sobota, 13 maja 2023

Krążownik pancerny Couronne

 Spośród francuskich pancerników pierwszego pokolenia tylko jeden – Couronne – cechował się żelaznym kadłubem i tym samym, gdy się już zestarzał, nadawał się do dalszej przebudowy. Tak też się stało i w latach 1881-85 przebudowano go na okręt szkolny, przypominający wyglądem dwupokładowy okręt liniowy (ładne zdjęcie jest na navypedii: http://navypedia.org/ships/france/fr_bb_c_couronne.htm ). Ja natomiast proponuję odmienną przebudowę, pozwalającą utrzymać okręt w charakterze jednostki bojowej. Co prawda już nie pancernika, a krążownika pancernego, ale to tylko dodaje przebudowie realizmu, bo przecież całkiem sporo wczesnych pancerników tak przebudowano – by wspomnieć tylko okręty niemieckie).
Proponowana przebudowa ma charakter dość radykalny i w jej wyniku ze starego okrętu pozostał w zasadzie jedynie pusty kadłub. Usunięto oczywiście ożaglowanie, urządzenia napędowe, całość uzbrojenia w baterii burtowej, pokład oraz żelazne opancerzenie burtowe (na linii wodnej i pancerz baterii). Zlikwidowano też podwyższoną część dziobową oraz nieco obniżono nadburcia do standardowej wysokości. W pustym kadłubie można było zamontować dwie barbety mieszczące działa kal. 240 mm L/28,5. W charakterze artylerii średniej zamontowano 4 działa 164 mm na pokładzie oraz 8 dział kal. 138 mm rozmieszczonych w baterii burtowej, a przeciw torpedowcom liczne działka Hotchkissa kal. 37 i 47 mm.
Nowe urządzenia napędowe (nowe kotły i maszyny potrójnego rozprężania) pozwoliły osiągnąć prędkość ponad 17  w. i zasięg 4000 Mm. Żagli postanowiłem okrętowi już nie przywracać, mimo iż na porównywalnych ówcześnie budowanych okrętach (np. Bayard) jeszcze się zdarzały.
Nowe jest także opancerzenie, na które obecnie składa się zewnętrzny pas pancerny typu compound (stalowo-żelazny) o grubości 200 mm na linii wodnej na śródokręciu, takież opancerzenie stanowisk dział kal. 138 mm o grubości 150 mm oraz żelazny pokład pancerny na śródokręciu o grubości 50 mm.
Porównując okręt do nawet nieco późniejszych krążowników pancernych, trzeba chyba uznać, że powstałą całkiem wartościowa jednostka, mogąca posłużyć w pierwszej linii spokojnie do końca stulecia (zwłaszcza jeśli by otrzymała artylerię szybkostrzelną średnich kalibrów, gdy ta już się upowszechni). 










Couronne, french armoured cruiser laid down 1859 (Engine 1885)

Displacement:
    5 582 t light; 5 798 t standard; 6 365 t normal; 6 819 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    268,73 ft / 262,47 ft x 54,53 ft x 28,51 ft (normal load)
    81,91 m / 80,00 m x 16,62 m  x 8,69 m

Armament:
      2 - 9,45" / 240 mm guns in single mounts, 364,85lbs / 165,49kg shells, 1881 Model
      Breech loading guns in open barbettes
      on centreline ends, evenly spread
      4 - 6,46" / 164 mm guns in single mounts, 116,42lbs / 52,81kg shells, 1881 Model
      Breech loading guns in deck mounts
      on side, all amidships
      8 - 5,43" / 138 mm guns in single mounts, 72,97lbs / 33,10kg shells, 1884 Model
      Breech loading guns in broadside mounts
      on side, all amidships
      8 guns on gundeck (upper belt level) - Limited use in all but light seas
      10 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,65lbs / 1,20kg shells, 1879 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, evenly spread, all raised mounts
      4 - 1,46" / 37,0 mm guns in single mounts, 1,15lbs / 0,52kg shells, 1873 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 1 810 lbs / 821 kg
    Shells per gun, main battery: 80

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    7,87" / 200 mm    122,77 ft / 37,42 m    8,46 ft / 2,58 m
    Ends:    5,91" / 150 mm    135,70 ft / 41,36 m    8,46 ft / 2,58 m
      4,00 ft / 1,22 m Unarmoured ends
      Main Belt covers 72% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:          -              -            9,84" / 250 mm
    2nd:    1,97" / 50 mm          -                  -
    3rd:    5,91" / 150 mm          -                  -

