sobota, 19 grudnia 2020

Zaopatrzeniowiec rosyjski

Pod koniec XIX w. Rosjanie planowali prowadzenie działań korsarskich na liniach komunikacyjnych potencjalnego przeciwnika, czyli Wielkiej Brytanii. Wyrazem tego było budowanie przez nich dużych krążowników pancernych (Riurik, Gromoboj, Rossija). Wpadł mi do głowy pomysł na okręt wspierający ich działania prowadzone w oddaleniu od własnych baz. Jest to duży okręt zaopatrzeniowy, mogący krążownikom dostarczyć niezbędnych materiałów, np. amunicji, żywności, materiałów eksploatacyjnych.  Okręt co do wyglądu przypomina duży statek pasażersko-towarowy. Posiada dwie obszerne ładownie na dziobie i rufie, mogące łącznie pomieścić ponad 3800 ton ładunku. Są one obsługiwane bomami na fok- grot- i bezanmaszcie. Na śródokręciu znajduje się nadbudówka mieszcząca kabiny dla marynarzy mogących uzupełniać załogi krążowników lub formować załogi pryzowe. Okręt, jak na jednostkę pomocniczą jest szybki, bo osiąga 18 w. Otrzymał też uzbrojenie w postaci 5 nowoczesnych dział szybkostrzelnych kal. 152 mm, co w razie konieczności czy sprzyjających temu okoliczności, pozwala mu samodzielnie zwalczać wrogą żeglugę. Charakterystyki te dają też jakieś szanse na to, że nie padnie ofiarą pierwszego lepszego napotkanego okrętu wroga. Uzupełnieniem napędu mechanicznego jest pełne trójmasztowe ożaglowanie, co de facto daje jednostce nieograniczony zasięg, istotny z uwagi na przewidywany  charakter jej działań. 

Admirał Cziczagow, russian supply vessel laid down 1890 (Engine 1892)

Displacement:
    9 676 t light; 9 944 t standard; 10 966 t normal; 11 783 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    490,69 ft / 471,29 ft x 63,39 ft x 23,36 ft (normal load)
    149,56 m / 143,65 m x 19,32 m  x 7,12 m

Armament:
      4 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1892 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on side ends, evenly spread
      1 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1892 Model
      Quick firing gun in a deck mount with hoist
      on centreline forward
      4 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,88lbs / 1,31kg shells, 1884 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships, 2 raised mounts - superfiring
      3 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,88lbs / 1,31kg shells, 1884 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, evenly spread, 2 raised mounts
    Weight of broadside 556 lbs / 252 kg
    Shells per gun, main battery: 150

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,50" / 38 mm    0,98" / 25 mm              -
    2nd:    1,50" / 38 mm    0,98" / 25 mm              -

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 10 924 ihp / 8 150 Kw = 18,00 kts
    Range 7 500nm at 9,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 839 tons (100% coal)

Complement:
    535 - 696

Cost:
    £0,670 million / $2,681 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 69 tons, 0,6%
    Armour: 28 tons, 0,3%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 28 tons, 0,3%
       - Armour Deck: 0 tons, 0,0%
       - Conning Tower: 0 tons, 0,0%
    Machinery: 1 951 tons, 17,8%
    Hull, fittings & equipment: 3 227 tons, 29,4%
    Fuel, ammunition & stores: 1 290 tons, 11,8%
    Miscellaneous weights: 4 400 tons, 40,1%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      9 935 lbs / 4 507 Kg = 92,7 x 6,0 " / 152 mm shells or 1,4 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,00
    Metacentric height 2,5 ft / 0,8 m
    Roll period: 16,7 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,14
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,550
    Length to Beam Ratio: 7,44 : 1
    'Natural speed' for length: 21,71 kts
    Power going to wave formation at top speed: 38 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 36
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 2,00 degrees
    Stern overhang: 18,44 ft / 5,62 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        27,43 ft / 8,36 m
       - Forecastle (19%):    19,95 ft / 6,08 m
       - Mid (50%):        18,96 ft / 5,78 m
       - Quarterdeck (17%):    19,46 ft / 5,93 m
       - Stern:        20,93 ft / 6,38 m
       - Average freeboard:    20,17 ft / 6,15 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 106,4%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 143,5%
    Waterplane Area: 20 848 Square feet or 1 937 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 123%
    Structure weight / hull surface area: 96 lbs/sq ft or 471 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,93
        - Longitudinal: 1,89
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

37 komentarzy:

  1. Na dobrą sprawę wyszedł nieopancerzony krążownik zaopatrzeniowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym powiedział, że prawie krążownik pomocniczy. Całkiem zacnie wygląda...

