Pod koniec PWS US Navy przymierzała się do budowy serii dużych niszczycieli (liderów). Powstało kilka projektów okrętów o wypornościach od 1600 do 2500 ton. Jednym z nich był poniższy, pochodzący z kwietnia 1918 r. Przewidywał on okręt o wyporności 2200 ton, uzbrojony w 5 dział 127 mm, 1 przeciwlotnicze 76 mm i 6 wyrzutni torped 533 mm. Ostatecznie projekt nie został skierowany do realizacji, zapewne z uwagi na posiadanie już przez flotę dużej ilości nowiutkich flush-deckerów (gładkopokładowych niszczycieli typów Caldwell, Wickes i Clemson), jak również trwającą budową kolejnych z nich. Skutecznie zablokowało to budowę nowych niszczycieli dla US Navy aż do lat 30-tych, niemniej ten projekt na tyle mi się spodobał, że mimo nikłych szans na realizację postanowiłem go wziąć „na warsztat” :)
Bainbridge, United States large destroyer laid down 1919 (Engine 1920)
Displacement:
1 845 t light; 1 924 t standard; 2 226 t normal; 2 467 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
325,78 ft / 317,62 ft x 33,66 ft x 13,32 ft (normal load)
99,30 m / 96,81 m x 10,26 m x 4,06 m
Armament:
5 - 5,00" / 127 mm guns in single mounts, 62,50lbs / 28,35kg shells, 1919 Model
Quick firing guns in deck mounts
on centreline, evenly spread, 3 raised mounts
1 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1919 Model
Anti-aircraft gun in deck mount
on centreline amidships, 1 raised gun
Weight of broadside 326 lbs / 148 kg
Shells per gun, main battery: 185
6 - 21,0" / 533 mm above water torpedoes
Machinery:
Oil fired boilers, steam turbines,
Geared drive, 2 shafts, 58 112 shp / 43 352 Kw = 35,00 kts
Range 4 000nm at 17,00 kts
Bunker at max displacement = 544 tons
Complement:
161 - 210
Cost:
£0,640 million / $2,561 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 41 tons, 1,8%
Machinery: 1 390 tons, 62,5%
Hull, fittings & equipment: 394 tons, 17,7%
Fuel, ammunition & stores: 381 tons, 17,1%
Miscellaneous weights: 20 tons, 0,9%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
358 lbs / 163 Kg = 5,7 x 5,0 " / 127 mm shells or 0,2 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,90
Metacentric height 2,7 ft / 0,8 m
Roll period: 8,5 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 20 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,13
Seaboat quality (Average = 1.00): 0,16
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
and transom stern
Block coefficient: 0,547
Length to Beam Ratio: 9,44 : 1
'Natural speed' for length: 20,32 kts
Power going to wave formation at top speed: 76 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): 19,00 degrees
Stern overhang: 2,49 ft / 0,76 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 16,47 ft / 5,02 m
- Forecastle (14%): 14,99 ft / 4,57 m
- Mid (50%): 11,98 ft / 3,65 m
- Quarterdeck (11%): 8,99 ft / 2,74 m
- Stern: 8,46 ft / 2,58 m
- Average freeboard: 12,10 ft / 3,69 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 216,5%
- Above water (accommodation/working, high = better): 67,0%
Waterplane Area: 7 746 Square feet or 720 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 50%
Structure weight / hull surface area: 30 lbs/sq ft or 148 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,46
- Longitudinal: 1,02
- Overall: 0,50
Hull space for machinery, storage, compartmentation is extremely poor
Room for accommodation and workspaces is cramped
Ship has quick, lively roll, not a steady gun platform
Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability
2 depth charge racks
Bainbridge (1920)
Decatur (1920)
Paul Jones (1920)
Perry (1920)
Sterett (1921)
Warrington (1921)
Tripple (1921)
Walke (1921)
Beale (1922)
Jarvis (1922)
Patterson (1922)
Monaghan (1922)
"Hull space ... seakeeping ability" Większość niszczycieli nie dostaje aż tak złej oceny.
