piątek, 28 lipca 2017

Kutry minowe



W nawiązaniu do dyskusji pod poprzednim postem, prezentuję kuter minowy, opracowany na kadłubie kutra  desantowego. Oczywiście, tak jak tamten, może być przenoszony przez nosiciele – zaadaptowane stawiacze min typu Perseusz. Adaptacja projektu kutra jest minimalistyczna i obejmuje rezygnację z przedziału desantu wraz z opancerzeniem oraz km-u, które nie są potrzebne z uwagi na przewidywaną skrytość działania okrętu. W zamian na pokładzie zamontowano dwie miny, które po złożeniu relingów siłami mięśni ludzkich są przesuwane na burtę i w ten sposób stawiane.
Celem działania jednostek ma być dezorganizowanie żeglugi nieprzyjacielskiej w zatoce Gdańskiej, Cieśninie Piławskiej a kto wie, może nawet na Zalewie Wiślanym.
Poniżej prezentuję sylwetkę kutra minowego oraz transportującego go nosiciela.
Na koniec, ponawiam apel o propozycje celów dla dywersantów przewożonych kutrami desantowymi. Na chwilę obecną, niestety nic konkretnego, rokującego szanse powodzenia nie widzę Atak na Gdańsk niestety, ale raczej muszę odrzucić – za duże tam siły nieprzyjaciela, przez co taka akcja nie wróży sukcesu. Potrzeba jakiegoś bardziej odseparowanego, pojedynczego celu. Najlepsza była by jakaś bateria artylerii nadbrzeżnej, tylko gdzie Niemcy takowe mieli oprócz Gdańska? Może jakaś latarnia morska (Hel, Rozewie, przyl. Stilo), o ile w czasie wojny w ogóle były czynne?



KM-1, polish mine boat laid down 1915

Displacement:
    15 t light; 16 t standard; 16 t normal; 16 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    58,19 ft / 54,76 ft x 12,40 ft x 1,38 ft (normal load)
    17,74 m / 16,69 m x 3,78 m  x 0,42 m

Machinery:
    Diesel Internal combustion motors,
    Direct drive, 2 shafts, 32 shp / 24 Kw = 9,00 kts
    Range 200nm at 6,00 kts
    Bunker at max displacement = 0 tons

Complement:
    3 - 5

Cost:
    £0,001 million / $0,004 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 1 tons, 7,6%
    Hull, fittings & equipment: 13 tons, 79,8%
    Fuel, ammunition & stores: 1 tons, 3,2%
    Miscellaneous weights: 2 tons, 9,4%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      74 lbs / 33 Kg = 0,7 x 6 " / 152 mm shells or 0,5 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,48
    Metacentric height 0,4 ft / 0,1 m
    Roll period: 8,0 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 26 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,00
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,28

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,598
    Length to Beam Ratio: 4,42 : 1
    'Natural speed' for length: 7,40 kts
    Power going to wave formation at top speed: 55 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 54,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        2,49 ft / 0,76 m
       - Forecastle (20%):    2,00 ft / 0,61 m
       - Mid (50%):        2,00 ft / 0,61 m
       - Quarterdeck (15%):    2,00 ft / 0,61 m
       - Stern:        2,00 ft / 0,61 m
       - Average freeboard:    2,04 ft / 0,62 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 36,5%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 63,0%
    Waterplane Area: 496 Square feet or 46 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 406%
    Structure weight / hull surface area: 23 lbs/sq ft or 111 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 2,07
        - Longitudinal: 2,64
        - Overall: 2,12
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is cramped
    Ship has quick, lively roll, not a steady gun platform
    Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability

KM-1 (1915)
KM-2 (1915)
KM-3 (1915)
KM-4 (1915)
KM-5 (1915)
KM-6 (1915)

29 komentarzy:

  1. Tak więc konkluzje z naszej dyskusji zaczynają się materializować! Jak widzę, przygotowałeś komplet kutrów dla całej flotylli nosicieli. W toku pojedynczej operacji można więc postawić skrycie łachę minową złożoną z 12 min. A to całkiem sporo, jeśli umieścimy je np. u wejścia do portu.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, 12 min dobrze ustawionych może wrogowi napsuć krwi :)

      Usuń
  2. To ja się tak grzecznie zapytam..
    Czy podjęcie ryzyka i podjęcie próby zaminowania Świnoujścia byłoby możliwe?
    Zespół okrętów (nosiciele+ osłona [ew. pancernik] krążowniki co najmniej i niszczyciele) zmuszony byłby wykonać daleki skok najpierw na północ i takim łukiem niemal na wodach terytorialnych Szweckich spędzić za dnia i spieszyć się by dotrzeć w rejon operacji o zmroku.. pytam się ponownie jest to możliwe dysponując prędkością średnią 20-21w?
    Czy ten rejon pozostawiamy naszym op?

