czwartek, 28 lipca 2022

Pancernik dla Peru

 Swego czasu pojawiły się na blogu dwa warianty pancernika zaprojektowanego przez Yuzuru Hiragę – pełnoskalowy dla Japonii (http://springsharp.blogspot.com/2020/07/pancernik-hiragi.html) oraz mniejszy dla Mandżukuo (http://springsharp.blogspot.com/2020/09/may-pancernik-dla-mandzukuo.html). Kolejny z „małych” pancerników Hiragi jaki postanowiłem zaprezentować, to wariant 20.000-tonowy z 6 działami 360 mm. Ten okręt trafia do floty Peru, która nigdy nie dorobiła się pancernika a miała za sąsiada np. Chile z drednotem Almirante Latorre uzbrojonym w 14-calówki. Więc przeciwwaga w postaci okrętu dość małego, ale jednak dużo nowocześniejszego, lepiej opancerzonego i uzbrojonego w działa podobnego kalibru, wydaje się być jak najbardziej na miejscu:)

 





Atahualpa, peruvian battleship laid down 1935 (Engine 1936)

Displacement:
    19 762 t light; 20 859 t standard; 22 298 t normal; 23 449 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    616,98 ft / 607,02 ft x 88,71 ft x 26,64 ft (normal load)
    188,06 m / 185,02 m x 27,04 m  x 8,12 m

Armament:
      6 - 14,17" / 360 mm guns (2x3 guns), 1 423,56lbs / 645,72kg shells, 1934 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      12 - 5,51" / 140 mm guns in single mounts, 83,72lbs / 37,97kg shells, 1933 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side, all amidships
      12 guns in hull casemates - Limited use in heavy seas
      4 - 5,51" / 140 mm guns (2x2 guns), 83,72lbs / 37,97kg shells, 1933 Model
      Quick firing guns in turrets (on barbettes)
      on side, all amidships
      8 - 4,72" / 120 mm guns (4x2 guns), 52,72lbs / 23,91kg shells, 1921 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on centreline, all amidships, all raised mounts - superfiring
      4 - 1,57" / 40,0 mm guns in single mounts, 1,95lbs / 0,88kg shells, 1923 Model
      Anti-aircraft guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 10 310 lbs / 4 677 kg
    Shells per gun, main battery: 110
    2 - 21,0" / 533 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    12,5" / 318 mm    276,44 ft / 84,26 m    13,32 ft / 4,06 m
    Ends:    Unarmoured
    Upper:    11,0" / 279 mm    258,99 ft / 78,94 m    4,99 ft / 1,52 m
      Main Belt covers 70% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Torpedo Bulkhead:
        2,24" / 57 mm    276,44 ft / 84,26 m    24,74 ft / 7,54 m

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    13,5" / 343 mm    11,0" / 279 mm        13,5" / 343 mm
    2nd:    5,98" / 152 mm          -                  -
    3rd:    5,00" / 127 mm    2,99" / 76 mm        5,00" / 127 mm
    4th:    1,85" / 47 mm    0,98" / 25 mm              -

   - Armour deck: 2,68" / 68 mm (6,00" / 152 mm over citadel), Conning tower: 14,02" / 356 mm

Machinery:
    Oil fired boilers, steam turbines,
    Geared drive, 4 shafts, 64 118 shp / 47 832 Kw = 26,00 kts
    Range 8 400nm at 14,00 kts
    Bunker at max displacement = 2 590 tons

Complement:
    912 - 1 186

Cost:
    £10,315 million / $41,260 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 1 289 tons, 5,8%
    Armour: 7 612 tons, 34,1%
       - Belts: 2 850 tons, 12,8%
       - Torpedo bulkhead: 568 tons, 2,5%
       - Armament: 2 104 tons, 9,4%
       - Armour Deck: 1 851 tons, 8,3%
       - Conning Tower: 239 tons, 1,1%
    Machinery: 1 799 tons, 8,1%
    Hull, fittings & equipment: 9 012 tons, 40,4%
    Fuel, ammunition & stores: 2 536 tons, 11,4%
    Miscellaneous weights: 50 tons, 0,2%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      32 006 lbs / 14 518 Kg = 22,5 x 14,2 " / 360 mm shells or 5,3 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,14
    Metacentric height 5,3 ft / 1,6 m
    Roll period: 16,1 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 64 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,58
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,27