OdpowiedzUsuńGenerlnie wszystkie jednostki w typie niszczyciela, czyli neizbyt duże za to szybkie, są przez springsharpa źle oceniane. Jeśli w raporcie brak jest takich komunikatów, podejrzewam ręczne manipulowanie nim. Kwestia, na ile uznajemy to za dopuszczalne i uzasadnione, a na ile nie. I jak interpretujemy komunikaty springsharpa. W pewnym sensie są one uzasadnione - w porównaniu z wielkim pancernikiem, każdy niszczyciel będzie się cechował dużą ciasnotą wnętrz oraz słabą dzielnością morską. Pzrywykłem więc ignorować w zasadzie te komunikaty. Wystarczy mi świadomość, że porónywalne jendostki faktycznie pływały i po prostu przyjmuję do wiadomości, że ich charakterystyki są przez program źle oceniane.
UsuńEleganckie, jeszcze w na początku II wojny byłyby całkiem krzepkimi zawodnikami.
OdpowiedzUsuńZgadza się, jeśli tylko nie były by zjeżdżone, to spokojnie by dawały radę w DWS. Zresztą, zawsze można by je poddać remontowi i modernizacji (w tym wzmocnienie artylerii plot, maski dla 5-calówek, wzmocnienie uzbrojenia pop) i mogły by by to być nadal pełnoprawne jednostki pierwszej linii.
UsuńMoże wręcz wymiana 5-calówek na L/38?
UsuńZ racji swoich rozmiarów to one, a nie "gładkopokładowce" mogłyby zostać poddane konwersji na szybkie transportowce desantowe (APD).
UsuńCiekawy pomysł, kto wie, może zrobię projekt takiej konwersji ;)
UsuńFajne okręty. Tylko to działo na śródokręciu... Razi.
OdpowiedzUsuńWywalić je, wstawić tam p-lotki 28 lub 40mm, dodać maski dział i okręty jak talala.
Gratulacje.
Amerykanie nie mieli jeszcze takich działek. Wzmocnienie uzbrojenia przeciwlotniczego to dopiero lata trzydzieste.
UsuńDlaczego razi? Mnie wcale nie razi :) Oczywiście, jego usunięcie w ramach potencjalnej przebudowy w latach 30-tych (aby zrobić np. miejsce dla liczniejszej artylerii plot.) jest jak najbardziej możliwe. Ale w realiach poczatku lat 20-tych tak ustuowane działo nie jest niczym nadzwyczajnym. Zdarzały się bardziej niezwykłe lokalizacje. Np. działa ustawione po bokach i to na podwyższeniu, jak w ptzypadku amerykańskich głądkopokładowców. Albo takie upychanie ich na rufie, że nie dało się ustawić lufy w poziomie w osi symetrii jendostki, jak na niektórych Nowikach. Działa w osi symetrii na środokręciu też się zdarzały, np. na brytyjskich liderach z PWS.
Usuń@ Stonk.
UsuńWiem, to w odniesieniu do posta 28.05 03.34.
@ dV.
Kolegi nie, mnie tak:)
Piękno jest w oczach patrzącego.
Żeby była jasność. Kolega lubi okręty przełomu XIX/XX wieku. Ja ciut później 25-45r. Może ciut dalej, może ciut bliżej. Gusta i guściki. Jednak jak pisałem okręt mi się podoba proszę Kolegi.
Istotnie, de gustibus non est disputandum. Pozwolę sobie tylko na taką uwagę, że umiejscowienie tego działa mieści się w realiach epoki, a ponadto - ja tu wiele do gadania i tak nie miałem, żeby nie powiedzieć, że nic:) Okręt został bowiem faktycznie zaprojaktowany w tamtym czasie i w takim kształcie przez ówczesnych amerykańskich budowniczych. Gdzieś nawet miałem jego oryginalny szkic, jak znajdę to wrzucę w komentarzu.
UsuńAle cieszę się, że okręt Ci się podoba ;)
ps. tak po prawdzie, to lubię okręty nie tylko z przełomu wieków, ale także (a może przede wszystkim) z głebokiego XIX w. Cóż to była za epoka... :)
UsuńNa niszczycielach PWS (aż do typu V/W, który ustanowił nowy standard) trudno w ogóle znaleźć niszczyciele, bez co najmniej jednego działa na śródokręciu.
UsuńTakże dla niszczycieli „5-działowych” z okresu międzywojennego typowe było postawienie jednego działa na śródokręciu.
H_Babbock
@ H_Babbock.