    Jest jeszcze propozycja "rzucenia desantu" na tyłach oddziałów oblegających Nasz Port.
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wolno odpowiedzieć... Wydaje mi się, że akcja taka jest zdecydowanie nazbyt ryzykowna. Prędkość naszego zespołu jest zbyt mała na tak odległy rejs (realne prędkości maksymalne ex-kanonierek nie przekraczają zapewne 20 w., bo od przebudowy ich siłowni minęło już 8 lat!). Ponadto przypuszczam, że nie możemy liczyć na dyskrecję Szwedów, w razie wykrycia naszych okrętów. Jeśli chcemy minować Świnoujście, to lepiej wykorzystać podwodny stawiacz min, a przecież mamy we flocie swój odpowiednik "Kraba" (nie chce mi się go szukać; zapewne niezawodny Kol. Stonk pospieszy, w razie konieczności, z podpowiedzią).
      ŁK

      Usuń
    2. Prawdę mówiąc, mocno ryzykowna eskapada. Trzeba by przepłynąć cały Bałtyk, ominąć wszystkie linie dozoru i nie zostać wykrytym. Dystans sprawia, że czas rejsu z Lipawy w okolice Świnoujścia z prędkością 21 w. to 13h, jeśli byśmy płynęli po granicy wód terytorialnych Szwecji - jeszcze trochę dłużej. Za jednej nocy się nie wyrobomy, z kolei pływanie za dnia najprawdopodobniej zniweczy atut zaskoczenia. Ogólnie, widzę sporo trudności w ataku na tak oddalony cel.

      Usuń
    3. ps. pisaliśmy równocześnie, ale konkluzje mamy bardzo podobne :) Co do podwodnego stawiacza min - niestety, został zatopiony jeszcze w 1914 r. :(

      Usuń
    4. Zatem budowa jednostki zastępczej (podwodny stawiacz min) staje się tematem priorytetowym. Najlepiej byłoby wprowadzić do służby 2 - 3 ulepszone okręty tej klasy.
      ŁK

      Usuń
    5. Dlatego było to jedynie pytanie o taką możliwość...
      Z drugiej strony rajdy (tym razem już tylko okrętów stricte bojowych i na dodatek szybkich) sił np. lekkich ("lekkie" krążowniki?) pod szczecin by pogruchotać tamtejsze siły lekkie? Mogłoby to odciągnąć z Zatoki część okrętów npla, w tym czasie my moglibyśmy (w nocy) dokonać desantu inp. zniszczyć"
      -magazyny
      -baterie nadbrzeżne
      -podpalić składowisko węgla
      -zaminować kilka statków/okrętów stojących w porcie

      Z drugiej strony Można by użyć kilku starych i w miarę żwawych jednostek (stare niszczyciele 300-400 ton?) wyładowanych ładunkami wybuchowymi.. ktoś już zaproponował podobną operację...
      Ja jednak za cel stawiam statki/okręty npla i ew. doki+ ostrzelanie basenu przez nasze okręty liniowe.
      Zmusi to Kaiserliche Marine do przerzucenia na Bałtyk kolejnych okrętów, a tu mogą wejść nasze op.
      Kpt.G

      Usuń
    6. Jeśli można odnieść się do postu kol. Kpt.G., to proponowałbym rozszerzenie jednak o sam Hel. Z tej okazji pytanie do szanownego autora, czy kutry są w stanie przetransportować jakąś artylerię, kilka dział w odpowiednim miejscu może pokrzyżować działania npla chociaż na kilka chwil. a w momencie chociaż częściowego powodzenia takiej akcji nasze notowania u aliantów rosną. Zwłaszcza po kończącej się operacji pod Gallipoli.
      Pytania mam tak trochę z innej beczki:
      1. Nie mam źródeł do początków ruchu komunistycznego, dlatego chciałbym wiedzieć kiedy zaczęła się agitacja w carskim wojsku w trakcie wojny w OTL?
      2.Powiązane z poprzednim, jakie możliwości mają bolszewicy w KP w ATL?
      3. Zakładając że przetrwa, czy Królestwo ma szansę na przejęcie chociaż części masy upadłościowej po Rosji, chodzi mi zarówno o ruchomości jak i nieruchomości.
      Adm.Thrawn

