Dreadnought nie koniecznie musiał wyglądać tak, jak wyglądał. Rozważano bowiem wiele jego wariantów, różniących się wielkością, uzbrojeniem, rodzajem napędu i prędkością. W listopadzie 1904 r. rozważano co najmniej 3 warianty będące pochodną projektu Lorda Nelsona. W projektach tych przewidziano uzbrojenie składające się z 8 dział 305 mm, przy czym na dziobie i rufie miały być wieże podwójne, a reszta dział miała się znajdować w wieżach pojedynczych zlokalizowanych w miejscu gdzie na Lordzie Nelsonie były wieże podwójne działa 234 mm. W miejscu po pojedynczych wieżach dział 234 mm nie umieszczono uzbrojenia, pozostawiając je na urządzenia napędowe. Dzięki temu spodziewano się osiągnąć, mimo zastosowania tradycyjnych maszyn tłokowych, prędkość 20-21 w. Okręt w poszczególnych wariantach miał wypierać od 16000 do 17500 ton. Symulacja wykazała natomiast jedną rzecz – okręt nie miał szansy uzyskać zakładanych osiągów z zastosowaniem tłokowych maszyn parowych. Z konieczności zastosowałem więc turbiny.
Dreadnought, british battleship laid down 1905 (Engine 1906)
Displacement:
15 511 t light; 16 243 t standard; 17 498 t normal; 18 502 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
452,33 ft / 451,84 ft x 82,97 ft x 27,00 ft (normal load)
137,87 m / 137,72 m x 25,29 m x 8,23 m
Armament:
4 - 12,01" / 305 mm guns (2x2 guns), 865,70lbs / 392,67kg shells, 1903 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline ends, evenly spread
4 - 12,01" / 305 mm guns in single mounts, 865,70lbs / 392,67kg shells, 1903 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on side, all amidships
20 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1895 Model
Quick firing guns in casemate mounts
on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
4 - 2,99" / 76,0 mm guns in single mounts, 13,39lbs / 6,07kg shells, 1895 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
2 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,98lbs / 1,35kg shells, 1886 Model
Quick firing guns in deck mounts
on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
Weight of broadside 7 253 lbs / 3 290 kg
Shells per gun, main battery: 90
5 - 18,0" / 457 mm submerged torpedo tubes
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 12,0" / 305 mm 237,17 ft / 72,29 m 12,50 ft / 3,81 m
Ends: 5,98" / 152 mm 183,89 ft / 56,05 m 12,50 ft / 3,81 m
30,77 ft / 9,38 m Unarmoured ends
Upper: 7,99" / 203 mm 237,17 ft / 72,29 m 4,99 ft / 1,52 m
Main Belt covers 81% of normal length
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 12,0" / 305 mm 10,0" / 254 mm 12,0" / 305 mm
2nd: 12,0" / 305 mm 10,0" / 254 mm 12,0" / 305 mm
- Armour deck: 2,28" / 58 mm (3,00" / 76 mm over citadel, 1,50" / 38 mm over ends), Conning tower: 12,01" / 305 mm
Machinery:
Coal and oil fired boilers, steam turbines,
Direct drive, 2 shafts, 27 754 shp / 20 705 Kw = 21,00 kts
Range 6 500nm at 10,00 kts
Bunker at max displacement = 2 259 tons (80% coal)
Complement:
759 - 988
Cost:
£1,577 million / $6,306 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 907 tons, 5,2%
Armour: 6 264 tons, 35,8%
- Belts: 2 641 tons, 15,1%
- Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
- Armament: 2 284 tons, 13,1%
- Armour Deck: 1 164 tons, 6,7%
- Conning Tower: 174 tons, 1,0%
Machinery: 1 944 tons, 11,1%
Hull, fittings & equipment: 6 397 tons, 36,6%
Fuel, ammunition & stores: 1 987 tons, 11,4%
Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
21 960 lbs / 9 961 Kg = 25,4 x 12,0 " / 305 mm shells or 2,7 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,03
Metacentric height 4,0 ft / 1,2 m