UsuńJa nie twierdzę że okręt nie trzyma standardów epoki tylko że mnie to razi. Podobnie było z Kolegi okrętem typu "D" gdy uparcie chcieliśmy z niego zdjąć jedno wieżopodobne stanowisko. Bywa.
(Od jakiegoś czasu staram się Kolegę "obejść". Przykro mi szalenie ale jestem jaki jestem. Uwagi Kolegi są bardzo cenne, do sporej części się zastosowałem, ale to MÓJ okręt. Rysunek jest jaki jest. Krytykę przyjmę, mam prawie 50 lat chyba nie zabije mnie. Rzut z góry służy tylko temu żeby sprawdzić czy wszystko wejdzie i obróci się. Tu chyba biorę przykład z Kolegi dV. Okręt ewoluuje, tworzę "legendy" usprawiedliwiajające jego powstanie i je konsultuję. Trudno. Bywa. Nie chce Koledze więcej zawracać głowy).
PS. Bez marchewki jest sam kij.
UsuńA to powoduje...hmmm...rozstania.
Mnie w tym okręcie zaskoczyły kształty kadłuba. Przy wyporności 2’226 tn ma długość 96,8m. Jest to wyraźnie mniej niż np. Nowika (1280 tn) 102,4m. Także (dużo późniejszy) amerykański typ Bristol, przy takiej samej wyporności jak Bainbridge, był dłuższy, szerszy i miał większe zanurzenie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się więc, że Bainbridge ma bardzo wysoki (jak na niszczyciele) współczynnik „pełnotliwości” kadłuba.
Druga rzecz to działa główne. Mają bardzo niskie cokoły - oś lufy jest zaledwie 1,2m nad pokładem. Takie rozwiązania były typowe na początku XXw. Ale powodują, że działo ma bardzo mały maksymalny kąt podniesienia, czyli także kiepski zasięg. Po PWS, kiedy np. przewidywano walkę na większym dystansie (np. brytyjskie niszczyciele standardowo miały już system kierowania ogniem) to wada Bainbridge.
Z wyrzutniami torped jest na odwrót, wydają mi się nietypowo wysoki.
Z kolei mostek wydaje mi się wyjątkowo mały jak na duży niszczyciel projektowany na koniec PWS.
Zupełnie mnie zaskoczył układ kominów, a dokładniej wyjątkowo odsunięty do tyłu 2-gi komin. Czyżby okręt miał układ K-M-M-K (kotłownie, dwie maszynownie i na końcu druga kotłownia)?
PS Tematy „XIXw” - przypomnę się z sygnalizowanym kiedyś pomysłem „krążownika dynamitowego” dla floty Królestwa Polskiego. Może też w wersji „ciężkiej”: na dziobie działo „zwykłe” do rozpoczęcia walki na większym dystansie, a na rufie (ale strzelające do przodu) „dynamitowe” działa do użycia na małym dystansie.
H_Babbock
Istotnie, okręt ma nie do końca typowe proporcje i wsp. pełnotliwości. Niestety, nie znalazłem informacji na temat tego, co przyświecało amerykańskim konstruktorom gdy tak projektowali okręt.
Usuńdziała mają niskie cokoły, ale takie faktycznie były stosowane w US Navy, potwierdzają to zdjęcia i rysunki. Umożliwiały one kąt podniesienia do 20 stopni i zasięg rzędu ok. 15 km. Widocznie uznawano to za wystarczające.
http://navweaps.com/Weapons/WNUS_5-51_mk7_Destroyers_pic.jpg
http://navweaps.com/Weapons/WNUS_5-51_mk7_13-11_pic.jpg
Co do napędu - istotnie, przy takim układzie kominów nie może być inaczej.czyli maszynownia znajduje się pomiędzy kotłowniami.
A co do krążownika dynamitowego - niestety nie kojarzę tematu. Jeśli był proponowany, to zupełnie mi wypadł z głowy :( A może to być ciekawy pomysł. Jak rozumiem chodzi o okręt z uzbrojeniem w typie amerykańskiego Vesuviusa? Jakbyś widział przeznaczenie i charakterystyki takiego okrętu? Chętnie to przedyskutuję, owocem może być arcyciekawa jednostka :)
UsuńTemat krążownika dynamitowego w typie właśnie Vesuviusa podrzuciłem w czasie blogowej historii Twojego Królestwa Polskiego. Założenie było, że twórca działa realizowałby swoje projekty w Królestwie. Ale nic konkretnego nie było proponowane. Więc może być okręt podobny do Vesuviusa (moim zdaniem wyjątkowo elegancka sylwetka okrętu). Albo drugi wariant korespondujący z pancernikiem torpedowym - nieźle opancerzony okręt, który szybko stara się zbliżyć do wroga, aby z bliska użyć dział dynamitowych.