      Usuń
    7. Admirale.
      1) Na ile jestem zorientowany to sporadycznie do strajków i lokalnych buntów żołnierzy dochodziło w 1916 roku razem z pogarszajacą sie sytuacją militarna i gospodarczą IR, Bolszewicy prowadzili co prawda agitację pacyfistyczną ale gorzej zaczęło być po Rewolucji Lutowej i kwietniowym desancie Lenina i jego bandy.
      2) U nas chyba znacznie mniejsze.
      3)Duże, jeśli Rosja upadnie razem z Niemcami. W realu, w 1918 roku Polska powstawała w "próżni" po zaborcach i tylko słabość militarna uniemożliwiła odbudowe w granicach przedrozbiorowych. Tutaj dużo bedzie zależało od charakteru upadku Rosji. Czy to bedzie głebokie wtargniecie Niemców jak w rzeczywistej historii czy cos w rodzaju Rewolucji Lutowej a potem przewrotu bolszewików ( ale później niz faktyczny, razem z upadkiem Niemiec) i chaos w Rosji, wojna domowa i rozpad państwa - i tu bedzie ważne jak przebiegała linia frontu. Jeśli Niemcy wtargną w głąb Rosji nasze wojska tez się cofną ale ile ich nam zostanie na 1918 rok? A jeśli w Rosji wybuchnie wojna domowa i wojsko wróci do domów? majac zachowane spore siły możemy zgarnąc ile się da i dogadać z najbardziej pokojowa wobec nas stroną, np. eserami. A na zachodzie zając Prusy Wschodnie odzyskać zabór Pruski i jakies stosowne odszkodowanie w ziemi i militariach.

      Usuń
    8. Oczywiście, że kutry mogą desantować artylerię. Mogą to być lekkie działa piechoty lub górskie - mała masa i możliwość rozłożenia na części, które żołnierze ręcznie przeniosą i złożą na stanowisku.
      Artyleria tego typu świetnie sprawdza się w bezpośrednim wsparciu piechoty, niestety ma mały zasięg.

      Usuń
  3. Korzystając z okazji namawiam raz jeszcze do włączenia w skład naszego zespołu (po stosownej przebudowie) "Hermesa". Jako eksperymentalny okręt lotniczy wypełnił już swoje zadanie. Po remoncie maszyn i wymianie kotłów będzie mógł dobrze współdziałać z pozostałymi okrętami, zwiększając znacznie jednorazowe możliwości przewozowe.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam takie pytanie. Brak desantu około 1,8t i w to miejsce 2 miny 1,1-1,3t (wiem masa wyżej położona)ale tez ubyło 3t pancerza, może weszły by w to miejsce jeszcze 1-2 miny?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypad pod Świnoujście możemy przeprowadzić, z tym, że trzeba by zaangażować w to dość spore siły. Same lekkie krążowniki mogą zostać narażone na to, że zostaną odcięte przez przeważające siły wroga, wywabione z Gdańska (są tam co najmniej 2 krążowniki pancerne + kilka lekkich). Ponadto, wywabienie okrętów z portu wiele nie zmienia w kwestii szans powodzenia desantu dywersyjnego. Wojsko, baterie artyleryjskie nadal pozostają na miejscu, a ponadto sam fakt wyjścia własnych okrętów w morze zapewne spowoduje podniesienie gotowości wroga (będzie się spodziewał, że coś gdzieś kombinujemy). Moim zdaniem, dla powodzenia akcji kutrów desantowych ważniejsze jest zaskoczenie i skrytość działania, niż zakrojone na szeroką skalę działania odciągające uwagę, które mogą mieć skutek odwrotny do zamierzonego.
    Możliwości transportowe kutrów – można założyć, że jakieś lekkie działko w częściach dało by się przewieźć. Wagowo, tak do 1,5-2 ton ładunku da się zabrać. Ale co do użyteczności takiego rozwiązania w walkach na lądzie – tu już wolałbym nie spekulować, bo to nie do końca obszar moich zainteresowań ;) Natomiast co do zabrania większej ilości min – tu byłbym ostrożny. Może 1 dodatkowa by weszła? Na tyle widzę miejsca na pokładzie. Więcej upchnąć by było trudno, pamiętajmy, że jeszcze gdzieś załoga musi się podziać. Inna sprawa, to to, że nie należy traktować raportów springsharpa w kategoriach prawdy niepodważalnej. Osobiście, zwłaszcza w przypadku tak małych jednostek, mam do niego spory dystans. Więc nawet jeśli w wyliczeń wynikało by, że da się jeszcze jakąś minę dostawić, to myślę, że i tak będzie to dyskusyjne i możliwe do podważenia przez kogoś. Dlatego, ostrożnie założyłem ładunek 2 min.
    Co do Hermesa – jeśli działania kutrów się powiodą i dadzą wymierne efekty, być może dowództwo da się przekonać do konwersji większej jednostki :) pamiętajmy – decyzję podejmują 60-letni admirałowie, a nie 30-letni kapitanowie (choć czasem może lepiej, by było odwrotnie…)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż czasem trzeba przyznać że pewne hamulce też są potrzebne.. z drugiej strony na 100 admirałów zawsze pojawi się w końcu Admirał "szalony".. ;) A Kapitanowie mogą mu solidnie przyklasnąć..
      A co jeśli jakiś oficer młodszy dojdzie ze swym planem do Króla?
      Kpt.G