Roll period: 17,5 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,75
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,44
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,605
Length to Beam Ratio: 5,45 : 1
'Natural speed' for length: 21,26 kts
Power going to wave formation at top speed: 53 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow angle (Positive = bow angles forward): -17,00 degrees
Stern overhang: 0,49 ft / 0,15 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 25,00 ft / 7,62 m
- Forecastle (25%): 21,46 ft / 6,54 m
- Mid (50%): 21,46 ft / 6,54 m
- Quarterdeck (24%): 21,46 ft / 6,54 m
- Stern: 22,44 ft / 6,84 m
- Average freeboard: 21,93 ft / 6,69 m
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 79,0%
- Above water (accommodation/working, high = better): 148,3%
Waterplane Area: 27 548 Square feet or 2 559 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 101%
Structure weight / hull surface area: 158 lbs/sq ft or 771 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,89
- Longitudinal: 2,66
- Overall: 1,00
Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
Room for accommodation and workspaces is excellent
Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Good seaboat, rides out heavy weather easily
I znowu będę musiał rozpoczynać dyskurs o okręcie. :)
OdpowiedzUsuńZacznę od malowań, czyli od końca. Mnie do gustu przypadły malowania nr 1, 5 i 7. Chociaż malowanie przedostatniej sylwetki też jest całkiem fajne.
Co do samego konceptu okrętu, to pierwsze skojarzenie sylwetki, jakie miałem, to niemiecki typ Helgoland. Nie ma tu znaczenia liczba dział w wieżach, ale heksagonalne ustawienie wież na pokładzie.
Pewne wątpliwości budzi we mnie opancerzenie. Sądzę, że pewnym ewenementem byłby 76 mm pokład za 305 mm pancerzem burtowym, bo jak sądzę pokład nie był ulokowany na górnej krawędzi pasa burtowego.
No i jeszcze muszę podkreślić przyjemną dla oka, typowo brytyjską sylwetkę okrętu.
Peperon
Faktycznie, konfiguracja wież może przywodzić na myśl pierwsze niemieckie drednoty (a także drugie ;)) Zaś sama sylwetka - Lorda Nelsona, od którego wprost pochodzi.
UsuńSystem opancerzenie wygląda tak, że na wysokości cytadeli pokład pancerny jest na wysokości górnej krawędzi pancerza 203 mm, schodząc przy burcie nieco niżej, skosem ku burcie, do górnej krawędzi pasa pancerza 305 mm. Rozwiązanie to nieco przypomina układ na autentycznym Dreadnoughcie: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:HMS_Dreadnought_1906_midel_section-EN.svg
Miejsce nad skosem jest wykorzystane na zasobnie węglowe, wzmacniające ochronę kadłuba. Cytadela jest zamknięta od strony dziobu i rufy poprzecznymi grodziami, a na pozostałej części długości kadłuba pokład pancerny leży nieco poniżej górnej krawędzi pasa 152 mm pancerza.
dV
Konstrukcja bardzo logiczna, paradoksalnie bardziej nawet niż „Dreadnought” będący radykalnym skokiem, ewolucyjną mutacją pomijającą ogniwo pośrednie. „Dreadnoughtowi” nieco by ustępował, tylko siłą ognia dość w sumie wyraźnie.
OdpowiedzUsuńZa to dość wyraźnie lepiej niż w przypadku projektu bazowego — stąd kwestią byłaby opcja podobnej modyfikacji realowych RNów, tzn. raczej do 10x305 mm, z ograniczeniem się do zmiany wież, bez grzebania w napędzie, w szczególności przechodzenia z maszyn na turbiny. Gdyby podmianka wież była w miarę łatwa, byłoby to chyba warte pauzy w i tak nieśpiesznie postępującej budowie, pół roku czy rok więcej Royal Navy by jakoś strasznie nie zaszkodziło. Jeszcze bardziej na myśl przychodzą „Dantony” — budowa całego typy wlokła się tak, że że jak się wydaje na zaprojektowanie wież 1x305 mm było dość czasu.