UsuńH_Babbock
Problemem jest niestety nikły zasięg tych dział. Ale skoro mialy by być n rufie to może użyć ich do ostrzeliwania się w tarkcie odwrotu. Np. boło by to coś w rodzaju krążownik torpedowo-dyunamitowego. W pierwszej fazie idzie on kursem na wprost wroga i strzela z dział na dziobie. Potem zwrot, salwa z obrotowych wyrzutni na śródokręciu, i odwrót, w trakcie którego albo poprawia ofierze z dział pneumatycznych, albo razi nimi ścigające go okręty eskorty. Generalie byłby to okręt na pewno większy niż Vesuvius, ze 2000 ton trzeb by liczyć. Na dziobie parę dział sztbkostrzelnych 120-152 mm, wyrzutni torpedowych ze 6, na rufie działa dynamitowe, które niestety swoje ważą, więc może niekoniecznie były by to 15-calówki, może jakiś lżejszy model. Do tego prędkość ponad 20 w., obawiam się, że na opancerzenie niewiele zostanie :( Ale tak czy siak, robi się ciekawie :)
Usuńps. sorry za te literówki, ale z jakiegoś powodu na blogu sprawdzanie pisowni mi działa w ten sposób, że podkreśla wszystko, czyli de facto nie wskazuje błędów...
Usuńcoś mi sie kołacze że działa pneumatyczne na USS Vesuvius ważyły 200 ton, ale nie mofgę tego teraz znaleźć. Z drugiej strony takąbroń zamontowano swego czasu na OP typu Holland, więc nie mogła być tak ciężka. Na Hollandzie był to wprawdzie mniejszy kaliber (210 mm), ale i tak, te działą z Vasuviusa chyba tyle nie ważyły. Generalnie trudfno znaleźć informacje o wadze tego uzbrojenia, a to sprawa dla konstrukcji okrętu kluczowa.
Usuńna wiki to widziałem: https://en.wikipedia.org/wiki/Dynamite_gun
UsuńZ tym że chodziło o działa dla baterii nadbrzeżnych na których te działa z wszystkimi potrzebnymi urządzeniami ważyły ponad 200 ton. Ale nie wypobrażam sobie, by wersja okrętowa też była tak ciężka. W końcu Vesuvius to okręt ledwie 900-tonowy. Nie mówiąc już o Hollandzie. Trzeba pogrzebać głębiej, bez wagi tych dział nie ruszymy ;)
Ciekawy materiał o brazylijskim Nitheroy: https://laststandonzombieisland.com/tag/cruzador-nitheroy/
Usuńna tym przykładzie widać, że można sobie wyobrazić że działo dynamitowe nie musi być umocowane na stałe, ale może być obrotowe, jak to najwyraźniej było na tym okręcie.
Z problemem określenia ciężaru działa można spróbować takie podejście W raportach Springsharp jest podana „dystrybucja mas”. Uzbrojenie wynosi poniżej 5% (a bywa i znacznie mniej – na tym niszczycielu jest 1,8%). Skoro Vesuivious miał wyporność pond 900t to ciężar uzbrojenia (3 działa) wynosił do 45t. No ewentualnie biorąc pod uwagę, że było to uzbrojenie nisko umieszczone, może trochę więcej. Stąd szacunek, że jedno działo pneumatyczne 381mm to 15t do powiedzmy 20t. Oddzielna sprawa to ciężar amunicji, ale są na ten temat informacje np. tu: http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_Zalinsky.php – pocisk pełny 521kg, ale były też pociski podkalibrowe.
UsuńSądzę, że znaczna masa stanowisk brzegowych mogła wynikać z instalacji kotłów parowych (źródło pary pod ciśnieniem). Na okręcie było to niejako „za darmo” z kotłowni okrętowej.
