sobota, 23 września 2017

Średni bombowiec CWL B.10



Dziś przedstawiam bombową wersję samolotu eskortowego CWL E.10, prezentowanego w poście  z 10 września. Nowy samolot nosi oznaczenie B.10 i jest modyfikacją poprzedniej konstrukcji, w której stanowisko strzelca zostało zlikwidowane, a uzyskane w ten sposób oszczędności wagowe zostały spożytkowane przez zabierany ładunek bomb. Zgodnie z wnioskami wynikającymi z dyskusji pod ww. postem, ładunek ten wynosi 250 kg, co wyliczyłem w sposób następujący: oszczędności na wadze strzelca (80 kg), obrotnicy wraz z konstrukcją „klatki” (60 kg), karabinów (25 kg) oraz amunicji (35 kg). Dodatkowy nadmiar masy (50 kg) jest skompensowany nieco mocniejszymi silnikami (175 KM), dzięki czemu obyło się bez pogorszenia osiągów samolotu, a nawet zaryzykuję, że mogą być ciut lepsze niż w oryginale. Ponadto stanowisko tylnego strzelca przesunięto nieco do przodu, celem uzyskania większej koncentracji mas (nie jest to możne najważniejsze akurat dla bombowca, ale ogólnie jest zjawiskiem pozytywnym, więc skoro było to możliwe niedużym nakładem sił i środków, to nie omieszkałem tego poprawić). W sumie samolot stanowi znaczny postęp w stosunku do poprzedniej konstrukcji (CWL B.9) zabierającej ładunek zaledwie 160 kg bomb przy prędkości 120 km/h i zasięgu 400 km. Dzięki temu B.10 stał się w najbliższym czasie standardowym typem średniego bombowca naszego lotnictwa. Do końca 1915 r. dostarczono 20 szt., co uzupełniono 50 szt. w pierwszej połowie 1916 r.  


Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 3
Rozpiętość: 16,57 m
Długość: 10,18 m
Wysokość: 3,50 m
Powierzchnia nośna: 61,56 m2
Masa własna: 1293 kg
Masa startowa: 2370 kg
Napęd: 2x175 KM
Prędkość: 148 km/h
Prędkość wznoszenia: 1,6 m/s
Pułap: 3500 m
Zasięg: 600 km
Uzbrojenie: 2 km-y i 250 kg bomb

19 komentarzy:

  1. Fajny bombowiec i logiczne rozwinięcie samolotu eskortowego. Ma chyba jeszcze potencjał na dalsze modernizacje (np. mocniejsze silniki i zdwojone stanowiska karabinów maszynowych).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś tam możemy z nim jeszcze pogrzebać, ale raczej sądzę, że zbudujemy nową konstrukcję. W tamtych czasach wprowadzanie nowego płatowca co roku (o ile nie częściej) nie było niczym nadzwyczajnym, więc możliwe że i u nas tak będzie. Oczywiście, ten nowy płatowiec może być ewolucyjnym rozwinięciem niniejszej konstrukcji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że osiągi spadają z ładunkiem bomb to zupełnie normalne. Nadal uważam że Autor zbyt nisko oszacował udźwig i powinien być o około 100kg większy. Kadłub samolotu jest głęboki więc następne egzemplarze mogą mieć komorę bombową. Można silnikom dać okapotowanie, co poprawi aerodynamikę, można spróbować trzeciego silnika :)
      No i budować, budować, front czeka na te samoloty :)
      P.S
      Memel. Na pn. od wejścia na zalew Nordbaterie 6x17cm a w starej twierdzy na mierzei 4x10,5cm kierunek na pn. na wejście na zalew i 4x 10,5 cm ostrzał na morze na kierunek zachodni. Po naszym marcowym ataku na miasto z desantem poprzez mierzeję, na południe od twierdzy cyplowej umocnienia polowe z z bateriami 7,7 cm.

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że płatowiec ma nowoczesną sylwetkę,stąd moja propozycja, by nie porzucać jeszcze tej konstrukcji. Oczywiście, że następny model może być ewolucyjnym rozwinięciem właśnie tego. I sądzę, że można intensywniej pomyśleć o małym i zwinnym, lekko opancerzonym samolocie pola walki. Z niewielkim ładunkiem bomb (np. 4 x 15 kg), zdolnym do przeprowadzenia ataku z lotu nurkowego. Uzbrojenie strzelecki w postaci 1 karabinu maszynowego 10,67 mm, strzelającego poprzez piastę śmigła (nie wiem, przyznaję to bez bicia, kiedy zaczęto stosować takie rozwiązanie, możliwe chyba tylko w przypadku silników rzędowych).
      ŁK

      Usuń
    3. Budujemy, budujemy, 70 szt. jak na pierwszowojenne warunki to dość sporo :) Co do ładunku bomb to dyskutowaliśmy chyba przy okazji poprzedniego wcielenia tego samolotu. Cóż, ja wolę czasem być nieco zbyt ostrożny niż przeszarżować, zwłaszcza że w lotnictwie nie czuję się na tyle dobrze co w okrętach a do obliczania osiągów samolotów nie mam żadnego narzędzia, poza własnym wyczuciem i porównaniem z realnymi modelami. W przypadku ostatniego krążownika, obliczonego przecież przy pomocy Springsharpa, co nieco mi się jednak dostało ;)
      Co do samolotu nurkującego - to już jedne takowy mamy (post z 27 sierpnia), a w wyniku dyskusji nad nim - jego następca jest już na deskach kreślarskich ;) Natomiast na strzelanie przez piastę, wydaje mi się, jest zdecydowanie za wcześnie, choć przyznam że nie kojarzę teraz, kiedy po raz pierwszy zastosowano to rozwiązanie. Ale raczej było to już po wojnie.

