niedziela, 23 sierpnia 2015

Podsumowanie 1909 r.



Przedstawiam podsumowanie 1909 r. w naszej flocie.

Wycofanych zostało kilka starszych okrętów (pomijając jednostkę szkolną Strzybóg). A mianowicie: na złom poszły 3 torpedowce typu Orka (Narwal, Białucha i Sum), oraz krążownik Grunwald. Bliźniak tego ostatniego, krążownik Płowce również został wycofany, ale nie został pocięty na żyletki, gdyż admiralicja przewidziała jego przebudowę na… pierwszy zbiornikowiec naszej floty. Nie będzie mógł zabierać dużej ilości paliwa, ale na początek powinien wystarczyć, biorąc pod uwagę, że udział paliw płynnych w napędzie naszej floty wciąż nie jest duży. Zdaję sobie sprawę, że to dość niecodzienna konwersja, ale skoro francuski Dupuy de Lome mógł się stać statkiem handlowym, to czemu nie…

Udało się wydobyć z część artylerii z wraku pancernika Kazimierz I Odnowiciel, który wyleciał w powietrze w 1908 r. w bazie w Lipawie. Ocalałe 3 działa kal. 343 mm zasiliły artylerię nadbrzeżną na Hajnanie, a dokładnie baterię zachodnią w Haikou, której najcięższymi dotąd działami były 2 armaty 203/35 zdjęte z krążownika pancernego Bolesław Chrobry. „Nowe” działa 343 mm L/28 model 1885, mają następujące parametry: waga pocisku 450 kg, prędkość wylotowa 565 m/s, zasięg 11 km, szybkostrzelność 0,33 strz./min. Stanowiły one pochodną francuskich dział 340 mm L/28 model 1881/1884, w jakie uzbrajano francuskie pancerniki budowane na przełomie lat 80-tych i 90-tych XIX w.
Natomiast 8 wydobytych z wraku Kazimierza I Odnowiciela dział kal. 152 mm na razie zostało zmagazynowanych, być może zostaną wykorzystane w przyszłości.

Powiększyły się nasze posiadłości kolonialne. Za okazyjną cenę udało się odkupić południową część Hajnanu od Francuzów, którzy nie byli zainteresowani jego kolonizacją. W ten sposób całość wyspy weszła w nasze posiadanie.
W związku z nabyciem reszty Hajnanu, powstała konieczność wzmocnienia obrony tamtejszego wybrzeża, bowiem dotychczas w zasadzie nie istniała ona. W pierwszej kolejności sformowano baterię przeznaczoną do obrony portu Sanya, złożoną posiadanych jeszcze 6 dział 138 mm L/45 pochodzących z krążownika Zbigniew Oleśnicki. Bateria otrzymała nazwę Generał Gubski, na pamiątkę gen. dyw. Teodora Gubskiego, 1823-1878, dowódcy artylerii WP w latach 1875-1878.W najbliższych latach można się spodziewać dalszych inwestycji w artylerię nadbrzeżną południowego Hajnanu.

28 komentarzy:

  1. Przebudowa krążownika na zbiornikowiec... już mi się podoba ten temat. Działa 343 mm pozostają na razie w wersji podstawowej. Czas na głębszą modernizację (nowoczesne łoże z oporopowrotnikiem i wyższymi kątami elewacji) przyjdzie po PWS. Przy okazji, jeśli przyjmiemy kaliber 14 cali można pomyśleć o przekalibrowaniu również tych armat. Powstałyby fajne haubicoarmaty L/27. Pozyskanie południowej części Hajnanu to cenna inicjatywa - pozostajemy na wyspie samodzielnymi gospodarzami.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie zapomniałem o ważnym pytaniu: czy znajdziemy środki na modernizację pancernika "Zygmunt Stary"? Na realia PWS można by otrzymać wartościowy POW!
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  3. Również cieszę się z odkupu reszty Hajnanu. Azja ma potencjał!
    Działa 152 mm. Odnowiciela będą przydatne dla przyszłych okrętów improwizowanych. Krążowniki pomocnicze odniosły znaczące sukcesy w wojnie z Japonią, więc i w przyszłej wojnie będziemy ich używać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że polowanie naszych rajderów na jednostki niemieckiej floty handlowej może potrwać do końca 1914 roku. Później niemiecka żegluga oceaniczna zupełnie zamarła.Chyba, że nasze krążowniki pomocnicze miałyby pełnić rolę "kontrrajderów". :)
      ŁK