RN - jak rozumiem chodzi o Lorda Nelsona? ;) Jeśli tak, to chyba byłbym sceptyczny co do aż 10 dział. Okręt pod względem wyporności jest jednak mniejszy niż "bohater" posta, i nawet uwzględniając że był wolniejszy, to nie wydaje mi się by uniósł tyle aż dział. Za to konfiguracja analogiczna jak tu, czyli 8 dział, z pewnością była by możliwa.
UsuńInna sprawa, czy takie robienie drednota za wszelką cenę było by zasadne? Wszak nie od razu drednoty zdeklasowały pancerniki poprzedniej generacji. Zanim drednoty nie otrzymały systemów kierowania ogniem umożliwiających skuteczny ogień z ciężkich dział na duże dystanse (a stało się to dopiero w parę lat po wybudowaniu Dreadnoughta), predrednoty i semidrednoty pozostawały pełnoprawnymi i nadal groźnymi (zwłaszcza te drugie) pancernikami.
Myślę natomiast, że można by sobie wyobrazić budowę Dantonów czy Nelsona w pierwotnej konfiguracji, a następnie przebudowę na quasi-drednoty poprzez wymianę wież burtowych na pojedyncze 305 mm. Kto wie, gdyby któraś flota dała przykład takiej przebudowy, może zrobiłby się z tego jakiś trend? Możliwe, że w warunkach niedostatku drednotów mogła by to być atrakcyjna prowizorka.
dV
ps. wstępna symulacja w springsharpie wskazuje, że na kadłubie Lorda Nelsona na więcej niż 8x305 niestety nie można liczyć. Zatem moim zdaniem najprawdopodobniejsze byłoby moim zdaniem zastąpienie podwójnych wież 234 mm pojedynczymi 305 mm, oraz pozostawienie pustego miejsca po zdjętych wieżach pojedynczych 234 mm .
UsuńdV
Tak, oczywiście LN, nie RN, odwróciłem chiński przegłos :D
UsuńMoim zdaniem też 8x305 mm byłoby grą wartą świeczki — można znaleźć wzmianki, według których ten typ strzelał źle z uwagi na problemy związane korygowaniem ognia. Działa 305 mm i 234 mm miały dawać nierozróżnialne w praktyce słupy wody, a jednak różnica w balistyce pewna była, co rodziło istotną niedogodność. Wariant 8x305 mm byłby tej wady pozbawiony, nie dając co prawda możliwości wstrzeliwania się czterema działami na przemian jak w drednotach, ale też nie wprowadzając w błąd. I byłby przez to wyraźnie użyteczniejszy.
Gdyby okręty, tak „LNy”, jak i „Dantony”, pożyły dłużej niż do TW, pewnie by im taką przebudowę zaaplikowano. Jednak do 1914 były zbyt nowe na ingerencję, później musiały orać takie, jakie były, a zaraz czekał je złom. Stąd właśnie postulat zmiany w obu przypadkach jeszcze w stoczni, później po prostu nie byłoby szans, bo nawet ciężko uszkodzonego semidrednota do głębokiej rekonstrukcji prędzej rozbrojono by na potrzeby monitorów niż grzebano by w nim, przebudowując (zresztą jednodziałowe wieże byłyby raczej nietrywialną sprawą). W kwestii „Dantonów” może ratunkiem byłby lokalnie niezwykle ceniony kaliber 274 mm jako monobateria (tylko nie wiem: francuskie „Nassauy” z 12x274 mm, pewnie bez zmiany wyporności, czy nieco większe okręty z 14x274 mm).
