piątek, 6 maja 2022

Pancernik Hohenzollern

 Na przełomie lat 70- i 80-tych XIX w. Francuzi wybudowali serię 4 małych pancerników typu Terrible, przeznaczonych do działań na Bałtyku. Mimo dość skromnych rozmiarów (7500 ton wyporności) nosiły one działa kal. 420 mm i miały 500 mm pancerz burtowy. W sposób oczywisty, okręty te zostały zbudowane przeciw Niemcom. Stąd pomysł na jednostki, którymi mogli by oni odpowiedzieć na zagrożenie ze strony francuskich jednostek. Są to pancerniki oparte o powiększony kadłub okrętów typu Sachsen, w których uzbrojenie (6x260) zamieniono na 2 hipotetyczne, odtylcowe działa kal. 470 mm L/21. Przy zakładanych parametrach (waga pocisku 1221 kg, prędkość wylotowa 530 m/s) szacuję, że ich zdolności penetracyjne na ówczesnych dystansach walki pozwolą na swobodne przebijanie pancerza francuskich odpowiedników (a nawet – co ciekawe, najgrubszego w dziejach pancerza burtowego, czyli 610 mm na Inflexible). Co prawda, poniżej ok. 4,5 km ich własny pancerz (500 mm stalowo-żelazny typu compound) również może być przebity przez 420 mm pociski okrętów francuskich, jednakże, skuteczność niemieckich pocisków 470 mm wobec pancerza francuskiego (a więc i skala zadawanych przez nie uszkodzeń) będzie znacznie wyższa, niż na odwrót. Poza tym spodziewam się, że ze względu na prawdopodobny akwen starcia odniesione uszkodzenia były by znacznie większym problemem dla okrętu francuskiego, niż niemieckiego. Z dwóch okrętów które wzajemnie nie są odporne na swój ogień, zawsze lepiej ma ten, który ma bliżej do bazy ;)






Hohenzollern, german battleship laid down 1880 (Engine 1882)
Barbette ship

Displacement:
    8 248 t light; 8 570 t standard; 8 864 t normal; 9 100 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    331,56 ft / 325,59 ft x 64,17 ft x 22,18 ft (normal load)
    101,06 m / 99,24 m x 19,56 m  x 6,76 m

Armament:
      2 - 18,50" / 470 mm guns in single mounts, 2 692,66lbs / 1 221,37kg shells, 1880 Model
      Breech loading guns in open barbettes
      on centreline ends, evenly spread, all raised mounts
      4 - 5,91" / 150 mm guns in single mounts, 87,53lbs / 39,70kg shells, 1880 Model
      Breech loading guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 5 735 lbs / 2 602 kg
    Shells per gun, main battery: 45

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    19,7" / 500 mm    132,74 ft / 40,46 m    6,99 ft / 2,13 m
    Ends:    Unarmoured
    Upper:    11,8" / 300 mm    132,74 ft / 40,46 m    7,51 ft / 2,29 m
      Main Belt covers 63% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:          -              -            11,8" / 300 mm

   - Armour deck: 1,97" / 50 mm (2,95" / 75 mm over citadel, 1,34" / 34 mm over hull ends), Conning tower: 5,91" / 150 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, simple reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 4 690 ihp / 3 499 Kw = 14,00 kts
    Range 2 200nm at 8,00 kts
    Bunker at max displacement = 530 tons (100% coal)

Complement:
    456 - 593

Cost:
    £1,023 million / $4,092 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 717 tons, 8,1%
    Armour: 2 827 tons, 31,9%
       - Belts: 1 391 tons, 15,7%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 788 tons, 8,9%
       - Armour Deck: 593 tons, 6,7%
       - Conning Tower: 54 tons, 0,6%
    Machinery: 944 tons, 10,6%
    Hull, fittings & equipment: 3 760 tons, 42,4%
    Fuel, ammunition & stores: 617 tons, 7,0%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      6 927 lbs / 3 142 Kg = 2,6 x 18,5 " / 470 mm shells or 1,2 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,11
    Metacentric height 3,1 ft / 1,0 m
    Roll period: 15,2 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,76
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,45