      Usuń
    2. W 1909 r. taki przebieg wojny nie był jeszcze pewny. A człowiek przewidujący musi przygotować się na różne ewentualności. Poza rolą kontrrajderów krążowniki pomocnicze mogą też wziąć udział w inwazji na Tanganikę lub Niemiecką Afrykę Południowo-Zachodnią. Przecież na taki trzeciorzędny teatr działań nie poślemy pancerników.

      Usuń
  4. A propos kalibru 343 mm... To pytanie chyba nie padło w dyskusji dotyczącej szybkiego pancernika i planów kolejnych — czy drednoty ukończone gdzieś koło początku wojny nie powinny mieć po prostu brytyjskich 13,5-calówek? Działo 320 mm musimy opracowywać sami, brytyjsko-rosyjska 356-ka pojawia się faktycznie za późno, natomiast Mark V leży już na półce w 1909, dla sojusznika powinna być dostępna bez problemu. (Ewentualnie zostaje japoński/chilijski Vickers/Elswick 14 cali, pod który można też budować okręty mające wejść do służby w 1914-15).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaliber 320 mm jest już w naszej artylerii nadbrzeżnej. A 14-calówki brytyjskie są już w użyciu od 1913 r. (japoński KL "Kongo"). Myślę, że po stosunkowo lekkich działach 274 mm, następny kaliber na naszych drednotach powinien być właśnie 320 mm (pocisk 2 razy cięższy od 274 mm). Coraz bardziej skłaniam się do tezy, że do wybuchu PWS zdołamy wcielić do służby jedynie (pojedynczy?) drednot z artylerią 320 mm (w superpozycji). Możliwości ekonomiczne Królestwa Polskiego, mimo posiadania zaplecza kolonialnego, są jednak ograniczone.Te 14 calówki to raczej temat na okres powojenny (może wykończenie czegoś z podziału floty niemieckiej?).

      Usuń
    2. OK, ma to jak najbardziej ręce i nogi.

      Usuń
  5. PS. Przepraszam za brak podpisu! ŁK

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak będzie najprawdopodobniej, najpierw 320 mm, potem być może 356.
    Okręty improwizowane - to nie tylko krążowniki pomocnicze, ale także jakieś jednostki na Bałtyk, gdzie przecież też trzeba będzie zorganizować liczne linie dozoru. Przewiduję wykorzystanie jednostek cywilnych do tego celu, zresztą być może również klasyfikowanych jako krążowniki pomocnicze. Kontrrajderów na oceanach także nie wykluczam ;)
    Co do Zygmunta Starego - prawdę mówiąc, jakiejś daleko idącej modernizacji nie przewiduję. Wydaje się, że do roli okrętu obrony wybrzeża (być może poza metropolią) nada się w dotychczasowym kształcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W odniesieniu do "Zygmunta Starego" miałem na myśli jedynie wymianę kotłów (zdecydowanie wyeksploatowane) i zestandaryzowanie artylerii.
      ŁK

      Usuń
  7. Wymiana kotłów jak najbardziej, jest zasadna i przed PWS zostanie wykonana (podobnie jak i na paru innych dużych okrętach (np predrednot Generał-Admirał Nowosilski. Co do uzbrojenia - kalibry są w zasadzie dość standardowe, ale działa są nie najnowsze i dość wolno strzelające. Nie najgorszym pomysłem mogło by być usunięcie 8-calówek i zastąpienie ich szybkostrzelnymi działami 152 mm? Powinny wejść bez problemu w wieże po większych działach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6 calowe Canety będą dobrym rozwiązaniem!
      ŁK

      Usuń
  8. De Villairs a co z produkcją okrętów na eksport?