Wydaje mi się, że to, że zjawisko podobieństwa słupa wody od pocisków rożnych kalibrów zachodziło tym wyraźniej, na im większy dystans strzelamy, do czego dochodziła wówczas jeszcze kwestia czasu lotu pocisków, który był już tak duży, że utrudniał przyporządkowanie efektu (trafienie, fontanna wody) do konkretnego wystrzału. Na mniejszych dystansach dwa kalibry miały jeszcze pewien sens, bo im bliżej strzelamy tym krótszy czas lotu pocisków, a fontanny wody łatwiejsze do rozróżnienia. Stąd pomysł na ewentualną przebudowę jeszcze przed 1914 r., zapewne koło 1910 r., kiedy drednotów było jeszcze dość mało i nie dało się z nich stworzyć całej floty. Aczkolwiek, zdaję sobie sprawę, że taka przebudowa nowych wiekowo okrętów mogła by nie być łatwa do zaakceptowania. Ale później, gdy prawdziwych drednotów i superdrednotów było już dużo, na przebudowę nie byłoby już żadnych szans.
UsuńMoże trochę inaczej było by we Francji, która generalnie mało miała drednotów. Jakieś pomysły na Dantony z artylerią zunifikowaną 305 mm zresztą widziałem, ale nie wiem czy to były pomysły z epoki czy dzisiejsze fantazje. Kaliber 274 mógłby być wyjściem, ale moim zdaniem tylko przed 1914 r. Potem, gdy sami Francuzi mieli już okręty z działami nawet 340 mm, raczej to było by już na niego zapotrzebowania.
dV
Właściwie, gdyby się dobrze zastanowić, Fisher był człowiekiem, który mógłby wpaść na pomysł pogonienia zupełnie nowych LNów do stoczni celem udrednotowienia, względnie zapalić się, gdyby ktoś takowy podsunął, i przeforsować go wbrew oporom. W sumie mogłaby to być operacja dość krótka, raptem parę miesięcy. A istnienie ośmiu wież II 234 mm miałoby szansę przyśpieszyć projekt krążownika E2/E3, przedstawiony na blogu jako „Devastation”, w dodatku z realizacją w metalu. No bo skoro te działa by były, głupio byłoby ich nie zagospodarować. A i jeszcze być może coś dla czterech wież I... Same korzyści :D
UsuńKaliber 274 mm widziałbym w przypadku „Dantonów” jako rozwiązanie od początku projektu, jako alternatywę dla zaistniałego układu. Jako modernizacja już tylko wieże I 305 mm zamiast II 240 mm.
Obawiam się, że dla Fishera był za wolny, ze swoimi 18 w. przynależny do poprzedniej epoki. Ale kto wie, czy w sytuacji gdyby rząd obcinał fundusze na flotę w związku z prowadzoną polityką socjalną bardziej niż w rzeczywistości, ktoś na Nelsony nie zwróciłby jednak uwagi? Przecież już skasowanie czwartego okrętu typu St Vincent (Foudroyant) wywołało w pewnych kręgach histerię, że Niemcy zaraz wyprzedzą Royal Navy. Możliwe, że to był moment w którym taka decyzja mogła by zapaść. Np. gdyby skasowano aż 2 St Vincenty.
UsuńdV
W sumie oba LNy w próbach morskich robiły ponad 18,5 węzła. Demontaż dwu wież to pewien zysk, bodaj coś koło 400 ton. Wieże z I 305 mm nie powinny dodawać niczego do bilansu masy. Zatem pewnie okręty przebiłyby dość spokojnie 19 węzłów. Wybebeszania maszynerii niestety nie przeforsowałby chyba nawet Jackie, ale w miarę prostą technicznie opcją dalszego odchudzenia byłaby wymiana pancerza na taki jak z drednotach następujących bezpośrednio po dawcy nazwy klasy. Razem z 19,5-20 węzłów? Może by się jednak skusił na takie zamykacze szyku?