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,670
    Length to Beam Ratio: 5,07 : 1
    'Natural speed' for length: 18,04 kts
    Power going to wave formation at top speed: 42 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
    Stern overhang: 5,97 ft / 1,82 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        19,46 ft / 5,93 m
       - Forecastle (23%):    11,98 ft / 3,65 m
       - Mid (50%):        11,98 ft / 3,65 m
       - Quarterdeck (24%):    11,98 ft / 3,65 m
       - Stern:        13,98 ft / 4,26 m
       - Average freeboard:    12,91 ft / 3,93 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 92,9%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 81,5%
    Waterplane Area: 16 294 Square feet or 1 514 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 85%
    Structure weight / hull surface area: 165 lbs/sq ft or 807 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,90
        - Longitudinal: 2,39
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is cramped
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Good seaboat, rides out heavy weather easily

Hohenzollern (1882)
Hohenstaufen (1883)

20 komentarzy:

  1. A jak szybko te działa 470 mm mogłyby strzelać? (Domyślam się, że różnica względem kalibru 420 mm byłaby raczej zaniedbywalna).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie! Po bliskim już wprowadzeniu dział szybkostrzelnych okręty z takim uzbrojeniem staną się niemal bezbronne. Choć, co oczywiste, na początek lat 80-tych XIX wieku są zgodne z duchem epoki. Byłyby z nich, po modernizacji 15 - 20 lat później, znakomite okręty "szturmowe", z gatunku tych, które Rosja "wymyślała" dla niszczenia tureckich twierdz w Bosforze i Dardanelach. Zachowałbym wtedy lufy (bo to bardzo kosztowne "zabawki") i posadowił je na nowoczesnych łożach z oporopowrotnikami i wysoką elewacją (do + 65st.). Zakładając zużycie samych luf, można je rozwiercić do 485 mm i otrzymać w ten sposób haubico-moździerz L/20 strzelający z superpociskami ~ 1500 kg. W sam raz do rozbicia najgrubszych nawet schronów fortecznych (oczywiście pod warunkiem wcześniejszego "uciszenia" artylerii twierdzy przez inne okręty, z dalekonośnymi armatami długolufowymi...). Konieczne byłoby jeszcze "pochylenie się" nad wymianą (choćby częściową!) pancerza i kotłów. Takie oto refleksje wywołuje u mnie ten uroczy pancernik. :)
      ŁK

      Usuń
    2. Z tą bezbronnością bym nie przesadzał. Działa szybkostrzelne to z definicji artyleria lekkiego kalibru, niezdolna do poważnego zagrożenia pancernikowi z prawdziwego zdarzenia. Który zresztą sam może takie działa otrzymać w ramach modernizacji. Ponadto, nie można wykluczyć wymiany w późniejszym okresie artylerii na lżejszą i szybciej strzelającą. Skoro Francuzi w swoich okrętach wymienili 2x420 na 4x254, to nie widzę przeszkód by tu zamontować np. 4x280 w wieżach.

      Usuń
    3. Co do szybkostrzelności działa 470 mm to przy ówczesnym stanie rozwoju urządzeń ładujących nie należy się spodziewać by była duża. Zapewne mogła by ona oscylować około 1 strzału na kilka minut.

      Usuń
    4. Można spodziewać się, że bitwa między zespołami tego rodzaju pancerników byłaby przedziwnym doświadczeniem, rozgrywającym się niemal w ciszy, przerywanej bardzo rzadkimi hukami.

      Późniejsza modernizacja przez zastosowaniem dział o znacznie mniejszym kalibrze, ale o rząd szybszych, wydaje się bardzo naturalną koleją rzeczy. A zdemontowane mastodonty mogłyby posłużyć jako lądowa artyleria oblężnicza.

      Usuń
    5. Szybkostrzelność z pewnością nie większa niż 1 strz./5 min. Więc opis bitwy Kolegi Jasta jest całkowicie prawidłowy. Ówczesne opancerzenie, bardzo grube, ale chroniące jedynie wybrane sekcje kadłuba, nie może zapobiec obróceniu w perzynę wszystkich nieopancerzonych części okrętu. Wystarczą do tego armaty 152 mm L/40, które będą na pokładach nowoczesnych okrętów od schyłku lat 80-tych. O modernizacji pancernika, jako "regularnego" okrętu liniowego (np. z 4 armatami 238 mm lub 283 mm) raczej nie myślałbym. Ogólne zestarzenie uniemożliwi i tak używanie go w operacjach na pełnym morzu. A jeśli nawet, to efekt będzie taki, jak pod Cuszimą, gdzie dołączone do eskadry rosyjskiej stare jednostki z lat 80-tych (zmodernizowane nawet w dość znacznym zakresie) nie odegrały żadnej roli i szybciutko poszły na dno.
      ŁK