      Usuń
    2. Miłościwy monarcha jest osobą stateczną i nie będzie zabawiał się konwersacjami z jakimś młokosem! :)
      ŁK

      Usuń
    3. Świnoujście jako cel ataku? Twierdza Świnoujście to jedna z głównych baz marynarki. Jeszcze przed wybuchem wojny było 6 baterii artylerii nadbrzeżnej kalibru 105-210mm (razem 33szt.), wyrzutnie torpedowe, reflektory i umocnione pozycje piechoty (34 Regiment Fizylierów). Bunkry i baterie były po obu stronach wejścia do portu a samo wejście na Świnę zamykane było pływającą zagrodą. Gdańsk po naszej akcji tez pewnie wzmocniony i Pilawa z Królewcem. Lepiej zając się Kłajpedą, w połączeniu z naszą akcją ulżenia Połądze i likwidacji nieprzyjacielskich sił na prawym brzegu Niemna. Jeżeli nasza akcja będzie silniejsza i obejmie również lewy brzeg przy ataku z rejonu Kowna (oś Kowno-Królewiec lub Kowno- Sambia) można wysadzić desanty na mierzei - Nida i dalsze na zachód, az do Brusterort.
      Co do transportu na kutrach cięższej broni, spokojnie można zabrać krótkie 76mm wz.10 lub 13. Ważą akurat tyle co mina a i wersja górska jest, rozkładana na 6 części (tylko koła trzeba ogumione dać i szersze).

      Usuń
    4. Świnoujście było propozycją minowania..
      Cel Rajdu na Świnoujście wrzuciłem jako kolejną propozycję ale po to by wyciągnąć okręty z Gdańska i wtedy dokonać desantu w zatoce na baterie artylerii brzegowej.

      Co do "odsieczy Połąskiej" jestem jak najbardziej "za", ale dodałbym defensywne pole na południowym wschodzie by osłonić jednostki desantowe.. (a przynajmniej zmusić ew. okręty Kaisera do jej obejścia to może dać czas na ustanowienie skuteczniejszej obrony).