UsuńNiestety wagi wież 234 nie znam, ale możliwe, że tak by było, bo akurat działo 305 mm ważyło niemal dokładnie dwa razy więcej niż działo 234 mm. Jest więc całkiem prawdopodobne, że na wymianie 10x234 na 4x305 powstałby zysk na masie i okręt byłby ciut szybszy. Ale w sumie wizualnie byłby identyczny jak okręt z tego posta, więc nie za bardzo mam co narysować :)
UsuńdV
Navweaps szczęśliwie podaje masę wież norweskich „Nidarosów” — 197,3 tony metrycznej. Ponieważ miały one nawet opancerzenie bardzo podobne, jak wieże drugiego kalibru LNów, nie widzę opcji, żeby masy nie była praktycznie identyczne. A chyba trzeba by dodać jeszcze masę osprzętu, który po wywaleniu wieży zniknąłby. Myślę, że machnięto by ręką na wzmacnianie pancerza wież bocznych z działami 305 mm do poziomu pierwotnie głównych, skoro okręty miały i tak walczyć z takim a nie innym pancerzem II kalibru...
UsuńDo rysowania faktycznie nic nie ma...
Racja, te wieże mogą ważyć bardzo podobnie. Dodatkowo, jakby jeszcze odjąć mase barbet? Tylko że to już się robi skomplikowana operacja i możliwe, że na to by już nikt nie poszedł Osobiście na ogół jestem raczej przeciwny tak głębokim ingerencjom w kadłub, ale tu, skoro w perspektywie jest uzyskanie okrętu niemal I klasy, a na pewno wciąż stricte bojowego, to może było by to do zaakceptowania?
UsuńdV
Skoro za warunek sine qua non atrakcyjności przebudowy uznajemy uzyskanie drednotów bez ich budowania, z prędkością umożliwiającą współdziałanie z formacją „porewolucyjnych” pancerników, gdyby suma zmian odciążających prowadziła w bliską okolicę 21 węzłów (można zastanowić się, jaka minimalna prędkość byłaby akceptowalna), można by je uznać za zasadne. Warunek numer 2 — koszt i czas prac musiałyby pozostawać odpowiednio wyraźnie niższe od możliwej przecież do realizacji wymiany napędu na turbinowy.
UsuńZ tym ostatnim nie powinno być kłopotu - na tyle korzystnie się składa, że wieże są przy burtach, więc do ich barbet jest dość łatwy dostęp. Żeby natomiast dostać się do napędu, trzeba by zdjąć dodatkowo wszystkie nadbudówki i pokłady, a po montażu nowego napędu, wszystko to odtworzyć. Na to by chyba nikt nie poszedł w przypadku kilkuletniego okrętu ;)
UsuńdV
Faktycznie. Pytanie zatem, jaki zysk prędkości dałaby taka kuracja odchudzająca, którą można by szacować na minimum tych 400, a maksimum pewnie z 800 ton.
UsuńA tu springsharp zrobił przykrą niespodziankę - po symulacji LN (na podstawie tego okrętu, z obniżeniem wyporności do 16090 ton i zmianie napędu na tłokowy), okazuje się, że w konfiguracji 8x305 okręt nie miałby szansy osiągnąć nawet 18 w., a co dopiero więcej :(
UsuńdV
Istny Dolchstoß. Można chyba jednak stwierdzić, że program z jakiegoś względu nie lubi kształtu kadłuba LNów i zaniża wyniki. Bo szanse, że lżejszy okręt byłby wolniejszy niż realnie istniejący cięższy, wydają się raczej mizerne. W tej jednak sytuacji pozostaje szacowanie wpływu zmian na oko, a na oko to chłop w szpitalu umarł...