      Usuń
    6. Bez przesady z tą cichą bitwą. Jeśli mamy dwa takie pancerniki, to cztery działa strzelające pojedynczo. I tak celują pojedynczo, to nie ma sensu strzelać salwami. Zwłaszcza że ich szybkostrzelność różni się zależnie od sytuacji. Problemem nie były same działa, tylko konieczność obrócenia ich po wystrzale do pozycji 0 w poziomie. Rzadko zdarza się, żeby dziobowe działo miało taką samą odległość kątową pozycji strzału względem pozycji ładowania. Mamy więc cztery wystrzały z ciężkich dział w ciągu tych pięciu czy ilu tam minut, dodajmy do tego również hałaśliwe wystrzały z dział 15 cm, które mogą strzelać częściej niż raz na minutę.

      Usuń
    7. Pod warunkiem, że dystans jest dostatecznie mały, żeby średni kaliber był skuteczny, to jeszcze czasy stosunkowo niskich parametrów balistycznych.

      @ŁK: mimo zastrzeżeń odnośnie do efektu modernizacji, zwyczaje dotyczące wykorzystania materiału zapewne mocno skłaniałyby w jej kierunku decydentów. Tak czy inaczej z mniejszymi działami okręty pozostawałyby zapewne całkiem użytecznymi pancernikami obrony wybrzeża.

      Usuń
    8. Skoro Niemcy zmodernizowali Sachseny, to tym bardziej zrobiliby to z Hohenzollernami ;) Mam już z grubsza pomysł na taką przebudowę i sądzę, że w jej wyniku powstanie coś więcej niż POW. Raczej będzie to niemal pełnoprawny pancernik jak na koniec XIX w. Niemal, bo rozmiary są takie jakie są i tego się nie przeskoczy. Ale w pozostałych parametrach nie powinien specjalnie odbiegać od znacznie młodszych konstrukcji.

      Usuń
  2. Piękny to on nie jest... Może gdyby ten maszt był jakiś inny... tak jakoś skojarzył mi się z dwustronną szubienicą (też może być przydatna), a pod nią galeryjka dla gapiów. A poważniej - rzeczywiście wygląda na taras widokowy. A dwa słusznych rozmiarów okrągłe elementy (tuby głosowe?) przed kominami przypominają radary. Ale działa imponujące, chociaż ładowanie tysiąc dwustu kilogramowych pocisków zapewne łatwe nie było.
    Aleksander
    P.S. Zmieniła się forma wpisywania komentarzy. Inna szata graficzna, nie ma podglądu i piszą o ochronie "za pomocą mechanizmu reCAPTCHA" (ki diabeł?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co wziąłeś a tuby głosowe, to nawiewniki. Zapewniają dopływ powietrza do kotłów. co do komentarzy to coś ostatnio mieszają. mnie też się komunikat o captcha pojawia, a nie jest on zastosowany. nie wiem czemu tak jest.

      Usuń
    2. Ja musiałem zmienić przeglądarkę. Może to reCAPTCHA dopiero powstaje i wszystko się uspokoi w ukończonej wersji.

      Usuń
  3. Co do komentarzy.
    Z komórki działa normalnie choć bez edycji.
    Okręt zaś niestety nie z mojej epoki.
    Jednak kabina Cesarska ze świetlikiem to Sam Miód.
    Jednak przy okazji brakuje mi prywatnego pokładu spacerowego czyli galeryjki rufowej. Choć przy okazji ma prywatne wejście jeśli dobrze rozgryzłem ten właz na rufie.
    Ogólnie gratulacje dla twórcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, galeryjki trochę brakuje ;) Ale jakoś Niemcy ich wówczas nie stosowali. Nie było ich na okrętach typu Sachsen, których ten typ jest pochodną, zatem aby pozostać w realiach ówczesnej Kaiserliche Marine, również ich nie zastosowałem.

      Usuń
    2. Kolega jest Realistą.
      Jednak proszę zauważyć że ten projekt jest "pomysłem na jednostki" a nie, w miarę, realnym projektem, co daje pole do wariacji w temacie.
      Kabina Cesarska jest.
      Osobne wejście jest.
      Świetlik jest.
      Jakiś inny pancernik ze świetlikiem nad prywatną kabiną dla władcy?.