      Usuń
    4. ps. czy dane dot. artylerii w Memlu są pewne? 6x170 i 8x105 to całkiem sporo jak na takie miasteczko;)

      Usuń
    5. Chyba pierwszy przypadek umieszczenia broni do strzelanie przez piastę śmigła, to samolot myśliwski SPAD 12Ca1 z 1917r. Była to wersja uzbrojona w działko 37mm, jednostrzałowe, ładowane ręcznie przez pilota. Użyto tylko kilku egzemplarzy przeznaczonych dla „asów” lotnictwa.
      Umieszczenia broni między cylindrami miało wady:
      - konieczność dodania przekładni „przesuwającej” oś śmigła pomiędzy wylot przestrzeni między cylindrami;
      - brak możliwości usunięcia przez pilota zacięcia broni w locie (co było normalne w przypadku karabinów umieszczonych nad silnikiem.
      - gorsze chłodzenie karabinu
      - karabin musiałby być cofnięty, tak, żeby zamek z pojemnikiem na amunicję były już z tyłu, poza cylindrami, na co nie było miejsca w samolotach PWS.
      Zaleta takiego umieszczenia broni, czyli uniknięcie pogorszenia aerodynamiki kadłuba wystającą bronią, w czasie PWS były jeszcze mało znaczące.
      H_Babbock

      Usuń
    6. Główną zaletą jest dla mnie uniknięcie problemów z synchronizatorem.
      ŁK

      Usuń
    7. de Villars24 września 2017 01:16

      ps. czy dane dot. artylerii w Memlu są pewne? 6x170 i 8x105 to całkiem sporo jak na takie miasteczko;)
      Działa 105 mm były w twierdzy na mierzei wcześniej. Baterię Nord postawiono po naszym marcowym ataku z gotowością od lipca ( nie wiem dokładnie, może tych 17cm mniej jest, zależy ile jest dostępnych i jak ważny jest port).

      Usuń
  3. Rok 1916 (w służbie 1917) SPAD XIIC1 z silnikiem H-S 8C i jednostrzałowym działkiem 37mm (55kg z amunicją) strzelającym przez wał reduktora. Mała ilość operacyjnych pomimo zamówienia 300 szt- reduktor powodował wibracje, duży odrzut zaburzał stateczność, trudne ładowanie, zamek przeszkadzał w pilotowaniu i kłopotliwe celowanie ( najpierw smugowymi z Vickersa). Mimo tak dużego dodatkowego obciążenia, spadek prędkości i manewrowości był znikomy, co dowodzi że te ograniczenia do 40-60 kg bomb pochodzą z czasów kiedy samoloty latały z silnikami 60-90KM :)
    Co do samolotu pola walki ( komentowałem pod Samolotem Eskortowym), czyli "szturmowego" to powinien mieć maksymalnie mocną i odporną na ostrzał konstrukcję a jednocześnie prostą, tak by naprawy były łatwe. Atakować będzie raczej cele "miękkie", wiec powinien zabierać więcej lżejszych bomb ( choć możliwość zabrania 1-2 cięższych bomb 50-100kg do ataku na ważny cel punktowy mile widziana) i przynajmniej 2 km pilota. Kolega ŁK proponował rakiety ale Le Pireur miały fatalna balistykę i były kinetyczne a nie wybuchowe i trzeba opracować własne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tak:
    Nie czuję się pewnie z samolotami aż do lat 30tych, jednak uważam że można by podjąć pewną próbę zbudowania samolotu z dwoma silnikami ze śmigłami pchającymi. W nosie (na obrotnicy) zaś zamontować 2xkm 7.62mm lub 1 wspomniany już kilkakrotnie przez ŁK WKMu 10,67mm +km tylnego strzelca ot na wszelki i ze 150kg bomb. (żeby nie było proponuję całkowicie nową konstrukcję)
    Co do rakiet można by było wykorzystać elementy patentu Le Pireur i wyposażyć jako "głowicę bojową" z granatu moździerzowego+stosowne stateczniki (prościej: pocisk moździerzowy o napędzie rakietowym). Niech takie "cóś" przeleci ze 300-400 metrów w miarę prosto i będzie wielki sukces.
    Kpt.G

    PS. W poprzednim poście jest kontynuowana rozmowa o Super krążownikach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociski "Le Prieur" to dobry punkt wyjścia do wypracowania własnej konstrukcji!
      ŁK

      Usuń
    2. Ale dlaczego akurat śmigła pchające? Co do zasady mają one mneijszą sprawność niż ciągnące, więc byłby to krok w tył. Chyba że byłby ku temu jakiś ważny powód. mogę sobie wyobrazić, że takim powodem mogły by być np. stanowiska strzeleckie w przodzie gondoli silnikowych, tylko trzeba by sie zastanowić, w jakim celu budować samolot z tak silnym uzbrojeniem strzeleckim z przodu.

      Usuń
    3. Samolot będzie leciał na 100 metrach i strzelał do piechoty w okopach w czasie naszych ataków i rzucał bomby? :D

      Usuń
    4. czyli duży samolot szturmowy? Kto wie, może jest to myśl? A na pewno okazja do powstania ciekawej konstrukcji ;)

      Usuń
  5. fajne fotki z PWS: http://www.mission4today.com/index.php?name=ForumsPro&file=viewtopic&t=16323&finish=15&start=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Y-T jest sporo fajnych filmów z naszymi latawcami z PWŚ.

      Usuń
    2. https://www.youtube.com/watch?v=AFedpGeMJ04
      Vimy i obok lista z propozycjami, ale wystarczy wpisać w wyszukiwaniu na YT, tylko uwaga, bo sporo z modelami będzie.

      Usuń