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,544
    Length to Beam Ratio: 6,84 : 1
    'Natural speed' for length: 24,64 kts
    Power going to wave formation at top speed: 51 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 19,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        28,94 ft / 8,82 m
       - Forecastle (30%):    20,93 ft / 6,38 m
       - Mid (50%):        19,95 ft / 6,08 m
       - Quarterdeck (28%):    17,45 ft / 5,32 m
       - Stern:        17,95 ft / 5,47 m
       - Average freeboard:    20,38 ft / 6,21 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 92,6%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 152,5%
    Waterplane Area: 37 372 Square feet or 3 472 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 103%
    Structure weight / hull surface area: 170 lbs/sq ft or 829 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,94
        - Longitudinal: 1,66
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is excellent
    Good seaboat, rides out heavy weather easily

1 catapult, 1 seaplane
 

26 komentarzy:

  1. A Peru byłoby na niego stać ???
    Poza tym wydaje się być niestety przekombinowany. Ale szacun za włożony wysiłek i czas.

    Peperon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to u Hiragi - jego projekty były przekombinowane i trzeba się z tym pogodzić ;) Niemniej, mają jakiś taki specyficzny swój urok, dlatego wałkuję ten temat po raz kolejny. A czy Peru było by stać? Oczywiście, mocno dyskusyjna kwestia i nie jestem tego pewien, ale szukałem jakiegoś zagospodarowania dla kolejnego z "małych" wariantów pancernika Hiragi, który mi się podobał, a który raczej nie miał zansy zaistnieć we flocie japońskiej, no i padło na Peru ;)
      dV

      Usuń
  2. Projekt legendy przedstawiłem w dyskusji pod postem z lipca 2020, pozwolę sobie zacytować:

    „[...] w czasie wojny peruwiańsko-kolumbijskiej o Leticię trwającej od września 1932 do maja 1933 w Peru pojawiła się delegacja japońska, która przywiozła projekt traktatu międzyrządowego. Obok porozumień handlowych dotyczących dostaw do Nipponu fosforytów i drewna zawierał on tajną klauzulę przewidującą utworzenie na północy, w pobliżu granicy z Ekwadorem, japońskich baz morskiej i lotniczej. Japończycy jako zachętę wysłali pewną ilość uzbrojenia, co skłoniło Limę do podpisania stosownych dokumentów. Jednak amerykańska presja już w 1934 doprowadziła do zerwania przez Peruwiańczyków umowy.

    Projekt małego pancernika dla Peru cierpiącego straszliwe katusze nie wydaje się wcale wydumany — właściwie postawiłbym nawet jakieś pieniądze na to, że temat mógł pojawiać się podczas rozmów dwustronnych´.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, tym się właśnie inspirowałem, choć jak widać przekucie tego w post zajęło mi dwa lata :) Ale co zrobić, kiedy taki natłok interesujących i ciekawych pomysłów jest, a czas nie jest z gumy;)
      dV

      Usuń
    2. Odwlekło się, ale nie uciekło :D

      Usuń
  3. Bardzo ciekawa, w stylu Hiragi, jest architektura okrętu. Jest relatywnie szybki i bardzo solidnie (jak na swą wielkość) uzbrojony i opancerzony. Mam tylko wątpliwość, czy ubogie Peru byłoby zdolne podźwignąć ciężar tej inwestycji. Chyba, że skredytowanej w dużej części przez Japonię. Uzbrojenie to swoista mieszanka "starego" i "nowego", z zachowaniem dość już anachronicznej artylerii kazamatowej. Uderza mnie relatywna lekkość pocisków artylerii głównej. W tym zakresie stare działa okrętu chilijskiego wykazują ponad 10% przewagę. Zaletą będzie jednak prawdopodobnie bardzo duża donośność armat. Piękna wizualizacja! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Istotnie jest to mieszanka nowego i starego i to między innymi stanowi o pewnej atrakcyjności tego projektu. Z jakiegoś powodu Hiraga lubił te kazamaty, w sumie to nawet nie wiem czemu. Ale były przewidziane w jego projektach, zatem są. A co do finansowania, to myślę, że kredyt japoński może być tu dobrym pomysłem. Japończycy mogli by go udzielić w nadziei na uzyskanie konkretnych wpływów w Peru, z kolei Peru uzyskało by na przystępnych warunkach przeciwwagę dla okrętu chilijskiego. Wszyscy byliby zadowoleni (no, poza USA ;))
      dV