   - Armour deck: 0,91" / 23 mm (1,97" / 50 mm over amidships), Conning tower: 7,87" / 200 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 1 shaft, 8 425 ihp / 6 285 Kw = 17,10 kts
    Range 4 000nm at 9,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 021 tons (100% coal)

Complement:
    356 - 463

Cost:
    £0,615 million / $2,459 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 226 tons, 3,6%
    Armour: 1 326 tons, 20,8%
       - Belts: 660 tons, 10,4%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 447 tons, 7,0%
       - Armour Deck: 162 tons, 2,5%
       - Conning Tower: 58 tons, 0,9%
    Machinery: 1 637 tons, 25,7%
    Hull, fittings & equipment: 2 392 tons, 37,6%
    Fuel, ammunition & stores: 784 tons, 12,3%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      2 369 lbs / 1 074 Kg = 10,5 x 9,4 " / 240 mm shells or 0,5 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,29
    Metacentric height 3,2 ft / 1,0 m
    Roll period: 12,8 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 52 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,27
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,03

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,546
    Length to Beam Ratio: 4,81 : 1
    'Natural speed' for length: 16,20 kts
    Power going to wave formation at top speed: 57 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): 0,00 degrees
    Stern overhang: 6,27 ft / 1,91 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        20,93 ft / 6,38 m
       - Forecastle (20%):    16,47 ft / 5,02 m
       - Mid (50%):        15,45 ft / 4,71 m
       - Quarterdeck (19%):    17,45 ft / 5,32 m
       - Stern:        20,93 ft / 6,38 m
       - Average freeboard:    17,19 ft / 5,24 m

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 109,9%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 83,6%
    Waterplane Area: 9 644 Square feet or 896 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 99%
    Structure weight / hull surface area: 149 lbs/sq ft or 725 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,86
        - Longitudinal: 3,76
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is cramped

28 komentarzy:

  1. Skoro żelazne kadłuby wykazywały się bardzo długą żywotnością, przebudowa bardzo wskazana i dająca w efekcie okręt całkiem porównywalny z typem „Amiral Charner” budowanym niemal dekadę później. Przyrost parametrów przestrzennych, szczególnie prędkości wobec pierwotnej konfiguracji bardzo znaczący, no ale to warunek sine qua non sensowności konwersji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, przyrost prędkości był tu kluczowy i to podwójnie - ze względu na zmianę funkcji, a także upływ czasu i pewne poprawienie osiągów okrętów w międzyczasie (choć jeszcze dość umiarkowane, prawdę powiedziawszy). W każdym razie okręt po przebudowie osiąga 17 w. i jest to wartość satysfakcjonująca na tle innych wczesnych KPZ. Przykładowo, brytyjski Imperieuse z 1883 r. osiągał 16 w. (16,75 przy przeciążeniu maszyn), francuskie Bayard z 1880 czy Vauban z 1882 r. - 14-14,5 w. rosyjskie Dmitrij Donskoj z 1883 r. - 16,5 w. Admirał Nachimow z 1885 r. - 17 w. W zasadzie chyba można by zaryzykować twierdzenie, ze po takiej przebudowie Couronne byłaby najszybszym KPZ na świecie A.D. 1885!
      dV

      Usuń
    2. Takie wybicie się modernizowanego weterana na czoło w jakiejś kategorii w aktywnej klasie byłoby chyba przypadkiem mającym dość rzadkie precedensy w historii — nie bardzo w sumie kojarzę coś takiego.

      Usuń
    3. W rzeczywistości chyba trudno znaleźć taki przypadek. Ale byłby on o tyle możliwy, że postęp w osiągach okrętów w XIX w. był nadzwyczaj umiarkowany. A to, że do czegoś takiego nie doszło, to efekt tego, że wówczas często zamiast modernizować stare okręty, po prostu je złomowano bądź wycofywano do podrzędnych zadań, a w ich miejsce budowano nowe.
      dV

      Usuń
    4. Po stronie „Couronne” w porównaniu z okrętami francuskimi mamy dużą wyporność (większa niż wymienionych) i nieprzesadnie ciężkie uzbrojenie, tak że w sumie lepsza prędkość nie jest jakimś królikiem z kapelusza.