      Usuń
    2. Cieszę się, że Ci się podoba. Nie ukrywam, że mnie również ;)

      Usuń
  2. Bardzo dobra koncepcja wsparcia logistycznego dla wspomnianych krążowników-rajderów. Jest to w swej istocie duży statek pasażersko-towarowy, dość typowy dla tej epoki. Mnie kojarzy się też, z racji zbliżonej wyporności, prędkości i ogólnej kompozycji kadłuba, z nieco późniejszym rosyjskim okrętem szkolnym "Okiean". Funkcja jednoczesnego krążownika pomocniczego narzuca się w sposób oczywisty. Okręt, z racji nowoczesności projektu, posiada również znaczący potencjał dla ewentualnych modernizacji w przyszłości (np. wspomniany przeze mnie "Okiean"/"Komsomolec" pełnił swą służbę rekordowo długo, bo w latach 1902 - 1961).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, funkcja krążownika pomocniczego jest jak najbardziej możliwa. Dzięki sporej prędkości okręt mógłby też współdziałać z flotą liniową - np. jako zaopatrzeniowiec eskadry Rożestwieńskiego - pasowałby znacznie bardziej niż te transportowce które faktycznie wziął on ze sobą. Cziczagow na pewno nie spowalaniałby ruchów eskadry tak jak tamte statki.

      Usuń
  3. Niestety, lub stety wydaje mi się, mamy żaglowy krążownik. Również niestety, żaden okręt przeciwnika nie minie go obojętnie ponieważ ma uzbrojenie na wierzchu. Nie wiem po co. Jako wabik?.
    Jako, głównie okręt zaopatrzeniowy dla innych okrętów, powinien jak najbardziej udawać niewiniątko. Jest to niemożliwe w tej konfiguracji, szczególnie z flagą marynarki wojennej na rufie.
    Rysunek oczywiście bez skazy, założenie jak najbardziej słuszne, jednak wydaje mi się że coś ala "Kormoran" mogłoby dłużej dostarczać zaopatrzenie flocie.
    Ten aż się prosi, wręcz piszczy "walcz ze mną".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skryty montaż uzbrojenia rajderów to dopiero niemiecki "wynalazek" z połowy PWS. W czasach "Admirała Cziczagowa" okręty pomocnicze miały uzbrojenie montowane bez stosowania kamuflażu.
      ŁK

      Usuń
    2. Oczywiście rozumiem. Jednak, jako zaopatrzeniowiec raiderów, okręt ten sam sobie strzela w kolano.

      Usuń
    3. Do wymyślenia pewnych rozwiązań, potrzeba po prostu odpowiednich doświadczeń. Ukrywanie uzbrojenia dziś wydaje się oczywiste, ale ktoś kiedyś musiał wpaść na to po raz pierwszy. Tak się akurat zdarzyło, że stało się to w czasie PWS. Niewykluczone, że gdyby doszło wcześniej do konfliktu o którym pisałem w poście (Rosja-Anglia), to Rosjanie byli by prekursorami tego rozwiązania? Tak czy siak - ten okręt zawsze zwróci na siebie uwagę, to nie jest mały niepozorny frachtowiec, tylko duży okręt o wyglądzie statku pasażersko-towarowego. Nawet z ukrytym uzbrojeniem wzbudzi zainteresowanie wrogiej jednostki na tyle, ze skończy się to próbą kontroli, a w efekcie - starciem.

      Usuń
    4. Wielu ówczesnym okrętom Cziczagow może uciec albom spuścić łomot. Praktycznie tylko nowoczesne (w standardach tamtej epoki) krążowniki takie jak HMS Marathon stanowią zagrożenie. A tych jest niewiele. Oczywiście 15 lat później takich krążowników będzie już tłum.