      Usuń
    2. Ewentualne mocne osadzenie się Japończyków w Peru otwiera opcję ciekawych rozważań na czas po 7 grudnia 1941. Zapewne kraj ten w ramach zakupów w Japonii zadbałby o odnowienie floty. Widziałbym zastąpienie bardzo już starych krążowników typu „Almirante Grau” jakimś ogniwem pośrednim między typami „Sendai” i „Agano” i uzupełnienie odkupionych od Estonii „Nowików” dwoma-czterema niszczycielami typu „Hatsuharu” lub „Shiratsuyu”. Amerykanie po „Pearl Harbour” niechybnie zażądaliby likwidacji japońskich baz, jednak zważywszy na bieg wypadków w pierwszym okresie wojny Lima mogłaby być głucha na takie postulaty. Pozostałoby zorganizowanie ekspedycji przeciwko flocie peruwiańskiej wspartej zapewne jakąś konkretną eskadrą japońską...

      Usuń
    3. Prawdę mówiąc, jeśli Peru miało by nabyć jakieś dodatkowe okręty w Japonii, to chyba raczej przed, a nie po 7 grudnia? Wydaje mi się, że po wybuchu wojny każdy okręt był dla japońskiej MW wręcz bezcenny. Natomiast wcześniej, w latach 30-tych pozyskanie jakichś okrętów było by chyba bardziej prawdopodobne. Choćby owych krążowników, które mogły trafić do Polski - mogły by wylądować właśnie w Peru ;)
      dV

      Usuń
    4. Nie zrozumieliśmy się — dodatkowe okręty są zamawiane równolegle z „Atahualpą”, po 7.12 są tego ciekawe konsekwencje dla Amerykanów.

      Owszem, używane krążowniki byłyby też ciekawą opcją, pewnie flota wolałaby zdecydowanie zbyć je Peruwiańczykom, w zamian zamawiając dla siebie nowe i nowocześniejsze. W sumie typ „Almirante Grau” po modernizacji w Wielkiej Brytanii w 1934 mógłby dalej służyć, ale już bardziej w roli pomocniczo-szkolnej.

      Można sobie podumać nad japońską eskadrą w Peru. Pewnie paradoksalnie Nippon osłabiłby w ten sposób zasób swoich koni roboczych w Azji, kierując do Ameryki jakieś krążowniki ciężkie i/lub któryś typu „Kongo”, zgodnie z doktryną wojenną trzymając u siebie pancernikowe trutnie.

      Usuń
    5. A jak przed 07.12, to oczywiście zmienia postać rzeczy. natomiast ciekawe jest, jakie były by perspektywy japońskiej eskadry na wschodnim skraju Pacyfiku. Jesli Peru by nie opowiedziało by się pod stronie Japonii, to obawiam się, że mogła by podzielić los eskadry von Spee, bo neutralne Peru nie mogło by być dla niej podstawą operacyjną, i musiała by się przedzierać na zachód. Co innego gdyby Peru weszło do wojny. Ale czy tak by się stało?

      Usuń
    6. Wrażenie Pearl Harbor i Malajów mogłoby być na tyle ogromne, że Peru może nawet samo nie wypowiedziałoby wojny Stanom, ale zajęło pozycję neutralności życzliwej Japończykom, coś w stylu „kraju niewojującego” jakim były Włochy w maja 1940. W nastroju wojennym byli, w lipcu rozprawili się z Ekwadorem i mogli liczyć na dalsze zyski na kontynencie dzięki protekcji Osi.

      Usuń
  4. Natomiast odnośnie do samego okrętu, zastanawiam się jednak, czy w wypadku faktycznej realizacji nie zdecydowano by się na sprawdzone stare armaty 356 mm. Zupełnie wystarczające do stawianych zadań, a tańsze i doskonale opanowane we wszystkich aspektach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japończycy w okresie międzywojennym oznaczali kalibry dział w centymetrach. To może być nieznacznie zmodernizowana stara armata 356 mm L/45. Nb. bardzo dobre działo.
      ŁK