      Usuń
    5. Dokładnie. Taki Bayard przy podobnej wyporności niósł aż 4x240 i 2x194, a pancerz na burcie sięgał mu 250 mm. Nic więc dziwnego, że lżej uzbrojona i opancerzona Couronne okazała się szybsza na nowych maszynach.
      dV

      Usuń
    6. To by nasuwało potencjalny ogólny pomysł na jakieś inne operacje tego rodzaju owocujące ciekawymi parametrami — deklasacja starszej jednostki większej niż okręty klasy, do której trafia. Coś w rodzaju sprowadzenia WKL do krążowników waszyngtońskich. Chociaż pewnie z uwagi na późniejszy szybki postęp nie tak łatwo byłoby wymyślić stosowne przykłady — np. predrednoty niespecjalnie dawałyby wartościowe krążowniki pancerne, biłaby je mała prędkość.

      Usuń
    7. Myślę, że to miało miejsce zaistnieć (i zresztą się zdarzało!) w XIX w., kiedy to okręty pod względem swoich charakterystyk i kształtów nie „rozjeżdżały” się jakoś strasznie, a ich klasyfikacja była dość umowna. Szczególnie widać to po konwersjach pancerników na krążowniki pancerne (co najmniej 3 okręty niemieckie, rosyjski Minin – jeszcze w trakcie budowy). W XX w. chyba nie za bardzo było by na to miejsce. Jakoś nie wyobrażam sobie, jak zrobić ze starego pancernika (powiedzmy semidrednota czy predrednota) międzywojenny krążownik (a nawet pierwszowojenny). Możliwe, że WLK na taką konwersję by się jakoś mogły załapać, ale i tak powstały by w jej wyniku okręty unikalne (jakimi zresztą były oryginalnie), bo wypornością znacznie przewyższające wszystkie inne krążowniki (liniowych tu nie liczę).
      dV

      Usuń
    8. ps. a tak w ogóle, to WLK nie powinni wcale tykać. Przydały by się na Deutschlanda i spółkę :D
      dV

      Usuń
    9. Odnośnie do przekształcenia semidrednota w krążownik przyszedł mi niestety do głowy pomysł. Oto Francuzi konstatują na etapie budowy „Dantonów” przestarzałość ich projektu i pojawienie się krążowników liniowych. Żeby jakoś temu zaradzić, poświęcają któryś (któreś?) z późniejszych jednostek celem konwersji (w trakcie budowy...) na krążownik pancerny, bo na liniowy szanse marne. Cała bateria 240 mm idzie precz, uzyskane miejsce zajmują większe maszyny, zredukowany zostaje też pancerz. Może ze 23 węzły dałoby się tak wyciągnąć...

      Kwestia konwersji WKL mogłaby stanąć, gdyby z jakichś względów nie było planu przebudowy na lotniskowce, a Brytyjczykom żal byłoby je złomować. Przekroczenia dwu głównych parametrów traktatowi partnerzy mogliby nie zdzierżyć, a skoro wyporności nie szło za Chiny ludowe zredukować, pozostawał kaliber dział. Efekt byłby oczywiście skrajnie kontrowersyjny.

      Usuń
    10. No, myślę, że to było by możliwe. Taki okręt miałby nawet precedens, w postaci japońskich KPZ typu Ibuki i Tsukuba, zwanych zresztą czasem (ciut na wyrost) liniowymi. Przyspieszony (i z odchudzonym pancerzem) Danton mógłby okazać się istotnie szybszy od standardowych drednotów, a w takim przypadku mógłby znaleźć swoją niszę :) To może być naprawdę ciekawa idea!
      dV

      Usuń
    11. Owszem, te japońskie okręty miałem na myśli jako swego rodzaju patronów.

      Ukrążownikowionego „Dantona” trzeba by chyba jednak zaopatrzyć w artylerię średnią tak, żeby nie ziała luka pomiędzy 305 a 75 mm — na „Dreadnoughcie” było podobnie, ale tu musimy uwzględnić brak u Francuzów krążowników lekkich i dużych niszczycieli. Można się zastanawiać nad kalibrami 100, 138 i 164 mm, chyba ten pośredni byłby optymalny. Tak czy inaczej zysk na masie i przestrzeni niebagatelny, pytanie, czy Springsharp potraktuje temat życzliwie, czy jak „Lordy Nelsony”, którym prędkość zaniżył.

      Wynik nawet przy maksymalnej możliwej prędkości byłby w skali światowej roku 1911 czy nawet już 1912 bardzo daleki od rewelacji, ale z „Von der Tannem” jakiś tam (nie za bliski) kontakt byłby mniej więcej zachowany. Z drugiej strony Francuzi mieli na oku raczej Austriaków i Włochów, tu już mogłoby być lepiej — w relacji z realową Cekanią bezwzględnie, w przypadku Włochów trzeba pamiętać, że typ „San Giorgio” robił powyżej 23 węzłów.