Co do koncepcji to mój pomysł był odwrotny. Działa pneumatyczne maja być „bronią główną”. Mianowicie okręt idzie do ataku trochę jak taranowiec. Tylko zamiast taranować, to z odległości „małych kilkuset metrów” oddaje „morderczą” salwę. Oczywiście działa muszą, więc być ustawione do przodu, zgodnie z kierunkiem ataku. Idea jest taka, że prawdopodobieństwo trafienia jest wtedy dość duże, a siła wybuchu pocisku dynamitowego może być nader destrukcyjna. Potem nasz okręt wykonuje zwrot i może jeszcze wystrzelić torpedy do „ogłuszonego” okrętu wroga.
Nasz okręt powinien mieć niezłe opancerzenia, żeby mieć szansę dotrzeć dość blisko wroga. Może kadłub „wielorybi grzbiet” co od razu ustawia pancerz pod kątem? Z przodu barbeta z jednym działem cięższym (210mm), dalej 2-4 kazamaty szybkostrzelnych np. 120mm i na śródokręciu wyloty 4 (po 2 na burtę) dział dynamitowych. Na rufie poprzeczne wt (po 3 na burtę?). Prędkość musi być w miarę duża.
W sumie wyjdzie „średnich” rozmiarów krążownik, mający (zdaniem konstruktora)
realne szansę zniszczyć każdy pojedynczy okręt wroga.
PS Może przestawił się język w sprawdzaniu pisowni na jakiś obcy?
H_Babbock
No to trochę nam się koncepcja klaruje :) Niemniej jednak mam wątpliwości co do umiejscowienia dział na rufie - trochę to będzie karkołomne, jeśli z tej pozycji mają strzelać w kierunku dziobu. Trzeba by chyba mocno redukować maszty, kominy i nadbudówki. Pancerz można by zastosować w wersji krążownikowej, tzn. pokład opadający skosami ku burtom. Też by to zapewniło jego ustawienie sprzyjające rykoszetom, a jednocześnie burty mogły by być pionowe, co by poprawiało dzielność morską. Dodatkowo, między burtami a skosami można zlokalizować zasobnie węglowe, co nieco podniesie odporność na trafienia (bo pancerz, tak czy siak, z uwagi na wymogi prędkości, nie będzie mógł być zbyt gruby).
UsuńNie chodziło mi o strzelani ponad kominami. Miałem na myśli działa, których zamki są umieszczone na rufie a wyloty luf gdzieś koło 1-szego komina, albo nawet koło nadbudówki dziobowej. Lufy po dwa na każdej burcie, np. jedna nad drugą.
UsuńBurty myślałem, że będą jednak z „zawałem”, a dziób „taranowy” – takie elementy epoki.
H_Babbock
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPierwsza przymiarka do krążownika dynamitowego z 1895 r. wygląda tak:
OdpowiedzUsuń3600 ton, 4x381 pneumatyczne, 1x203, 4x120, 8x75, 6wt457. pb 102, pp 37, pag 102, psd 102, 19,5 w., 3000 Mm/9 w. Na 4 działa pneumatyczne założyłem ostrożnie 100 ton miscellaneous weight. Niestety, raczej trudno będzie wyjść z prędkością ponad 20 w., co było moją ambicją. Chyba że będziemy eskalować wyporność, ale wydaje mi się, że dla takiego okrętu powinna ona pozostać w granicach niezbyt dużego krążownika.
Wygląda bardzo obiecująco. Ze spraw konkretnych zdziwiło mnie przesunięcie daty w stosunku do Vesuivius (budowa 1887-1890) na 1895. Niestety z każdym rokiem zalety dział pneumatycznych maleją na tle postępu artylerii klasycznej. Choć rozumiem, że przesunięcie daty na wcześniej jeszcze bardziej utrudni osiąganie prędkości. 20w w 1890 to chyba rzeczywiście byłoby OK, w 1895 to już bywały (choć rzadko?) krążowniki 21w.
UsuńMożna jeszcze podać prędkość ponad 24w(?) i wtedy Composit strengh może być poniżej 1,00. Ale w 1890 z kolei 24w to chyba za dużo.
Nie wiem jak z pancerzem, ale przydałby się taki „zauważalnie” gruby.