      Usuń
    2. Co do tych armat to sprawa wygląda następująco. Ogólnie założyłem, że będzie to nowy model. Wzorując się na międzywojennej japońskiej praktyce, przyjąłem że kaliber będzie miał dokładnie tyle, ile wyrażone w cm oficjalne oznaczenie działa (jak to było np. z działami 41 cm – kaliber 410 mm). Nie wykluczam pochodzenia od działa 14-calowego (356 mm), jednakże założyłem faktyczny kaliber 360 mm – bo tak było podawane w projektach Hiragi, a ponadto spotkałem się z informacją że takiego kalibru działa miały być opracowane potem dla zmienionego wariantu krążowników typu B-65 (zmiana z 9x310 na 6x360). Uznałem zatem, że kaliber 360 mm byłby najprawdopodobniejszy, choć czyni to pewną logistyczną niedogodność z działami model 1908/1910, które o ile mi wiadomo, mimo zmiany w 1917 r. oznaczenia na działo 36 cm miały nadal faktyczny kaliber 356 mm.
      dV

      Usuń
    3. Aczkolwiek nowe działa nie wyszły chyba poza fazę koncepcyjną. Hiraga mógł projektować, zakładając takie uzbrojenie, jednak gdyby doszło do realizacji, Japończycy mieliby dwie opcje: skorzystanie z nadarzającej się okazji dla ich wdrożenia albo użycie starych, wypróbowanych. To pierwsze byłoby znacznie droższe, no i też nie istniało bezpośrednie zastosowanie takich dział. Zatem może jednak stare 14-calówki...

      Usuń
    4. Faktycznie, chyba nie wyszły. Ale gdyby budowano okręt który zaprojektowano pod nie, zapewne byłoby zgoła odmiennie;)
      dV

      Usuń
    5. No tak, ale realizacja nowego działa dla serii 6 sztuk mijałaby się z celem ze względów ekonomicznych. Gdyby wymagający klient płacił żywą gotówką, Japończycy tylko by się ucieszyli, a tu żywą gotówkę wykładałby skarb Cesarstwa, a klient cieszył się z preferencyjnych warunków. Musiałby zajść zbieg z inną okolicznością. Jeden wariant — Nippon składa zamówienie na nowe okręty dla siebie z działami 360 mm (najlepiej od razu z wieżami trzydziałowymi). Drugi — zamawiana jest spora seria dla artylerii nabrzeżnej, to mogłoby mieć nawet sens. Trzeci — z jakiegoś względu wznowienie produkcji starych dział 356 mm jest na tyle problematyczne i kosztowne, że nie ma istotnej różnicy. Wariant przezbrojenia okrętów z 14-calówkami byłby raczej nieprawdopodobny.

      W sumie jak mi się wydaje dla całości projektu różnica między starymi 356 mm a nowymi 360 mm mieściłaby się w granicach błędu.

      Usuń
    6. Robienie 6 ezgemplarzy istotnie trochę mijało by się z celem. Ale odtwarzanie modelu sprzed 20 lat też zalatuje jakimś niemal wstecznictwem (czy w ogóle coś takiego się zdarzyło, żeby ktoś wznowił produkcję modelu ciężkiego działa wg projektu sprzed 20 lat?). Myślę, że Japończycy mogli by opracować nowy model z myślą o okrętach na eksport (nie koniecznie musiałby to być tylko ten jeden pancernik), ale też na potrzeby artylerii nadbrzeżnej, jak i być może własnych bliżej nie sprecyzowanych okrętów (wśród projektów Hiragi na okręty zastępujące Kongo, oprócz okrętu z 6x360, były warianty 25000-tonowe: 9x360 i 25 w. lub 8x360 i 26 w.)
      https://forum.worldofwarships.eu/topic/4737-kongo-repalcement-battleship-design/

      Usuń
    7. Dla siebie stary model byłby wstecznictwem, dla obcego już niekoniecznie. Żadnego przykładu nie kojarzę, chociaż można zastanawiać się, czy Brytyjczycy nie wyszliby lepiej, gdyby zamiast szarpać się na KGV na 10x356 mm wrzucili na nie 9x381 mm starego wzoru, może trochę zmodyfikowanego (L/45 jak w modelu 1926).

      Chyba najbardziej realna byłaby artyleria nabrzeżna, tu nie trzeba nadmiernie zakrzywiać japońskiej czasoprzestrzeni planistycznej. W sumie stare działa mogły być już przestarzałe (czy oni mieli tam 14-calówki?), dopływ nowszych wskutek utrzymywania w służbie okrętów z lat 1910. ustał, a kaliber 460 mm byłby za duży.