      Usuń
    12. Myślę, że prędkość powyżej 23 w. jest jak najbardziej do osiągnięcia, bowiem rezygnacja z wież 240 mm uwolni sporo wyporności, którą można spożytkować na dużo mocniejszy układ napędowy. A przecież mamy naprawdę dużą wyporność do dyspozycji, ponad 18000 ton. Można sobie jeszcze dodatkowo dopomóc, modyfikując część dziobową i nadając kadłubowi korzystniejsze proporcje (skoro modyfikujemy okręt na pochylni, to czemu nie?).
      Co do artylerii średniej, to oczywiście też dostrzegam jej potrzebę. Kaliber 138 mm chyba byłby optymalny spośród dostępnych, natomiast do dyskusji jest jej lokalizacja. Mogą to być kazamaty po działach 75 mm, wieże na pokładzie, albo kombinacja obydwu powyższych, ku czemu na razie się skłaniam ;)
      dV

      Usuń
    13. ps. natomiast uwzględniając korzystną różnicę wyporności w stosunku do Nelsona, myślę, że można mieć uzasadnione nadzieje na dużo przychylniejsze stanowisko programu względem okrętu francuskiego ;)
      dV

      Usuń
    14. Plastyka dziobu byłaby rozwiązaniem w pewnym sensie luksusowym, jednak istotnie, w sytuacji modyfikacji projektu podczas budowy nie byłby to jak się wydaje żaden istotny problem. A siłą rzeczy prędkość byłaby istotnym celem. Przy okazji — zwiększa to atrakcyjność wizualną potencjalnej realizacji, bo już nie kadłub „Dantona” 1:1.

      Zatem odnośnie do kalibru zgoda. Myślę, że dodanie wież byłoby ciekawym smaczkiem, elementem nowoczesności też wobec klas już drednotów. A miejsca na nie dość.

      Inną zaletą konwersji byłby jak się wydaje dość wymierna poprawa odporności na eksplozje podwodne.

      Czyli zalety są, byle sędzia Springsharp wydał łaskawy wyrok...

      Usuń
  2. Bardzo fajna przebudowa, z gatunku takich, które lubię najbardziej. :) Potrafisz zaskoczyć, choć zazwyczaj jesteś bardzo ostrożny w zakresie kompleksowości takich modernizacji. Dodam, że, moim zdaniem, można dodatkowo (zamiast pancerza typu compound) zastosować pancerz stalowy z wczesnej odmiany stali Creusot. Takie opancerzenie posiadał np. hiszpański pancernik "Pelayo", który wszedł do służby w 1888 r. Czytałem kiedyś (przepraszam, ale konkretnego źródła nie potrafię teraz wskazać!), że w II połowie lat 20-tych XX wieku płyty pancerne zdjęte z niego po kasacji, poddane zostały kontrolnym ostrzałom. Wynik ponoć zadziwił współczesnych, wykazując zupełnie nieoczekiwaną odporność takiego pancerza.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pancerz określany jako Creusot to chyba rodzaj pancerza ze stali niklowej, produkowany w zakładach Schneidera w Le Creusot. Jeśli mam rację, to było by na niego za wcześnie. Stal niklowa pojawiła się dopiero w drugiej połowie lat 80-tych. P. Olender pisze, że wręcz pod koniec lat 80-tych .
      dV

      Usuń
    2. Jak chodzi o francuskie okręty pancerne, to miały one w latach 1880-tych następujące rodzaje pancerza:
      żelazny: Courbet z 1882 r., KPZ Bayard z 1880, KPZ Vauban z 1882.
      stalowy: Terrible z 1881 r.
      compound: Indomptable z 1881 r., Caiman i Requin z 1885 r., Hoche z 1886 r., Amiral Baudin z 1883 r. i Formidable z 1885 r.
      Natomiast pierwszym okrętem z pancerzem ze stali niklowej były chyba dopiero Valmy i Jammapes z 1892 r.
      To by sugerowało, że pancerz określany jako Creusot (ten z Palayo) nie był nawet pancerzem ze stali niklowej, ale zwykłym stalowym. A to raczej nie czyni atrakcyjną perspektywy zastosowania go w tym przypadku – pancerz czysto stalowy był bowiem twardy i mniej elastyczny niż wcześniej stosowany żelazny, przez co przy trafieniach pociskami dużych kalibrów miał tendencję do pękania i generowania odłamków. Wczesną próbą zaradzenia temu był właśnie zastosowany tu pancerz compound z wewnętrzną warstwą żelazną zapewniającą pożądaną elastyczność i zewnętrzną stalową, zapewniającą dużą twardość. Na 1885 r. było to chyba optymalne rozwiązanie. Za parę lat sytuacja oczywiście uległą by zmianie, bowiem rozwój metalurgii był wówczas bardzo dynamiczny.
      dV