UsuńBardzo prawdopodobne, że akurat w tym przypadku realny okręt nie podoba się programowi. Rzadko się tak zdarza, ale czasem bywa, że faktycznie pływający okręt w sprinsharpie się "nie spina". Cóż, nie jest to narzędzie idealne. Oczywiście zgadzam się, że okręt lżejszy powinien być szybszy i nie ma też raczej przesłanek, by sądzić, że okręt po zmianie 6 wież z 10 działami 234 mm na 4 pojedyncze 305 mm miał być cięższy. wręcz przeciwnie, powinien zostać istotnie odciążony. Niestety, pozostaje chyba odpuścić ten temat, bo posiadane narzędzie w postaci springsharpa nie staje tu akurat na wysokości zadania. A co do oka, to się zgadzam :D
UsuńdV
Swoją drogą prawdopodobne jest, że w tej sytuacji program nie doszacowuje też prędkości zaprojektowanej konfiguracji i gdyby taki okręt realnie zbudować, byłby on o węzeł-dwa szybszy.
UsuńWtrącę swoje dwa grosze. Skąd macie pewność, że po wstawieniu 4xI 305 mm LN będzie lżejszy ? Samo uzbrojenie może mniej ważyć, ale amunicja do nich była znacznie cięższa, niż poprzednia. Nawet jeśli pocisków było mniej.
UsuńW tym przypadku robotę robi różnica liczby dział. 234 mm było 10 szt., a zamiast nich wchodzi 4 szt. 305 mm. Przyjmując dla uproszczenia liczbę 100 pocisków na działo, amunicja do dział 305 mm ważyła by 154 tony, a do 234 mm – 172 tony. Uwzględniając także ładunki miotające, wychodzi 201 ton dla 305 mm i 231 ton dla 234 mm. Oczywiście, możliwe że liczba pocisków na działo faktycznie różniła by się nieco od tych które wziąłem do wyliczeń, ale raczej nie na tyle, żeby radykalnie zmienić wynik.
UsuńdV
W sumie można by oczekiwać wręcz, że działa 234 mm jako dwukrotnie bardziej szybkostrzelne niż 305 mm mogłyby mieć przewidziany większy zapas amunicji na lufę.
UsuńCo do zasady, tak to właśnie bywa - działa o mniejszym kalibrze mają większa ilość amunicji. Ale nie spodziewam się tu drastycznych różnic. Na pewno nie takich, które by zaburzyły tą kalkulację.
UsuńdV
Wolałbym "Dreadnoughta" w jego oryginalnej konfiguracji.
OdpowiedzUsuńNatomiast - jeśli jednak szukać pomysłów na coś przejściowego - to na miejscu projektantów za punkt wyjścia wybrałbym nieco dłuższy kadłub serii "King Edward VII". 8 armat w wieżach dwudziałowych, ustawionych jak na typie "Espana", zmniejszyłoby ryzyko utraty okrętu na skutek trafienia torpedą w przylegający do burty magazyn amunicyjny środkowych wież (zamiast 2, byłaby tylko jedna). Obniżylaby sie sylwetka okrętu, a rezygnacja z opancerzenia artylerii sredniej, umieszczonej wysoko na dwukondygnacyjnej długiej nadbudówce, dałaby znaczące oszczędności ciężarowe. Inna rzecz, że jeśli chciałoby się zapewnić (przynajmniej teoretycznie) możliwość użycia całej artylerii głownej, to konieczne byloby wydłużenie opancerzonej cytadeli, a w konsekwencji zmniejszenie grubosci pancerza. No i armaty trzycalowe zostałyby bez ochrony pancernej. No ale zawsze coś za coś.
KK
Obiektywnie, oczywiście realowy Dreadnought był lepszy. Ale ten tutaj też jest ciekawy i mnie zaintrygował, stad się pojawił.
UsuńA z Edwardem VII to w ogóle jest ciekawa sprawa. Jakoś dotąd w ogóle nie zwróciło mojej uwagi, że ten typ miał dłuższy kadłub. Różnice nie są duże, niemniej są. W przypadku budowy okrętu a'la Espana z pewnością każdy dodatkowy metr długości byłby przydatny.
dV