      Okręty dla siebie wymagałyby ingerencji w japońską perspektywę planistyczną, bo jednak prace nad B-65 wystartowały dopiero w 1939... W sumie, zmieniając wariant peruwiański, można sobie wyobrazić takie coś: Japończycy sprzedają około 1935 Peru jeden z okrętów typu „Kongo”, a dla siebie budują następcę...

      Usuń
    8. Prawdę mówiąc - 9x381 na KGV byłby chyba lepszym wyjściem, ale nad kalibrem zaważyła polityka (Brytyjczycy liczyli że i inni poprzestaną na takim samym kalibrze 356 mm). Niemniej, jest wątpliwe, czy ewentualne działa 381 były by prostą kopią modelu pierwszowojennego. Ponoć ich zastosowanie oznaczało by dodatkowe 18-miesięczne opóźnienie oddania okrętów do służby - co moim zdaniem wskazywałoby raczej na nowy model, który po prostu trzeba było zaprojektować od nowa.
      dV

      Usuń
    9. Do dyspozycji Brytyjczyków było jeszcze znakomite działo opracowane w UK, ale nigdy tam nie używane, a mianowicie 381 mm L/45 Vickers-Armstrong Mark B. Wstępny projekt pochodził jeszcze z 1914 r., stworzony dla potrzeb planowanego brazylijskiego pancernika "Riachuelo". Po dopracowaniu, jako Model 1926, armata trafiła do hiszpańskiej artylerii nadbrzeżnej. Dodam, że jedno z ostatnich ćwiczebnych strzelań bateria Paloma Alta uskuteczniła ... 24.09.2008 r.!
      ŁK

      Usuń
    10. Na pewno model działo Mark B byłoby opcją. Oczywiście optymalne byłoby użycie nowego, projektowanego zresztą działa 381 mm, które miałoby parametry lepsze niż starsze konstrukcje, zapewniało ciągłość prac projektowych, a także, co ważne dla RN, odpowiedni prestiż (na „Vanguarda” narzekano pod tym kątem). Jednak, wchodząc nieco w rolę adwokata diabła, gdyby użyto nawet tylko dostosowanych do technologii lat 1930. dział L/42, w żadnym z zastosowań bojowych okrętów typu „KGV” nie spowodowałoby to uszczerbku, a cały zestaw 3xIII byłby zapewne bardziej dopracowany i sprawniejszy niż problematyczny 2xIV + 1xII. Użycie starszego wzoru zaoszczędziłoby trochę środków permanentnie niedofinansowanej RN, można by też wykorzystywać je politycznie, jako wezwanie do innych potęg, aby nie inwestowały w nowe konstrukcje (równie bezskuteczne jak ograniczenie się do 14 cali). A z uwagi na to, że w istocie ostatnimi pancernikami Albionu z nowym uzbrojeniem miały się okazać właśnie „KGV”, utrata ciągłości pracy konstrukcyjnej nie miałaby żadnego znaczenia.

      Usuń
    11. Tylko któż to wtedy mógł wiedzieć? Projektowano typ Lion z 16-calówkami, a zapewne myślano też o kolejnych typach. Nikomu nie śnił się ani koniec pancernika, ani koniec imperium. A tu historia sprawiła psikusa i się potoczyło tak jak potoczyło... Ale na pewno zgodzę, się że finalnie nawet zastosowanie 15-calówek starego typu żadnego uszczerbku by tym okrętom nie zrobiło - bo to był nadzwyczaj udany model działa. Sądzę jedynie, że mimo tego faktu Brytyjczycy podjęli by wysiłek opracowania nowego modelu. A czym by się to skończyło, to już zupełnie inna kwestia. Niewykluczona jest nawet porażka nowego typu i zastosowanie z konieczności starego. W końcu Vanguard miał działa jakie miał i żadnego dramatu z tego powodu nie było ;)
      dV

      Usuń
    12. Wiedzieć nie mógł nikt, ale decyzja, która w swoim czasie byłaby bardzo kontrowersyjna, czy wręcz uznawana za przestępczą, okazałaby się w rozrachunku zupełnie neutralna.

      Nowe działo można było skwasić tak, jak Włosi swoje 15-calówki o bardzo niezrównoważonej charakterystyce dla typu „Littorio”, chociaż Brytyjczycy byli zasadniczo odporni na takie błędy.

      Usuń