Jest jeszcze sprawa amunicji do dział pneumatycznych. Jak wynika z raportów Springsharp (co dopiero zauważyłem), jest ona ujmowana w oddzielnej (od uzbrojenia) pozycji „Fuel, ammunition & stores”. Skoro tutaj działa pneumatyczne są dodawane oddzielnie, trzeba oddzielnie dodać amunicję. Tak wiec licząc powiedzmy po 20 pocisków na działo (dość mało – Vesuivius miał chyba po 30) mamy 80 pocisków po ponad półtony każdy. Więc trzeba jeszcze na to dodać np. 42t.
W sumie to jeszcze bardziej utrudni osiąganie prędkości. Więc jeśli by z czegoś rezygnować to chyba osłabić artylerię klasyczną do np. 3x120.
H_Babbock
Ale skoro okręt ma być dla naszej hipotetycznej PMW, to ze względu na wymóg artylerii szybkostrzelnej muszą być lata 90-te XIX w., gdyżużywaliśmy modeli dział szybkostrzelnych Caneta z lat ok 1891-1892. Więc możemy okręt przesunąć ewentualnie o parę lat wcześniej. Ale to ma konsekwencje - jak zauważyłeś trudniej będzie uzyskać dużą prędkość. A to się też kłóci z postulatem polepszenia opancerzenia. Redukowanie artylerii wiele nie pomaga - zyski z usunięcia jednego działa 120 mm są marginalne (przekładają się na jakieś 0,1 w. prędkości).
UsuńPrędkość powyżej 24 w. to w tych czasach dla tak dużego okrętu raczej niemożliwe, dlatego nie szedł bym w tą stronę. Program by to łyknął, ale potencjalni krytycy projektu zapewne nie, słusznie wytykając mu w takim przypadku nierealistyczność ;)
Ja bym optował jednak za okrętem zbudowanym wcześniej. Propozycję symulacji wysłałem na priva: stępka położona 1891, 3’361ts/3’557tn, 4x381 pneumatyczne + 80 pocisków, 3x120, 8x75, 6wt, pancerz pokładowy (ze skosami) 75mm, 20,4w, 2000(10w). Charakterystyka akceptowalna (szczególnie „steady gun platform”).
UsuńH_Babbock
To też ciekawa koncepcja. Przydało by sie jednak opancerzyć stanowisko dowodzenia, choć przeciodłamkowo. Poszedłeś też w krótszy kadłub - ja dałem wymiary 100x14x4,5, ze względu na chęć uzyskania dużej prędkości.
Usuńmożna też dać wyrzutnie torped 457 mm, gdyż w tym czasie posiadaliśmy już takowe.
Ogólnie myślę, że zrobię syntezę tych dwóch projektów. Kluczem do większej prędkości okazuje się niestety rezygnacja z pancerza burtowego i działa 8 calowego :(
aha, nazwa Cyklop jest już zajęta - przez krążownik torpedowy z 1892 r. Teoretycznie jest o rok młodszy, ale chyba wypada mu pozwolić zachować posiadaną już nazwę:)
UsuńDygresja. Czy w ogóle istniały torpedy 457mm? Bo jak zacząłem się wgłębiać w temat, to wyszło, że Niemcy, Austro-Węgry, Francuzi i Rosjanie używali torped 450mm. Brytyjczycy (i Amerykanie) używali torped nazywanych 18”. Ale ku mojemu zaskoczeniu te torpedy 18” miały wg mi dostępnych źródeł 450mm.
UsuńNazwę Cyklop wpisałem tylko, żeby roboczo.
H_Babbock
W starszych źródłach często podawano kaliber 457 mm dla np. W. Brytanii, USA czy Rosji, a 450 mm dla Austro-Węgier, Niemiec czy Włoch. I to wydawało się dość logiczne, z uwagi na stosowane w tych krajach systemy miar. Ostatnio jednak daje się faktycznie zauważyć tendencja do podawania, że wszystkie torpedy określane jako 18-calowe faktycznie miały 450 mm czyli 17,7 cala. I miało by to dotyczyć także krajów, które stosowały imperialny system miar (W. Brytania, Rosja). Wydaje się to dość dziwne (bardziej naturalne wydawało by się stosowanie kalibru w równych jednostkach miary, czyli calach), ale oczywiście nie jest niemożliwe. Niestety, nie jest mi wiadome, na jakiej podstawie ostatnio zwykło się twierdzić, że torpedy 18-calowe miały faktycznie dokładnie 450 mm, a co za tym idzie - czy jest to wiarygodne twierdzenie. Co ciekawe, strona navweaps podaje, że rosyjskie torpedy 18 calowe miały w kaliber wyrażony w systemie metrycznym wynoszący dokładnie 456 mm...