      Usuń
  4. Cuszima to chyba nie jest dla rozważanej kwestii najlepszy przykład, bo akurat ta bitwa, najogólniej rzecz ujmując, jest przypadkiem gdzie stare bądź wadliwie skonstruowane pancerniki uległy nowoczesnym i po prostu lepszym (nawiasem mówiąc, nie mam wrażenia, by stare rosyjskie pancerniki biorące w tej bitwie udział zostały jakoś poważnie zmodernizowane). Weźmy natomiast inne znaczące starcie morskie tamtej epoki, czyli bitwę u ujścia Jalu. I tu mamy sytuację taką gdzie oczywiście zwyciężyła flota japońska, wyposażona w liczną szybkostrzelną artylerię, ale akurat chińskim pancernikom nie wyrządziła ona znaczących szkód. Owszem, zostały one uszkodzone, ale niezbyt poważnie, i nie utraciły w efekcie swojej wartości bojowej. Stąd nie byłbym tak pesymistyczny w ocenie możliwości bojowych pancerników z tego posta w realiach znacznego upowszechnienia się artylerii szybkostrzelnej. Zwłaszcza, że one same, w ramach ewentualnej modernizacji, mogą taką artylerię otrzymać. Podobnie, jak również dodatkowe opancerzenie chroniące przed trafieniami pociskami średnich kalibrów (zamiana artylerii 2x470 na 4x280 pozostawia znaczne rezerwy wyporności do wykorzystania – a zatem także np. na montaż dodatkowych płyt pancernych).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na marginesie – skoro realnie istniejące okręty typu Sachsen, nawet bez zmian uzbrojenia mogły służyć do początków XX w., to nie widzę przeszkód, by odpowiednio zmodernizowane Hohenzollerny również posłużyły co najmniej tak samo długo.

      Usuń
    2. Mam nieodparte wrażenie że Kolega niedocenia wrażenia jakie wywarła Cuszima (wczesniej Yalu też) ale całość działań z tej wojny na jej uczestnikach.
      Zmieniła podejście do budowy okrętów w Rosji (bo przegrała) oraz mentalność w Japonii (bo wygrała). W efekcie Rosja budowała Coś. Niby pancerniki. Chronione wszędzie. Ale nigdzie bo słabo. Dobre, niby silne, ale słabe.
      Zaś w Japonii kult decydującej bitwy wszedł do kanonu decyzji.
      Obie strony wyciągnęły inne wnioski. Obie, z perspektywy czasu, złe.
      A najgorsze wnioski z oblężenia Port Arthur wyciągnęła Anglia.
      Jej Ego Imperium spowodowało że nie przyjęła nic do wiadomości i ufortyfikowała Singapur w ten sam sposób jak Rosjanie Port Arthur.
      I tak jak oni go poddała.

      Usuń
    3. PS.
      "Przypadek" wydaje się złym słowem w kwestii Cuszimy.
      Zbyt dużo marynarzy tam poległo/utonęło by to tak określać. Nie zaś pancerników. Te się poddawały.
      Akt despercji? Atak Bersekerów? Samosiera? Z szablą na czołgi?.
      Poszli jak się okazało na przegraną. Co nie umniejsza ich zasług.

      Usuń
    4. Znaczenie Jalu i Cuszimy znam i doceniam, podobnie jak znane mi są wnioski jakie z tych bitew (zwłaszcza z Cuszimy) wyciągnęły biorące w nich udział strony. Chodziło mi natomiast o to, że dla oceny szans starcia pancernika starego typu z jednostkami nowoczesnymi, uzbrojonymi w artylerię szybkostrzelną, z tych dwóch bitew znacznie bardziej miarodajna jest bitwa u ujścia Jalu, gdzie do takiej sytuacji faktycznie doszło i pancerniki chińskie wielkich szkód w niej nie poniosły. Natomiast Cuszima to już zupełnie inna historia – tu mamy starcie dwóch zespołów pancerników, w którym decydujące znaczenie odniosły jednak trafienia ciężkimi pociskami, które zakończyły się zatopieniem bądź zdemolowaniem praktycznie wszystkich jednostek strony przegrywającej, przy czym swoje znaczenie miał tu poziom dowodzenia oraz ogólna jakość konstrukcji poszczególnych okrętów. Po części także fakt wymęczenia rosyjskich załóg wielomiesięcznym rejsem. Nie upatrywałbym natomiast znaczącego wpływu na wynik tego starcia w artylerii szybkostrzelnej średnich kalibrów. Nie liczyłem wprawdzie szczegółowo trafień, ale oczywiście można to zrobić. Na razie jednak nie sądzę, by wyniki świadczyły jakoś znacząco na korzyść artylerii średniej.

      Usuń