      Usuń
    5. Dokładnie. 18 w. to nie każdy krążownik wówczas osiągał. A większość do tego nie była odporna na ogień nowoczesnych, szbkostrzelnych 6-calówek.

      Usuń
  4. Czemu dziobowa 47-ka jest opisana jako podniesiona?.
    Przecież, w efekcie, taki opis uniemożliwia strzelanie dziobowej 152-ki na dziób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest posadowiona na platformie, a nie bezpośrednio na pokładzie.
      ŁK

      Usuń
    2. Witam. Źle zadałem pytanie proszę kolegi. Powinno brzmieć:
      "Czemu dziobowa 47-ka jest podniesiona?.
      Przecież, w efekcie, uniemożliwia strzelanie dziobowej 152-ki bezpośrednio na dziób."

      Usuń
    3. Ogranicza ogień tylko na wprost, przy zerowym odchyleniu od kursu okrętu i zerowej elewacji. Taka sytuacja nie zdarza się zbyt często, niedogodność jest więc raczej teoretyczna. A dzięki takiemu usytuowaniu przeciwtorpedowcowe działko 47 mm może strzelać na obie burty i z ujemnymi elewacjami.
      ŁK

      Usuń
    4. Ok. Jednak do ewentualnych torpedowców, wydaje mi się, najpierw zaczną strzelać 152-ki.
      Więc to działko można by sobie darować.

      Usuń
    5. Na torpedowce około 100 tn armata 6" to przerost formy nad treścią. Dopiero w przededniu PWS kaliber artylerii używanej przeciw torpedowcom (a w zasadzie niszczycielom dochodzącym już do 1000 tn) wzrasta do około 5".
      ŁK

      Usuń
    6. 467-ka jest przeciw torpedowcó, w realiach XIX w. raczej do ich zwalczania nikt by nie używał 6-calówek, to jeszcze nie są czasy gdy okręty torpedowe miały pom kilkaset albo i 1000 ton wyporności. To często malutkie łupiny po kilkanaście albo kilkadziesiąt ton, przeciw którym ówcześnie za optymalne uzbrojenie uważana właśnie małokalibrowe działka szybkostrzelne (aczkolwiek z pewną tendencją wzrostową - od 37 mm, przez 47 do 57).
      Co do zasłonięcia ostrzału 6-calówce - nie jest to moim zdaniem wielki problem, bowiem występuje tylko przy strzelaniu dokładnie w osi symetrii jednostki, czyli w przypadku bardzo rzadkiej sytuacji. Już przy niewielkim odchyleniu w bok (a także przy pewnym, niezbyt dużym kącie podniesienia lufy) nie ma tego problemu. Zresztą, ku dziobowi mogą strzelać też dwie pozostałe 6-calówki na sponsonach koło fokmasztu.

      Usuń
    7. Oczywiście mogą strzelać. Więc po co dziobowa?. Tak, wiem, do strzelania na burty:). A akurat to dziobowe działko anty gołębiowe jest potrzebne jak kwiatek do kożucha...

      Usuń
  5. PS. Jakby to to miało 467mm na dziobie to by poszło pod wodę:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pss. Zechce się kolega postawić w roli strzelca tego działka. "przy pewnym, niezbyt dużym kącie podniesienia lufy nie ma tego problemu." Co najwyżej łeb mu urwie. Jednak co znaczy jakiś marynarz.
      A później zdziwienie. Rewolucja Lutowa a potem potop krwi bolszewików.. .

      Usuń
    2. Czy tylko mi się wydaje że "walenie" z wszystkich możliwych dział do torpedowca to nie jest "przerost formy nad treścią"?.
      Raz bydle trafi torpedą i pozamiatane.