UsuńRzeczywiście dane źródłowe są nie spójne.
UsuńDo mnie jednak przemawia hipoteza, że pod koniec XIXw „wszyscy” kupili licencje na torpedy od firmy Whitehead, która skonstruowała pociski 35,5cm (a nie 356mm!) i 45cm. Były wyjątki, np. Niemcy początkowo stawiali na własny produkt Schwartzkopff 350mm.
Dopiero tuż przed PWS pojawiły się torpedy „własne”: odpowiednio Brytyjska 21” (533mm), niemieckie 500mm (oraz 600mm i 700mm) oraz (trochę później) Francuskie 550mm.
H_Babbock
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPiotr Olender w swojej "Wojskowości morskiej okresu pary i żelaza (1860-1905) podaje, że pierwsze modele Whiteheada z lat 60-tych miały kaliber 356 i 406 mm, a więc odpowiadający równo 14 i 16 calom. Zmieszcza rysunek torped Mk IX i Mk V (dokładnie ten co tu: http://dreadnoughtproject.org/tfs/index.php/14-in_Fiume_Mark_V_Torpedo ) podpisując go: Brytyjska torpeda 14-calowa (356 mm) Mk IX. Ze strony Dreadnoughtproject można by wnioskować, że Mk V Fiume też miała dokładnie 14 cali.
UsuńW tabeli na str. 120 ww. książki są podane kalibry różnych torped w mm i jest tam m.in.:
niemieckie C/84A i C/91 GA - 350 mm
japońskie Shu Type 88 i Ho Type 32 - 356 mm
brytyjska RGF Mk I i Mk V - 457 mm
francuskie M1892 i M1904 - 450 mm
japońska Ho Type 32 - 457 mm
niemiecka C/03 - 450 mm
Generalnie wygląda jakby były osobno modele "calowe" i "milimetrowe", w zależności od tego jaki system miar dany kraj stosował. Chyba, ze autor się pomylił;)
ps. książka jest nowa, z 2019 r., a autor renomowany :)
Usuń1. Książka renomowanego autora to rzeczywiście przekonujący dowód. Moja wiarę w „hipotezę” zresztą podważyła jeszcze książka S.Breyera „Schlachtschliffe …”. Też przy wczesnych drednotach brytyjskich podaje torpedy 45,7cm.
Usuń2. Oczywiście po mailu Kolegi natychmiast kupiłem książkę, teraz czekam na przysłanie jej.
3. W takim razie pozostaje zagadka, dlaczego „powszechnie” w Internecie podawany jest kaliber 450 torped brytyjskich. Zarówno przy wpisach o torpedach, jaki w navipedii i naviweaps. Skąd się wzięła i utrzymuje taka teoria?
4. Dygresja do dygresji. Działo pneumatyczne kalibru 356mm mogłoby wystrzeliwać torpedy 14”. Pasuje kaliber i masa też akceptowalna. Ciekawe, czy konstrukcja torpedy wytrzymała by wystrzał – ewentualnie trzeba by ją wzmocnić. Pewnie trzeba by dodać powiększone stateczniki brzechwowe (jak w oryginalnych pociskach). Kolejny problem czy torpeda wytrzymała by wpadnięcie do wody. Ale jeśli by pokonać wszystkie te przeszkody, to powstałaby interesująca i potencjalnie groźna broń – bo jednak wybuch podwodny jest groźniejszy niż nawet potężny ładunek dynamitu wybuchający na pancerzu okrętu.
H_Babbock
Gratuluję zakupu, lektura na pewno będzie interesująca. Co do reszty zagadnień – odpowiem już pod kolejnym postem, w którym pojawi się nasz krążownik, myślę, że tak będzie wygodniej kontynuować dyskusję.
UsuńIstniała możliwość opóźnienia wybuchu tak żeby pociski wybuchały pod wodą.
OdpowiedzUsuń