromnych ilościach, zapasy starych działek. Royal Navy (jeszcze w latach DWS) uzbrajała małe, zmobilizowane lugry w działka 47 i 57 mm. Zapewne na zasadzie "lepsze coś, niż nic".
      ŁK

      Usuń
    2. czyli w sumie analogicznie, jak u nas :)

      Usuń
    3. Tak, czy inaczej, konieczne jest pilne rozwinięcie produkcji krajowej armat morskich 57 (tu optowałbym za wersją L/58) i 75 mm.
      ŁK

      Usuń
  5. zjadło mi dłuższy wywód :(
    napiszę więc w skrócie: wolę działo L/50 o mniejszej prędkości wylotowej i zapewne większej trwałości, a do tego lżejsze. Istnieje faktycznie pilna potrzeba podjęcia produkcji dział kalibru ok. 75 mm, bo jest odczuwany ich niedobór. Zapewne więc zaczniemy wytwarzać jakąś zmodyfikowaną odmianę 75 mm Caneta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo 57 mm L/50 ma również wystarczająco dobrą balistykę. Postulat podjęcia produkcji ulepszonej wersji 75 mm Caneta wydaje się również w pełni zasadny. To działo powstało wszak w początku lat 90-tych XIX wieku. Wypadałoby również pomyśleć o unowocześnieniu armaty 152 mm. Rosjanie zaczęli ją zastępować działem 130 mm L/55. Osobiście jestem jednak zwolennikiem utrzymania dotychczasowej linijki kalibrów, tj. zachowania 6-calówek. Można pomyśleć o zakupie licencji od Brytyjczyków np. nowej armaty 152 mm L/45 Mark XII (w perspektywie mamy przecież i tak przezbrojenie naszej "świnki morskiej").
      ŁK

      Usuń
  6. Również nie jestem zwolennikiem dział 130 mm. Akurat ten model nie przewyższał starszych 6-calówek pod względem szybkostrzelności, a pociski przezeń wystrzeliwane były jednak dużo lżejsze i słabsze. Moim zdaniem lepiej będzie opracować następcę dotychczasowej 6-calówki. Wstępnie myślę o dziale o długości lufy L/50, z nieco większa niż dotychczas prędkością wylotową (ok. 850 m/s) i porównywalną szybkostrzelnością (7 strz./min.). Takie działo mogło by stanowić skuteczny oręż naszych okrętów przez całe praktycznie międzywojnie, a może i dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambitne zamierzenie! Jeśli uda ci się wypracować taki model, to faktycznie będzie można używać go w artylerii okrętowej do końca okresu blogowego. Nową armatę 120 mm własnej konstrukcji już wprowadziłeś do służby, dlaczego więc nie postąpić analogicznie z cięższym działem. Zauważmy, że przydałyby się również nowe modele dział 102 mm i 203 mm (używane dotychczas są jednak konstrukcjami sprzed 20 lat).
      ŁK

      Usuń
  7. Myślę, że nowe konstrukcje dział tych kalibrów będą się sukcesywnie pojawiać, ale raczej już po wojnie. Na razie ograniczę się do nowych armat 57 mm i 75 mm, a co do dział cięższych to mogą się pojawić zakupy "interwencyjne", choć zapewne też nie w jakichś znaczących ilościach, bo inne państwa tez wojują i potrzebują artylerii dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po wojnie będzie na to odpowiedni czas. Zwłaszcza, że trafi do nas zapewne sporo sprzętu ex-niemieckiego. Warto wtedy będzie zastanowić się nad ewentualną modyfikacją dotychczasowej "linijki kalibrów" oraz dostandaryzowaniem zdobycznych (a wartościowych) dział,do naszych potrzeb. Dość oczywiste wydaje się np. przekoszulkowanie, pozyskanych już teraz, niemieckich luf 238 mm na 234 mm. Ten ostatni kaliber warto będzie zachować na uzbrojeniu!
      ŁK

      Usuń
  8. Jeśli się nie mylę to wkrótce nastanie rok 1915, nie zbliża się w międzyczasie jakaś większa draka na morzu Północnym lub Bałtyckim?
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie muszę doprowadzić 1914 r. do końca w koloniach i wtedy pomyślę o kolejnym. Oczywiście jakieś tam pomysły w głowie się już pojawiają, więc pewnie drak nie braknie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło widzieć Waszmości na blogu! Już się bałem, że przydarzyła się jakaś poważna awaria. :)
      ŁK

      Usuń
  10. Bez obaw, nie ma żadnej awarii, mam się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy zatem na nową odsłonę! :)
      ŁK

      Usuń