      Usuń
    3. W przypadku torpedowca ~100 tn na pewno nie są do tego odpowiednie działa 6". Myślę Kolego, że po zastanowieniu sam sobie odpowiesz dlaczego tak jest.
      ŁK

      Usuń
    4. @Rafał. Mam wrażenie, że szukasz dziury w całym. Wypowiedź o strzelcu działka i rewolucji to już w ogóle jakieś kuriozum. Mam wrażenie jakiejś nieokiełznanej gonitwy myśli, która błądzi po niedogadnionych dla mnie torach. Wywieść rewolucję od ustawienia jakiegoś działka Hotchkissa, nawet nie wiem jak się do tego odnieść. Może powiem tylko tyle - jeśli zajdzie konieczność by owa 6-calówka strzelała w kierunku dziobu np. w gonitwie za jakimś większym celem, to skrajnie mało prawdopodobne jest, by akurat w tym samym czasie przebywał tam marynarz obsługujący Hotchkissa.

      Usuń
  6. Fajny Okręt. Brakuje mi jednak zamaskowanych wt. choćby i kalibru 450mm na obrotowych podstawach (podwójne rury a jakże!). Jednostka kojarzy mi się z Kormoranem tylko roku 1890-92 :). I jak mawiał Kolega: Pływałbym.
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na podwójne ciut za wcześnie. W ogóle, bardziej widzę ten okręt jako zaopatrzeniowiec, samodzielne zwalczanie żeglugi jest tylko funkcją poboczną. W zasadzie do jej pełnienie powinna wystarczyć artyleria. O ile mi wiadomo, nie przewidywano wówczas używania torped przez rajdery. Pewną wskazówką może tu być praktyka z wojny z Japonią 1904-1905 - żaden z rosyjskich krążowników pomocniczych nie otrzymał wówczas torped.

      Usuń
  7. Przyłączając się do pochlebnych opinii chciałbym dodać, że mnie najbardziej podoba się pomysł z żaglami. Nowoczesność – nowoczesnością, maszyny – maszynami, a wiatr na morzach najczęściej jest i jeść (węgla) nie woła, a wieje „za friko”. Czasem pozorny krok wstecz jawi się jako przemyślane i znakomite rozwiązanie.
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, o ile tylko wieje, to wieje za darmo, więc należy korzystać. Przy czym nie uważalbym tego za jakieś specjalne wstecznictwo, a raczej rozwiązanie zgodne z obowiązującą praktyką. Ożaglowanie miewały jeszcze ówczesne statki pasażerskie, miał je także wspomniany krążownik pancerny Riurik z 1892 r. Niemniej, jest faktem, że napęd ten, nawet jako pomocniczy, z wolna odchodził już do lamusa...

      Usuń
    2. A Conrada to czytali? W latach dziewięćdziesiątych XIX w żagle wcale jeszcze nie były uważane za przeżytek. Postawię kontrowersyjną tezę, że dla nowoczesnych okrętów wojennych żagle były bardziej przydatne niż dla statków handlowych.
      W 1838 roku Great Western odbył podróż przez Atlantyk. Udowodnił, że parowce nadają się do długodystansowych rejsów w trudnych warunkach, czyli nadają się do wszystkiego. Ale pół wieku później wciąż było na świecie sporo żaglowców, a parowce najczęściej miały też żagle.
      Takielunek był już dość zaawansowany, pozwalał żeglować przy słabym wietrze i ostro pod wiatr, był więc praktyczny w wielu sytuacjach. W wielu portach na świecie węgiel nie był dostępny wcale albo był dostępny nieregularnie i tu dochodzę do sedna. Proste kotły i maszyny statków cywilnych dopuszczały od biedy opalanie drewnem (drewna wtedy było pod dostatkiem niemal na całym świecie, z wyjątkiem obszarów pustynnych i okołobiegunowych, a tam się raczej nie pływało), dużej mocy maszyny okrętów wojennych potrzebowały paliwa wysokokalorycznego czyli węgla.