      Na koniec:
      Czy nasze okręty podwodne regularnie i śmielej działają w pobliżu baz przeciwnika?
      Proponuję rozgłosić we flocie podwodnej iż Krzyż Walecznych dla tych co zbiorą 50tys tonażu zatopionego+Bonus o wartości 5-10tys Złotych Polskich (czy jaką walutę tu mamy) dla załogi.. :)
      Kpt.G

      Usuń
    5. Raczej Virtuti obiecać :)
      Gdańsk już był celem ataku wiec wzmocniony. I tak było tam 8 baterii- 2 w Brzeźnie blisko brzegu, trzecia w głębi lądu i 6 baterii na prawym brzegu od Westerplatte do wysokości twierdzy Wisłoujście ( o ile dobrze mapę pamietam), no i stosowna ilośc piechoty w tym rejonie.
      Co do osłonowego pola minowego przy "odsieczy", owszem, sporo by potrzeba. Najpierw od przylądka Taran, dwurzędowa (po 200 min na kierunku N-W) 20km, potem w kierunku N ale ile sztuk i w których miejscach ( na wysokości Nidy i Kłajpedy?).
      Przydałoby sie odświeżyć mapę pól minowych ( maj 2016) i uzupełnić o rozpoznane pola minowe nieprzyjaciela.

      Usuń
    6. Kłajpedą już się zajęliśmy - co opisałem w poście z 23 lipca. Była to akcja na znacznie większą skalę, niż rozpatrywane tu działania kutrów desantowych. Niemniej, nie wykluczam jakiejś powtórki, jeśli nie w samej Kłajpedzie, to w okolicy, tylko - potrzeba konkretnego celu...
      Co do Gdańska i jak się okazuje Świnoujścia - to są cele poza zasięgiem :(
      Co do okrętów podwodnych - nie ma raczej szans na takie ilości zatopionego tonażu. Niemcy to nie Wielka Brytania, która wszystko importowała z zewnątrz drogą morską. Owszem, Rzesza utrzymuje wymianę ze Szwecją, ale to nie ta skala. Po prostu dla naszych okrętów podwodnych na Bałtyku nigdy nie będzie dość celów, by odnosić sukcesy na miarę tych, jakie stały się udziałem kajzerowskich u-bootów. Sądzę, że kilka statków miesięcznie to wszystko, na co można liczyć. Nie oznacza to jednak fiaska kampanii podwodnej - jeśli statki przestaną pływać, to takie ograniczenie komunikacji między Szwecja a Niemcami samo w sobie jest sukcesem.

      Usuń
    7. Masz rację, że niemiecka żegluga na Bałtyku nie jest zbyt intensywna. Dlatego proponuję skupić uwagę naszej floty podwodnej na okrętach marynarki cesarskiej. Najlepiej wysyłać regularnie 1 - 2 okręty na patrole w pobliżu niemieckich baz i regularnie je wymieniać. Podwodna blokada musi mieć charakter permanentny. W końcu nadejdą oczekiwane sukcesy, również w odniesieniu do dużych jednostek niemieckich, a nie tylko "drobnicy".
      ŁK

      Usuń
    8. Zakładam, że tak właśnie się dzieje. Utrzymujemy regularne patrole, ale pamiętajmy o jednym - ilość celów stricte wojskowych też zależy od aktywności wrogiej floty, jak również iloci zaangażowanych przez nią siła na Bałtyku. A te, jak wiemy, nie były specjalnie imponujące (poza incydentalnym oddelegowywaniem tu sił ze składu Hochseflotte).

      Usuń
  6. Na pytanie o podwodny stawiacz min odpowiedź brzmi: op Kuna post z października 2015.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuna zaginęła w 1914 r. Trzeba zbudować nowy okręt (a lepiej trzy).

      Usuń
    2. Ja proponuję zbudować w dwóch wersjach:
      -Minowej
      -Torpedowej (dodatkowe 2wt, albo większy kal.)
      Torpedowa byłaby nieco szybsza na powierzchni i większy zapas torped...
      A oparcie się o podobny kadłub uprości co nieco produkcję.
      Kpt.G

      Usuń
    3. To jest niezły pomysł :) Sporych rozmiarów OP (circa 500 ton, 1x75, 8 wt) mam praktycznie gotowy, więc można pomyśleć o jego wersji minowej.

      Usuń
    4. A gdyby jeszcze jakieś takie przybrzeżne o wyporności 200-320 ton zmajstrować? dobre do działań w zatoce.. :)
      Kpt.G

      Usuń
    5. Nie za bardzo widzę taką potrzebę. Moim zdaniem, okręt wypierający 500 ton równie dobrze może działać w zatoce (gdańskiej, jak mniemam;)) Mniejsza wyporność przełoży się na słabsze parametry (krótsza autonomiczność, mniej torped itd). Zresztą, takich mniejszych jednostek, tyle że starszej konstrukcji, też kilka mamy.

      Usuń