    OdpowiedzUsuń
  9. W zasadzie to się jeszcze nad tym nie zastanawiałem. Faktem jest jednak, że mamy parę jednostek, które mogły by kogoś zainteresować - może np. kraje ABC by sie skusiły na niszczyciele? szanse na sprzedaż czegoś większego oceniam raczej mizernie. Nie sądzę byśmy mogli konkurować w tej dziedzinie z takim potentatem jak Wielka Brytania. Zresztą, krąg odbiorców takich okretów jest nader ograniczony, a część z nich odpada z powodów politycznych (Turcja).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozorne podobieństwo problematyki Waszych blogów (tj. Twojego i JKS) mnie również nastręczało, z początku, trochę kłopotów. Oba alternatywne Królestwa Polskie różnią się jednak bardzo mocno, by nie powiedzieć zasadniczo. :)
      ŁK

      Usuń
  10. Całe nasze historie alternatywne mocno się różnią, rzekłbym - stopniem alternatywności;) Nic to jednak dziwnego, biorąc pod uwagę, w którym momencie dzieje potoczyły się odmiennie niż w rzeczywistości. U mnie jest to 1830 r., u JKS - z tego co pamiętam, średniowiecze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stąd, dodajmy to wprost, Twoja wizja jest bliższa realu. Broń Boże nie deprecjonuję JKS, którego (również prywatnie) bardzo polubiłem!
      ŁK

      Usuń
  11. Pomysł przebudowy krążownika na tankowiec jest dość... hmm, oryginalny. Może lepiej by było go przebudowac na jakąś jednostke pomocniczą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tankowiec jest "jakąś jednostką pomocniczą".

      Usuń
    2. Trafna uwaga!
      ŁK

      Usuń
    3. no właściwie tak. Ja miałem na myśli raczej jakiś okręt-bazę torpedowców, albo okrętów podwodnych.

      Usuń
    4. Myślę, że okręt-baza byłby również do przyjęcia. Jednak wzrastający udział paliw płynnych w siłowniach turbo-parowych oraz bliskie pojawienie się okrętów z napędem dieslowskim czynią taką konwersję bardzo pożądaną.
      ŁK

      Usuń
    5. Późniejsze dostosowanie do roli okrętu-bazy op po zakupie/budowie pełnoprawnego tankowca nie przeszkadza, a nawet pomaga. Mniejsza ilość przenoszonej ropy(nafty lub benzyny) nie będzie aż tak dokuczliwa przy konieczności zapełnienia kilku/kilkunastu zbiorników po kilkanaście/kilkadziesiąt ton okrętów podwodnych. W dostawionych nadbudówkach można urządzić odpowiednie warsztaty (torpedowe, peryskopowe, akumulatorowe, etc.). Okręt taki byłby dość pożądany w kloniach i we flotyllach op.
      Teraz pytanie czy to co wymieniłem się zmieści na kadłubie. :D
      Kpt.G

      Usuń
  12. Coś mi się zdaje że do roli okrętu bazy OP kadłub byłby trochę za mały. Raczej bym optował za zaadaptowaniem jakieś jednostki handlowej do tego celu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie jakieś żwawszej! (20-24w)
      Kpt.G

      Usuń
  13. Z aż tak żwawą to może być problem;) zresztą nie wydaje mi sie, żeby to tej roli az taka prędkość była niezbędna. Przeciez to nie będzie jednostka bojowa, tylko okręt pomocniczy zapewniający różnorakie wsparcie (magazynowe, warsztatowe itp.) dla mniejszych jednostek. Dużą szybkość czyli pokażnych rozmiarów maszynownia będzie kolidować z tymi funkcjami.
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 15 - 16 węzłów wystarczy w zupełności!
      ŁK

      Usuń