      Usuń
    3. Żaglowce, jako okręty korsarskie to super-pomysł, czego dowodzi przypadek von Lucknera i jego "Seeadlera". Kanonierki z przełomu XIX i XX wieku najczęściej miały pomocnicze ożaglowanie. Np. brytyjski typ "Cadmus" z lat 1901 - 1904 wygląda bardziej na żaglowiec, niż na okręt z napędem mechanicznym. Nb. wyjątkowo piękne kanonierki posiadające nawet lekkie opancerzenie. Rówieśnicze, francuskie "Surprise" też do "brzydactw" się nie zaliczają! :)
      ŁK

      Usuń
    4. Dlatego ostatnio wspomniałem że chcę zobaczyć żaglowego korsarza!
      Kpt.G

      Usuń
    5. W latach 90-tych żagle bywały jeszcze w użyciu, także na okrętach bojowych, jednak już od pewnego czasu generalnie wychodziły z użytku. Było kilka powodów tego. Jednym z nich była rosnąca sprawność napędu parowego, który stawał się bardziej ekonomiczny i pozwalał na osiąganie większych zasięgów niż dotychczas. Pełne ożaglowanie bywało też trudne do pogodzenia z wieżami działowymi, bowiem znacząco utrudniało wykorzystanie ich największej zalety – szerokich kątów ostrzału. W tym czasie okręty bojowe z ożaglowaniem to już raczej epigoni (jak wspomniany Riurik), niż norma. W tym czasie budowano już nowoczesne, szybkie krążowniki pancernopokładowe, wyposażone w artylerię szybkostrzelną, jak japoński Yoshino (23 w., 4x152QF, 8x120QF, pp 38/114). Część okrętów, nawet jeśli zaprojektowana z ożaglowaniem, faktycznie została ukończona już bez niego (francuski pancernik Amiral Duperre). Inne – jak brytyjska Alexandra w latach 1889-1890 – traciły ożaglowanie w toku służby. Tak że generalnie, mimo iż żagle wciąż się zdarzały, to jednak były w odwrocie. Oczywiście, co innego wśród jednostek cywilnych – jak mi się zdaje, jeszcze w czasie PWS żaglowce przeważały liczebnie nad parowcami.

      Usuń
    6. We flocie handlowej ważne są koszty eksploatacyjne, a te się kształtowały różnie w różnych krajach i dekadach, ale jeszcze istotniejsze są dwie rzeczy, bo długo pozostawały w służbie dwa rodzaje żaglowców. 1. Małe statki. Nie ma sensu statek handlowy, jeśli cały kadłub zajmuje maszyna parowa i zapas paliwa. 2. Statki pływające do portów w słabo rozwiniętych regionach. Paliwo paliwem, ale maszyna parowa nie będzie działać bez odpowiedniego serwisu. Dlatego również okręty kolonialne zachowały żagle znacznie dłużej niż te bazujące w metropoliach.
      W latach dziewięćdziesiątych XIX w. nie trzeba się żagli wstydzić.

      Usuń
    7. Oczywiście, nie ma się czego wstydzić. Do końca XIX w. żagle to dość powszechny widok na okrętach wojennych, aczkolwiek - w coraz mniejszym stopniu. Oczywiście, wśród poszczególnych klas okrętów wojennych odejście od żagli odbywało się w różnym tempie. Wśród pancerników odbyło się bodaj najszybciej, z pewnością krążowniki czy okręty kolonialne zachowywały je nieco dłużej.

      Usuń
  8. Poza tematem, częściowo.

    Pozwolę sobie życzyć wszystkim kolegom Rodzinnych, Spokojnych, Radosnych i w tych dziwnych czasach, mimo wszystko, Zdrowych Świąt.

    @dV.
    Ja zdaję sobie sprawę, że, moje skróty myślowe, chwały mi raczej nie przynoszą. Jednak są one, ze względu na pewną jednostkę chorobową, częściowo poza moją kontrolą. Zwykle staram się nad tym panować... Jednak z góry, za następne, przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwzajemniam te miłe życzenia i zachęcam ze swej strony do dalszych starań nad zachowaniem równowagi pomiędzy treścią a formą wypowiedzi. Najczęściej wychodzi to Koledze bardzo dobrze! :)
      ŁK

      Usuń
    2. Dziękuję za życzenia i ze swej strony wszystkim odwiedzającym bloga życzę Wesołych Świąt, a przede wszystkim - dużo zdrowia, tak nam teraz wszystkim potrzebnego. A do tych życzeń postaram się dołączyć jakiś ciekawy okręcik pod choinkę :)

      Usuń