      Usuń
    3. ps. co do zakresu przebudowy - nie wzdragam się przed tym, by był szeroki, jeśli chodzi o uzyskanie w jej wyniku jednostki bojowej, jak w tym przypadku. W takim razie jest to warte swojej ceny. Od walorów bojowych może bowiem zależeć wynik bitwy, a więc potencjalne skutki mogą być bardzo znaczące. Co innego gdy chodzi o jednostkę niebojową, szkolną itp. - wtedy racjonalnym jest minimalizowanie kosztów, a więc i zakresu przebudowy do niezbędnego dla nowej funkcji minimum.
      dV

      Usuń
    4. Takie nieoczekiwane właściwości mogły być może wynikać z niedoskonałości kontroli procesów w ówczesnej metalurgii — przypadkowe dostanie się do surowca jakiegoś dodatku stopowego czy wybieg temperatury mogły przypadkiem dać nieplanowaną pozytywną charakterystykę (zwykle efekt był zapewne negatywny, jednak statystyka robi swoje).

      Usuń
    5. Możliwe, że tak było, ale trudno mi tu coś przesądzać. O metalurgii wiem tyle, co wyczytam z publikacji o okrętach i ich opancerzeniu :D
      dV

      Usuń
    6. Jeśli relacje o jakości pancerza "Pelayo" nie są przesadzone, to od Twojego okrętu (po przebudowie) był on jedynie 2 lata młodszy. A był to przecież okręt wyraźnie inspirowany wzorcami francuskimi...
      ŁK

      Usuń
    7. Istotnie, różnicy między Pelayo a zmodernizowanym Couronne to 2 lata. Ale to w owym czasie sporo. Ponadto, cały czas pozostaje otwartą kwestią czym w istocie była ta „stal Creusot”. Szczegółowych opinii o nim nie znam, ale jeśli Ty je posiadasz, to chętnie bym się z nimi zapoznał. Jeżeli był to zwykły pancerz stalowy, to nie widzę specjalnych jego przewag nad pancerzem compound, a ma istotne wady (o których wspomniałem). Pewną wskazówką mogą być duże grubości użytego na Pelayo pancerza (450 mm burta, 400 barbety), sugerujące być może nadrabianie grubością niewystarczającej jego odporności na uderzenia? Inną wskazówka może być ww. chronologia opancerzania okrętów francuskich, z których w 1887 r. żaden nie miał jeszcze pancerza ze stali niklowej – nie wyłączając typu Marceau będącego protoplastą Pelayo. Ten typ (Marceau) na dwóch okrętach z 1887 r. (Marceau i Neptune) miał pancerz typu compound, a dopiero trzeci z nich (Magenta z 1890 r.) miał pancerz stalowy, ale też nie bardzo wiadomo z jakiej stali.
      Podsumowując – za mocno wątpliwe uważam użycie w 1887 r. (a tym bardziej w 1885 r.) przez Francuzów pancerza ze stali niklowej, a pancerz ze stali zwykłej postrzegam jako słabszy, a przynajmniej nie posiadający istotnych przewag nad pancerzem compound.
      dV

      Usuń
    8. https://www.naval-history.net/WW0Book-USN-Armour1937.htm
      ten link wynalazek stali niklowej datuje na dopiero ok 1889 r. czyli wychodzi na to, że wcześniej mogła być tylko "zwykła" stal.
      dV

      Usuń
  3. Czy pancerz 150mm nie powinien być upper a nie ends?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dlaczego? przedłużenia (końcówki) pasa pancernego od strony dziobu i rufy definiuje się jako ends i tak zostały określone. Okręt nie posiada górnego pasa pancernego, a jedynie pancerz bateryjny, osłaniający zlokalizowane ponad nim działa 138 mm.
      dV

      Usuń
    2. ps. ponad nim = ponad głównym pasem pancernym.
      dV

      Usuń